Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

1

Temat: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Cześć!
Pokrótce postaram Wam opowiedzieć o moim związku.
Z K. jesteśmy już prawie 3 lata. Początki nie były łatwe w moim przypadku bo zaczęłam z K. się spotykać jak czułam coś jeszcze do byłego faceta (wiem, byłam kretynką, ale cóż zdarza się). Po jakimś czasie zakochałam się w K. na zabój, przeniosłam dla niego do jego miasta i liczyłam, że szybko zamieszkamy razem. Wcześniej K. zachowywał się jakby świata poza mną nie widział (przyjeżdżał do mnie, jeździliśmy na wakacje etc.) Kiedy zamieszkałam w jego mieście sprawa diametralnie się zmieniła. Nie chciał spędzać ze mną czasu, a jak już to przychodził tylko na seks. Praktycznie każde weekendy spędzałam sama, mimo że mieszkał 1,2km ode mnie. Niedawno mi wyznał, że był czas kiedy mnie już nie kochał. Przestałam z nim wtedy rozmawiać. Starał się, wiec pozwoliłam mu wrócić (chyba bardziej z tęsknoty za nim, bo nie starał się jakoś szczególnie). Często też mówi mi "zapuściłaś się", "zaniedbałaś się" mimo, że mam rozmiar 34/36. K. potrafi być cudowny i na imprezie, którą poszliśmy z jego znajomymi przytulał mnie, tańczył i zachowywał się jakbym była jedyna na sali. Po czym przez następny tydzień praktycznie nic do mnie nie pisał. Cały czas mówi: "zamieszkamy razem" i nic nie robi w tym kierunku. 2 tygodnie temu wróciłam do domu rodzinnego i znowu dzieli nas 30 km. Praktycznie nie mam z nim kontaktu i nawet nie wiem co robi. Na święta podarowałam mu prezenty, ja nie dostałam od niego nic. Mam już tego dość, serce mi pęka każdego dnia. Kiedy się przestaje nim interesować on wtedy zabiega, a kiedy ja chce normalnego związku to on zaczyna mieć mnie w dupie. Co powinnam zrobić? Co Wy o tym myślicie? Jest dużo facetów mną zainteresowanych i wiem, że nie zostałabym sama, ale kocham K. Z każdym dniem bardziej się męczę, czuje się głupia, nic nie warta.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!
Lina94 napisał/a:

Cześć!
Pokrótce postaram Wam opowiedzieć o moim związku.
Z K. jesteśmy już prawie 3 lata. Początki nie były łatwe w moim przypadku bo zaczęłam z K. się spotykać jak czułam coś jeszcze do byłego faceta (wiem, byłam kretynką, ale cóż zdarza się). Po jakimś czasie zakochałam się w K. na zabój, przeniosłam dla niego do jego miasta i liczyłam, że szybko zamieszkamy razem. Wcześniej K. zachowywał się jakby świata poza mną nie widział (przyjeżdżał do mnie, jeździliśmy na wakacje etc.) Kiedy zamieszkałam w jego mieście sprawa diametralnie się zmieniła. Nie chciał spędzać ze mną czasu, a jak już to przychodził tylko na seks. Praktycznie każde weekendy spędzałam sama, mimo że mieszkał 1,2km ode mnie. Niedawno mi wyznał, że był czas kiedy mnie już nie kochał. Przestałam z nim wtedy rozmawiać. Starał się, wiec pozwoliłam mu wrócić (chyba bardziej z tęsknoty za nim, bo nie starał się jakoś szczególnie). Często też mówi mi "zapuściłaś się", "zaniedbałaś się" mimo, że mam rozmiar 34/36. K. potrafi być cudowny i na imprezie, którą poszliśmy z jego znajomymi przytulał mnie, tańczył i zachowywał się jakbym była jedyna na sali. Po czym przez następny tydzień praktycznie nic do mnie nie pisał. Cały czas mówi: "zamieszkamy razem" i nic nie robi w tym kierunku. 2 tygodnie temu wróciłam do domu rodzinnego i znowu dzieli nas 30 km. Praktycznie nie mam z nim kontaktu i nawet nie wiem co robi. Na święta podarowałam mu prezenty, ja nie dostałam od niego nic. Mam już tego dość, serce mi pęka każdego dnia. Kiedy się przestaje nim interesować on wtedy zabiega, a kiedy ja chce normalnego związku to on zaczyna mieć mnie w dupie. Co powinnam zrobić? Co Wy o tym myślicie? Jest dużo facetów mną zainteresowanych i wiem, że nie zostałabym sama, ale kocham K. Z każdym dniem bardziej się męczę, czuje się głupia, nic nie warta.

Pytanie brzmi co ty chcesz z tym zrobić. Czytając to co mówisz wygląda to tak że związek ten nie ma przyszłości.
On się zachowuje jak w starym małżeństwie jakby z tobą był 60 lat po ślubie.
Czy jest sens się tak męczyć?
Tutaj na tym forum Nikt za ciebie decyzji nie podejmie.
Musisz sama wybrać Co chcesz robić.
Moim zdaniem nie ma sensu się męczyć.
Ale skoro go kochasz sytuacja jest dość skomplikowana.
Chyba że po prostu się wkurzysz poznasz innego faceta a o tym zapomnisz.
Jakby nie było to też jest jakieś rozwiązanie.

3

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Ja bardzo chciałam być z nim, mieć rodzinę, dzieci. Teraz skłaniam się ku rozstaniu. Wiem, że go kocham i to jest zajebiście trudne.

4

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!
Lina94 napisał/a:

Ja bardzo chciałam być z nim, mieć rodzinę, dzieci. Teraz skłaniam się ku rozstaniu. Wiem, że go kocham i to jest zajebiście trudne.

Chcesz mieć rodzinę i dzieci z facetem , który już teraz pokazuje, że niewiele dla niego znaczysz? Jak założysz z nim rodzinę on nie zmieni się w księcia, będzie jeszcze gorszy.

5

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Nie założysz z nim rodziny, ponieważ ten facet pomiata tobą i zwyczajnie nie chce cię.
Nie wiem jak doszło do tego, że aż przeprowadziłas się do jego miasta, ale chyba musiało być coś nie halo pod tym wzgledem, skoro on zmienił się aż tak diametralnie akurat od czasu twojej przeprowadzki
Podejrzewam, że na tyle zglupialas na punkcie tego faceta, że non stop wychodziłas przed szereg, narzucalas się  jak jakaś nawiedzona i gdy on zobaczył, że stać cię nawet na to, by przeprowadzić się dla niego, to odpowiednio sobie o tobie pomyślał. Poczuł się osaczony przez szalona kobietę, która już już najchętniej zaciagnelaby go do ślubu i obarczyła dziećmi.
To mężczyzna ma zdobywać kobietę, a nie kobieta latać za chłopem.
To od niego powinna wyjść propozycja wspólnego życia i to on powinien o to zabiegać.
Jeśli idę dobrym tokiem rozumowania, to niestety, ale za głupotę się płaci.
Potraktuj tę historię ( bo to jest już historia) jako życiową lekcję, wyciągnij wnioski i więcej niech nie odbija ci na punkcie pary portek, a jeśli nawet, to przynajmniej nie okazuj tego tak jawnie
Powodzenia

6

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!
Lina94 napisał/a:

Jest dużo facetów mną zainteresowanych i wiem, że nie zostałabym sama, a.

To chcesz być z nim czy nie chcesz być sama ?? Bo jak przeczytałam Twoją historię to zauważyłam ,że pchasz się ze związku w związek.. potrafisz być z kimś żeby być i nie kochać tej drugiej osoby.
Jak dla mnie Twoja relacja to już przeszłośći teraz jest Twój czas aby skupić się na sobie .. Odpowiedzieć n pytania: dlaczego chce zakładać rodzinę z kimś kto mną pomiata, dlaczego nie umiem funkcjonować sama... (?)

7

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Z tego co piszesz jasno widać, że ani mu na tobie nie zależy ani cię nawet nie szanuje. Sama piszesz że nie starał się za bardzo jak odeszłaś, że cię olewa, rzuca nieprzyjemne komentarze. Dla swojego dobra daj spokój, może chwilę pocierpisz, ale w tym związku też nie jesteś przecież szczęśliwa.

8 Ostatnio edytowany przez Lina94 (2019-01-15 00:29:49)

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!
ulle napisał/a:

Nie założysz z nim rodziny, ponieważ ten facet pomiata tobą i zwyczajnie nie chce cię.
Nie wiem jak doszło do tego, że aż przeprowadziłas się do jego miasta, ale chyba musiało być coś nie halo pod tym wzgledem, skoro on zmienił się aż tak diametralnie akurat od czasu twojej przeprowadzki
Podejrzewam, że na tyle zglupialas na punkcie tego faceta, że non stop wychodziłas przed szereg, narzucalas się  jak jakaś nawiedzona i gdy on zobaczył, że stać cię nawet na to, by przeprowadzić się dla niego, to odpowiednio sobie o tobie pomyślał. Poczuł się osaczony przez szalona kobietę, która już już najchętniej zaciagnelaby go do ślubu i obarczyła dziećmi.
To mężczyzna ma zdobywać kobietę, a nie kobieta latać za chłopem.
To od niego powinna wyjść propozycja wspólnego życia i to on powinien o to zabiegać.
Jeśli idę dobrym tokiem rozumowania, to niestety, ale za głupotę się płaci.
Potraktuj tę historię ( bo to jest już historia) jako życiową lekcję, wyciągnij wnioski i więcej niech nie odbija ci na punkcie pary portek, a jeśli nawet, to przynajmniej nie okazuj tego tak jawnie
Powodzenia

Myślisz się i to bardzo, nie wiem na jakiej podstawie piszesz "Poczuł się osaczony przez szalona kobietę, która już już najchętniej zaciagnelaby go do ślubu i obarczyła dziećmi". O dzieciach czasami gadaliśmy i opowiadałam mu że chciałabym z nim KIEDYŚ mieć fajną rodzinkę. Kiedy rzadziej o tym gadaliśmy to on poruszał temat dzieci i małżeństwa. Nie narzucałam mu się nigdy, nie chciał do mnie przychodzić to nie pisałam do niego. Przeniosłam się bo chciałam być bliżej niego, a plusem było też to, że uczelnie miałam za rogiem. Nigdy nie chciałam być natrętna, ale bolało to, że moi znajomi mieszkają razem, a ja ciągle sama.

9

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!
Anulka1987 napisał/a:
Lina94 napisał/a:

Jest dużo facetów mną zainteresowanych i wiem, że nie zostałabym sama, a.

To chcesz być z nim czy nie chcesz być sama ?? Bo jak przeczytałam Twoją historię to zauważyłam ,że pchasz się ze związku w związek.. potrafisz być z kimś żeby być i nie kochać tej drugiej osoby.
Jak dla mnie Twoja relacja to już przeszłośći teraz jest Twój czas aby skupić się na sobie .. Odpowiedzieć n pytania: dlaczego chce zakładać rodzinę z kimś kto mną pomiata, dlaczego nie umiem funkcjonować sama... (?)

Właśnie nie, z tym mam ogromny problem. Boje się przed ludźmi otwierać. Zwłaszcza przed facetami, ale jak ktoś w końcu mnie zdobędzie (a K. długo zabiegał, nie chciałam go na początku bo jeszcze czułam coś do byłego) to już nie potrafię być sama.

10

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Na szczęście żyjemy w XXI wieku, gdzie wszystkich i wszędzie możemy poblokować. Zablokuj go, jeśli naprawdę chcesz mieć kochająca się rodzinę.

11

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Macie racje. Kiedy rezygnuje z tego związku i jest moment kiedy jestem nawet szczęśliwa to on nagle, dzwoni, pisze, dobija się. A ja głupia po serii przekonywań wracam do niego, sam mi mówi: "nikt nie pokocha cię tak jak ja". Gdy tylko chce się znowu zaangażować jak normalni ludzie w związku (bez spiny, na luzie) to on ucieka. To jak wieczne gonienie króliczka. Dziękuje Wam za odpowiedzi, teraz najcięższe przede mną. Rozstać się i nie pozwolić znowu się otworzyć.

12

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Obyś wytrwała w tym postanowieniu, bo to co opisałaś wygląda beznadziejnie. Możesz znaleźć sobie normalnego i fajnego chłopaka, s nie bawić się z jakimś piorusiem panem w ciuciubabke. Niech on znajdzie inną chętna na takie idiotyzmy.
Zwracam więc honor za to, że nie uganialas się za nim. Ja napisałam tak czysto hipotetycznie, bo miałam mało danych, więc snułam domysły.

13

Odp: Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!
Lina94 napisał/a:

sam mi mówi: "nikt nie pokocha cię tak jak ja".

Wypadałoby odpowiedzieć - mam nadzieję.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kocham mojego faceta, ale dużej tak nie mogę!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024