Witam piszę jako osoba chora na depresję i nieudacznik życiowy .Zawsze ludzie dawali mi odczuć że jestem Ta gorsza .Zawsze się źle uczyłam wydaje mi się że zemną coś nie tak chyba upośledzona...źle się uczyłam nie ogarnęłam postaw matematyki ,pisania ( przepraszam pisze zbyt hałaśliwie bez sensu ale się postaram jakoś to przekazać ) Wywodzę się z biedy ale w życiu nić nie ukradłam w rodzinie nie lubieli mnie gardzili że nic ze mnie nie będzie nawet w szkole potem skończyła szkołę zawodową potem 3 bez pracy Pani w urzędzie że pani to pracy w ogólnie nie znajdzie ,potraktowała mnie jak śmiecia ,potem skończyłam liceum ale przechodziłam z klasy do klasy po płaciłam nie małe pieniądze ...potem obozy pracy brygadzistka nękała wrzeszczała przeklinała jak by mogła to mnie biła ...była strzępkiem nerwów ...później ze mnie zrobiono mocherowy beret żaden facet mnie nie chciał bo brzydka i głupia ,,,,potem koleiny obóz pracy zniszczyłam sobie kręgosłup jak odchodziłam mój stan psychiczny porażka, brygadzista na koniec powiedział że nie wierzy że w ogóle znajdę pracę -chyba na kopalni nawet kierownik mnie ośmieszył potem jakieś sklepy kilka razy mnie zwolniono wyrzucili a ja sie tak bardzo starałam ....potem w innym zakładzie zafundowano mi upokorzenia POGARDĘ nie umiem sobie poradzić, z tym lubiłam tę dziewczynę wydawało mi sie fajna a ona opowiadała ja kej ufałam ,wyzywała mie podle się zachowała A teraz sobie nie radzę z w kolejnej pracy płakac mi się chce .
Wyjdź z roli ofiary.
To klucz do poprawy Twojego życia.
3 2018-11-15 22:12:09 Ostatnio edytowany przez yessa (2018-11-15 22:15:04)
Masz dwa wyjścia albo w tym trwać i być nieszczeliwym człowiekiem,
Albo wziąć życie w swoje ręce, stawić czoła problemom, nabrać wiary w siebie.
Nikt nie jest człowiekiem idealnym, nikt nie potrafi wszystkiego, jednak są ludzie którzy takie sprawiają wrażenie. Bądź taka. Udawaj by myśleli że ogarniasz, nawet jak nie ogarniasz.
Pytaj, nie bój się.
Ludzie to tylko ludzie, nie wszyscy dookoła są lepsi od Ciebie. Ty nie jesteś ofiarą, nie jesteś gorsza od wszystkich. To od ciebie są gorsi, ciesz się z najmniejszej wiedzy którą posiadasz, najmniejszego doświadczenia którego nabrałas w każdej, choćby najbardziej beznadziejnej pracy.
Witaj
Nie wiem , gdzie mieszkasz , na wsi , czy w mieście , ale tam gdzie mieszkasz zawsze jest jakaś społeczność , np. grupy wparcia , koła zainteresowań, kluby, itd. wyjdź z domu do tych ludzi , zobaczysz , że inni mają podobne problemy. Nie jesteś wcale taka odosobniona w ich przeżywaniu. Ludzie często nakładają maski i Ci co gnębia innych sami są gnębieni i na innych się odgrywają, odgrywają własne frustracje.Czy często w relacjach z ludźmi przyjmujesz postawe uległą? Nie konfrontujesz się bo taka postawa sprawia , że czujesz się jeszcze bardziej niepewnie , jest Ci po prostu mniej znana. Pamiętaj , że każda akcja wywołuje reakcję . Jaka jest Twoja reakcja na czyjś atak? wycofujesz się zawsze? Czasem dobrze jest się wycofać ,ale jeśli tak postępujesz zawsze niezaleznie od sytuacji , to tak Cię będą postrzegali inni i Ty sama też tak siebie będziesz postrzegać. Możesz sama sobie nie poradzić i dlatego dobrze jest znaleźć grupę wsparcia . Są takie, w mieście o nie łatwiej , ale są przy kościołach w społecznościach w których żyjesz . Trzeba ich poszukać . Może zacznij od tego. Internet jest dobry , ale osobisty kontakt jest też cenny. Ale nawet tu zobacz ile ludzi ma podobne problemy , nie jestes beznadziejna , może jestes bardziej wrażliwa , może nie umiesz walczyć o swoje , ale tego można się nauczyć. Są ludzie , którzy Ci w tym pomogą , jeśli tylko zechcesz wysłuchać ich rad i je wykorzystać w praktyce. Można też zacząć jakieś warsztaty np. pracy twórczej , może tam się odnajdziesz, znajdziesz coś dla siebie kto wie? Jest uniwersytet trzeciego wieku , ale chyba Ciebie to jeszcze nie dotyczy.
Życie oferuje wiele możliwości i trzeba samemu po to sięgnąć , bo jak powiedział ktoś poza iluzją rzczywistości , otwiera się kraina marzeń. Pomyśl nad tym zdaniem. Czy to wszystko co opisałaś to nie jest iluzja rzeczywistości , którą otoczyłaś się jak pajęczą siecią.?
pozdrawiam i powodzenia
Ludzie ogólnie są po prostu podli. Nie mają w sobie empatii. To od rodziny, która źle Cię traktowała wyniosłaś poczucie bycia gorszą. Pamiętaj, że to ile człowiek wie i umie nie świadczy jeszcze o jego wartości. Każdy człowiek ma niezbywalną wartość i godność z racji tego, że po prostu jest i której absolutnie nikt nie ma prawa odebrać. Nie powtarzaj sobie, że jesteś nieudacznikiem życiowym, bo nic się nie zmieni... Nie miałaś warunków zapewne zarówno materialnych jak i emocjonalnych by dobrze się uczyć w szkole. To często może prowadzić do upośledzeń. Nawet jeżeli tak jest, że w jakimś stopniu masz upośledzenie, nie jest to absolutnie powód do tego by Cię źle traktować. Jeżeli ktoś tak robi to dla mnie nie jest człowiekiem. Idź do psychologa, bo jak sama napisałaś masz depresję przez to wszystko, opowiedz wszystko co tutaj napisałaś. Niech zrobi testy czy faktycznie masz jakieś upośledzenie i wtedy będziesz może miała orzeczenie o niepełnosprawności. Poszukaj w swojej okolicy empatycznych osób, być może psycholog wystarczy. Nie dźwigaj ponad swoje siły, nie pozwól nadać sobie obowiązków ponad Twoje siły, zwolnią Cię trudno, poszukasz innej pracy, dbaj o swoje zdrowie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dziękuje wszystkim za wsparcie ,to chyba krzyk rozpaczy skłonił mnie do napisania tego postu
Dziękuje wszystkim za wsparcie ,to chyba krzyk rozpaczy skłonił mnie do napisania tego postu
Widzisz i coś już dla siebie zrobiłaś, napisałaś ten post i nikt Tobą nie wzgardził, wprost przeciwnie. A tak w ogóle , może to nie jest aż takie ważne co kto o Tobie myśli?
Ludzie przeważnie myślą o sobie. Też myśl o sobie i to z sympatią , na pewno na to zasługujesz , zainwestuj w swoje dobre samopoczucie , bo ludzie przychodzą i odchodzą a z sobą zostaniesz do końca życia. Nie wszyscy mają empatię dla drugich , ale na pewno jest wielu dobrych. Życzę Ci by stanęli na Twojej drodze.
Głowa do góry. Powodzenia.
Cześć, idź na terapię.
Kręcisz się w kółko i obawiam się, że sama sobie myślenia nie zmienisz.
Dziękuje wszystkim za wsparcie ,to chyba krzyk rozpaczy skłonił mnie do napisania tego postu
Asiu, całe życie przed Tobą! Tak dużo możesz osiągnąć, wystarczy tylko próbować i jak nie wyjdzie, próbować jeszcze raz i tak do skutku. Dużo jest takich osób, poranionych przez najbliższych, wrażliwych, idź do przodu, stawiaj sobie realne cele, wszystko się w końcu ułoży, wierzę w to Przesyłam Ci wirtualne uściski!
Pewnie sporo osób mówiło Ci i mówić będzie: "Hu!HA! Ogarnij się! Obudź w sobie kobietę pierwotną!" , ale to raczej nie pomoże. Wiem co czujesz, więc powiem z doświadczenia. Musisz udać się na terapię dziewczyno. Im wcześniej tto zrobisz tym więcej życia będziesz mogla przeżyć nie dźwigając ze sobą złych doświadczeń.
Pozdrawiam Cię ciepło.
I Kolejny cios pracuję na produkcji brygadzistka mi powiedziała że powinnam z HUKIEM WYLECIEĆ Z ROBOTY bo nie jestem wydajna ,moja wydajność to 70-85% a ma być 100 -110 Bo Niemiec płaci mi taką kasę a to jest ----NAJNIŻSZĄ KRAJOWA NOŻ KURWqqqqq MAĆ SZLAG MNIE TRAFIA i proszę mi powiedzieć jak mam się czuć .Czuję złość ,smutek i przeklinam siebie że jestem nieudacznikiem zawodowym ,w poniedziałek już chyba zostanę bez pracy i znowu nowa znowu uczenie sie nowych rzeczy a tu jest z tym wielki problem ciężko mi się przyzwyczaić do nowych zasad ,ale nigdy nie łamię tych zasad .Na pisałam to bo lży mi to na wątrobie !!!
Nie smuć się Asia, może Cię nie wyrzucą, tak tylko może gadali by cię "zmotywować"
13 2018-12-03 22:03:33 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2018-12-03 22:08:03)
Witaj mam dwie kolezanki ktore imaja sie roznych zajec i w zadnej pracy nie moga zagrzac miejsca.jedna nie ma zdolnosci do zadnego fachu a druga ma schizofrenie i szuka powodu zeby sie urwac z kolejnej pracy. Kazda jest wspabialym czlowiekiem. Jedyne co mi przychodzi do glowy to moze opieka nad seniorami lub dziecmi.twraz mozna skonczyc kurs i poszukac pracy na umowe.jest pelbo seniorow.a tam nikt nie bedzie patrzyl jak na tasmie czy cos szybko zrobisz.pociesze cie ja pracuje w...i srednio trzy razy w tygodniu sie myle.ciagle wolaja mnie do poprawek.mam wyksztalcenie wyzsze i nie moge isc do prostej pracy bo bym takiej sZukała. Na przyklad wieszanie kurtek w szatni lub sprzedawanie bulek w piekarnii.kiedys pracowalam na cpn i sie nie mylilam. Lubilam prace z klientami i byla nieskomplikowana ale bylam panna i moglam pracować
do 22. Teraz mam male dziecko i nie moge isc na zmiany.pociesze cie ze nie musisz byc swietna a pan jezus zostal swietym a byl stolarzem.moze to cie pocieszy. Ciagle sie myle i pewno mi nie przedluza.pozdrawiam.
Chrzań to Asia. Z doświadczenia wiem, że im bardziej się pracownik stara tym więcej mu dokładają pracy i ani myślą by Ci to wynagrodzić. Pracowałam w wielu miejscach i to się sprawdzało. Jak to ktoś mi powiedział, musisz mieć wy.... żeby było Ci dane... Nie pocieszę Cię tym na pewno, ale ja dostałam pierwszą pracę w swoim zawodzie 2 lata temu. Wiedziałam, że nie mam sił tyle pracować na pełnym etacie - od rana do wieczora (z dojazdami z przygotowaniem), starałam się ze wszystkich sił, żeby szef był ze mnie zadowolony, przedłużył mi umowę i żebym dostała podwyżkę, bo zarabiałam najniższą krajową co mi dosłownie starczało na styk na przeżycie. To wiesz co powiedział po 10 miesiącach takiej harówy poświęcenia się pracy? Chciałam pracować przez tydzień w domu, bo miałam poważny uraz kolana, a lekarze z NFZ to olali. Zgodził się, ale musiałam przystać na skrócenie umowy z roku do 3 miesięcy, bo się chciał mnie pozbyć po urazie tego kolana. Zapytał czy w ogóle chcę pracować, powiedział, że widzi, że się staram. Powiedziałam, że chcę, ale mi starcza na styk na przeżycie (naprawdę miesiąc w miesiąc, pracując od rana do wieczora, "czołgając się" już do tej pracy). Stwierdził, że życie jest trudne. Poczułam się wiadomo jak... Także od tego czasu miałam już w....... i poszłam na miesiąc na L4 ze względu na kolano. Później było jeszcze gorzej, aż sama odeszłam. Co mi proponował później, jakie warunki pracy w domu... to chyba nigdy się tak sponiewierana nie czułam i poniżona. Zapewne gdyby mógł zapłaciłby mi 500zł albo jeszcze mniej za miesiąc harówy, bo on biedny nie miał. Teraz znalazłam pracę zdalną za o wiele lepsze pieniądze. Także nie daj się, bo wszędzie szukają niewolników. Poszukaj sobie pracy jakiejś spokojniejszej i szanuj się, bo jak się nie poszanujesz to Cię niestety raczej nikt nie poszanuje.
15 2018-12-04 23:01:03 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2018-12-04 23:22:41)
Ogólnie to "świat" opiera się na wyzysku.
Przykład autorka kupi telewizor na raty ale kierownik kupi za kawałek wypłaty .
Na czym polega różnica ?
Różnica polega na tym , ze osoba która będzie zarządzać twoją pracą, w zakładach z dużą rotacją, musi sprawić że :
- nigdy nie wpadniesz na pomysł żeby zająć jego/jej miejsce
- osaczyć cie wymaganiami , przeważnie nie do spełnienia ale wywołującymi poczucie winy
- kontrola i inne bla , bla , bla osaczenie i kontrola
..upraszczam
Tak wiec , żeby ktoś mógł zarabiać i zarządzać ktoś inny musi mieć podlejsza role.
Ktoś powiedział ci co masz myśleć o sobie , myślisz tak, to znaczy że metody dyrygowania pracownikami akurat trafiły na podatny grunt.
Dobrze cie rozpoznali.
Czy to dobre metody ?
To kwestia dyskusyjna.
Wszystko powinno być dostosowane i z zachowanym szacunkiem w relacjach.
Widać że na potrzeby uzyskania paru złociszy więcej, ktoś inny musi działać tak a nie inaczej.
Zycie a praca to różne sfery , zupełnie.
Zarządcy tacy bardziej "szczerzy" chcieliby żeby one się przenikały , ale tak działają sekty.
Tak wiec na przykładzie, pokazałem iż to co się z tobą stało wynika ze specyfiki środowiska i ról w nim.
I to jak to działa to sie nigdy nie zmieni.
Co nie znaczy iz tak jest wszędzie.
Bo to byłoby nadużycie.
Różnica jest taka , ze po niektórych spływa to jak po kaczce.
A jeszcze inni nabywają sami umiejętności żeby dygować innymi.
Oczywiście wszyscy robimy to dla pieniędzy.
Nie ma sensu traktować tego całego gadania osobiście, bo kierownik wciska każdemu ten sam kit.
A pomysł jeszcze o kierowniku kierownika czy dyrektorze.
Tam to dopiero się dzieje :]
Na jednych to działa , na innych nie.
To w dużej mierze ogólna metoda pracy a nie ocena ciebie jako osoby.
Bo w takich zakładach osób przewija sie sporo.
Oczywiście może być tak , ze popełnia się błędy w pracy.
Jednak metody zarządzania powinny być dostosowane do możliwości.
Proponuje po prostu, bardziej analizować to co się wokół autorki dzieje i z jakim skutkiem.
I nie traktować środowiska pracy jako wyznacznika cech osobościowych, bo to nie jest naturalne ani odżywcze środowisko :]