Dziewczyny jakimi matkami jesteście według Was? Jakie byście wymieniły swoje zalety i wady? Jak spędzacie wolny czas z dziećmi i jak dużo uwagi im poświęcacie?
Patrząc na moje dorosłe już dzieci mogę raczej stwierdzić, że jestem dobrą matką. Udało nam się z mężem wychować synów na odpowiedzialnych, samodzielnych młodych (jak na razie) mężczyzn. Chyba, że wyrośli na takich mimo naszych błędów wychowawczych
Jeżeli chodzi o sposób spędzania czasu z dziećmi to zawsze preferowałam czytanie dzieciom książeczek, wspólne spacery czy wycieczki rowerowe, krajoznawcze, gry planszowe, kino, pokazywanie i objaśnianie im świata (przynajmniej dopóki nie zaczęli być w tym lepsi ode mnie). Natomiast nie za bardzo lubiłam się z nimi bawić zabawkami lub w typowo dziecięce zabawy. Od tego mieli siebie nawzajem oraz kolegów i koleżanki.
Bbasiu dziękuję za odpowiedź. Musisz być dumna z synów i chyba to niesamowite uczucie widzieć w nich właśnie dorosłych odpowiedzialnych mężczyzn. Mam nadzieję, że za kilka lat będę mogła to samo pomyśleć.
Póki co jestem dumną mamą prawie 3 - latka. O sobie mogę powiedzieć, że chyba jestem fajną mamą i na pewno odpowiedzialną, troskliwą i ciepłą, chociaż muszę przyznać, że jestem surowsza niż mój mąż. Spędzam z synem dużo czasu, razem się bawimy jego ukochanymi traktorami, czytamy książki, układamy układanki, spacerujemy, rozmawiamy, jeździmy na wycieczki, wygłupiamy. Od puzzli i klocków jest mąż - niecierpię tego.
Poki co mam malutkie dzieci. Aktualnie siedze w domu i spędzamy bardzo duzo czasu ze sobą. Ukladamy wspolnie puzzle, kolorujemy, bawimy sie razem, wychodzimy czesto na dwor,na plac zabaw, na rower, wyglupiamy sie, gramy w pilke, spacerujemy..
Córka ma 2,5roku, staram sie bardzo duzo do niej mowic, tlumaczyc co wolno, a czego nie.
Chcialabym jak kazdy, zeby syn(0,6mc) jak i corka wyrosli na wartosciowych ludzi.
Duzo jeszcze przed nami.
Mysle, a raczej staram się być dobra mamą
No to ja chyba jestem wyrodną matką 11 letniej córki.
Jak czytam ile czasu poświęcacie dzieciom, to nie wiem ile godzin ma Wasza doba? A gdzie czas na zakupy, gotowanie, pranie, sprzątanie i chwilę dla siebie?
Nie jestem perfekcyjną Panią domu, ale zajmuje się córką najlepiej jak potrafię. Jestem nadopiekuńcza, nadwrażliwa i niekonsekwentna. Czasem krzyczę i się z nią kłócę, ale zawsze dojdziemy do porozumienia.
Zawsze była moim numerem 1, bo praktycznie sama ją wychowywałam, tata w tygodniu nie miał czasu, więc tylko zajmował się nią w weekendy. Po rozwodzie też jest weekendowym tatą.
Kiedy staje się już nastolatką, zajmują ją inne rzeczy. Już nie ma zabawy pluszakami ( dzięki Bogu), a jak czasem wyciągnie lalki, to umie bawić się sama - ja nie zawsze miałam na to czas, poza tym, nie ukrywam, że takie zabawy mnie strasznie męczą. Wolę pograć w planszówki, czy potańczyć w Just Dance.
Odkąd poszła do szkoły, wspieram ją w odrabianiu lekcji, staje się coraz bardziej samodzielna, ale za każdym razem kiedy wyjeżdża na wakacje sama, dzwoni kilka razy dziennie
Z perspektywy czasu wiem, że robiłam wszystko by miała szczęśliwe dzieciństwo, nadal twierdzę, że nie jestem idealna, ale staram się być najlepszą mamą na świecie
6 2019-07-29 15:20:36 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-07-29 15:21:54)
Staram się być dobrą mamą, ale jak to moje dziewczyny ocenią z upływem czasu i na jakich ludzi wyrosną, to się dopiero zobaczy.
Na razie mysle, ze mamy dobry kontakt, raczej mam ich zaufanie, przylatują do mnie, zwierzają się.
Staram się tez zawsze mieć dla nich czas, bo wiem, ze sa w wieku, kiedy można cos łatwo przegapić..
7 2019-08-10 13:15:53 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2019-08-10 20:00:50)
"Złom madką jestę"
A tak serio-moja panna ma lat 14 i coraz mniej mnie potrzebuje co przyjmuję z całym dobrodziejstwem i staram się nie narzucać.
Do tej pory wiele rzeczy lubimy robić razem: jeździmy na koncerty,chodzimy do kina,jeździmy na narty,kajaki czy rowery.
Gdy była maluchem prawie trzy pierwsze lata poświęciłam tylko jej: bawiłyśmy się Domanem,rozwijałam jej zainteresowanie literami i cyframi co zaprocentowało.
Całą swoją pracę i czas planowałam logistycznie tak by móc ją odebrać z przedszkola/szkoły i zawieźć do muzycznej,potem by ją odebrać.Warto było bo teraz widzę,że to jej pasja i planuje studia w Akademii Muzycznej.
Kiedy była w czwartej klasie podstawówki a w piątej muzycznej bardzo chciała zrezygnować.
Namówiłam ją na jeszcze rok,by skończyła pierwszy stopień a potem sama zdecyduje czy zdawać do drugiego.
Jakiś czas temu córka powiedziała mi,ze dziękuje mi za to,że nie pozwoliłam jej przerwać szkoły bo dziecko w czwartej klasie ma pstro w głowie i nie może decydować o tak ważnych rzeczach.I że jak ona będzie miała dziecko to też mu nie pozwoli na takie poważne decyzje
Z wiekiem,mam coraz mniej cierpliwości i czasem podniosłe głos-niestety wiek nastoletni to duże wyzwanie dla rodziców
Z wiekiem mam też coraz mniej siły i gdy jedziemy rowerowe wyprawy zostaję z tyłu
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi, miło się Was czyta zachęcam inne babeczki do wypowiedzi.
Mamy starszych pociech: powiedzcie kiedy zauważyłyście, że Wasze dzieci już Was tak mocno nie potrzebują?
Jestem matką dopiero 3 lata, więc nie wiem, czy mam prawo się ocenić. Ogólnie... wiem, że mogłabym być lepsza. Mieć więcej cierpliwości, mniej się gniewać, może na więcej pozwalać... Póki co, mój synek nie ucieka ode mnie z krzykiem, więc chyba jako tako mi idzie.