Witam wszystkich
Sorry za brak polskich liter i ewentualne bledy ale pisze z Anglii czyli UK.
Pisze zmartwiony moim mlodszym bratem i jego narzeczona. W Polsce mamy tylko matke, ojca już nie ma. Matka cieszy się ze będzie mieć bardzo ladna synowa i chyba oboje nie chca widziec czym sie to skonczy.
O narzeczonej brata moge powiedziec ze to len, nierob i pasozyt, który do zadnej pracy nie pojdzie, a zyje tylko imprezami. Ledwie skonczyla liceum, nie zrobila matury „bo po co?” do pracy tez zadnej nie poszla „bo po co?” skoro lepiej się wyspac do poludnia, pogadac z kolezankami na FB, powstawiac jakieś fotki w nowym makijazu a weekend spedzic na jakiejs imprezie. Jedyny plus to jest bardzo ladna i zgrabna ale nic więcej. Kazdy bratu zazdrosci takiej narzeczonej ale ja bardzo marnie to widze ich przyszlosc. Oni juz kilka razy się rozstawali i schodzili wlasnie z tego powodu ze on pracowal, ona nie, ona ja namawial na wspolny wyjazd za granice do pracy, ona nie. Niecaly rok temu zareczyli się.
Probowalem bratu tlumaczyc ze w tym związku to on będzie jedynie sponsorem lenia-utrzymanki, która to to zadnej pracy nie pojdzie. Niby probowal z nia o tym porozmawiac ale zero efektu, w Polsce do pracy nie poszla ani nie ma checi przyjechac pracowac do UK. Z jej kilkucentymetrowymi paznokciami to raczej niemozliwe, jak i wysypianiem się do poludnia.
Brat polecial do Polski na Wielkanoc i wrocil do UK zalamany bo zerwali zareczyny. On w UK pracuje z kolegami przy remontach domow, wczesniej pracowal w firmie budowlanej ale zrezygnowal zeby latac czesciej do Polski do dziewczyny i zajal się remontami domow, gdzie remontuja dom iles tygodni, chwila przerwy, wylot do Polski na imprezy i potem powrot do UK na kolejny remont (jak pieniadze wyda). Brat przezywal te zerwane zareczyny, nie wyjasnil mi konkretnie o co im poszlo ale to było cos z tym ze ona nie pracuje. Poszedl z kolegami cos remontowac, dostal jakas zaliczke i polecial do Polski w czerwcu „ratowac zwiazek” i „uratowal” bo narzeczona odnowila swoj status na FB jako zareczona po poprzednim usunieciu go. Brat siedzi w PL, chodza na czyjes wesela, festyny, imprezy – koncerty razem, wstawiaja swoje fotki na FB, znajomi gratuluja im, no ale …..przychodza do brata listy, mam prawo je otwierac, czytac i zdac mu relacje pod jego nieobecnosc, on tak samo może z moimi robic. Widze jego wykazy z banku tam oszczednosci wyczerpuja się, widze platnosci kartami w Polsce, wyplaty z bankomatow, placi kredytowa, placi debetowa i ….chyba nie liczy się z tym, ze tego zabraknie. Do tego przyszedl jego kolega z ktorym zgodzili się cos remontowac, wzieli zaliczke, mój brat popracowal troche i polecial do Polski, zostawil kolege z rozgrzebanym domem, z czego ten jest bardzo niezadowolony, potem kolejny znajomy, ze brat pozyczyl od niego pieniadze i zniknal i zdaje się od kogoś innego tez pozyczyl pieniadze. Z bratem mam nikly kontakt w PL a dal mi znac ze ktos mu zalatwia fuche w Norwegii przy remontach. Mam obawy ze on do UK już nie wroci i zostana po nim dlugi u znajomych, a jeszcze gorzej w banku powybierano na debety.
Rodzina narzeczonej mojego brata to koszmarni ludzie, pozerzy, lanserzy, którzy nie lubia pracowac a najlepiej im idzie życie z pracy innych. Widzialem się z nimi pare razy, przy kieliszku rozwiazaly się jezyki. Jej dziadek i babka ze strony matki milo wspominali czasy komuny jak się wynosilo z panstwowych zakladow rozne rzeczy, dziadek ostro lubil wypic za to i dzisiaj jest schorowanym emerytem. Jej matka malo w zyciu pracowala, jej maz a tesc brata pracowal, ona zajmowala się dziecmi, maz pojechal do USA zarabiac na dom, został tam na lata, rozwiedli się bo ona w Polsce znalazla sobie kochanka, oproznila konto na jakie maz przysylal pieniadze na dom, on jej przysyla pozasadowne pieniadze na dzieci a ona dostawala alimenty na dzieci z Funduszu Alimentacyjnego, co jest wyludzeniem. On nie wie ze w Polsce dlug alimentacyjny na niego narasta, sam dobrowolnie przysyla pieniadze na 2 dzieci, o ile wroci z USA do Polski to się może zdziwic ze ma jakieś alimenty do zaplacenia do Funduszu Alimentacyjnego. Tesciowa brata ma teraz kolejnego kochanka który pracuje za granica, przyjezdza co jakiś czas do Polski, daje jej jakieś pieniadze, pomieszkaja razem, on wraca za granice i mam wrazenie ze corke przyucza ze tak
trzeba
W tej rodzinie to juz były najrozniejsze przekrety, wzbogacenie się cudzym kosztem to tam jest normalne, dziadek bratowej nie tylko wynosil za komuny z zakladu rozne rzeczy na przepicie ale był kiedys klusownikiem, kradl ryby nie tylko z panstowej rzeki ale i z prywatnych stawow, drzewo z lasu, opuszczone posiadlosc i co tylko jak mogl to zawinal z kuzynami. Ktos w tej rodzinie kupowal kiedys powypadkowe samochody, remontowal je czesciami ze szrotu i sprzedawal potem jako dobre samochody, mieli z tego duze pieniadze i wspominaja milo te czasy, jak mieli w rodzinie diagnoste które tym zlomom dawal lewe przeglady, a nabywcy tych samochodow potem mieli wypadki bo cos tam nie zadzialalo np hamulce. Interes się skonczyl jak ten ich kuzyn – diagnosta umarl. Niesamowicie pazerni ludzie. W taka rodzine chce wstapic mój brat i powoli nabiera ich zwyczajow bo kiedys taki nie był.
Brat ma na siebie mieszkanie w Polsce - krwawica rodzicow. Mam obawy ze to straci, bo nie wieze, ze z ta dziewczyna jak wezma slub to przetrwa to lata. Dojdzie tam do rozwodu i zapewne podzialu majatku. Pisze tak, bo mialem przed laty kolege lawki w podstawowce w identycznej sytuacji, on mial mieszkanie po rodzicach, ozenil się z taka ladna dziewczyna ale leniem bo nie chciala pracowac, ani urodzic dziecka, tlyko latac po fryzjewrkach, kosmetyczkach i butikach, to się rozwiedli i ona wziela dobrego adwokata, i wyludzila od niego te mieszkanie. Narzeczona brata to praktycznie kopia zony tamtego kolegi. Do tego obraca się w koleczku tak samo myslacych przyjaciolek, gdzie ani pracy, ani checi do nauki nie ma, za to imprezki, jedna ostatnio nie majac zadnego wyksztlacenia dostala się do reklamy sukien slubnych, taka modelka, ani matury ani oglady ale jakas tam uroda, ale wystarczylo i reszta kolezanek jej zazdrosci ze ma kase z fotek z fotek w sukniach slubnych a dziewczyna pusta na umysle strasznie
Moge machnac reka na brata, w koncu dorosly, ale wiem jak się skonczy jego związek, i jest spore ryzyko, ze za parę lat zostanie z niczym, no może z dlugami i alimentami a ja będę mial go na glowie.
Albo jakos skutecznie przemowic mu do rozumu, zeby to zostawil i nie pchal się w ta rodzine bo go tam tylko wykorzystaja. Tylko jak?