Witam
2 tygodnie temu zostałam szczęśliwą mamą. Niestety w 2 dobie po porodzie córeczka trafiła do inkubatora. Na szczęście po tygodniu wróciłyśmy do domku.
Niestety od 2 doby po porodzie cały czas mam łzy w oczach. Sama nie wiem o co chodzi. Większość czasu jestem sama z maleństwem w domu bo partner dużo pracuje. Jak to w czasie połogu niestety seks odpada a ja mam wrażenie że dla partner zupełnie inaczej na mnie przez to patrzy. Nie unikam innych sposobów zaspokajania jego potrzeb łóżkowych ale ile tak można.
Jakby tego było mało mam problem z laktacją. Piję specyfiki na wywołanie ale nadal tylko raz na dobę jestem w stanie ściągnąć pokarmu wystarczająco żeby maleństwo się najadło.
Jak wy radziłyście sobie z okresem połogu? Czy dla Was też było to ciężkie ?
2 2019-04-08 20:58:16 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-04-08 21:05:05)
Iwi 14 dni temu URODZIŁAŚ, a Ty myślisz o seksie? Dziewczyno daj sobie czas dojść do siebie, musisz psychicznie i fizycznie poradzić sobie z wieloma niedogodnosciami, nowymi emocjami, rewolucją w życiu. Teraz chyba najważniejsze jest maleństwo, zwłaszcza po takich przejściach zdrowotnych jakie mieliście w szpitalu.. jestem w szoku , że w ogóle o seksie myślicie i masz takie rozterki odnośnie swojego partnera ja bym nie miała nawet jak uczestniczyć w seksie choćby oralnym , bo ledwo chodziłam. U mnie laktacja "padła" po miesiącu męki, za dużo miałam negatywnych przeżyć i traumatycznych doświadczeń żeby ją utrzymać. A w połogu starałam się dużo odpoczywać jakkolwiek dziwnie to brzmi, jak syn spał to ja z nim, dobrze się odżywiałam, no po prostu dbałam o siebie. Było mi bardzo ciężko, siadłam na pupę po jakimś miesiącu normalnie, krwawiłam około 2 tyg chyba, ale nie za mocno także podpaski były wystarczające.
Chomik9911 Ja nie myślę o seksie bo kiepsko się czuję. Mam założone szwy i boli mnie krocze. Krwawie nadal dość obficie. Dla mojego partnera seks zawsze był bardzo ważny dlatego poruszyłam ten temat. U mnie też nie zapowiada się żeby latkacja ruszyła w pełni ale walczę dalej. Położna poleciła mi picie melisy żeby się trochę wyciszyć. Pobyt w szpitalu był straszny zwłaszcza jak mała była w inkubatorze. Niestety nerwy nadal są bo życie to tylko życie i nie jest kolorowo.
4 2019-04-09 21:55:51 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-04-09 21:56:36)
Iwi usiądź na spokojnie z partnerem, powiedz mu o swoich problemach fizycznych, o tym jak się czujesz , jakie są Twoje obawy i po prostu dajcie sobie czas. Teraz musicie poukładać sobie całą opiekę nad dzieckiem, poznać się wszyscy na wzajem, ułożyć jakiś rytm dnia a Ty musisz przede wszystkim dojść do siebie. To jest czas dla Waszej rodziny, szalony okres, macie wystarczająco dużo na głowie , nie myśl teraz o potrzebach seksualnych swojego faceta, na to przyjdzie czas może za kilka tyg jak uznasz ze to już jesteś na to gotowa. Czy Twój partner to rozumie? pomaga Ci przy dziecku? A laktacja - ponoć są herbatki pobudzające laktację no i trzeba dziecko przystawiać jak najczęściej. Ja nie chciałam karmić, dla mnie to był horror , więc po prostu przeszliśmy na butelkę i wtedy odżyłam, poczułam się szczęśliwa. Wcześniej z każdej strony każdy mnie zmuszał i rozmawiał ze mną tylko o karmieniu, to było koszmarne. Nie czułam tego po prostu, więc uznałam że dziecko potrzebuje mamy spokojnej i szczęśliwej a nie zbliżającej się ku depresji. Dziś synek ma prawie 2,5 r - ma się świetnie, kocha Bebilon i my też przeżyliśmy
Nic tak nie pobudza laktacji jak karmienie. Staraj się robić to jak najczęściej.
Co do samopoczucia to głównym winowajcą są hormony. Jest to normalne i nie przejmuj się tym. Jeśli mąż może to niech weźmie sobie dwa tygodnie wolnego na dziecko. Najeży mu się. Pomoże tobie dojść do siebie zajmując się dzieckiem i domem. A seks? O tym zapomnij na razie, on to powinien zrozumieć. Nie to jest teraz priorytetem.
Powodzenia i wszystkiego dobrego dla was!
Ludzie mają rację - daj sobie czas na dojście do siebie. Rozmawiaj z partnerem, on też powinien wspomóc Cię psychicznie. Jeśli będziesz się czuła źle ze sobą, nie trzymaj tego w środku.
Ja w połogu dość długo nosiłam wkładki urologiczne Seni i sprawdziły się lepiej, niż podkłady, które dali mi w szpitalu.
Staraj się dużo karmić, bo to rzeczywiście pobudza laktację. Dodatkowo w między czasie możesz próbować pobudzić się laktatorem (najlepiej ręcznym). No i herbatki laktacyjne. Niczym się nie martw, stres też potrafi porządnie namieszać z naszym ciałem, zwłaszcza po porodzie. Więc staraj się myśleć pozytywnie .