hej,
tak jak w temacie- jestem od lat przewrażliwiona na punkcie jednej osoby z mojego życia- która psuła mi moje relacje.
Kiedy pojawia się nadal w internecie, dostaję paranoi.
Jest to kobieta, która pojawila sie w moim życiu w 2008 roku w liceum. Jest starsza ode mnie o rok.
W listopadzie 2016 urwałam z nią kontakt totalny, poblokowałam na social media, usunelam z róznych innych stron, aby 'nie zasmiecala' mojego terytorium.
Popsuła mi 2 związki.
Byłam 3 razy u psychologa w tej sprawie. Ostatni raz z 2 lata temu. Za kazdym razem była przeprowadzona rozmowa, uspokajanie mentalne mojej osoby, a także mówienie, ze tamta osoba i życie to juz przeszlosc. To samo mówi mi rodzina, mama - siostra.
Nie wiem dlaczego sama jestem dla siebie wrogiem i sama powoduję u siebie problem jakim jest przypominanie o tej osobie.
Jestem przewrażliwiona na jej punkcie, zaczełam ją szpiegować po social media, wtedy kiedy ona ;wykonywała 'jakies kroki w stosunku do moich chłopaków, czy byłych niedoszłych.
Poszukuję pomocy, dobrego słowa u Was, ponieważ ja już tak żyć nie mogę. Jestem sama dla siebie problemem, mimo tego, że usunęłam ją z życia, później mialam inne związki, innych znajomych, nawet wyprowadziłam się za granicę i tam pracowałam- nadal ona pojawia się u mnie w umysle i to powoduje u mnie powrót do przeszłości. Bolącej przeszłości.
Jest to osoba pochodząca z domu alkoholowego. Jej matka nie dawała jej zbyt dużo uwagi w dziecinstwie. dopiero z tego co wiem zaczęły rozmawiac w 2013 roku. Posiada brata, ktory odciął się od rodziny i jako starszy ma swoją rodzinę, nie chcial sie utożsamiać z alkoholowym towarzystwem. Jej ojciec zapił się na smierc w 2014 roku, ona przezyła to bardzo wlewając w siebie dodatkowe ilości alkoholu.
Jest osobą atrakcyjną, inteligentną, jest robotem intelektualnym. Wszystko musi być w szeregu, wszystko musi mieć swoje miejsce. Od zawsze pracowała na siebie, nie jest empatyczna, uważała, że jest najlepsza, traktowała innych z gory. Bylo to spowodowane problemami z rodziną. Jednak nigdy nie dawała sobie pomóc. Bylam jedną z kilku jej najblizszych przyjaciółek od 2008, raz w 2010 roku wpieprzyła się w mój rokujący związek. Posiadała faceta i musiala miec atencje innych. Wiecie o co chodzi. Modliszka w grupie, kobieta niby famme fatale ale w umysle bardzo dotknięta traumą. Wybaczylam jej to, ponieważ facet wydawał się też jakis dziwny. Ale jakby nie dała mi mozliwosci 'chodzenia' spotykania sie z tym facetem.
Po prostu NIGDY nikt nie mógl miec lepiej niz ona. Rekompensuje sobie dziecinstwo tym, ze jest najlepsza i nikt nie moze byc lepszy od niej. Zaczela cpac i chlac co powoduje u niej jeszcze wiekszy power w pracy i lepsze wyniki, zarabia juz ponad 10 tys zł w firmie. Koleguje sie z coraz to mlodszymi ludzmi, aby im zaimponowac.
Jako jej przyjaciółka bylam obok niej, doradzaiłam, byłam mila od zawsze. Jednak zauwazylam ze ona ode mnie 'podbiera' i sciaga. A to, ze byla bardziej wygadana, miala wiecej doswiadczenia z facetami powodowalo ze odbijała mi atencje, uwagę potencjalnych facetów. I robila to specjalnie. Ja dopiero po 2015 roku stalam sie twarda i zaczelam dbac o swoje sprawy, nie mowic nikomu o sobie.
Dodatkowo, musi byc w zwiazku ale jej to nie zaspokaja , poniewaz musi miec na około siebie gwardię mezczyzn. Z którymi spi, spała.
Ja bardzo jej wspolczułam kiedys i chciałam jej pomoc tak jak kilku moich znajomych, jednak po kilku latach spostrzeżen i jak sie ona zachowuej doszlam do wniosku ze jesli ona nie chce przyajc od nas- najblizszych pomocy w postaci rady, w postaci pojscia do psychologa, a woli chlac z najwiekszymi imprezowiczami i wybijac sie poprzez uzywki w pracy- ja nie mam zamiaru jej pomagac.
Moim punktem kulminacyjnym był rok 2015 kiedy poznała mnie z nowymi kolegami w swojej grupie. Oni wszyscy po studiach, ja nadal studentka, grzeczna i dobra. Naiwna i miła, ale inteligentna i atrakcyjna. Zabrałam jej atencję. Ona nie mogla tego zdzierzyc, chciala miec tych facetow dla siebie, wolala z nimi sie umawiać na chlanie, przeszkadzac w rozmowach kiedy prowadzili ze mną.
Nie wiem dlaczego ja nie reagowalam wtedy ale odpuszczałam. Nie rozumiem do tej pory swojego zachowania. Wiem, ze kazdy mysli o sobie, ale ja bylam wtedy chyba jeszcze zbyt dziecinna i empatyczna. Chcialam aby KAZDEMU bylo dobrze , siebie stawalam na 2 miesjcu.
Spodobałam sie jednemu koledze, ona to widziala, po latach wyszlo co o mnie mowila, w jakim swietle mnie przedstawila. Ze to ja z nim nie chcialam byc w ogole, ze to ja go rzuciłam. Okazało sie pozniej ze faktycznie, on troche mial za uszami, nie byl taki idealny jak mi sie wydawało, ale ona sie wtracila i nawet kiedy bylismy razem wieczorami, wypisywala do niego, pytajac sie o mnie, co mi robi. Tak jakbym ja byla jakas ofiarą, albo dziewicą orleanska.
Facet nie rozumial, ja tez nie rozumialam.
Odszedl ode mnie, poniewaz ja chcialam z nim umawiac sie na obiady, spotkania. Ona mnie ubiegała, zabierała go na chlanie, branie uzywek w klubach, calowala go po szyi w moim towarzystwie. Chciala pokazac do kogo on należy. Oczywiscie wtedy miała swojego faceta.
Ja wiem, ze z tym facetem nic nie bedzie juz. Moze tez dobrze sie stalo- moze byl bez jaj, jakas pipka zyciowa. Jednak dlaczego dziewczyny takie są?
Dlaczego musiala to odebrac? Spotykałam się z tym facetem ok 2 miesięcy.
Wiecie, ze on sie OBECNIE OD WIELU MIESIECY od niej odcial, przestal sie z nia kontaktować juz jakis czas temu. I ona wypisuje miu litanie w komentarzach na facebooku, pisze mu pod zdjeciami. Wiecie dlaczego? Dlatego ze on nie daje juz jej atencji. A ona np zaprasza go publicznie na picie w jej mieszkaniu - ( dodam, ze ma faceta i nie chce wiedziec jak on sie czuje kiedy to czyta - jest publiczne).
Ten mój byly nie reaguje. Robi swoje.
Wzyscy znajomi z poprzedniej grupki usuneli ją z zycia, pamietam, ze byłe dziewczyny tego chlopaka ( tez je znałam jeszcze wczesniej) musialy sie najpierw z nią zakolegowac, aby je przetestowala ? Nie rozumialam tego nigdy. Zawsze kiedy on wczesniej przyprowadzal dodatkową nową dziewczynę ona musiala miec nad tym kontrolę. Zaprzyjazniala sie z nia, wypytywala- stawala sie jej bliska. Nie wiem dlaczego. To jest toksyczne i chore.
Wiem, ze to jest przeszlosc i moze ja tez bylam nie bez winy bo nie umialam zawalczyc. Jednak nie rozumiem jej zachowania, ona jest niebezpieczna. Nie rozumiem czemu musiala kontrolowac, dodatkowo wypytywać o mnie, co gdzie jak z kim. Tak jakbym nie mogla miec swojego zycia i swoich spraw.
Chcialam powiedziec, ze facet w wieku 23-25 lat jest jednak troche mniej dojrzaly od kobiety. Mozna nim czasem manipulowac, a ona roztaczała nad nim i innymi widmo matki, kobiety ktora pomoże.
Wiem, ze to jest przeszlosc, wiem,ze kazdy z nas ma inne zycie. Jednak nadal nie moge przebolec faktu, ze ktos mi cos blokował, nie pozwalał tylko dlatego zebym ja nie mogla miec lepiej niz ona. Tu chodzilo o to, ze mam rodzinę, rodzenstwo, to ze my sobie pomagamy. Ona wewnetrznie czula sie gorsza i musiala psuć innym zycie.
Ten facet wg mnie jeszcze do tej pory nie dojrzał. Dopiero teraz w wieku 29 lat zachowuje się tak jak inni moi koledzy w wieku 25-26. Wiem, ze to byl moj tez blad w wyborze, ale nigdy nie zrozumialam tej dziewczyny.
Mam na jej punkcie paranoje, ona jest wszedzie . Wszedzie ma publiczne profile, lajki, facebooki, twittery, pragnie atencji jak narkotyku. Jest wszedzie , lajkuje nawet moim znajomym z liceum!!!!! Z mojej klasy!!!! Albo innym znajomym, ktorych poznala przez przypadek!!!!...
,
Co o tym sądzicie?
Ja wiem, ze ja mam paranoję na jej punkcie, i to jest taki delikatny punkt w moim zyciu, że kiedy sie tylko delikatnie go dotknie, wszystko powraca.
Wszyscy inni znajomi, byłe dziewczyny mojego byłego (LOL) usunely sie w cien z grupy- dlaczego? Powodem byla ta dziewczyna, dopiero po latach to wszystko wyszło.
Jakie macie dla mnie rady?
Jesli tak dalej pójdzie musze znowu isc do psychologa, aby się wygadać, poniewaz kiedy o tym mysle robi mi sie niedobrze. A ona zyje dalej jak gdyby nigdy nic. Wszedzie wchodzi poprzez wódę, zajomosci idzie do przodu, związuje sie z ludzmi tylko popularnymi, ktorzy cos znaczą. Bo musi byc najlepsza. I wg niej to ona testuje i ona wybiera. Zachowuje sie jak facet.
Dziekuje.
Proszę nie usuwac mojego posta z tymi żalami. chcialabym sie odciac od tych mysli ale nie potafię.
XYZ