Witam,
Chciałbym poznać wasza opinie na temat zachowania po rozstaniu?
Opiszę mniej więcej sytuację aby każdy z was mógł normalnie na to spojrzeć.
Zostawiła mnie kobieta po 4 latach związku, tydzien przed rozstaniem rozmawialiśmy na temat pierścionka zaręczynowego a po tygodniu powiedziała że jednak mnie nie kocha i chce się rozstać że będzie tak lepiej,
Powiedziałem jej ze bedzie ciężko mi się pogodzić z rozstaniem bo ja bardzo kocham, ale rozumiem jej decyzję.
No i do sedna, minął miesiąc od rozstania, nic się nie odzywam a ona przez miesiąc od rozstania wstawila więcej zdjęć niż przez cały związek ze mną, zdjęcia filmiki z imprez, relacje z wyjazdów za granicę, jakies głupie komentarze, albo podpisy pod zdjęciami z cytatami typu "wyjeżdżam za miasto, będę pić, bawić się przecież nie mam dwóch żyć" "czuje się świetnie yeah Relax"
Czy tylko ja jestem taki głupi i latwowierny że jak bym porzucal kobietę która mnie kocha ale ja już przestałem, to po prostu bym się odciął i bym się starał jej nie ranić? Zero aktywności na jakiś portalach. Ale z drugiej strony jest ona wolna teraz a mi nic do tego i nie powinienem śledzić jej życia, no ale wiadomo ciekawość, ale takie jej zachowanie strasznie boli ze jest w stanie pokazywać swoje zadowolenie z rozstania.
Nigdy jej nie bronilem imprezowania i często wyjezdzalismy razem z mojej inicjatywy, często spotkała się z znajomymi, więc w żaden sposób nie blokowalem jej wolności w związku. Wsponi znajomi mówią że przesadza i to o niej źle świadczy, ale pewnie mi i jej co innego mówią więc nie zwracam uwagi na ich zdanie. Co w o tym myślicie?
Jest wolna. Jak rozumiem, wstawia posty na swój profil. Nie rozumiem, dlaczego miałaby przy tym brać pod uwagę Ciebie, skoro jeśli nie chcesz, możesz tego nie oglądać.
Ona może sobie wstawiać milion zdjęć i nie ma co gdybać jaką miała motywację. Nie jesteście już razem i niepotrzebnie analizujesz co robi, po co, z kim. To już nie Twoja sprawa. A jak te zdjęcia w jakiś sposób Cię ranią, to ją zablokuj.
Jest wolna. Jak rozumiem, wstawia posty na swój profil. Nie rozumiem, dlaczego miałaby przy tym brać pod uwagę Ciebie, skoro jeśli nie chcesz, możesz tego nie oglądać.
No tak racja jest wolna, ale to jednak były 4 lata związku więc każdy kto ma klasę starał by się nie ranić drugiej osoby? Piszę tylko po to by poznać ludzi opinie
Jest wolna. Jak rozumiem, wstawia posty na swój profil. Nie rozumiem, dlaczego miałaby przy tym brać pod uwagę Ciebie, skoro jeśli nie chcesz, możesz tego nie oglądać.
No tak racja jest wolna, ale to jednak były 4 lata związku. Więc chyba nawet jeżeli by była obojętna to nie powinna tak szeroko tego pokazywać wszystkim?
6 2019-06-05 20:09:01 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-06-05 20:26:42)
Ona może sobie wstawiać milion zdjęć i nie ma co gdybać jaką miała motywację. Nie jesteście już razem i niepotrzebnie analizujesz co robi, po co, z kim. To już nie Twoja sprawa. A jak te zdjęcia w jakiś sposób Cię ranią, to ją zablokuj.
Już jej nie śledzę, po prostu chciałem się dowiedzieć czy pokazywanie jakie ma się teraz zajebiste życie w miesiąc po rozstaniu jest czymś normalnym
Czyli sądząc po tym co piszecie, moje zdanie na temat prawidłowego rozstania nie jest czymś wartościowym?
Miałem wrażenie że pokazanie klasy po rozstaniu jest wartościowe, i nie chodzi mi tu pokazywanie jaki się jest załamanym po rozstaniu czy zaplakanym, tylko neutralnie podejść po i dzięki tym nie krzywdzic drugiej osoby która rozstania nie chciała i nadal kochała
----------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim - łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś nadpisać, użyj funkcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka
absencjaa napisał/a:Ona może sobie wstawiać milion zdjęć i nie ma co gdybać jaką miała motywację. Nie jesteście już razem i niepotrzebnie analizujesz co robi, po co, z kim. To już nie Twoja sprawa. A jak te zdjęcia w jakiś sposób Cię ranią, to ją zablokuj.
Już jej nie śledzę, po prostu chciałem się dowiedzieć czy pokazywanie jakie ma się teraz zajebiste życie w miesiąc po rozstaniu jest czymś normalnym
Czyli sądząc po tym co piszecie, moje zdanie na temat prawidłowego rozstania nie jest czymś wartościowym?
Miałem wrażenie że pokazanie klasy po rozstaniu jest wartościowe, i nie chodzi mi tu pokazywanie jaki się jest załamanym po rozstaniu czy zaplakanym, tylko neutralnie podejść po i dzięki tym nie krzywdzic drugiej osoby
Musisz zrozumieć jedno, będzie Ci się łatwiej żyło To że Ty uważasz, że coś powinno się zrobić a czegoś nie powinno w danej sytuacji, nie oznacza że inna osoba będzie uważała tak samo. Ona jak widać ma odmienne spojrzenie na ten temat.
Cóż, takie życie prawdopodobnie było powodem rozstania. Zaczęła szaleć jak jeszcze z Tobą była, pewnie pojawili się inni boye... tak to bywa kolego, biorąc pod uwagę jej zachowanie należy i tak docenić, że chwilę się wstrzymała. Moim zdaniem powinieneś poblokować ją na wszystkich portalach. Tak będzie Ci łatwiej.
Witam,
Chciałbym poznać wasza opinie na temat zachowania po rozstaniu?
Opiszę mniej więcej sytuację aby każdy z was mógł normalnie na to spojrzeć.
Zostawiła mnie kobieta po 4 latach związku, tydzien przed rozstaniem rozmawialiśmy na temat pierścionka zaręczynowego a po tygodniu powiedziała że jednak mnie nie kocha i chce się rozstać że będzie tak lepiej,
Powiedziałem jej ze bedzie ciężko mi się pogodzić z rozstaniem bo ja bardzo kocham, ale rozumiem jej decyzję.
No i do sedna, minął miesiąc od rozstania, nic się nie odzywam a ona przez miesiąc od rozstania wstawila więcej zdjęć niż przez cały związek ze mną, zdjęcia filmiki z imprez, relacje z wyjazdów za granicę, jakies głupie komentarze, albo podpisy pod zdjęciami z cytatami typu "wyjeżdżam za miasto, będę pić, bawić się przecież nie mam dwóch żyć" "czuje się świetnie yeah Relax"
Czy tylko ja jestem taki głupi i latwowierny że jak bym porzucal kobietę która mnie kocha ale ja już przestałem, to po prostu bym się odciął i bym się starał jej nie ranić? Zero aktywności na jakiś portalach. Ale z drugiej strony jest ona wolna teraz a mi nic do tego i nie powinienem śledzić jej życia, no ale wiadomo ciekawość, ale takie jej zachowanie strasznie boli ze jest w stanie pokazywać swoje zadowolenie z rozstania.
Nigdy jej nie bronilem imprezowania i często wyjezdzalismy razem z mojej inicjatywy, często spotkała się z znajomymi, więc w żaden sposób nie blokowalem jej wolności w związku. Wsponi znajomi mówią że przesadza i to o niej źle świadczy, ale pewnie mi i jej co innego mówią więc nie zwracam uwagi na ich zdanie. Co w o tym myślicie?
Śledząc ją i jej kroki w sieci sam siebie w ten sposób katujesz.
Weź pod uwagę, że ona może celowo i bardzo świadomie grać na Twoich emocjach. Tak, żeby do Ciebie na pewno dotarło, że zaczęła nowy etap życia, w którym nie ma już dla Ciebie miejsca. Brutalne, bez klasy, ale niestety prawdziwe.
Z całą pewnością to demonstracja i to wymierzona prosto w ciebie. Ta dziewczyna musi mieć jakieś pretensje w stosunku do twojej osoby, skoro tak się zachowuje. Przecież ona doskonale wie, że obserwujesz jej poczynania. Może połowę z tego, co wypisuje to czysta fantazja? Cos chce ci w ten sposób udowodnić.
Myślę, że wiesz dobrze o co może mieć do ciebie pretensje.
O, a ja tak nie uważam. Moim zdaniem jej zachowanie wcale nie musi być wymierzone w autora. Przestało jej na nim zależeć, rozstała się z nim i zaczęła żyć swoim życiem. Nie ma powodu udawać czegokolwiek, bo związek zakończyła. Dla mnie bardzo dziwne by było, gdyby miała zawartość prywatnego profilu dostosowywać do autora, skoro każdy wie, że niechciane treści nożna zablokować. Do głowy by mi nie przyszło filtrowanie informacji, bo uznałabym, że jeśli komuś przeszkadzają, nie będzie się z nimi zapoznawał. A skoro mimo to nie blokuje ich - to już jego sprawa. I absolutnie nie oznaczałoby to braku klasy, dopóki nie wrzucałaby czegoś jednoznacznie skierowanego do autora. W innym wypadku sądzenie, że wszystko jest zrobione pod to, by go zranić, jest mocno egocentryczne. A przypomnę, dziewczyna zerwała, trudno posądzać ją nagle o serię działań wymierzonych w autora.
Wydaje mi się że to jej sposób odreagowania. Najwyraźniej dusiła się w tym związku nie mogła tak bardzo imprezować jak by chciała. Czuła że jak będzie szaleć to znając Ciebie po prostu miała wyrzuty sumienia. Dla własnego dobra Cie rzuciła i teraz szaleje . Twoja reakcja pokazuje że nawet po związku chciałbyś ją kontrolować nie akceptujesz tego co ona robi wcześniej pewnie też tak było i tych zaręczyn pewnie Ty bardziej chciałeś niż ona.
Z drugiej strony się ciesz że ten związek się już zakończył bo ja bym nie chciał być z kimś kto ma taką dużą potrzebę zabawy i jednocześnie potrzebuje się tym chwalić przed całym światem. Dla mnie to takie hmm na pokaz bo jak ja się dobrze bawię to nie mam czasu na wstawianie relacji z tego że się dobrze bawię.
O, a ja tak nie uważam. Moim zdaniem jej zachowanie wcale nie musi być wymierzone w autora. Przestało jej na nim zależeć, rozstała się z nim i zaczęła żyć swoim życiem. Nie ma powodu udawać czegokolwiek, bo związek zakończyła. Dla mnie bardzo dziwne by było, gdyby miała zawartość prywatnego profilu dostosowywać do autora, skoro każdy wie, że niechciane treści nożna zablokować. Do głowy by mi nie przyszło filtrowanie informacji, bo uznałabym, że jeśli komuś przeszkadzają, nie będzie się z nimi zapoznawał. A skoro mimo to nie blokuje ich - to już jego sprawa. I absolutnie nie oznaczałoby to braku klasy, dopóki nie wrzucałaby czegoś jednoznacznie skierowanego do autora. W innym wypadku sądzenie, że wszystko jest zrobione pod to, by go zranić, jest mocno egocentryczne. A przypomnę, dziewczyna zerwała, trudno posądzać ją nagle o serię działań wymierzonych w autora.
W pełni się z tobą zgadzam, ale najdziwniejszy jest fakt że tydzień wcześniej przy temacie pierścionki wyznawala mi miłość i chec do ślubu, po prostu parę dni przed rozstaniem odważyłem sie na szczera rozmowę, bo w ostatnim czasie bardzo źle mnie traktowała i olewala, w skrócie powiedziałem że jej zachowanie wobec mnie nie jest wporzadku, myślę że przez tą rozmowę usiadłem na jej dumę, dlatego podjęła decyzję o rozstaniu, ale mi nie chodzilo przy tworzeniu tego tematu czy ona wystawiając zdjęcia robi żeby zrobić mi na złość, tylko jak to wygląda z widoku osoby trzecich gdzie wcześniej wstawialismy razem zdjęcia, ogólnie wszystko razem robiliśmy, a tu dwa dni po rozstaniu wystawiła zdjęcia z koleżanką z świat z wesoła mina i komentarzem
Bała się, że odkryjesz prawdę kolego.
Hm, to ja bym teraz napisała odwrotnie, mimo że nie o to Ci chodziło - może faktycznie robi Ci na złość, skoro podałeś takie szczegóły rozstania. I wtedy tak, takie udowadnianie czegoś byłemu, uznałabym za żałosne. Natomiast wciąż podtrzymuje to, co pisałam wyżej - jeżeli rozstałaby się normalnie, w sensie "nie pasujemy do siebie" czy "coś się wypaliło, nic do ciebie nie czuję", to nie uważałabym za nietakt tego, że zaczęłaby żyć własnym życiem i nie ukrywałaby tego.
Tutaj też nic nie ma na celu żeby do niej wrócić czy coś w tym stylu bo ten etap uważam za zakończony, tylko nie daje mi spokoju ta myśl że ktoś tak 7dla mnie ważny w miesiąc po rozstaniu już pracuje nad nowymi wspomnieniami tym badzziej że to ona podjęła decyzję o rozstaniu wiedziała że ja kocham i będę przechodził to rozstanie w dosyć mocnym stopniu bo ja o tym ulrzedzilem,
Jedno pytanie: po co Ty ją obserwujesz?
Blokuj i już nie będziesz widział. Niech sobie robi to, na co ma ochotę.
Nie rozumiem oczekiwania, iż były partner ma się cenzurować i przechodzić okres żałoby, coby nie urazić kogoś, kto powinien mieć to w 4 literach.
Nikt nikomu nic nie jest winny, związek się zakończył.
Jedno pytanie: po co Ty ją obserwujesz?
Blokuj i już nie będziesz widział. Niech sobie robi to, na co ma ochotę.
Zablokowalem tylko w pracy się dowiaduję bo razem pracujemy w tych samych działach, nie obserwuje jej tylko chciałem poznać ważą stronę, chodzi o to że ludzie w pracy też gadają za miesiąc wcześniej jeszcze mi okazywała uczucia na przerwach, całował przytulala i mówiła jaki to ja dobry nie jestem, a teraz pokazuje na portalu co innego, i jak ludzie gadają że to ale świadczy o niej to ja staram się ją bronić że jest wolna i może robić co chce, ale w sumie zaczynam wierzyć ludziom że jest jednak inaczej, że próbuje się jakoś odegrać na mnie ze za nią nie biegam, i nie próbuje wrócić.
Lady Loka napisał/a:Jedno pytanie: po co Ty ją obserwujesz?
Blokuj i już nie będziesz widział. Niech sobie robi to, na co ma ochotę.Zablokowalem tylko w pracy się dowiaduję bo razem pracujemy w tych samych działach, nie obserwuje jej tylko chciałem poznać ważą stronę, chodzi o to że ludzie w pracy też gadają za miesiąc wcześniej jeszcze mi okazywała uczucia na przerwach, całował przytulala i mówiła jaki to ja dobry nie jestem, a teraz pokazuje na portalu co innego, i jak ludzie gadają że to ale świadczy o niej to ja staram się ją bronić że jest wolna i może robić co chce, ale w sumie zaczynam wierzyć ludziom że jest jednak inaczej, że próbuje się jakoś odegrać na mnie ze za nią nie biegam, i nie próbuje wrócić.
To może przestań słuchać ludzi, bo jak sam widzisz tylko Ci bałagan w głowie robią. Nie ma żadnego znaczenia dlaczego wrzuca te zdjęcia, zaczęła nowy rozdział w życiu i naprawdę nie widzę powodu, dla którego miałaby się sama cenzurować. Im wcześniej Ty też zakończysz temat, tym lepiej dla Ciebie.
Lady Loka napisał/a:Jedno pytanie: po co Ty ją obserwujesz?
Blokuj i już nie będziesz widział. Niech sobie robi to, na co ma ochotę.Zablokowalem tylko w pracy się dowiaduję bo razem pracujemy w tych samych działach, nie obserwuje jej tylko chciałem poznać ważą stronę, chodzi o to że ludzie w pracy też gadają za miesiąc wcześniej jeszcze mi okazywała uczucia na przerwach, całował przytulala i mówiła jaki to ja dobry nie jestem, a teraz pokazuje na portalu co innego, i jak ludzie gadają że to ale świadczy o niej to ja staram się ją bronić że jest wolna i może robić co chce, ale w sumie zaczynam wierzyć ludziom że jest jednak inaczej, że próbuje się jakoś odegrać na mnie ze za nią nie biegam, i nie próbuje wrócić.
No i niech sobie gadają, to już nie Twoja broszka, więc czym Ty się przejmujesz?
Żyjesz dla nich czy dla siebie?
W pełni się z tobą zgadzam, ale najdziwniejszy jest fakt że tydzień wcześniej przy temacie pierścionki wyznawala mi miłość i chec do ślubu, po prostu parę dni przed rozstaniem odważyłem sie na szczera rozmowę, bo w ostatnim czasie bardzo źle mnie traktowała i olewala, w skrócie powiedziałem że jej zachowanie wobec mnie nie jest wporzadku, myślę że przez tą rozmowę usiadłem na jej dumę, dlatego podjęła decyzję o rozstaniu (...)
Biorąc pod uwagę co napisałeś na początku i co dopisałeś w zacytowanym poście, coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że tym rozstaniem zrobiła Ci przysługę. Jeśli bowiem partnerka źle Cię traktuje, lekceważy Cię i Twoje uczucia, szczerość nie skłania jej do refleksji, ale wywołuje decyzję o rozstaniu, a na koniec demonstruje jak jej bez Ciebie dobrze, to spokojnie można założyć, że nie miałeś prawa być z nią szczęśliwy.
Odnoszę przy tym wrażenie, że nie ona jeszcze nie dojrzała do poważnego związku, a małżeństwa być może po prostu się przestraszyła.
(...) ale mi nie chodzilo przy tworzeniu tego tematu czy ona wystawiając zdjęcia robi żeby zrobić mi na złość, tylko jak to wygląda z widoku osoby trzecich gdzie wcześniej wstawialismy razem zdjęcia, ogólnie wszystko razem robiliśmy, a tu dwa dni po rozstaniu wystawiła zdjęcia z koleżanką z świat z wesoła mina i komentarzem
Trochę nie rozumiem - oczekujesz, że napiszemy dobrze/źle nie uzupełniając już tego komentarzem?
Jacek899 napisał/a:W pełni się z tobą zgadzam, ale najdziwniejszy jest fakt że tydzień wcześniej przy temacie pierścionki wyznawala mi miłość i chec do ślubu, po prostu parę dni przed rozstaniem odważyłem sie na szczera rozmowę, bo w ostatnim czasie bardzo źle mnie traktowała i olewala, w skrócie powiedziałem że jej zachowanie wobec mnie nie jest wporzadku, myślę że przez tą rozmowę usiadłem na jej dumę, dlatego podjęła decyzję o rozstaniu (...)
Biorąc pod uwagę co napisałeś na początku i co dopisałeś w zacytowanym poście, coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że tym rozstaniem zrobiła Ci przysługę. Jeśli bowiem partnerka źle Cię traktuje, lekceważy Cię i Twoje uczucia, szczerość nie skłania jej do refleksji, ale wywołuje decyzję o rozstaniu, a na koniec demonstruje jak jej bez Ciebie dobrze, to spokojnie można założyć, że nie miałeś prawa być z nią szczęśliwy.
Odnoszę przy tym wrażenie, że nie ona jeszcze nie dojrzała do poważnego związku, a małżeństwa być może po prostu się przestraszyła.Jacek899 napisał/a:(...) ale mi nie chodzilo przy tworzeniu tego tematu czy ona wystawiając zdjęcia robi żeby zrobić mi na złość, tylko jak to wygląda z widoku osoby trzecich gdzie wcześniej wstawialismy razem zdjęcia, ogólnie wszystko razem robiliśmy, a tu dwa dni po rozstaniu wystawiła zdjęcia z koleżanką z świat z wesoła mina i komentarzem
Trochę nie rozumiem - oczekujesz, że napiszemy dobrze/źle nie uzupełniając już tego komentarzem?
Nie nie dokładnie chodziło mi o to co piszecie teraz, chodzi o to że ostatnio przy rozmowie wyszedł między nami mały konflikt w pracy, i nie myśląc powiedziałem jej ze szybko pogodziła się z rozstaniem i to tylko źle świadczy o niej, a ona się obraziła i odeszła, nie odzywa się i jednocześnie trochę żałuję że to powiedziałem, ale powiedziałem to co ja uważam.
A dlaczego szybkie pogodzenie się z rozstaniem miałoby świadczyć o kimś źle? Coraz bardziej mam wrażenie, że to nie tak, że ona Ci robi na złość, bo Ty powinieneś za nią latać, tylko Ty czujesz się urażony, że ona za Tobą nie lata, tylko zajmuje się sobą i śmie być szczęśliwa - no jak śmie, po związku z Tobą powinna być w żałobie... Różnie ludzie reagują i różnie przeżywają, pozwól jej robić to, na co ma ochotę, przestań analizować i oceniać.
Witam,
Chciałbym poznać wasza opinie na temat zachowania po rozstaniu?
Opiszę mniej więcej sytuację aby każdy z was mógł normalnie na to spojrzeć.
Zostawiła mnie kobieta po 4 latach związku, tydzien przed rozstaniem rozmawialiśmy na temat pierścionka zaręczynowego a po tygodniu powiedziała że jednak mnie nie kocha i chce się rozstać że będzie tak lepiej,
Powiedziałem jej ze bedzie ciężko mi się pogodzić z rozstaniem bo ja bardzo kocham, ale rozumiem jej decyzję.
No i do sedna, minął miesiąc od rozstania, nic się nie odzywam a ona przez miesiąc od rozstania wstawila więcej zdjęć niż przez cały związek ze mną, zdjęcia filmiki z imprez, relacje z wyjazdów za granicę, jakies głupie komentarze, albo podpisy pod zdjęciami z cytatami typu "wyjeżdżam za miasto, będę pić, bawić się przecież nie mam dwóch żyć" "czuje się świetnie yeah Relax"
Czy tylko ja jestem taki głupi i latwowierny że jak bym porzucal kobietę która mnie kocha ale ja już przestałem, to po prostu bym się odciął i bym się starał jej nie ranić? Zero aktywności na jakiś portalach. Ale z drugiej strony jest ona wolna teraz a mi nic do tego i nie powinienem śledzić jej życia, no ale wiadomo ciekawość, ale takie jej zachowanie strasznie boli ze jest w stanie pokazywać swoje zadowolenie z rozstania.
Nigdy jej nie bronilem imprezowania i często wyjezdzalismy razem z mojej inicjatywy, często spotkała się z znajomymi, więc w żaden sposób nie blokowalem jej wolności w związku. Wsponi znajomi mówią że przesadza i to o niej źle świadczy, ale pewnie mi i jej co innego mówią więc nie zwracam uwagi na ich zdanie. Co w o tym myślicie?
Decyzja, decyzją, ale te cztery lata pozostawiły ślad po sobie. Ot, tak, po prostu, ciężko zapomnieć o bliskim do niedawna człowieku. Aspektu Sieci w tym, nie komentuję, bo nie rozumiem tego w ogóle.
Jednakże świadczy to o tym, że dziewczyna nie radzi sobie z własnym postanowieniem, które uznała za słuszne.
Tak to jest w tym naszym życiu. Mieć, co się ma i ciągoty, by uszczknąć coś z innego ciastka, to nierzadkie zjawisko.
Pytanie, co Ty z tym zrobisz, gdy ona powie, że głupia była wtedy?
Nie, tu nie chodzi o skrzywdzenie dumy bo w jakimś sensie to rozstanie wpłynęło na mnie i wiem że dobrze się stało bo to nie miało by przyszłości, w związku to ja zawsze lagoszilem i przepraszalem choćby za to że mnie zwyzywala bo ja sprowokowalem.
bardziej chodzi o to że męczy mnie Teraz sumienie że podczas wczorajszej rozmowy powiedziałem jej słowa " tydzień po rozstaniu zaczęłaś wstawiać zdjęcia z imprez i wszystkim udawadniasz że masz teraz zajebiste życie 8 że ludzie gadają że to tylko o tobie źle świadczy i jesteś bardzo szczęśliwa (chodziło mi o uczucia że nie były szczere, ale pewnie tak tego nie zrozumiała ", ja staram sobie dać czas na żałobę bo moje uczucia mimo wszystko były szczerze wobec niej. Chodzi o to że czuję jak taki przegryw że powiedziałem jej o tym że to źle świadczy o niej ale z drugiej strony miesiąc przed rozstaniem jezzcze wszystkim mówiła jaka to jest szczęśliwa i ciągle mój jacus to i to mój jacyś jest taki i taki.
Komentarze ludzi puszczasz bokiem, a jej nie obserwujesz ani z nią nie rozmawiasz.
Tak jest najlepiej. I ona powinna to zrozumiec.
Wlasnie dlatego nie powinno sie pracowac tam gdzie partner ani nie powinno sie szukac partnera w pracy.
Ja już kiedyś pisałem post na forum o moim rozstaniu i dzięki wam się dowiedziałem że trwałem w toksycznym związku tylko zapomniałem danych do tamtego konta (rozstanie po 3 latach związku) gdzie był żonaty pocieszycirl po jakimś miesiącu zrobiła się straszna afera a zaczęło się od tego że jak obok niej przechodziłem to nie powiedziałem jej po prostu cześć wtedy napisała "nie wiedziałem że rozstalismy się w nienawiści" i tu się cała afera zaczęła ja napisałem po prostu ze jej nie zauważyłem i że nawet nie wiem czy bym był w stanie jej pierwszy powiedzieć cześć po tym wszystkim co zrobiła, podczas całej afery dowiedziałem się że ona ponoć wszystko wie że obgaduje ja w pracy ze gadam na lewo i prawo o niej ze mówię o niej że była toksyczna, a to nie prawda, pracuje że mną moj przyjaciel któremu odważył em się po rozstaniu opowieziec o wszystkich przykrych sytuacjach w związku, to on stwierdził że bardzo dobrze się rozstalismy. Do sedna jego kolega też jest ten żonaty facet, któregos dnia gadaliśmy z sobą i mój przyjaciel mu powiedział że bardzo dobrze że się rozstalismy bo ona mnie źle traktowała i ponizala i że na szczęście ten toksyczny związek się już skończył, oczywiście żonaty pocieszycirl powiedział o wszystkim mojej ex a ona po czasie wszystko mi wyrzuciła, że obgaduje ja ze jak bylem w stanie powiedzieć że ona nic do mojego życia nie wniosła że mam chyba problemy z pamięcią, i że jak spotka mnie to mnie uderzy w twarz, żadnej takiej gadki nie było nikomu oprócz swojemu przyjacielowi nie mówiłem jaka ona jest zła, to ludzie sobie sami zrobili zdanie na jej temat po jej zachowaniu, oskarża mnie nawet o to że plotki na temat jej romansu w pracy to jest pewnie moja wina, a ja już sam po jakimś czasie do ludzi powiedziałem żeby nic się do mnie na jej temat nie odzywali bo mnie to krzywdzi. Zdeberwowalem się bardzo i na drugi dzień poszedłem wyjaśnić z ich dwójka sala syutacuen, ale jak to ona stwierszila mam nie mieszac w nasze rozstanie innych ludzi, a przecież za plotki odpowiada ten żonaty, skończyło się to 5 minutowej rozmowie który opisałem wyżej.
Ale bierzesz pod uwagę, że jej mogło przestać na Tobie zależeć, że mogłeś stać się jej obojętny i wtedy ona nie ma powodu do żadnej żałoby po rozstaniu, a udawanie jej byłoby zwyczajnie głupie? Często po rozpadach związku ludzie szukają metody na to, by żyć dalej, być szczęśliwym itd. Być może Twojej byłej się to udało i przez to stała się obiektem plotek/ocen, a być może to jest jej sposób na radzenie sobie z tym - i w tym też nie ma nic złego. Niezależnie od jej pobudek (pod warunkiem, że nie jest to "dokopać byłemu"), przykre to, że jest pod taką obserwacją, a jak jej zachowanie wykroczy poza to, co Ty i koledzy z pracy uznacie za właściwe, zostanie zaraz negatywnie oceniona.
Witam,
Chciałbym poznać wasza opinie na temat zachowania po rozstaniu?
Opiszę mniej więcej sytuację aby każdy z was mógł normalnie na to spojrzeć.
Zostawiła mnie kobieta po 4 latach związku, tydzien przed rozstaniem rozmawialiśmy na temat pierścionka zaręczynowego a po tygodniu powiedziała że jednak mnie nie kocha i chce się rozstać że będzie tak lepiej,
Powiedziałem jej ze bedzie ciężko mi się pogodzić z rozstaniem bo ja bardzo kocham, ale rozumiem jej decyzję.
No i do sedna, minął miesiąc od rozstania, nic się nie odzywam a ona przez miesiąc od rozstania wstawila więcej zdjęć niż przez cały związek ze mną, zdjęcia filmiki z imprez, relacje z wyjazdów za granicę, jakies głupie komentarze, albo podpisy pod zdjęciami z cytatami typu "wyjeżdżam za miasto, będę pić, bawić się przecież nie mam dwóch żyć" "czuje się świetnie yeah Relax"
Czy tylko ja jestem taki głupi i latwowierny że jak bym porzucal kobietę która mnie kocha ale ja już przestałem, to po prostu bym się odciął i bym się starał jej nie ranić? Zero aktywności na jakiś portalach. Ale z drugiej strony jest ona wolna teraz a mi nic do tego i nie powinienem śledzić jej życia, no ale wiadomo ciekawość, ale takie jej zachowanie strasznie boli ze jest w stanie pokazywać swoje zadowolenie z rozstania.
Nigdy jej nie bronilem imprezowania i często wyjezdzalismy razem z mojej inicjatywy, często spotkała się z znajomymi, więc w żaden sposób nie blokowalem jej wolności w związku. Wsponi znajomi mówią że przesadza i to o niej źle świadczy, ale pewnie mi i jej co innego mówią więc nie zwracam uwagi na ich zdanie. Co w o tym myślicie?
Nie jesteście już razem i ona nie musi już brać pod uwagę Twoich odczuć. Poza tym, nie tylko Ty jesteś jej znajomym na FB czy jakimś innym portalu.
Na Twoim miejscu po prostu bym ją zablokowała. Po co katować się jej życiem?
Wspólni znajomi gadają takie rzeczy bo Ty ich słuchasz. Jeśli olejesz temat, za tydzień wygaśnie.
31 2019-06-06 09:57:13 Ostatnio edytowany przez Jacek899 (2019-06-06 10:27:47)
Ale bierzesz pod uwagę, że jej mogło przestać na Tobie zależeć, że mogłeś stać się jej obojętny i wtedy ona nie ma powodu do żadnej żałoby po rozstaniu, a udawanie jej byłoby zwyczajnie głupie? Często po rozpadach związku ludzie szukają metody na to, by żyć dalej, być szczęśliwym itd. Być może Twojej byłej się to udało i przez to stała się obiektem plotek/ocen, a być może to jest jej sposób na radzenie sobie z tym - i w tym też nie ma nic złego. Niezależnie od jej pobudek (pod warunkiem, że nie jest to "dokopać byłemu"), przykre to, że jest pod taką obserwacją, a jak jej zachowanie wykroczy poza to, co Ty i koledzy z pracy uznacie za właściwe, zostanie zaraz negatywnie oceniona.
Tu właśnie chodzi o nie udawanie niczego, mialem nadzieję że po rozstaniu choć z szacunku do wspólnych wspomnień będzie nam chociaż w jakimś sensie przykro że to już koniec ale no pokazywanie szczęśliwego życia po nie jest chyba tego odznaka, może ja mam inne podejście niż wy dlatego czegoś innego oczekuje, inaczej zachowuje się osoba która rzuca a która jest porzucona.
I czy warto żałować tego co powiedziałem? Pierwszy raz od 3 lat znalazłem sobie tyle odwagi żeby jej wszystko wygarnąć, zawsze sie bałem tego że mnie zostawi, aż wkoncu znalazłem w sobie resztę jaj i powiedziałem co myślę o jej zachowaniu po rozstaniu, przecież nie ma sensu nad czymś ubolewac jeżeli to przynosi cierpienie po rozstaniu. Powinienem być dumny? ze chociaż raz powiedziałem coś co chciałem nie patrząc na konsekwencje, a mam poczucie winy i ogromnego doła.
Tylko, że ona ma prawo być szczęśliwa. Po Waszym rozstaniu także.
Dla czego ma się przejmować tym, co ludzie mówią na ten temat? Czy robi coś złego?
Owszem Ciebie rani, ale co tak na prawdę? Jej szczęście? Czy opinia ludzi na jej temat? Czy twój żal po rozstaniu? Czo to, że ona tego tak nie przeżywa?
Czy wszystko razem?
Tylko, że ona ma prawo być szczęśliwa. Po Waszym rozstaniu także.
Dla czego ma się przejmować tym, co ludzie mówią na ten temat? Czy robi coś złego?Owszem Ciebie rani, ale co tak na prawdę? Jej szczęście? Czy opinia ludzi na jej temat? Czy twój żal po rozstaniu? Czo to, że ona tego tak nie przeżywa?
Czy wszystko razem?
Żałuję że zrobiłem post z takim tematem na kobiecym forum, już pisałem o tym, nie chodzi mi o to że jest szczęśliwa, że się nie przejmuje tym co ludzie mówią, i nic w tym złego nie ma w głębi duszy jestem zadowolony ze nie musi tak tego przeżywać jak ja, chodzi mi wyłącznie o to że to pokazuje na każdym kroku, czy to zdjęcia czy zachowanie w pracy, że jest zajebiscje szczęśliwa, nie jest to normalne że osoba 2 tyg przed rozstaniem mówi że bardzo mocko kocha okazuje uczucia przy wszystkich osobach w pracy a po dwóch tygodniach od rozstania pokazuje że jest szczęśliwa bezemnje to tak nie działa, jeżeli jej uczucia były choć trochę szczerze to nie powinna tak się zachowywać bo to głupio by wyglądało, a jeżeli byly szczerze to po prostu robi to żeby na mnie się odegrać bo za nią nie biegam, przez 3 lata biegałem i prosiłem żeby się nie obrazala bo ja nie dam rady 1 dzień wytrzymać z nią w ciszy, a tu zonk mija drugi miesiąc jak daje rade, może to dumą nie wiem
34 2019-06-06 11:36:49 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-06-06 11:37:21)
No to dla czego czujesz się rozgoryczony tym, że ona jest szczęśliwa i pokazuje to?
Dla czego uważasz, że to jest niestosowne?
A może ona próbuje sobie wmówić, że jest szczęśliwa? Udowodnić to sobie i innym wstawiając miliony zdjęć? Nie wiesz, co tam w środku odczuwa. Może tylko maskuje się w ten sposób?
Przecież nie powie: rzuciłam go i teraz cierpię. Nie wiem co robię i jestem nieogarnięta, ale wybrałam coś i tego będę się trzymać pazurami.
Ale bierzesz pod uwagę, że jej mogło przestać na Tobie zależeć, że mogłeś stać się jej obojętny i wtedy ona nie ma powodu do żadnej żałoby po rozstaniu, a udawanie jej byłoby zwyczajnie głupie? Często po rozpadach związku ludzie szukają metody na to, by żyć dalej, być szczęśliwym itd. Być może Twojej byłej się to udało i przez to stała się obiektem plotek/ocen, a być może to jest jej sposób na radzenie sobie z tym - i w tym też nie ma nic złego. Niezależnie od jej pobudek (pod warunkiem, że nie jest to "dokopać byłemu"), przykre to, że jest pod taką obserwacją, a jak jej zachowanie wykroczy poza to, co Ty i koledzy z pracy uznacie za właściwe, zostanie zaraz negatywnie oceniona.
Nie zgadzam się z tobą, uważam że wcale nie było by to głupie jeżeli komus przestało na kimś zależeć porzuca kogoś kto nadal kocha i nie radzi sobie z rozstaniem, robił by coś specjalnie tzn choć w jakimś stopniu się starał nie ranić tej drugiej osoby z szacunku za spędzone lata. A nie ukrywajmy i bądźmy szczerzy wobec siebie ze pokazywanie że jest się szczęśliwym i zadowolonym z życia dwa tygodnie po rozstabiu jest przesada, choć by była zadowolona nie powinna tego tak mocno światu pokazywać, dać czas drugiej osobie na otrzasniecie się, może zależy od punktu widzenia, ja bym się właśnie w takim stopniu pokazał i myślę że zrobil bym to z szacunkiem i klasą
No to dla czego czujesz się rozgoryczony tym, że ona jest szczęśliwa i pokazuje to?
Dla czego uważasz, że to jest niestosowne?A może ona próbuje sobie wmówić, że jest szczęśliwa? Udowodnić to sobie i innym wstawiając miliony zdjęć? Nie wiesz, co tam w środku odczuwa. Może tylko maskuje się w ten sposób?
Przecież nie powie: rzuciłam go i teraz cierpię. Nie wiem co robię i jestem nieogarnięta, ale wybrałam coś i tego będę się trzymać pazurami.
Czuje oburzenie że pomimo słów i czynów jakie były pokazuje takie zachowanie, może próbuje wmowic i pokazać jak jest szczęśliwa, ja jej nie każe być nawet smutny, niech cierpię korzyści z radości że jest wolna, ale mogła to w jakimś stopniu mniej pokazać
37 2019-06-06 11:55:35 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-06-06 11:56:11)
Wiedzę, że kręcimy się w kółko.
Ona nie musi dbać o Twoje dobre samopoczucie. Nie musi cenzurować się i zwracać uwagę na to, czy ktoś w jej otoczeniu akurat czuje się zbulwersowany tym, że wstawia zdjęcie, że jest zadowolona ze swojego życia.
A Ty chcesz, żeby jednak o tym myślała, jak Ty i Twoje otoczenie się poczujecie, gdy wstawi takie niewinne zdjęcie, albo miliardy zdjęć.
Czy Ty wstawiając w czasie trwania związku info o tym, że jesteście ze sobą szczęśliwi, zastanawiałeś się nad tym, że koleżanka z działu obok przechodzi akurat depresję i jak wpłyną na nią Twoje focie?
Wiedzę, że kręcimy się w kółko.
Ona nie musi dbać o Twoje dobre samopoczucie. Nie musi cenzurować się i zwracać uwagę na to, czy ktoś w jej otoczeniu akurat czuje się zbulwersowany tym, że wstawia zdjęcie, że jest zadowolona ze swojego życia.
A Ty chcesz, żeby jednak o tym myślała, jak Ty i Twoje otoczenie się poczujecie, gdy wstawi takie niewinne zdjęcie, albo miliardy zdjęć.Czy Ty wstawiając w czasie trwania związku info o tym, że jesteście ze sobą szczęśliwi, zastanawiałeś się nad tym, że koleżanka z działu obok przechodzi akurat depresję i jak wpłyną na nią Twoje focie?
Dokładnie piszemy ciągle o tym samym, może to zależy od kwestwi wychowania czy kultury osobistej i tu się że sobą nie zgodzimy, nie musi dbać o moją samopoczucie a ni ja o jej, ale jezeli by mogła a może złagodzić ból porzucenia to fajnie jak by go w jakimś stopniu zlagoszila tym bardziej że rozstawalisny się w normalnej atmosferze
Co do depresji nie zwracałem uwagi na to, ale zwracałem uwagę na to jjak jadłem obiad a obok leżała osoba bezdomna, więc nie raz takoej osobie kupiłem obiad i po prostu szedłem dalej bo choć przez chwilę mogła poczuć się jak ktoś inny, ale tu nie chodzi Tera o pisanie i robienie z siebie bohatera
Na początku związku, ukrywakismy się z swoimi uczuciami, zdjęciami, czy nowym związkiem bo jej były był wciąż w niej zakochany i to mi mega w niej na początku zaimponowalo, i przez pierwsze pół roku nie nalegalem na pokazywanie czegoś choć mi na tym zależało, ale nie warto budować swojego szczęścia na czyimś nieszczęściu, weź sobie ostatnie moje zdanie do głowy to może mnie w jakimś stopniu zrozumiesz)
39 2019-06-06 13:26:32 Ostatnio edytowany przez absencjaa (2019-06-06 13:28:21)
Jak grochem o ścianę.. Jacek, owszem byłoby miło gdyby brała pod uwagę Twoje samopoczucie po rozstaniu. Najwyraźniej jednak ma je gdzieś i nie zamierza udawać żałoby. Nie masz na to wpływu. Zresztą to nie jej problem, że te zdjęcia czy komentarze oglądasz tylko Twój. Przestań po prostu to robić lub słuchać o tym od innych. To jest jej profil i może tam wszystko. Co do tego jak szybko pogodzila się z rozstaniem. Rozstanie przeważnie się planuje, nikt nie wstaje raczej pewnego ranka i nagle podejmuje decyzję. Więc ona będąc jeszcze z Tobą już to rozstanie przepracowywala. A że zachowywała się dalej jak zakochana i mówiła to czy tamto? Udawała. Przyjmij na klatę i odpuść temat.
P. S. Jeszcze a propos tego, że z poprzednim byłym się cackała po rozstaniu: widocznie na nim i na jego uczuciach zależało jej bardziej niż na Twoich teraz.
On nie jest odpowiedzialna za Twoje samopoczucie teraz, w najmniejszym stopniu. Nic nie musi Ci łagodzić, niczym nie musi się przejmować. Kultura nie ma tu nic do rzeczy. Czy obraża Cie jakoś na tych zdjęciach? Czy sama ich obecność Cię denerwuje?
To z Twojej strony jest niekulturalne, obgadywanie jej ze swoimi znajomymi, wysłuchiwanie ich oburzenia i podsycanie takiej atmosfery piętnującej ją w pracy. Ale, czy do twoich obowiązków należy bronienie jej przed tymi atakami? Robisz to, bo chcesz. Równie dobrze nie musisz tego robić.
Dla swojego dobra możesz powiedzieć, że nic Cię to nie obchodzi i uciąć temat. A zamiast tego przejmujesz się ploteczkami.
W jakimś stopniu się z wami zgadzam, ale mi porostu chodziło u zrozumienie swojego podejścia z tym że podczas rozmowy jej wygarnalem że nie zachowuje się wporzsdku po rozstaniu że to świadczy źle o niej, ja wam pisze tylko o zdjęciach i zachowaniu, ale też jest trzecia osoba od jakiegoś czasu gdzie już jak ktoś zaczyna ich temat to mówię stop! Nie chce tego słuchać! Ale no strasznie gruchaja sobie w pracy, poranne kawy razem, przerwy razem, pikniki na przerwach tylko w dwójkę gdzie wszyscy obok stoją a oni sami, pokazuje mu moje smsy no dużo więcej jezzcze przykrych sytuacji, więc wiem że powinienem myśleć jak wy "ona teraz może wszystko a mi nic do tego" ale sytuację które widzę wmawiaja mi co innego.
Więc z jednej strony się cieszę że znalazłem odwagę i jej to powiedziałem ale z drugiej strony mam poczucie winy że sprawilem przykrość i straciłem w jej oczach :
Przejmuje się ploteczkamk bo na dobre zdanie o sobie długo pracowałem i dużo inwestowalem.
Jest tak, jak pisze absencjaa.
Ty jeszcze nie przebolałeś straty. Jeszcze jesteś zwyczajnie zazdrosny. Ty jeszcze mentalnie jesteś jej chłopakiem a ona już kręci z następnym. Już jest szczęśliwa, już weszła w okres godowy, a Ty musisz jeszcze przepracować te wszystkie straszne uczucia. Daj sobie czas, odetnij się od niej, nie słuchaj głupich znajomych.
Oni napawają się Twoim bólem, gdy komentują we właściwy (według nich) sposób jej zachowanie. Powiedz im spokojnie, że ten temat uważasz, za wyczerpany i nie dawaj im pożywki do tych fałszywych emocji. Z ich strony jest to fałszywa troska. ile razy zapytali się, czego Ty potrzebujesz? Czy chcesz o niej wciąż słuchać?
Dalej nie rozumiesz. Jej zachowanie po rozstaniu nie jest ani lepsze, ani gorsze niż Twoje. Piszesz o tym, że Ty brałbyś pod uwagę uczucia byłej i nie afiszował się ze swoim szczęściem - równie dobrze mógłbyś tym utrudnić jej wtedy pogodzenie się z losem i ruszenie do przodu, bo np. jej najlepiej pomógłby zimny prysznic i dowód na to, że układasz sobie życie bez niej, że dla niej nie ma już w nim miejsca. Dlatego właśnie nie ma zupełnie po co dostosowywać zachowania w taki sposób, jakiego byś sobie życzył, bo każdemu pomoże coś innego. A Tobie nie odpowiada jej zachowanie, okej, ale to nie znaczy, że jest złe albo że ona nie ma klasy. Może właśnie najłatwiej jej ruszyć do przodu w taki sposób?
Dalej nie rozumiesz. Jej zachowanie po rozstaniu nie jest ani lepsze, ani gorsze niż Twoje. Piszesz o tym, że Ty brałbyś pod uwagę uczucia byłej i nie afiszował się ze swoim szczęściem - równie dobrze mógłbyś tym utrudnić jej wtedy pogodzenie się z losem i ruszenie do przodu, bo np. jej najlepiej pomógłby zimny prysznic i dowód na to, że układasz sobie życie bez niej, że dla niej nie ma już w nim miejsca. Dlatego właśnie nie ma zupełnie po co dostosowywać zachowania w taki sposób, jakiego byś sobie życzył, bo każdemu pomoże coś innego. A Tobie nie odpowiada jej zachowanie, okej, ale to nie znaczy, że jest złe albo że ona nie ma klasy. Może właśnie najłatwiej jej ruszyć do przodu w taki sposób?
No dobra po tym wszystkim co jednak piszecie macie w sumie jakaś rację, może taki kubeł zimnej wody i zrozumienie że ona sobie dobrze radzi powinno mną otrząsnąć i przestać o niej myśleć czy słuchać.
Trzymają mnie jeszcze emocje po rozmowie z nią, ciągle w jakimś stopniu męczy mnie ta akcja że jej tak wygarnalem, ale z drugiej strony jak dziewczyna robi nadzieję na stabilizację w życiu mówi że zostaje już raczej jej meczem i nie chciała by zaczynac czegoś z nikim innym i zapewnia o swojej miłości i wiele innych słówek robiąc wielka nadzieję a po tygodniu jednak stwierdza jak ona to powiedziała (zależy mi na tobie ale to raczej nie jest taka miłość milosc) wątpię że nagle w tydzień zrozumiała co to jest "miłość".
Myśląc już wcześniej o rozstaniu chyba nie powinna mówić takich rzeczy czy znowu ideslizuje swoje podejście?
Ona - chce sobie udowodnić jak jej/jaka jest świetna. Może też liczyć, że wrócisz na kolanach i będziesz błagać o "drugą szansę"... to sobie zboostuje ego.
Ty - nie wiem po co ją śledzisz. szkoda nerwów. Wyleciałeś na out. Nie zdziw się, jak za 2 tygodnie będzie miała nowego misia i zaspamuje fejsa "love love".
Zablokuj, wywal ze znajomych, nie wchodź, nie oglądaj i tyle.
46 2019-06-06 17:45:35 Ostatnio edytowany przez Jacek899 (2019-06-06 17:51:01)
Ona - chce sobie udowodnić jak jej/jaka jest świetna. Może też liczyć, że wrócisz na kolanach i będziesz błagać o "drugą szansę"... to sobie zboostuje ego.
Ty - nie wiem po co ją śledzisz. szkoda nerwów. Wyleciałeś na out. Nie zdziw się, jak za 2 tygodnie będzie miała nowego misiai zaspamuje fejsa "love love".
Zablokuj, wywal ze znajomych, nie wchodź, nie oglądaj i tyle.
Zrobiłem to już dawno:)
W sumie jak facet spojrzy na to wszystko to pewnie inaczej widzi to niż kobieta też właśnie tak sądziłem że próbuje coś komuś udowodnić, biegałem za nią jak piesek i miała mnie na smyczy bardzo latwo, może miała nadzieję że jak mi pokaże że może oddejść to mnie otrzasnie i nie będę już probowal jej zmienić lub tym bardziej wymagać jakiś zmian, a tu zonk, odnalazłem w sobie jaja i godność i się od niej odcialem i w żaden sposób nie chciałem kontaktu, nawet jej specjalnie unikalem.
Jacek, a co właściwie Ciebie boli, co? Jej zachowanie samo w sobie czy to, że wnioskujesz z niego, że w związku nie była szczera czy coś w ten deseń? Bo jeśli chodzi o to pierwsze, to pisałam wyżej, co myślę, a jeśli drugie - nikt nie wywróży tego z zestawienia rozstania z tym, co mówiła wcześniej. Za mało informacji, brak pojęcia o całości; możliwe, że masz rację i paplała czułe słówka, planując zerwanie, a możliwe, że z jej strony wygląda to inaczej, ma powody/motywacje do takiego działania. Jak chociażby to, że stara się przekonać samą siebie do ruszenia naprzód i układania sobie życia. Ale jakie to ma znaczenie?
48 2019-06-06 18:22:42 Ostatnio edytowany przez Jacek899 (2019-06-06 18:37:56)
Jacek, a co właściwie Ciebie boli, co? Jej zachowanie samo w sobie czy to, że wnioskujesz z niego, że w związku nie była szczera czy coś w ten deseń? Bo jeśli chodzi o to pierwsze, to pisałam wyżej, co myślę, a jeśli drugie - nikt nie wywróży tego z zestawienia rozstania z tym, co mówiła wcześniej. Za mało informacji, brak pojęcia o całości; możliwe, że masz rację i paplała czułe słówka, planując zerwanie, a możliwe, że z jej strony wygląda to inaczej, ma powody/motywacje do takiego działania. Jak chociażby to, że stara się przekonać samą siebie do ruszenia naprzód i układania sobie życia. Ale jakie to ma znaczenie?
Pogodziłem się z rozstaniem, sam zacząłem chodzić na siłownię i zacząłem trenować boks i mam zamiar kupić nowy samochód, też bym mógł się tym chwalić że jaki ja to teraz paker nie będę i nie jestem załamany, ale tego nie robię bo mi to nie potrzebne i dla mnie takie pokazywanie jest zwyczajnie puste.
Boli mnie to że jej słowa i czyny nie były szczere, jak chciała się rozstać to powinna się odemnie oddalać a nie jeszcze robić nadzieję i się przybliżać. Nie powinno tak się człowieka traktować, robiąc nadzieję a z dnia na dzień się rozstawać tym badzziej że nigdy jej w żaden sposób nie skrsywdsilem, nawet jej nie wyzwalem, ja wiem ze jesteś kobietą i w jakimś stopniu będziesz jej bronić bo tak wymaga solidarność, ale poczytaj mój poprzedni temat z drugiego konta (rozstanie po 3 latach związku) to może jakoś zmienisz zdanie.
PS przypomniało mi się jeszczs nie planowała wcześniej naszego rozstania, wykupowalismy wycieczkę pod koniec marca do Grecji za którą placilismy zaliczkę, a kwietniu miałem mieszkac u niej przez jakiś czas bo jej rodzice wyjezdzali na działkę, rozmawiałem z jej rodzicemi o tym.
Więc trwam przy tym ze jak znalazłem odwagę urazilem jej dumę, miała pewnie pewność że będę blagal ja o szansę, a jak tego nie było to te zdjęcia czy komentarze se po to by mi udowodnić lub ludziom że jest teraz zajwbiscie
Tobie nie jest potrzebne, a może jej tak?
To, co napisałeś w drugim akapicie - okej, jasne, ale to już nie jest kwestia tego, że nieodpowiednio zachowuje się po rozstaniu (bo nie zachowuje), tylko że niepotrzebnie robiła Ci nadzieję na coś więcej przed rozstaniem. Czyli coś zupełnie innego niż to, co zarzucałeś jej dotąd.
A płci do tego nie mieszaj, jej napisałabym to samo w analogicznej sytuacji.
50 2019-06-06 18:49:54 Ostatnio edytowany przez Jacek899 (2019-06-06 18:53:18)
Tobie nie jest potrzebne, a może jej tak?
To, co napisałeś w drugim akapicie - okej, jasne, ale to już nie jest kwestia tego, że nieodpowiednio zachowuje się po rozstaniu (bo nie zachowuje), tylko że niepotrzebnie robiła Ci nadzieję na coś więcej przed rozstaniem. Czyli coś zupełnie innego niż to, co zarzucałeś jej dotąd.
A płci do tego nie mieszaj, jej napisałabym to samo w analogicznej sytuacji.
No ja jestem innego zdania, tak wszystko trzezwie podsumujac, to wszystko czyli nadzieja, rozstanie, jej zachowanie po rozstaniu, to wszystko jedna całość mając na celu coś mi pokazać, zakładając temat tego właśnie się chciałem dowiedziec, dziękuję Ci za poświęcony czas bo pewnie dużo go straciłas podpisując mi na odpowiedzi, dziękuję
PS robiąc nadzieję wykorzystujac jednocześnie i z dnia dzień wyrzucić z życia jak zuzyta gumę to robią tylko toksyczny ludzie dla mnie, nikt z normalnym charakterem nie potraktował by tak drugiej osoby która w życiu bardzo nie skrzywdzila.
:Przecież ona nic złego tam na Ciebie nie pisze, więc nie przesadza. Wiem, że Cię to boli, co ona robi, ale ma do tego prawo. Nie wchodź lepiej na jej profil, bo czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.
52 2019-06-09 03:23:05 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-06-09 03:52:02)
Witam,
Czy tylko ja jestem taki głupi i latwowierny że jak bym porzucal kobietę która mnie kocha ale ja już przestałem, to po prostu bym się odciął i bym się starał jej nie ranić? Zero aktywności na jakiś portalach. Ale z drugiej strony jest ona wolna teraz a mi nic do tego i nie powinienem śledzić jej życia, no ale wiadomo ciekawość, ale takie jej zachowanie strasznie boli ze jest w stanie pokazywać swoje zadowolenie z rozstania.
Nigdy jej nie bronilem imprezowania i często wyjezdzalismy razem z mojej inicjatywy, często spotkała się z znajomymi, więc w żaden sposób nie blokowalem jej wolności w związku. Wsponi znajomi mówią że przesadza i to o niej źle świadczy, ale pewnie mi i jej co innego mówią więc nie zwracam uwagi na ich zdanie. Co w o tym myślicie?
Ojoj, biedny misio. I jak to będzie wyglądać przed znajomymi, że ex po rozstaniu cieszy się z życia? Ojoj.
Ja rozumiem, gdyby została wdową, ale tak to... ;d
No jesteś tak głupi, że pomimo bycia porzuconym sam się od niej nie odciąłeś i ją jeszcze podglądasz czy tam słuchasz, co inni pieprzą. Może sam sobie postaw cel "zero aktywności na portalach i zero pitolenia"? ... Co za hipokryzja.
Nie widzę tu braku klasy - miałaby udawać, że co? Że jest mniej szczęśliwa, niż jest w rzeczywistości? I chyba miesiąc już minął od zerwania, to ile miałaby trwać ta"żałoba"? W sumie to bez klasy esteś ty, ze ją szpiegujesz oraz demonstrujesz swoją obecność na tych portalach, co samo w sobie może być da niej kłopotliwe w kontekście choćby doboru wystawianych przez nią postów.
Pewnie kobieta naprawdę teraz poczuła, że teraz czerpie świeżego powietrza i nie robi czegoś wbrew tobie - zresztą, to byłoby bez sensu, bo sama z tobą zerwała, wiec jej na tobie nie zależy i totalnie powinieneś jej zwisać ("demonstrowanie" to mogłoby być, gdybyś to ty zerwał). Pewnie się szczerze cieszy, chce coś u siebie pozmieniać,a przejawem tych zmian jest takie natężenia życia portalowego.
Jeśli jesteś w kręgu jej znajomych, to mogła ciebie po prostu stamtąd wywalić (co uznałbyś pewnie za jeszcze większy brak klasy). Jednak ona nie musiała ciebie wyręczać w usuwaniu, bo nie jest twoją mamusią, więc sam to zrób i sam się w końcu usuń albo nie podglądaj. No.
Oczywiście,że wszyscy tutaj mają rację. Dziewczyna ma prawo robić,co chce i wstawiać zdjęcia,jakie chce. Ty, Autorze, nie masz obowiązku tego oglądać,a ona jest wolna i może się bawić,i pokazywać relacje z tych zabaw na portalach społecznościowych. Życie po rozstaniu trwa dalej. Ja jednak rozumiem o co Ci chodzi. Pamiętam,jak tydzień po rozstaniu,moja "przyjaciółka" przysłała mi zdjęcia mojego byłego,na których świetnie się bawił ze znajomymi na festiwalu muzycznym,na który miałam jechać razem z nim,ale mnie zostawił. Też mnie to zabolało. Nie miałam takich myśli,że nie powinien wstawiać takich zdjęć,po prostu poczułam się tak, jakbym mu w czymś przeszkadzała,a jak się mnie pozbył,to w końcu odżył. Niefajne uczucie. Teraz nie umiem już dokładnie tego opisać,bo od tamtego rozstania minęły już prawie dwa lata . Jeśli ją zablokowałeś,to musisz powiedzieć otwarcie znajomych,żeby nie informowali Ciebie,co się dzieje z byłą. To jest temat zamknięty i niech każde z Was żyje swoim życiem.
Oj, Jacek, po prostu myślałeś, że byłeś z kobietą z klasą, a to taka zwykła Andzia była i już.
Inna by może coś tam pomyślała, ale masz za dobre wyobrażenie o ludziach.
55 2019-06-09 10:45:55 Ostatnio edytowany przez Jacek899 (2019-06-09 10:56:26)
Jacek899 napisał/a:Witam,
Czy tylko ja jestem taki głupi i latwowierny że jak bym porzucal kobietę która mnie kocha ale ja już przestałem, to po prostu bym się odciął i bym się starał jej nie ranić? Zero aktywności na jakiś portalach. Ale z drugiej strony jest ona wolna teraz a mi nic do tego i nie powinienem śledzić jej życia, no ale wiadomo ciekawość, ale takie jej zachowanie strasznie boli ze jest w stanie pokazywać swoje zadowolenie z rozstania.
Nigdy jej nie bronilem imprezowania i często wyjezdzalismy razem z mojej inicjatywy, często spotkała się z znajomymi, więc w żaden sposób nie blokowalem jej wolności w związku. Wsponi znajomi mówią że przesadza i to o niej źle świadczy, ale pewnie mi i jej co innego mówią więc nie zwracam uwagi na ich zdanie. Co w o tym myślicie?Ojoj, biedny misio. I jak to będzie wyglądać przed znajomymi, że ex po rozstaniu cieszy się z życia? Ojoj.
Ja rozumiem, gdyby została wdową, ale tak to... ;dNo jesteś tak głupi, że pomimo bycia porzuconym sam się od niej nie odciąłeś i ją jeszcze podglądasz czy tam słuchasz, co inni pieprzą. Może sam sobie postaw cel "zero aktywności na portalach i zero pitolenia"? ... Co za hipokryzja.
Nie widzę tu braku klasy - miałaby udawać, że co? Że jest mniej szczęśliwa, niż jest w rzeczywistości? I chyba miesiąc już minął od zerwania, to ile miałaby trwać ta"żałoba"? W sumie to bez klasy esteś ty, ze ją szpiegujesz oraz demonstrujesz swoją obecność na tych portalach, co samo w sobie może być da niej kłopotliwe w kontekście choćby doboru wystawianych przez nią postów.
Pewnie kobieta naprawdę teraz poczuła, że teraz czerpie świeżego powietrza i nie robi czegoś wbrew tobie - zresztą, to byłoby bez sensu, bo sama z tobą zerwała, wiec jej na tobie nie zależy i totalnie powinieneś jej zwisać ("demonstrowanie" to mogłoby być, gdybyś to ty zerwał). Pewnie się szczerze cieszy, chce coś u siebie pozmieniać,a przejawem tych zmian jest takie natężenia życia portalowego.
Jeśli jesteś w kręgu jej znajomych, to mogła ciebie po prostu stamtąd wywalić (co uznałbyś pewnie za jeszcze większy brak klasy). Jednak ona nie musiała ciebie wyręczać w usuwaniu, bo nie jest twoją mamusią, więc sam to zrób i sam się w końcu usuń albo nie podglądaj. No.
Mam wrażenie że nie przeczytałaś tutaj moich odpowiedzi, albo przeczytałaś i nic nie zrozumiałas,
W jakimś sensie cię rozumiem że człowiek po rozstaniu może wszystko, bawić się i żyć po rozstaniu jeżeli nie przechodzi rozstania
Chodzi mi wyłącznie o to że trzy lub dwa tygodnie przed rozstaniem pokazywała wszystkim jeszcze że jest zakochana i bardzo szczęśliwa że mną, na wyjeździe mówiła mi dużo o uczuciach do mnie (przeczytaj wyżej moje odpowiedzi) przez to czułem stabilizację w zyciu i o nic się nie martwiłem, nie przyszło mi przez myśl że mogła by się chcieć rozstać, bo widzialem i słyszałem że mnie kocha, a tu po tygodniu jednak stwierdziła że nie wie czy to miłość i chciała by się rozstać..
Wiec zrozum że nie chodzi tylko o jej zabawę tylko o to że jak by się chciała już wcześniej że mną rozstać to nie powinna robić mi nadzieji na stabilizację w życiu, tylko stopniowo się oddalać a ona mi na obiecywała ze zostanie moja żona że stworzymy rodzinę że mnie kocha a po tygodniu od rozstania wstawia zdjęcia z imprez z jednoznaczbymk cytatami lub dziwnymi pozami albo z dzubkamk a to wszystko daje do myślenia.
A ty większość osób postawiło na to że ona po rozstanju nic złego nie robi, bo dla osoby która nie zna całej historii może to wyglądać normalnie.
Też by to było dla mnie normalne jak bym wiedział że od jakiegoś czasu się nie układa itp, ale tak nie było, wręcz przeciwnie, mieliśmy plany i nawet wykupiona wycieczkę do Grecji w wakacje.
Więc stoję przy swoim, że normalna szanująca się kobieta robiac nadzieję facetowi i mu obecywac bóg wie co, zabezpiecza go miłością, nie porzuca go z dnia na dzień, później nie pokazuje jak zajebiscie żyje po tygodniu od rozstania i w żaden sposób nie daje po sobie znać że się rozstała (jej grono znajomych dowiedziało się o naszym rozstaniu po zdjęciach, że mnie na nich nie ma, z imprez, z wyjazdu za granicę,)
Przeczytałem dużo postów tutaj na forum i widzę że normalne dziewczyny które myślą o rozstaniu już od jakiegoś czasu chcą pokazać to partnerowi, oddalaja się, nie mają ochoty na mizianie, czy po prostu od jakiegoś czasu są inne, tu wszystko było normalne.
Jacek, Tobie jest zwyczajnie przykro, że krótko po rozstaniu Twoja ex korzysta z życia garściami i nie kryje się z tym, że dobrze się bawi. Rozumiem, że to Cię boli tym bardziej, że w analogicznej sytuacji ona dbała o uczucia Twojego poprzednika i nie afiszowaliście się ze związkiem, żeby nie urazić jego uczuć.
Niestety, musisz przełknąć tę gorzką pigułkę i zaakceptować fakt, że Twoja ex nie uznała za właściwe zadbanie o Twoje uczucia. Nie czuj się z tego powodu kimś gorszym, kto nie zasługuje, żeby zaopiekować się jego uczuciami, ale za sygnał tego, że jeśli jakiekolwiek uczucia Twoja ex do Ciebie żywiła, to one wygasły, więc dobrze się stało, że się rozstaliście.
Jacek, Tobie jest zwyczajnie przykro, że krótko po rozstaniu Twoja ex korzysta z życia garściami i nie kryje się z tym, że dobrze się bawi. Rozumiem, że to Cię boli tym bardziej, że w analogicznej sytuacji ona dbała o uczucia Twojego poprzednika i nie afiszowaliście się ze związkiem, żeby nie urazić jego uczuć.
Niestety, musisz przełknąć tę gorzką pigułkę i zaakceptować fakt, że Twoja ex nie uznała za właściwe zadbanie o Twoje uczucia. Nie czuj się z tego powodu kimś gorszym, kto nie zasługuje, żeby zaopiekować się jego uczuciami, ale za sygnał tego, że jeśli jakiekolwiek uczucia Twoja ex do Ciebie żywiła, to one wygasły, więc dobrze się stało, że się rozstaliście.
Madziu, dziękuję za odpowiedź.
No dokładnie pewnie z jakiegoś powodu jest mi przykro że tak szybko się pogodziła po czymś (wyjątkowym). Ale też czerpie z życia dużo ale tego nie okazuje nie ma co już dyskutować, nie jesteśmy razem i nic tego nie zmieni.
Boli po prostu mnie fakt że moja wyjątkowa miłość obiecywała mi przeróżne rzeczy a tydzień po rozstaniu już jest szczęśliwa, powinna być chociaż w jakimś stopniu smutna że coś co się skończyło, no ale są różne charaktery i różne podejścia nie ma co tu o nich dyskutować. Ja jestem w jakimś sensie załamany po rozstaniu, już nawet myślałem o wizycie u psychologa, ale jednak się nie odważyłem i po prostu daje sobie czas na ogarnięcie się może tak będzie że za trzy miesiące lub więcej ja się w jakimś sensie już pogodze ze wszystkim, a ona może zacznie myśleć że to nie byl za dobry pomysł. Nikt tego nie wie, więc daję sobie czas, po prostu chciałem poznać zdanie osób trzecich co o tym wszystkim myślą.
MagdaLena1111 napisał/a:Jacek, Tobie jest zwyczajnie przykro, że krótko po rozstaniu Twoja ex korzysta z życia garściami i nie kryje się z tym, że dobrze się bawi. Rozumiem, że to Cię boli tym bardziej, że w analogicznej sytuacji ona dbała o uczucia Twojego poprzednika i nie afiszowaliście się ze związkiem, żeby nie urazić jego uczuć.
Niestety, musisz przełknąć tę gorzką pigułkę i zaakceptować fakt, że Twoja ex nie uznała za właściwe zadbanie o Twoje uczucia. Nie czuj się z tego powodu kimś gorszym, kto nie zasługuje, żeby zaopiekować się jego uczuciami, ale za sygnał tego, że jeśli jakiekolwiek uczucia Twoja ex do Ciebie żywiła, to one wygasły, więc dobrze się stało, że się rozstaliście.Madziu, dziękuję za odpowiedź.
No dokładnie pewnie z jakiegoś powodu jest mi przykro że tak szybko się pogodziła po czymś (wyjątkowym). Ale też czerpie z życia dużo ale tego nie okazujenie ma co już dyskutować, nie jesteśmy razem i nic tego nie zmieni.
Boli po prostu mnie fakt że moja wyjątkowa miłość obiecywała mi przeróżne rzeczy a tydzień po rozstaniu już jest szczęśliwa, powinna być chociaż w jakimś stopniu smutna że coś co się skończyło, no ale są różne charaktery i różne podejścia nie ma co tu o nich dyskutować. Ja jestem w jakimś sensie załamany po rozstaniu, już nawet myślałem o wizycie u psychologa, ale jednak się nie odważyłem i po prostu daje sobie czas na ogarnięcie się może tak będzie że za trzy miesiące lub więcej ja się w jakimś sensie już pogodze ze wszystkim, a ona może zacznie myśleć że to nie byl za dobry pomysł. Nikt tego nie wie, więc daję sobie czas, po prostu chciałem poznać zdanie osób trzecich co o tym wszystkim myślą.
Jacek, byłoby super, gdyby ludzie, którzy kiedyś byli sobie bliscy, potrafili uszanować uczucia byłego partnera, bo przecież przez czas związku powinni go poznać i wiedzieć, co będzie raniło.
Ale niestety, ludzie nas zawodzą, brakuje im klasy, żeby zachować trochę względów dla kogoś, kto - jakby nie patrzeć - poświęcił kawałek swojego życia dla niej czy niego.
Niech to Cię nie zraża, ból minie, a potem przyjdzie czas na nowe :-)
59 2019-06-09 12:13:33 Ostatnio edytowany przez dorias (2019-06-09 12:22:42)
Powiem tylko tak byłeś tylko miłym aspektem jej życia, zrobiło się poważnie i ewakuowala się.
Krótko nie byłeś partnerem którego chciała na męża i tyle.
Po ewakuowaniu jak wiele kobiet przez jakiś czas będzie szaleć i bawić się pokazując innym że jest wolna i szczęśliwa do momentu aż znajdzie się kolejny misiu i tyle.
Blokuje się druga osobę i tyle w pracy nie ma.sensu gadać o niej czy jej bronić i tyle.
Bylo minelo zapomnij i idź dalej.
Nad tym czy ma klasę czy nie nie ma.co się rozwodzić i zastanawiać zacznij układać sobie życie od nowa A te 4 lata za jakiś czas będą tylko miłym wspomnieniami A za jeszcze większy czas będziesz tylko pamiętać że gdzieś tam ktoś byl taki co zajął Ci 4 lata życia.
Jak widać jednak nie było to tak wyjątkowe jak Ci się zdawało. Weź też pod uwagę że to nie słowa sprawiają i mówią o tym jak jest A głównie czyny Ktoś może mówić że kocha Jak nie kocha A czyny powiedzą więcej niż milion słów.
Jacek899 napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Jacek, Tobie jest zwyczajnie przykro, że krótko po rozstaniu Twoja ex korzysta z życia garściami i nie kryje się z tym, że dobrze się bawi. Rozumiem, że to Cię boli tym bardziej, że w analogicznej sytuacji ona dbała o uczucia Twojego poprzednika i nie afiszowaliście się ze związkiem, żeby nie urazić jego uczuć.
Niestety, musisz przełknąć tę gorzką pigułkę i zaakceptować fakt, że Twoja ex nie uznała za właściwe zadbanie o Twoje uczucia. Nie czuj się z tego powodu kimś gorszym, kto nie zasługuje, żeby zaopiekować się jego uczuciami, ale za sygnał tego, że jeśli jakiekolwiek uczucia Twoja ex do Ciebie żywiła, to one wygasły, więc dobrze się stało, że się rozstaliście.Madziu, dziękuję za odpowiedź.
No dokładnie pewnie z jakiegoś powodu jest mi przykro że tak szybko się pogodziła po czymś (wyjątkowym). Ale też czerpie z życia dużo ale tego nie okazujenie ma co już dyskutować, nie jesteśmy razem i nic tego nie zmieni.
Boli po prostu mnie fakt że moja wyjątkowa miłość obiecywała mi przeróżne rzeczy a tydzień po rozstaniu już jest szczęśliwa, powinna być chociaż w jakimś stopniu smutna że coś co się skończyło, no ale są różne charaktery i różne podejścia nie ma co tu o nich dyskutować. Ja jestem w jakimś sensie załamany po rozstaniu, już nawet myślałem o wizycie u psychologa, ale jednak się nie odważyłem i po prostu daje sobie czas na ogarnięcie się może tak będzie że za trzy miesiące lub więcej ja się w jakimś sensie już pogodze ze wszystkim, a ona może zacznie myśleć że to nie byl za dobry pomysł. Nikt tego nie wie, więc daję sobie czas, po prostu chciałem poznać zdanie osób trzecich co o tym wszystkim myślą.Jacek, byłoby super, gdyby ludzie, którzy kiedyś byli sobie bliscy, potrafili uszanować uczucia byłego partnera, bo przecież przez czas związku powinni go poznać i wiedzieć, co będzie raniło.
Ale niestety, ludzie nas zawodzą, brakuje im klasy, żeby zachować trochę względów dla kogoś, kto - jakby nie patrzeć - poświęcił kawałek swojego życia dla niej czy niego.
Niech to Cię nie zraża, ból minie, a potem przyjdzie czas na nowe :-)
Madziu, trafiłaś w punkt, super by było
Tym badzziej że w dniu rozstania mi powiedziała że dobry ze mnie chłopak i że nie mogła powiedzieć że na mnie liczyć nie mogła. Więc liczyłem na to że mi pomoże przetrwać jakoś ten ciężki czas dla mnie, ale sprawiła mi dużo cierpienia po rozstaniu, jak w pracy i w social mediach, nie oglądam już jej profilu, zablokowalem ja.
Też mam jakąś blokadę, poznałem kiedyś dziewczynę na imprezie z którą mi się dobrze rozmawiało, ale nic więcej z tego nie było bo miałem dziewczynę, teraz po rozstaniu mam ochotę ja bardziej poznać, ale mam jakąś blokadę że to Jeszczs za wcześnie i że nie wypada że może sobie pomyśleć że szukam plasterka po rozstaniu, ale znowu jak będę zwleka to moge żałować że nie spróbowałem.
61 2019-06-09 15:25:23 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-06-09 15:37:28)
Chodzi mi wyłącznie o to że trzy lub dwa tygodnie przed rozstaniem pokazywała wszystkim jeszcze że jest zakochana i bardzo szczęśliwa że mną, na wyjeździe mówiła mi dużo o uczuciach do mnie (przeczytaj wyżej moje odpowiedzi) przez to czułem stabilizację w zyciu i o nic się nie martwiłem, nie przyszło mi przez myśl że mogła by się chcieć rozstać, bo widzialem i słyszałem że mnie kocha, a tu po tygodniu jednak stwierdziła że nie wie czy to miłość i chciała by się rozstać..
Wiec zrozum że nie chodzi tylko o jej zabawę tylko o to że jak by się chciała już wcześniej że mną rozstać to nie powinna robić mi nadzieji na stabilizację w życiu, tylko stopniowo się oddalać a ona mi na obiecywała ze zostanie moja żona że stworzymy rodzinę że mnie kocha a po tygodniu od rozstania wstawia zdjęcia z imprez z jednoznaczbymk cytatami lub dziwnymi pozami albo z dzubkamk a to wszystko daje do myślenia.
A ty większość osób postawiło na to że ona po rozstanju nic złego nie robi, bo dla osoby która nie zna całej historii może to wyglądać normalnie.
Też by to było dla mnie normalne jak bym wiedział że od jakiegoś czasu się nie układa itp, ale tak nie było, wręcz przeciwnie, mieliśmy plany i nawet wykupiona wycieczkę do Grecji w wakacje.
Więc stoję przy swoim, że normalna szanująca się kobieta robiac nadzieję facetowi i mu obecywac bóg wie co, zabezpiecza go miłością, nie porzuca go z dnia na dzień, później nie pokazuje jak zajebiscie żyje po tygodniu od rozstania i w żaden sposób nie daje po sobie znać że się rozstała (jej grono znajomych dowiedziało się o naszym rozstaniu po zdjęciach, że mnie na nich nie ma, z imprez, z wyjazdu za granicę,)
Przeczytałem dużo postów tutaj na forum i widzę że normalne dziewczyny które myślą o rozstaniu już od jakiegoś czasu chcą pokazać to partnerowi, oddalaja się, nie mają ochoty na mizianie, czy po prostu od jakiegoś czasu są inne, tu wszystko było normalne.
Nie, chodzi ci wyłącznie o odbiór twojej sytuacji w pierdzielącym w towarzystwie. O nic innego.
Twój pierwszy post był pytaniem, czy eksponowanie swojego szczęścia na portalach niebawem po rozstaniu świadczy o braku klasy.
Więc ci odpowiadam, że nie. A wiesz dlaczego? Bo ona z tobą nie ma już nic do załatwienia, wszystko co miała tobie do powiedzenia już ci powiedziała. Sprawa zamknięta. I właśnie dlatego sam powinieneś był się od razu ewakuować i wypisywać z jej portalu i nie podglądać. A tak, to bluszczysz - byś tam siedział u niej dalej, gdyby była grzeczną myszką zważając na uczucia zwykłego exa (nawet nie narzeczonego czy męża). A ona prze dziesięć lat by zważała na twoje uczucia i dostosowywała się pod ciebie na tych profilach. Bo oczywiście sam byś się nie wypisał i dalej siedział u niej jeszcze przez dziesięć lat. Ba, nawet sobie myślę, że to eksponowanie szczęścia jednak jest związane z tobą - abyś przestał być jej bluszczem. Żebyś w końcu się odciął i zrezygnował. No, pewnie o to cho. Więc może inaczej - w sensie - "grzecznie", by się nie dało.
Więc nie rozumiesz, że po rozstaniu powinieneś był wykonać pracę i sam się odciąć? Choćby z szacunku do samego siebie. A ona nie ma wobec ciebie żadnych zobowiązań.
I twój post nie był o tym, czy to dobrze z jej strony, że ci mydliła oczy w związku - to jest zupełnie inny temat, więc daj na luz. W ogóle to dwie niezależne od siebie sytuacje.
Więc się zdecyduj o czym piszesz i o co chcesz pytać. Bo jeśli o mydlenie oczu w związku - to się nie wypowiem, bo przyczyny mogą być różne - od czystego oszukiwania po zwyczajne wahania i złe mniemania o miłości (co się zdarza i wśród kobiet i wśród mężczyzn, więc nie jest to znamienne tylko dla niej).
Dobra, wytłumaczyłam jak umiałam najlepiej na ten moment. No, trzym się.
Nie zawsze osoby po opuszczeniu partnera ( bo tutaj to dziewczyna zerwala, czyli mogla liczyc się z tym, ze on będzie to jakos przezywal) umieją wykazac się empatią i dobrym smakiem.
Tym bardziej nie masz czego zalowac.
63 2019-06-09 18:09:23 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-06-09 18:32:22)
bo w ostatnim czasie bardzo źle mnie traktowała i olewala, w skrócie powiedziałem że jej zachowanie wobec mnie nie jest wporzadku, myślę że przez tą rozmowę usiadłem na jej dumę,
Z biologicznego punktu widzenia, większość związków rozpada się między 3, a 5 rokiem życia. Ale nie wnikając w szczegóły, minęła jej największa namiętność czy zakochanie. Jeśli źle Ciebie traktowała pod koniec związku, gdy minęły jej uczucia to pokazała jakim jest człowiekiem, gdy już jej nie zależy.
Inna sprawa po zerwaniu i to co robi na portalu. To jej prywatna sprawa. Problem w tym że nie potrafisz tego pojąć, ponieważ kierujesz się uczuciami, a jej najwyraźniej już minęło, więc żyje dalej i nie zaprząta sobie Tobą głowy. A jeśli ma potrzebę uzewnętrzniać się w ten czy inny sposób , bo przeżywa ponownie pozytywne emocję to tak będzie. Nie wymagaj od innych żałoby.
Jacek899 napisał/a:Chodzi mi wyłącznie o to że trzy lub dwa tygodnie przed rozstaniem pokazywała wszystkim jeszcze że jest zakochana i bardzo szczęśliwa że mną, na wyjeździe mówiła mi dużo o uczuciach do mnie (przeczytaj wyżej moje odpowiedzi) przez to czułem stabilizację w zyciu i o nic się nie martwiłem, nie przyszło mi przez myśl że mogła by się chcieć rozstać, bo widzialem i słyszałem że mnie kocha, a tu po tygodniu jednak stwierdziła że nie wie czy to miłość i chciała by się rozstać..
Wiec zrozum że nie chodzi tylko o jej zabawę tylko o to że jak by się chciała już wcześniej że mną rozstać to nie powinna robić mi nadzieji na stabilizację w życiu, tylko stopniowo się oddalać a ona mi na obiecywała ze zostanie moja żona że stworzymy rodzinę że mnie kocha a po tygodniu od rozstania wstawia zdjęcia z imprez z jednoznaczbymk cytatami lub dziwnymi pozami albo z dzubkamk a to wszystko daje do myślenia.
A ty większość osób postawiło na to że ona po rozstanju nic złego nie robi, bo dla osoby która nie zna całej historii może to wyglądać normalnie.
Też by to było dla mnie normalne jak bym wiedział że od jakiegoś czasu się nie układa itp, ale tak nie było, wręcz przeciwnie, mieliśmy plany i nawet wykupiona wycieczkę do Grecji w wakacje.
Więc stoję przy swoim, że normalna szanująca się kobieta robiac nadzieję facetowi i mu obecywac bóg wie co, zabezpiecza go miłością, nie porzuca go z dnia na dzień, później nie pokazuje jak zajebiscie żyje po tygodniu od rozstania i w żaden sposób nie daje po sobie znać że się rozstała (jej grono znajomych dowiedziało się o naszym rozstaniu po zdjęciach, że mnie na nich nie ma, z imprez, z wyjazdu za granicę,)
Przeczytałem dużo postów tutaj na forum i widzę że normalne dziewczyny które myślą o rozstaniu już od jakiegoś czasu chcą pokazać to partnerowi, oddalaja się, nie mają ochoty na mizianie, czy po prostu od jakiegoś czasu są inne, tu wszystko było normalne.Nie, chodzi ci wyłącznie o odbiór twojej sytuacji w pierdzielącym w towarzystwie. O nic innego.
Twój pierwszy post był pytaniem, czy eksponowanie swojego szczęścia na portalach niebawem po rozstaniu świadczy o braku klasy.
Więc ci odpowiadam, że nie. A wiesz dlaczego? Bo ona z tobą nie ma już nic do załatwienia, wszystko co miała tobie do powiedzenia już ci powiedziała. Sprawa zamknięta. I właśnie dlatego sam powinieneś był się od razu ewakuować i wypisywać z jej portalu i nie podglądać. A tak, to bluszczysz - byś tam siedział u niej dalej, gdyby była grzeczną myszką zważając na uczucia zwykłego exa (nawet nie narzeczonego czy męża). A ona prze dziesięć lat by zważała na twoje uczucia i dostosowywała się pod ciebie na tych profilach. Bo oczywiście sam byś się nie wypisał i dalej siedział u niej jeszcze przez dziesięć lat. Ba, nawet sobie myślę, że to eksponowanie szczęścia jednak jest związane z tobą - abyś przestał być jej bluszczem. Żebyś w końcu się odciął i zrezygnował. No, pewnie o to cho. Więc może inaczej - w sensie - "grzecznie", by się nie dało.Więc nie rozumiesz, że po rozstaniu powinieneś był wykonać pracę i sam się odciąć? Choćby z szacunku do samego siebie. A ona nie ma wobec ciebie żadnych zobowiązań.
I twój post nie był o tym, czy to dobrze z jej strony, że ci mydliła oczy w związku - to jest zupełnie inny temat, więc daj na luz. W ogóle to dwie niezależne od siebie sytuacje.
Więc się zdecyduj o czym piszesz i o co chcesz pytać. Bo jeśli o mydlenie oczu w związku - to się nie wypowiem, bo przyczyny mogą być różne - od czystego oszukiwania po zwyczajne wahania i złe mniemania o miłości (co się zdarza i wśród kobiet i wśród mężczyzn, więc nie jest to znamienne tylko dla niej).
Dobra, wytłumaczyłam jak umiałam najlepiej na ten moment. No, trzym się.
Źle odbierasz wszystko to co napisałem, mam wrażenie że ty oczekujesz od każdej osoby po rozstaniu że może z dnia na dzień byc szczęśliwy bez partnera i traktujesz to jako normalna rzecz, nie powinno to tak wyglądać w zdrowym życiorysie, jeżeli z kimś się było parę lat wspólnego życia nie powinno się takich osób z kreslac z dnia na dzień i jak ty to piszesz (nie ma już z tobą nic do załatwiania) to jest kupa wspomnień i najlepsza chyba cześć życia, więc szacunek a od zdrowej kobiety nawet zrozumienie :) h
Tak post nie był o mydlenku oczu tylko o zachowaniu po rozstaniu, ale regulamin forum mówi jasno że nie można tworzyć paru tematów a tu jedno z drugim ma coś wspólnego,
Więc według ciebie podusumujac : zabezpieczenie partnera o miłości, rozmowy na temat pierścionka, ślubu, wesela, wspólna wykupiona wycieczka na wakacje, wspólny plan na czas najbliższe miesiące a po szczerej rozmowie ze co bym chciał zmienić w związku po tygodniu rozstanie bo ona nie wie co czuje, później okazywanie zajebistego życia i zero smutku jest czymś normalnym dla ciebie? Jeżeli tak to jestem przekonany że chcesz bronić swojej płci, bo to nie jest normalne robić człowiekowi nadzieję, rozkochiwac go dalej a później z dnia na dzień go porzucić, tak się zachowują źli ludzie ktorzy żywią się ludzkim cierpieniem, oboje wiemy że żałoba po związku jest jednym z najtrudniejszym przeżyc w życiu. Jeszcze dochodzi do tego uczucie porzucenia z szczery uczuciami.
Choć nie zgadzamy się z teoria zachowania to życzę Ci spokojnego wieczoru :)
Nie zawsze osoby po opuszczeniu partnera ( bo tutaj to dziewczyna zerwala, czyli mogla liczyc się z tym, ze on będzie to jakos przezywal) umieją wykazac się empatią i dobrym smakiem.
Tym bardziej nie masz czego zalowac.
No dokładnie, tworząc ten temat jakoś w stopniu chciałem dostać zrozumienia czy moje myślenie w tym kierunku jest czymś prawidłowym, żeby zrozumieć że jednak nie ma czego zalowac.
Tutaj ludzi dużo skupilo się na tym że pisałem o zdjęciach które wstawia, to jest tylko kawałek jej zachowania po rozstabiu, chodzi mi o całkowite jej zachowanie.