Ponad tydzien temu poznalam pewnego chlopaka na imprezie, pozniej do mnie napisal i widzielismy sie raz, drugi, trzeci, czwarty, za kazdym razem bylo w moim przekonaniu super, po kazdym spotkaniu jakas tam mala wymiana wiadomosci (po ostatnim tez), slodkich snow itp.
Kolejne, piate spotkanie rowniez bylo umowione, pojechalam na miejsce, 30 minut przed spotakniem napisal jak tam, odpisalam ze jestem i ze czekam po czym poprosil czy mozemy to przelozyc na dzien kolejny, napisalam, ze czekam na niego, ze kiepsko, ale ze mozemy ewentualnie spotkac sie w innym miejscu bo jestem mobilna, powiedzial, ze tak, ze moze w centrum, zapytalam gdzie dokladnie i na tym sie skonczylo. Dopiero w nocy napisal, ze przeprasza, ze nie dal znac, ze pochlonela go pewna rzecz (ktora wiaze sie tez ze spotkaniem z kolegami) itp.... odpisalam, ze jedyna opcja zeby to 'naprostowac' jest pewna rzecz, ktora mi moze przywiezc z wyjazdu na ktory jedzie jutro. Opisal ze przyjal do wiadomosci i ogarnie. I tyle. koniec tematu, kontaktu.
Zla jestem na siebie bardzo, ze tak to rozegralam, ze w ogole sie odezwalam, ale z drugiej strony tak czulam.... nie odzywam sie oczywiscie. Ale sama nie wiem - czy to sie wydarzylo nie zasluguje juz na skreslenie tej znajomosci... ?
Ponad tydzien temu poznalam pewnego chlopaka na imprezie, pozniej do mnie napisal i widzielismy sie raz, drugi, trzeci, czwarty, za kazdym razem bylo w moim przekonaniu super, po kazdym spotkaniu jakas tam mala wymiana wiadomosci (po ostatnim tez), slodkich snow itp.
Kolejne, piate spotkanie rowniez bylo umowione, pojechalam na miejsce, 30 minut przed spotakniem napisal jak tam, odpisalam ze jestem i ze czekam po czym poprosil czy mozemy to przelozyc na dzien kolejny, napisalam, ze czekam na niego, ze kiepsko, ale ze mozemy ewentualnie spotkac sie w innym miejscu bo jestem mobilna, powiedzial, ze tak, ze moze w centrum, zapytalam gdzie dokladnie i na tym sie skonczylo. Dopiero w nocy napisal, ze przeprasza, ze nie dal znac, ze pochlonela go pewna rzecz (ktora wiaze sie tez ze spotkaniem z kolegami) itp.... odpisalam, ze jedyna opcja zeby to 'naprostowac' jest pewna rzecz, ktora mi moze przywiezc z wyjazdu na ktory jedzie jutro. Opisal ze przyjal do wiadomosci i ogarnie. I tyle. koniec tematu, kontaktu.
Zla jestem na siebie bardzo, ze tak to rozegralam, ze w ogole sie odezwalam, ale z drugiej strony tak czulam.... nie odzywam sie oczywiscie. Ale sama nie wiem - czy to sie wydarzylo nie zasluguje juz na skreslenie tej znajomosci... ?
30 minut przed spotkaniem już tam byłaś i czekałaś, mimo że ponoć mobilna jesteś? Nie masz życia?
Facet Cię chamsko olał - wystawił do wiatru można powiedzieć. 30 minut przed spotkaniem odwołał? A potem jak umówiliście się w centrum, to już mu się nawet nie chciało dać Ci znać, że go nie będzie? koleś ma Cię gdzieś. Nie bądź desperatką.
Przeciez do niego nie pisze i nie mam zamiaru wiec dlaczego desperatka?
Przeciez do niego nie pisze i nie mam zamiaru wiec dlaczego desperatka?
To po co się nim zajmujesz? Myślisz o nim?
Hermionka111 napisał/a:Ponad tydzien temu poznalam pewnego chlopaka na imprezie, pozniej do mnie napisal i widzielismy sie raz, drugi, trzeci, czwarty, za kazdym razem bylo w moim przekonaniu super, po kazdym spotkaniu jakas tam mala wymiana wiadomosci (po ostatnim tez), slodkich snow itp.
Kolejne, piate spotkanie rowniez bylo umowione, pojechalam na miejsce, 30 minut przed spotakniem napisal jak tam, odpisalam ze jestem i ze czekam po czym poprosil czy mozemy to przelozyc na dzien kolejny, napisalam, ze czekam na niego, ze kiepsko, ale ze mozemy ewentualnie spotkac sie w innym miejscu bo jestem mobilna, powiedzial, ze tak, ze moze w centrum, zapytalam gdzie dokladnie i na tym sie skonczylo. Dopiero w nocy napisal, ze przeprasza, ze nie dal znac, ze pochlonela go pewna rzecz (ktora wiaze sie tez ze spotkaniem z kolegami) itp.... odpisalam, ze jedyna opcja zeby to 'naprostowac' jest pewna rzecz, ktora mi moze przywiezc z wyjazdu na ktory jedzie jutro. Opisal ze przyjal do wiadomosci i ogarnie. I tyle. koniec tematu, kontaktu.
Zla jestem na siebie bardzo, ze tak to rozegralam, ze w ogole sie odezwalam, ale z drugiej strony tak czulam.... nie odzywam sie oczywiscie. Ale sama nie wiem - czy to sie wydarzylo nie zasluguje juz na skreslenie tej znajomosci... ?30 minut przed spotkaniem już tam byłaś i czekałaś, mimo że ponoć mobilna jesteś? Nie masz życia?
Nie, bylo to 'moje' miejsce wiec po prostu czasami tam przebywam. Byla u mnie kolezanka.
Hermionka111 napisał/a:Przeciez do niego nie pisze i nie mam zamiaru wiec dlaczego desperatka?
To po co się nim zajmujesz? Myślisz o nim?
Bo widocznie nie potrafie inaczej, ale moge miec pretensje tylko do samej siebie. Chcialam po prostu znac zdanie innych na ten temat. Obcych innych.
czekoladazfigami napisał/a:Hermionka111 napisał/a:Przeciez do niego nie pisze i nie mam zamiaru wiec dlaczego desperatka?
To po co się nim zajmujesz? Myślisz o nim?
Bo widocznie nie potrafie inaczej, ale moge miec pretensje tylko do samej siebie. Chcialam po prostu znac zdanie innych na ten temat. Obcych innych.
Czyli desperacja. 2 razy cię olał widać nie wystarczy. Może potrzebujesz na piśmie... A na serio.. . Olej sprawę, zajmij się czymś/kimś innym.
9 2018-08-08 21:17:17 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-08-08 21:18:13)
Chyba zaczęło ci na chłopaku zależeć, że tak się wkręciłaś w temat.. Bo całość, to chyba trochę porażka Facet coś kręci, zmienia terminy spotkania w ostatnim momencie, aż w ogóle niczego nie odwołuje, tylko znika i się nie pokazuje. Gówniarstwo i całkowita dziecinada, o jakiejkolwiek dojrzałości to już nawet nie wspomnę.
Miej swój honor dziewczyno i olej gościa. Tak czy siak, nie zapowiada się dobrze, więc może lepiej że się tak odkrył dostatecznie wcześnie? Podziękuj Aniołowi Stróżowi, uśmiechnij się, otrząśnij ze złych emocji i hajda do przodu.. Życie jest piękne:)