Czesc wszystkim!
Na początku słowo wstępu o mojej aktualnej sytuacji miłosnej. Mam 25 lat i nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania. Mam za sobą 3 letni związek, kilka romansów i kolejny 3 letni związek w którym mieszkaliśmy razem 2,5 roku. Jakiś czas temu zakończył się ten mój 3 letni związek który okazał się totalna porażka (bardzo byłam oddana a facet manipulował mną, zwalał na mnie winę a na koniec rozstał się ze mną podczas procesu diagnozowania mojego ojca na raka, potencjalnie chłoniaka. Mój ojciec pożyczyl mu fundusz na rozkręcenie biznesu, a gdy leżał w szpitalu, ja leżałam zaryczana w domu - mój wspaniały facet imprezował w najlepsze przez 3 dni - po czym po 2 tygodniach stwierdził ze to koniec milosci. musiałam to gdzieś wyrzucić, wybaczcie ).
Ogarnelam swoje życie, postanowiłam ze koniec z tym no i wyjechałam do pracy do znajomych (na wieś - nie ma tam kompletnie nic, żadnego miejsca do którego można byłoby się wybrać, kina, baru, no nic zupełnie). W tej samej malutkiej wsi jest facet który zawsze bardzo mi się podobał, ale zawsze któreś z nas było zajęte. Jednak pamietam ze zawsze była między nami chemia! Nie znamy się zbyt dobrze, ostatni raz rozmawialiśmy 2 lata temu chwile. Ogólnie widzieliśmy się tylko kilka razy. Mieszkam u tych znajomych, on mieszka 4 km od nich, bardzo dobrze się znają (mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa zna się z nim ok 20 lat, traktują się jak kuzyni). Oboje pracujemy, on prowadzi swój biznes wiec w ciągu dnia jesteśmy zajęci, ale wieczorami trochę tutaj samotnie. Pomyślałam wiec ze chętnie odnowilabym te znajomość, spotkała się z nim na film, czy pogaduszki, winko.
No i tu pytanie; jak to zaaranżować? Żeby nie wyszło ze jestem jakaś zdesperowana. On ma tam swój dom, a ja jestem u kogoś. Chciałabym mu zaproponować jakieś wspólne nudzenie się albo spacer tylko boje się ze pomyśli ze to trochę od czapy albo ze jestem dziwna, albo ze to będzie zbyt oczywiste ze jestem nim zainteresowana mimo ze nie widzieliśmy się tyle lat. Poradzcie jak tu podejść do tematu żeby się nie położyć na tacy! (Oczywiście taca z przymróżeniem oka ale łapiecie koncept sytuacji mam nadzieje )