Praca za granica,a stały zwiazek. - Netkobiety.pl

Witam
Chciałbym sie podzielić własną historią na temat mojego mezaliansu życiowego,ktorego w krótkim czasie doswiadczyłem.
Od 4 lat mieszkam za granicą,przyjechałem tutaj z swoja dziewczyną z ktora aktualnie nie jestem od 2 lat,poniewaz postanowila znalesć szczescie w innym miejscu,akurat to mi wyszlo na dobre.W owym czasie gdy byłem sam na obczyznie,zdany wyłącznie na siebie,zacząłem szukać bliskosci na forach randkowych,traf chciał ze udalo mi sie spotkac to czego szukalem.Szybko z pisania,przeszlismy na rozmowy telefoniczne,rozmawialismy około 6 misiecy,gdy ona w tym czasie broniła prace magisterska.Po udanej obronie w tamtym roku,postanowilismy ze w koncu sie spotkamy,ale problem byl taki ze ona byla w polsce,a ja za granica,wiec doszlismy do porozumienia ze pojedziemy na wakacje razem do Gdańska na tydzien,a wspolna podroz odbedziemy w pociągu.Gdy sie pierwszy raz zobaczylismy,to byl jak strzał amora,cos pieknego.Mialem wrazenie że to anioł mi ja zesłał,po jakże udanym pobycie,nadeszly obawiazki.Niestety ale musialem wracac za granice,i zostawic ja w Polsce,ale to było na krotko poniewaz po krotkiej rozłące,postanowila ze do mnie przyjedzie.To byla informacja dla mnie jakze wspaniala,myslalem ze nie przetrwa to proby czasu,poniewaz mam kontrakt tutaj do wypelnienia,a ona poswiecajac sie dla nas chce do mnie przyleciec.Wspolne mieszkanie,zakupy,obowiazki etc.Bylo poprostu wspaniale.Po 4 miesiacach,kolejny cud,chodz pierwsze reakcje nie wskazywaly na to,ciąża.Bylo to dla nas jak grom z jasnego nieba,tym bardziej ze absolutnie tego nie planowalismy.Po dlugich rozmowach stwierdzilismy ze najlepiej bedzie jal wroci do Polski,ja przesniose sie w jakies inne miesjce gdzie nie bede musial tyle placic za mieszkanie,i nastawie sie stricte na zarabianie i odkladanie jak najwiekszej puli pieniedzy.Nie bylo latwo przy twj rozlace,ona w ciazy oddalona odemnie kupe kilometrow,potrzebowala wsparcia,ja niestety nie moglem jej tego zaoferowac,poniewaz w dzien dzien pracowalem,naprawde ciezko.Wrocilem 2 tyg przed narodzinami naszego dziecka,bylo trocche nerowo,mialem wrazenie ze hest na mnie zla,bo ja zostawilem,ale mi tego nie mowi.Gdy sie urodzilo dziecko duzo bylo obowiązków,ale dlugo nie moglem byc,bo jeszcze musialem wrocic na 3 misiace,aby pozałatwiac pewne formalności.Gdy juz wrocilem po tych 3 miesiacach,jest totalnie inaczej,jest dla mnie zimna,nie wyraza uczuc,moge zrozumiec ze zajmowanie sie dzieckiem jest bardzo trudne,ale nie widze w jej oczach tego co bylo wczesniej nawet przez chwile.Czuje sie jak zbedny przedmiot.Pisze o swoich obawach poniewaz jestesmy razem z soba od niespelna roku,a tak naprawde wiecej sie nie widzielismy niz bylo nam dane.ps jak bylem za granica mialem z nia kontakt tel non stop.