Kilka lat temu zaprzyjaźniłam się z kolegą z pracy. Bardzo sobie pomagaliśmy. Niestety zwiódł moje zaufanie, była karczemna awantura i mnie obraził. Nie odzywa się do mnie ani ja do niego. Ostatnio mi napisał, że nie będzie żadnych kontaktów prywatnych, ale tylko służbowe. Dla mnie to nie jest możliwe bo to tak, jakby ktoś napluł mi w twarz, a ja bym powiedziała, że pada deszcz. w pracy sytuacja jest bardzo ciężka i szczerze to trudno mi tam wytrzymać. Nie wiem co robić, przecież jak ktoś kogoś obrazi publicznie to jak można z taką osobą utrzymywać kontakty. Boli to tym bardziej, że był to człowiek, któremu ufałam.
Jeśli musisz utrzymywać z nim kontakty służbowe, to nic na to nie poradzisz, bądź kompetentna i oficjalna, w ostateczności zmień pracę. Co do kontaktów prywatnych, to chyba oczywiste i decyzja nie należy tylko do niego.
Na grunt zawodowy nie należy przenosić prywatnych zatargów i uraz, dlatego przychylam się do zdania Josz, że powinnaś zachować się profesjonalnie i albo nadal należycie wykonywać swoje obowiązki z tą różnicą, że zachowując oficjalny ton Waszych wzajemnych kontaktów, albo, jeśli nie potrafisz się na to zdobyć, zmienić pracę. Możesz ewentualnie dążyć do zmiany Waszej relacji, na przykład mówiąc wprost jak obecna sytuacja wpływa na Twoje samopoczucie i że liczysz na jakieś oficjalne przeprosiny - spróbować to zmienić, ale wnioskując na podstawie tego co napisałaś, wydaje mi się, że to raczej nie wchodzi w grę.
Chyba po prostu będę udawać, że go nie ma.