Cześć
Założyłem konto specjalnie by się Was poradzić. Jestem w związku od ok 2 lat. Jest to związek na odległość, widujemy się tak raz na tydzień, ale nie uważam by to mogło wpływać na nasz związek ponieważ jest tak od samego początku (a bywało nawet rzadziej). Oprócz km dzieli nas również spora różnica wieku ona ma 18, ja 24 lata. (nie oceniajcie mnie po tym bo naprawdę kocham ją do szaleństwa). Różnie się u nas układało najczęściej z mojego powodu bo bywałem o nią zazdrosny. Jakiś czas temu poleciłem jej stronę do nauki angielskiego interpals (rozmawiasz z ludźmi z całego świata i ćwiczysz język). Moja dziewczyna poznała na tej stronce wiele osób, jednak po czasie został w sumie jeden (gościu z Turcji przez to wiem że nigdy nie dojdzie do zdrady fizycznej). Pisze z nim każdego dnia już od jakiś 2-3 miesięcy. Przez ten czas zauważyłem jak bardzo się od siebie oddalamy. Ostatnio nawet powiedziała mi szczerze że nie widzi nas razem w przyszłości i się boi, jednak stanęło na tym że to tylko przejściowy kryzys. Odkąd zaczęła z nim pisać tak często, zauważyłem że coraz rzadziej ma ochotę rozmawiać ze mną (a ze względu że to związek na odległość stanowi to podstawę naszego kontaktu). Zauważyłem również że zdarzało jej się mówić mi, że jest zmęczona i idzie spać tylko po to byśmy przestali rozmawiać i by mogła pisać z nim. (sama mi się przyznała do tego w szczerej rozmowie). Ufam jej i wiem że nie flirtuje, jednak widzę jak bardzo jest do niego przywiązana. Ostatnio nawet próbowałem jej to uświadomić że oddalamy się przez to, jednak wyszedłem na zgorzkniałego dupka (jego słowa ponieważ mu to przekazała). Czy powinienem obawiać się tej znajomości? Co powinienem zrobić? Czy może to mi znowu odbija?
Dlaczego nie obawiasz się zdrady? dziewczyna jasno dała Ci do zrozumienia że woli jego od Ciebie - nie rób z siebie sieroty i ją zostaw. Ona ma 18 lat, łatwo ją urobi ten Turek.. jeszcze tam do niego pojedzie
Naprawdę akurat tego się nie obawiam. Jeśli miała by do niego lecieć na pewno bym o tym wiedział, myślę że nawet jeśli on miałby przyjechać również bym się o tym dowiedział. Ciągle sobie mówimy o tym co robimy, gdzie jesteśmy, jakie mamy plany. Wątpię by udało się taką wyprawę zataić.
Chciałaby to by zataiła, przecież napisać może Ci wszystko. Jak na mój gust to end of story, ona wkręciła się w znajmośc z Turkiem.
Serio jej ufam. Ona uważa go za swojego przyjaciela. Tak też go nazwała "przyjaciel z internetu z którym nigdy się nie zobaczę". Jednak boję się bardzo że on zaczyna jej mnie zastępować i że ona sama nie jest tego do końca świadoma.
I to jeszcze Turek. Bardzo popularna nacja u nas . Zara zaczną dyskutować o spotkaniu. W sferze mentalnej to ten związek umarł.
Chlopie, jak Ty mozesz twierdzic ze jej ufasz, jak w tym co piszesz nie ma grama zaufania?
Jej zachowanie to jedno, ale Twoje podejscie? Gdybys mial ja blizej to zapewne kontrolowalbys kazdy jej krok.
8 2019-05-22 10:10:40 Ostatnio edytowany przez karol993 (2019-05-22 10:24:54)
Wiem że nie powinienem się tak zachowywać i racja że jestem za bardzo zazdrosny. Nawet mam wyrzuty sumienia że tu napisałem, ale po prostu boje się o nasz związek, bo widzę jaki ma wpływ ta znajomość a nie chciałbym przenigdy jej stracić.
Proszę Was powiedzcie mi co mam robić by móc ratować ten związek? Dodam że to moja pierwsza dziewczyna tak na poważnie i nie wyobrażam sobie życia bez niej.
Jeszcze jedno pytanie, czy taki Turek może mieć czyste zamiary? Dodam, że przypomniało mi się wczoraj, że mówiła na samym początku ich znajomości, że miał on kiedyś narzeczoną Polkę.
tez kiedys ... "językowo" korespondowałam z Turkiem.. nigdy więcej, bylam mloda i glupia. Facet po kilku emailach "się zakochał" - owszem schlebialo mi ale bardzo emocjonalnie mną potem sterował ..potem szantażował (nie wiem czy to nie cecha.. "narodowa" wiec niech ona lepiej uważa), jak nie odpisywalam dłuzszy czas to chciał sobie cos zrobic, chciał do mnie przyjechać, a jak się sprzeciwiłam bo uznalam ze jest jakis niezrównoważony... to wlamal się na moje konto i porozsylal do wszystkich z książki adresowej "moje" zdjęcie - znaczy jakas scena z pornosa ale babka miala moją twarz (oczywiscie wymienilismy się zdjeciami itp itd).. serio mialam potem pietra ile o mnie wie i czy przyjedzie (mloda i glupia bylam, i sama)
Ku przestrodze bo dziwaków jest wszedzie pełno ale od tamtej pory jakos omijal szerokim łukiem tę akurat nację....
narzeczona Polka... moze szuka kolejnej.... on niby wie ze ma faceta a jednak umiejętnie pokazuje jej jaki to jestes zgorzkniały dupek.. niedobrze to wygląda...
Własnie boję się że mu za bardzo zaufała. Wiem też że mówią sobie o wszystkim i wiem że w ten sposób mógłby, jeśli będzie chciał sterować jej emocjami. Najbardziej się boje ponieważ sam na początku byłem przez nią postrzegany tylko jako przyjaciel, z którym może o wszystkim porozmawiać. Czy jest możliwe by on nic od niej nie chciał i wystarczyła by mu sama przyjaźń? Dodam że moja dziewczyna jest niezwykle ładna (nie tylko moje zdanie- zakochanego gościa, ale wiem że wielu osobą się podoba)
Nie, nie jest to możliwe że nic od niej nie chce, gdzie Ty się uchowałeś? strasznie naiwny jesteś.
"Ostatnio nawet powiedziała mi szczerze że nie widzi nas razem w przyszłości i się boi, jednak stanęło na tym że to tylko przejściowy kryzys"
"Zauważyłem również że zdarzało jej się mówić mi, że jest zmęczona i idzie spać tylko po to byśmy przestali rozmawiać i by mogła pisać z nim. (sama mi się przyznała do tego w szczerej rozmowie)"
" Ufam jej i wiem że nie flirtuje, jednak widzę jak bardzo jest do niego przywiązana"
Szukaj sobie nowej dziewczyny.
12 2019-05-22 11:07:47 Ostatnio edytowany przez karol993 (2019-05-22 11:10:17)
I nie da się nic zrobić? Wiem że jeśli się w niego wkręca to robi to nieświadomie i to tylko jego wina. Czy jest jakiś sposób by jej to wyperswadować? Rozmawiałem z nią o tym już szczerze i uważa że to kolejne moje schizy bo bywałem już zazdrosny, ale tak jak teraz nie byłem jeszcze nigdy. Nawet nie wiem już czy to zazdrość czy strach że tracę ją, widzę to i nic nie mogę z tym zrobić. Zrzucam wszystko na to że on jest cwany i wyrachowany, a ona jeszcze młoda i może nią manipulować bo zdobył jej zaufanie.
13 2019-05-22 11:42:31 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-05-22 11:43:22)
Karolu nie denerwuj się... to tylko jeden z epizodów na drodze do utraty zbroi i otworzenia oczu, jak to wygląda w relacjach międzyludzkich.
Nie trać czasu na księżniczkę, która jeszcze Ciebie trzyma, a nóż, żebyś był pod ręką, tylko podziękuj, baj baj i poszukaj nowej, która nie będzie robiła Tobie świdra w głowie.
Nie Twoją rolą wychowywać ją i mówić co jest fair, a co nie. Przejedzie się w życiu nieraz, nie dwa i sama zrozumie.
Przepraszam Was, ale nie zrobię tego. Ona jest dla mnie wszystkim, nie jestem w stanie wyobrazić sobie życia bez niej, kocham ją i wiem że zawsze będę. Chciałbym to po prostu naprawić, zrobić coś by przejrzała na oczy, zrozumiała że mnie rani, a on nie chce być wyłącznie przyjacielem.
Ona ma dopiero 18 lat. To prawdopodobnie i tak nie jest zwiazek na cale zycie. Zreszta ona Ci nawet to powiedziala.
Przepraszam Was, ale nie zrobię tego. Ona jest dla mnie wszystkim, nie jestem w stanie wyobrazić sobie życia bez niej, kocham ją i wiem że zawsze będę. Chciałbym to po prostu naprawić, zrobić coś by przejrzała na oczy, zrozumiała że mnie rani, a on nie chce być wyłącznie przyjacielem.
Zapachniało mi tu obsesją i zniewoleniem.
Powinieneś umieć sobie wyobrazić życie bez drugiej osoby, bo to o czym piszesz sugeruje, że masz bardzo niskie poczucie własnej wartości. Popracuj nad sobą, nad zazdrością, a jej daj wolność.
Nigdy nikogo nie kochałem, nie wiedziałem nawet jak takie uczucie smakuje dopóki nie poznałem jej. Uwierzcie moje życie nie miało sensu, egzystowałem z dnia na dzień co chwile popadając w depresje. To ona pokazała mi że życie jest coś warte, że mam dla kogo żyć i nadała mu na nowo sens. Odkąd jesteśmy razem nie ma dnia bym nie myślał o nas, o naszej wspólnej przyszłości i o tym jak bardzo ją kocham.
18 2019-05-22 13:10:56 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-05-22 13:12:08)
to nie jest zbyt dobrze, jeśli Twoje życie wcześniej nie miało sensu, i zmieniło się to tylko dzięki dziewczynie, może myślałeś o jakiejś terapii? aczkolwiek nie wiem czy takie samopoczucie byłoby wskazaniem. Jakie rozwiązania widziałbym na moim miejscu - postarać się być dla dziewczyny ciekawszym rozmówcą, albo przyjąć do wiadomości ten fakt i zająć się czymś innym
Nie miało sensu ze względów egzystencjonalnych. Dopadały mnie depresje na tle tego jakie życie jest krótkie, że to wszystko nie ma sensu skoro i tak nic po nas nie zostanie. To wszystko po prostu zniknęło wraz z myślą że jakie krótkie by nie było to spędzę je przy mojej ukochanej.
Karol idź na terapię.
Naprawdę niczego tak nie pragnę w życiu jak tego by się ułożyło w naszym związku. Tym bardziej że wiem że ona robi to nieświadomie, bo nie widzi w tym nic złego.
Chłopaku, ona nie może i nie będzie Twoim lekiem na depresję. Złap oddech, puść wolno i zapisz się na terapię.
To o czym wspominasz brzmi niepokojąco. Czy korzystałeś już z pomocy psychologa? Jak radziłeś sobie z atakami apatii?
Nie chodzi mi o depresje, uwierzcie mi, to że nadała mojemu życiu sens to jedno, a to że ją kocham jest dla mnie najważniejsze. Nie obawiam się depresji, serio to ostatnie o czym mógłbym pomyśleć teraz. Kocham jej każdą cechę, uważam za najwspanialszą osobę na świecie i nie chciałbym nigdy stracić. Nie traktuje jej jako lek, ona jest dla mnie najważniejsza na świecie i wiem że będzie zawsze, niezależnie jak się nasze losy potoczą. Jestem w stanie zrobić dla niej wszystko i przez cały ten czas starałem się jej to udowadniać. Co do sposobu w jaki sobie radziłem wcześniej to nie jestem z niego dumny bo było to zioło, paliłem nałogowo jakieś 5 lat, to dla niej rzuciłem to gówno, tak samo jak papierosy a daje słowo że to nie jest nic prostego. Bardzo możliwe że to właśnie od mojego wcześniejszego "leku" pogłębiały się te stany, dlatego nie obawiam się że wrócą.
I nie da się nic zrobić? Wiem że jeśli się w niego wkręca to robi to nieświadomie i to tylko jego wina. Czy jest jakiś sposób by jej to wyperswadować? Rozmawiałem z nią o tym już szczerze i uważa że to kolejne moje schizy bo bywałem już zazdrosny, ale tak jak teraz nie byłem jeszcze nigdy. Nawet nie wiem już czy to zazdrość czy strach że tracę ją, widzę to i nic nie mogę z tym zrobić. Zrzucam wszystko na to że on jest cwany i wyrachowany, a ona jeszcze młoda i może nią manipulować bo zdobył jej zaufanie.
Jesteś okropnie zaślepiony.
Ona to robi zupełnie świadomie.
Ot, tworzy sobie kolejny „związek na odległość”.
Odpuść, nic już z tego nie będzie. Pożegnaj ją, zanim to ona podziękuje Tobie.
karol993 napisał/a:I nie da się nic zrobić? Wiem że jeśli się w niego wkręca to robi to nieświadomie i to tylko jego wina. Czy jest jakiś sposób by jej to wyperswadować? Rozmawiałem z nią o tym już szczerze i uważa że to kolejne moje schizy bo bywałem już zazdrosny, ale tak jak teraz nie byłem jeszcze nigdy. Nawet nie wiem już czy to zazdrość czy strach że tracę ją, widzę to i nic nie mogę z tym zrobić. Zrzucam wszystko na to że on jest cwany i wyrachowany, a ona jeszcze młoda i może nią manipulować bo zdobył jej zaufanie.
Jesteś okropnie zaślepiony.
Ona to robi zupełnie świadomie.
Ot, tworzy sobie kolejny „związek na odległość”.Odpuść, nic już z tego nie będzie. Pożegnaj ją, zanim to ona podziękuje Tobie.
Umknęło mi to, co zacytowała Cyngli.
Nie tylko jesteś zaślepiony ale i naiwny. To nie jest 6 letnie dziecko, którym można łatwo manipulować, to dorosła osoba. Świadoma.
Jednakże, Twoje zachowanie sugeruje że jesteś bardzo zaborczy i obsesyjny. Zatraciłeś się i nie jesteś w stanie racjonalnie spojrzeć na Wasz związek.
Czyli jest szansa że się mylę?
Czyli jest szansa że się mylę?
Że Cię nie zdradza i kocha nad życie? Nie wiem, ale wątpię.
Uważam, że powinno się mieć znajomych, przyjaciół, taką odskocznię od związku, ale jeśli jedna z osób przesiaduje godzinami na czacie, często kosztem drugiej osoby, rozmawia o problemach związkowych, to jedną nogą jest już poza związkiem. Pojawiła się zażyłość, z którą trudno Ci będzie wygrać.
Właśnie tego najbardziej się boje i szukałem odpowiedzi w tym kontekście. Czy jest możliwe bym znów kiedyś był tym, na pierwszym miejscu? Tamten jest daleko i wiem że ona nie dopuszcza myśli że mogła by z nim być w realu, ale widzę że łączy ich już więź i to mnie przeraża. Nie wspomniałem o tym wcześniej ale ona bardzo boi się opinii rodziców, przez co nie mają pojęcia że ma chłopaka od 2 lat. (rozumiem to bo wiem jak ją pilnują i wpadli by w szał gdyby się dowiedzieli że starszy gościu jest od takiego czasu z ich córką) Tym samym wnioskuję że turek w podobnym wieku jak mój (tak sądzę bo nie powiedziała mi nigdy ile ma, ale skoro miał narzeczoną w Polsce, latał do niej to nastolatkiem nie jest) wywołał by jeszcze większe oburzenie.
Dziewczyna powiedziała Ci wprost,że nie widzi Was razem w przyszłości,a to może oznaczać,że emocjonalnie już się od Ciebie oddala. Już te słowa powinny dać Ci do myślenia. Mi mój były wprost powiedział,że nigdy mnie nie pokocha (pisałam tu kiedyś o tym, ale zamknęłam konto,jednak wróciłam ) i faktycznie nie pokochał,bo związek trwał jeszcze może z trzy miesiące po tym tekście. Ludzie już Ci napisali tu wiele dobrych rad,ale i tak z nich nie skorzystasz. Najwyraźniej musisz sam się sparzyć.
30 2019-05-22 14:58:10 Ostatnio edytowany przez karol993 (2019-05-22 15:00:38)
Bardzo wam dziękuję za pomoc, ale nie zrobię tego. Do końca mych dni myślałbym tylko, że się pomyliłem, że porzuciłem miłość mojego życia. Chciałbym to uratować, tylko nie wiem jak. Cały czas wierzę że nie ma on szans, jednak ciężko mi z myślą, że jestem na drugim miejscu.
Nie możesz ratować czegoś, czego nie ma.
Drogi Autorze, tak to jest, już w jakimś temacie to pisałam, że najpierw trzeba przeżyć swoje żeby się czasem sparzyć, a rady innych nic nie dają. Człowiek jest czasem tak głupi, że lubi się oszukiwać, bo za wszelką cenę chce widzieć świat i ludzi jak jemu byłoby najlepiej.
Więc Ty chcesz widzieć swoją dziewczynę jako wierną i tylko zmanipulowaną przez kolegę Turka. Chcesz wierzyć, że to on jest winien. Dziewczyna miala 16 lat, gdy się z Tobą związała. Jakis obcy facet urabia ją jak chce, pewnie prawi komplementy, wpływa na emocje. Ona jest jeszcze bardzo młoda i podatna na takie zabiegi. Jaką masz pewność, skoro widujecie się raz w tygodniu? Albo I rzadziej? Nie namawiam do najezdzania do niej do domu, tylko zwracam uwagę ze ona może Ci mówić to co Ty chcesz usłyszeć. Nie da się żyć cały czas w takiej niepewności. Jeszcze potrwa, zanim to zrozumiesz. Ja tu przyszłości nie widzę, ona sobie pogrywa, kłamie, a Turek ją tylko wykorzysta.
I nie da się nic zrobić? Wiem że jeśli się w niego wkręca to robi to nieświadomie i to tylko jego wina...
Człowieku, 3 sprawy.
1. Związki buduje się z partnerami, myślącymi ludźmi, odpowiadającymi za swoje zachowanie. Powyższy cytat świadczy o tym że traktujesz ją jak dziecko pod Twoją opieką. To nie Twoja młodsza siostra....
2. Nie jesteś wyjątkowy, Twoje nastoletnie zakochanie też nie... tysiące ludzi w Twoim wieku przeżywało podobne rzeczy, zawsze kończą się tak samo. Myślenie że Ty zrobisz coś lepiej, inaczej - jest głupotą...
3. Nie przesadzaj z obsesją na punkcie tej nastolatki bo to się może źle skończyć...
Cześć
Założyłem konto specjalnie by się Was poradzić. Jestem w związku od ok 2 lat. Jest to związek na odległość, widujemy się tak raz na tydzień, ale nie uważam by to mogło wpływać na nasz związek ponieważ jest tak od samego początku (a bywało nawet rzadziej). Oprócz km dzieli nas również spora różnica wieku ona ma 18, ja 24 lata. (nie oceniajcie mnie po tym bo naprawdę kocham ją do szaleństwa). Różnie się u nas układało najczęściej z mojego powodu bo bywałem o nią zazdrosny. Jakiś czas temu poleciłem jej stronę do nauki angielskiego interpals (rozmawiasz z ludźmi z całego świata i ćwiczysz język). Moja dziewczyna poznała na tej stronce wiele osób, jednak po czasie został w sumie jeden (gościu z Turcji przez to wiem że nigdy nie dojdzie do zdrady fizycznej). Pisze z nim każdego dnia już od jakiś 2-3 miesięcy. Przez ten czas zauważyłem jak bardzo się od siebie oddalamy. Ostatnio nawet powiedziała mi szczerze że nie widzi nas razem w przyszłości i się boi, jednak stanęło na tym że to tylko przejściowy kryzys. Odkąd zaczęła z nim pisać tak często, zauważyłem że coraz rzadziej ma ochotę rozmawiać ze mną (a ze względu że to związek na odległość stanowi to podstawę naszego kontaktu). Zauważyłem również że zdarzało jej się mówić mi, że jest zmęczona i idzie spać tylko po to byśmy przestali rozmawiać i by mogła pisać z nim. (sama mi się przyznała do tego w szczerej rozmowie). Ufam jej i wiem że nie flirtuje, jednak widzę jak bardzo jest do niego przywiązana. Ostatnio nawet próbowałem jej to uświadomić że oddalamy się przez to, jednak wyszedłem na zgorzkniałego dupka (jego słowa ponieważ mu to przekazała). Czy powinienem obawiać się tej znajomości? Co powinienem zrobić? Czy może to mi znowu odbija?
Ogranicz kontakt, gdy spyta co się z tobą dzieje, to powiedz, że nic, ze piszesz sobie z jakąś tam więc jesteś zajęty, a tak "wogle" to też chyba nie widzisz was razem w przyszłości. Albo najlepiej zerwij.
35 2019-05-25 12:47:47 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-25 12:49:13)
Wiesz, to, czy ona flirtuje z tym gościem czy nie, jest tak naprawdę drugorzędne.
Powiedziała Ci, że nie widzi waszej wspólnej przyszłości.
Widzisz, że się oddala, nie ma dla Ciebie czasu, nie ma ochoty rozmawiać, tłumaczy się zmęczeniem, sennością itp, a wcześniej tak nie było.
Przekazuje treść waszych rozmów swojemu znajomemu. Nie jest to fair niezależnie od tego, czy oni flirtują, i nie świadczy o szacunku do Ciebie. Przekazuje Tobie jego złośliwe komentarze - po co, żeby Ci dołożyć?
Tak nie zachowuje się osoba, która coś czuje i której na kimś zależy.
Już te rzeczy powinny wystarczyć, żeby sobie uświadomić, że ta znajomość nie idzie w dobrym kierunku. Wiem, że to przykre, ale tak właśnie jest.
Rozumiem, że bardzo się zaangażowałeś, ale ona ma 18 lat, dziewczyny w tym wieku są jeszcze niestabilne i naprawdę wiele może się u nich zmienić i niestety żadne uczucia do kogoś nie gwarantują, że on je odwzajemni.
A Ty zasługujesz na więcej, niż masz w tej znajomości. I nie chcesz czuć się niepotrzebny, odsunięty, czekać na coraz rzadsze i bardziej powierzchowne przejawy jej zainteresowania, ze świadomością, że ona i tak nie widzi w waszej relacji czegoś na stałe, bo powiedziała to.
Myślę, że powinieneś dać sobie z nią spokój, pogodzić się, że to nie ta dziewczyna, a popracować nad własnym poczuciem wartości, bo nie powinno być tak, że sypie Ci się świat i sens życia, kiedy ktoś się oddala...
Ten związek się skończył w momencie gdy Ci powiedziała że nie widzi przyszłości waszej. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Paradoksalnie jak byś ją teraz rzucił to jest jakieś 10% szansy że ona zrozumie że strata Ciebie ją obchodzi i sama wróci . Jest względem Ciebie nielojalna gada z innym gada innemu na twój temat. Czego jeszcze potrzebujesz aby dostrzec że nie ma co tego ciągnąć?
Zadbaj o siebie pomyśl co będzie dobre dla Ciebie nie baw się w opiekuna niepełnosprawnej nastolatki. Obudź się z życia w matriksie . Młode śliczne dziewczyny są dla Ciebie groźniejsze niż napakowani dwu metrowi panowie z siłowni i one doskonale potrafią wykorzystywać swoją urodę do własnych celów. To nie pan Turek nią manipuluje tylko ona nim on pewnie tak samo jak Ty zauroczył się w ślicznej buzi.
Przestań wierzyć w te kity że będziesz z kimś do końca mimo wszystko bo nie będziesz bo tego muszą chcieć dwie osoby a nie jedna chce a druga se flirtuje z innym przez parę miesięcy i nawet się z tym nie kryje .