Hej,
Facet mojej koleżanki robi 40urodziny.Bedzie to w lokalu na 60osob.Sama od niego nie dostałam zaproszenia osobiście,tylko moja koleżanka przekazała,że mnie również zaprasza. Nie wiem czy przyjdę, ale obstawiam,że nie, ponieważ mam wtedy dyżur w pracy.
Wczoraj moja koleżanka pisze mi info, czy nie chciałabym się złożyć z jakimiś nieznajomymi dla mnie ludźmi na prezent, bo Ci ludzie planują drogi prezent kupić na tą 40.
Nie padła kwota jaki jest koszt składki, jaki to drogi prezent itp. Jest to moja bardzo dobra koleżanka, więc pewnie myślała,że chce się też złożyć,ale szczerze osobiście,myślę sobie,że skoro nie będzie mnie na imprezie ( a jest to impreza w lokalu, jedzenie, DJ, alkohol,sporo osób) to bezsensu partycypować w kosztach ,jeszcze z jakimiś osobami,które niewiadomo co chcą kupić.. a mnie samej tam nie będzie.
Czy to duży nietakt z mojej strony?
Jej faceta (tego co robi 40) znam z tego jak jestem u mojej koleżanki w domu, mogę się z nim piwa napić i chętnie postawie mu butelkę jak przyjadę do nich, ale no nie wydaje mi się, zeby był sens dokładania się mojej osoby do składki jak nawet nie zawitam na imprezę .
Hej,
Facet mojej koleżanki robi 40urodziny.Bedzie to w lokalu na 60osob.Sama od niego nie dostałam zaproszenia osobiście,tylko moja koleżanka przekazała,że mnie również zaprasza. Nie wiem czy przyjdę, ale obstawiam,że nie, ponieważ mam wtedy dyżur w pracy.
Wczoraj moja koleżanka pisze mi info, czy nie chciałabym się złożyć z jakimiś nieznajomymi dla mnie ludźmi na prezent, bo Ci ludzie planują drogi prezent kupić na tą 40.
Nie padła kwota jaki jest koszt składki, jaki to drogi prezent itp. Jest to moja bardzo dobra koleżanka, więc pewnie myślała,że chce się też złożyć,ale szczerze osobiście,myślę sobie,że skoro nie będzie mnie na imprezie ( a jest to impreza w lokalu, jedzenie, DJ, alkohol,sporo osób) to bezsensu partycypować w kosztach ,jeszcze z jakimiś osobami,które niewiadomo co chcą kupić.. a mnie samej tam nie będzie.
Czy to duży nietakt z mojej strony?
Jej faceta (tego co robi 40) znam z tego jak jestem u mojej koleżanki w domu, mogę się z nim piwa napić i chętnie postawie mu butelkę jak przyjadę do nich, ale no nie wydaje mi się, zeby był sens dokładania się mojej osoby do składki jak nawet nie zawitam na imprezę .
Po pierwsze, kolega Cię nie zaprosił.
Ja bym w ogóle nie planowała tam iść, skoro nie dostałam zaproszenia.
Po drugie, nie będzie Cię tam, więc nie ma sensu się na nic składać. Chyba, że to bardzo bliski przyjaciel, na którym Ci zależy.
aronia85 napisał/a:Hej,
Facet mojej koleżanki robi 40urodziny.Bedzie to w lokalu na 60osob.Sama od niego nie dostałam zaproszenia osobiście,tylko moja koleżanka przekazała,że mnie również zaprasza. Nie wiem czy przyjdę, ale obstawiam,że nie, ponieważ mam wtedy dyżur w pracy.
Wczoraj moja koleżanka pisze mi info, czy nie chciałabym się złożyć z jakimiś nieznajomymi dla mnie ludźmi na prezent, bo Ci ludzie planują drogi prezent kupić na tą 40.
Nie padła kwota jaki jest koszt składki, jaki to drogi prezent itp. Jest to moja bardzo dobra koleżanka, więc pewnie myślała,że chce się też złożyć,ale szczerze osobiście,myślę sobie,że skoro nie będzie mnie na imprezie ( a jest to impreza w lokalu, jedzenie, DJ, alkohol,sporo osób) to bezsensu partycypować w kosztach ,jeszcze z jakimiś osobami,które niewiadomo co chcą kupić.. a mnie samej tam nie będzie.
Czy to duży nietakt z mojej strony?
Jej faceta (tego co robi 40) znam z tego jak jestem u mojej koleżanki w domu, mogę się z nim piwa napić i chętnie postawie mu butelkę jak przyjadę do nich, ale no nie wydaje mi się, zeby był sens dokładania się mojej osoby do składki jak nawet nie zawitam na imprezę .Po pierwsze, kolega Cię nie zaprosił.
Ja bym w ogóle nie planowała tam iść, skoro nie dostałam zaproszenia.Po drugie, nie będzie Cię tam, więc nie ma sensu się na nic składać. Chyba, że to bardzo bliski przyjaciel, na którym Ci zależy.
To jest facet mojej koleżanki,ja z nim aż takiego kontaktu nie mam. Tak jak mówię, moge przy okazji jak będę u nich postawic mu butelkę, bo lubie go a to jego 40stka,ale no również właśnie nie wydaje mi się,żebym składała się na coś w czym nie uczestnicze.
Cyngli napisał/a:aronia85 napisał/a:Hej,
Facet mojej koleżanki robi 40urodziny.Bedzie to w lokalu na 60osob.Sama od niego nie dostałam zaproszenia osobiście,tylko moja koleżanka przekazała,że mnie również zaprasza. Nie wiem czy przyjdę, ale obstawiam,że nie, ponieważ mam wtedy dyżur w pracy.
Wczoraj moja koleżanka pisze mi info, czy nie chciałabym się złożyć z jakimiś nieznajomymi dla mnie ludźmi na prezent, bo Ci ludzie planują drogi prezent kupić na tą 40.
Nie padła kwota jaki jest koszt składki, jaki to drogi prezent itp. Jest to moja bardzo dobra koleżanka, więc pewnie myślała,że chce się też złożyć,ale szczerze osobiście,myślę sobie,że skoro nie będzie mnie na imprezie ( a jest to impreza w lokalu, jedzenie, DJ, alkohol,sporo osób) to bezsensu partycypować w kosztach ,jeszcze z jakimiś osobami,które niewiadomo co chcą kupić.. a mnie samej tam nie będzie.
Czy to duży nietakt z mojej strony?
Jej faceta (tego co robi 40) znam z tego jak jestem u mojej koleżanki w domu, mogę się z nim piwa napić i chętnie postawie mu butelkę jak przyjadę do nich, ale no nie wydaje mi się, zeby był sens dokładania się mojej osoby do składki jak nawet nie zawitam na imprezę .Po pierwsze, kolega Cię nie zaprosił.
Ja bym w ogóle nie planowała tam iść, skoro nie dostałam zaproszenia.Po drugie, nie będzie Cię tam, więc nie ma sensu się na nic składać. Chyba, że to bardzo bliski przyjaciel, na którym Ci zależy.
To jest facet mojej koleżanki,ja z nim aż takiego kontaktu nie mam. Tak jak mówię, moge przy okazji jak będę u nich postawic mu butelkę, bo lubie go a to jego 40stka,ale no również właśnie nie wydaje mi się,żebym składała się na coś w czym nie uczestnicze.
Nie wiem, jak jest u innych, ale u mnie liczy się tylko, gdy zaprasza jubilat.
Po mojemu, to ty w ogole nie zostzlas zaproszona. Zaproszenie przez kolezanke nie jest zaproszeniem, wiec nie poszlabym, nie skladala sie na prezent, nie stawiala butelki.
Ja bym podziękowala za zaproszenie (oczywiście tą samą drogą, czyli przez kolezanke ), natomiast kwestie składki pominęłabym milczeniem.
Mysle, ze i kolezanka i jej chłopak zrozumieją.
Również uważam, że w zaistniałej sytuacji i biorąc pod uwagę Waszą niebyt zażyłą relację, nie masz żadnego powodu, aby czuć się niezręcznie nie wnosząc swojego wkładu w zakup prezentu.
Nie ma co się zastanawiać. Bez żadnych składek. Ewentualnie przynieść jakiś upominek przy okazji, kiedy będziesz się z nimi widzieć. I tyle wystarczy.
Nie zostałaś zaproszona.
Swoją drogą miałam sytuację na wieczorze panieńskim. Zostałam zaproszona ja ( osobiście ) i najlepsza przyjaciółka solenizantki ( osobiście ). Najlepsza przyjaciółka stwierdziła , ze smutno tak we 3 więc sama zaprosiła swoją koleżankę. Nawet nie pomyślała , że solenizatnka może nie chcieć. Suma sumarum średnio się polubiły.
Więc jesli Ty osobiście nie zostałaś zaproszona to nie idz.
Nie musisz się na nić składać, Ba nawet nie muszisz butelki kupować - bo Cię solenizant NIE ZAPROSIŁ.
W ogole jak solenizant mogl wpasc na zapraszanie kogos przez osoby trzecie, tak sie zwyczajnie nie robi.
Nie składaj się i tyle. Nie musisz.