od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

1 Ostatnio edytowany przez majchrzakkatarzyna1990 (2018-07-31 13:47:43)

Temat: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

hej,
tak jak w temacie- jestem od lat przewrażliwiona na punkcie jednej osoby z mojego życia- która psuła mi moje relacje.

Kiedy pojawia się nadal w internecie, dostaję paranoi.
Jest to kobieta, która pojawila sie w moim życiu w 2008 roku w liceum. Jest starsza ode mnie o rok.
W listopadzie 2016 urwałam z nią kontakt totalny, poblokowałam na social media, usunelam z róznych innych stron, aby 'nie zasmiecala' mojego terytorium.

Popsuła mi 2 związki.

Byłam 3 razy u psychologa w tej sprawie. Ostatni raz z 2 lata temu. Za kazdym razem była przeprowadzona rozmowa, uspokajanie mentalne mojej osoby, a także mówienie, ze tamta osoba i życie to juz przeszlosc. To samo mówi mi rodzina, mama - siostra.

Nie wiem dlaczego sama jestem dla siebie wrogiem i sama powoduję u siebie problem jakim jest przypominanie o tej osobie.

Jestem przewrażliwiona na jej punkcie, zaczełam ją szpiegować po social media, wtedy kiedy ona ;wykonywała 'jakies kroki w stosunku do moich chłopaków, czy byłych niedoszłych.

Poszukuję pomocy, dobrego słowa u Was, ponieważ ja już tak żyć nie mogę. Jestem sama dla siebie problemem, mimo tego, że usunęłam ją z życia, później mialam inne związki, innych znajomych, nawet wyprowadziłam się za granicę i tam pracowałam- nadal ona pojawia się u mnie w umysle i to powoduje u mnie powrót do przeszłości. Bolącej przeszłości.

Jest to osoba pochodząca z domu alkoholowego. Jej matka nie dawała jej zbyt dużo uwagi w dziecinstwie. dopiero z tego co wiem zaczęły rozmawiac w 2013 roku. Posiada brata, ktory odciął się od rodziny i jako starszy ma swoją rodzinę, nie chcial sie utożsamiać z alkoholowym towarzystwem. Jej ojciec zapił się na smierc w 2014 roku, ona przezyła to bardzo wlewając w siebie dodatkowe ilości alkoholu.

Jest osobą atrakcyjną, inteligentną, jest robotem intelektualnym. Wszystko musi być w szeregu, wszystko musi mieć swoje miejsce. Od zawsze pracowała na siebie, nie jest empatyczna, uważała, że jest najlepsza, traktowała innych z gory. Bylo to spowodowane problemami z rodziną. Jednak nigdy nie dawała sobie pomóc. Bylam jedną z kilku jej najblizszych przyjaciółek od 2008, raz w 2010 roku wpieprzyła się w mój rokujący związek. Posiadała faceta i musiala miec atencje innych. Wiecie o co chodzi. Modliszka w grupie, kobieta niby famme fatale ale w umysle bardzo dotknięta traumą. Wybaczylam jej to, ponieważ facet wydawał się też jakis dziwny. Ale jakby nie dała mi mozliwosci 'chodzenia' spotykania sie z tym facetem.

Po prostu NIGDY nikt nie mógl miec lepiej niz ona. Rekompensuje sobie dziecinstwo tym, ze jest najlepsza i nikt nie moze byc lepszy od niej. Zaczela cpac i chlac co powoduje u niej jeszcze wiekszy power w pracy i lepsze wyniki, zarabia juz ponad 10 tys zł w firmie. Koleguje sie z coraz to mlodszymi ludzmi, aby im zaimponowac.

Jako jej przyjaciółka bylam obok niej, doradzaiłam, byłam mila od zawsze. Jednak zauwazylam ze ona ode mnie 'podbiera' i sciaga. A to, ze byla bardziej wygadana, miala wiecej doswiadczenia z facetami powodowalo ze odbijała mi atencje, uwagę potencjalnych facetów. I robila to specjalnie. Ja dopiero po 2015 roku stalam sie twarda i zaczelam dbac o swoje sprawy, nie mowic nikomu o sobie.
Dodatkowo, musi byc w zwiazku ale jej to nie zaspokaja , poniewaz musi miec na około siebie gwardię mezczyzn. Z którymi spi, spała.

Ja bardzo jej wspolczułam kiedys i chciałam jej pomoc tak jak kilku moich znajomych, jednak po kilku latach spostrzeżen i jak sie ona zachowuej doszlam do wniosku ze jesli ona nie chce przyajc od nas- najblizszych pomocy w postaci rady, w postaci pojscia do psychologa, a woli chlac z najwiekszymi imprezowiczami i wybijac sie poprzez uzywki w pracy- ja nie mam zamiaru jej pomagac.

Moim punktem kulminacyjnym był rok 2015 kiedy poznała mnie z nowymi kolegami w swojej grupie. Oni wszyscy po studiach, ja nadal studentka, grzeczna i dobra. Naiwna i miła, ale inteligentna i atrakcyjna. Zabrałam jej atencję. Ona nie mogla tego zdzierzyc, chciala miec tych facetow dla siebie, wolala z nimi sie umawiać na chlanie, przeszkadzac w rozmowach kiedy prowadzili ze mną.

Nie wiem dlaczego ja nie reagowalam wtedy ale odpuszczałam. Nie rozumiem do tej pory swojego zachowania. Wiem, ze kazdy mysli o sobie, ale ja bylam wtedy chyba jeszcze zbyt dziecinna i empatyczna. Chcialam aby KAZDEMU bylo dobrze , siebie stawalam na 2 miesjcu.

Spodobałam sie jednemu koledze, ona to widziala, po latach wyszlo co o mnie mowila, w jakim swietle mnie przedstawila. Ze to ja z nim nie chcialam byc w ogole, ze to ja go rzuciłam. Okazało sie pozniej ze faktycznie, on troche mial za uszami, nie byl taki idealny jak mi sie wydawało, ale ona sie wtracila i nawet kiedy bylismy razem wieczorami, wypisywala do niego, pytajac sie o mnie, co mi robi. Tak jakbym ja byla jakas ofiarą, albo  dziewicą orleanska.
Facet nie rozumial, ja tez nie rozumialam.
Odszedl ode mnie, poniewaz ja chcialam  z nim umawiac sie na obiady, spotkania. Ona mnie ubiegała, zabierała go na chlanie, branie uzywek w klubach, calowala go po szyi w moim towarzystwie. Chciala pokazac do kogo on należy. Oczywiscie wtedy miała swojego faceta.


Ja wiem, ze z tym facetem nic nie bedzie juz. Moze tez dobrze sie stalo- moze byl bez jaj, jakas pipka zyciowa. Jednak dlaczego dziewczyny takie są?
Dlaczego musiala to odebrac? Spotykałam się z tym facetem ok 2 miesięcy.

Wiecie, ze on sie OBECNIE OD WIELU MIESIECY od niej odcial, przestal sie z nia kontaktować juz jakis czas temu. I ona wypisuje miu litanie w komentarzach na facebooku, pisze mu pod zdjeciami. Wiecie dlaczego? Dlatego ze on nie daje juz jej atencji. A ona np zaprasza go publicznie na picie w jej mieszkaniu - ( dodam, ze ma faceta i nie chce wiedziec jak on sie czuje kiedy to czyta - jest publiczne).

Ten mój byly nie reaguje. Robi swoje.

Wzyscy znajomi z poprzedniej grupki usuneli ją z zycia, pamietam, ze byłe dziewczyny tego chlopaka ( tez je znałam jeszcze wczesniej) musialy sie najpierw  z nią zakolegowac, aby je przetestowala ? Nie rozumialam tego nigdy. Zawsze kiedy on wczesniej przyprowadzal dodatkową nową dziewczynę ona musiala miec nad tym kontrolę. Zaprzyjazniala sie z nia, wypytywala- stawala sie jej bliska. Nie wiem dlaczego. To jest toksyczne i chore.


Wiem, ze to jest przeszlosc i moze ja tez bylam nie bez winy bo nie umialam zawalczyc. Jednak nie rozumiem jej zachowania, ona jest niebezpieczna. Nie rozumiem czemu musiala kontrolowac, dodatkowo wypytywać o mnie, co gdzie jak z kim. Tak jakbym nie mogla miec swojego zycia i swoich spraw.

Chcialam powiedziec, ze facet w wieku 23-25 lat jest jednak troche mniej dojrzaly od kobiety. Mozna nim czasem manipulowac, a ona roztaczała nad nim i innymi widmo matki, kobiety ktora pomoże.



Wiem, ze to jest przeszlosc, wiem,ze kazdy z nas ma inne zycie. Jednak nadal nie moge przebolec faktu, ze ktos mi cos blokował, nie pozwalał tylko dlatego zebym ja nie mogla miec lepiej niz ona. Tu chodzilo o to, ze mam rodzinę, rodzenstwo, to ze my sobie pomagamy. Ona wewnetrznie czula sie gorsza i musiala psuć innym zycie.


Ten facet wg mnie jeszcze do tej pory nie dojrzał. Dopiero teraz w wieku 29 lat zachowuje się tak jak inni moi koledzy w wieku 25-26. Wiem, ze to byl moj tez blad w wyborze, ale nigdy nie zrozumialam tej dziewczyny.
Mam na jej punkcie paranoje, ona jest wszedzie . Wszedzie ma publiczne profile, lajki, facebooki, twittery, pragnie atencji jak narkotyku. Jest wszedzie , lajkuje nawet moim znajomym z liceum!!!!! Z mojej klasy!!!! Albo innym znajomym, ktorych poznala przez przypadek!!!!...
,

Co o tym sądzicie?

Ja wiem, ze ja mam paranoję na jej punkcie, i to jest taki delikatny punkt w moim zyciu, że kiedy sie tylko delikatnie go dotknie, wszystko powraca.

Wszyscy inni znajomi, byłe dziewczyny mojego byłego (LOL) usunely sie w cien z grupy- dlaczego? Powodem byla ta dziewczyna, dopiero po latach to wszystko wyszło.

Jakie macie dla mnie rady?

Jesli tak dalej pójdzie musze znowu isc do psychologa, aby się wygadać, poniewaz kiedy o tym mysle robi mi sie niedobrze. A ona zyje dalej jak gdyby nigdy nic. Wszedzie wchodzi poprzez wódę, zajomosci idzie do przodu, związuje sie z ludzmi tylko popularnymi, ktorzy cos znaczą. Bo musi byc najlepsza. I wg niej to ona testuje i ona wybiera. Zachowuje sie jak facet.


Dziekuje.
Proszę nie usuwac mojego posta z tymi żalami. chcialabym sie odciac od tych mysli ale nie potafię.

XYZ

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

Zajmij się jakąś konkretną pracą. Jak będziesz miała przez osiem godzin albo i dlużej tyle roboty, że nie będziesz wiedziala w co ręce włozyc, to nie będziesz miała czasu na śledzenie jej komentarzy na fejsie. Możliwe, że zajęcie się czymś pożytecznym i produktywnym pozwoli Ci rozwiązać Twój "problem'. Bo chyba jak na razie nie masz nic innego do roboty.
I na przyszłość, wywal z siebie te pokłady zawiści.

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

dzięki za niezrozumienie tematu.

czyli uważasz ze to moja wina?

normalnie pracuję, zajmuje sie swoim życiem.
nie wiem skąd u Ciebie takie dziwne wnioski.

ale ok rozumiem i szanuję Twoją opinię.


pewnie jeszcze padną komentarze że jestem zazdrosna o to, ze dziewczyna jest bardziej obrotna ode mnie i bardziej popularna i ja nie mogę tego zdzierżyc.

nie ma sprawy, jestem na to przygotowana big_smile

4

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc
majchrzakkatarzyna1990 napisał/a:

dzięki za niezrozumienie tematu.

czyli uważasz ze to moja wina?

normalnie pracuję, zajmuje sie swoim życiem.
nie wiem skąd u Ciebie takie dziwne wnioski.

ale ok rozumiem i szanuję Twoją opinię.


pewnie jeszcze padną komentarze że jestem zazdrosna o to, ze dziewczyna jest bardziej obrotna ode mnie i bardziej popularna i ja nie mogę tego zdzierżyc.

nie ma sprawy, jestem na to przygotowana big_smile

Nie wiem, czego oczekujesz tutaj.
Zrobiłaś nam jej cały portret psychologiczny, wiemy dlaczego się tak zachowuje i jak się zachowywała. Tylko, ani my, ani Ty nie masz na to wpływu. Jeżeli sobie nie umiesz poradzić z przeszłością, to pomoże Ci tylko rozmowa z psychologiem, my tutaj nic nie zrobimy.

Wnioski Sony takie nasunęły się pewnie, bo każdy powinien żyć swoim życiem. A jeżeli masz za mało swoich obowiązków i zajmujesz się życiem starej znajomej, to radą jest tylko, zajęcie się pracą.

Poza tym, naprawdę ludzie robią sobie gorsze rzeczy. Ty po prostu dawałaś się tylko manipulować przez dłuższy czas, na co już dziś nie masz wpływu.

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

czyli mentalnie się odciąć jakos. moze znowu isć do psychologa aby miec czystą katę sama dla siebie?

6 Ostatnio edytowany przez ines 32 (2018-07-31 15:37:59)

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

Osoba ta gościła w Twoim życiu bardzo długo,więc ciężko ot tak o niej zapomnieć szczególnie jeśli tak namieszała u ciebie i w około.Na szczęście masz tą znajomość już za sobą i możesz iść dalej i właśnie to zrób...żyj swoim życiem i bądz za nie sama odpowiedzialna,innego wyjścia nie ma.Sama musisz nad sobą popracować albo zapanować aby z czasem było jej mniej w Twojej głowie.Nabierz dystansu,bo Ona to przeszłość.

7

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

Terapia nic nie pomoże jeśli sama nie będziesz chciała sobie z tym poradzić. Niestety nikt inny poza Tobą nie zrobi z tym nic. Zadaj sobie pytanie jak bardzo chcesz pozbyć się obsesji dotyczących tej osoby?  A potem zacznij prace nad sobą, samodyscypliną, konsekwencją, zaangażowaniem we własne życie. Innej drogi nie ma. Samo nie przejdzie.
Zacznij żyć tu i teraz, skupiać się nad sobą, swoim życiem, nad pozytywami z życia.

8

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

Kasiu smile
Jestem bardzo ciekawa odpowiedzi ludzi na Twój post.Sama zauważyłam w swoim otoczniu, że bardzo dużo osób ma problemy. Zle Nas wychowywano za mało, Nam miłości przekazano, nie wiem skąd, to się bierze, ale dzieciństwa szcześliwe, ma niewielka ilość osób.Czemu piszę o tym? Bo potem przy braku właściwych wzorców, ludzie nie dostrzegają przedmiotowości zachowań partnerskich.Często też w podświadomości wybiera się taki stan rzeczy, który jest Nam już znany...a więc wszystko, co wiąże z niewłaściwym podejściem do człowieka, czego byliśmy świadkami już wcześniej i zostaliśmy tym przesiąknięci.W swoim otoczeniu w przyjazni nie posiadam relacji toksycznych.W towarzystwie czuję się bardzo dobrze...ale obserwując sąsiadów znajomych, to masa, ludzi z podciętymi skrzydłami z depresjami i z bólami -istnienia.
Do tego dochodzą frustracje osób, którym jest ciężko żyć.Ciężko wyjść z pożyczek, tkwią w fatalnych związkach z... depresjami, bo muszą...płacić setki bankowi.
Lepiej uśmiechaj się do ludzi, którzy też są uśmiechnięci i przebywaj z nimi dla samej chęci czerpania przyjemności z rozmów, ze wspólnych wypadów.Takich co, to mają uszczerbek osobowości nadgryziony, omijaj.Ci ludzie czują w Tobie łatwy potencjalny kąsek, do wykorzystywania.Pamiętaj świata się nie uzdrowi...należy być dobrym i słać przekaz pozytywny, ale nie kosztem swojego zdrowia.W sytuacjach zagrożenia warto przyjąć pewną postawę, bo toksyki wyniszczają aurę.A potem potrzeba nie lada sztuki, by odbudować pokład energetyczny, który będzie niczym parawan odbijał tych złych, ze złymi intencjami.Najprostrza forma walki, to nie produkować myśli, w ich kierunku. Nie mówić powszechnego-karma wróci.Lub, a żeby Cię, to spotkało ..itp...itd.....Mój sposób, to zajmowanie się wyłącznie swoim życiem.Można w tym samym czasie przesłać swój charytatywny uczynek.Wtedy umacniasz się w sile walki ze złem.Co się dzieje, gdy ktoś rzuca nożami, a Ty reagujesz tak jak wyżej napisałam, czyli nie odbijasz piłeczki...Wówczas cały zestaw narzędzi którymi dysponuje osoba zła...nie posiada punktu odbicia.On szuka Ciebie, a ponieważ nie znajduje...to z wielką siłą ale z wielokrotnioną wraca potężna siła ....do nadawcy..Tacy ludzie wtedy, stają na krawędzi....I dochodzi eksplozja, ale wtedy adresatami są oni sami....Straszne...Mam autentyczne przykłady z życia.

9

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

a spróbowałaś się od niej odciąć całkowicie?

10 Ostatnio edytowany przez polis (2018-07-31 19:02:09)

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

Jak czujesz, że znowu masz napad myślenia o tej osobie to natychmiast zajmij się czymś: obejrzyj serial na netflixe albo poczytaj książkę, etc.

Poza tym pomyśl o tym tak, tej osoby już w Twoim życiu nie ma, a ciągle ma wpływ na Twoje myśli/nastrój/sposób spędzania czasu. Czy chcesz za rok, 2 czy 5 lat patrząc wstecz widzieć siebie jako osobę, która zamiast rozwijać się w tym czasie czy cieszyć się życiem marnowała czas na rozmyślania o kimś, kto w tym momencie nie miał już tak naprawdę żadnego znaczenia?

11 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-07-31 19:13:21)

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc
majchrzakkatarzyna1990 napisał/a:

dzięki za niezrozumienie tematu.

czyli uważasz ze to moja wina?

normalnie pracuję, zajmuje sie swoim życiem.
nie wiem skąd u Ciebie takie dziwne wnioski.

ale ok rozumiem i szanuję Twoją opinię.


pewnie jeszcze padną komentarze że jestem zazdrosna o to, ze dziewczyna jest bardziej obrotna ode mnie i bardziej popularna i ja nie mogę tego zdzierżyc.

nie ma sprawy, jestem na to przygotowana big_smile

Zadałaś pytanie - jak sobie pomóc. Odpowiedziałam Ci. Zająć się rzeczami istotnymi w życiu. Istotnymi dla Ciebie. Zająć się czymś na tyle absorbującym i wyczerpującym, żebyś nie miała juz siły nawet myślec o tym jak Ci koleżanka odbijała facetów. Pomyśl o tym, ze marnujesz energię i wypalasz się przez kogoś kto pewnie teraz nie rozpoznalby Cie na ulicy. A tak naprawdę tu wcale nie chodzi o tę dziewczynę, tylko o Ciebie. O Twoje podejście do życia, brak zdolności podkreślenia własnej tożsamości. Widzę w Twojej obszernej wypowiedzi wielki żal na samą siebie, skierowany do koleżanki. Koleżanki, której już dawno nie ma w Twoim życiu. Nie byłaś tak przebojowa i atrakcyjna jak ona, więc kosiła Ci sprzed nosa facetów. To boli. Wiem. Ale to już było minęło, a robienie jej psychoanalizy Tobie w niczym nie pomoże.

12

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc
SonyXperia napisał/a:

Widzę w Twojej obszernej wypowiedzi wielki żal na samą siebie, skierowany do koleżanki. Koleżanki, której już dawno nie ma w Twoim życiu.

Ja w tej obszernej wypowiedzi widzę nawet nie żal - jakiś totalny brak zainteresowania własną osobą. Wciąż "były taki, były owaki, zrobił to, zrobił tamto", "koleżanka taka, siaka, to zrobiła, tamto zrobiła, siamto zrobiła", "inni się usunęli, zrobili tamto, zrobili owamto". A o Autorce nic. Taka moja porada - Autorko, zajmij się własnym życiem, były to były, koleżanka to koleżanka, inni to inni, a Ty się przede wszystkim o siebie zatroszcz. I nie mam tu na myśli nawet terapii czy psychologa - może wystarczy zacząć żyć własnym życiem, a nie cudzym? A jak cudze ciekawsze od własnego, to może w tym kierunku podziałać?

13

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc
majchrzakkatarzyna1990 napisał/a:

(...) jestem od lat przewrażliwiona na punkcie jednej osoby z mojego życia- która psuła mi moje relacje. (...)

Rzecz w tym, że jej w Twym życiu już nie ma, mimo to Ty ciągle się nią zajmujesz. Dlaczego zamiast pozbyć się złości, rozgoryczenia i innych nieprzyjemnych uczuć, hodujesz je? Jaki rzeczywisty problem zasłaniasz byłą koleżanką?



(...) Jednak nadal nie moge przebolec faktu, ze ktos mi cos blokował, nie pozwalał tylko dlatego zebym ja nie mogla miec lepiej niz ona. (...)

Dlaczego nie możesz tego przeboleć?



(...) Ja wiem, ze ja mam paranoję na jej punkcie, i to jest taki delikatny punkt w moim zyciu, że kiedy sie tylko delikatnie go dotknie, wszystko powraca. (...)

Skoro wiesz, że masz paranoję (to poważna choroba), to dlaczego jej nie leczysz?



(...) Jesli tak dalej pójdzie musze znowu isc do psychologa, aby się wygadać, poniewaz kiedy o tym mysle robi mi sie niedobrze. (...)

Wygadanie się psychologowi czy innej osobie niewiele da, bo Twój podstawowy problem pozostanie nierozwiązany. Ale może, jak wyżej to zasugerowałam, o to chodzi.

14

Odp: od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

Dokładnie- koleżanka służy do odwracania uwagi- od siebie. Nie ta koleżanka, to ktoś inny się znajdzie.
Nie wiem u kogo byłaś na konsultacjach, ale jeżeli wyniosłaś z nich głównie to, że to zła osoba była z przeszłości, którą należy zostawić za sobą- to słabo, słabo..
TY wybrałaś ją na przyjaciółkę
TY wybrałaś chłopaków do związków
TY sobie pieprzysz życie..
I TY możesz j naprawić.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » od lat jestem przerważliwiona na punkcie jednej osoby- jak sobie pomóc

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024