Presja rodziny jest irytująca. Ale może znajdziesz cierpliwość, aby nie psuć sobie relacji z nimi? Wiem że zachowują się źle, że naciskają Cię, że jesteś poirytowana. Spójrzmy.
fumka napisał/a:I tak każdy z nich ma swój specyficzny sposób na zapytanie, skomentowanie, wyrażenie po raz setny swoich marzeń co do mojego (naszego) dziecka.
Na pytania odpowiadaj "Jeśli zajdę w ciążę, to Cię/Was poinformuję.". Sugestie i zagrywki i spojrzenia ignoruj.
Teściowa, teść, szwagierka z mężem a nawet babcia z dziadkiem! Ostatnio nawet dowiedziałam się, że podczas większej imprezy, na której była i moja rodzina, moja teściowa i szwagierka z tematem zaatakowały moją mamę, która starała się im wytłumaczyć, że to nasza sprawa a temat jest krępujący, to podeszły ją w ten sposób, że ona nie chce wnuków...
No i co się przejmujesz... Niech sobie mama radzi.
Mówiliśmy najpierw grzecznie, później mniej grzecznie, mąż z nimi rozmawiał osobiście a ci dalej.
Na każde pytanie odpowiadać jednym schematem. Wszystko co nie jest pytaniem ignorować.
Czuję się niekiedy jak stworzenie, którego głównym zadaniem jest dać im wnuka, prawnuka, kuzyna dla dzieci i tyle.
A Ty jak uważasz na swój temat? Dobrze prowadzisz swoje życie?
Zaczęło mnie to już mocno denerwować a poniekąd i krępować, wiemy, jak powstaje życie a po każdym takim pytaniu czuję się zawstydzona, jakby mi wszyscy prowadzili kalendarz rozpłodowy a po każdym stosunku z mężem wyjdą z szafy i zaczną klaskać!
Musisz być silna i wiedzieć jak jest dobrze. Reszta niech się męczy ze swoimi dylematami.
.... jak odpowiem po swojemu to po prostu wprowadzę niepotrzebny "kwas" ale ja dłużej już nie potrafię udawać, że czegoś nie usłyszałam, odpowiadać, jeszcze przyjdzie czas, czy tłumaczyć się dlaczego nie piję i że to nie ciąża.
No jednak trzeba będzie ignorować, czyli udawać jeśli coś nie jest pytaniem. Jeśli pada pytanie wprost to odpowiedzieć "Jak będę w ciąży to babcię/ciocię poinformuję.". Jak ktoś Cię wypytuje o alkohol czy inne rzeczy to zignorować, albo prowadzić głupi dialog tak jakbyś była ... np. chłopakiem:
-- A dlaczego nie pijesz alkoholu? -- pyta ciocia
-- Yyyy... czasem piję a czasem nie... czy to takie dziwne? -- udajesz jakbyś była
-- No nie dziwne, ale myslałam że coś się u Was zmieniło.
-- Yyyy? A co takiego?
-- No wiesz... jesteście po ślubie, już czas mija...
-- Iiiiii co w związku z tym?
-- Pasowałoby mieć dziecko w końcu...
-- Może tak, może nie...
-- Już długo razem jesteście i nie możemy się z mamą doczekać nowego członka rodziny...
-- Dobrze, rozumiem.
fumka napisał/a:Jak wyglądały te rozmowy?? Z ich strony to takie strzały... Siedzimy sobie a tu nagle "no, ciekawe kiedy nam się rodzina powiększy",
Ignorować.
wchodzimy na rodzinną uroczystość i jedno z pierwszych pytań (przy dziadkach, siostrach, rodzicach) "no ciekawa jestem czy dziś w końcu powiedzie nam coś radosnego",
Ignorować .
"mam dla ciebie ciuszki, przygotuje ci to sobie zabierzesz przy kolejnej wizycie"
Krótko -- "Nie dziękuję, nie potrzebuję.".
(mówię, że mi nie potrzebne i w najbliższym czasie nie będą
Błąd -- wchodzisz w dyskusję.
- "oj tam, oj tam już czas..."),
Ignorować.
... widzimy się po jakiś imieninach i teść mówi "widziałem, że nie piłaś alkoholu, tak dziś sobie przy obiedzie dyskutowaliśmy z jakiego to powodu",
Ignorować. To chamskie zagranie teścia.
Jeśli nie chcesz być niegrzeczna to powiedzieć "Jak będe w ciąży to tacie powiem.".
gdy źle się czułam i mąż powiedział, że jedziemy już do siebie bo jest mi słabo usłyszałam "to super! może w końcu będzie powód do radości"...
Ignorować.
najpierw zbywaliśmy to żartem, później zaczęliśmy mówić, że nie planujemy, później wprost, że jeszcze nie chcemy.
Nie dyskutować, nie żartować. Ucinać rozmowy.
Mąż kiedyś rozmawiał ze swoimi rodzicami, powiedział im, że nie mamy narazie w planach dziecka, że to nasz wybór i nasze prywatne plany,
Złe rozwiązanie rozmawiać o tym z ludźmi spoza małżeńśtwa. Nie dyskutować.
gdy się coś zmieni to ich poinformujemy
To jest ok, powtarzać jak mantrę.
... że nie muszą przy każdej okazji do tego nawiązywać.
A to już niepotrzebne zadrażnianie.
- Ok, ok rozumieją, przestaną, aleeee czekają. No i faktycznie poczekali, do kolejnej okazji.
Dlatego dyskusje nie mają sensu.
Musiałabym tu teraz opisywać mocno szczegółowo te dialogi a nie jest to aż tak potrzebne ale uwierzcie mi, że komentarze od teścia, od dziadka, szwagra - to jest po prostu niesmaczne, krępujące.
Ignorować, na pytania odpowiadać krótko. Jak mantrę mówić "Nie jestem w ciąży, ale jak będę to poinformuję."
Jak będziesz tak wprost mówić, to ludzie może sami będą się krępować zadawać pytania.
Nawet głośno to mów, jak ktoś dyskretnie pyta. Niech się ludzie wstydzą, że wciskają nos w nie swoje sprawy.
A tak humorystycznie -- na początku każdej imprezy przez megafon "Witajcie wszyscy tu zgromadzeni! Ponieważ nie chcę każdemu z osobna odpowiadać, oraz aby zaspokoić ciekawośðć tych nieśmiałych informuję, że (1) nie jestem w ciąży (2) dam znać gdy to się zmieni" Brawooooo! Bis!