Witam wszystkich pisze do Was z taki problemem. Byłem z moja narzeczoną 3lata obecnie się rozstalismy ale nie typowo. Zacznę od początku gdy poznałem moja narzeczoną byłem po rozwodzie i mam 3letniego Syna widuję go często, na początku nie przeszkadzało to mojej narzeczonej lecz się to zmieniło zaczęły się pretensje że za mało jej czasu poświęcam że tylko syn i praca. Postanowiłem to jakoś zmienić pogodzić czas z synem i z narzeczoną lecz jednak i tak jej było źle. 3 miesiące temu postanowiliśmy się rozstać mam swoje mieszkanie ona też lecz tu się sprawa komplikuje- często się widujemy po rozstaniu i nawet się kochamy doszło do tego stopnia że po pracy wracam do nie jemy normalnie kolację idziemy do łóżka. Myślałem że może się to jakoś da uratować zależy mi na niej. Lecz gdy pytam się jej czy może jeszcze raz spróbujemy razem być odpowiada NIE.
Potrafi spędzić zemna noc gdy chce ja zawieść do pracy mówi stanowczo NIE pytam się dlaczego odpowiada że już w pracy wiedzę że się rozstalismy i nie będzie z siebie robić głupka, sytuacja gdy przyjeżdża jej matka na ten czas mam opuścić mieszkanie żeby nie było głupich rozmów że jesteśmy razem . Proszę pomóżcie może jakaś rada Co mam robić walczyć o nią czy odejść?
Na Twoim miejscu zastanowiłbym się czy warto to dalej ciągnąć bo jej taki układ odpowiada . Zjeść ciasto i mieć ciastko . Sorki ale tylko tak to widzę . Gorzej jak ciastka zabraknie .
Jak ktoś x razy powtarza ,,nie" znaczy po prostu ,,nie". Z tej znajomości- prócz wspólnych kolacji i nocy- nic więcej nie wiciśniesz.
To ,że jadacie kolację i uprawiacie sex nie musi oznaczać ,że jesteście razem. Mnie kiedyś dłuższy czas tak zwodził facet jak byłam naiwną małolatą. Uprawialiśmy sex, jedliśmy obiadki , spędzaliśmy weekedny ,ale.. przecież się TYLKO przyjaźniliśmy. Przyszło co do czego i wrócił do swojej ex a ja cierpiałam jak po związku mimo ,że to związkiem nie było nazwane. To taka forma asekuracji dla tej drugiej strony -wyciąga "bonusy " ale jako ,że nic nie zostało sobie obiecane może np spotykac się z innymi.
Jeżeli masz dziecko i poważnie myślisz o przyszłości to może lepiej nie z nią. Jeżeli mówi,że parą nie jesteście to raczej nic tego nie zmieni. Może zerwij kontakt na jakiś czas ? Będzie to zdrowsze .
Dzięki za pomoc właśnie wyszło że ma kogoś A ja byłem wyjściem awaryjnym.
6 2019-01-25 21:38:22 Ostatnio edytowany przez trzezwy (2019-01-25 21:38:52)
Dzięki za pomoc właśnie wyszło że ma kogoś A ja byłem wyjściem awaryjnym.
Po przeczytaniu pierwszego posta,rowniez mialem na mysli to,ze pewnie pojawil sie na horyzoncie ktos inny.
Prawdopodobnie od pierwszych jej niecheci do Ciebie juz ona miala go na tapecie.Ale zeby to sie wyklarowalo potrzebne bylo te kilka miesiacy.
Dzięki za pomoc właśnie wyszło że ma kogoś A ja byłem wyjściem awaryjnym.
Kolega z pracy?
Tak kolega z pracy