Cześć.
Od pół roku jestem w szczęśliwym i budzącym wielkie nadzieje związku.
Były poważne rozmowy nt dzieci i ślubu nawet.
Nie mieszkamy razem, on ma się niedługo do mojego miasta przeprowadzić.
Partner jednak mi podpadł, a ja nie wiem jak mam zareagować.
Jak większość ludzi mamy po dwa profile na fejsbuku na wypadek bana.
Ja ze swojego drugiego korzystam bardzo rzadko i nie zwracałam uwagi co robi on, ani nie szpiegowałam go w jakikolwiek sposób, bo to poniżające dla obu stron, poza tym układało nam się wszystko naprawdę wspaniale. Kiedyś nawet zostawił włączonego fejsbuka (pierwszy profil) u mnie na laptopie, a ja jak super szczera dziołcha po prostu się wylogowałam nie zapuszczając żurawia na nic. Po prostu bardzo mu ufałam i bardzo się zakochałam.
Kilka dni temu szukałam telefonu w mieszkaniu, więc postanowiłam do siebie po prostu z tego drugiego profilu zadzwonić.
Mój partner kilka godzin później zadał mi bardzo dziwne pytanie, czy używam tego profilu do flirtowania z innymi.
Potraktowałam to jako żart, szybko wyjaśniłam sytuację i zapomniałam o sprawie.
Żałuję, że nie dopytałam go wtedy od razu jaka jest geneza tego pytania.
Kolejne kilka dni dalej, on się upił na smutno (z powodu sterylizacji jego kota, co wydało mi się nieco dziwne), szybko powiedział dobranoc i zniknął z profilu nie czekając na moją odpowiedź, czego nie robił wcześniej.
A później był aktywny na tym drugim profilu.
No i zaczęłam zwracać od dwóch dni uwagę na ten jego drugi profil, bo jego pytanie czy flirtuję z drugiego konta wydało mi się jakby z kosmosu i nad wyraz dziwne. Zwykle tak jest, że w przypadku dziwnych pytań ludzie projektują swoje zachowania na inne osoby, więc chciałabym się Was spytać, czy mam paranoję, czy coś może jest na rzeczy.
Na drugim profilu dodał on ostatnio dwie dziewczyny z dziwnymi profilami (pół nagie zdjęcia, zbliżenia na piersi i tyłek itd.)
Z jego miasta.
Nie zrozumcie mnie źle, sama jestem bardzo atrakcyjna (tak słyszałam od ludzi), szczupła, ale mam to i owo gdzie potrzeba, do tego duży biust itd. (większy od lasek, które dodał), ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy zamieszczać takich zdjęć na fejsbuku. Ale ok, ich sprawa, ich życie, ciekawi mnie natomiast czy to jest w porządku, co mój partner wyczynia na tym drugim profilu i dlaczego zadał mi takie dziwne pytanie.
Czyżby działał na kilka frontów, a mnie mydlił oczy dziećmi i zakładaniem rodziny po to, by zamieszkać w moim domu w mieście, gdzie ma szansę na pracę?
Nie chcę na ten temat z nim rozmawiać, bo okazywanie zazdrości jest bardzo nieatrakcyjne i zaprzepaszcza szansę na szacunek. Zawsze, gdy ja okazywałam faceci jechali po mnie jak po kobyle, odbijała im woda sodowa i poprzysięgłam sobie, że nigdy więcej. Dlatego zapytanie go wprost nie wchodzi w grę.
Czy on coś kręci?
Ja odkąd zaczęłam z nim związek nie dodaję podejrzanych kolesi, a takich którzy robili do mnie podchody po prostu zablokowałam.
Dlaczego pytał się mnie czy flirtuję z innymi zwracając baczną uwagę na moje logowanie?
Dlaczego miałabym flirtować na drugim profilu, jakie to ma znaczenie?
Jak Wy reagujecie na tego typu sytuację?
Mnie witki opadły szczerze mówiąc i nie odbieram telefonu, udaję, że pracuję, bo nie wiem co mam mu powiedzieć, a nie za bardzo umiem udawać szczęśliwą i uśmiechniętą, gdy tak nie jest.