Chcę odejść od żony po 15 latach - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chcę odejść od żony po 15 latach

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

Temat: Chcę odejść od żony po 15 latach

Nasz związek ma 15 lat i ja już jej nie kocham. Zaczęło się to walić jakieś 5 lat temu, ale cały czas jakoś przy niej trwałem. Mamy 3 dzieci. Ja już się nawet do niej nie mogę przytulić. Jej dotyk powoduje tylko zdenerwowanie. Lubię ją, to dobra kobieta. Nie mogę jej nic zarzucić, ale to coś się skończyło i jest bardzo daleko. Trwam przy niej bo za żadne skarby nie chcę skrzywdzić dzieci, ale zastanawiam się czy to dobre dla nich patrzeć na taki wypalony związek. Zdaję sobie sprawę, że odejście od niej to też oddalenie się od dzieci. Chce mi się wyć. Nie mam nawet z kim o tym porozmawiać.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
janek1980 napisał/a:

Nasz związek ma 15 lat i ja już jej nie kocham. Zaczęło się to walić jakieś 5 lat temu, ale cały czas jakoś przy niej trwałem. Mamy 3 dzieci. Ja już się nawet do niej nie mogę przytulić. Jej dotyk powoduje tylko zdenerwowanie. Lubię ją, to dobra kobieta. Nie mogę jej nic zarzucić, ale to coś się skończyło i jest bardzo daleko. Trwam przy niej bo za żadne skarby nie chcę skrzywdzić dzieci, ale zastanawiam się czy to dobre dla nich patrzeć na taki wypalony związek. Zdaję sobie sprawę, że odejście od niej to też oddalenie się od dzieci. Chce mi się wyć. Nie mam nawet z kim o tym porozmawiać.

A dlaczego „zaczelo się walić”? Co się stało? Ona pracuje czy tylko zajmuje się dziećmi?

3

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Coś więcej napiszesz?  5 lat temu zaczęło się walić czyli co?  Coś zrobiła czy po prostu pokonała cię rutyna i monotonia? Masz kogoś na oku z kim wydaje ci sie, że będziesz szczęśliwszy czy myślisz, że będzie ci lepiej jako singiel z daleka od swoich dzieci?
To, że przestałeś kochać tę dobrą kobietę, matkę twoich dzieci to trochę slaby powód żeby rozwalać świat tylu osób.

4

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
janek1980 napisał/a:

Nasz związek ma 15 lat i ja już jej nie kocham. Zaczęło się to walić jakieś 5 lat temu, ale cały czas jakoś przy niej trwałem. Mamy 3 dzieci. Ja już się nawet do niej nie mogę przytulić. Jej dotyk powoduje tylko zdenerwowanie. Lubię ją, to dobra kobieta. Nie mogę jej nic zarzucić, ale to coś się skończyło i jest bardzo daleko. Trwam przy niej bo za żadne skarby nie chcę skrzywdzić dzieci, ale zastanawiam się czy to dobre dla nich patrzeć na taki wypalony związek. Zdaję sobie sprawę, że odejście od niej to też oddalenie się od dzieci. Chce mi się wyć. Nie mam nawet z kim o tym porozmawiać.

Masz z kim, z Nią.

5

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Nie ona nie pracuje. Rozmawiamy o dzieciach i ich problemach, o swoich problemach już od dawna nie.

6

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
janek1980 napisał/a:

Nie ona nie pracuje. Rozmawiamy o dzieciach i ich problemach, o swoich problemach już od dawna nie.

a dlaczego? Masz do niej jakieś żale?

7

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Jak mam z nią rozmawiać o swoich uczuciach, przecież jej nie powiem, że myślę cały czas o innej kobiecie. Przez ostatnie lata przeszłem kilka takich mega zauroczeń, każde kolejne mam wrażenie silniejsze, większe. Nie umawiam się z tymi kobietami. Co mam jej powiedzieć, "kochanie chcę być z tobą szczery, zakochałem się na zabój w innej kobiecie, wiesz jesteś mi najbliższa, więc chciałem pogadać z tobą o swoich uczuciach"? Nie chcę nikogo skrzywdzić. Trwam sobie tak.

8 Ostatnio edytowany przez QuQu (2018-12-09 23:57:49)

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

No i mamy powód:) ech ......
A już myślałam, że chce odejść do ... nikąd.
smile

9

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Ja bym na twoim miejscu się na poważnie zastanowiła. Przeżyłeś z tą kobietą 15 lat. Macie 3 dzieci. Przez 15 lat dzieliliście ze sobą życie, codzienne emocje - te gorsze i lepsze - stresy. Łóżko. Łączą was nie tylko wspomnienia, ale i dzieci. To nie jest coś, co da się poskładać do kupy od razu.

Mówisz, że przeżyłeś kilka zauroczeń. A próbowałeś się od nowa zakochać w żonie? Porozmawiać z nią? Pójść na terapię? Zrobić coś dla was, a nie tylko z dziećmi? 

Przypomnij sobie, jakie emocje i uczucia towarzyszyły wam na początku. Zastanów się, dlaczego tak było. Może zasugeruj żonie, że chciałbyś coś zmienić w waszym związku?

Dla mnie rzucanie rozwiniętego związku po roku to głupota, a po 15 latach to szczyt lenistwa i egoizmu. Tutaj nie doszło do zdrady, jedno nie oszukało drugiego. Po prostu nie chce ci się porozmawiać z kobietą, która poświęciła ci 15 lat życia i ciało, bo urodziła ci 3 dzieci.

1) Na cudzym nieszczęściu szczęścia nie zbudujesz.
2) KAŻDA, KAŻDA kobieta z czasem stanie ci się obojetna, jeśli będziesz oczekiwał, że bez rozmów o emocjach, problemach i tym, co aktualnie się dzieje, wciąż bedzie tak samo. Za 5, 10, 15 lat kobieta, dla której zostawisz żonę, przez twoje traktowanie będzie w twoich oczach taka sama.

10

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Wybacz, ale jesteś nieważny. 3 dzieci nie bierze się z przypadku. To ogromne zobowiązanie. Nie można sobie zwyczajnie "wysiąść" bo już nie kocham. Zresztą na twoim miejscu nie ufałabym własnym stanom emocjonalnym.
Dokąd chcesz odejść z takim bagażem? I pozostaje niepracująca żona.

11

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
janek1980 napisał/a:

Jak mam z nią rozmawiać o swoich uczuciach, przecież jej nie powiem, że myślę cały czas o innej kobiecie. Przez ostatnie lata przeszłem kilka takich mega zauroczeń, każde kolejne mam wrażenie silniejsze, większe. Nie umawiam się z tymi kobietami. Co mam jej powiedzieć, "kochanie chcę być z tobą szczery, zakochałem się na zabój w innej kobiecie, wiesz jesteś mi najbliższa, więc chciałem pogadać z tobą o swoich uczuciach"? Nie chcę nikogo skrzywdzić. Trwam sobie tak.

Ale zauroczenia się zdarzają, nawet jeśli kochasz. Grunt to sobie z nimi radzić i wiedzieć, co jest dla Ciebie najważniejsze. A tak przez zauroczenie nawet dotyk Twojej żony jest dla Ciebie ciężki. Wkręciłeś się za bardzo. I tak jak imrasil napisała, ten Twój nowy crush po pewnym czasie i tak by Ci spowszedniał.

12

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Zauroczenia kimś innym w trakcie związku zdarzają się każdemu. Nazjważniejsze, to co z nimi się zrobi.

Jeżeli ktoś zacznie je pielęgnować , podlewać , pobudzać ... to niech się nie dziwi , że zniknęło uczucie do żony / męża .

Tak na marginesie - to w mężu / żonie tez można się kilka razy zauroczyć smile
Również wtedy najważniejsze jest, co się z tym faktem zrobi , jak się nim zaopiekuje.


Wracając do Twojej sytuacji - ograniczając Wasze rozmowy wyłącznie do dzieci, lub spraw technicznych sami zaniedbaliscie to co Was łączyło .

Ty wolales skoczyć na „bardziej zielona trawę” ( a u sąsiada jest zawsze bardziej zielona smile ) zamiast pielęgnować swój trawnik.

Na szczęście masz resztki logiki - dostrzegasz swoje dzieci , ich emocje i potrzeby.
Dostrzegasz emocje i potrzeby żony ?

Kiedy ostatni raz , czy w ogóle byliście na randce ?
Tylko we dwójkę .
Kiedy zabrałeś siebie z nią i przegadaliscie w samotności kilka godzin z dala od problemów codziennych ?

Piszesz , że nie możesz jej tknąć .
Czyli „jedziesz na wstecznym” .
A żona jak sobie radzi ?

Nie obawiasz się, że pojawi się „wujek zbawca” który przygarnie żonę z dziećmi , a Tobie zostanie rola bankomatu i dwie godzimy w tygodniu ma widzenia z dziećmi ?

Nie bądź taki pewny, znam kobietę która kochanek przygarnął z 3 dzieci.

13

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Byliśmy na jakieś koszmar randce nawet niedawno. Wujek zbawca rozwiązałby wiele problemów. O pieniądzach tu w ogóle nie myślę.

14

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

No to gdybyś nie miał nic przeciwko kochankowi żony, to rzeczywiście pozamiatane.

15

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
janek1980 napisał/a:

Byliśmy na jakieś koszmar randce nawet niedawno. Wujek zbawca rozwiązałby wiele problemów. O pieniądzach tu w ogóle nie myślę.

A ja myślę, ba, ja wiem chłopie, że nie wiesz co mówisz. Też tak myślałam - gdy chciałam rozstać się ze swoim chłopakiem. Że nie ruszy mnie jego widok z inną dziewczyną, ba, że będę szczęśliwa, gdy sobie znajdzie inną i będą razem szczęśliwi. Żeby łagodniej przeżył rozstanie. Cholernie się myliłam - jego widok przede mną, flirtującego i zajmującego się całkowicie inną dziewczyną (naszą wspólną znajomą, historia nie poszła dalej) bardzo dała mi do myślenia. Wszystkie moje szlachetne założenia, że widok z inną mnie ucieszy, poszły się walić. Nagle jak zobaczysz matkę swoich dzieci, kobietę z którym spałeś regularnie, w której byłeś, z którą dzieliłeś dzień i młodość, z innym gościem - poczujesz się jakby ktoś cię walnął mocno w brzuch.

Dlatego z autopsji radzę Ci  - ogarnij się, wyjdź ze swojego kokonu egoizmu i lenistwa, i zajmij się swoją kobietą.

I pamiętaj - karma zawsze wraca. I nie masz chłopie 20 lat, żeby latać za byle spódniczką. Jak czytam takie posty, to zaczynam rozumieć, skąd są te wszystkie stereotypy o facetach.

Z nową laską będzie fajnie przez 5 minut. Potem i ona spowszednieje. Ja bym ci radziła nie tylko terapię, ale i psychologa.

16

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Pozwól że Cię zapytam: Czujesz się usatysfakcjonowany Twoim zyciem zawodowym? Spełniasz się?

17

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
janek1980 napisał/a:

Byliśmy na jakieś koszmar randce nawet niedawno.

A dlaczego randka koszmar? Niewlasciwe miejsce czy tylko osoba ...?

Kolego, nie idz ta droga, odchodzac zranisz cztery osoby uszczesliwisz (?????) najwyzej dwie.

Gdzie Ty poznajesz te wszystkie obiekty zauroczen? W pracy? moze zmiana?

PS. Jak na imie nowej wybrance serca?

18

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Pięknie, jak wymawiam to imię wpadam w absolutną ekstazę. Pozostanie mi jednak poczekać aż dzieci dorosną, może się w tym czasie coś zmieni. Jedna racja nad racje jest faktycznie ważniejsza. Ten ich mały dziecięcy świat rozpindrzyć nie warto dla jakiejś swojej miłostki. Powyje se do księżyca jak będzie pełnia.

19

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
janek1980 napisał/a:

Pięknie, jak wymawiam to imię wpadam w absolutną ekstazę. Pozostanie mi jednak poczekać aż dzieci dorosną, może się w tym czasie coś zmieni. Jedna racja nad racje jest faktycznie ważniejsza. Ten ich mały dziecięcy świat rozpindrzyć nie warto dla jakiejś swojej miłostki. Powyje se do księżyca jak będzie pełnia.


Drogi Janku,

Pozwól, że włączę się do dyskusji. Nie wiem czy powyższa Twoja "wypowiedź" to ironia, czy też żal do.....życia? Wiem jedno - nigdy nie podejmuj takich decyzji w ekstazie big_smile. Nie daj się zwieść blichtrowi zauroczenia. Ja miałem podobny staż małżeński jak Ty. I niestety zrobiłem ten krok. Żałuję do tej pory (ładnych parę lat). Dzieci są najważniejsze - pamiętaj o tym. Tym bardziej, że poza tym, że coś tam się wypaliło w Twoim małżeństwie, to jest w miarę ok. Sądzisz, że z następną panną będzie bosko? Nie łudź się. Każdy ogień kiedyś gaśnie. Ty masz te 15 lat wspólnego życia, które traktuj jak pozytywny a nie uciążliwy bagaż.

20

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
imponderabilia napisał/a:
janek1980 napisał/a:

Pięknie, jak wymawiam to imię wpadam w absolutną ekstazę. Pozostanie mi jednak poczekać aż dzieci dorosną, może się w tym czasie coś zmieni. Jedna racja nad racje jest faktycznie ważniejsza. Ten ich mały dziecięcy świat rozpindrzyć nie warto dla jakiejś swojej miłostki. Powyje se do księżyca jak będzie pełnia.


Drogi Janku,

Pozwól, że włączę się do dyskusji. Nie wiem czy powyższa Twoja "wypowiedź" to ironia, czy też żal do.....życia? Wiem jedno - nigdy nie podejmuj takich decyzji w ekstazie big_smile. Nie daj się zwieść blichtrowi zauroczenia. Ja miałem podobny staż małżeński jak Ty. I niestety zrobiłem ten krok. Żałuję do tej pory (ładnych parę lat). Dzieci są najważniejsze - pamiętaj o tym. Tym bardziej, że poza tym, że coś tam się wypaliło w Twoim małżeństwie, to jest w miarę ok. Sądzisz, że z następną panną będzie bosko? Nie łudź się. Każdy ogień kiedyś gaśnie. Ty masz te 15 lat wspólnego życia, które traktuj jak pozytywny a nie uciążliwy bagaż.

To już wiemy, że Ty oceniasz, że Tobie nie wyszło na dobre. Może żonie jednak tak. I lepiej po 15 latach, niż po 25?

21

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
janek1980 napisał/a:

Pięknie, jak wymawiam to imię wpadam w absolutną ekstazę. Pozostanie mi jednak poczekać aż dzieci dorosną, może się w tym czasie coś zmieni. Jedna racja nad racje jest faktycznie ważniejsza. Ten ich mały dziecięcy świat rozpindrzyć nie warto dla jakiejś swojej miłostki. Powyje se do księżyca jak będzie pełnia.

A może lepiej pogadaj z żoną? Po prostu o tym wszystkim opowiedz. Powyjecie razem, a jak skończycie wyć to może znowu zaczniecie rozmawiać.

22

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
k@sia86 napisał/a:
janek1980 napisał/a:

Pięknie, jak wymawiam to imię wpadam w absolutną ekstazę. Pozostanie mi jednak poczekać aż dzieci dorosną, może się w tym czasie coś zmieni. Jedna racja nad racje jest faktycznie ważniejsza. Ten ich mały dziecięcy świat rozpindrzyć nie warto dla jakiejś swojej miłostki. Powyje se do księżyca jak będzie pełnia.

A może lepiej pogadaj z żoną? Po prostu o tym wszystkim opowiedz. Powyjecie razem, a jak skończycie wyć to może znowu zaczniecie rozmawiać.

I co mam jej powiedzieć, "wiesz kochanie, kochliwy jestem i już Cię nie kocham..." ? Po jaką cholerę? Wydaje mi się, że problem jest głównie w mojej głowie, dlaczego mam przerzucać na nią swoje problemy? To tak jak zdradzić żonę i jej o tym jeszcze powiedzieć. Wolę cierpieć w samotności niż obarczać kogoś bólem. Mimo wszystko chcę ją chronić, więc może jeszcze nie wszystko stracone. Zapisałem się na terapię, może jakiś psychol mi w tym wszystkim pomoże. Oni znają dziesiątki takich spraw i wiedzą jak to wszystko funkcjonuje i jak to wyprostować.

23

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Witaj Janku !
Może to Ci się wyda dziwne co napiszę, ja też się zdziwiłam bardzo jak się o tym dowiedziałam (przeczytałam), ale potem doszłam do wniosku, że to 100% racja. To, że w kimś się zakochaliśmy to nasza DECYZJA. Tak, tak - decyzja i nie ma tu usprawiedliwiania się... Wiesz kiedy się "decydujemy" na zakochanie? Kiedy zbliżamy się do osoby, która nam się spodobała na zbyt bliską odległość - to że z nią wchodzimy w grę zwaną "kontaktem wzrokowym", kiedy decydujemy się z nią pogadać o naszym świecie, upodobaniach, uczuciach, problemach, sprawach... To kiedy szukamy w niej "tylko przyjaciółki", chcemy "tylko" spędzić czas... To ten moment. Uwierz mi, że gdybyś zobaczył przepiękną dziewczynę, ale włączyłaby Ci się lampka "Cholera w takiej to mógłbym się zakochać, jest mega sexy" i postanowiłbyś odwrócić się, nie patrzeć więcej, odganiać od siebie - to zaręczam Ci, że byś się nie zakochał - nie ma szans... Człowiek kochliwy nie powinien wchodzić w ŻADNE bliższe kontakty z płcią przeciwną, tylko z żoną... Ale wchodzi, kusi go i chce tego w głębi serca, decyduje się na to - bo czegoś brakuje - może miłości, może bliskości, może akceptacji, może dreszczyku emocji, może ze zwykłej pożądliwości czy ciekawości, może z głupoty ?? Nie wiem. Spróbuj powalczyć o swoje małżeństwo, jeśli chcesz być szczęśliwy. Tylko prawdziwa, trudna miłość daje szczęście, a nie ułudę szczęścia... Skup się całkowicie na zaletach Twojej żony, na jej dobru, na jej wielkim poświęceniu, na tym że codziennie oddaje swoje życie służąc Tobie i dzieciom, choć na pewno trapi ją rutyna i nuda... Tak jak Ciebie! Ale ona z miłością znosi trudy codziennego życia... To cicha bohaterka, doceń to. Każda wolałaby się odstrzelić, iść do pracy i pogadać z koleżkami i koleżankami o głupotach zamiast harować przy dzieciach w domu... Pomódl się, a Twoje życie zmieni się i nawet emocje mają szansę wrócić smile
Pozdrawiam mocno!

24

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Sprawa jest trudna jednak że uważam że nie powinieneś niszczyć dzieciństwa swoich pociech.
Poczekaj aż będą dorosłe i wtedy zdecyduj.
Tak będzie najlepiej.

25

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Cześć, mam podobny problem jak janek1980. Jestem w wieloletnim związku z dwójką dzieci Córa 17 i syn 11. Różnica polega na tym że ja nie mam żadnej na boku ani nawet na oku. Mam tak dość żony że już nie mogę wytrzymać. Mamy za sobą dziesiątki terapii psychologicznych które nic nie pomogły. Żona po prostu zawsze musi mieć rację a jak jej nie ma to będzie tak obracać aż stanie na jej.. Do tego stopnia że nawet przy psychologu potrafi kłamać byle wyszło że jest niewinna. Wszystko zaczęło się jak kula śnieżna od drobnostek.. Ja spokojny jestem i troszkę leniwy więc na początku małżeństwa pasowało mi że w sumie ona przewodzi, ale po kilku latach okazało się, że jak cokolwiek jest nie po jej myśli to od razu foch lub awantura. Błędów popełniłem wiele myśląc że dam radę jej wytłumaczyć. Tłumaczenie kończyło się tak że ona odwracała kota ogonem a ja wychodziłem z siebie.. W międzyczasie oboje awansowaliśmy i wtedy żonie już się całkiem pomieszało, zaczęła uważać, że w domu też jest szefową.. Coż jak się na dobre ocknąłem i zrozumiałem swoje błędy to było (jest) za późno.. Ja tylko gadałem - ona robiła. Schemat jej wolno, mnie nie. Oczywiście nigdy moje nie było takie jak jej. Kiedy próbowałem tłumaczyć że skoro Ty możesz to mnie też wolno to obracała że to co innego.. No i jestem tu gdzie jestem.. mam dość.. Problem że kocham dzieci i nie chcę ich zostawiać natomiast do żony nie mam już siły. Mogę tak tkwić tylko czasem sił już brak. Mam wrażenie że ona jest chora psychicznie. Była zresztą u psychiatry i stwierdził ponoć nerwicę, brała leki jakiś czas ale leki charakteru nie zmieniły. Próbowałem jej tłumaczyć czego nie jestem w stanie znieść - ale jak pisałem na początku ona jest niewinna to moja wina.. Jakieś rady? Dzięki smile

26

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Są okresy że jest ok (coraz krótsze mam wrażenie - miesiąc, czasem 2), wtedy gdy nic się nie dzieje lub dzieje się wszystko z jej planami i wizjami. Gdy zacząłem mówić "nie" wtedy zaczęło się na ostro.. Ona nie toleruje innego zdania - to doprowadza ją do furii a że charakter wybuchowy więc od razu obraza.. Teraz już czuję tylko bezsilność ale całkiem emocji nie potrafię wyłączyć, nie jestem maszyną, więc męczę się i tyle.. Pewnie ktoś spyta o łóżko - jest ale szału nie ma. Jak jest dobrze to uprawiamy standardowy seks (urozmaiceń nie lubi) a jak są ciche dni to seksu nie ma .. No masakra i tyle..

27

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Koledzy mówią to weź skocz w bok, zrób sobie trochę odmianki. Ale wiecie co; po tylu latach ja nawet nie wiem jak zagadać kobietę która by mi się podobała.. W pracy odpada - taka etykieta a poza nawet nie wiem jak zacząć.. Zawsze wszystkie traktowałem jak koleżanki i nigdy nie odpowiadałem na próby flirtu bo pewnie takie były. A robiłem tak - bo zapomniałem dodać o swojej "wspaniałej" żonie że jest chorobliwie zazdrosna i od początku związku mnie dobrze wytresowała..
Potrzebuję rady co mam zrobić; odejść czy zostać. Odejść - co z dziećmi? Zostać - jak wytrzymać? Rada dla każdego kto ma udany związek - szanujcie to bo nie wiecie co macie...

28

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Żona czasem wyjeżdża w delegacje - i wiecie co, kompletnie mnie nie obchodzi co tam robi.. mam gdzieś z kim jest i co robi.. wiem to przerażające ale prawdziwe...

29

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Jednego nie rozumiem, skoro twierdzisz, ze problem charakteru twojej zony pojawia sie od poczatku waszego zwiazku, to dlaczego nie zdecydowales sie na rozstanie od razu, no powiedzmy po roku, kiedy wiedziales jaki jest jej problem? Wtedy byloby to w miare bezbolesnie, teraz poza wami dwojgiem w sprawe angazujecie dwoje dzieci, robisz im rewolucje w dotychczasowym zyciu

30

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Pierwsze 2-3 lata było mi z tym dobrze, potem kolejne 3 próbowałem tłumaczyć, potem był rok totalnego kryzysu i wojny,  potem zaczęli się psychoogowie..

31

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

I tak z roku na rok jest gorzej.  Od co najmniej 2 bije się z myślami o odejściu ale co wieczór gdy syn mówi kocham cie to myślę że nie moge odejść..

32

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Syn ma 11 lat, to fatalny wiek zeby mu wszystko rozwalac, nie lepiej poczekac rzeby byl przynajmniej pelnoletni na takie decyzje

33

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

No lepiej. Tylko ta myśl mnie trzyma.. Ale jak ułożyć relacje z żoną? 7 to kupe lat...

34 Ostatnio edytowany przez Hrefi (2019-09-27 21:48:01)

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Facet jest u kresu wytrzymałości a ty piszesz, żeby poczekał jeszcze 7 lat jak syn stanie się pełnoletni? A później co? Matura, więc trzeba poczekać rok jeszcze. Pozniej studia, jeszcze może przerwać więc czekać do 25 roku.

Moim zdaniem jest tak - przynajmniej tak coraz mocniej sądzę. Odchodzisz ale ojcem jesteś dalej. Robisz ze swojej strony tyle aby sobie nie zarzucic, że porzuciłes dziecko. To jak się ex zona zachowa to jej sprawa. Nie daj się tym szantazowac tak jak się daje. Jeśli jest mądra to powinna umożliwić ci kontakt. Jeśli jest głupia to będzie działać na niekorzyść dziecka i tym słusznej, że ja zostawiłeś.


Do autora - ja zrobilem ten błąd, że od dwóch lat zastanawiam się czy odejść. Dopiero od niedawna zacząłem myśleć o tym o czym powinien myśleć od początku, czyli jak to technicznie zrobić. Jak podzielić majątek w sytuacji całkowitego sprzeciwu żony na cokolwiek itp.

35

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Masz dwie opcje, jak chcesz spokoju, stoicki spokoj, zycie na przeczekanie, jak chcesz cokolwiek ukladac, musisz nakreslic jakies granice I je egzekwowac, trudno mi prorokowac czy twoja zona sie nagnie po tylu latach dyktatury na takie rewolucje, ale wybor nalerzy do ciebie

36

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Układać już próbuję od kilku lat i wielka D...
Ale z tym stoickim spokojem też ciężko bo to życie.. Też chciałbym żeby było ciekawe.. za 7 lat będę po 50
.. No bezradność mnie ogarnia..

37

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Dzięki za Wasze podpowiedzi.

38

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
pomocna_88 napisał/a:

Witaj Janku !
Może to Ci się wyda dziwne co napiszę, ja też się zdziwiłam bardzo jak się o tym dowiedziałam (przeczytałam), ale potem doszłam do wniosku, że to 100% racja. To, że w kimś się zakochaliśmy to nasza DECYZJA. Tak, tak - decyzja i nie ma tu usprawiedliwiania się... Wiesz kiedy się "decydujemy" na zakochanie? Kiedy zbliżamy się do osoby, która nam się spodobała na zbyt bliską odległość - to że z nią wchodzimy w grę zwaną "kontaktem wzrokowym", kiedy decydujemy się z nią pogadać o naszym świecie, upodobaniach, uczuciach, problemach, sprawach... To kiedy szukamy w niej "tylko przyjaciółki", chcemy "tylko" spędzić czas... To ten moment. Uwierz mi, że gdybyś zobaczył przepiękną dziewczynę, ale włączyłaby Ci się lampka "Cholera w takiej to mógłbym się zakochać, jest mega sexy" i postanowiłbyś odwrócić się, nie patrzeć więcej, odganiać od siebie - to zaręczam Ci, że byś się nie zakochał - nie ma szans... Człowiek kochliwy nie powinien wchodzić w ŻADNE bliższe kontakty z płcią przeciwną, tylko z żoną... Ale wchodzi, kusi go i chce tego w głębi serca, decyduje się na to - bo czegoś brakuje - może miłości, może bliskości, może akceptacji, może dreszczyku emocji, może ze zwykłej pożądliwości czy ciekawości, może z głupoty ?? Nie wiem. Spróbuj powalczyć o swoje małżeństwo, jeśli chcesz być szczęśliwy. Tylko prawdziwa, trudna miłość daje szczęście, a nie ułudę szczęścia... Skup się całkowicie na zaletach Twojej żony, na jej dobru, na jej wielkim poświęceniu, na tym że codziennie oddaje swoje życie służąc Tobie i dzieciom, choć na pewno trapi ją rutyna i nuda... Tak jak Ciebie! Ale ona z miłością znosi trudy codziennego życia... To cicha bohaterka, doceń to. Każda wolałaby się odstrzelić, iść do pracy i pogadać z koleżkami i koleżankami o głupotach zamiast harować przy dzieciach w domu... Pomódl się, a Twoje życie zmieni się i nawet emocje mają szansę wrócić smile
Pozdrawiam mocno!

Nie zgodzę się. Zakochujemy się w nowej osobie (a raczej początkowym wyobrażeniu o niej), bo coś u nas idzie nie tak - coś nas drażni, coś się wypaliło, jedna ze stron zmieniła się przez lata. Spróbuj to u siebie zdefiniować i pogadaj o tym z żoną. Może rzuci talerzem i każe Ci się wynosić, ale raczej zastanowi się i zaproponuje jakieś próbne rozwiązanie...
To nie jest decyzja, ani nie działa system "co z oczu, to z serca". Wręcz przeciwnie: idealizujemy i mitologizujemy osoby niepoznane. Nieelegancko zasugerowałabym nawet autorowi krótki romans, żeby się szybko wyleczył. Ale to niezbyt moralne...

39

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

odejdziesz, oddasz na dzieci 1200zl alimentow zostaniesz na garnku u swojej mamy, zaden z ciebie kandydat na partnera, bo bedziesz biedny jak mysz koscielna chyba ze do bogatej wdowy, hehe
no ale spojrzmy na to inaczej, skoro jej dotyk cie tylko denerwuje to szkoda zmuszac sie do obecnosci,dzieci widzą te niechec,pogarde,brak milosci i te same schematy zastosuja w swoich domach w przyszlosci,
jak ona pojdzie do pracy skoro tyle w domu siedziala?myslales o tym? naprawde nie da sie zyc obok, spij sam, mieszkaj, jedz wychowuj te dzieci i badzcie przyjaciolmi, z szacunekiem bez seksu?kobiety dalyby rade, ale nie faceci? zauroczenia?jest tyle innych rzeczy ktore są wazniejsze niz seks.

40

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Pani wyzej się chyba nie wyspala i zaczęła majaczyć.

41

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

A mnie jeszcze ktoś coś doradzi?  Dziękuję

42

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Masz już rozumne dzieci, myślisz, że nie zrozumieją, jak im wytłumaczysz, że bardzo je kochasz i będziesz, i to nie od nich odchodzisz, ale nie ma między Tobą i żoną uczuć? Zresztą, czy one tego nie widzą? A jak tak będziesz czekał na dorosłości dzieci, to Ty możesz nie dożyć tego swojego szczęścia i normalności... Myślę, że gdybyś miał już rokującą znajomość z nową kobietą, to by był impuls do zmian, a tak to w tym momencie hipotetycznie odchodzisz w pustkę.

43

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Prawda, inne życiowe dziedziny masz ogarniętę, w nich się spełniasz?
Masz plan w głowie jak będziesz żył bez żony, czy za miesiąc przyjdziesz jej głowę zawracać, że Ci tak żle i masz wyrzuty sumienia?

44

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Inne dziedziny są ok, zawodowo też.
Plan życia bez żony przerabiałem w głowie milion razy i pomysły są. O powrocie nie ma mowy.. po tylu latach nie widzę takiej szansy nawet w 1%.
Mało tego, na razie nawet myśli o innym stałym związku nie wchodzą w grę.

Ktoś napisał że dzieci zrozumieją. Zrozumieją że nie odszedłem przez nich ale to nie zmienia faktu że ich kontakt ze mną (szczególnie młodszego) się drastycznie zmniejszy..
Nie wiem co wtedy zrobiła by żona, ona wie jak kocham dzieci i że one też są bardzo za mną. Może w odwecie spróbować mi dopiec i np wyprowadzić się gdzieś dalej.

Myślę sobie że nie sztuka uciec - to każdy potrafi, sztuka zostać i wytrzymać. Dzieci to nie samochód ani pies. Tyle tylko że psychika mi coraz częściej wysiada..

45

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

wyprowadzka w jej wydaniu jest wielce prawdopodobna gdyż ma takie możliwości.
A w kwestii wychowywania dzieci mamy różne zdania więc upiekłaby od razu dodatkową pieczeń; mogłaby formować młodszego wg siebie a przede wszystkim wbijała by mu do głowy że to przeze mnie.. Jak pisałem wcześniej ona nigdy nie jest winna.
Każdy kto wychowywał się bez jednego z rodziców wie że to pamięta się całe życie. Miałem kilku znajomych którzy nieraz przy wódce wylewali żale z tego powodu.

46

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

najpierw to powiedz żonie że Ci tak żle, że myślisz o wyprowadzce, bo może on potrzebuje takiego kopa, by się ogarnąć i traktować Cię z szacunkiem.
Albo przynajmniej coś razem postanowicie, by dzieci jak najmniej ucierpiały.
Ale skoro czasem jest dobrze, to może jest szansa.
Dzieci nie przyjmą tego łatwo, to masz jak w banku, przynajmniej do czasu kiedy nie przekonają się, że nadal mają
ojca.

47

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Prawda - skoro ona weszła Ci na głowę to musisz ją teraz z tej głowy zdjąć. Czyli krótko mówiąc bądź konsekwentny i stanowczy. Nie ma, że boli. Nie zdziwię się jak ona podświadomie nawet liczy na to, że w końcu jej się postawisz. To akurat leży w Twoich rękach.
Z takimi kobietami (szczególnie z nerwica) jest trochę jak z rozkapryszonym dzieckiem - im bardziej ulegasz ich krzykom i rykom tym ona bardziej krzyczy. Czasami to dziecko już samo jest zmęczone tym swoim krzykiem. Musi być ta granica STOP, która ona musi wiedzieć, że przekroczyć nie może.

48

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Tylko że biorąc sobie żonę/męża nikt się nie pisze na wychowywanie rozkapryszonego  bachora.

49

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
Ela210 napisał/a:

Tylko że biorąc sobie żonę/męża nikt się nie pisze na wychowywanie rozkapryszonego  bachora.

Pewnie, ja też nie jestem za tym, aby kogoś zmieniac, czy go nianczyc. Ale w sytuacji autora, gdzie są dzieci i nadal jest z żoną, czy jest jakieś wyjście lepsze? Poza tym to, że ona weszła mu na głowę może wynikać z jego charakteru i jeżeli czegoś w sobie nie zmieni jest duże prawdopodobieństwo, że powtórzy ten schemat z następna partnerka.

50

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Słusznie mówicie. Do takich samych wniosków doszedłem kilka lat temu i od tego czasu próbuję ją z tej głowy zrzucić.. Ale jak ktoś ma dominujący charakter i już na tej głowie zrobił sobie gniazdo to ....
Wziąłem cugle w ręce od tego naszego wozu ale zamiast pomagać zaczęliśmy zjeżdżać na pobocze..
Jak ona czegoś chce a ja się z tym nie zgadzam to po wymianie argumentów .. i tak to robi.. Jak mówię ok ale ja też będę robił podobnie, na to ona "to odwet, takie odwety nie budują związku.." - taki schemat wiecie.
Nawet trudno cokolwiek planować bo zmienia zdanie jak chorągiewka np wymiana samochodu: w ciągu 3 miesięcy zdanie zmieniła z 10 razy, ja jeżdżę jak głupi szukam, pokazuję a tu "nie, jednak nie zmieniajmy" no to mówię ok to nie, mam dość, juz nie szukam. A za dwa dni "no a tak już poważnie to może coś mniejszego itp" No to szukam, spotykam się, oglądam poświęcam czas i.... znów to samo.. Noe wykończyć się idzie...

51 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-09-28 14:54:40)

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
prawda111 napisał/a:

Słusznie mówicie. Do takich samych wniosków doszedłem kilka lat temu i od tego czasu próbuję ją z tej głowy zrzucić.. Ale jak ktoś ma dominujący charakter i już na tej głowie zrobił sobie gniazdo to ....
Wziąłem cugle w ręce od tego naszego wozu ale zamiast pomagać zaczęliśmy zjeżdżać na pobocze..
Jak ona czegoś chce a ja się z tym nie zgadzam to po wymianie argumentów .. i tak to robi.. Jak mówię ok ale ja też będę robił podobnie, na to ona "to odwet, takie odwety nie budują związku.." - taki schemat wiecie.
Nawet trudno cokolwiek planować bo zmienia zdanie jak chorągiewka np wymiana samochodu: w ciągu 3 miesięcy zdanie zmieniła z 10 razy, ja jeżdżę jak głupi szukam, pokazuję a tu "nie, jednak nie zmieniajmy" no to mówię ok to nie, mam dość, juz nie szukam. A za dwa dni "no a tak już poważnie to może coś mniejszego itp" No to szukam, spotykam się, oglądam poświęcam czas i.... znów to samo.. Noe wykończyć się idzie...

No tak a ona widzi, że Ty jak ten jeleń na co ona kiwnie palcem - będziesz robił. Nie mówię, że masz jej robić coś po złości, bo to do niczegi nie doprowadzi, ale myślę, że dostosowując się do tych jej zmienności tylko utiwerdzasz ja w przekonaniu, że to co ona wyprawia jest normalne.

52 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-09-28 14:55:54)

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Nikt Ci tu nie powie konkretnie, czy masz odejść od zony czy zostać, bo to akurat sam powinienes wiedzieć. Na pewno przydalaby się rozmowa.
Może wizja rozwodu potrząsnie tez zoną na tyle, ze będzie chciała cos zmienić w sobie na tyle, żeby cie zatrzymać.
Może tez dowiesz się, czego jej brakuje, albo jaki jest Twój udział w tym kryzysie.
Jeśli mieliscie tyle terapii, to cos tam musiało być nieskuteczne.

I nie wierz w to, ze po rozwodzie dzieciom się stanie wieksza krzywda niż wychowywanie się w trudnej, skonfliktowanej rodzinie. Znacznie lepiej, gdy drogi się rozejdą, a dzieci będą miały obydwojga rodzicow - ale każdego osobno.

53

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

przykład z pracą: mnie kontroluje i rozlicza z czasu i grafiku ale jej rozliczać nie można, bo jej coś może wypaść, ona nie wie o której się wyrobi, nie wie dokładnie o której wróci.. Mówi co innego a robi co innego, trudno dyskutować nawet i rozmawiać jak ktoś ci bez zmrużenia oka wciska co mu akurat pasuje. Niestety nawet próby dyskusji i rozmów odpadają bo i tak zawsze jest moja wina a jej przypadek jest inny niż mój i mój jest zły a jej dobry... To rozmowa traci sens.
Ma obsesję żeby jej nie próbować kontrolować; jak ją złapałem na kłamstwie (czas obecności na komunikatorze) to zablokowała podgląd obecności pod jakimś tam pretekstem. No ku... przesrane..

54

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Dzięki Wam za rady! Wielkie dzięki.

55

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
prawda111 napisał/a:

przykład z pracą: mnie kontroluje i rozlicza z czasu i grafiku ale jej rozliczać nie można, bo jej coś może wypaść, ona nie wie o której się wyrobi, nie wie dokładnie o której wróci.. Mówi co innego a robi co innego, trudno dyskutować nawet i rozmawiać jak ktoś ci bez zmrużenia oka wciska co mu akurat pasuje. Niestety nawet próby dyskusji i rozmów odpadają bo i tak zawsze jest moja wina a jej przypadek jest inny niż mój i mój jest zły a jej dobry... To rozmowa traci sens.
Ma obsesję żeby jej nie próbować kontrolować; jak ją złapałem na kłamstwie (czas obecności na komunikatorze) to zablokowała podgląd obecności pod jakimś tam pretekstem. No ku... przesrane..

Związek pełen zaborczości, zazdrości, kontrolowania... To nie może być dobre.
Rozpusciles ja jak dziadowski bicz wink

56

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

No wiem.. "mądry Polak po szkodzie"..

57

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
prawda111 napisał/a:

Dzięki Wam za rady! Wielkie dzięki.

Jeśli jest tak jak piszesz to czas na rozłam, małymi lub dużymi krokami.

Przestań bać się życia w ogóle i życia bez niej. Pamiętaj, że ona nie jest wszechmogąca.
O dziecko po rozwodzie możesz też zawalczyć, to nie są aż tak skomplikowane sprawy. Ani facet, ani kobieta nie mają prawa nikogo niszczyć, kontrolować, zastraszać czy szantażować.
W końcu, to ty jesteś kowalem swojego losu, ona tylko robi to na co ty jej pozwoliłeś. Nie ma ofiary bez kata i odwrotnie. Obydwoje jesteście w tym chocholim tańcu.

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
nokiaaa napisał/a:

odejdziesz, oddasz na dzieci 1200zl alimentow zostaniesz na garnku u swojej mamy, zaden z ciebie kandydat na partnera, bo bedziesz biedny jak mysz koscielna chyba ze do bogatej wdowy, hehe
no ale spojrzmy na to inaczej, skoro jej dotyk cie tylko denerwuje to szkoda zmuszac sie do obecnosci,dzieci widzą te niechec,pogarde,brak milosci i te same schematy zastosuja w swoich domach w przyszlosci,
jak ona pojdzie do pracy skoro tyle w domu siedziala?myslales o tym? naprawde nie da sie zyc obok, spij sam, mieszkaj, jedz wychowuj te dzieci i badzcie przyjaciolmi, z szacunekiem bez seksu?kobiety dalyby rade, ale nie faceci? zauroczenia?jest tyle innych rzeczy ktore są wazniejsze niz seks.

To chyba jakas prowokacja? Ktora kobieta w analogicznej sytuacji była dalej z mężem?

59 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-09-28 15:27:14)

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Ja myślę, że Ty, przez tyle lat takiego związku, zapomniałeś już co to jest, jak wygląda i jak smakuje zdrowa relacja. Te schematy weszły już tak głęboko, że Ty nawet nie wiesz kiedy jej zachowania są już przegięciem. Oczywiście dotyczy to również Ciebie, bo brakuje Ci asertywności itp.
Żyjecie w tym swoim piekiełku w którym ona najwidoczniej czuje się bezpiecznie, a Ty...no właśnie.

60

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Jak to możliwe, że takich toksycznych zachowań nie przerabialiście  na terapii?

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
Ela210 napisał/a:

Jak to możliwe, że takich toksycznych zachowań nie przerabialiście  na terapii?

O ile pamiętam to autor wspomniał o tych zachowaniach a żona się wyparła że wcale tak nie było i odwróciła kota ogonem przypisując winę mężowi.

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
Ela210 napisał/a:

Jak to możliwe, że takich toksycznych zachowań nie przerabialiście  na terapii?

O ile pamiętam to autor wspomniał o tych zachowaniach a żona się wyparła że wcale tak nie było i odwróciła kota ogonem przypisując winę mężowi.

63

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Co nie znaczy, że terapeuta miał uwierzyć.

64

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach

Pewnie że przerabialiśmy ale tak jak wspominałem żona albo się wypierała, albo obracała kota ogonem.. Byliśmy u kilku terapeutów w ciągu 2 lat. Raz był taki że tylko słuchał ale żadnych rad nie dawał. Innym razem jak terapeuta stanął po mojej stronie to żona stwierdziła że stronniczy.. Innym razem żona wpadła na genialny pomysł i po pierwszej wspólnej wizycie poszła indywidualnie. Musiała nieźle naopowiadać bo jak poszliśmy wspólnie 2 raz to miałem wrażanie że to atak zmasowany na moją osobę. Dowiedziałem się o tej wizycie indywidualnej przypadkiem kiedy znalazłem fakturę z opłatą.
Generalnie jak już nie było linii obrony to stwierdzała że okazuje jej za mało miłości i ciepła.. Tylko jak to robić gdy ktoś jest taki ??????????? 

Ona sama już chyba nie chce być razem ale nie powie tego bo to musi być moja wina, moje odejście (to tylko moje odczucie). Czasem myślę, że chce mnie wykończyć abym odszedł ja. Ona przecież jest niewinna.. Poza tym boi się co by pomyślały dzieci no i strachliwa o finanse jest jakby jej się noga powinęła w pracy.. Tak myślę subiektywnie. Nie wspomnę o tym co by pomyśleli o niej w rodzinie czy pracy.. Przecież ona taka wspaniała (taką gra publicznie).

65 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-28 17:35:43)

Odp: Chcę odejść od żony po 15 latach
prawda111 napisał/a:

Pewnie że przerabialiśmy ale tak jak wspominałem żona albo się wypierała, albo obracała kota ogonem.. Byliśmy u kilku terapeutów w ciągu 2 lat. Raz był taki że tylko słuchał ale żadnych rad nie dawał. Innym razem jak terapeuta stanął po mojej stronie to żona stwierdziła że stronniczy.. Innym razem żona wpadła na genialny pomysł i po pierwszej wspólnej wizycie poszła indywidualnie. Musiała nieźle naopowiadać bo jak poszliśmy wspólnie 2 raz to miałem wrażanie że to atak zmasowany na moją osobę. Dowiedziałem się o tej wizycie indywidualnej przypadkiem kiedy znalazłem fakturę z opłatą.
Generalnie jak już nie było linii obrony to stwierdzała że okazuje jej za mało miłości i ciepła.. Tylko jak to robić gdy ktoś jest taki ??????????? 

Ona sama już chyba nie chce być razem ale nie powie tego bo to musi być moja wina, moje odejście (to tylko moje odczucie). Czasem myślę, że chce mnie wykończyć abym odszedł ja. Ona przecież jest niewinna.. Poza tym boi się co by pomyślały dzieci no i strachliwa o finanse jest jakby jej się noga powinęła w pracy.. Tak myślę subiektywnie. Nie wspomnę o tym co by pomyśleli o niej w rodzinie czy pracy.. Przecież ona taka wspaniała (taką gra publicznie).

jak to był ten sam terapeuta to nieprofesjonalne. Ile lat mają dzieci? A widzę  już..
Chyba najbliższe 5 lat organizowałabym sobie życie bez niej. Może Ty idż na indywidualną, by sobie poukładać?

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chcę odejść od żony po 15 latach

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024