Po co faceci w związkach piszą z innymi kobietami w Internecie? - Netkobiety.pl

Widocznie nie jest im dobrze i szukają innej. Ale nie każdy facet tak robi.

A po co kobiety pisza z facetami? I nie tylko? Komunikatory to szybko i bezpiecznie. Nie trzeba stroić sie, wychodzic, a i tak kobieta/facet osiagnie swoj cel jesli takowy posiada. Do realu moga sie zawsze umowic. A co wiecej to nie myslalem, bo nie praktykowalem takich rozrywek bedac w zwiazku.

Wielokropku, super mi odpisałaś Jak zawsze w sedno i daje do myślenia

Hmmm, ja piszę tylko na tym forum. Wróciłam po kilku latach nieobecności
Pytam, bo chciałabym znać opinię wielu osób, poszerzyć sobie wiedzę o świecie. Liczę, że wypowiedzą się osoby, które tak robią. Interesuje mnie psychologia.

A w realnym świecie nie mam ludzi którzy zechcieliby o tym pogadać szczerze.
Wśród znajomych mam panów, którzy nawet w pracy pisują do kobiet w Internecie i zaniedbują swoje obowiązki. Aż zaczęłam zastanawiać się na czym to polega

Ok, postaram się doprecyzować.
W domu żona i dzieci. Może porozmawiać o wszystkim. A pisze z innymi w necie. I zapomina o całym świecie. A broń Boże, jak ktoś przeszkodzi..

Czasem myślę, że przecież wokół jest wielu mądrych ludzi i mógłby rozmawiać w realu. To dlaczego ucieka w neta? Bo może tam być kimś innym i dowolnie siebie kreować?

O, ego to podreperuje na pewno
Ale jak żona się wkurzy, to zrówna gościa z ziemią.
I ego pewnie zmaleje...
Po czym mąż napisze do innej i jej zawróci w głowie itd.
Co myślicie? Tak to jest?

A taka żona? Która wiecznie wybacza i jest gałęzią na której mąż się podtrzymuje?

Jakieś błędne koło...

widocznie nie jesteś na tyle interesującą osobą dla kolegi, by chciał z Tobą rozmawiać.
jak oboje będziecie gadać w pracy, to Twoja praca też  ucierpi.
Jak jesteś jego szefową, możesz go zwolnić. Jak nie, to niech go szef rozlicza.

Z nudów i dla rozrywki w swoim uporządkowanym, ustabilizowanym, przewidywalnym świecie.

He, he, wszyscy wiedzą, że ze mną nie da się "coś na boku". Pożartować jak najbardziej. O tak, miałabym pretensje jak by tak ktoś zabawiał się moimi uczuciami

macie szczegółowy hipotetyczny ciąg zdarzeń
1. chłopak jest z dziewczyną którą kocha, chce być tylko z nią, opiekować się nią, wspiera, ona zawsze może na niego liczyć.
2. chłopak czasem ma jakieś swoje problemy, niepowodzenia, gorsze nastroje, czasem coś się nie udaje.
3. gdy jest się smutnym, dziewczyna może odpowiadać np. ogarnij się, masz być męski, co to za facet który tak się zachowuje
4. rezultatem jest dalszy smutek, ale dziewczyna nie ma empatii, zamiast tego jest jeszcze bardziej zniecierpliwiona.
5. chłopak może zapytać: nie przytuliłabyś? posłuchaj, możemy porozmawiać?
6. dziewczyna odpowiada: ja nie będę niczego słuchać, nie mam czasu, jak masz problem to idź na leczenie, ja nie będę twoim psychologiem
7. chłopak jest smutny ale stara się dojść do siebie bo widzi że inaczej traci atrakcyjność i przestaje mieć szanse u dziewczyny, którą kocha. na tym etapie nawet nie przyszłoby mu na myśl, żeby pisać z innymi.
8. pojawia się jakaś kolejna sytuacja, np. utrata pracy, dzwoni do dziewczyny licząc na pocieszenie i wsparcie, ale zamiast tego jest reakcja np. "jak się poznaliśmy to byłeś inny, masz się ogarnąć i sobie poradzić a jak nie to do widzenia"
9. po takiej reakcji rezultatem może być kilka godzin spędzonych w smutku i samotności, gdy jakieś rzeczy w życiu nie udają się, a dziewczyna nie wysłucha, nie doradzi, nie przytuli, zamiast tego może nawet wprost sugerować że w takim razie musi poszukać kogoś innego, normalnego, kto nie będzie zachowywać się jak dziecko.
10. chłopak po kilkukrotnym powtórzeniu się sytuacji z powyższego schematu, mimo że bardzo chciałby rozmawiać tylko ze swoją dziewczyną bo tylko ją kocha naprawdę, widzi że nie ma na to szansy i może coraz bardziej szukać kontaktu z innymi dziewczynami w internecie, chociażby normalnej rozmowy.
Pewnie istnieją inne możliwości ale nie przychodzą mi na myśl. Przy założeniu że z moją dziewczyną miałbym udaną relację, wtedy nie myślałbym o żadnych rozmowach czy pisaniu z innymi na bardziej osobiste tematy, chciałbym żeby było to coś tylko naszego, o czym mówię tylko mojej dziewczynie, jednej z najbliższych osób. Dodatkowo warto jednak zauważyć, że rozmowy internetowe z osobami dowolnej płci mogą być związane ze sprawami formalnymi np. praca, polityka, studia.

Za bardzo nie rozumiem pytania. Rozumiem, że facet powinien mieć szlaban na rozmowę z kobietami?
Wiesz - jesteśmy zwierzętami stadnymi i raczej nie da się zatrzymać na Żabce jako jedynej rozmówczyni w okolicy. Dopóki nic więcej nie ma poza rozmową to jest normalna sprawa. To tak jakby Ciebie ankieter zaczepił, a Twój facet zrobił Tobie awanturę, że z nim miałaś czelność rozmawiać.

Ba nawet rozmowa z kimś zupełnie obcym (nawet słynne wyżalenie) pozwala spojrzeć na pewne kwestie z zupełnie innej-obcej perspektywy.

Miałam 5 takich internetowych znajomych. Choć znałam ich też na żywo, ale się nie widywaliśmy. Każdy przypadek był inny... Ale nie każda odpowiedź spodoba się autorce wątku:
1) był kobieciarzem i nie miał kolegów, tylko same koleżanki, interesowało go kobiece spojrzenie na świat,
2) nie dogadywał się z żoną, wręcz się unikali i nie miał do kogo gęby otworzyć, ale mając rodzinę nie wypadało spotkać się z koleżanką,
3) lekko zadurzył się we mnie, ale absolutnie nie uznawał zdrady,
4) był swingersem i wciąż szukał kochanek,
5) sama go zaczepiłam, bo chciałam go poznać, ale okazał się palantem i nudziarzem.

A w pracy to żonatemu wypada pogsdać o niesłużbowych sprawach z koleżanką. Kawę mogą razem wypić czy nie? Bo jesli mozna w pracy to dlaczego nie można przez internet. Relacje damsko-meskie zawsze kończą się w łóżku?

No wiesz, kto wie czy kiedyś się nie spotkają

Polecam popracować przy barze albo posiedzieć w jego okolicach
Czasami tylko słuchając człowiek niejedną ciekawą historię usłyszy.