Cześć, wiem że to kobiece forum ale mam problem. Jestem Arek. Jestem z moją dziewczyną od 2.5 roku. Jakiś czas już było coraz gorzej w naszym związku, ale sądziłem że to po prostu z braku czasu. Postanowiliśmy zrobić sobie miesięczną przerwę. Wczoraj rozmawialiśmy o powrocie i tak dalej. Było mi mimo wszystko ciężko ale ona bardzo to przeżyła. Zgodziłem się na kolejną próbę tego związku ale czuję że chyba tego nie chce. Wiem że powinienem z nią o tym porozmawiać, powiedzieć co czuje, ale ona jest bardzo wrażliwa i ciężko przeżywa odejście bliskiej osoby. Ja czuję że męczę się w tym związku ale nie chce sprawić jej bólu. Jesteśmy umówieni na spotkanie w najbliższą niedzielę. Nie wiem jak powiedzieć jej że jednak nie chcę tego kontynuować. Czuję że bardziej będzie cierpieć niż podczas przerwy, a tego nie chciał bym. Mimo że nie chce dalej tego związku, nie chciał bym aby to przebiegło w kłótni. Proszę o pomoc
A dlaczego nie chcesz tego związku ? Piszesz że było coraz gorzej, ale może coś więcej przybliżysz. Czy Ona się zmieniła czy wasze relacje?
A dlaczego nie chcesz tego związku ? Piszesz że było coraz gorzej, ale może coś więcej przybliżysz. Czy Ona się zmieniła czy wasze relacje?
Było coraz gorzej, ponieważ coraz mniej rozmawialiśmy, coraz rzadziej się widywaliśmy, jak już mieliśmy się spotkać to nie bardzo miałem na to ochoty. W czasie przerwy czułem się zupełnie jak przed nią. To znaczy zero rozmów itd. Tak jakby tej przerwy nie było.
CudownaInaczej napisał/a:A dlaczego nie chcesz tego związku ? Piszesz że było coraz gorzej, ale może coś więcej przybliżysz. Czy Ona się zmieniła czy wasze relacje?
Było coraz gorzej, ponieważ coraz mniej rozmawialiśmy, coraz rzadziej się widywaliśmy, jak już mieliśmy się spotkać to nie bardzo miałem na to ochoty. W czasie przerwy czułem się zupełnie jak przed nią. To znaczy zero rozmów itd. Tak jakby tej przerwy nie było.
Jednym słowem nie kochasz Jej, nie tęsknisz, w czasie Waszej przerwy czułeś się "normalnie". Dziewczyna z tego co piszesz jest bardziej zaangażowana w związek, pewnie kocha i przeżywa to co się dzieje. Uczciwie z Twojej strony będzie zakończenie tej relacji, im szybciej tym lepiej, nawet jeśli będzie to bolesne dla Twojej dziewczyny......Przykre to....
Arek9201 napisał/a:CudownaInaczej napisał/a:A dlaczego nie chcesz tego związku ? Piszesz że było coraz gorzej, ale może coś więcej przybliżysz. Czy Ona się zmieniła czy wasze relacje?
Było coraz gorzej, ponieważ coraz mniej rozmawialiśmy, coraz rzadziej się widywaliśmy, jak już mieliśmy się spotkać to nie bardzo miałem na to ochoty. W czasie przerwy czułem się zupełnie jak przed nią. To znaczy zero rozmów itd. Tak jakby tej przerwy nie było.
Jednym słowem nie kochasz Jej, nie tęsknisz, w czasie Waszej przerwy czułeś się "normalnie". Dziewczyna z tego co piszesz jest bardziej zaangażowana w związek, pewnie kocha i przeżywa to co się dzieje. Uczciwie z Twojej strony będzie zakończenie tej relacji, im szybciej tym lepiej, nawet jeśli będzie to bolesne dla Twojej dziewczyny......Przykre to....
Pierwsze dni przerwy też były ciężkie, ale tylko pierwsze. Prawdą jest że nie czuję tego uczucia. Nie wiem tylko jak jej to powiedzieć żeby jej nie skrzywdzić.
Musisz założyć sobie, że czego byś jej nie powiedział i w nie wiem, jak delikatny sposób miałbyś tego nie zrobić, to przyjemnie nie będzie. Z tego, co napisałeś wynika jednoznacznie, że ty naprawdę nie chcesz ciągnąć tego dalej. No cóż, masz do tego prawo. Ja radzilabym ci tak.
1. Zakończ to w niedzielę tak, jak to zaplanowałeś i nie rozciagaj tego w czasie, czyli nie zrywaj z nią na raty, bo to byłaby tortura dla wrażliwej dziewczyny,
2. od razu uprzedz ja, że rozmowa nie będzie przyjemna i bardzo ją za to przepraszasz,
3. spokojnym i ciepłym tonem powiedz jej po prostu, że od dłuższego czasu rozmyslales o waszej znajomości i niestety, nie chcesz już tego kontynuować,
4. że lubisz ją i powazasz, ale nie czujesz do niego tego, co twoim zdaniem powinieneś czuć i nie sądzisz, by miało się to zmienić, nie zostawiaj jej złudzeń, że nie jest to jej wina, że po prostu tak wyszło, starałeś się, ale nic z tego nie wychodzi,
5. że pociąga cię jako kobieta i w tej kwestii wszystko jest ok, ale trudno budować związek tylko na pociągu fizycznym, koniecznie jej to powiedz,żeby potem nie czuła się brzydka, odepchnięta przez faceta bo ma np nieciekawa figurę albo coś w tym stylu, dla dziewczyny ważny jest wygląd, więc tu nie chlapnij czegoś, co sprawi jej wielką przykrość
6. że problem jest tylko i wyłącznie w tobie, bo chociaż sobie tego nie zaplanowałeś, to jednak nic już do niej nie czujesz za wyjątkiem sympatii
7. podziękuj jej za mile spędzony czas,
8.moze jakieś kwiatki na pożegnanie?
Jeśli ona zacznie płakać, to nie tylko że jest ci przykro i przepraszasz, nic więcej.
Jeśli zacznie być agresywna, kłótliwa i skieruje na ciebie atak, wówczas wyjdź z takiego spotkania i powiedz, że ty obiecałeś sobie, że chociaż miło nie będzie, to jednak do kłótni nie dopuścisz.
Cześć, wiem że to kobiece forum ale mam problem.
Cześć,
mam podobny dylemat. U mnie 3 lata związku. Czy można wiedzieć w jakim wieku jesteście?
Jeżeli masz czas i chęci możesz przejrzeć mój temat, może znajdziesz tam jakieś cenne rady dla siebie. Stoimy przed tym samym wyborem. Powodzenia.
Ja radzilabym ci tak.
"Instrukcja" jak na tacy.
Totalnie niepotrzebnie zgodziłeś się na powrót. Rozumiem, że odciąganie w czasie to beznadziejny pomysł, a rozkładanie na raty to już kompletny absurd, ale w tej sytuacji na jej miejscu chyba załamałabym się na dzień przed wigilią i tydzień przed sylwestrem, gdzie nie ma nawet za bardzo pracy lub czym się zająć. Znasz ją, jestem za zakończeniem relacji, ale weź odpowiedzialność za swoją decyzję i wybierz termin tak, żeby nie niszczyć jej tego okresu.
Musisz założyć sobie, że czego byś jej nie powiedział i w nie wiem, jak delikatny sposób miałbyś tego nie zrobić, to przyjemnie nie będzie. Z tego, co napisałeś wynika jednoznacznie, że ty naprawdę nie chcesz ciągnąć tego dalej. No cóż, masz do tego prawo. Ja radzilabym ci tak.
1. Zakończ to w niedzielę tak, jak to zaplanowałeś i nie rozciagaj tego w czasie, czyli nie zrywaj z nią na raty, bo to byłaby tortura dla wrażliwej dziewczyny,
2. od razu uprzedz ja, że rozmowa nie będzie przyjemna i bardzo ją za to przepraszasz,
3. spokojnym i ciepłym tonem powiedz jej po prostu, że od dłuższego czasu rozmyslales o waszej znajomości i niestety, nie chcesz już tego kontynuować,
4. że lubisz ją i powazasz, ale nie czujesz do niego tego, co twoim zdaniem powinieneś czuć i nie sądzisz, by miało się to zmienić, nie zostawiaj jej złudzeń, że nie jest to jej wina, że po prostu tak wyszło, starałeś się, ale nic z tego nie wychodzi,
5. że pociąga cię jako kobieta i w tej kwestii wszystko jest ok, ale trudno budować związek tylko na pociągu fizycznym, koniecznie jej to powiedz,żeby potem nie czuła się brzydka, odepchnięta przez faceta bo ma np nieciekawa figurę albo coś w tym stylu, dla dziewczyny ważny jest wygląd, więc tu nie chlapnij czegoś, co sprawi jej wielką przykrość
6. że problem jest tylko i wyłącznie w tobie, bo chociaż sobie tego nie zaplanowałeś, to jednak nic już do niej nie czujesz za wyjątkiem sympatii
7. podziękuj jej za mile spędzony czas,
8.moze jakieś kwiatki na pożegnanie?
Jeśli ona zacznie płakać, to nie tylko że jest ci przykro i przepraszasz, nic więcej.
Jeśli zacznie być agresywna, kłótliwa i skieruje na ciebie atak, wówczas wyjdź z takiego spotkania i powiedz, że ty obiecałeś sobie, że chociaż miło nie będzie, to jednak do kłótni nie dopuścisz.
Absolutnie nie korzystaj z tej listy Jest "majndfacząca" dla drugiej strony. Wcale jej to nie pomoże, takie coś pomoże tylko Tobie lepiej się poczuć
Powiedz prosto, że nic z tego nie będzie i koniec, żeby nie miała punktu zaczepienia. Konsekwencją Twojej decyzji będzie jej gorsze samopoczucie, ale jak szybko się odetniesz i nie będziesz robić cyrków (kwiatki ?!) to jej przejdzie.
Kompilacja poglądu Augh i Ulle.
Uciąć natychmiast. Bezpośrednio jednak. Nie za pomocą sms-ów, czy innej formy korespondencji nie wymagającej "odkrycia się", ręcznym charakterem pisma. Uzasadnienia i tak nic, na tę chwilę, nie dadzą.
11 2018-12-21 16:31:18 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-12-21 16:31:26)
Najlepsze jest ostre cięcie.
"Dziękuję za czas spędzony wspólnie, niestety nie czuję już nic do Ciebie, więc najlepiej będzie, jak się rozstaniemy". I tyle.
Będzie jej ciężko, ale za jakiś czas się z tym pogodzi.
12 2018-12-21 16:44:17 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-21 16:46:16)
uważam, że nie można mówić nieprawdy typu- dziewczyna Cię kręci, bo to fałszywie zabrzmi.
Ale kwiaty, jak najbardziej ok. Może i one wylądują w koszu, ale w pamięci zostaną
Zgadzam się z Cyngli. Nie ma nic lepszego niż proste powiedzenie "Było mi z Tobą fajnie, ale to koniec, nic do Ciebie nie czuję". Znam to z własnego doświadczenia, dużo łatwiej jest potem dojść do siebie, niż jak ktoś w sumie mówi Ci, że nie chce z Tobą być ale przyjaciółmi możemy być, potem się jeszcze zastanawia i jednak i tak zrywa. Najlepiej jest to zrobić prosto z mostu.
Ale pamiętaj. Bądź przy tym uprzejmy. Wiem, że to brzmi komicznie bo jak można być uprzejmym przy zrywaniu ale nie bądź zimnym draniem, któremu nawet powieka nie drgnie podczas robienia tego. Poczucie, że osoba, którąś kochasz tak robi jest najgorsze jakie może być
Totalnie niepotrzebnie zgodziłeś się na powrót. Rozumiem, że odciąganie w czasie to beznadziejny pomysł, a rozkładanie na raty to już kompletny absurd, ale w tej sytuacji na jej miejscu chyba załamałabym się na dzień przed wigilią i tydzień przed sylwestrem, gdzie nie ma nawet za bardzo pracy lub czym się zająć. Znasz ją, jestem za zakończeniem relacji, ale weź odpowiedzialność za swoją decyzję i wybierz termin tak, żeby nie niszczyć jej tego okresu.
Wydaje mi się że to najrozsądniejsze rozwiązanie. Bardzo nie chce jej krzywdzić ale też nie chce jej dawać złudzeń
A może w drugą stronę, czy walczyć żeby uczucie wróciło? Co można zrobić? Czy warto?
A może w drugą stronę, czy walczyć żeby uczucie wróciło? Co można zrobić? Czy warto?
Uczucie nie wróci, bo go nie ma i nie było.
Byłeś zauroczony, ale to nie była miłość.
Nie bądź tchórzem, daj jej szansę na to, by poznała kogoś, kto ją pokocha.