Jestem obecnie w trakcie rozwodu, po pierwszej rozprawie. Pozew o rozwód złożyła żona. już na pierwszej rozprawie niepodważalnie udowodniłem, że to z jej winy nastąpił rozpad małżeństwa. Świadkowie zeznawali na moją korzyść o oraz przedstawiłem liczne nagrania z naszego mieszkania gdy spotykała się tam z kochankiem.
Ja chciałem rozwodu za porozumieniem stron ale zona upierała się że ma być z mojej winy, dlatego też jako dowód przedstawiłem liczne z okresu pól roku filmy, które bezsprzecznie sąd uznał na moja korzyść.
Ja się chce rozejść w spokoju, mamy syna 5 lat, wszystko chciałem przeprowadzić po dobroci.
niestety od czasu tej rozprawy jej kochanek bardzo ingeruje w nasze życie i według mnie bardzo nią manipuluje.
Mam liczne nagrania na których kochanek nakłania ją aby "zniszczyć mnie psychicznie" że jestem słaby i wystarczy zatruć mi życie żebym zniknął z ich życia, wielokrotnie instruuje ją jak ma krzyczeć na cały blok że ją bije gwałcę, molestuje . niestety zona ulegała mu coraz bardziej, efektem tego było wzywanie policji. Byl8ismy sami w domu a zona zaczynała krzyczeć rzucać garnkami i biec do sąs9iadów po pomoc i policję. Przy czym nigdy jej nie uderzyłem a ona poza tym że krzyczała nie miała najmniejszego śladu przemocy z mojej strony. Po całej sytuacji zawsze mi powtarzała że mnie zniszczy żebym się powiesił. Co ciekawe zawsze w mieszkaniu śpi nasz syn który pytany przez policjantów czy rodzice się kłócą zawsze nic nigdy nie słyszał. Zmusiłem żonę żeby się wyprowadziła - jej rodzice mieszkają obok w dużym domu - co też zrobiła , obecnie sami ustaliliśmy że dzieckiem opiekujemy się na przemian .
Na nagraniach mam tez zdarzenie gdzie jej kochanek dyktuje jej aby sama do siebie pisała obraźliwe listy które niby mają pochodzić ode mnie i żeby wysyłała tych listów po kilka dziennie do swoich rodziców i swojego kierownika w pracy.
Ostatnio była na policji zeznać że ją zgwałciłem jak ostatnio przyszła przekazać mi dziecko pod opieką, oczywiście żadnej obdukcji nie miała , co więcej stwierdziła że od razu dziecko poszło spać bo było bardzo zmęczone a ja wykorzystałem tę okazję. Policja odwiedziła mnie w mieszkaniu wtedy i ja mówiłem im że to są kłamstwa, czemu w takim razie żona nie poszła do szpitala do lekarza aby potwierdzić gwałt. Dlatego też policjanci mi bardziej uwierzyli i poradzili mi abym sam zaczął się przed nią bronić .
nigdy żadnych dowodów nie miała przeciwko mnie, żadnych świadków.
Jestem osoba bardzo słaba psychicznie i te jej liczne intrygi przybiły mnie zupełnie. nie mam pojęcia jak bronic się przed oszczerstwami tej kobiety.