Witam
Opisze sytuację, chcialbym zeby ktos obiektywnie sie wypowiedzial bo nie wiem co robic.
Jakis czas temu poznalem sie z dziewczyna przez internet, potrzebowalem osoby towarzyszącej. Przed cala impreza spotkalismy sie pare razy, uczac sie tanczyc. Gdy bylo juz po imprezie dostalem zaproszenie od niej jako osoba towarzyszaca.
Pomiedzy rowniez sie spotykalismy otwieralismy sie na siebie. Spedzalismy ciekawie czas. No i wtedy probowalem oznajmić jej ze mi sie podoba i chce czegos wiecej niz osoba towazyszaca. W odpowiedzi dostalem ze potrzebuje jeszcze czasu( to bylo przed jej uroczystoscia). Dobrze nadszedl czas imprezy bawilismy sie rowniez swietnie, podczas trzymanie za raczke, nie przeszkadzal jej moj dotyk. Nocowalem u niej spalismy w jednym lozku lecz osobno. Rano zaczelismy sie laskotac tulic, rozmawiac jeszcze otwarciej ze soba. I tak spedzilismy caly dzien, odebralem to jako nowy etap naszej znajomosci. Na koniec musialem wracac, sprobowalem ja pocalowac lecz nie zgralismy sie. Za chwile mam juz waiadac pytam sie czy jeszcze sie przytulimy a ona nastawila sie na pocalunek do ktorego doszlo.
Wracajac dostalem smsa ze to trochę zle ze sie pocalowalismy, no i pytalem czemu no i znow dostalem ze potrzebuje czasu, lecz zaczelo mnie to denerwowac wiec ja dreczylem o to, bo to jak zachowywalismy sie tego dnia bylo czyms niezwyklymi raczej nie robia tak znajomi.
I tak wydreczylem ze napisala mi ze jej sie nie podobam, ze nie pasujemy do siebie wygladem.
Mimo ze dogasujemy sie swietnie. Powiedziala rowniez ze nie chce dswac zludnej nadzieji. Lecz to by sie nie trzymalo kupy, caly dzien spedzilismy bardzo blisko dotyk byl caly czas no i na koniec zwienczony pocalunkiem. A tu nagle taki obrót. Zaoferowala mi zostanie przyjaciolmi, no ale wiadomo ze to jest niemożliwe.
Mam do wyboru 2 opcje:
1) przyjac propozycje i poczekac jeszcze trochę cierpliwie. Chodz jak ja dzis meczylem to z tego co mowi wnioskuje ze sie jej nie podobam(wiec po co by sie zgodzila byc soba towarzysząca i mnie rowniez zabrala, nie mowiac o sytuacji z tego dnia, do ktorej sama sie przyczyniła bo nie mowila ze to zle, a jestem pewien ze jej sie podobalo, no ale niepokojace jest to ze najpierw dala sie pocalowac a potem robila z tego wyrzuty. I czesto uzywala slow ze my, razem nawet mielismy jakies wspolne plany na jakis wyjazd.
2) po prostu zniknąć, czego bym nie chcial bo naprawde mega sie dogadujemy, i pchnela duzo radosci w moje zycie i pozytywnych zmian we mnie.