Hej,
Zostałam unieruchomiona na 5 tygodni. W ciągu ostatnich dwóch lat i pracy biurowej, ze szczypiora stałam się dorodną cukinią , zaniedbałam się, straciłam czas przy małym dziecku i pracy, przytyłam 15 kg. Już się wzięłam w garść, zaczęłam na nowo dużo spacerować, biegać, zleciały 2 kg i.. noga w gipsie.
Czy ktoś mi może powie ile przytył w takim unieruchomieniu? Co robić? Odkąd leżę przestałam jeść niezdrowe przekąski / słodycze. Jem po prostu trzy posiłki, w międzyczasie jakiś owoc. Płakać mi się po prostu chce. Może macie jakieś fajne proste dania (takie żeby mąż podołał) , które u Was się sprawdziły?
NŻD jak to mawia moja ciocia: nie żryj dużo. Musisz dostosować kalorie do tego, jaki masz wysiłek fizyczny. Darować sobie owoc (np banana), a zjeść warzywo, napić się wody. Nakładać 3/4 tego co jesz normalnie. Żyć samymi sałatkami? Internet pełen jest pomysłów, np. zamiast makaronu spaghetti z cukinii. Masz 13 zamiast 130 kalorii na 100g.
Autorko - Podstawowa zasada budowania ładnego ciała mówi - 70% płaskiego brzucha to dieta...
Ogólnie rzecz biorąc to mit Dieta łączy się z aktywnością. Z racji uziemienia możesz spokojnie skorzystać z rady Monoceros - zrobić ścinkę produktów, a niektóre całkowicie wykluczyć z jadłospisu (cukry to polecam na stałe)
Dodatkowo możesz spokojnie ściągnąć sobie aplikację i ustawić odpowiednią dietę poprzez wybór składników i ich ilości (wagi)
4 2019-06-18 16:09:18 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-06-18 16:09:56)
Dziękuję. Staram się zmniejszać porcje i jem 3 razy dziennie bo nie potrzebuję więcej jak leżę. Słodyczy nie jem w ogóle czy niezdrowych przekąsek, z napojów to i tak toleruję tylko wodę i herbatę. No nic mam nadzieję , że waga stanie w miejscu.. jak mi się chce czegoś słodkiego to jem arbuza/ truskawki..
Chomik bardzo Ci współczuję. Ja się tak załatwiłam jesienią ( upadek na treningu) i myślałam, że zwariuję bez ruchu. Na szczęście u mnie to było mniej poważnie.
Ty, jak się postarasz, to możesz nawet schudnąć przez ten okres. Zrezygnuj w węglowodanów, chrup marchewki, jak najczęściej młodą kapustę ( surówki i gotowaną), nie żałuj sobie owoców, rób chłodniki. Polecam też kiszonki. O tej porze już można robić ogórki i kiszone buraczki.
Gotuj jajka na twardo, długo trzymają. Z herbat polecam zieloną i morwę.
Mallwusia dziękuję, postaram się wprowadzić te produkty o których mówisz. Jajek nie znoszę, ale myślę sobie teraz że będę jeść sałatki częściej. Długo byłaś bez ruchu? przytyłaś?
Nie chcesz czuć głodu....zbij poziom insuliny. Zero węgli, tylko tłuszcze i białko i warzywa. Podejrzewam, że masz tez insulinoodporność wiec takie jedzenie ci wyjdzie tylko na zdrowie.
Liczylas kiedys kalorie, ustalałaś jakiesmakro pod siebie??
Nie chcesz czuć głodu....zbij poziom insuliny. Zero węgli, tylko tłuszcze i białko i warzywa. Podejrzewam, że masz tez insulinoodporność wiec takie jedzenie ci wyjdzie tylko na zdrowie.
Liczylas kiedys kalorie, ustalałaś jakiesmakro pod siebie??
Bonzo liczyłam kalorie natomiast nie jakoś tak winikliwie, patrzyłam po prostu na to żeby jeść lekko i zdrowo, tak zwyczajnie. Udało mi się wtedy schudnąć 15 kg i przez kilka lat trzymać wagę. Prowadziłam bardzo zdrowy i aktywny tryb życia, dopiero jakoś rok po urodzeniu dziecka i powrotu do korporacyjnej biurowej roboty zaniedbałam się z braku siły i czasu, zgubiły mnie słodycze. Może na dobre mi wyjdzie ta noga, bo wracam do zdrowych nawyków żywieniowych. Szkoda mi tylko, że już powróciłam do biegania, wyrabiałam formę a tu ten wypadek. A dlaczego sądzisz że mogę mieć insulinoodporność? i co to znaczy ustalać makro pod siebie?
Bonzo napisał/a:Nie chcesz czuć głodu....zbij poziom insuliny. Zero węgli, tylko tłuszcze i białko i warzywa. Podejrzewam, że masz tez insulinoodporność wiec takie jedzenie ci wyjdzie tylko na zdrowie.
Liczylas kiedys kalorie, ustalałaś jakiesmakro pod siebie??Bonzo liczyłam kalorie natomiast nie jakoś tak winikliwie, patrzyłam po prostu na to żeby jeść lekko i zdrowo, tak zwyczajnie. Udało mi się wtedy schudnąć 15 kg i przez kilka lat trzymać wagę. Prowadziłam bardzo zdrowy i aktywny tryb życia, dopiero jakoś rok po urodzeniu dziecka i powrotu do korporacyjnej biurowej roboty zaniedbałam się z braku siły i czasu, zgubiły mnie słodycze. Może na dobre mi wyjdzie ta noga, bo wracam do zdrowych nawyków żywieniowych. Szkoda mi tylko, że już powróciłam do biegania, wyrabiałam formę a tu ten wypadek. A dlaczego sądzisz że mogę mieć insulinoodporność? i co to znaczy ustalać makro pod siebie?
Macro to podzial bialek/wegli/tluszczy w skrócie wlasnie dieta, ale pod kątem konkretnych skladników odżywczych.A co do insulinoodpornosci to osoby grube/otyłe wciągające słodycze nałogowo mają zaburzoną gospodarkę hormonalną i jak chcą sie odchudzić to robią to bez pojęcia co powoduje kolejne zaburzenia(głownie chodzi o greline i leptyne), co przykłada sie włąsnie na impulsywne obrzeranie (grelina)
eee mnie to nie dotyczy ale dziękuję, napiszę po gipsie co się ze mną stało
Mallwusia dziękuję, postaram się wprowadzić te produkty o których mówisz. Jajek nie znoszę, ale myślę sobie teraz że będę jeść sałatki częściej. Długo byłaś bez ruchu? przytyłaś?
Przytyłam, bo uziemiona bez sportu zajadałam stresy ( samymi zdrowymi rzeczami, ale kwestia ilości).
Jeśli lubisz mięso, to polecam Ci bardzo zakup patelni grillowej. Można na niej upiec w 10 minut cienkie, zamarynowane przyprawami i oliwą płatki polędwicy, piersi z kurczaka, fileta ryby
NŻD jak to mawia moja ciocia: nie żryj dużo. Musisz dostosować kalorie do tego, jaki masz wysiłek fizyczny. Darować sobie owoc (np banana), a zjeść warzywo, napić się wody. Nakładać 3/4 tego co jesz normalnie. Żyć samymi sałatkami? Internet pełen jest pomysłów, np. zamiast makaronu spaghetti z cukinii. Masz 13 zamiast 130 kalorii na 100g.
Super rada! Też stosuję zasadę NŻD
Ojej, współczuję Ci, Chomiku .
Niestety znam ten ból, bo kilkanaście lat temu na sześć tygodni i mi wsadzono nogę w gips, niemniej po jakichś czterech sama go zdjęłam i zamieniłam na szynę, bo myślałam, że zwariuję z takim uciążliwym ograniczeniem. Wiem, nie było to specjalnie mądre i dziś pewnie już bym tego nie powtórzyła, na szczęście krzywdy sobie nie zrobiłam. Na pewno też nie polecam .
Wracając jednak do diety, to najważniejsze, żebyś nie przekroczyła wyliczonego bilansu kalorycznego, w obecnej sytuacji uwzględniając brak aktywności fizycznej, czyli na pewno będzie mniejszy niż wcześniej. Jeśli kalorii nie liczysz, ja na przykład nigdy tego nie robiłam, bazując głównie na wyczuciu, to po prostu obetnij ich trochę z ilości, którą dostarczałaś organizmowi do tej pory.
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie obecnie panują upały, a to powoduje, że więcej się pije, mniej je, chętniej sięga po surowe warzywa, sałatki, rzadziej po cięższe, kaloryczne potrawy, więc aura, która panuje na zewnątrz, niewątpliwie jest Twoim sprzymierzeńcem.
Moim zdaniem z owoców nie musisz zupełnie rezygnować, ważne, aby wybierać te mało kaloryczne i nie przesadzać z ilością, ale to jak niemal ze wszystkim. Jeśli lubisz, to pij sporo zielonej i białej herbaty, która pobudza metabolizm i wspomaga oczyszczanie organizmu z toksyn - to też ma znaczenie w procesie odchudzania i ogólnie dla kontroli wagi, jak najbardziej może być schłodzona.
[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu
