Od pół roku piszę z pewnym chłopakiem.Przeważnie to on zaczyna pierwszy naszą rozmowę.Znamy się już 5 lat,bo mieszkamy w jednej klatce,ale w innym mieście,w którym bywam dość często.Żadne z nas nie miało odwagi zagadać.Zawsze gdy mijaliśmy się gdzieś przypadkowo on dosłownie nie spuszczał ze mnie wzroku,miałam wrażenie że robi wszystko żeby zwrócić na siebie moją uwagę.Dopiero on zrobił ten pierwszy krok.Napisał do mnie na fb.Długo pisaliśmy,poznawaliśmy się,aż wkońcu zaproponował pierwsze spotkanie.Było bardzo miło,chciał stawiać mi coś do jedzenia,ogólnie był bardzo kulturalny,ale też odrobinę onieśmielony.Po tym spotkaniu nadal bardzo często do siebie pisaliśmy,aż wkońcu zrozumiałam że zaczyna mi coraz bardziej zależeć.Stwierdziłam więc że mu o tym powiem,spytałam czy jest w stanie mi na tą chwile powiedzieć czy coś do mnie czuje,on odpisał że nie jest w stanie się określić,bo miał niedawno duży problem który go blokuje,spytałam go więc czy jest w stanie mi zaufać i powiedzieć co się stało,na co on odpisał nie wiem,na pewno nie na fb,ale chce żebyśmy dalej do siebie pisali.Od tej pory mineły już dwa miesiące.Dalej utrzymujemy stały kontakt.Mam wrażenie że coraz bardziej się przede mną otwiera ale tylko w sms.Problem tkwi w tym że nie proponuje kolenych spotkań,a jeśli ja już to zrobiłam to powiedział że bardzo przeprasza ale jest zmęczony ,chociaż bardzo by chciał.Gdy widzi mnie gdzieś w pobliżu to odrazu zaczyna uciekać,a jak już się miniemy to spuszcza głowe na dól ,powie tylko cześć i sobie pójdzie.NIgdy nie mówi mi o żadnych innych dziewczynach,nawet ostatnio jak był na urodzinach dziewczyny kolegi to powiedział mi że idzie na urodziny do kolegi.Nie rozumiem trochę jego zachowania,skoro tak dobrze nam się piszę.zawsze interesuje się co u mnie i przeważnie piszę pierwszy to dlaczego na żywo przede mną ucieka i trzyma jakiś dystans ?
Nie rozumiem tego zdania - mieszkacie w jednej klatce, ale innym miescie??
Zmora naszych czasów, - Fb i sms zastepują kontakt osobisty..
Nie rozumiem tego zdania - mieszkacie w jednej klatce, ale innym miescie??
Zmora naszych czasów, - Fb i sms zastepują kontakt osobisty..
Chodzi o to,że on mieszka w mieście w którym bywam bardzo często,bo przyjeżdżam do rodziny i właśnie tam mieszkamy w jednej klatce
Spotkaliście się raz, a teraz on ucieka, czyli nie jest zainteresowany bliższą relacją. Zamiast szukać powodu i układać w głowie romantyczne historie, spójrz na realia, na jego czyny, a nie słowa, które w wolnej chwili, być może z nudów przelewa na ekran. Nie chce spotykać się z Tobą, unika Cię, więc zrób to samo, a nie szukaj usprawiedliwienia dla jego zachowania i swojego zaangażowania i nadziei.
Jest to jakiś sposób na przykucie uwagi dziewczyny, czyli wzbudzić jej opiekuńczość. Facet ma kłopoty i potrzebuje niemalże matczynej uwagi, w co Autorka poszła jak w dym. Ale tutaj to za długo trwa. Chyba Benita72 ma rację. Mamy do czynienia z pokoleniem FB. Chłopak nie odnajduje się w realnym świecie. Pewnie ta sytuacja go przytłacza. Lepiej się czuje w wirtualnym świecie.