Wczoraj zakończyłam staż w przedszkolu jako asystentka nauczyciela przedszkola ,było mi bardzo ciężko bo pokochałam przedszkolaki oraz poznałam fajnego kolegę na tym stażu nauczyciel wych fiz co prawda znaliśmy się tylko z widzenia cześć uśmiech poczułam do niego od pierwszej chwili sympatię .Czasem tak mam że nie muszę kogoś dobrze znac liczy się pierwsze wrażenie .Gdy się czasem widzielismy to się uśmiechaliśmy i cześć spojrzenie w oczy .Wczoraj się odważyłam i gdy miałam ostatni dzień stażu to poszłam do niego powiedzieć że to koniec stażu miał akurat zajęcia na sali gimnastycznej ,był bardzo zaskoczony jak mnie zobaczył życzył mi powodzenia i pytał jakie plany mam dalsze zawodowe opowiadał o sobie jak skończył studia i jak trudno z pracą takie tam .Było sympatycznie ,gdy już odchodziłam powiedziałam że szkoda że nie mogliśmy się lepiej poznać, a on no ja na sali zajęcia ty w przedszkolu i mówi że może jeszcze się gdzies zobaczymy kto wie uśmiechnął się .Strasznie żałuję że nie powiedziałam mu o swoich uczuciach, albo mogłam spytać czy możemy mieć kontakt telefoniczny ? Żałuje bo zapewne go już nie zobaczę jak już nie pracujemy w tym samym miejscu pracy .Tak nie wypadało kończyć staż i mówić o uczuciach, bo mogłam go wystraszyć ale czuje się rozbita bardzo za nim tęsknie .Człowiek jak coś straci dopiero to docenia czasem go unikałam by nie zauroczyć się bardziej się a teraz go już nigdy nie zobaczę .Wczoraj to było silniejsze o de mnie i musiałam mu powiedzieć że odchodzę .
1 2019-02-28 16:26:53 Ostatnio edytowany przez Esperanza32 (2019-02-28 17:03:58)
A nie możesz go odszukać gdzieś np. na fb i zaprosić do znajomych?
Nie wiem czy on ma fb wątpię mnie martwi to że on nic nie zaproponował tylko że może się kiedyś zobaczymy i cześć podaliśmy sobie rękę .Pół roku nie mogę sobie wybić go z głowy jego uśmiech i spojrzenie takie szczere ciepłe .Ciężko było odchodzić
Jak rozmawialismy wczoraj był niestety hałas bo to dziewczyny grały w kosza zatem stał rozmawiał ze mną ale musiałam to zrobić bo jest dla mnie ważny .
Kto wie... może by coś z tego było.
To że on nic nie zaproponował to nic nie znaczy. Nie znaliście się na tyle żeby mógł tak po prostu znienacka wypalić że chce sie z tobą umówić.
W taki sposób robią podrywacze. Ale ci nie są zbyt wiele warci.
Wartościowy facet tak nie robi.
Musi najpierw poznać a dopiero coś zaproponuje.
A skoro znaliście się z widzenia......
Nie wsiadłaś do kosmodromu w kierunku Marsa, jestes wciąż gdzies tam blisko... Może za kilka dni wpadnij niby przypadkiem, odwiedż go i ZWYCZAJNIE podaj mu swój numer telefonu. To naprawdę nie jest karalne ani źle postrzegane. Dodaj też, że bardzo się ucieszysz, gdy zadzwoni. Czasami trzeba szczęsciu wyjść na przeciw. Gdy nie zadzwoni... To odpuść sobie.
Facet ciapa skoro nie potrafi zaprosic chociażby na kawę. Faceci ,którzy nie znają kobiety potrafią podejść i się umówić. Zachowujecie się jakby jedno było z Marsa, a drugie z księżyca i już nie da rady sie spotkać.
Mi nie wypadało zaproponować spotkania to faceci zdobywcy a sam fakt że się znaliśmy tylko z widzenia to znaczy że tym bardziej nie miałam do tego podstawy by się czasem nie ośmieszyć .Widzieliśmy się tylko przypadkowo czasem a żeby kogoś zaprosic gdzies trzeba z nim wiecej rozmawiać a nie od razu kawa to nauczyciel a nie jakiś podrywacz..Podoba mi się bardzo ale jak widać nie było nam dane poznać się bliżej .
Ale dlaczego uważasz, że nie wypadało Ci zaproponować mu spotkania na kawie? Najwyżej spotkałabyś się z odmową, no i cóż takiego by się stało? Nie pierwszy i nie ostatni raz w życiu. Lepiej zrobić coś, czego będziesz żałować, niż żałować, że czegoś nie zrobiłaś
No może i masz rację ale byłam zbyt przejęta odejściem .Czasu nie cofnę .Może pójdę kiedyś odwiedzić przedszkolaki to może go zobaczę nie wiem już sama .Pracuje w mojej miejscowości jesteśmy tak blisko siebie a jednocześnie tak daleko .
Idź odwiedzić przedszkolaki i pana od WF-u przy okazji też. Gdyby zapytał (a zapewne zapyta), to powiesz, że przyszłaś po zaświadczenie o odbytym stażu
Niech trochę minie czasu jak będzie ciepło na dworze wiosna to pójdę .Jakbym teraz to by pomyślał że przyszłam bo się zakochałam i że muszę go zobaczyć a ja chcę żeby on zrobił jakis krok .
No ale on nic nie zrobi, bo nawet gdyby chciał, to nie wie, gdzie Cię szukać. Ty masz tę przewagę, że wiesz...
Niech trochę minie czasu jak będzie ciepło na dworze wiosna to pójdę .Jakbym teraz to by pomyślał że przyszłam bo się zakochałam i że muszę go zobaczyć a ja chcę żeby on zrobił jakis krok .
Za dużo kombinujesz Nie mozesz podejśc do tego normalnie? Pomyśl, że to tylko kolega...kumpel ze szkoły
Dla mnie to nie jest tylko kumpel bo mi się bardzooo podoba .Myślę o nim cały czas wiem kto by mógł mi pomóc przedszkolanka bo pracują w tym samym budynku .W sumie on też jakby chciał by poprosił o mój nr tylko czy się odważy ..Chcę zapomnieć ale żeby to było takie proste z czasem ta tęsknota się nasili tak czuje .
15 2019-02-28 20:25:13 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-02-28 20:26:46)
Facet ciapa skoro nie potrafi zaprosic chociażby na kawę. Faceci ,którzy nie znają kobiety potrafią podejść i się umówić. Zachowujecie się jakby jedno było z Marsa, a drugie z księżyca i już nie da rady sie spotkać.
Nie jest ciapą, może na razie jest mało zainteresowany aby wychodzić z taką propozycją. Ale gdyby autorka zrobiła ten pierwszy krok, to kto wie może zainteresowanie z jego strony by wzrosło. Powinna próbować bo kto nie ryzykuje ten traci.
Dla mnie to nie jest tylko kumpel bo mi się bardzooo podoba .Myślę o nim cały czas wiem kto by mógł mi pomóc przedszkolanka bo pracują w tym samym budynku .W sumie on też jakby chciał by poprosił o mój nr tylko czy się odważy ..Chcę zapomnieć ale żeby to było takie proste z czasem ta tęsknota się nasili tak czuje .
Dzississ... Dramatyzujesz jakbyś juz po zakończeniu romansu co najmniej była. Nie znasz go, chcesz go poznać bliżej, narazie jest tylko kolegą z pracy? Pozwól, że sprawy potoczą się normalnie. Uśmiechaj się i nie rób tragedii tam, gdzie jej nie ma. Wyluzuj!
Żeby to wszystko było takie proste ale czasem można się mocno rozczarować i można cierpieć ..Jeśli los będzie chciał żebyśmy się zobaczyli to tak będzie a jak nie to trudno .
Żeby to wszystko było takie proste ale czasem można się mocno rozczarować i można cierpieć ..Jeśli los będzie chciał żebyśmy się zobaczyli to tak będzie a jak nie to trudno .
AMEN.
Żeby to wszystko było takie proste ale czasem można się mocno rozczarować i można cierpieć ..Jeśli los będzie chciał żebyśmy się zobaczyli to tak będzie a jak nie to trudno .
Za jakiś czas to Ci go sprzątnie inna kobieta i taki będzie ten los.
możliwe że kogoś ma bo nie sądzę żeby nie rozpoznał Twoich sugestii i znaków, niemniej sytuacja może zawsze ulec zmianie, może warto więc zdobyć kontakt;)
Ale jakie sugestie i znaki? Mówili sobie tylko "cześć" i raz rozmawiali, jeśli dobrze zrozumiałam.
Oj tam od razu sprzątnie nikogo siłą nie wezme przecież jesli on nic nie zrobi w kierunku tej znajomości to ja też nic nie zrobie i tyle .
Oj tam od razu sprzątnie nikogo siłą nie wezme przecież jesli on nic nie zrobi w kierunku tej znajomości to ja też nic nie zrobie i tyle .
I w ten sposób nie dacie szans na stworzenie relacji
Ale jakie sugestie i znaki? Mówili sobie tylko "cześć" i raz rozmawiali, jeśli dobrze zrozumiałam.
gdy już odchodziłam powiedziałam że szkoda że nie mogliśmy się lepiej poznać,
mowie o tym, gdyby chcial to by powiedzial ze mozna skoczyc na kawe
Eeeee tam, chciałabym, a boję się...
Capricornus napisał/a:Ale jakie sugestie i znaki? Mówili sobie tylko "cześć" i raz rozmawiali, jeśli dobrze zrozumiałam.
gdy już odchodziłam powiedziałam że szkoda że nie mogliśmy się lepiej poznać,
mowie o tym, gdyby chcial to by powiedzial ze mozna skoczyc na kawe
Mógł zrozumieć, że mówi to pół żartem pół serio, kobiety często tak robią
Patrząc na postawę autorki, to gdyby ten kolo się połapał na czas i odpowiednio zareagował, to mógłby się i tak spotkać z jakąś instynktowną blokadą z jej strony:). Ja bym próbował, nic do stracenia.
Jaka blokada przecież to ja zrobiłam pierwszy krok pierwsza zagadałam .Sam fakt nie będę się jemu wieszać na szyje na końcu stażu bo jakby to wyglądało .Kto wie może jeszcze się kiedys gdzies spotkamy czas pokaże .
Jaka blokada przecież to ja zrobiłam pierwszy krok pierwsza zagadałam .Sam fakt nie będę się jemu wieszać na szyje na końcu stażu bo jakby to wyglądało .Kto wie może jeszcze się kiedys gdzies spotkamy czas pokaże .
AMEN
Jaka blokada przecież to ja zrobiłam pierwszy krok pierwsza zagadałam .Sam fakt nie będę się jemu wieszać na szyje na końcu stażu bo jakby to wyglądało .Kto wie może jeszcze się kiedys gdzies spotkamy czas pokaże .
Pierwszy krok byłby gdybyś zaprosiła go na kawę. Ty się z nim normalnie pożegnałaś po koleżeńsku.
Tak wiem że po koleżeńsku bo nie znaliśmy się dobrze to była dłuższa pierwsza rozmowa musiałam się jakoś zachować by sobie nie pomyślał że go podrywam czy coś .Żaden facet w miejscu pracy nie chciałby jakiś wyznań zepsułabym sobie tylko opinię a tego nie chcę bo być może jeszcze kiedyś go zobaczę .
Tak wiem że po koleżeńsku bo nie znaliśmy się dobrze to była dłuższa pierwsza rozmowa musiałam się jakoś zachować by sobie nie pomyślał że go podrywam czy coś .Żaden facet w miejscu pracy nie chciałby jakiś wyznań zepsułabym sobie tylko opinię a tego nie chcę bo być może jeszcze kiedyś go zobaczę .
A co takiego złego by było w tym jak by do niego dotarło że go podrywasz ? Przecież chciała byś go poderwać . Każdy facet o ile nie był zajęty to by był co najmniej ucieszony że się Ci spodobał.
Żyjesz w swojej głowie i wolisz platonicznie wzdychać do niego zamiast zagadać i sprawdzić jaki jest naprawdę. Te wszystkie wymówki że to facet powinien że zepsujesz opinie to tylko po to abyś usprawiedliwiła swoją bierność .
Wolisz te wyobrażenia o nim zamiast czegoś prawdziwego bo mogło by się okazać że jednak na żywo mógł by się okazać po prostu człowiekiem nie takim idealnym jak w marzeniach.
Nawet jak by odrzucił twe zaloty to nie była byś dumna z siebie że zaryzykowałaś i odważyłaś się zaprosić go na kawę?
Wszystko się skomplikowało bo napisałam do pewnej osoby co go zna i się okazało że ma żonę .Dobrze że idiotki z siebie nie zrobiłam i nie wyznałam że mi sie podoba tylko po koleżeńsku..
34 2019-03-01 00:09:00 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-03-01 00:09:18)
No to wypada teraz zawiesić oko na kimś innym. W każdym razie poczyniłaś jakieś działanie i sprawa się rozwiązała. A teraz pomyśl co by było, gdybyś tak czekała miesiącami...
Wszystko się skomplikowało bo napisałam do pewnej osoby co go zna i się okazało że ma żonę .Dobrze że idiotki z siebie nie zrobiłam i nie wyznałam że mi sie podoba tylko po koleżeńsku..
A skąd ty sie urwalaś w ogóle? Nie znasz faceta, nie wiesz kim jest, nie wiesz nawet czy ma żonę i coś sobie wyobrazasz? A u psychologa byłaś?
No musiałam coś zrobić by nie żyć w niepewności co do tego że ma żonę podobno nie jest z nią szczęśliwy ale ja nie chce się pchać w taką relację być jakąs pocieszycielkę nie nie ..
Salomonko trochę grzecznie proszę to jest forum co ludzie mają pytania i oczekują kulturalnych wypowiedzi a nie obrzucanie błotem.Co do tego Pana nic zlego nie zrobiłam pożegnałam się po koleżeńsku i tyle .Nic sobie nie wyobrażałam bo znałam go z widzenia tylko i była też taka możliwość że może mieć żonę .
38 2019-03-01 00:32:17 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-03-01 02:07:52)
Salomonko trochę grzecznie proszę to jest forum co ludzie mają pytania i oczekują kulturalnych wypowiedzi a nie obrzucanie błotem.Co do tego Pana nic zlego nie zrobiłam pożegnałam się po koleżeńsku i tyle .Nic sobie nie wyobrażałam bo znałam go z widzenia tylko i była też taka możliwość że może mieć żonę .
Dziewczyno..,Zawracasz ludziom głowę, domagasz sie odpowiedzi na filozoficzne pyutania, , po czym okazuje się, ze twój facet ktorego bałaś się dotknąć, ma żonę? No to naprawde kulturalnie ci odpowiadam [treść usunięta z powodu naruszenia regulaminu forum].