Witam. Jestem facetem. Byłem w związku z kobietą 8 lat. Przyczyną rozejscia sie(1,5 miesiąca temu) było to, że ona chce mieć dziecko, a ja chciałem poczekać z 1, 5 roku jeszcze. (chodzi mi o zebranie pieniędzy na większe mieszkanie, pojechać jeszcze gdzieś na wycieczkę)Jako powód podała, że mi nie wierzy, że za półtora roku będę chciał dziecko. (2 lata wcześniej też się rozstalismy bo powiedziałem, że w ogole nie chce dzieci ani się żenić, ale potem się oświadczył em i zmieniłem zdanie na temat posiadania dzieci. Także teraz już nie chciała mi uwierzyć. Ona ma 29 a ja 38 lat. Co zrobić żeby mi uwierzyła? Czy cokolwiek da się zrobić?
Witam. Jestem facetem. Byłem w związku z kobietą 8 lat. Przyczyną rozejscia sie(1,5 miesiąca temu) było to, że ona chce mieć dziecko, a ja chciałem poczekać z 1, 5 roku jeszcze. (chodzi mi o zebranie pieniędzy na większe mieszkanie, pojechać jeszcze gdzieś na wycieczkę)Jako powód podała, że mi nie wierzy, że za półtora roku będę chciał dziecko. (2 lata wcześniej też się rozstalismy bo powiedziałem, że w ogole nie chce dzieci ani się żenić, ale potem się oświadczył em i zmieniłem zdanie na temat posiadania dzieci. Także teraz już nie chciała mi uwierzyć. Ona ma 29 a ja 38 lat. Co zrobić żeby mi uwierzyła? Czy cokolwiek da się zrobić?
a tak na serio to chcesz mieć dzieci? Czy chcesz ją tak jeszcze ciągnąć przez kilka lat, żeby czekała, aż się obudzi w sytuacji, gdzie już będzie za późno?
Wiesz, że ciąża powyżej 35 roku życia jest ciążą wysokiego ryzyka chorób u dziecka? Wiesz, że im kobieta starsza tym większe prawdopodobieństwo dziecka z zespołem Downa?
Jeżeli dla Ciebie ważniejsza jest wycieczka, to ja się dziewczynie nie dziwię.
Głównie chodzi mi o zebranie funduszy na większe mieszkanie. Żebyśmy sobie wygodniej żyli. Nie jestem entuzjasta dzieci, ale napewno bym je pokochał. I ona jest jedyną kobieta, z którą mógłbym mieć dziecko.
Dziecko nie musi mieć większego mieszkania
Twoja kobieta młodsza nie będzie, a prawdopodobnie teraz czuje, że zmarnowałeś po prostu jej czas. Zegar biologiczny tyka i tyka. Facet tego nigdy do końca nie zrozumie.
To, że wycieczka może być ważniejsza, ma sens. Bo jak nie teraz, to kiedy? Za dziesięć lat?
Że większe mieszkanie? Ma sens.
Że chcesz jej zrobić dziecko, mimo że sam wielkim entuzjastą dzieci nie jesteś? To nie ma sensu.
No rozumiem. Przeanalizowaliśmy motywy kobiety. A co z moimi pytaniami?
Ja też jej się nie dziwie. Budowaliście związek przez 8 lat, to szmat czasu żeby określić swoje plany życiowe. Ona ma 29 lat, nie wiadomo czy od razu zajdzie w ciążę. W ciąży też można wyjeżdżać a tak jak pisała Lady Loka, dziecku większe mieszkanie potrzebne nie jest.
Czy ja wiem
na wycieczkę można jechać z dzieckiem, jak jest małe to nie marudzi, jak jest większe to marudzi, ale dzieci szybko z wycieczek wyrastają, to można zostawić z babcią/ciotką/kimkolwiek innym i jechać.
Jak byłam młodsza mieszkaliśmy wszyscy w jednym pokoju budując dom. Ja, moja siostra i rodzice. Dało się.
Jak ktoś szuka wymówki, to zawsze jakaś się znajdzie a to mieszkanie, a to wycieczka, a to samochód.
Paweł, moim zdaniem daj jej spokój. Skoro drugi raz Wam poszło o to samo, jej na tym zależy, Tobie widocznie nie, to nie widzę sensu ciągnięcia tego przez 8 lat. Trzeba było się rozejść w pokoju jak tylko się dowiedzieliście, że Wasze oczekiwania są sprzeczne.
To, że wycieczka może być ważniejsza, ma sens. Bo jak nie teraz, to kiedy? Za dziesięć lat?
Że większe mieszkanie? Ma sens.
Że chcesz jej zrobić dziecko, mimo że sam wielkim entuzjastą dzieci nie jesteś? To nie ma sensu.
U mnie instynkt tacierzynski pojawia się po urodzeniu dziecka(mam już 10 letnia córkę z pierwszego małżeństwa) Nie nie mam świra na punkcie dzieci, to mnie skreśla jako ojca?
misiando napisał/a:To, że wycieczka może być ważniejsza, ma sens. Bo jak nie teraz, to kiedy? Za dziesięć lat?
Że większe mieszkanie? Ma sens.
Że chcesz jej zrobić dziecko, mimo że sam wielkim entuzjastą dzieci nie jesteś? To nie ma sensu.
U mnie instynkt tacierzynski pojawia się po urodzeniu dziecka(mam już 10 letnia córkę z pierwszego małżeństwa) Nie nie mam świra na punkcie dzieci, to mnie skreśla jako ojca?
Nie skreśla.
Ale jeżeli kobieta ma oczekiwania tak diametralnie inne od Twoich, to od początku było jasne, że się w tej kwestii rozminiecie i nie dacie rady osiągnąć kompromisu.
Ciebie nie skreśla to, że dzieci nie chcesz, jej nie skreśla to, że chce.
Ale niepotrzebnie zmarnowaliście sobie 8 lat życia tkwiąc w związku z tak rozbieżnymi oczekiwaniami.
Czy ja wiem
na wycieczkę można jechać z dzieckiem, jak jest małe to nie marudzi, jak jest większe to marudzi, ale dzieci szybko z wycieczek wyrastają, to można zostawić z babcią/ciotką/kimkolwiek innym i jechać.
Jak byłam młodsza mieszkaliśmy wszyscy w jednym pokoju budując dom. Ja, moja siostra i rodzice. Dało się.
Jak ktoś szuka wymówki, to zawsze jakaś się znajdziea to mieszkanie, a to wycieczka, a to samochód.
Paweł, moim zdaniem daj jej spokój. Skoro drugi raz Wam poszło o to samo, jej na tym zależy, Tobie widocznie nie, to nie widzę sensu ciągnięcia tego przez 8 lat. Trzeba było się rozejść w pokoju jak tylko się dowiedzieliście, że Wasze oczekiwania są sprzeczne.
Ale ja ją kocham. Łatwo powiedzieć daj jej spokój.
Nie dziwiłyby mnie Twoje tłumaczenia, gdybyś miał 10 lat mniej, ale w wieku lat 38 chęć wybrania się na wycieczkę czy brak wystarczająco dużego mieszkania, to nie są argumenty, które mogą przekonywać.
Swoją drogą dziecko nie musi ograniczać i choć istotnie wiele rzeczy się zmienia, to życie się nie kończy, spokojnie można z nim podróżować, rozwijać pasje, spotykać się ze znajomymi. Wystarczy po prostu tego chcieć. Ponadto na tę chwilę najważniejsze jest, że macie stabilny dach and głową, dodatkowy pokój będzie potrzebny nie wcześniej jak za jakieś dwa, a nawet trzy lata, a to jest dokładnie ten czas, który dałeś sobie na uzbieranie na większe mieszkanie.
Mądra kobieta.
14 2018-08-28 15:21:44 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-08-28 15:26:04)
Co za wspaniała perspektywa mieć dzieci z 38 latkiem, ktory nie jest entuzjastą dzieci..
Nic dziwnego, ze Jej się znudziło .
Daj jej spokoj. Są kobiety ktore dzieci mieć nie chcą, lub nie mogą. I nie będziecie mieć takich dylematów.Po co sobie robić pod górkę..?
Edit..Ty masz córkę i twierdzisz ze nie jesteš entuzjastą dzieci? I ona mimo to chciala Cię na.ojca dziecka?
Wow..! Jednak średnio mądra..
Kochasz ją, ale nie jesteś osoba, która jest w stanie zaspokoić jej najważniejszą osobę. Dlatego lepiej żebyś dał jej spokój, a ona mogła znaleźć partnera, który też będzie TERAZ chciał mieć dziecko.
" jesli chcesz znajdziesz sposob, jesli nie chcesz znajdziesz powod " i to dokladnie opisuje Twoja sytuacje. Przyznaj sie przed samym soba , ze wiecej dzieci miec nie chcesz . Takie odwlekanie jest dla mnie niezrozumiale. W ciaze tez sie nie zachodzi : bach i juz . Zwodzisz ja i tyle.
No, oceny już dostałeś..raczej zbieżne..
Ewenrualnie porada nr 2, bo Ty napisales ten post, nie ona..
Co robić: isc do niej, powiedzieć ze nie cierpisz dzieci ale dla niej się poświęcisz i chcesz mieć teraz, wyznacz co przy dziecku bedziesz robił, a co nie. I niech Pani sama zdecyduje.
Jeśli aktualnie nie ma na horyzoncie innego Pana, może masz szansę.
Dzieci i ryby głosu nie mają
Ale ona ma swój rozum, może wybierze Ciebie.
Dokładnie .. Poszukiwanie rozwiązania na forum niczego nie da.. Jeśli Ci aż tak zależy to idź do niej i szczerze porozmawiajcie. Ale pamiętaj też jeśli masz się do czegoś zmuszać mam na myśli tutaj posiadanie dziecka tylko i wyłącznie dlatego że ona chce - to to nie ma sensu Bo jak już przyjdzie co do czego to przy pierwszej lepszej kłótni jej to "wyrzygasz" prosto w twarz Pozdrawiam
mpawel5 napisał/a:Witam. Jestem facetem. Byłem w związku z kobietą 8 lat. Przyczyną rozejscia sie(1,5 miesiąca temu) było to, że ona chce mieć dziecko, a ja chciałem poczekać z 1, 5 roku jeszcze. (chodzi mi o zebranie pieniędzy na większe mieszkanie, pojechać jeszcze gdzieś na wycieczkę)Jako powód podała, że mi nie wierzy, że za półtora roku będę chciał dziecko. (2 lata wcześniej też się rozstalismy bo powiedziałem, że w ogole nie chce dzieci ani się żenić, ale potem się oświadczył em i zmieniłem zdanie na temat posiadania dzieci. Także teraz już nie chciała mi uwierzyć. Ona ma 29 a ja 38 lat. Co zrobić żeby mi uwierzyła? Czy cokolwiek da się zrobić?
a tak na serio to chcesz mieć dzieci? Czy chcesz ją tak jeszcze ciągnąć przez kilka lat, żeby czekała, aż się obudzi w sytuacji, gdzie już będzie za późno?
Wiesz, że ciąża powyżej 35 roku życia jest ciążą wysokiego ryzyka chorób u dziecka? Wiesz, że im kobieta starsza tym większe prawdopodobieństwo dziecka z zespołem Downa?Jeżeli dla Ciebie ważniejsza jest wycieczka, to ja się dziewczynie nie dziwię.
Z facetami jest podobnie... im starszy tym nasienie gorszej jakości. Autor zbliża sie do 40.
To może czekaj do 60 aż w końcu będzie cię stać na willę i wycieczkę na Malediwy.
Macie inne priorytety.
Gdyby mi facet powiedzial, ze nie chce dzieci a ja mialabym 29 lat odeszlabym. Autorze twoja kobieta nie ma czasu na wieksze mieszkanie. Ty masz dziecko, ona nie. Moze czas przestac byc egoista lub dac jej odejsc?
Moja kokezanka tak czekala na swojego faceta, tyle ze w kwestii slubu. Czekala 13 lat, bo on nie byl gotowy. Teraz ona ma ponad 40 lat i jest stara panna, bo on odszedl do mlodszej. I mimo, ze kolezanka kocha dzieci swoich nie ma, bo glupia czekala... Na tyle dobrze, ze twoja kobieta jest madrzejsza.
No rozumiem. Przeanalizowaliśmy motywy kobiety. A co z moimi pytaniami?
Zaproponuj coś...
Ślub ??
Dziecko ??
Masz 39 lat i jesteś zwyczajnie niedojrzały.
Podsumowując- masz już jedno dziecko, które ma 10 lat. 8 lat jesteś w relacji z obecną partnerką. Wychodzi na to, ze w ogóle nie zająłeś się wychowaniem dziecka, które masz. Ile miało jak odszedłeś? Rok?
Ty nawet nie czujesz się ojcem, piszesz, ze nie przepadasz za dziećmi i nie jesteś na nie gotowy. O pierwszym dziecku nawet nie wspominasz, traktujesz jak powietrze.
Natomiast wracając do punktu wyjścia, masz 39 lat i piszesz, ze chcesz jeszcze pojechać na wycieczkę i zamienić mieszkanie?
A co robiłeś przepraszam do tej pory? Bo takie teksty to zrozumiałaby gdybys był bezdzietnym 20sto kilkulatkiem a nie facetem z zobowiązaniami wchodzącym w wiek średni.
Dla mnie szok.
Witam. Jestem facetem. Byłem w związku z kobietą 8 lat. Przyczyną rozejscia sie(1,5 miesiąca temu) było to, że ona chce mieć dziecko, a ja chciałem poczekać z 1, 5 roku jeszcze. (chodzi mi o zebranie pieniędzy na większe mieszkanie, pojechać jeszcze gdzieś na wycieczkę)Jako powód podała, że mi nie wierzy, że za półtora roku będę chciał dziecko. (2 lata wcześniej też się rozstalismy bo powiedziałem, że w ogole nie chce dzieci ani się żenić, ale potem się oświadczył em i zmieniłem zdanie na temat posiadania dzieci. Także teraz już nie chciała mi uwierzyć. Ona ma 29 a ja 38 lat. Co zrobić żeby mi uwierzyła? Czy cokolwiek da się zrobić?
Zupełnie Ci się nie dziwię. Ty już masz dziecko. Też bym nie chciał przechodzić ponownie przez wiek pieluchowy. Niestety w tym temacie nic nie ugrasz. Albo zgodzisz się na dziecko albo dziewczyna odejdzie na zawsze. Jeśli kobiecie włączył się tryb dziecko to ona musi to mieć tu i teraz. Logiczne argumenty nie przemawia jej do rozsądku bo rozsądku nie posiada gdy matka natura upomina się o swoje. Pamiętam moja żonę - płacz, tupanie nogami, szantazowanie że z domu nie wyjdzie...
Natomiast co miłości - doszedłem do wniosku że istnieje pewną grupa osób, zbiór osób, posiadająch cechy fizyczne jak i osobowe, ktore sa dla nas atrakcjne i wartościowe. W tych osobach można się zakochać. W dowolnej osobie z tego zbioru. To nie jest tak, że ta dziewczyna jest jedyną i wyjątkową. O każdej z tego zbioru mógłbyś powiedzieć tak samo. Pisze na wypadek jakby przyszło Ci szukać nowej partnerki.
Moim zdaniem dla Ciebie idealna partnerka była by matka z dzieckiem już odchowanym. Wówczas oboje moglibyście czas żyć poprostu.
Jesli tak ja kochasz to nie marnuj jej wiecej zycia i pozwol byc szczesliwa, bo Ty tego szczescia dac jej nie mozesz. Tyle.
26 2018-09-01 18:32:22 Ostatnio edytowany przez mpawel5 (2018-09-01 18:33:29)
mpawel5 napisał/a:Witam. Jestem facetem. Byłem w związku z kobietą 8 lat. Przyczyną rozejscia sie(1,5 miesiąca temu) było to, że ona chce mieć dziecko, a ja chciałem poczekać z 1, 5 roku jeszcze. (chodzi mi o zebranie pieniędzy na większe mieszkanie, pojechać jeszcze gdzieś na wycieczkę)Jako powód podała, że mi nie wierzy, że za półtora roku będę chciał dziecko. (2 lata wcześniej też się rozstalismy bo powiedziałem, że w ogole nie chce dzieci ani się żenić, ale potem się oświadczył em i zmieniłem zdanie na temat posiadania dzieci. Także teraz już nie chciała mi uwierzyć. Ona ma 29 a ja 38 lat. Co zrobić żeby mi uwierzyła? Czy cokolwiek da się zrobić?
Zupełnie Ci się nie dziwię. Ty już masz dziecko. Też bym nie chciał przechodzić ponownie przez wiek pieluchowy. Niestety w tym temacie nic nie ugrasz. Albo zgodzisz się na dziecko albo dziewczyna odejdzie na zawsze. Jeśli kobiecie włączył się tryb dziecko to ona musi to mieć tu i teraz. Logiczne argumenty nie przemawia jej do rozsądku bo rozsądku nie posiada gdy matka natura upomina się o swoje. Pamiętam moja żonę - płacz, tupanie nogami, szantazowanie że z domu nie wyjdzie...
Natomiast co miłości - doszedłem do wniosku że istnieje pewną grupa osób, zbiór osób, posiadająch cechy fizyczne jak i osobowe, ktore sa dla nas atrakcjne i wartościowe. W tych osobach można się zakochać. W dowolnej osobie z tego zbioru. To nie jest tak, że ta dziewczyna jest jedyną i wyjątkową. O każdej z tego zbioru mógłbyś powiedzieć tak samo. Pisze na wypadek jakby przyszło Ci szukać nowej partnerki.
Moim zdaniem dla Ciebie idealna partnerka była by matka z dzieckiem już odchowanym. Wówczas oboje moglibyście czas żyć poprostu.
Dzięki za odpowiedź. Jednak facet zrozumie faceta najlepiej. Nie jesteśmy już prawie 2 miesiące razem. Niech szuka szczęścia. Trochę się tylko obawiam, niestety jest w tym i moja wina, że jak ma takie ciśnienie na dziecko, to wejdzie w związek z kimś "przypadkowym". Kiedyś mi mówiła, że skoro nie chce mieć dziecka, to zrobi z kim innym i wróci do mnie z odchowanym. Poza kwestia dziecka nasz związek byl udany. Szkoda tego wszystkiego:(.
Jednak facet zrozumie faceta najlepiej.
No i masz rozwiązanie - stwórz związek z facetem. Dużo mniejsze ryzyko, że będzie nalegał aby go zapłodnić...
mpawel napisał/a:Jednak facet zrozumie faceta najlepiej.
No i masz rozwiązanie - stwórz związek z facetem. Dużo mniejsze ryzyko, że będzie nalegał aby go zapłodnić...
Widzę żartownis z Ciebie. Nie skorzystam. Zdecydowanie lubię i wolę kobitki.
Snake napisał/a:mpawel napisał/a:Jednak facet zrozumie faceta najlepiej.
No i masz rozwiązanie - stwórz związek z facetem. Dużo mniejsze ryzyko, że będzie nalegał aby go zapłodnić...
Widzę żartownis z Ciebie. Nie skorzystam. Zdecydowanie lubię i wolę kobitki.
A kobitki dzieci, Twój pech..
30 2018-09-02 03:34:34 Ostatnio edytowany przez Byla_Narzeczona (2018-09-02 03:35:00)
Hrefi napisał/a:mpawel5 napisał/a:Witam. Jestem facetem. Byłem w związku z kobietą 8 lat. Przyczyną rozejscia sie(1,5 miesiąca temu) było to, że ona chce mieć dziecko, a ja chciałem poczekać z 1, 5 roku jeszcze. (chodzi mi o zebranie pieniędzy na większe mieszkanie, pojechać jeszcze gdzieś na wycieczkę)Jako powód podała, że mi nie wierzy, że za półtora roku będę chciał dziecko. (2 lata wcześniej też się rozstalismy bo powiedziałem, że w ogole nie chce dzieci ani się żenić, ale potem się oświadczył em i zmieniłem zdanie na temat posiadania dzieci. Także teraz już nie chciała mi uwierzyć. Ona ma 29 a ja 38 lat. Co zrobić żeby mi uwierzyła? Czy cokolwiek da się zrobić?
Zupełnie Ci się nie dziwię. Ty już masz dziecko. Też bym nie chciał przechodzić ponownie przez wiek pieluchowy. Niestety w tym temacie nic nie ugrasz. Albo zgodzisz się na dziecko albo dziewczyna odejdzie na zawsze. Jeśli kobiecie włączył się tryb dziecko to ona musi to mieć tu i teraz. Logiczne argumenty nie przemawia jej do rozsądku bo rozsądku nie posiada gdy matka natura upomina się o swoje. Pamiętam moja żonę - płacz, tupanie nogami, szantazowanie że z domu nie wyjdzie...
Natomiast co miłości - doszedłem do wniosku że istnieje pewną grupa osób, zbiór osób, posiadająch cechy fizyczne jak i osobowe, ktore sa dla nas atrakcjne i wartościowe. W tych osobach można się zakochać. W dowolnej osobie z tego zbioru. To nie jest tak, że ta dziewczyna jest jedyną i wyjątkową. O każdej z tego zbioru mógłbyś powiedzieć tak samo. Pisze na wypadek jakby przyszło Ci szukać nowej partnerki.
Moim zdaniem dla Ciebie idealna partnerka była by matka z dzieckiem już odchowanym. Wówczas oboje moglibyście czas żyć poprostu.
Dzięki za odpowiedź. Jednak facet zrozumie faceta najlepiej. Nie jesteśmy już prawie 2 miesiące razem. Niech szuka szczęścia. Trochę się tylko obawiam, niestety jest w tym i moja wina, że jak ma takie ciśnienie na dziecko, to wejdzie w związek z kimś "przypadkowym". Kiedyś mi mówiła, że skoro nie chce mieć dziecka, to zrobi z kim innym i wróci do mnie z odchowanym. Poza kwestia dziecka nasz związek byl udany. Szkoda tego wszystkiego:(.
Możecie koleżanki śmieszkować i ironizować, ale w tej radzie jest sporo racji. Mój ostatni były, facet (wtedy) 42 lata, ja 28, też nie chciał mieć więcej dzieci - miał 10-letniego syna i to mu wystarczyło, Ja chciałabym mieć dziecko w przyszłości i nie ukrywałam tego. Nie dobraliśmy się pod tym kluczowym względem. U nas nie było brnięcia w lata, ale wynik był ten sam. A to jest poważny powód do zerwania z jednej i drugiej strony.
Snake napisał/a:mpawel napisał/a:Jednak facet zrozumie faceta najlepiej.
No i masz rozwiązanie - stwórz związek z facetem. Dużo mniejsze ryzyko, że będzie nalegał aby go zapłodnić...
Widzę żartownis z Ciebie. Nie skorzystam. Zdecydowanie lubię i wolę kobitki.
A co zostaje jak nie żartowanie jak stary chłop co już i dziecko zdążył kiedyś począć dziwi się i szuka odpowiedzi na kobiecym forum czemu rzuca go prawie 30-tka, której nie chce dać dziecka? Nikt z roku na rok młodszy się nie robi. Dotarło do niej, że szkoda czasu na ciebie i twoje matactwa w tej materii. Rozsądna kobieta i tyle.
Witam. Jestem facetem. Byłem w związku z kobietą 8 lat. Przyczyną rozejscia sie(1,5 miesiąca temu) było to, że ona chce mieć dziecko, a ja chciałem poczekać z 1, 5 roku jeszcze. (chodzi mi o zebranie pieniędzy na większe mieszkanie, pojechać jeszcze gdzieś na wycieczkę)Jako powód podała, że mi nie wierzy, że za półtora roku będę chciał dziecko. (2 lata wcześniej też się rozstalismy bo powiedziałem, że w ogole nie chce dzieci ani się żenić, ale potem się oświadczył em i zmieniłem zdanie na temat posiadania dzieci. Także teraz już nie chciała mi uwierzyć. Ona ma 29 a ja 38 lat. Co zrobić żeby mi uwierzyła? Czy cokolwiek da się zrobić?
Wyobraź sobie, że niektóre chłopy też mają ciśnienie na tworzenie rodziny.
Hmm odnośnie sytuacji, którą tu opisujesz, zdajesz sobie sprawę, że Twoje argumenty są kolokwialnie pisząc, z d..y wyjęte?? Po prostu nie chcesz i tyle, a popełniliście kardynalny błąd już dwa lata temu wracając do siebie. A teraz wykaż się w końcu odpowiedzialnością i pod żadnym pozorem nie wchodź ponownie do tej rzeki.
Mała aktualizacja do tematu. Tak jak pisałem wcześniej pod koniec czerwca moja była chciała starać się o dziecko(czyli chyba kocha i jestem dla niej ważny). Pierwsze dni lipca to moja chęć dołożenia macierzyństwa na później. Chyba koło 10 lipca się wyprowadziła. I się dowiedziałem, że odrazu zaczęła się z kimś spotykać. I do tej pory chyba to robi(nie wiem, nie śledzę jej ani nie mam kontaktu). Jak to Wy kobiety wytłumaczycie, bo ja nie rozumiem. Kumam, że jakby nie było seksu(a był i to niesporadyczny), jakby był chłód emocjonalny to ok. A tak?
Nie chciałeś się żenić, ale pod wpływem szantażu uległeś. Nie chciałeś dzieci - znowu szantaż, znowu deklaracja, że za ileś tam lat będziesz chciał je mieć. Kobieta po raz kolejny chciała wymóc dziecko - chciałeś to odwlec w czasie. Wiesz co.. tak naprawdę macie po prostu inne oczekiwania od życia. Najbardziej w tym wszystkim ucierpiałoby to biedne dziecko, także dobrze że się rozstaliście. To chyba najbardziej dojrzała decyzja z możliwych. Pytasz dlaczego Twoja była spotyka się z kimś innym? Bo być może spotkała kogoś interesującego, kogoś kto o nią dba i ma te same potrzeby. Być może się zakochała, być może chce po prostu zapomnieć o poprzednim związku i potrzebuje seksu, a być może chce szybko zajść w ciążę i spotkała faceta który jej może to dać - jest mnóstwo teoretycznych możliwości. Ale czy to ważne? myślę, że nie, bo to już przeszłość. Znajdź kogoś, bardziej w swoim wieku, kto ma dzieci odchowane-czy ich nie ma a chce po prostu cieszyć się życiem w inny sposób. Poprzedniej dziewczynie daj zrealizować pragnienia i marzenia z kimś kto ją potrafi uszczęśliwić. Jej nie wystarczy zgoda na dziecko, bo ona chce a Ty się nie chcesz rozejść - jej potrzebny mężczyzna dojrzały do tacierzyństwa, który naprawdę chce stworzyć rodzinę i będzie dla niej oparciem. Ty tego nie potrafisz jej dać.
Nie chciałeś się żenić, ale pod wpływem szantażu uległeś. Nie chciałeś dzieci - znowu szantaż, znowu deklaracja, że za ileś tam lat będziesz chciał je mieć. Kobieta po raz kolejny chciała wymóc dziecko - chciałeś to odwlec w czasie. Wiesz co.. tak naprawdę macie po prostu inne oczekiwania od życia. Najbardziej w tym wszystkim ucierpiałoby to biedne dziecko, także dobrze że się rozstaliście. To chyba najbardziej dojrzała decyzja z możliwych. Pytasz dlaczego Twoja była spotyka się z kimś innym? Bo być może spotkała kogoś interesującego, kogoś kto o nią dba i ma te same potrzeby. Być może się zakochała, być może chce po prostu zapomnieć o poprzednim związku i potrzebuje seksu, a być może chce szybko zajść w ciążę i spotkała faceta który jej może to dać - jest mnóstwo teoretycznych możliwości. Ale czy to ważne? myślę, że nie, bo to już przeszłość. Znajdź kogoś, bardziej w swoim wieku, kto ma dzieci odchowane-czy ich nie ma a chce po prostu cieszyć się życiem w inny sposób. Poprzedniej dziewczynie daj zrealizować pragnienia i marzenia z kimś kto ją potrafi uszczęśliwić. Jej nie wystarczy zgoda na dziecko, bo ona chce a Ty się nie chcesz rozejść - jej potrzebny mężczyzna dojrzały do tacierzyństwa, który naprawdę chce stworzyć rodzinę i będzie dla niej oparciem. Ty tego nie potrafisz jej dać.
Dla mnie to ważne, ponieważ uważam, że jeśli się kogoś kochał, to nie zakochujemy się w kimś innym w dwa tygodnie czy miesiąc. Przynajmniej ja tak mam. Chyba, że mnie nie kochała, tylko chciała dziecko, to była jeszcze mniej uczciwa niż ja. Jedyne co potrafię zrozumieć, to to, że chce zapomnieć. A odnośnie znalezienia kogoś w moim wieku, będzie ciężko. Większość wygląda jak moje starsze siostry.
Paweł, być może tego nie zrozumiesz, ale dla niej bycie mamą może być ważniejsze niż miłość do Ciebie/mężczyzny. Może być też tak, że tak mocno ją zraniłeś, mamiłeś że zwyczajnie przestała Cię kochać. Ponoć w życiu kocha się wiele razy, a od miłości do nienawiści blisko - uczucia też mają swoją granicę i wygasają. Macie tak różne potrzeby w życiu, że nie da się pogodzić chęci posiadania dzieci z ich niechęcią czy chęci małżeństwa z chęcią pozostania w konkubinacie. Tu nie ma jakby kompromisów, bo ktoś zawsze będzie cierpiał. Co do Twojego ostatniego zdania - rozumiem, że podstawowym kluczem doboru przez Ciebie partnerki jest wygląd i wiek?
Nie, to nie są kryteria, którymi się kieruje, ale z wyglądu musi mi się podobać. Co w tym dziwnego? Odnośnie potrzeby posiadania dziecka wyżej niż miłość do mnie, to ja rozumiem. Ale poza tą jedną, niestety decydującą różnica, byliśmy bardzo za sobą. Nawet bardzo bardzo :(.
Może i byliście - dla Ciebie. Dla niej widać nie do końca. Żal pozostanie, kupę czasu byliście razem, ale jak widać Twoja była zaczyna sobie na nowo układać życie, jest młoda wiec ma jeszcze dużo czasu na to.
39 2018-09-09 10:39:14 Ostatnio edytowany przez mpawel5 (2018-09-09 10:44:05)
Może i byliście - dla Ciebie. Dla niej widać nie do końca. Żal pozostanie, kupę czasu byliście razem, ale jak widać Twoja była zaczyna sobie na nowo układać życie, jest młoda wiec ma jeszcze dużo czasu na to.
No chyba nie ma tego czasu skoro tak chce akurat w tej chwili dziecko. Jeśli nie była za mną, tak jak piszesz, to czemu chciała ze mną dziecko i ślub? To chyba oznaka milosci. Wg mnie za szybko sobie te życie uklada(w sensie nowy partner). A z Twoich wypowiedzi widzę jakąś satysfakcję, że młoda dzielna kobieta kopnela w du. e starego dziada. No i chęć posiadania dzieci nie świadczy o dojrzałości mężczyzny.
Paweł, a co Ciebie to interesuje, w jaki sposób Twoja była układa sobie życie?
Zajmij się swoim zamiast patrzeć na nią.
Co z tego, że wszystko u Was grało, skoro w dwóch fundamentalnych kwestiach był zgrzyt? Mogliście to zamiatać pod dywan i równie dobrze rozstać się mając po 50 lat, bo ona żałuje, że przez Ciebie nigdy nie została matką.
Lepiej wcześniej niż później i tyle.
Ja podejrzewam, że w niej wypaliło się coś już jakiś czas temu. Prawdopodobnie próbowała rozmawiać, naprawiać, a Ty znowu stanąłeś okoniem to powiedziała "dość".
Osoba zrywająca jest w dużo lepszej sytuacji niż osoba, która jest porzucana. Ty dopiero przeżywasz emocje związane z rozstaniem, ona prawdopodobnie wszystkie je przeżyła zanim powiedziała Ci, że to koniec. I dlatego ona może z czystą kartą wejść w nowy związek, bo ona Wasz najprawdopodobniej opłakała już dużo wcześniej tylko Ty tego nie widziałeś.
chomik9911 napisał/a:Może i byliście - dla Ciebie. Dla niej widać nie do końca. Żal pozostanie, kupę czasu byliście razem, ale jak widać Twoja była zaczyna sobie na nowo układać życie, jest młoda wiec ma jeszcze dużo czasu na to.
No chyba nie ma tego czasu skoro tak chce akurat w tej chwili dziecko. Jeśli nie była za mną, tak jak piszesz, to czemu chciała ze mną dziecko i ślub? To chyba oznaka milosci. Wg mnie za szybko sobie te życie uklada(w sensie nowy partner). A z Twoich wypowiedzi widzę jakąś satysfakcję, że młoda dzielna kobieta kopnela w du. e starego dziada. No i chęć posiadania dzieci nie świadczy o dojrzałości mężczyzny.
Znasz powiedzenie "klin klinem"? Niestety, chęć posiadania potomstwa jest bardzo ważna, to nie decyzja czy dzisiaj na obiad będzie kurczak czy ryba. Skoro Ty nie chciałeś jej dać dziecka to dziewczyna opamiętała się i odeszła, po prostu. Ona nie ma już 22 lat, zegar biologiczny tyka, dlatego nie może sobie tego przeciągać w nieskończoność.
42 2018-09-09 13:47:33 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2018-09-09 13:54:25)
chomik9911 napisał/a:Może i byliście - dla Ciebie. Dla niej widać nie do końca. Żal pozostanie, kupę czasu byliście razem, ale jak widać Twoja była zaczyna sobie na nowo układać życie, jest młoda wiec ma jeszcze dużo czasu na to.
No chyba nie ma tego czasu skoro tak chce akurat w tej chwili dziecko. Jeśli nie była za mną, tak jak piszesz, to czemu chciała ze mną dziecko i ślub? To chyba oznaka milosci. Wg mnie za szybko sobie te życie uklada(w sensie nowy partner). A z Twoich wypowiedzi widzę jakąś satysfakcję, że młoda dzielna kobieta kopnela w du. e starego dziada. No i chęć posiadania dzieci nie świadczy o dojrzałości mężczyzny.
Paweł nie żartuj sobie nawet. Chyba tylko ludzie bez serca mają satysfakcja z czyichś nieszczęść i niepowodzeń.. Powtarzam Ci to o co mi cały czas chodzi: to już nie jest Twoje zmartwienie jej życie, widać chęć posiadania dziecka z facetem który NAPRAWDĘ tego chce jest dla jej życia priorytetem. Ty przecież nie chcesz mieć dzieci.. nie można wymagać w takiej sytuacji ani od Ciebie ani od niej poświęcenia..tu nie ma raczej drugiego dna. Sugerujesz, że skoro szybko znalazła kogoś to Cię już zdradzała w trakcie związku? bo serio nie rozumiem. Ja to raczej widzę tak, że po prostu jej wytrzymałość dobiegła końca. Zrozumiała, że Cię nie zmieni, że nawet jak po raz kolejny zmusi Cię do zmiany decyzji, w tym przypadku dziecka, to właśnie będzie ogromna krzywda dla wszystkich. Że czas znaleźć człowieka, który sam będzie chciał, dla którego to będzie też marzenie a którego nie trzeba będzie do tego namawiać. Czy zrobiła to szybko? Może tak może nie. Może dla Ciebie szybko, a dla niej może nie, bo czekała 8 lat na to.
Wiesz dla mnie , osoby która chce mieć męża i dzieci, chęć posiadania potomstwa to jest właśnie wyznacznik dojrzałości - do założenia tej upragnionej rodziny. Ja to mówię z perspektywy tej "chcącej" - być może Twoja dziewczyna też tak myślała..?
P.S dla mnie nie jesteś starym facetem, tylko chłopem młodym w sile wieku. Znajdź kobietę, która z pasją będzie Ci towarzyszyć, która też będzie chciała podróżować, być tylko we dwoje bez dzieci - to nic złego. Trzeba tylko znaleźć towarzyszkę , która podzieli Twój pomysł na życie "tylko" znaleźć.
Osoba zrywająca jest w dużo lepszej sytuacji niż osoba, która jest porzucana. Ty dopiero przeżywasz emocje związane z rozstaniem, ona prawdopodobnie wszystkie je przeżyła zanim powiedziała Ci, że to koniec. I dlatego ona może z czystą kartą wejść w nowy związek, bo ona Wasz najprawdopodobniej opłakała już dużo wcześniej tylko Ty tego nie widziałeś.
Dokladnie!
Lady Loka napisał/a:Osoba zrywająca jest w dużo lepszej sytuacji niż osoba, która jest porzucana. Ty dopiero przeżywasz emocje związane z rozstaniem, ona prawdopodobnie wszystkie je przeżyła zanim powiedziała Ci, że to koniec. I dlatego ona może z czystą kartą wejść w nowy związek, bo ona Wasz najprawdopodobniej opłakała już dużo wcześniej tylko Ty tego nie widziałeś.
Dokladnie!
Jak mogła przeżyć emocje związane z zerwanie jak dwa tygodnie wcześniej chciała dziecko robić, a potem się jeszcze kochalismy? Dla mnie to nie ma sensu i tyle
Jak mogła przeżyć emocje związane z zerwanie jak dwa tygodnie wcześniej chciała dziecko robić,
Tzw. ostatnia szansa?
a potem się jeszcze kochalismy? Dla mnie to nie ma sensu i tyle
Na pożegnanie?
mpawel5 napisał/a:Jak mogła przeżyć emocje związane z zerwanie jak dwa tygodnie wcześniej chciała dziecko robić,
Tzw. ostatnia szansa?
mpawel5 napisał/a:a potem się jeszcze kochalismy? Dla mnie to nie ma sensu i tyle
Na pożegnanie?
Dopiero po tym wszystkim była rozmowa o mojej chęci dołożenia poczęcia dziecka. Ostatnia szansa? Czyli nie kocham cię już, ale dam Ci ostatnia szansę? Czy ostatnia szansa i potem w dwa tygodnie już ogarniam ból związany z rozstanie? Trochę to się kupy nie trzyma.
ósemka napisał/a:mpawel5 napisał/a:Jak mogła przeżyć emocje związane z zerwanie jak dwa tygodnie wcześniej chciała dziecko robić,
Tzw. ostatnia szansa?
mpawel5 napisał/a:a potem się jeszcze kochalismy? Dla mnie to nie ma sensu i tyle
Na pożegnanie?
Dopiero po tym wszystkim była rozmowa o mojej chęci dołożenia poczęcia dziecka. Ostatnia szansa? Czyli nie kocham cię już, ale dam Ci ostatnia szansę? Czy ostatnia szansa i potem w dwa tygodnie już ogarniam ból związany z rozstanie? Trochę to się kupy nie trzyma.
Trzyma się. Był seks, chciała dziecko, Ty nie chciałeś. Po raz kolejny pewnie uświadomiła sobie, że ciągle odkładasz i odkładasz i że nie ma ochoty widocznie więcej z Tobą być.
Takich rozmów pewnie między Wami było więcej.
Więc tak - dostałeś szansę, zawaliłeś i ona odeszła.
A że decyzja dla niej nie była jakoś widocznie bardzo trudna to i szybko sobie poradziła.
Nie zawsze boli tego, kto rzuca. Pisałam Ci wcześniej. Ten, kto zostawia najczęściej już w głowie 10x wszystko dobrze przemyślał i przetrawił.
ósemka napisał/a:mpawel5 napisał/a:Jak mogła przeżyć emocje związane z zerwanie jak dwa tygodnie wcześniej chciała dziecko robić,
Tzw. ostatnia szansa?
mpawel5 napisał/a:a potem się jeszcze kochalismy? Dla mnie to nie ma sensu i tyle
Na pożegnanie?
Dopiero po tym wszystkim była rozmowa o mojej chęci dołożenia poczęcia dziecka. Ostatnia szansa? Czyli nie kocham cię już, ale dam Ci ostatnia szansę? Czy ostatnia szansa i potem w dwa tygodnie już ogarniam ból związany z rozstanie? Trochę to się kupy nie trzyma.
Byłem w związku z kobietą 8 lat.
Może i Tobie się kupy nie trzyma, a jak myślisz ile można czekać?
Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz