Awantury o seks - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 82 ]

Temat: Awantury o seks

Cześć,
Nie wiem gdzie i kogo mam sie na ten temat poradzić, ale już mam poprostu dość. Ja się czuję jak żebrak który musi prosić wlasną żone o seks. Czuje się jakby to ona musiała rozpatrzyc pozytywnie podanie zeby to było, tylko od niej zależy czy to będzie czy nie. Ja nie mam nic do gadania. Proszę was o opinie z zewnątrz na to wszystko.
Miedzy nami w tych sprawach nigdy nie było źle, zawsze mowila ze jest cudownie i ze jestem w tym cudowny. Ale to co ona wyprawia mnie przeraza.
Moja Zona np. wie dzisiaj ze jutro nie bedzie miala ochoty na seks. Rozmawiamy i z rozmowy mi powie "ty sie nie nastawiaj jutro nic nie bedzie" tonem zartujacym. Nazajutrz gdy próbuję ją jakoś udobruchać to mówi " przeciez mowilam ci wczoraj ze dzisiaj nic nie bedzie. Ja myslalem ze zartuje. I zsczyna sie awantura. Jak mozna wiedziec czy jutro bexzie sie mialo ochote na seks czy nie ? Dla mnie to jest nie powazne.
Podczas wieczorów gdy zaczynam ja miziać musze uzyskac wogole zgode na to czy potem cos moze byc czy nie? Bo ja nie wiem czy zaraz nie zacznie awantury ze ja znowu cos zaczynam , czy mam w ogoile zielone swiatlo na to.
Nieraz jest przeciez tak ze podczas gry wstepnej nabiera sie ichoty na dalsze rzeczy. Ale moja zona wie duzo wczesniej o tym.
A zapytac sie czy zrobi mi ustami czy reks to jakbym podchodzil do konia, gdzue nie wiem czy zaraz w pysk nie strzeli.
Jak juz zacznie sie awanturować to oczywuscie wszystko moja wina, ze mi tylko na tym zalezy, ze wczoraj bylo, ona sie nie bedzie zmuszac, i wogole najlepiej zeby tego wcale nie bylo.
Ja tez mam swoje potrzeby, zrozumialbym gdyby bylo to codziennie ale jest raz moze dwa na tydzien i jeszcze do mnie jakies pretensje.

Miala urodziny, dzien wczesniej sprzatalem w nocy caly dom zeby rano nie musiala. Zamowilem jej torta na niespodzianke ze swieczkami zeby bylo jej milo. Dalem kwiaty, chcialem zeby w tym dniu bylo jej milo. Ona tonem zartobliwym zapytala czy licze na cos wieczorem. "Pewnie liczysz na cos wieczorem" usmiechajac sie przy tym. Wieczorem bylo wino ogolnis milo, ale gdy zaczalem to zrobila mi awanture ze przdciez mowila ze nic nie bedzie.
Naprawde mam dosc. Staram sie jak moge zeby bylo dobrze ale  wmawia mi ze jestem potworem.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Awantury o seks

Nooo widać jesteś trzymany na krótkiej smyczy. I to ją jeszcze bawi....
Przestań zabiegać o seks bo im więcej się będziesz starać, tym bardziej będzie sobie pogrywać.

I porozmawiaj z nią poważnie z pytaniem o waszą przyszłość.....powiedz wprost, że dłużej tak nie wytrzymasz.

Napisz czy jak się zachowuje wobec ciebie poza seksem. Pracuje? Macie dzieci? Co z kasą?
To często odbija się na seksie.

3

Odp: Awantury o seks

Rozmowa na temat Waszych potrzeb, jak nie pomoże, to seksuolog. Nie będzie chciała? To ja bym pożegnała Panią Nietykalną.

4

Odp: Awantury o seks

Ja kiedyś słyszałem jak młodsza ode mnie o kilkanaście lat kobieta mówi, że w drodze kompromisu łaskawie zgodziła się na dwa razy w tygodniu. Dla faceta w okolicy 30-tki, to taka kroplówka, która co najwyżej nie pozwala umrzeć wink Normalny, zdrowy facet potrzebuje pociupciać kilka razy w tygodniu.

5

Odp: Awantury o seks
Snake napisał/a:

Normalny, zdrowy facet potrzebuje pociupciać kilka razy w tygodniu.

Normalna, zdrowa kobieta też potrzebuje zadowolić się kilka razy w tygodniu. Szkoda tylko, że faceci robią to w ten dziwny sposób: omijają naszą łechtaczkę i wpychają penisa w kanał rodny. Żal.

6

Odp: Awantury o seks

Sama jestem kobietą i lubie sex bardzo smile ale jeżeli chodzi o Twoją żonę to dla mnie wniosek jest jeden.
Przestałeś ją podniecać, ona po prostu nie czepie przyjemności z sexu, albo coś jej nie pasuje. Być może czuje się wykorzystywana, nie ma z tego żadnej radości. Coś jest na rzeczy. Współczuje...

7

Odp: Awantury o seks

Dokładniej to mamy trójke dzieci, mamy mieszkanie i ogólnie ułożone zycie. Nie mamy kredytu na mieszkanie dlatego tez nie musiny sie tym zamartwiac. (Czasami zaluje). Oboje pracujemy. Ja nie lubie sie klócić z żoną co jest moim minusem bo jej odpuszczam. Ale dla mnie to głupota tracić zycie na jakies chore sprzeczki. Ona jest wybuchowa awanturuje sie o byle co. Czasami mam wrazenie ze wymysla jakies blahe powody tylko by sie dopieprzyc.

Przyklad sytuacji, przez przypadek zona wylala coca cole na siebie i podloge, ja obrocilem to w zart bo co to takiego. Wytrze sie i bedzie ok.

Odwrotna sytuacja, ja przez przypadek tak samo zrobilem w innym czasie to co bylo? Awantura, zaczeła sie drzec, obrazac wyzywac od sierot, matołow, debili itp. Bo troche sie podloga zachlapala.  Masakra.
Jak jej zobrazowalem te dwie sytuacje to jedynie odparla ze to inna sytuacja.
Ogolnie ona jest HONOROWA nie potrafi przepraszac, jak cos zrobi zle to nie przyzna sie tylko bedzie brnac i gadac ze zrobila zle wiedzac ze jest inaczej. Nie przyzna sie bo wyjdzie ze to ona nie ma racji. Bardzo pamietliwa i msciwa. Nie lubi sie tulic, przytulac ani nic. Kiedys taka nie byl. Obowiazkow mamy po rowno. Ja pracuje na 3 zmiany. Po nocce chce najzwyczajniej w swiecie sie wyspac to potrafi mnie obudzic o 11 czy 12 z pretensja ile zamierzam jeszcze spac.
Wedlug mnie uzalezniona jest od smartfonu bo siedzi na nim od rana do wieczora i przeglada glupoty tylu facebook instagram i oglada jak debilne celebryci nagrywaja filmiki.
Co do seksu to nikt nie moze zarzucic mi ze jestem w tym zly. Zawsze staram sie aby to jej bylo dobrze na pierwszym miejscu, zawsze chce zeby to ona doszla. Nigdy nie bylo tak ze od razu jej wsadzam. Zawsze najpierw pieszcze jej lechtaczke piersi zeby bylo jej milo. Zawsze dochodzi. Ja jestem na drugim miejscu. Mi wiecej przyjemnosci sprawia jak ona dojdzie niz ja.

Nieraz jest ok z nami. Ale z dnia na dzien jej cos odwali i jest koniec dobrego czasu.
Gdybym mogl to dawno bym od niej odszedl. Szkoda mi dzieci. Nie chce zeby cierialy.
Czasami zaluje ze nie mamy kredyty i jakichs zoobowiazan. Gdyby zobaczyla jak to jest zyc od 1 do 1 to moze by zmadrzala. A tak ma wszystko w dupie.

8 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-02-11 11:58:24)

Odp: Awantury o seks

Ignoruj ataki, spokojem i "godnościom osobistom". W razie ataku wychodź z mieszkania by nie słuchać.

9

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:
Snake napisał/a:

Normalny, zdrowy facet potrzebuje pociupciać kilka razy w tygodniu.

Normalna, zdrowa kobieta też potrzebuje zadowolić się kilka razy w tygodniu. Szkoda tylko, że faceci robią to w ten dziwny sposób: omijają naszą łechtaczkę i wpychają penisa w kanał rodny. Żal.

Kto omija, ten omija. Jak omija, to przeważnie dlatego, że kobieta się o to nie upomina jasno i wyraźnie wskazując czego potrzebuje. Zasada "domyśl się" szkodzi...

Kamil88 napisał/a:

Przyklad sytuacji, przez przypadek zona wylala coca cole na siebie i podloge, ja obrocilem to w zart bo co to takiego. Wytrze sie i bedzie ok.

Odwrotna sytuacja, ja przez przypadek tak samo zrobilem w innym czasie to co bylo? Awantura, zaczeła sie drzec, obrazac wyzywac od sierot, matołow, debili itp. Bo troche sie podloga zachlapala.  Masakra.
Jak jej zobrqzowalem te dwie sytuacje to jedynie odparla ze to inna sytuacja.

Bo jesteś typową sierotą, której można wejść na głowę i tu twoja żona najzupełniej ma rację. Baby takie sieroty wyczuwają jak rekin kroplę krwi w oceanie - na kilometry. Jak już wyczują, to po takiej sierocie będą jeździć jak po burej suce. Nic z tym nie zrobisz, znaczy w temacie przekonania żony. Będziesz sierotą, to tak cię będzie traktować. Na dobry początek, na drugi raz jak ona "wyleje colę", to zjeb ją od stóp do głów, że sąsiedzi się zlecą. Jak się zlecą, to jeszcze ich zawołaj "patrzcie, co za fleja, nawet coli sobie nie umie nalać żeby nie zasyfić całego mieszkania".

10

Odp: Awantury o seks

Ja bym jeszcze zastanowił się nad obecnością jakiegoś boczniaka, który zaspokaja jej potrzeby... Brałeś to pod uwagę?

11

Odp: Awantury o seks
Snake napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:
Snake napisał/a:

Normalny, zdrowy facet potrzebuje pociupciać kilka razy w tygodniu.

Normalna, zdrowa kobieta też potrzebuje zadowolić się kilka razy w tygodniu. Szkoda tylko, że faceci robią to w ten dziwny sposób: omijają naszą łechtaczkę i wpychają penisa w kanał rodny. Żal.

Kto omija, ten omija. Jak omija, to przeważnie dlatego, że kobieta się o to nie upomina jasno i wyraźnie wskazując czego potrzebuje. Zasada "domyśl się" szkodzi...

Jasne. Nie na darmo ktoś wymyślił durne określenie " gra wstępna". W nim zawiera się cały bezsens - doprowadzić kobietę do erekcji, a potem przejść radośnie do zaspokojenia własnego, zostawiając partnerkę z przetrwałą erekcją.

To stąd się biorą wszystkie problemy małżeńskie.

12

Odp: Awantury o seks

A może jest zmęczona dziećmi i pracą.Jakiś stres?
Bo jeżeli żadna z tych opcji.To raczej przestaleś ją pociągać i może nie ma na Ciebie ochoty.Z tym telefonem to też podejrzane.Cały czas na nim wisieć?
Tak jak ktoś napisał wyżej może to inny?
Dla nas kobiet seks też jest bardzo ważny.Domniemam,że macie koło 30-tki,a wtedy kobiety są bardzo pewne siebie i wiedzą doskonale czego chcą w łóżku.I na pewno go nie unikają bez przyczyny.

13 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-02-11 15:50:42)

Odp: Awantury o seks

Dostrzegam tu więcej problemów niż podano w nazwie tematu, rozumiem że na początkowym etapie związku nie było takich sytuacji. W takich dyskusjach potrzeba dużo asertywności

Kamil88 napisał/a:

Miala urodziny, dzien wczesniej sprzatalem w nocy caly dom zeby rano nie musiaĺa.

jeden dzień w roku? i "nie musiała" - to znaczy że inaczej coś "musi"? może źle zrozumiałem

Kamil88 napisał/a:

A zapytac sie czy zrobi mi ustami czy reks

uzytkownik444 napisał/a:

Jasne. Nie na darmo ktoś wymyślił durne określenie " gra wstępna". W nim zawiera się cały bezsens - doprowadzić kobietę do erekcji, a potem przejść radośnie do zaspokojenia własnego, zostawiając partnerkę z przetrwałą erekcją.

Też w tym pytaniu widzę takie nastawienie, autor później zaprzeczył.

14

Odp: Awantury o seks

Co do innego na boku to raczej nie ma takiej opcji.

Co do sprzatania to dzielimy sie obowiazkami. A co do urodzin to posprzatalem wszystko caly dom aby jej w ten dzien obowiazkow odjac. I to nie tylko jeden dzien w roku ale tez nie bedzie tak ze wszystko bede robic ja.

Ona jest zarzarta. Jak ktos jej nadepnie na odcisk to potrafi sie odegrac rok pozniej zamiast sie pogodzic i zyc normalnie.

Co do telefonu to powaznie moze siedziec na nim caly dzien. Przyklad: ogladamy film wychodze na 10 sekund do kuchni gdy wracam ona siefzi na telefonie. Przeglada instagram non stop. Oglada co slynnne osoby porabiaja. Jakby to jakies znaczenia w zyciu mialo. Jak nie instagram to facebook. I yak w kolko. Gdy robi obiad to nawet potrafi siasc na ziemi w kuchni pomiedzy czynnosciami i przegladac telefon.
Gdy jej zwrocilem uwage ze to juz jest nienormalne to co bylo awantura.

15

Odp: Awantury o seks
zwyczajny gość napisał/a:

Ignoruj ataki, spokojem i "godnościom osobistom". W razie ataku wychodź z mieszkania by nie słuchać.

No jasne,jeszcze chłopa podpuszczaj ,żeby stawał się większym pantoflem niż jest.

Z opisów wynika,że jesteś słabym facetem,a to ona ma jaja i zadzior. Stawia na swoim i broni efektywnie. Inna sprawa czy ma rację lub nie,co ją motywuje. Eg mnie ma trudny charakter a ty jesteś uległy i ciapowaty. A ona prawdopodobnie marzy,żebyś walnął piąchą w stół,tupnął tym pantoflem. Pokaż żeś samiec a nie lelum-polelum.

16

Odp: Awantury o seks

Kamilu88, zgodnie z regulaminem wszystkie problemy dotyczące jednego związku opisujemy w jednym wątku, dlatego zakładając kolejny poświęcony relacji z żoną niestety wyraźnie złamałeś tę zasadę. Biorąc pod uwagę, że tutaj pojawiło się już sporo odpowiedzi, wątku wyjątkowo nie zamknę, ale uprzedzam, że kolejnym razem otrzymasz ostrzeżenie.
W tym miejscu proszę o zapoznanie się z regulaminem (z naciskiem na punkt 4) i stosowanie do jego zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka

17

Odp: Awantury o seks

Podzial obowiazkow wyglada sprawiedliwie, szczegolow zycia erotycznego nie znam, ale odparles argumenty innych wiec skupiam sie na wazniejszych rzeczach, i tak trudno byloby o szczescie pod tym wzgledem jesli inne obszary wygladaja gorzej. Mozesz sobie poczytac ten temat https://www.netkobiety.pl/t116817.html Duzo tam o smartfonach. Czytajac Twoja relacje, mam wrazenie jakby zona byla w jakis sposob jednym z dzieci, m.in. swiadczy o tym komunikacja (pretensje, klotnie, chec twardego stawiania na swoim). Umiejetnosc okreslania granic jest wazna, byc moze jakis blad popelniles, ze teraz osoba majaca trudny charakter dostrzega w krzyku sposob na rozwiazanie. Czy zona dawniej miala jakies inne zainteresowania oprocz mediow spolecznosciowych, czy zamiast checi ograniczania i wypominania probowales pokazac jakies alternatywy dla spedzania czasu? Mialbym dziesiatki pomyslow jak odwrocic uwage od elektroniki, chociaz nie wiem czy skutecznych. Np. wspolny weekend w gorach z wycieczkami szlakami turystycznymi? albo jakis elegancki hotel w duzym miescie na kilka dni? przyjsc o 17:00 do domu, powiedziec ze mam bilet na 21:00 do kolobrzegu i zaprosic do przylaczenia sie - wschod slonca ogladamy na plazy?:) Zapewne to nie jest dobry krok w momencie gdy autor doswiadcza klotni i pretensji ale chcialem pokazac jakis inny sposob radzenia sobie z nadmiarem elektroniki. Jeszcze jedno, gdy moj jedyny zwiazek byl zbyt trudny - po prostu odpuscilem, nie walczylem tylko przyjmowalem do wiadomosci okolicznosci, i to uczucie lekkosci bylo swietne. Tu jest trudniejsza sprawa, malzenstwo, dzieci, wspolny majatek, ale mniej wiecej: kolejna zlosc o zbyt pozne wstawanie, niezrecznosc z coca cola? mozna isc do swojego pokoju i zajac sie soba, bez angazowania sie w wymiane zdan:) brak zycia erotycznego? a czy to cos zmienia? brak jest neutralny, a ewentualne doswiadczenie z najbardziej zaufana osoba jest czyms prawdopodobnie pieknym, ale nie to chyba jest zmartwieniem gdy komunikacja tak wyglada. Mam nadzieje ze wyciagniesz stad cos dla siebie i chociaz jedno zdanie bedzie pomocne, powodzenia

18

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Jasne. Nie na darmo ktoś wymyślił durne określenie " gra wstępna". W nim zawiera się cały bezsens - doprowadzić kobietę do erekcji, a potem przejść radośnie do zaspokojenia własnego, zostawiając partnerkę z przetrwałą erekcją.

To stąd się biorą wszystkie problemy małżeńskie.

Wyczuwam jakąś agresywną pretensję ale ośmielę się zauważyć, że przedstawiciele męskiej populacji w osobie autora tematu, mojej czy innych wypowiadających się panów nie odpowiadamy za ewentualne erotyczne niepowodzenia w alkowach twoich czy innych pań z forum. Ośmielę się również zauważyć, że niejeden pan chętnie by zrezygnował z tego punktu zabawy określanego jako "gra wstępna". Niestety poddają się terrorowi, że bez gry wstępnej nie ma kobiecego zadowolenia. Znaczy kobitki muszą nauczyć się, że po A jest jeszcze B i konsekwentnie wytłumaczyć swoim ogierom co dalej. Dalej podtrzymuję, że hołdowanie zasadzie "domyśl się" szkodzi. Głównie kobietom.
Panie Kamilu z niefrasobliwie podejrzaną końcówką. Jesteś pan fajtłapa i trafił się panu pewien typ kobiety, który prędzej czy później takiego fajtłapę zniszczy. W tym momencie nie reprezentujesz nic co mogłoby twoją kobietę pociągać, a seks ponoć bierze się z pociągu. Ten typ wymaga żeby ujmując to metaforycznie raz na jakiś czas złapać go za włosy i przeciągnąć po jaskini w tę i na zad.

19

Odp: Awantury o seks
Kamil88 napisał/a:

Co do innego na boku to raczej nie ma takiej opcji.

Co do sprzatania to dzielimy sie obowiazkami. A co do urodzin to posprzatalem wszystko caly dom aby jej w ten dzien obowiazkow odjac. I to nie tylko jeden dzien w roku ale tez nie bedzie tak ze wszystko bede robic ja.

Ona jest zarzarta. Jak ktos jej nadepnie na odcisk to potrafi sie odegrac rok pozniej zamiast sie pogodzic i zyc normalnie.

Co do telefonu to powaznie moze siedziec na nim caly dzien. Przyklad: ogladamy film wychodze na 10 sekund do kuchni gdy wracam ona siefzi na telefonie. Przeglada instagram non stop. Oglada co slynnne osoby porabiaja. Jakby to jakies znaczenia w zyciu mialo. Jak nie instagram to facebook. I yak w kolko. Gdy robi obiad to nawet potrafi siasc na ziemi w kuchni pomiedzy czynnosciami i przegladac telefon.
Gdy jej zwrocilem uwage ze to juz jest nienormalne to co bylo awantura.

Jaki odcisk ? chodzi o pretekst czy okłamałeś ją a teraz w zemście się odgrywa. Albo jesteś sado maso albo z nami nie jesteś szczery.

20

Odp: Awantury o seks

Podpisuję się pod komentarzem snake'a

Tak w zakresie Kamila, jak i użytkowniczki444.

21

Odp: Awantury o seks

Tak, tak. Dalej udzielajcie sobie rad jak być bardziej męskim, jak zaimponować kobiecie, itp.

Bzykać się chcą tylko te stworzenia, które mają z tego nagrodę w postaci orgazmu. I nie trzeba ich do tego namawiać.

Pozostałe negocjują cenę.

22

Odp: Awantury o seks

Tu nie chodzi o orgazm... Tylko o relację. Brak seksu jest konsekwencją tego, co Autor napisał w swoim wcześniejszym wątku.

23 Ostatnio edytowany przez balin (2019-02-12 10:08:08)

Odp: Awantury o seks
morena19 napisał/a:

Z opisów wynika,że jesteś słabym facetem,a to ona ma jaja i zadzior. Stawia na swoim i broni efektywnie.

Stawianie na swoim, czyli niszczenie słabego faceta. Ciekawe czy, to samo powiesz, gdy facet w ten sam sposób np. śmiałby się z potrzeb kobiety.

Kamil88 napisał/a:

Czasami zaluje ze nie mamy kredyty i jakis zoobowiazan. Gdyby zobaczyla jak to jest zyc od 1 do 1 to moze by zmadrzala. A tak ma wszystko w dupie.

Niestety stałeś się misiem, betką, można by wymieniać. Nie dostarczasz żonie emocji.

24

Odp: Awantury o seks
Kamil88 napisał/a:

Dokładniej to mamy trójke dzieci, mamy mieszkanie i ogólnie ułożone zycie. Nie maamy kredytu na mieszkanie dlatego tez nie musiny sie tym zamartwiac. (Czasami zaluje). Oboje pracujemy. Ja nie lubie sie klócić z żoną co jest moim minusem bo jej odpuszczam. Ale dla mnie to głupota tracić zycie na jakies chore sprzeczki. Ona jest wybuchowa awanturuje sie o byle co. Czasami mam wrazenie ze wymysla jakies blache powody tylko by sie dopieprzyc.

Przyklad sytuacji, przez przypadek zona wylala coca cole na siebie i podloge, ja obrocilem to w zart bo co to takiego. Wytrze sie i bedzie ok.

Odwrotna sytuacja, ja przez przypadek tak samo zrobilem w innym czasie to co bylo? Awantura, zaczeła sie drzec, obrazac wyzywac od sierot, matołow, debili itp. Bo troche sie podloga zachlapala.  Masakra.
Jak jej zobrqzowalem te dwie sytuacje to jedynie odparla ze to inna sytuacja.
Ogolnie ina jest HONOROWA nie potrafi przepraszac, jak cos zrbi zle to nie przyzna sie tylko bedzie brnac i gadac ze zrobila zle wiedzac ze jest inaczej. Nie przyzna sie bo wyjdzie ze to ona nie ma racji. Bardzo pamietliwa i msciwa. Nie lubi sie tulic, przytulac ani nic. Kiedys taka nie byl. Obowiazkow mamy po rowno. Ja pracuje na 3 zmiany. Po nocce chce najzwyczajniej w swiecie sie wyspac to potrafi mnie obudzic o 11 czy 12 z pretensja ile zamierzam jeszcze spac.
Wedlug mnie uzalwzniona jest od smartfonu bo siedzi na nim od rana do wieczora i przeglada hlupoty tylu facebook instagram i oglada jak debilne celebryci nagrywaja filmiki.
Co do seksu to nikt nie moze zarzucic mi ze jestem w tym zly. Zawsze staram sie aby to jej bylo dobrze na pierwszym miejscu, zawsze chce zeby to ona doszla. Nigdy nie bylo tak ze od razu jej wsadzam. Zawsze najpierw pieszcze jej lechtaczke piersi zeby bylo jej milo. Zawsze dochodzi. Ja jestem na drugim miejscu. Mi wiecej przyjemnosci sprawia jak ona dojdzie niz ja.

Nieraz jest ok z nami. Ale z dnia na dzien jej cos odwali i jest koniec dobrego czasu.
Gdybym mogl to dawno bym od niej odszedl. Szkoda mi dzieci. Nie chce zeby cierialy.
Czasami zaluje ze nie mamy kredyty i jakis zoobowiazan. Gdyby zobaczyla jak to jest zyc od 1 do 1 to moze by zmadrzala. A tak ma wszystko w dupie.


Ona nie jest Honorowa... ona jest PYSZNA!
To pycha powoduje że sie awanturuje, krzyczy, wyzywa cie od najgorszych.
Pycha powoduje że nie dostrzega swoich błędów mimo że są identyczne z twoimi.
Moim zdaniem tam nie ma co ratować. Z nią bedzie coraz gorzej. Pycha jest jak rak... jak wirus. Pochłania całego człowieka i go powoli niszczy.

O seksie zapomnij ona nawet nie ma szacunku do ciebie jako człowieka.

25

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Tak, tak. Dalej udzielajcie sobie rad jak być bardziej męskim, jak zaimponować kobiecie, itp.

Bzykać się chcą tylko te stworzenia, które mają z tego nagrodę w postaci orgazmu. I nie trzeba ich do tego namawiać.

Pozostałe negocjują cenę.

To dziwne, bo zdarzało mi się nie raz, że małżonka mówiła wprost, że nie jest w nastroju żeby osiągać orgazm ale nie widzi przeciwskazań na szybki seks. Nie targowała się przy tym czy warte jest to torebki czy tylko nowej spódniczki. No ale są ludzie i taborety...

26

Odp: Awantury o seks
Snake napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

Tak, tak. Dalej udzielajcie sobie rad jak być bardziej męskim, jak zaimponować kobiecie, itp.

Bzykać się chcą tylko te stworzenia, które mają z tego nagrodę w postaci orgazmu. I nie trzeba ich do tego namawiać.

Pozostałe negocjują cenę.

To dziwne, bo zdarzało mi się nie raz, że małżonka mówiła wprost, że nie jest w nastroju żeby osiągać orgazm ale nie widzi przeciwskazań na szybki seks. Nie targowała się przy tym czy warte jest to torebki czy tylko nowej spódniczki. No ale są ludzie i taborety...

Żenujące. To się nazywa "dawanie d....". Prostytucja małżeńska.

Ciekawe czy choć raz było vice versa.

Pewnie nie.

27

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Tak, tak. Dalej udzielajcie sobie rad jak być bardziej męskim, jak zaimponować kobiecie, itp.

Bzykać się chcą tylko te stworzenia, które mają z tego nagrodę w postaci orgazmu. I nie trzeba ich do tego namawiać.

Pozostałe negocjują cenę.

Orgazm nie bierze się wyłącznie z techniki, ale również z szeroko pojętej atrakcyjności. Mężczyzna, po której kobieta bez szacunku jeździ, nigdy tej kobiecie orgazmu nie zrobi, choćby manuale Betty Dobson miał w małym palcu.

Widzisz świat przez okulary swoich doświadczeń. Zakładasz, że tylko Ty masz rację. A co, jeśli nie?

28

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:
Snake napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

Tak, tak. Dalej udzielajcie sobie rad jak być bardziej męskim, jak zaimponować kobiecie, itp.

Bzykać się chcą tylko te stworzenia, które mają z tego nagrodę w postaci orgazmu. I nie trzeba ich do tego namawiać.

Pozostałe negocjują cenę.

To dziwne, bo zdarzało mi się nie raz, że małżonka mówiła wprost, że nie jest w nastroju żeby osiągać orgazm ale nie widzi przeciwskazań na szybki seks. Nie targowała się przy tym czy warte jest to torebki czy tylko nowej spódniczki. No ale są ludzie i taborety...

Żenujące. To się nazywa "dawanie d....". Prostytucja małżeńska.

Ciekawe czy choć raz było vice versa.

Pewnie nie.

Niektorzy zyja tak jak Ty i sensem jest orgazm. A dla niektorych nie bo czasami wystarczy ze jest przyjemnie. Nie nawracaj na sile tych, ktorzy Cie o to nie prosza.

29

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:
Snake napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

Tak, tak. Dalej udzielajcie sobie rad jak być bardziej męskim, jak zaimponować kobiecie, itp.

Bzykać się chcą tylko te stworzenia, które mają z tego nagrodę w postaci orgazmu. I nie trzeba ich do tego namawiać.

Pozostałe negocjują cenę.

To dziwne, bo zdarzało mi się nie raz, że małżonka mówiła wprost, że nie jest w nastroju żeby osiągać orgazm ale nie widzi przeciwskazań na szybki seks. Nie targowała się przy tym czy warte jest to torebki czy tylko nowej spódniczki. No ale są ludzie i taborety...

Żenujące. To się nazywa "dawanie d....". Prostytucja małżeńska.

Ciekawe czy choć raz było vice versa.

Pewnie nie.

Ha, ha ja też to wrzucę w cytat, bo twój post jest tak głupi, że jeszcze może go wyedytujesz do północy, a tak zostanie wymownym świadectwem poziomu.

30

Odp: Awantury o seks
Lady Loka napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:
Snake napisał/a:

To dziwne, bo zdarzało mi się nie raz, że małżonka mówiła wprost, że nie jest w nastroju żeby osiągać orgazm ale nie widzi przeciwskazań na szybki seks. Nie targowała się przy tym czy warte jest to torebki czy tylko nowej spódniczki. No ale są ludzie i taborety...

Żenujące. To się nazywa "dawanie d....". Prostytucja małżeńska.

Ciekawe czy choć raz było vice versa.

Pewnie nie.

Niektorzy zyja tak jak Ty i sensem jest orgazm. A dla niektorych nie bo czasami wystarczy ze jest przyjemnie. Nie nawracaj na sile tych, ktorzy Cie o to nie prosza.

Fora dyskusyjne dotyczące seksu przepełnione są pytaniami kobiet jak osiągać orgazm w seksie partnerskim,  a także mężczyzn - dlaczego kobiety seks wydzielają. Porady są w większości bezużyteczne.

Uważam, że jest to problem społeczny, powszechny, generujący problemy małżeńskie/partnerskie.

Możecie ze mnie szydzić do woli. Na zdrowie. Zwisa mi to.

Ja się cieszę, że chociaż parę osób to przeczyta i skorzysta. Taka praca u podstaw.

31 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-12 21:07:13)

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Fora dyskusyjne dotyczące seksu przepełnione są pytaniami kobiet jak osiągać orgazm w seksie partnerskim,  a także mężczyzn - dlaczego kobiety seks wydzielają. Porady są w większości bezużyteczne.

Uważam, że jest to problem społeczny, powszechny, generujący problemy małżeńskie/partnerskie.

Możecie ze mnie szydzić do woli. Na zdrowie. Zwisa mi to.

Ja się cieszę, że chociaż parę osób to przeczyta i skorzysta. Taka praca u podstaw.

To może idź na tamte fora dyskusyjne spełniać swoją misję, a nie tu w każdym możliwym temacie? Mnie się już, szczerze mówiąc, niedobrze robi, jak w kółko czytam, że mam uprawiać seks wyłącznie według Twojej recepty, bo inaczej będzie nieudany i się na własnym seksie nie znam, bo do orgazmu koniecznie mi potrzeba jakiegoś chińskiego młota pneumatycznego... jakby normalny facet nie wystarczał big_smile
Przykre to jest, że trafiałaś na takich gości, bardzo Ci współczuję. Tylko przyjmij do wiadomości, że Twoja prawda nie jest jedyną prawdą.

32

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

Żenujące. To się nazywa "dawanie d....". Prostytucja małżeńska.

Ciekawe czy choć raz było vice versa.

Pewnie nie.

Niektorzy zyja tak jak Ty i sensem jest orgazm. A dla niektorych nie bo czasami wystarczy ze jest przyjemnie. Nie nawracaj na sile tych, ktorzy Cie o to nie prosza.

Fora dyskusyjne dotyczące seksu przepełnione są pytaniami kobiet jak osiągać orgazm w seksie partnerskim,  a także mężczyzn - dlaczego kobiety seks wydzielają. Porady są w większości bezużyteczne.

Uważam, że jest to problem społeczny, powszechny, generujący problemy małżeńskie/partnerskie.

Możecie ze mnie szydzić do woli. Na zdrowie. Zwisa mi to.

Ja się cieszę, że chociaż parę osób to przeczyta i skorzysta. Taka praca u podstaw.

Ja nie szydzę. Tylko nie możesz wmawiać kobietom, które orgazm mają, że to, że czasami go nie chcą jest złe. Albo że złe jest to, w jaki sposób go mają.
Kobiety pytają, bo 90% z nas nie ma orgazmu w czasie penetracji. Faceci pytają, bo jak kobieta nie ma orgazmu to nie ma ochoty na seks.
To jest logiczne, ale tutaj zamiast rzucać jej magic wanda wypadałoby porozmawiać na temat odpowiedniej komunikacji z partnerem.

Ty natomiast naskakujesz na ludzi, którzy są w szczęśliwych związkach od nastu lat i wmawiasz im, że robią coś źle, bo u Ciebie to tak działa.
Ja rozumiem, że Ty chcesz mieć za każdym razem orgazm i to jest Twoim największym celem wieczoru.
Ale widzisz, moim nie jest, bo droga, która do orgazmu prowadzi też jest fajna. Nawet jeżeli ten orgazm mi gdzieś umknie, ja się nie skupię odpowiednio, nie mam nastroju i pac nie ma. Nie chce mi się wtedy siedzieć 30min z wibratorem, serio. Wystarcza mi fakt, że było fajnie być z moim facetem na tej drodze.
Uwaga: pewnie nie uwierzysz, ale mój facet też nie zawsze ma orgazm, a też cieszy się z tego czasu, który spędzamy razem uprawiając seks. Człowiek nie jest maszyną...  I tak, u mnie w związku jest tak, że jak ja mam ochotę, a mój facet niespecjalnie to zadowoli mnie i tyle. I tak samo działa to wtedy, kiedy on ma ochotę a ja niespecjalnie.

33

Odp: Awantury o seks
Lady Loka napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Niektorzy zyja tak jak Ty i sensem jest orgazm. A dla niektorych nie bo czasami wystarczy ze jest przyjemnie. Nie nawracaj na sile tych, ktorzy Cie o to nie prosza.

Fora dyskusyjne dotyczące seksu przepełnione są pytaniami kobiet jak osiągać orgazm w seksie partnerskim,  a także mężczyzn - dlaczego kobiety seks wydzielają. Porady są w większości bezużyteczne.

Uważam, że jest to problem społeczny, powszechny, generujący problemy małżeńskie/partnerskie.

Możecie ze mnie szydzić do woli. Na zdrowie. Zwisa mi to.

Ja się cieszę, że chociaż parę osób to przeczyta i skorzysta. Taka praca u podstaw.

Ja nie szydzę. Tylko nie możesz wmawiać kobietom, które orgazm mają, że to, że czasami go nie chcą jest złe. Albo że złe jest to, w jaki sposób go mają.
Kobiety pytają, bo 90% z nas nie ma orgazmu w czasie penetracji. Faceci pytają, bo jak kobieta nie ma orgazmu to nie ma ochoty na seks.
To jest logiczne, ale tutaj zamiast rzucać jej magic wanda wypadałoby porozmawiać na temat odpowiedniej komunikacji z partnerem.

Ty natomiast naskakujesz na ludzi, którzy są w szczęśliwych związkach od nastu lat i wmawiasz im, że robią coś źle, bo u Ciebie to tak działa.
Ja rozumiem, że Ty chcesz mieć za każdym razem orgazm i to jest Twoim największym celem wieczoru.
Ale widzisz, moim nie jest, bo droga, która do orgazmu prowadzi też jest fajna. Nawet jeżeli ten orgazm mi gdzieś umknie, ja się nie skupię odpowiednio, nie mam nastroju i pac nie ma. Nie chce mi się wtedy siedzieć 30min z wibratorem, serio. Wystarcza mi fakt, że było fajnie być z moim facetem na tej drodze.
Uwaga: pewnie nie uwierzysz, ale mój facet też nie zawsze ma orgazm, a też cieszy się z tego czasu, który spędzamy razem uprawiając seks. Człowiek nie jest maszyną...  I tak, u mnie w związku jest tak, że jak ja mam ochotę, a mój facet niespecjalnie to zadowoli mnie i tyle. I tak samo działa to wtedy, kiedy on ma ochotę a ja niespecjalnie.

Kluczem do zrozumienia jest rozróżnienie między erekcją, która ustąpi samoistnie pomimo odpowiedniej stymulacji, a doprowadzaniem partnera/partnerki do pełnej erekcji i samozaspokojenie się jego ciałem.

34

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Kluczem do zrozumienia jest rozróżnienie między erekcją, która ustąpi samoistnie pomimo odpowiedniej stymulacji, a doprowadzaniem partnera/partnerki do pełnej erekcji i samozaspokojenie się jego ciałem.

Zależy do czego ci ten klucz potrzebny? Bo coś czuję, że nie do zrozumienia, że ludzie uprawiają seks z różnych powodów i magiczny orgazm jest tylko jednym z nich i nie zawsze, nie dla wszystkich najważniejszym. Najważniejszy to on jest dla tej małpy z eksperymentu, której podłączono elektrodę do ośrodka rozkoszy i która by się zaorgazmowała na śmierć, gdyby jej nie zabrać guzika z prądem...

35

Odp: Awantury o seks

Snake, coś czuję, że jesteś kobietą z anorgazmią, a nie facetem.

36

Odp: Awantury o seks

Pani uzytkownik444 masz jakieś niezdrowe, transakcyjne podejście do relacji, w której musi być zawsze coś za coś. Użytkownik Snake ma rację. W związku w którym jest miłość ludzie robią względem siebie różne dobre rzeczy, nie oczekując czegoś w zamian np. orgazm albo torebka. Z góry zaznaczam, że nie chodzi tutaj o to aby dopuszczalne było mocne zaburzenie symetrii, gdy większość wkładu ponosi tylko jedna strona. Problem w seksie dotyczy komunikacji, partnerzy często nie rozmawiają o swoich potrzebach, stąd wynika większość problemów.

Kamil88 niestety Twoja partnerka wykazuje kilka cech toksycznej osoby. Ewidentnie traktuje seks jako narzędzie do kontrolowania Twojej osoby. Seks był dla niej narzędziem aby zrealizować swój cel jakim było urodzenie dzieci. Teraz w połączeniu z zażartością służy jej do trzymania Ciebie krótko. Nie wiem czy ta sytuacja jest do odwrócenia, ale powinieneś zacząć prowadzić poważne rozmowy o tym. Absolutnie nie gódź się na to, aby Twoje ważne potrzeby nie były zaspokajane. Dużym błędem jest to, że w pewien sposób wynagradzasz jej postępowanie. Ty się starasz i otrzymujesz informację z wyprzedzeniem, że z seksu nici. Odpuść trochę te starania, nie masz wiele do stracenia. Obowiązki swoje wykonujesz w połowie, pracę i pieniądze swoje masz, seksu nie dostajesz więc go nie tracisz. Najlepiej jakbyście skonsultowali się ze specjalistą (psycholog) zanim Wasze małżeństwo ulegnie całkowitemu rozkładowi. Aczkolwiek może być trudno namówić żonę, bo najpewniej ona problemu żadnego nie widzi.

37

Odp: Awantury o seks

Bzdury. Gdyby nie orgazm to żaden z was by nie chciał tego seksu. Nawet żaby to wiedzą.

Myślisz, że ludzie są głupsi od żab?

38

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Snake, coś czuję, że jesteś kobietą z anorgazmią, a nie facetem.

Próbujesz wyłudzić jakiś dowód mojej męskości na mejla? :LOL: Nie masz tak dużej skrzynki pocztowej wink

39

Odp: Awantury o seks

Poziom dyskusji zerowy.

Nadziej sobie hot-doga.

40

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Bzdury. Gdyby nie orgazm to żaden z was by nie chciał tego seksu. Nawet żaby to wiedzą.

Myślisz, że ludzie są głupsi od żab?

Ale nie trzeba mieć orgazmu za każdym razem. Jak raz w miesiącu będzie seks bez orgazmu to świat się nie zawali. O to chodzi.

41

Odp: Awantury o seks
Lady Loka napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

Bzdury. Gdyby nie orgazm to żaden z was by nie chciał tego seksu. Nawet żaby to wiedzą.

Myślisz, że ludzie są głupsi od żab?

Ale nie trzeba mieć orgazmu za każdym razem. Jak raz w miesiącu będzie seks bez orgazmu to świat się nie zawali. O to chodzi.

Bardzo ładnie lawirujesz. Pierwszo piszesz, że 90% kobiet nie ma orgazmu z penetracji. Potem, że jak raz w miesiącu nie ma orgazmu to nie problem. Wcześniej, że po co kobietom magic wandy, skoro wystarczy siąść i pogadać z partnerem i od tego gadania będzie orgazm w sypialni.

Brak logiki, brak rozwiązań.

W co grasz?

42

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

Bzdury. Gdyby nie orgazm to żaden z was by nie chciał tego seksu. Nawet żaby to wiedzą.

Myślisz, że ludzie są głupsi od żab?

Ale nie trzeba mieć orgazmu za każdym razem. Jak raz w miesiącu będzie seks bez orgazmu to świat się nie zawali. O to chodzi.

Bardzo ładnie lawirujesz. Pierwszo piszesz, że 90% kobiet nie ma orgazmu z penetracji. Potem, że jak raz w miesiącu nie ma orgazmu to nie problem. Wcześniej, że po co kobietom magic wandy, skoro wystarczy siąść i pogadać z partnerem i od tego gadania będzie orgazm w sypialni.

Brak logiki, brak rozwiązań.

W co grasz?

A czy ja powiedziałam, że pozostałe orgazmy są z penetracji? Nie są. Ale jak facet zajmuje się tylko sobą, albo wymaga od kobiety orgazmu od penetracji, to warto o tym porozmawiać. Bo to jest częste, szczególnie u młodych facetów.

Dalej będę twierdzić, że jeżeli mi się zdarza, że nie mam ochoty na orgazm, a mój facet ma, to mogę przejść z nim całą drogę i też będzie mi przyjemnie nawet jeżeli nie będę mieć orgazmu.
Jeżeli ja uważam, że moje życie seksualne jest dla mnie satysfakcjonujące to jakaś anonimowa laska(?) na forum nie wmówi mi, że koniecznie muszę za każdym razem mieć orgazm i muszę mieć magic wanda, a minetka jest przereklamowana i nic nie daje.
To, że Twoje doświadczenia są akurat takie nie znaczy, że ktoś inny nie może mieć innych.

Naucz się czytać ze zrozumieniem. I naucz się, że doszukiwanie się braku logiki tam, gdzie ona jest nie pomaga w dyskusji. Ogólnie takie podejście że moja racja jest najmojsza i żadna inna tylko moja, nie pomaga w dyskusji.
Ale Ty przecież nie chcesz dyskutować, prawda?

43

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Poziom dyskusji zerowy.

Nadziej sobie hot-doga.

No właśnie, co twoja wypowiedź, to szukamy nowego poziomu dna!

44

Odp: Awantury o seks
uzytkownik444 napisał/a:

Bzdury. Gdyby nie orgazm to żaden z was by nie chciał tego seksu. Nawet żaby to wiedzą.

Myślisz, że ludzie są głupsi od żab?

Tutaj sami normalni, z żabami nikt nie rozmawia.

uzytkownik444 napisał/a:

Poziom dyskusji zerowy.

j/w

45

Odp: Awantury o seks

Proszę o merytoryczną, a tym samym zgodną z obowiązującymi zasadami, dyskusję. Wszelkie przekomarzania i osobiste wycieczki, a tym bardziej próby wzajemnego obrażania się, na pewno do regulaminowych nie należą. Uprzedzam, że od tej chwili posty naruszające zasady będą bez uprzedzenia usuwane. Nie jest także wykluczone, że nie pójdą za tym w parze dodatkowe konsekwencje.
Z pozdrowieniami, Olinka

46

Odp: Awantury o seks

U nas sytuacja była podobna. Powiem Ci jak ten problem rozwiązałem - może jeszcze nie w 100% ale widać znaczącą poprawę.
Proces składa się z kilku punktów:
1. Jesteś zbyt dobry dla żony ( jak to mówią takie trochę ciepłe kluchy ). Pewnie podobnie jak ja unikasz krytykowania żony i robienia afery o rzeczy błache - bo przecież nic się nie stało, dla świętego spokoju itp. A to błąd. Musisz pokazać żonie masz swoje zdanie i wymagania, i jesteś stanowczy - ale uwaga - nie wytykać i wypominać błędy. Trzeba to robić sytuacyjnie - zwracać uwagę, czasami lekko podnieć głos ale bez wyzwisk czy przenoszenia winy i oskarżania drugiej osoby - bo się zamknie albo odpowie swoim działem i kłótnia gotowa. (Polecam przeczytać / przesłuchać Dale Carnagie - jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi)

2. Żona musi uwierzyć że ty też nie zawsze musisz chcieć i do tego już nie zawsze możesz bo nie masz już 20 lat. Nie możesz prosić o seks - pomyśl po co jej coś co może mieć zawsze. Musi widzieć że to coś jest nie dostępne - wtedy będzie mialo dla niej wartość. To działa tak samo na facetów jak i kobiety.
Polecam na początek rozegrać kilka schematów ( i uwaga to nie jest sposób na to bys miał seks zawsze i wszędzie tylko abyś zaczął odbudowywać relacje i swój wizerunek w oczach swojej żony ):
Schemat 1.
Weź któregoś wieczoru na siebie jakieś obowiązki żony, lub poprostu z własnej inicjatywy posprzątaj, poprasuj nie ważne. Bądź zajęty cały wieczór ( wyczuj wieczór gdy żona będzie miała spoko nastrój ) na koniec wieczoru powiedz żonie że teraz ją rozumiesz że czasem jej się nie chce bo też padasz na twarz i że nie myślałeś że można nie mieć ochoty na seks ale jednak faktycznie teraz to byś najchętniej padł spać. I idź spać.
Schemat 2.
Przejawiiaj braki nastroju na seks.
Mów że miałeś tyle roboty że teraz nawet na seks już by cię nikt nie namówił. I nie za bardzo interesuj się żona tylko swoimi sprawami, dziecmi i spac.
Schemat 3.
Pokazuj żonie że potrafisz zrobić coś lepiej niż ona, ale nie wytykaj glupio że jest gorsza, tylko chwal że coś zrobiła i pokaż jak to robi mistrz. Masz być w swoim domu herosem!
Schemat 4.
Gdy już nauczysz się być bardziej stanowczy przynoś żonie kwiaty - w przypadku zdecydowanych kobiet nic nie działa tak jak delikatna huśtawka - masz być z jednej strony stanowczy i umiec powiedzieć jak ma być , ale z drugiej pokazać że stać się na gest.
Schemat 5.
Mów że czujesz że twoje libido spada. Wspominaj że kiedyś mógłbyś cały czas, a teraz już tego tak nie czujesz. Że kiedyś codziennie budziles się twardy nie to co teraz (potem możesz czasem wspominac że twoja żona tak super wyglądała że następnego dnia obudziłeś się twardy jak nastolatek-pewnie Ci się przyśniła a ty nawet tego nie pamietasz)

Trudno mi teraz opisać więcej takich przykładów, bo to proces. Mam nadzieję że sprawdzisz chociaż jeden i zauważysz reakcje.

U mnie działa tak że teraz to żona tłumaczy się że jest zmęczona albo dzisiaj nie ma już siły na coś więcej. Mimo że częstotliwość znacząco się nie zwiększyła to już nie muszę się prość. Żona  bardziej się stara - zaczęła spełniać swoje fantazje. Widać że ma więcej frajdy - bo kocha się z facetem a nie dużym chlopcem.

47

Odp: Awantury o seks

Seks jest pochodną ogolnego stanu związku, być może cos u Was "nie styka" w innych obszarach, nad tym bym się zastanowila.

48 Ostatnio edytowany przez Kamil88 (2019-02-28 00:10:36)

Odp: Awantury o seks
Zzenek88 napisał/a:

U nas sytuacja była podobna. Powiem Ci jak ten problem rozwiązałem - może jeszcze nie w 100% ale widać znaczącą poprawę.
Proces składa się z kilku punktów:
1. Jesteś zbyt dobry dla żony ( jak to mówią takie trochę ciepłe kluchy ). Pewnie podobnie jak ja unikasz krytykowania żony i robienia afery o rzeczy błache - bo przecież nic się nie stało, dla świętego spokoju itp.

Masz racje, jezeli cos stalo sie co nie ma wiekszego znaczenia na zycie relacje czy wogole nie jest istotne to nie lubie robic o to afer bo po co. Za to moja zona chodzi tylko i mysli o co sie czepic.
Ale z tym masz racje musze to zmienić. Spróbuje

Zzenek88 napisał/a:

2. Żona musi uwierzyć że ty też nie zawsze musisz chcieć i do tego już nie zawsze możesz bo nie masz już 20 lat. Nie możesz prosić o seks - pomyśl po co jej coś co może mieć zawsze. Musi widzieć że to coś jest nie dostępne - wtedy będzie mialo dla niej wartość. To działa tak samo na facetów jak i kobiety.

Tylko wlasnie w tym problem ze ona wie ze ja mam ochote zawsze o kazdej porze. Ja czuje sie młodo i jestem zawsze gotowy. Jesli powiem jej ze nie mam dzis ochoty to ja wiem co oba zrobi. Powie acha wlaczy sobie telefon z instagramem i tak bedzie siedziec. Z drugiej strony czy jesli przesadze w druga strone to czy ona nie znajdzie sobie zaspokojenia poza domem ?

lady loka napisał/a:

I tak, u mnie w związku jest tak, że jak ja mam ochotę, a mój facet niespecjalnie to zadowoli mnie i tyle. I tak samo działa to wtedy, kiedy on ma ochotę a ja niespecjalnie.

Wiesz ile ja dałbym abym u mnie panowały takie relacje? U mnie jest tak że jesli Zona ma ochote a ja niezabardzo, to oczywiscie ja ja zaspokoje. I jest ok. Tylko ze ona nie powie wprost ze ma ochote tylko bedzie robic jakues glupie podchody i ja musze sie domyslac o co jej chodzi.
W sytuacji odwrotnej kiedy ja mam ochote a ona nie to najpierw jest gadka ze mi tylko na tym zalezy, ze ona nie jest tylko od tego, ze jestem jskis erotoman, nagada sie jeszcze tak przez pol godziny ze mi sie od tego odechce. A jesli jakims cudem zacznie gadac mniej i wezmie sie do roboty to jeszcze z wielką łaską że ona mi robi dobrze, po tym powinienem jej jeszcze podziekować. A jak juz skobczy to oczywiscie pretensja.

Poza tym, juz mniej wiecej wiem co wpływa na nia ze tak sie zachowuje. PIEPRZONY TELEFON.
Ja naprawde nie rozumiem jak mozna caly dzien siedziec i przegladac glupiego faca czy instagram.
Ale powaznie, ona non stop siedzi na telefonie. Budzi sie rano, pierwsze co to bierze tel do reki i przeglada. Idzie robis sniadanie w miedzy czasie kilka razy wlaczy tel. Przy obiedzie to samo. Na kawie tez, pije kawe z telefonem w lapie. Nie ma takiej rzeczy ktora robila by bez telwfonu.
Jak zwracalem jej na to uwage to tylko sie obruszala ze nie ma mowy, ze to jej jedyna odskocznia itp. Ale nie potrafie zrozumiem jak mozna ogladac non stop zycie innych....

49

Odp: Awantury o seks

To co sie dzieje ostatnio to jest jakaś paranoja. Pojechalismy z zona do znajomych. Wyciaglem wszystko z samochodu procz siatki z winem. Żona po to pobiegła, wino zostawiła w bagażniku na środku nie mówiąc mi o tym. Po kilku godzinach powiedziałem Żonie, że muszę wrócić. Pojechałem, wino się rozbiło. Napisałem do żony co zaszło i zapytałem czy kupić jakieś inne czy wziąść jakieś z domu. Była niedziela więc nie miałem za bardzo kupić tego samego. Dostałem smsa z pretensjami że to moja wina, że mam kupić te same i bez niego nie wracać. Inne nie może być, i jak tego nie zrobię to będzie mieć mnie w dupie. Napisałem jej że to jej wina bo nic nie wspominała że wino leży na środku bagażnika i że jak chciała je zostawiać to mogła mi albo o tym powiedzieć albo jakoś je zabezpieczyć. Awantura o nic. Napisała by zw mogę kupić co innego że nic się nie stało Ale wolała się kłócić że to nie jej wina tylko moja bo pewnie jechałem jak wariat....masakra.... naprawdę nie mam już sily

50

Odp: Awantury o seks

twoje wino, Twoja wina:D:D (dobrze że jedno wino) big_smile
chyba nie wchodziłbym w dłuższe dyskusje, przyniósłbym jakikolwiek produkt mogący być zamiennikiem, w przypadku dalszego niezadowolenia można zająć się sobą albo pójść położyć się do swojego pokoju.

51

Odp: Awantury o seks

Gdy już przestała bym się śmiać z niej kazała bym posprzątać bagażnik. To wińsko pewnie nieźle już śmierdzi, a zaraz będzie jeszcze gorzej. Niech pierze ten bagażnik smile
A w ogóle to przypomniała mi się piosenka:

Idę sobie ulicą, (ulicą)
Z moją dziewczyną-dziewicą. (dziewicą)
W ręku niosę aparat, (aparat)
Obok idzie gitara.(w dłoni jej)

Czemu niosę aparat, (aparat)
Bo za ciężką gitara. (gitara)
Czemu niesie gitarę, (gitarę)
Niesie gitarę za karę (a niech ma).

Hotel był wynajęty, (najęty)
Miałem być wniebowzięty. (wzięty)
Ale dziewczyna niemiła, (niemiła)
Nagle się rozmyśliła (ciężko mi)

Idę sobie ulicą, (ulicą)
Z moją dziewczyną-dziewicą. (dziewicą)
Idę zdenerwowany, (wowany)
Nagle słyszę dosyć zszokowany (słowa jej)

Wybacz moje wahania, (wahania)
W kwestii mojego oddania. (oddania)
A co się tyczy mej kary, (kary)
Nie chce już nieść tej gitary (ciężka jest).

Wracam, więc sobie ulicą, (ulicą)
Do hotelu z dziewicą. (dziewicą)
Wreszcie po trudach i znoju, (znoju)
Wchodzimy do pokoju (iii……….).

La, la, la, la, la,
La, la, la, la, la.
La, la, la, la, la,

52

Odp: Awantury o seks

A czy to nie jest zawsze tak, że pytasz się żony co zrobić? Widać, że to ona steruje związkiem. Tak jak któryś użytkownik wyżej napisał - jesteś za miękki. Żona nie widzi w tobie partnera i faceta.

Trzeba było się jej nie pytać, co zrobić z winem, tylko kupić inne i tylko poinformować, że tak zrobiłeś, bo tamto się rozbiło. Po co tu zaznaczać, że to jej wina? Nie możesz z każdym problem do niej biec i pytać, co zrobić.

53

Odp: Awantury o seks

Może załuż sobie Instagram i wrzucaj tam fajne instagramowe zdjęcia, jakiegoś ładnie podanego jedzenia albo z wyjścia do parku a potem udostępnij link żonie smile i powiedz że chciałeś przyciągnąc jej uwagę, możesz tam przy okazji jej trochę "posłodzić" dla wiekszej wartości profilu smile będziesz chociaż wiedział że go czyta, zrób serie 5 rzeczy które lubię w mojej żonie albo 5 rzeczy dlaczego moja żona jest najlepsza kobieta pod słońcem one lubią takie rzeczy.

Instagram faktycznie uzależnia, ja wyrzuciłem go jak tylko zauważyłem że zajmuje mi więcej jak 20 min w ciągu dnia a i tak było ciężko.

Gdy moja żona scrollowala zamiast porozmawiać i widziałem że robi to tak z automatu to wziąłem jej telefon i po prostu wyrzuciłem, na chwilę ją zamurowało ale powiedziałem że chciałbym spędzić z nią trochę czasu a telefon mi przeszkadzał. Tobie może tego nie radzę, ale warto czasem zamanifestować trochę siły

54 Ostatnio edytowany przez Zzenek88 (2019-03-15 11:39:52)

Odp: Awantury o seks

I jeszcze jedno gdy małżonkowie często się kłócą patrzą na siebie przez pryzmat " znow szuka czegoś do czego może się przyczepić" ciężko wyjść z takiego poglądu, bo to spirala która się sama nakręca. Czasem najlepiej po prostu głupio się przełamać i okazać więcej cierpliwości przeczytaj/posluchaj Dale carnagie jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi, bardzo pomaga spojrzeć na wszystko z drugiej strony

55

Odp: Awantury o seks

Celem Twojego związku jest seks? Jesteś z nią dla seksu, robisz jej przyjemność licząc w zamian na seks i jeszcze robisz z siebie ofiarę?
Dużo warta ta miłość xD

56

Odp: Awantury o seks
Nie_samica napisał/a:

Celem Twojego związku jest seks? Jesteś z nią dla seksu, robisz jej przyjemność licząc w zamian na seks i jeszcze robisz z siebie ofiarę?
Dużo warta ta miłość xD

Haha xD

Seks to podstawa każdego związku. Chyba właśnie tym różni się od innych relacji z ludźmi?

57 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-15 22:16:16)

Odp: Awantury o seks
GabrielaKlym napisał/a:

Haha xD

Seks to podstawa każdego związku. Chyba właśnie tym różni się od innych relacji z ludźmi?

Czyli seks układ to związek? Wizyta u prostytutki też? A o białych związkach nie słyszałaś?
Dla mnie związek to miłość, porozumienie, chęć bycia ze sobą.
Ale jak widać się myliłam. Dla mnie to strasznie prymitywne. Jak ma z nią być dla seksu to niech sobie daruje..
Dla mnie to niepojęte. Widzieć we własnej żonie głównie waginę..

58

Odp: Awantury o seks

Seks jest nieważny, a spróbuj go nie dac przez miesiąc smile, to nawet kilkuletnia "miłość" pryska.

59

Odp: Awantury o seks
Burzowy napisał/a:

Seks jest nieważny, a spróbuj go nie dac przez miesiąc smile, to nawet kilkuletnia "miłość" pryska.


Aa czyli miłość faceta pryska po urodzeniu dziecka smile Bo wówczas seksu nie ma dużo dłużej. I w ogóle świedomość, że jest z Tobą z powodu Twojej waginy jest taka fajna xD

60

Odp: Awantury o seks
Nie_samica napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Seks jest nieważny, a spróbuj go nie dac przez miesiąc smile, to nawet kilkuletnia "miłość" pryska.


Aa czyli miłość faceta pryska po urodzeniu dziecka smile Bo wówczas seksu nie ma dużo dłużej. I w ogóle świedomość, że jest z Tobą z powodu Twojej waginy jest taka fajna xD

Ale to jest oczywiste ze jednym z powodow bycia z danym czlowiekiem jest to, czy jest dla nas atrakcyjny seksualnie. Podkreslam: jednym z powodow, nie jedynym i najwazniejszym.
Tak nas natura stworzyla ze sie łączymy w pary po to zeby miec dzieci i tak nas natura stworzyła że podswiadomie szukamy najlepszej do tego osoby.
Co jednoczesnie nie oznacza, ze na partnera/partnerka patrzy sie tylko przez pryzmat seksu.

A to jest tez tak ze jak czegos nie ma to zaczyna sie bardzo bardzo tego chciec. I stad tyle wątkow o seksie. Bo jak ktos tego nie ma to pragnie. Jakby ktos przez pol roku nie jadl czekolady to mialby chcice na czekolade. Jakby ktos przez pol roku nie pil kawy to podobnie. I to jest bardzo w nas naturalne i przede wszystkim normalne.

61

Odp: Awantury o seks
Lady Loka napisał/a:

Ale to jest oczywiste ze jednym z powodow bycia z danym czlowiekiem jest to, czy jest dla nas atrakcyjny seksualnie. Podkreslam: jednym z powodow, nie jedynym i najwazniejszym.
Tak nas natura stworzyla ze sie łączymy w pary po to zeby miec dzieci i tak nas natura stworzyła że podswiadomie szukamy najlepszej do tego osoby.
Co jednoczesnie nie oznacza, ze na partnera/partnerka patrzy sie tylko przez pryzmat seksu.

A to jest tez tak ze jak czegos nie ma to zaczyna sie bardzo bardzo tego chciec. I stad tyle wątkow o seksie. Bo jak ktos tego nie ma to pragnie. Jakby ktos przez pol roku nie jadl czekolady to mialby chcice na czekolade. Jakby ktos przez pol roku nie pil kawy to podobnie. I to jest bardzo w nas naturalne i przede wszystkim normalne.

Nie każdy chce dzieci, a mimo to pragną bliskiej osoby, kogoś kto by nas kochał etc. I więź emocjonalna mnie się wydaje, że powinna być na pierwszym miejscu.

Ja rozumiem, że ludzie mają potrzeby seksualne. A tu przecież nie mowa o jakimś bardzo rzadkim zbliżeniu. Ale rady typu jak nie będzie Ci dawała to ją pożegnaj są dla mnie okropne. Bo to oznacza, że niby ukochana osoba przegrywa z popędem. Warto rozmawiać i wziąć pod uwagę, że ona może mieć mniejsze potrzeby, więc wie, że jak danego dnia coś było to jutro nie będzie miała ochoty.
A jak kobieta czuje, że jest traktowana instrumentalnie to tym bardziej może się zblokować.

Uważam, ze jak autor odpuści, przestanie naciskać, ona z czasem może zechcieć. Ale jak są "awantury o seks" to nawet nie chce myśleć jak ta kobieta się musi czuć.

62 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-03-16 07:34:19)

Odp: Awantury o seks
Nie_samica napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ale to jest oczywiste ze jednym z powodow bycia z danym czlowiekiem jest to, czy jest dla nas atrakcyjny seksualnie. Podkreslam: jednym z powodow, nie jedynym i najwazniejszym.
Tak nas natura stworzyla ze sie łączymy w pary po to zeby miec dzieci i tak nas natura stworzyła że podswiadomie szukamy najlepszej do tego osoby.
Co jednoczesnie nie oznacza, ze na partnera/partnerka patrzy sie tylko przez pryzmat seksu.

A to jest tez tak ze jak czegos nie ma to zaczyna sie bardzo bardzo tego chciec. I stad tyle wątkow o seksie. Bo jak ktos tego nie ma to pragnie. Jakby ktos przez pol roku nie jadl czekolady to mialby chcice na czekolade. Jakby ktos przez pol roku nie pil kawy to podobnie. I to jest bardzo w nas naturalne i przede wszystkim normalne.

Nie każdy chce dzieci, a mimo to pragną bliskiej osoby, kogoś kto by nas kochał etc. I więź emocjonalna mnie się wydaje, że powinna być na pierwszym miejscu.

Ja rozumiem, że ludzie mają potrzeby seksualne. A tu przecież nie mowa o jakimś bardzo rzadkim zbliżeniu. Ale rady typu jak nie będzie Ci dawała to ją pożegnaj są dla mnie okropne. Bo to oznacza, że niby ukochana osoba przegrywa z popędem. Warto rozmawiać i wziąć pod uwagę, że ona może mieć mniejsze potrzeby, więc wie, że jak danego dnia coś było to jutro nie będzie miała ochoty.
A jak kobieta czuje, że jest traktowana instrumentalnie to tym bardziej może się zblokować.

Uważam, ze jak autor odpuści, przestanie naciskać, ona z czasem może zechcieć. Ale jak są "awantury o seks" to nawet nie chce myśleć jak ta kobieta się musi czuć.

Przeczytaj jeszcze raz to co napisałam. Człowiekowi brakuje tego, czego nie ma.
Jakby ona przez pół roku ani razu go nie pocałowała to byłyby awantury o całowanie. Jakby nie rozmawiała to o rozmawianie. Jakby nigdzie razem nie wychodzili to o to. A ona mu limituje seks to są awantury o seks. Związek śmiga jak na każdym polu jest dobrze. Jak na którymś nie jest, a ludzie o tym nie rozmawiają tylko grają w jakieś dziwne gierki to tak się kończy.

I to jest bardzo dobra rada. Jak ona nie chce rozmawiać, nie chce naprawiać ich związku, nie chce się skupić nad tym skąd w niej niechęć do seksu, to znaczy, że jej po prostu nie zależy. Bo wtedy jak cokolwiek będzie się sypać innego, to ona też z nim nie porozmawia. Nie powie, czego potrzebuje tylko będzie robić jakieś durne gierki.

I tak to już jest, że ludzie dobierają się względem wielu rzeczy, a popęd seksualny jest jedną z nich. Jeżeli ona od początku widziała, że on chce dużo częściej niż ona, to trzeba było od razu wpaść na to, że na tym tle będą się pojawiać konflikty.
To tak samo jakby on lubił sobie codziennie wypić 2 piwa, a ona nie trawiłaby zapachu alkoholu.

Doradzasz mu, żeby zakopał swoje potrzeby i poczekał, bo może jej za 3 miesiące się zachce. Oświecę Cię, nie zachce jej się. I jemu i jej w tym związku nie będzie dobrze.

edit.
Poza tym seks też umacnia więź emocjonalną. Więc to nie jest tak, że masz albo to albo to. Ty żyjesz z obrazem miłości platonicznej. Takiej jak w bajkach, gdzie nie ma zupełnie fizyczności. Tymczasem w rzeczywistości jeżeli osoby nie są aseksualne to się przenika ze sobą i cały czas łączy. Miłość między kobietą a mężczyzną to emocjonalność + fizyczność.

63 Ostatnio edytowany przez Nie_samica (2019-03-16 07:39:54)

Odp: Awantury o seks
Lady Loka napisał/a:

Przeczytaj jeszcze raz to co napisałam. Człowiekowi brakuje tego, czego nie ma.
Jakby ona przez pół roku ani razu go nie pocałowała to byłyby awantury o całowanie. Jakby nie rozmawiała to o rozmawianie. Jakby nigdzie razem nie wychodzili to o to. A ona mu limituje seks to są awantury o seks. Związek śmiga jak na każdym polu jest dobrze. Jak na którymś nie jest, a ludzie o tym nie rozmawiają tylko grają w jakieś dziwne gierki to tak się kończy.

I to jest bardzo dobra rada. Jak ona nie chce rozmawiać, nie chce naprawiać ich związku, nie chce się skupić nad tym skąd w niej niechęć do seksu, to znaczy, że jej po prostu nie zależy. Bo wtedy jak cokolwiek będzie się sypać innego, to ona też z nim nie porozmawia. Nie powie, czego potrzebuje tylko będzie robić jakieś durne gierki.

I tak to już jest, że ludzie dobierają się względem wielu rzeczy, a popęd seksualny jest jedną z nich. Jeżeli ona od początku widziała, że on chce dużo częściej niż ona, to trzeba było od razu wpaść na to, że na tym tle będą się pojawiać konflikty.
To tak samo jakby on lubił sobie codziennie wypić 2 piwa, a ona nie trawiłaby zapachu alkoholu.

Doradzasz mu, żeby zakopał swoje potrzeby i poczekał, bo może jej za 3 miesiące się zachce. Oświecę Cię, nie zachce jej się. I jemu i jej w tym związku nie będzie dobrze.

Czytam i napisałam, że tu nie ma dużej przerwy. Nie mowa o pół roku bez seksu.
Dla mnie jak ktoś mówi, że kocha, a przez seks odchodzi to nigdy nie kochał. To jakby kobieta odeszła, bo facet zaczął mnie zarabiać. To też biologia wraz ze stażem związku u kobiety często zmniejsza się ochota na seks. Jak ktoś naprawdę kocha poświęci seks. Ale co do rozmowy owszem powinna z nim szczerze porozmawiać, ale jak mu powie, że po prostu ma rzadko ochotę to jeśli kocha zrozumie. Jeśli nie to ona jest dla niego dodatkiem do waginy, a powinno być odwrotnie.

Co do edit - Może tak być, ale nie musi. Jak mu brakuje bliskości to co innego niż jak chce po prostu z krzyża spuścić. Jak pożycie całkiem wygasa, to fakt jest problem. Ale tu tego nie ma. A są awantury o to, że ona nie ma ochoty. Wiele kobiet zaspakaja potrzebę grą wstępną, więc jest bliskość, mu chodzi o prymitywną kopulację. Więc nie powiedziałabym, by mu chodziło o bliskość.

64

Odp: Awantury o seks

a dlaczego to on ma się poświęcać? Bo jest facetem?
Ona wie, że on potrzebuje to niech ona się czasami poświęci wink skoro podobno kocha.

Widzisz, ja to piszę z przymrużeniem oka, ale tak wyjdzie jak odwrócisz sytuację.
W zdrowym związku żadna ze stron nie powinna się poświęcać. A już na pewno nie w sferze seksualnej, która jest bardzo delikatną sferą i łatwo tu o niedopowiedzenia i też o różnego rodzaju zranienia.
Prawda jest taka, że jeżeli nie są dobrani seksualnie, to miłość nic tu nie da. Będzie im to przeszkadzać cały czas i ani on ani ona w tym związku szczęśliwa nie będzie.

65

Odp: Awantury o seks
Lady Loka napisał/a:

a dlaczego to on ma się poświęcać? Bo jest facetem?
Ona wie, że on potrzebuje to niech ona się czasami poświęci wink skoro podobno kocha.

Widzisz, ja to piszę z przymrużeniem oka, ale tak wyjdzie jak odwrócisz sytuację.
W zdrowym związku żadna ze stron nie powinna się poświęcać. A już na pewno nie w sferze seksualnej, która jest bardzo delikatną sferą i łatwo tu o niedopowiedzenia i też o różnego rodzaju zranienia.
Prawda jest taka, że jeżeli nie są dobrani seksualnie, to miłość nic tu nie da. Będzie im to przeszkadzać cały czas i ani on ani ona w tym związku szczęśliwa nie będzie.

Wystarczy zapanować nad popędem i skupić na człowieku, a nie na tym, że ten człowiek ma waginę.
Jak ją przez to zostawi, to jak dla mnie jasne, że to nie była żadna miłość. Ale czy mnie to zdziwi? Ani trochę.
A jak by miała pochwicę? Ma być zawsze sama, bo dla facetów związek jest głównie dla penetracji?

Nie, bo jest facetem. Jakby on np stał się impotentem i ona go przez to zostawiła też bym powiedziała, że go nie kochała.
Autor powinien szczerze porozmawiać z partnerką i może rzeczywiście się rozstać, bo jak pojawi się dziecko to prawie na pewno ją zdradzi albo zostawi, bo wtedy ciąża, połóg, przy laktacji kobieta jest skupiona na dziecku + suchość pochwy to on może tego nie przeżyć.

A Twoja propozycja ma znamiona gwałtu xD Nikt nie powinien musieć uprawiać seksu wbrew swojej woli. Jak ktoś szantażuje "miłością" to sam nawet koło niej nie stał.

Posty [ 1 do 65 z 82 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024