niepodobna napisał/a:Są stanowiska w wojsku, na których nikt nigdy nie będzie musiał tych rzeczy robić 
To nie cywilbanda, gdzie aplikujesz sobie na stanowisko, które ci się podoba. To wojsko i ono decyduje, gdzie chce cię widzieć. Akurat łączność, to jeden z mniej wymagających działów tylko no masz, wojskowe radio, to nie smartfon, nie walkie-talkie, które wsadzisz do kieszeni. To ciężkie skrzynki sprzętu, które ma nosić żołnierz czy jest mężczyzną, czy kobietą. To pocisk 122 mm, który waży 21 kilogramów i trzeba takich w 3 minuty załadować 30-40 do wozu. To kilkunastokilogramowy pręt, którym nastawia się gąsienicę wozu, a potem ją ściąga z kolegą, a waży ona wielokroć więcej. Masz to zrobić ty, nikt inny, bo w wojsku nie dzwonisz po pomoc drogową. To moździerz, który jest na wyposażeniu kompanii i nosisz go na plecach albo skrzynkę amunicji do PK-aśki. To kolega z drużyny, który waży 100 kilogramów i właśnie dostał postrzał i trzeba chwytem transportowym wyciągnąć go spod ostrzału żeby nie umarł. To koledzy, którzy codziennie patrzą na ciebie i zastanawiają się czy w takiej chwili mogą na ciebie liczyć, że ich wyciągniesz czy po prostu jesteś za słaba, bo po prostu jesteś tylko kobietą, której zachciało się do wojska. To gnębi facetów w wojsku, a nie że "kolega" żołnierz ma odznaczające się w mundurze cycki i używa tamponów.
A jak się chce szukać w wojsku stanowisk na których nigdy nie trzeba takich rzeczy robić, to proszę po staremu zostać sanitariuszką albo co.