Witam. Temat powielany, a mianowicie oczyszczanie organizmu pożywieniem. Ale do rzeczy. Interesuje mnie dokładniej czy któraś z Pań pozbyła się meczacych dolegliwości, guzów łagodnych, otyłości, przewlekłego zmęczenia itp właśnie poprzez ograniczenie pożywienia wprowadzenia kasz warzyw itp
Najważniejsze to jeść jak najmniej słodyczy, słodkich gazowanych napojów, itd.
Tak, ale to chyba jednak nie wystarczy.
Zależy jeszcze czy spożywasz żywność przetworzoną, którą się kupuje w sklepach, np. gotowe dania itp.
Najważniejsze to jeść dużo warzyw z dobrego pochodzenia, owoców też ale trochę mniej. ograniczyć mięso (chemia, antybiotyki, hormony) oraz ryby (chemia) warto ogólnie głównie odżywiać się za pomocą właśnie warzyw, gotowanych na parze aby nie uciekały składniki odżywcze.
Ciekawi mnie, czy rzeczywiście mamy wpływ na możliwośc oczyszczenia organizmu. Mamy sprzeczne informacje mówiące o tym że z jednej strony można to zrobić glodowkami oczyszczaniem jelit itp co przekłada się na usuwanie toksyn, złogow, czy nawet guzów. Z drugiej strony mowi się nam że organizm nie potrzebuje żadnego oczyszczenia. Nie mówiąc już o leczeniu raka dieta bo to temat rzeka.
Ile powinna trwać taka kuracja, aby widzieć efekty. Może uda się wypowiedziec również innym użytkownikom. Pozdrawiam
Generalnie każda głodówka wpływa negatywnie na organizm, jak już to dieta i poprawa stylu życia. Im zdrowiej się odżywiamy tym organizm po kilku, kilkunastu miesiącach w zależności od naszego samozaparcia się automatycznie oczyszcza. To jest dość długi okres, nic ot tak nie przychodzi. Według mnie nawet nie całkowita, a stopniowa dieta, odstawienie części słodyczy, mocno przetworzonego jedzenia itp wpływa na organizm.
Mi się udało. Roczna dieta - minęły wszystkie choroby przewlekłe. Detoks kompletny. Prawie na samych warzywach. Nie wiedziałam jeszcze wtedy wiele o zdrowym odżywianiu, więc trochę błędów popełniłam. Np. zmalał mi mocno cholesterol. Teraz bym do tego nie dopuściła.
Ale wtedy rolnicy nie używali jeszcze roundupu. Woda i powietrze były czyste tu gdzie mieszkam.
O kaszach zapomnij. Najlepiej o wszystkich zbożach.
Nie da się wyleczyć raka dietą. Myślicie, że gdyby się faktycznie dało, nie byłaby to wiedza powszechna przekazywana z ust do ust? Nie da się.
Wszystko obecnie mamy zanieczyszczone. Niestety. Obawiam się, że w warzywach jest niewiele mniej chemii niż w mięsie i rybach. Jedyną opcją jest własne gospodarstwo i jedzenie tylko tego, co samemu się wyprodukuje.
Pytanie czy taki detoks jest faktycznie zdrowy, czy nasz organizm jest w stanie przetrawić całkowicie naturalne jedzenie i czy potem nie będzie jeszcze gorzej po powrocie do warzyw kupnych.
Zbieram Przegrywów jak Pokemony.
Nie da się wyleczyć raka dietą. Myślicie, że gdyby się faktycznie dało, nie byłaby to wiedza powszechna przekazywana z ust do ust? Nie da się.
Wszystko obecnie mamy zanieczyszczone. Niestety. Obawiam się, że w warzywach jest niewiele mniej chemii niż w mięsie i rybach. Jedyną opcją jest własne gospodarstwo i jedzenie tylko tego, co samemu się wyprodukuje.
Pytanie czy taki detoks jest faktycznie zdrowy, czy nasz organizm jest w stanie przetrawić całkowicie naturalne jedzenie i czy potem nie będzie jeszcze gorzej po powrocie do warzyw kupnych.
Tylko jest różnica pomiędzy kupowaniem przetworzonego jedzenia z milionem substancji, a gotowaniem w domu. Między warzywami kupionymi, a ze swojego ogródka jest niewiele różnicy. Teraz by wyhodować cokolwiek w domowych warunkach bez chemii się nie obejdzie. Co do wiedzy, jest wiele rzeczy o których nie mamy pojęcia, a na świecie istnieją. Niektóre nie są przekazywane bo przemysł farmaceutyczny musi jakoś zarabiać, inne gdyż są przekazywane w małych wioskach wśród swoich ludzi itp.
Nie da się wyleczyć raka dietą. Myślicie, że gdyby się faktycznie dało, nie byłaby to wiedza powszechna przekazywana z ust do ust? Nie da się.
Wszystko obecnie mamy zanieczyszczone. Niestety. Obawiam się, że w warzywach jest niewiele mniej chemii niż w mięsie i rybach. Jedyną opcją jest własne gospodarstwo i jedzenie tylko tego, co samemu się wyprodukuje.
Pytanie czy taki detoks jest faktycznie zdrowy, czy nasz organizm jest w stanie przetrawić całkowicie naturalne jedzenie i czy potem nie będzie jeszcze gorzej po powrocie do warzyw kupnych.
A wiesz dlaczego się nie da? Bo ludzie zaniedbują się całe życie. Kiedy przyjdzie choroba, próbują wszelkich metod, tylko że to zazwyczaj jest już za późno na regenerację organizmu. Poza tym dieta to nie jest jedyny czynnik, są jeszcze geny, środowisko, stresy itd.
Nigdy jednak nie jest za późno, by zapobiegać i zadbać o siebie.
Więc skoro kasze odpadają a warzywa mamy w większości na chemii to chyba jednak nie ma możliwości skutecznego oczyszczenia organizmu. Czy się mylę? Nie mam możliwości posiadania własnych upraw niestety.
Więc skoro kasze odpadają a warzywa mamy w większości na chemii to chyba jednak nie ma możliwości skutecznego oczyszczenia organizmu. Czy się mylę? Nie mam możliwości posiadania własnych upraw niestety.
Gotuj zdrowo, jedz jak najmniej przetworzone jedzenie i się organizm z czasem oczyści. Wiadome że większość tego będzie zawierać jakąś chemię ale jak możemy ją zmniejszyć do minimum to dlaczego tego nie zrobić.
Lady Loka napisał/a:Nie da się wyleczyć raka dietą. Myślicie, że gdyby się faktycznie dało, nie byłaby to wiedza powszechna przekazywana z ust do ust? Nie da się.
Wszystko obecnie mamy zanieczyszczone. Niestety. Obawiam się, że w warzywach jest niewiele mniej chemii niż w mięsie i rybach. Jedyną opcją jest własne gospodarstwo i jedzenie tylko tego, co samemu się wyprodukuje.
Pytanie czy taki detoks jest faktycznie zdrowy, czy nasz organizm jest w stanie przetrawić całkowicie naturalne jedzenie i czy potem nie będzie jeszcze gorzej po powrocie do warzyw kupnych.
A wiesz dlaczego się nie da? Bo ludzie zaniedbują się całe życie. Kiedy przyjdzie choroba, próbują wszelkich metod, tylko że to zazwyczaj jest już za późno na regenerację organizmu. Poza tym dieta to nie jest jedyny czynnik, są jeszcze geny, środowisko, stresy itd.
Nigdy jednak nie jest za późno, by zapobiegać i zadbać o siebie.
To jest zapobieganie, a nie leczenie
nie da się wyleczyć raka dietą, jak ten rak już się pojawi.
I nie zawsze jest to kwestia naszego konkretnego stylu życia.
Dla mnie takie teksty o leczeniu raka dieta czy o magicznym leku na raka, który istnieje, ale jest nieopłacalny, są po prostu nie na miejscu. Nigdy nie wiadomo, kto coś takiego przeczyta i na jakim etapie swojego życia jest. Ja spotkałam się z masą takich twierdzeń po tym, jak na raka zmarł mój dziadek i działało to na mnie jak płachta na byka. Do tej pory uważam, że rzucanie takich tekstów świadczy o bardzo małej empatii. O wyleczeniu kilku przypadków HIV rozpisywały się gazety, a o raku by się nie rozpisywały? w takim razie po co chemicy pracują nad tworzeniem chemii celowanej?
A wracając do tematu, skoro warzywa z domowego ogródka nie różnią się niczym od warzyw kupionych w sklepie, to żadna dieta oczyszczająca nas w 100% nie oczyści. Można mieć własne zioła na parapecie. Można mieć własne pomidorki w domu. Niektóre rzeczy da się ominąć. Można pogadać z jakimś miejscowym przedsiębiorcą i zacząć dbać o to, żeby trafiały do nas na stół polskie warzywa, a nie takie, co 30h do nas jechały.
Zbieram Przegrywów jak Pokemony.
mallwusia napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nie da się wyleczyć raka dietą. Myślicie, że gdyby się faktycznie dało, nie byłaby to wiedza powszechna przekazywana z ust do ust? Nie da się.
Wszystko obecnie mamy zanieczyszczone. Niestety. Obawiam się, że w warzywach jest niewiele mniej chemii niż w mięsie i rybach. Jedyną opcją jest własne gospodarstwo i jedzenie tylko tego, co samemu się wyprodukuje.
Pytanie czy taki detoks jest faktycznie zdrowy, czy nasz organizm jest w stanie przetrawić całkowicie naturalne jedzenie i czy potem nie będzie jeszcze gorzej po powrocie do warzyw kupnych.
A wiesz dlaczego się nie da? Bo ludzie zaniedbują się całe życie. Kiedy przyjdzie choroba, próbują wszelkich metod, tylko że to zazwyczaj jest już za późno na regenerację organizmu. Poza tym dieta to nie jest jedyny czynnik, są jeszcze geny, środowisko, stresy itd.
Nigdy jednak nie jest za późno, by zapobiegać i zadbać o siebie.
To jest zapobieganie, a nie leczenie
nie da się wyleczyć raka dietą, jak ten rak już się pojawi.
I nie zawsze jest to kwestia naszego konkretnego stylu życia.
Dla mnie takie teksty o leczeniu raka dieta czy o magicznym leku na raka, który istnieje, ale jest nieopłacalny, są po prostu nie na miejscu. Nigdy nie wiadomo, kto coś takiego przeczyta i na jakim etapie swojego życia jest. Ja spotkałam się z masą takich twierdzeń po tym, jak na raka zmarł mój dziadek i działało to na mnie jak płachta na byka. Do tej pory uważam, że rzucanie takich tekstów świadczy o bardzo małej empatii. O wyleczeniu kilku przypadków HIV rozpisywały się gazety, a o raku by się nie rozpisywały?w takim razie po co chemicy pracują nad tworzeniem chemii celowanej?
A wracając do tematu, skoro warzywa z domowego ogródka nie różnią się niczym od warzyw kupionych w sklepie, to żadna dieta oczyszczająca nas w 100% nie oczyści. Można mieć własne zioła na parapecie. Można mieć własne pomidorki w domu. Niektóre rzeczy da się ominąć. Można pogadać z jakimś miejscowym przedsiębiorcą i zacząć dbać o to, żeby trafiały do nas na stół polskie warzywa, a nie takie, co 30h do nas jechały.
Żeby coś wyrosło w ogródku to zazwyczaj chemia idzie w ruch, wiadomo nie powinno się pryskać gdy pojawi się owoc ale ludzie i tak nie zwracają na to uwagi. Warzywa jako samo w sobie dużo nie zmienią w oczyszczaniu, dobranie odpowiedniej diety, zrobienie dodatkowych badań, ograniczenie się, to wszystko wymaga sporego poświęcenia, samozaparcia i chęci do realizacji.
mallwusia napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nie da się wyleczyć raka dietą. Myślicie, że gdyby się faktycznie dało, nie byłaby to wiedza powszechna przekazywana z ust do ust? Nie da się.
Wszystko obecnie mamy zanieczyszczone. Niestety. Obawiam się, że w warzywach jest niewiele mniej chemii niż w mięsie i rybach. Jedyną opcją jest własne gospodarstwo i jedzenie tylko tego, co samemu się wyprodukuje.
Pytanie czy taki detoks jest faktycznie zdrowy, czy nasz organizm jest w stanie przetrawić całkowicie naturalne jedzenie i czy potem nie będzie jeszcze gorzej po powrocie do warzyw kupnych.
A wiesz dlaczego się nie da? Bo ludzie zaniedbują się całe życie. Kiedy przyjdzie choroba, próbują wszelkich metod, tylko że to zazwyczaj jest już za późno na regenerację organizmu. Poza tym dieta to nie jest jedyny czynnik, są jeszcze geny, środowisko, stresy itd.
Nigdy jednak nie jest za późno, by zapobiegać i zadbać o siebie.
To jest zapobieganie, a nie leczenie
nie da się wyleczyć raka dietą, jak ten rak już się pojawi.
I nie zawsze jest to kwestia naszego konkretnego stylu życia.
Dla mnie takie teksty o leczeniu raka dieta czy o magicznym leku na raka, który istnieje, ale jest nieopłacalny, są po prostu nie na miejscu. Nigdy nie wiadomo, kto coś takiego przeczyta i na jakim etapie swojego życia jest. Ja spotkałam się z masą takich twierdzeń po tym, jak na raka zmarł mój dziadek i działało to na mnie jak płachta na byka. Do tej pory uważam, że rzucanie takich tekstów świadczy o bardzo małej empatii. O wyleczeniu kilku przypadków HIV rozpisywały się gazety, a o raku by się nie rozpisywały?w takim razie po co chemicy pracują nad tworzeniem chemii celowanej?
A wracając do tematu, skoro warzywa z domowego ogródka nie różnią się niczym od warzyw kupionych w sklepie, to żadna dieta oczyszczająca nas w 100% nie oczyści. Można mieć własne zioła na parapecie. Można mieć własne pomidorki w domu. Niektóre rzeczy da się ominąć. Można pogadać z jakimś miejscowym przedsiębiorcą i zacząć dbać o to, żeby trafiały do nas na stół polskie warzywa, a nie takie, co 30h do nas jechały.
a zauważyłaś, że wspomniałam o innych czynnikach?
I tak, pisałam o zapobieganiu, a nie leczeniu, a autorka nie pytała o nowotwory, ale o guzy łagodne, przewlekłe zmęczenie itp.
Tak dokładnie. Nie chodzi mi w żadnym wypadku o nowotwory złośliwe. W moim przypadku chodzi o guzek łagodny, poprostu poszukuje infofmacji na temat oczyszczania organizmu. Dużo czytałam nt. głodówek leczniczych ale to nie dla mnie :-)
Pytając onkologa o dietę powiedział wprost nie zaszkodzi, ale chyba nie widział większego znaczenia
Czyli trochę reasumując. Wykluczyć przetworzone pożywienie, wprowadzić więcej warzyw pomimo wiedzy na ich temat, woda, herbaty, ruch. Zostało wspomniane żeby odpuścić sobie kasze, a dlaczego?
Czyli trochę reasumując. Wykluczyć przetworzone pożywienie, wprowadzić więcej warzyw pomimo wiedzy na ich temat, woda, herbaty, ruch. Zostało wspomniane żeby odpuścić sobie kasze, a dlaczego?
Sam się nad tym zastanawiam, kasze i inne zboża są jednymi z najmniej przetworzonymi produktami które możemy wykorzystać w bardzo wielu potrawach, posiadają właściwości pozytywnie wpływające na ochronę organizmu itp.
Ale jednak pojawiła się opinia żeby sobie je odpuścic. A prawdę mówiąc chciałam na nich bazować, również na ryżu, ale w mniejszej ilości. Może autorka postu coś doda od siebie.
Czyli trochę reasumując. Wykluczyć przetworzone pożywienie, wprowadzić więcej warzyw pomimo wiedzy na ich temat, woda, herbaty, ruch. Zostało wspomniane żeby odpuścić sobie kasze, a dlaczego?
Ja nie słyszałam niczego złego o kaszach. Z tym, że nie stosuję diet oczyszczających, a po prostu bardzo zdrowo się odżywiam.
Zniknął mi guzek w piersi, obyło się bez zabiegu. Być może to zasługa oleju z wiesiołka. Unikam cukru, białej mąki, chemicznych dodatków.
Ale jednak pojawiła się opinia żeby sobie je odpuścic. A prawdę mówiąc chciałam na nich bazować, również na ryżu, ale w mniejszej ilości. Może autorka postu coś doda od siebie.
Od kilku lat jestem na diecie i żaden z moich dietetyków złego słowa o produktach zbożowych nie powiedział. Co do ryżu polecam brązowy, jest o wiele zdrowszy.
A czy mogłabyś coś więcej napisać o swojej diecie. Od jakiego czasu suplementujesz olejek z wiesiołka?
Matylda18 napisał/a:Czyli trochę reasumując. Wykluczyć przetworzone pożywienie, wprowadzić więcej warzyw pomimo wiedzy na ich temat, woda, herbaty, ruch. Zostało wspomniane żeby odpuścić sobie kasze, a dlaczego?
Ja nie słyszałam niczego złego o kaszach. Z tym, że nie stosuję diet oczyszczających, a po prostu bardzo zdrowo się odżywiam.
Zniknął mi guzek w piersi, obyło się bez zabiegu. Być może to zasługa oleju z wiesiołka. Unikam cukru, białej mąki, chemicznych dodatków.
Ale jednak pojawiła się opinia żeby sobie je odpuścic. A prawdę mówiąc chciałam na nich bazować, również na ryżu, ale w mniejszej ilości. Może autorka postu coś doda od siebie.
Autorka doda, jeszcze raz: Roundup.
Poza tym dieta ketogenowa. Poczytaj.
Szlak cholesterolowy i witamina d3. Poczytaj.
Najciekawiej opisuje ten temat dr Jerzy Jaśkowski. Poczytaj. Ten człowiek to skarbnica wiedzy.
Jesteś człowiekiem. Drapieżnikiem. Nie możesz jeść samych chwastów, bo mózg ci zmaleje.
Dziękuję za powyższą poradę. Dieta ketogenna nie jest dla mnie :-)
A kontynuując temat oczyszczania, jeśli można wiedzieć to jakie dolegliwości udało Ci się zwalczyć?
A czy mogłabyś coś więcej napisać o swojej diecie. Od jakiego czasu suplementujesz olejek z wiesiołka?
mallwusia napisał/a:Matylda18 napisał/a:Czyli trochę reasumując. Wykluczyć przetworzone pożywienie, wprowadzić więcej warzyw pomimo wiedzy na ich temat, woda, herbaty, ruch. Zostało wspomniane żeby odpuścić sobie kasze, a dlaczego?
Ja nie słyszałam niczego złego o kaszach. Z tym, że nie stosuję diet oczyszczających, a po prostu bardzo zdrowo się odżywiam.
Zniknął mi guzek w piersi, obyło się bez zabiegu. Być może to zasługa oleju z wiesiołka. Unikam cukru, białej mąki, chemicznych dodatków.
Matyldo
przede wszystkim nie używam cukru i unikam białej mąki.
Nie kupuję żywności przetworzonej, nie jadam na mieście, prawie nie jem wędlin, mięso rzadko, latem wcale.
Mam zdrową zieleninę z ogródka i uprawiam mnóstwo kiełków (to witaminowe bomby). Jem sporo kiszonek, np. zimą sok z buraków. Blenduję natki pietruszki, koperku z jogurtem od wiosny do jesieni prawie codziennie.
Piję tran z dzikich ryb i oleje - wiesiołkowy, z czarnuszki, z ogórecznika, lniany - kupuję zimnotłoczone, prosto z olejarni do lodówki, nie w kapsułkach.
Znam mnóstwo ziół i piję je codziennie.
Odkąd ostawiłam całkiem cukier i jakiekolwiek słodycze (zero lodów, ciast, czekoladek czy ciastek), nie choruję - żadnych przeziębień, katarów, angin, nic z tych rzeczy. Możliwe jednak, że to kwestia zahartowania, bo trenuję regularnie na powietrzu, także zimą.
Cerę mam młodszą gdzieś o 10 lat. Tak że choćby dlatego warto
Bardzo Ci dziękuję za obszerną wypowiedź. Myślę że to solidne podstawy by poprawić stan swojego organizmu, a jest co naprawiać. Wyrzucę wszystko co przetworzone, a zwłaszcza słodycze, i będę wprowadzac stopniowo produkty o których pisałaś. Skoro Tobie się udało, to i ja mam szansę :-)
Bardzo Matyldo zachęcam.
Odczujesz poprawę już po samym wywaleniu z diety cukru. Słodycze to same świństwa - cukier, tłuszcze utwardzane, barwniki, aromaty, puste kalorie i zero wartości. Przeczytaj sobie w necie "Cukier zabija powoli". Jeszcze gorszy jest dodawany do wszystkiego syrop glukozowo - fruktozowy. Ostatnio dowalają go coraz więcej do piwa, napojów, zastępują nim cukier w dżemach czy sokach, a to taki syf, rozwalający gospodarkę cukrową.
Jak sprawdzisz skład wędlin, to Ci się odechce ich jeść. Nawet te drogie szynki są "bejcowane", bleeech.
Warzywa i owoce z marketów są kontrolowane, ostatnio wyrzucili całą partię kapusty i można było ją zwracać w kasach. Oczywiście chemii w nich i tak mnóstwo, ale mniej niż w gotowcach z konserwantami. I lepsze są warzywa i owoce regionalne, a nie te sprowadzane z daleka.
Kiełki uprawia się banalnie prosto, poczytaj o domowej uprawie kiełków w słoikach. Jak się nauczysz, to będziesz mieć zastawiony cały parapet
Cukier odstawić jest trudno, bo uzależnia. Po czasie truskawki będą dla Ciebie za słodkie bez grama cukru.
Pieczywo kupuję żytnie razowe bez drożdży, czasem gryczane albo owsiane.
Ogólnie bardzo zwracam na to uwagę, moja mama także. Rodzice w podeszłym wieku nie biorą póki co ŻADNYCH leków. Trzeba jednak bardzo dużo czytać, dowiadywać się na ten temat, bo lekarze Ci tego nie powiedzą niestety.
28 2019-06-12 22:15:16 Ostatnio edytowany przez Matylda18 (2019-06-12 22:16:05)
Ponownie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Dałaś mi do myślenia. Rzeczywiście cukier to mój wielki nałóg. Im szybciej z tym skończę, tym szybciej będę się czuła lepiej. Nawet nie chcę czytać tych artykułów, tylko wezmę się za siebie natychmiast. Być może z czasem wszystko zacznie funkcjonować lepiej i sprawniej. O kiełkach z pewnością poczytam i wprowadzę do jadłospisu kiszonki. A czy polecasz konkretną suplementacje?
Matyldo
radzę mimo wszystko poczytać, bo odstawić cukier i nie skusić się na ciasto podczas rodzinnej imprezki jest naprawdę trudno. Trzeba sobie w głowie zakodować, jak bardzo to zaśmieca organizm, no chyba że masz taką silną wolę
Na początek radzę wywalić właśnie cukier i białą mąkę oraz wędliny i mocno przetworzone produkty.
Kupić olej z wiesiołka i czarnuszki (ten drugi ma udowodnione działanie antyrakowe). Olej z czarnuszki jest w smaku okropny, jak pasta do butów, ale można się przyzwyczaić. Albo sypać czarnuszkę do potraw. Ja dodaję do wszystkiego, wczoraj np. do chłodnika, to te czarne ziarenka:
Tylko polecam podejść do tematu na poważnie. Nie jakieś tam oczyszczania, a potem znów te same złe nawyki, ale zmiana sposobu odżywiania na stałe. Na pewno nie zaszkodzi, a nie masz się co obawiać, że będziesz sobie wciąż odmawiała pyszności, bo to wszystko także bardzo smakuje, wygląda i pachnie
O jejuniu ten chłodnik wygląda niesamowicie. :-) nigdy nie robiłam muszę spróbować. Dziękuję za wiele cennych porad. Z motywacją u mnie słabo, ale mam maluszka dla którego muszę się zmienić:-). Więc chyba nie ma lepszej motywacji. Ale i tak pierw spróbuję oczyścić troszkę organizm. A później pomyślę nad stylem żywieniowym.
No to masz super motywację Powodzenia i daj znać za jakiś czas jak z tym cukrem
Tak, dam znać. Myślę że temat jest ważny. I każdy przykład pozytywnej zmiany wart jest przekazania jej dalej. Dziękuję za wszelkie porady i poświęcony czas. Jeśli będziesz miała chęć zajrzyj za kilka tygodni, to i ja podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Pozdrawiam serdecznie :-)
33 2019-06-13 13:24:35 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2019-06-13 19:05:02)
Organizm nie potrzebuje oczyszczania z zewnątrz- od tego masz wątrobę i nerki
Natomiast zawsze, niezależnie od stanu zdrowia, jest dobrze pilnować swojej diety by nie było w niej żadnych przetworzonych produktów, takich jak: cukier, sklepowe wędliny, posiłki z mikrofali, biały chleb, gazowane napoje, kupne słodycze czy wszelkiego rodzaju fast foody. Natomiast, zamiast nich, powinny się w niej znajdować: nabiał, warzywa i owoce, strączki, kasze, brązowy ryż, ryby, drób i mięso (ze znanej hodowli).
Jasne, że jak raz tam zjesz pizzę w restauracji czy kebaba, to świat się nie zawali, ale generalnie tego typu śmieci lepiej unikać. No chyba, że robisz je od zera w domu
Witam. Temat powielany, a mianowicie oczyszczanie organizmu pożywieniem. Ale do rzeczy. Interesuje mnie dokładniej czy któraś z Pań pozbyła się meczacych dolegliwości, guzów łagodnych, otyłości, przewlekłego zmęczenia itp właśnie poprzez ograniczenie pożywienia wprowadzenia kasz warzyw itp
Hmm myślę, że powinnaś podejść do tego holistycznie. Poprzez całkowitą zmianę trybu życia. Zacznij od podstaw :
1. Najpierw radzę zrobić kompleksowe badania na tarczycę, hormonalne, próby wątrobowe, nerki, nadnercza itp.
2. Kolejnym krokiem powinna być zbilansowana dieta składająca się z jak najmniej przetworzonych składników.
3. Następnie powinnaś zacząć uprawiać jakąś aktywność fizyczną. Najlepiej basen i siłownia.
4. Zadbaj o sen i regenerację.
5. Z suplementacji to polecam coś na oczyszczanie jelit np. ziemia okrzemkowa. Ograniczaj słodycze, używki tj, kawa, alkohol czy papierosy. Staraj się używać naturalne kosmetyki, mydła, szampony itp.
6. Unikaj stresogennego środowiska : toksyczni ludzie, ciężka dla psychiki praca itp. Otaczaj się tylko ludźmi życzliwymi, kulturalnymi i mądrymi.
7. Postaraj się pół godziny przed snem chodzić na spacer.
8. Medytuj i uczęszczaj na masaże.
9. No i chyba najważniejszy podpunkt a mianowicie znajdź sobie jakiś cel w życiu. Jakaś pasja czy hobby. Coś co ciebie zmotywuje do działania.
10. Ewentualnie pójdź do psychoterapeuty aby rozwiązać swoje nieprzepracowane lęki, kompleksy i traumy.
35 2019-06-13 21:54:46 Ostatnio edytowany przez Matylda18 (2019-06-13 21:55:27)
Matylda18 napisał/a:Witam. Temat powielany, a mianowicie oczyszczanie organizmu pożywieniem. Ale do rzeczy. Interesuje mnie dokładniej czy któraś z Pań pozbyła się meczacych dolegliwości, guzów łagodnych, otyłości, przewlekłego zmęczenia itp właśnie poprzez ograniczenie pożywienia wprowadzenia kasz warzyw itp
Hmm myślę, że powinnaś podejść do tego holistycznie. Poprzez całkowitą zmianę trybu życia. Zacznij od podstaw :
1. Najpierw radzę zrobić kompleksowe badania na tarczycę, hormonalne, próby wątrobowe, nerki, nadnercza itp.
2. Kolejnym krokiem powinna być zbilansowana dieta składająca się z jak najmniej przetworzonych składników.
3. Następnie powinnaś zacząć uprawiać jakąś aktywność fizyczną. Najlepiej basen i siłownia.
4. Zadbaj o sen i regenerację.
5. Z suplementacji to polecam coś na oczyszczanie jelit np. ziemia okrzemkowa. Ograniczaj słodycze, używki tj, kawa, alkohol czy papierosy. Staraj się używać naturalne kosmetyki, mydła, szampony itp.
6. Unikaj stresogennego środowiska : toksyczni ludzie, ciężka dla psychiki praca itp. Otaczaj się tylko ludźmi życzliwymi, kulturalnymi i mądrymi.
7. Postaraj się pół godziny przed snem chodzić na spacer.
8. Medytuj i uczęszczaj na masaże.
9. No i chyba najważniejszy podpunkt a mianowicie znajdź sobie jakiś cel w życiu. Jakaś pasja czy hobby. Coś co ciebie zmotywuje do działania.
10. Ewentualnie pójdź do psychoterapeuty aby rozwiązać swoje nieprzepracowane lęki, kompleksy i traumy.
Dziękuję za wyczerpującą poradę. Rzeczywiście są to bardzo istotne kwestie. Jeśli się w to zagłębić to faktycznie chciałabym swoje życie zmienić całkowicie. Szukam wciąż tego czegoś.. I nad kilkoma punktami rzeczywiście powinnam popracować. Chyba od dawna potrzebuję zmian, tylko wewnętrzne bariery mnie powstrzymują. Pozdrawiam
Oczyszczenie ciała, ale i głowy.
Matylda18 napisał/a:Witam. Temat powielany, a mianowicie oczyszczanie organizmu pożywieniem. Ale do rzeczy. Interesuje mnie dokładniej czy któraś z Pań pozbyła się meczacych dolegliwości, guzów łagodnych, otyłości, przewlekłego zmęczenia itp właśnie poprzez ograniczenie pożywienia wprowadzenia kasz warzyw itp
Hmm myślę, że powinnaś podejść do tego holistycznie. Poprzez całkowitą zmianę trybu życia. Zacznij od podstaw :
1. Najpierw radzę zrobić kompleksowe badania na tarczycę, hormonalne, próby wątrobowe, nerki, nadnercza itp.
2. Kolejnym krokiem powinna być zbilansowana dieta składająca się z jak najmniej przetworzonych składników.
3. Następnie powinnaś zacząć uprawiać jakąś aktywność fizyczną. Najlepiej basen i siłownia.
4. Zadbaj o sen i regenerację.
5. Z suplementacji to polecam coś na oczyszczanie jelit np. ziemia okrzemkowa. Ograniczaj słodycze, używki tj, kawa, alkohol czy papierosy. Staraj się używać naturalne kosmetyki, mydła, szampony itp.
6. Unikaj stresogennego środowiska : toksyczni ludzie, ciężka dla psychiki praca itp. Otaczaj się tylko ludźmi życzliwymi, kulturalnymi i mądrymi.
7. Postaraj się pół godziny przed snem chodzić na spacer.
8. Medytuj i uczęszczaj na masaże.
9. No i chyba najważniejszy podpunkt a mianowicie znajdź sobie jakiś cel w życiu. Jakaś pasja czy hobby. Coś co ciebie zmotywuje do działania.
10. Ewentualnie pójdź do psychoterapeuty aby rozwiązać swoje nieprzepracowane lęki, kompleksy i traumy.
Fajne podsumowanie
Mordimer napisał/a:Matylda18 napisał/a:Witam. Temat powielany, a mianowicie oczyszczanie organizmu pożywieniem. Ale do rzeczy. Interesuje mnie dokładniej czy któraś z Pań pozbyła się meczacych dolegliwości, guzów łagodnych, otyłości, przewlekłego zmęczenia itp właśnie poprzez ograniczenie pożywienia wprowadzenia kasz warzyw itp
Hmm myślę, że powinnaś podejść do tego holistycznie. Poprzez całkowitą zmianę trybu życia. Zacznij od podstaw :
1. Najpierw radzę zrobić kompleksowe badania na tarczycę, hormonalne, próby wątrobowe, nerki, nadnercza itp.
2. Kolejnym krokiem powinna być zbilansowana dieta składająca się z jak najmniej przetworzonych składników.
3. Następnie powinnaś zacząć uprawiać jakąś aktywność fizyczną. Najlepiej basen i siłownia.
4. Zadbaj o sen i regenerację.
5. Z suplementacji to polecam coś na oczyszczanie jelit np. ziemia okrzemkowa. Ograniczaj słodycze, używki tj, kawa, alkohol czy papierosy. Staraj się używać naturalne kosmetyki, mydła, szampony itp.
6. Unikaj stresogennego środowiska : toksyczni ludzie, ciężka dla psychiki praca itp. Otaczaj się tylko ludźmi życzliwymi, kulturalnymi i mądrymi.
7. Postaraj się pół godziny przed snem chodzić na spacer.
8. Medytuj i uczęszczaj na masaże.
9. No i chyba najważniejszy podpunkt a mianowicie znajdź sobie jakiś cel w życiu. Jakaś pasja czy hobby. Coś co ciebie zmotywuje do działania.
10. Ewentualnie pójdź do psychoterapeuty aby rozwiązać swoje nieprzepracowane lęki, kompleksy i traumy.Fajne podsumowanie
Bardzo. Myślę że przyda się niektórym osobom z podobnymi rozważaniami jak ja :-)
39 2019-06-15 23:22:24 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-06-15 23:28:12)
Ciekawi mnie, czy rzeczywiście mamy wpływ na możliwośc oczyszczenia organizmu. Mamy sprzeczne informacje mówiące o tym że z jednej strony można to zrobić glodowkami oczyszczaniem jelit itp co przekłada się na usuwanie toksyn, złogow, czy nawet guzów.
Do oczyszczania organizmy służy wątroba i nerki, a nie soki czy inne wymysły.
Matylda18 napisał/a:Ciekawi mnie, czy rzeczywiście mamy wpływ na możliwośc oczyszczenia organizmu. Mamy sprzeczne informacje mówiące o tym że z jednej strony można to zrobić glodowkami oczyszczaniem jelit itp co przekłada się na usuwanie toksyn, złogow, czy nawet guzów.
Do oczyszczania organizmy służy wątroba i nerki, a nie soki czy inne wymysły.
ale można nerki i wątrobę wspomóc
41 2019-06-16 20:52:58 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-06-16 20:59:18)
Ludzie czerpią teraz wiedzę bezrefleksyjnie, a jak nie mają wiedzy to uzupełniają ją przekonaniami, których dodatkowo bronią. Nie wiem czy jest sens podejmować takie tematy na forach internetowych. Jeśli organizm jest w dobrym stanie, nie ma potrzeby się martwić tym tematem. Natomiast można przez odpowiednie żywienie zmniejszyć np. ilość metali ciężkich. Należy skupić się na zmianie nawyków żywieniowych na rozsądne. Tematy tego typu w ogóle nie będę potrzebne, a pojęcie detoksu, które jest nadużywane w celach marketingowych być może się skończy, albo zacznie być prawidłowo rozumiane.
Ludzie czerpią teraz wiedzę bezrefleksyjnie, a jak nie mają wiedzy to uzupełniają ją przekonaniami, których dodatkowo bronią. Nie wiem czy jest sens podejmować takie tematy na forach internetowych. Jeśli organizm jest w dobrym stanie, nie ma potrzeby się martwić tym tematem. Natomiast można przez odpowiednie żywienie zmniejszyć np. ilość metali ciężkich. Należy skupić się na zmianie nawyków żywieniowych na rozsądne. Tematy tego typu w ogóle nie będę potrzebne, a pojęcie detoksu, które jest nadużywane w celach marketingowych być może się skończy, albo zacznie być prawidłowo rozumiane.
Dziękuję za podzielenie się swoimi refleksjami:-)
A co myślicie o oczyszczaniu dietą dr Dąbrowskiej?
A co myślicie o oczyszczaniu dietą dr Dąbrowskiej?
Dieta, która opiera się głównie na spożywaniu warzyw i owoców nie nadaje się do dłuższego stosowania. Powoduje niedobór witamin, minerałów i ubytek masy mięśniowej. Najlepsza jest dieta zdrowa, zbilansowana. I tak jak kolega wyżej napisał - wątroba i nerki poradzą sobie z oczyszczeniem organizmu z "toksyn".
Po prostu warto wprowadzic sobie deite bogata w mieso robione na parze (zwlaszcza ryby), do tego duzo warzyw, owoce takie jak linkoa czy grejpfrut i jazda
Na otyłość najlepsza jest zdrowa dieta i zwiększenie ilości ruchu. Dieta oczyszczająca nie pomoże w łagodnych guzach za to odpowiedni tryb życia dużo owoców warzyw wody nie palenie tytoniu i uprawianie sportu na pewno można zastosować jako profilaktykęaby do takich zmian nie doszło. Diety oczyszczające to nie najlepszy pomysł. Hipoglikemia, omdlenia to nie jest tego warte.
Matyldo
radzę mimo wszystko poczytać, bo odstawić cukier i nie skusić się na ciasto podczas rodzinnej imprezki jest naprawdę trudno. Trzeba sobie w głowie zakodować, jak bardzo to zaśmieca organizm, no chyba że masz taką silną wolęNa początek radzę wywalić właśnie cukier i białą mąkę oraz wędliny i mocno przetworzone produkty.
Kupić olej z wiesiołka i czarnuszki (ten drugi ma udowodnione działanie antyrakowe). Olej z czarnuszki jest w smaku okropny, jak pasta do butów, ale można się przyzwyczaić. Albo sypać czarnuszkę do potraw. Ja dodaję do wszystkiego, wczoraj np. do chłodnika, to te czarne ziarenka:
Tylko polecam podejść do tematu na poważnie. Nie jakieś tam oczyszczania, a potem znów te same złe nawyki, ale zmiana sposobu odżywiania na stałe. Na pewno nie zaszkodzi, a nie masz się co obawiać, że będziesz sobie wciąż odmawiała pyszności, bo to wszystko także bardzo smakuje, wygląda i pachnie
Nabrałam ochoty na taki chłodnik
Dużo ciekawych informacji w twoich postach.