Drodzy forumowicze, mam pewien problem który zaczyna mnie coraz bardziej gnębić.
Trzy miesiące temu poznałam faceta. Oboje jesteśmy w wieku 26 lat. Znajomość zaczela rozwijac się dynamicznie. On wcześniej nie miał związku na poważnie. Było widać ze jest ta cała „chemia” zaczelismy ze sobą spędzać czas, różne wyjazdy, sport, nawet zaprosił mnie na wesele. Widać było ze chce się spotykać, dzwonił itp, oczywiście ze wzajemnością. Po drodze chyba zrobiłam jakiś błąd, ale nie wiem jaki. Po upływie tych 3 miesięcy poszliśmy ze sobą do łóżka, było świetnie ale stało się to czego kobiety zazwyczaj boja się najbardziej. Po tym seksie nasze relacje się zmieniły, jego już tak nie ciągnie do mnie, rzadziej się odzywa. Nie jest tak jak wcześniej.
Jaka wiec postawe mam podjąć? Tez się zdystansować? Jestem wrażliwa osoba i to trochę mnie boli.
Drodzy forumowicze, mam pewien problem który zaczyna mnie coraz bardziej gnębić.
Trzy miesiące temu poznałam faceta. Oboje jesteśmy w wieku 26 lat. Znajomość zaczela rozwijac się dynamicznie. On wcześniej nie miał związku na poważnie. Było widać ze jest ta cała „chemia” zaczelismy ze sobą spędzać czas, różne wyjazdy, sport, nawet zaprosił mnie na wesele. Widać było ze chce się spotykać, dzwonił itp, oczywiście ze wzajemnością. Po drodze chyba zrobiłam jakiś błąd, ale nie wiem jaki. Po upływie tych 3 miesięcy poszliśmy ze sobą do łóżka, było świetnie ale stało się to czego kobiety zazwyczaj boja się najbardziej. Po tym seksie nasze relacje się zmieniły, jego już tak nie ciągnie do mnie, rzadziej się odzywa. Nie jest tak jak wcześniej.
Jaka wiec postawe mam podjąć? Tez się zdystansować? Jestem wrażliwa osoba i to trochę mnie boli.
Niejaki Gary napisał w innym wątku, że po seksie wychodzą prawdziwe intencje faceta. To może właśnie się okazało po co ciągnął znajomość z Tobą. Chociaż jeśli było miło, to dziwne, że nie kontynuuje jej dalej.
Powinnaś zapytać go o powody spadku zainteresowania Tobą i być przygotowaną na każdą odpowiedź.
Drodzy forumowicze, mam pewien problem który zaczyna mnie coraz bardziej gnębić.
Trzy miesiące temu poznałam faceta. Oboje jesteśmy w wieku 26 lat. Znajomość zaczela rozwijac się dynamicznie. On wcześniej nie miał związku na poważnie. Było widać ze jest ta cała „chemia” zaczelismy ze sobą spędzać czas, różne wyjazdy, sport, nawet zaprosił mnie na wesele. Widać było ze chce się spotykać, dzwonił itp, oczywiście ze wzajemnością. Po drodze chyba zrobiłam jakiś błąd, ale nie wiem jaki. Po upływie tych 3 miesięcy poszliśmy ze sobą do łóżka, było świetnie ale stało się to czego kobiety zazwyczaj boja się najbardziej. Po tym seksie nasze relacje się zmieniły, jego już tak nie ciągnie do mnie, rzadziej się odzywa. Nie jest tak jak wcześniej.
Jaka wiec postawe mam podjąć? Tez się zdystansować? Jestem wrażliwa osoba i to trochę mnie boli.
A jaki masz wybór? chcesz prosić, zabiegać, żądać wyjaśnień? Jesli facet nie ma na tyle męskiej godności, by wyjaśnić ci o co mu kaman, oraz co ma do ciebie, to chcesz się prosic o te wyjaśnienia? Przeciez trafilaś na oślizłego miętusa (sorry, wiem że nie wszyscy faceci są tacy).
Spójrz w lustro... Co widzisz? Pewnie niebrzydką, niegłupią, ufną i wrażliwą dziewczynę...
On nie chciał takiej? To on ma problem, nie ty.
Przestan o nim mysleć.. Nie jest wart ani jednej twojej myśli.
Trzymaj się