Drogie Panie,
Czy uważacie, że stawianie swojej rodziny (matki, rodzenstwa) przed rodzinę, którą się postanowiło założyć, jest powodem do rozwodu? Konflikty, kryzysy, kłótnie- nic to nie dało. Oni mają swoje sekrety, biznesy, sprawy a ja byłem potrzebny do zrobienia dzieci i aktualnie do zarabiania pieniędzy. Na terapię iść żona nie chce, bo to ja mam problem <rzekomo z nieuzasadnioną nienawiścią do jej rodziny>. Ciekawe kto by kochał rodzinę małżonka gdyby okazało się,że po ślubie jest się na którymś tam miejscu. Myślę o rozwodzie i aby był on z winy małżonki, gdyż nie pisałem się na bycie dawcą nasienia a ślub miał być po to, aby stworzyć rodzinę tymczasem mam poczucie, że gdyby nie jej kłamstwo, miałbym szansę ja stworzyć z kobieta która by mnie szanowała i dla której bym był najważniejszy a nie na ostatnim miejscu jak obecnie.