Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 33 ]

1

Temat: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Witam,
piszę tutaj żeby zobaczyć jak wygląda zadnie kobiet w mojej sprawie. 

Ale od początku, od czterech lat byłem w dość szczęśliwym związku. Ja 26 ona 23 lata. Pomimo różnych problemów o kłótni zawsze udawało się być razem. Od 5 miesięcy byliśmy zaręczeni, najszczęśliwszy dzień. Wspólne plany, imię dziecka, remontuje dom dla nas, plany na przyszłość.
Wszystko super.
Dla mnie jedynym zawsze problemem było to że ona flirtowała z innymi gośćmi przez messengera/ telefon. I głównie z tego wynikały kłótnie. Pomimo tych akcji, bo zawsze jakoś ja się dowiadywałem to było super.
Ostatnio, 3 tygodnie temu znowu sytuacja się powtórzyła. Dowiedziałem się ze pisze z kolesiem, który jest naprawdę nakręcony na nią (żonaty, ale chyba w separacji). I nie było to pisanie tylko na stopie koleżeńskiej, raczej wysyłanie zdjęć i buziaków, nie wiem co jeszcze. Do spotkań z żadnymi gośćmi nie dochodziło nigdy, tylko pisanie. Ale i tak bardzo mnie to zabolało. Chciałem zrobić sobie przerwę ale przekonała mnie ładnymi słowami, płaczem itd.
Ale ostatni tydzień dziwnie zaczęła się zachowywać, ja w sumie tez... bo widziałem ze zachowuje się inaczej. I wszystko pękło.
Napisała do mnie ze chyba coś jest nie tak, i ze powinniśmy chyba iść w swoja stronę. Spotkaliśmy się. Chciałem z nią porozmawiać, na spokojnie. Spotkaliśmy się, prowadziłem rozmowę na spokojnie, żeby powiedziała co jest nie tak, coś od siebie z serca ale nie była w stanie nic mi powiedzieć, tylko krótkie zdania. Na koniec wsiedliśmy do auta bo było zimno i położyła mi pierścionek zaręczynowy w aucie, ze oddaje. Mimo że ja chciałem zrobić sobie przerwę wcześniej, to w tym momencie mnie tak zagotowało, że odwiozłem ja do domu. Próbowała chyba jednak zmienić swoja decyzje i w czasie jak ją odwoziłem złapał mnie za rękę i powiedziała żebyśmy zrobili sobie przerwę a nie zrywali. Ale ja bylem w strasznych nerwach.
Pożegnałem ja normalnie przytuleniem i pojechałem.
Ale teraz mija tydzień od tego czasu, ona się nie odzywa. Ja już nie mogę tak,  na spokojnie się dzisiaj odezwałem ze możemy się spotkać, ona w sumie by chciała, ale cały ten tydzień siedzi w pracy i nie ma jak. To przełożyliśmy to na następny tydzień.

Proszę o jakaś podpowiedz. Czy coś z tego będzie? Czy próbować coś naprawić? Jak podejść do rozmowy? Chciałbym żeby było dobrze i wiem co ja robiłem źle. Chciałem podejść na spokojnie z uśmiechem i zobaczyć co będzie.
Pierwszy raz nie wiem co robić. Mimo ze mnie zraniła strasznie, mi jej brakuje, szkoda mi tych chwil i tego czasu....

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Wiedziałeś ze ona zawsze flirtowała z innymi? i nic z tym nie zrobiłeś? dlaczego skoro to Tobie przeszkadzało?

Chciałem zrobić sobie przerwę ale przekonała mnie ładnymi słowami, płaczem itd.

Gdy jest się w związku nie robi się przerwy, gdybyście byli po ślubie to też zrobiłbyś taką przerwę?
Przeważnie taka przerwa oznacza rozstanie.

Ale ostatni tydzień dziwnie zaczęła się zachowywać, ja w sumie tez... bo widziałem ze zachowuje się inaczej. I wszystko pękło.

To znaczy jak dziwnie?

Do spotkań z żadnymi gośćmi nie dochodziło nigdy, tylko pisanie.

Skąd ta pewność? nawet nie masz pewności co z nimi pisała, tylko gdybasz.
Musisz trochę więcej napisać na temat waszego związku - czy byłeś jej pierwszym partnerem? a ona Twoją? jak często się widujecie? itp.

Próbowała chyba jednak zmienić swoja decyzje i w czasie jak ją odwoziłem złapał mnie za rękę i powiedziała żebyśmy zrobili sobie przerwę a nie zrywali.

Może widząc Twoją reakcje chciała złagodzić rozstanie?

Ja już nie mogę tak,  na spokojnie się dzisiaj odezwałem ze możemy się spotkać, ona w sumie by chciała, ale cały ten tydzień siedzi w pracy i nie ma jak. To przełożyliśmy to na następny tydzień.

Naprawdę w to wierzysz? nie znalazła chłopaka/przyjaciela 1 godzinki w tygodniu i Ty uwierzyłeś.
Nie wiem jak było w waszym związku ale nikt nie odchodzi bez przyczyny, jeśli nie dałeś ciała(ciężko się do tego przyznać) to raczej chciała poznać trochę życia a tekst zostańmy przyjaciółmi może oznaczać chęć trzymania Ciebie w dyspozycji.
Nie pisz, nie dzwoń, nie nalegaj na spotkania, odpuść bo raczej to ona popłynęła i to jej decyzja. Wiem ciężko to strawić ale lepiej teraz niż po ślubie.
Jeśli chcesz i jest Ci to potrzebne to pobaw się w detektywa i sprawdź co robi w tym tygodniu gdy nie ma czasu dla Ciebie czy Was. Tak dla upewnienia się czy jesteś tylko Ty.

3 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-07-18 12:43:32)

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Chłopie, po pierwsze, ogarnij się. Ona lubi flirtować, zawsze to robiła i- nawet jeśli jakimś cudem się zejdziecie- będzie to robić. Teraz kogoś poznała, spotkają się, a jak nie pyknie, wróci do Ciebie i powie, że jednak Cię kocha, chce ślubu, dzieci itd, do momentu aż znów ktoś nie zainteresuję ją na fejsie, messengerze.
Nie rozumiem, dlaczego niektórzy sami proszą się o poroże.
Ten brak każdego dnia będzie coraz mniej dotkliwy, bylebyś nie szukał z nią kontaktu.

Edit: uwielbiamy swój słownik w telefonie big_smile

4

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Przeszkadzało. Zawsze po tym była rozmowa, jej płacz i ze sam nie wie czemu tak zrobiła, i po tym zawsze wszystko wracało do normy. I byliśmy nadal szczęśliwi. Ona się starała i ja tez.
Oczywiście wszystko po poważnej rozmowie.

Chciałem zrobić sobie przerwę, bo znowu z kimś pisała, a ja już miałem dość. Ale przekonała mnie do tego żeby tego nie robić. I ze już nigdy tak nie zrobi, bo nie chce mnie stracić.

Nie chciała u mnie na noc zostać bo z rana do pracy, już nie cieszyła się tak z remontu. Było w niej mniej ciepła, już tak się nie cieszyła tak ze spotkania.

Nie mam pewności o czym pisała tak w 100%, ale masz racje nie mogę być pewien ze się nie spotkała. Ale zawsze mnie tak zapewniała a i w sumie nie bardzo miała by jak bo rodzice albo ktoś by się dowiedzieli ze gdzieś jest czy coś. Z reszta chyba aż tak nie jest żeby później się normalnie ze mną spotkać jak gdyby nigdy nic. Nie nie byłem jej pierwszym chłopakiem, ani ona moja pierzą dziewczyna. Miała kilka historii gdzie goście trochę słabo wobec niej się zachowywali, zdradzali, kłamali, albo nie zwracali uwagi, dlatego zawsze mówiła ze ma takie szczęście ze mnie w życiu spotkała. Ja miałem dużo dziewczyn, ale zawsze jakoś się to kończyło, często z mojej winy,  jedna poważniejsza ale coś się wypaliło. Teraz się zaangażowałem na 100%, i nie kombinowałem nic na boku, chciałem być całkowicie fer wobec niej.
Ostatnio własnie widywaliśmy się mniej bo zmieniła prace (jako kelnerka), często była w pracy popołudniami, i praktycznie w każde weekendy, a ja mam taka prace ze zawsze mam 1 zmianę i wolne weekendy. Ale staraliśmy się 2 razy w tygodniu widzieć. Ale powiem szczerze ze niespędzanie razem weekendów strasznie mnie denerwowało.

Raczej wyglądało to na to ze chce mnie jednak zatrzymać, bo głos się jej załamał. Ale ja byłem za bardzo zdenerwowany, po oddaniu pierścionka.

Nie bardzo mogła znaleźć bo jak jest w pracy to od południa do nocy. A ja przed południem nie mogę się spotkać bo jestem w pracy. Ale w sumie masz racje, mogła coś wymyślić.

Wiem ze musi być jakaś przyczyna. Zawsze starałem się być dobrym chłopakiem, ale tez nie raz się na coś zdenerwowałem. Ale naprawdę się starałem. Niebyła tekstu zostańmy przyjaciółmi.
No własnie myślę czy się nie odzywać teraz, a jak pomyśli ze już całkiem odpuściłem. Ale tez niechcianym wyjść na jakiegoś natręta. Własnie nie jestem pewien czy nie ma jakiegoś pocieszyciela i on nie skorzysta z tej okazji ze się nie odzywamy.

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Nic z tego nie będzie.

ps. Czy wszystkie męskie fora poszły w cholerę? Czy tylko mi się wydaje, że od jakiegoś czasu więcej tu męskich rozkminek niż kobiecych?

6

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Ja bym nie pisał i nie dzwonił to ona chciała się rozstać (przerwy w związku) a właściwie to zerwała zaręczyny, więc jak tu można mówić o przerwie?
A co rozumiesz pod hasłem dziwnie się zachowuje?
Rozumiem że zaczęliście się oddalać w chwili zmiany jej pracy? czy w tym samym czasie znalazł się jak to określiłeś "nakręcony" facet?  wiesz gdzie ona pracuje? i kto tam pracuje?

Nie mam pewności o czym pisała tak w 100%, ale masz racje nie mogę być pewien ze się nie spotkała. Ale zawsze mnie tak zapewniała a i w sumie nie bardzo miała by jak bo rodzice albo ktoś by się dowiedzieli ze gdzieś jest czy coś.

A niby w jaki sposób mieli by się dowiedzieć? a czy Ty wesz co robi przez cały dzień? no nie. A wstępnie jeśli ona pracuje jako kelnerka to może w robocie? albo w galerii/ czy ktoś ja rozlicza z 0,5 godziny?
Są właściwie 3 główne przyczyny rozpadu związku
-zdechły motylki
-toksyczny związek
-ogólnie zdrada

Z reszta chyba aż tak nie jest żeby później się normalnie ze mną spotkać jak gdyby nigdy nic.


Jak trochę poczytasz tutaj zamieszczonych historii to się przekonasz że można.

7

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nic z tego nie będzie.

ps. Czy wszystkie męskie fora poszły w cholerę? Czy tylko mi się wydaje, że od jakiegoś czasu więcej tu męskich rozkminek niż kobiecych?

A nie sądzisz że większość męskich rozkminek jest o kobietach i z powodu kobiet?
Jednym z częstych zarzutów kobiet wobec facetów jest brak czy też wadliwa komunikacja a jak faceci chcą pogadać to dostają po uszach i zjobkę że nie powinni pisać na tym forum.
Uważasz że nie powinni tutaj pisać? to gdzie mogą czegoś dowiedzieć się o kobietach? gadając tylko z facetami?

8

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
maku2 napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nic z tego nie będzie.

ps. Czy wszystkie męskie fora poszły w cholerę? Czy tylko mi się wydaje, że od jakiegoś czasu więcej tu męskich rozkminek niż kobiecych?

A nie sądzisz że większość męskich rozkminek jest o kobietach i z powodu kobiet?
Jednym z częstych zarzutów kobiet wobec facetów jest brak czy też wadliwa komunikacja a jak faceci chcą pogadać to dostają po uszach i zjobkę że nie powinni pisać na tym forum.
Uważasz że nie powinni tutaj pisać? to gdzie mogą czegoś dowiedzieć się o kobietach? gadając tylko z facetami?

Ja tam się cieszę że piszą na tym forum mężczyźni bo niektórzy są naprawdę ok i dzięki ich wypowiedzi nie tracę nadzieji  że są jeszcze normalni faceci na tym świecie :-P. Co prawda jest tu paru takich którzy chyba piszą żeby sprowokować, ale po to są fora różni ludzie tu trafiają .

Co do Ciebie autorze może przypomnij sobie dlaczego chciałeś przerwy i czy warto o nią walczyć

9

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nic z tego nie będzie.

ps. Czy wszystkie męskie fora poszły w cholerę? Czy tylko mi się wydaje, że od jakiegoś czasu więcej tu męskich rozkminek niż kobiecych?

To forum również coraz cieniej przędzie.


Autorze, jak Cię baba nie szanuje, obojętnie w jakim kontekście, to zawsze tracisz tylko czas na takie indywiduum.

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
maku2 napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nic z tego nie będzie.

ps. Czy wszystkie męskie fora poszły w cholerę? Czy tylko mi się wydaje, że od jakiegoś czasu więcej tu męskich rozkminek niż kobiecych?

A nie sądzisz że większość męskich rozkminek jest o kobietach i z powodu kobiet?
Jednym z częstych zarzutów kobiet wobec facetów jest brak czy też wadliwa komunikacja a jak faceci chcą pogadać to dostają po uszach i zjobkę że nie powinni pisać na tym forum.
Uważasz że nie powinni tutaj pisać? to gdzie mogą czegoś dowiedzieć się o kobietach? gadając tylko z facetami?

Nie wiem czy powinni czy nie powinni, ale coraz częściej zdarzają się tutaj prowokacje i to w większości pisane przez facetów, byśmy się nakręcały.
Gdzie mogą się dowiedzieć o Kobietach? we własnych domach. Facet w kilkuletnim związku nagle nie wie kim jest jego Dziewczyna?
Piszesz o zarzutach, z którymi się nie zgadzam. Wadliwa komunikacja dotyczy i kobiet i mężczyzn.

W tym wątku, jeśli nie jest to troll, bo zaczynam wątpić, Autor jest w związku z kimś, kto go stale oszukuje. Wg mnie zdradza, ale to moja opinia. A on się pyta co robić? Choćby każdy z nas powiedział mu by odszedł, to obawiam się, że i tak znajdzie powód by z nią zostać. Większość osób by od razu puściła wolno takiego osobnika, zamiast pisać na forum co robić.
Swoją drogą, ciekawe jakie odpowiedzi zostałyby mu udzielone na innym, męskim forum?

11

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

No tak, oddała, ale ja sam do tego tedy podchodziłem ze może lepiej się rozstać, i jaj nie powstrzymywałem tyko myślałem ze to dobry pomysł. Ale jednak wydaje mi się ze to było to, wszystko było w porządku, dosłownie wszytko jak w prawdziwym związku. Tylko to flirtowanie jej co jakiś czas.... Dokładnie sama dolała oliwy do ognia jak oddała mi pierścionek.
Dziwnie, to znaczy ze już nie czułem od niej takiej potrzeby bliskości, sporadyczny sex itd.

Tak dokładnie po tym jak zmieniła prace zaczęło się psuć, nie widzieliśmy się w weekendy itd.

Z tego co wiem ten "nakręcony" facet pisał pisał i ona w końcu tak nie mogła przestać z nim pisać i pisali o rożnych rzeczach zdj itd.  Wiem gdzie pracuje, nie raz tam byłe, ludzie z jej pracy przynajmniej w widzenia mnie kojarzą i wiedza ze bylem jej chłopakiem/narzeczonym.

No nie wiedziałem co robi cały dzień. I tak masz racje, może zrobić w pracy rożne rzeczy i bym się pewnie nie dowiedział.

Teraz jak to czytam to możne faktycznie kręciła coś znowu na boku, i poszło to dalej. Bo już przecież nie raz już mówiła ze nie będzie pisać i flirtować z gośćmi a i tak to robiła...


Ale coś jest z tym nieszanowanie. Kiedyś to była zapatrzona we mnie jak w obrazek, wszystko razem itd. Bała się mnie stracić. Było na pewno jej dobrze. Ale później to zainteresowanie jej jakoś malało, mi się udało w życiu, dobra praca, na brak kasy nie narzekam, drogie auto, własny dom itd. I dawałem jej co mogłem.
A ona i tak zawsze z kimś pisała nie zwracając uwagi na to ze ja się staram dla niej.
Ale jednak z drugiej strony była zawsze zakochana, poza tym pisaniem zawsze było ok, wszystko razem itd. Nawet w trakcie naszego rozstania powiedziała mi ze bardzo mnie kocha, ale chyba nie jest już szczęśliwa i się rozpłakała...... przytulając we mnie.

12

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Czytając wasze wypowiedzi coraz bardziej dochodzę do wniosku że to naprawdę gra nie warta świeczki. Jak bardzo bym nie był zakochany.

Nie zaskoczę Cię nie jest to fejk ani prowokacja. Samo życie.

Pewnie uważacie że to żałosne. Ale pierwszy raz jestem zakochany tak bardzo. Ogólnie pierwszy raz zakochany... Może to dlatego.

Szkoda mi tego wszystkiego, tych naprawdę świetnych 4 lat. Z tymi małymi przerywnikami....

Na pewno każdy ma taka swoja słabość w życiu......

13 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-07-18 12:49:37)

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Ech, zakochana dziewczyna nie flirtuje z innymi i nie robi sobie przerw od swojego zakochania, właśnie na flirtowanie.
Jasne, że ona nadal Cię ,,kocha". Przecież- w razie W- będzie miała gdzie wrócić.

Nie, nie każdy miewa takie słabostki w życiu.

14

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

hmmm. masz rację. Ja nie maiłem ochoty z innymi dziewczynami flirtować. Mimo ze miałem rożne okazje, ale nie miałem na to ochoty. Tak po prostu.

Nom dokładnie w razie W. Ale jak nie teraz, to ja już bym tego nie chciał.

W tym momencie jestem w takim zawieszeniu, ze nie wiem czy dalej mieć nadziej, dać nam szanse czy może już całkiem odpuścić i wyrzucić nasza znajomość i ten czas z pamieć.

No jest ciężko......

Można powiedzieć ze jestem ogarniętym gościem. Ale ta sytuacja całkowicie mnie przerosła. Nie mowie tu ze ma depreche czy coś czy ze płacz i smutek. Ale po prostu jakoś tak dziwnie....

Planujesz z kimś przyszłość, dom rodzina dzieci itd. a tu nagle bęc.

15

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Hope ale o co Tobie chodzi?

Chciałem zrobić sobie przerwę ...

oraz

...ale ja sam do tego tedy podchodziłem ze może lepiej się rozstać, i jaj nie powstrzymywałem tyko myślałem ze to dobry pomysł.

ona zrobiła to o czym Ty myślałeś więc w czym problem?

16 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2018-07-18 14:30:04)

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Autorze ja nie wiem nad czym dumac. Ona Cie oklamywala, krecila na boku z roznymi facetami i spotykala zapewne tez. Skad wiesz czy nie poznawala ich w pracy skoro jest kelnerka?? Nie musiala wcale mocno kombinowac zeby sie z nimi spotykac pozniej bo wystarczy ze ja odwiedziali w pracy. No i nie ma czegos takiego ze jakis koles pisal i pisal az ona bidna nie majac wyboru zaczela mu odpisywac. Serio wierzysz w takie bajki? Jakby nie chciala to by mu to ostro zakomunikowala, zablokowala, postraszyla narzeczonym. A ona bidula pisala cale dnie. No i co z tego ze mimo tego lawirowania z facetami zyla w zgodzie z Toba. Inteligentny zdradzacz nie zaczyna sie ostentacyjnie zachowywac zle wzgledem partrnera tylko wrecz przeciwnie czesto funduje mu drugi miesiac miodowy zeby uspic jego czujnosc. Poza tym ona prawdopodobnie nie planowala z tymi facetami zycia tylko takie krotkie epizody oparte na pisaniu moze szybkim numerku. Podstawa miales byc Ty jako chlopak, narzeczony a kiedys maz. Dobrze ustawiony, z domem i wpatrzony w nia jak w obraz. Bezpieczna opcja ktorej sie warto trzymac. A to cale zerwanie to albo niezla gra obliczona na to ze ze strachu przed haslem "rozstajemy sie" szybko zamieciesz sprawe pod dywan i nawet przeprosic nie bedzie musiala bo bedziesz chcial zeby juz tylko bylo ok miedzy wami lub zwyczajnie sie kobita polapala ze ona serio nie da rady zyc bez tej adrenalinki poznawania nowych kolesi a Ty niestety bedziesz jeszcze bardziej podejrzliwy po jej kolejnej wtopie.
Ogolnie w to ze Tobie jest zle bo ja kochales to wierze ale w jej lzy i zal juz nie. Jesli jej nawet zal i smutno to z racji utraconych korzysci - patrz ponownie bezpieczna przystan a nie z milosci. Gdyby Cie kochala to po pierwszej nauczce usiadlaby na tylku. Ciesz sie wiec ze to teraz sie rozsypalo gdy nie ms slubu dzieci, gdy jestes wciaz mlody by sobie zycie ulozyc najlepiej jak sie da. Przeciez wiesz ze ona nadal by szukala wrazen. Chcialbys zyc jak pies gonczy weszacy jej zdrady? Nie mowiac nawet o dylemacie co teraz gdy zona sie puszcza z jakims a tu rodzina, dziecko. Przezyj i zapomnij.
Edit:. Serio tu nie ma zawieszenia. Tu jest jasna sytuacja. Albo naiwnie zakladasz ze nalogowa flirciara i byc moze zdradzaczka nagle sie zmieni i bierzesz swiadomie na glowe rogi ktore beda Ci rosly sukcesywnie z uplywem lat albo mimo zainwestowanego w ten zwiazek czasu i uczucia realnie oceniasz ze jest gufno wart i zamykasz ten rozdzial i zwiazek z nia.

17

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Byłeś z dziewczyną która cię zdradzała z innymi. Flirt to zdrada. Znajdź sobie taką która świata poza tobą nie będzie widzieć i nie będziesz miał problemów.

18

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Dzięki wielkie za podpowiedzi. Jak tak sobie teraz myślę to naprawdę dużo szans miała i wszystkie zmarnowała.
Może faktycznie ona szuka takiej adrenalinki cały czas, bo w poprzednich związkach tak miała ze strony partnerów.

A co do bezpiecznej przystani to fakt, wyjazdy, wakacje, to że przy niej bylem zawsze jak była chora albo źle się czuła.
A i źle by nie maiła fakt, własny dom, dobrze zarabiający mąż, teoretycznie nie musiałaby nawet pracować.

Aż się teraz dziwie ze cały czas bylem taki ślepy i ze dałem jej tyle szans.
Jednak sentyment zostaje...

Poczekam zobaczę jak to się rozwinie. Bo jednak boli.

Boje się tylko tego jak zareaguje na to jak ona będzie chciał wrócić...... bo jednak potrafi mnie zbajerować.

Boże daj mi silę tongue

19

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
Hope77 napisał/a:

Poczekam zobaczę jak to się rozwinie.

Na co chcesz czekać? Aż pani wróci po wojażach do bezpiecznej przystani? Nie łudź się, to będzie tylko powrót do następnego razu. To po prostu felerny towar, ciesz się, że się go pozbyłeś. Zablokuj ją gdzie się da i układaj nowe życie bez niej.

20 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2018-07-18 20:04:57)

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
Hope77 napisał/a:

Dzięki wielkie za podpowiedzi. Jak tak sobie teraz myślę to naprawdę dużo szans miała i wszystkie zmarnowała.
Może faktycznie ona szuka takiej adrenalinki cały czas, bo w poprzednich związkach tak miała ze strony partnerów.

A co do bezpiecznej przystani to fakt, wyjazdy, wakacje, to że przy niej bylem zawsze jak była chora albo źle się czuła.
A i źle by nie maiła fakt, własny dom, dobrze zarabiający mąż, teoretycznie nie musiałaby nawet pracować.

Aż się teraz dziwie ze cały czas bylem taki ślepy i ze dałem jej tyle szans.
Jednak sentyment zostaje...

Poczekam zobaczę jak to się rozwinie. Bo jednak boli.

Boje się tylko tego jak zareaguje na to jak ona będzie chciał wrócić...... bo jednak potrafi mnie zbajerować.

Boże daj mi silę tongue

Czyli jednak zamierzasz do niej wrocic. Bo czekanie jak sie to rozwinie dokladnie to oznacza. Nie trzeba byc wrozka by wiedziec ze panna sie wyszaleje, poflirtuje z tym i owym a potem siup spowrotem w bezpieczne ramiona nudnego juz ale jednak pewnego faceta - Ciebie. Ten powrot to oczywiscie tymczasowy bedzie.
No coz skoro wolisz byc jeleniem i pozwolic by o Twoim zyciu decydowala jakas sliska, nielojalna i pusta panna a nie Ty sam to nikt Ci nie zabroni.

21

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Widzę teraz ze mieliście rację.

Dowiedziałem się kilku rzeczy.
Nie bez powodu obawiałem się tego typa. Okazało się ze on jeździł do niej do pracy na kawę itd.
I że cały czas piszą dyzo 500 smsow w 2 tyg i 50 połączeń. Ogólnie gość ma zonę. Ale jakiś czas temu jego zona złożyła pozew o rozwodowy.
Ewidentnie z tego co widziałem na messengerze, czego nie zdążyła usunąć, ona się cieszy ze on się rozwodzi.
Po podejrzeniu jej telefonu, nie pytajcie jak ale, już bylem wkurzony to się trochę pobawiłem w szpiega. Dowiedziałem się ze ona tydzień temu już czytała coś o tym czy można połykać spermę itd. miala wtedy okres.
A wczoraj nie spotkała się ze mną, miała jechać do siostry ale tam tez nie była, a jak wróciła wieczorem do domu to szukała coś na temat środków antykoncepcyjnych. Ewidentnie już poszła z nim w tany.

Jeszcze później napisała do mnie, ja chciałem na spokojnie podejść do rozmowy, ale ona ewidentnie dala mi do zrozumienia ze nic z tego. Mimo ze ja wcale nie pytałem o powrót itd. Sama zaczęła mi to pisać.
Po 4 latach nie czuła żadnego sentymentu. Nawet nie wykazywała ochoty spotkania i rozmowy. Ale teraz i tak nie mamy o czym rozmawiać.

Ale ja tak przepuszczałem ze ona coś do niego. Gość motał motał i w końcu się udało. Ma zonę to mu nie przeszkadzało jej tez nie. Z tego co wiem ten koleś to własnie taki bajerant. rozmawiałem ze wspólna koleżanką, która była w szoku i powiedziała ze go zna i ze on tak cały czas zonę zdradzał i teraz tez z kilkoma kreci na boku, a i ze ogólnie on to taki placek.
Ale co jak co gadkę musi mieć dobra ze ja tak obrobił.

Powiem szczerze ze mnie to rozwaliło na kawałki..... Mimo wiem ze nie będzie żadnego już nawet spotkania, bo ja już bym nie dal rady.

Ale jak można po 4 latach wyrzucić człowieka z którym dzieliło się tyle czasu do kosza.....
Niebyła w stanie się nawet przyznać do niczego, tylko ze się skończyło z dnia na dzień.

22

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
Hope77 napisał/a:

Widzę teraz ze mieliście rację.

Dowiedziałem się kilku rzeczy.
Nie bez powodu obawiałem się tego typa. Okazało się ze on jeździł do niej do pracy na kawę itd.
I że cały czas piszą dyzo 500 smsow w 2 tyg i 50 połączeń. Ogólnie gość ma zonę. Ale jakiś czas temu jego zona złożyła pozew o rozwodowy.
Ewidentnie z tego co widziałem na messengerze, czego nie zdążyła usunąć, ona się cieszy ze on się rozwodzi.
Po podejrzeniu jej telefonu, nie pytajcie jak ale, już bylem wkurzony to się trochę pobawiłem w szpiega. Dowiedziałem się ze ona tydzień temu już czytała coś o tym czy można połykać spermę itd. miala wtedy okres.
A wczoraj nie spotkała się ze mną, miała jechać do siostry ale tam tez nie była, a jak wróciła wieczorem do domu to szukała coś na temat środków antykoncepcyjnych. Ewidentnie już poszła z nim w tany.

Jeszcze później napisała do mnie, ja chciałem na spokojnie podejść do rozmowy, ale ona ewidentnie dala mi do zrozumienia ze nic z tego. Mimo ze ja wcale nie pytałem o powrót itd. Sama zaczęła mi to pisać.
Po 4 latach nie czuła żadnego sentymentu. Nawet nie wykazywała ochoty spotkania i rozmowy. Ale teraz i tak nie mamy o czym rozmawiać.

Ale ja tak przepuszczałem ze ona coś do niego. Gość motał motał i w końcu się udało. Ma zonę to mu nie przeszkadzało jej tez nie. Z tego co wiem ten koleś to własnie taki bajerant. rozmawiałem ze wspólna koleżanką, która była w szoku i powiedziała ze go zna i ze on tak cały czas zonę zdradzał i teraz tez z kilkoma kreci na boku, a i ze ogólnie on to taki placek.
Ale co jak co gadkę musi mieć dobra ze ja tak obrobił.

Powiem szczerze ze mnie to rozwaliło na kawałki..... Mimo wiem ze nie będzie żadnego już nawet spotkania, bo ja już bym nie dal rady.

Ale jak można po 4 latach wyrzucić człowieka z którym dzieliło się tyle czasu do kosza.....
Niebyła w stanie się nawet przyznać do niczego, tylko ze się skończyło z dnia na dzień.

Ale czego Ty sie chlopie spodziewales? Ze osoba ktora zawsze traktowala Cie jedynie jak bezpieczny port na koniec przyjdzie i zacznie Ci sie tlumaczyc i przepraszac? A po co? Ona ma teraz ciekawsze zajecie i emocje z kochasiem a nie bedzie sie biczowac przed bylym.
Nie trzeba tez byc Sherlockiem Holmsem zeby wiedziec ze skoro pracuje jako kelnerka czyli ma kontakt z roznymi klientami to kochas musi byc jednym z nich. Jak tylko napisales o kelnerowaniu to odrazu wiedzialam i przewidzialam. Ja rozumiem ze jestes uczciwym i oddanym facetem ale nie zwalnia Cie to z trzezwego myslenia.
Przebolejesz ta pseudostrate i poznasz jeszcze kobiete ktora da Ci milosc, że szacunek, fajny zwiazek moze rodzine a o bylej nie bedziesz nawet wspominal albo jak juz to z niesmakiem z kim teraz sie puszcza i czym sie juz zarazila. Ciesz sie ze sie to teraz wydalo. Oddala Ci przysluge odchodzac.

23

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Trochę dziwne to Twoje pisanie
- wczoraj założyłeś temat
- nie widziałeś jej
- ale dzisiaj piszesz że przejrzałeś jej telefon
- masz biling jej rozmów i smsów
naprawdę ciekawe jak to zrobiłeś?

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
maku2 napisał/a:

Trochę dziwne to Twoje pisanie
- wczoraj założyłeś temat
- nie widziałeś jej
- ale dzisiaj piszesz że przejrzałeś jej telefon
- masz biling jej rozmów i smsów
naprawdę ciekawe jak to zrobiłeś?

Dlatego pisałam o prowokacjach i trollingu.

25

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Jeśli chcesz wiedzieć, to przez to ze miałem jej hasło do poczty g mail, która była połączona z telefonem i aplikacjami. Wystarczy ze użyłem czysty (bez danych) telefon i połączyłem z kontem Google i a miałem wszystko nawet co w przeglądarce wpisuje. Ot tak.

Gdyby nie to, to dalej zastanawiał bym się, co jest nie tak, dlaczego. Bo ona nikomu by nie powiedziała i nie powie narzazie raczej. Bo jej znajomi tez są za mną i chyba by ja wyśmiali za tego żonatego. W sumie cieszy mnie ich wsparcie, mimo ze to bardziej jej znajomi.

Jadę jeszcze dzisiaj podrzucić jej rzeczy do domu, bo coś tam co u mnie zostawiła. ale wtedy jej nie będzie w domu. I ogólnie z jej rodzicami, bo przez te lata byli naprawdę w porządku względem mnie, niczym drugi dom...

26

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
Pokręcona Owieczka napisał/a:
maku2 napisał/a:

Trochę dziwne to Twoje pisanie
- wczoraj założyłeś temat
- nie widziałeś jej
- ale dzisiaj piszesz że przejrzałeś jej telefon
- masz biling jej rozmów i smsów
naprawdę ciekawe jak to zrobiłeś?

Dlatego pisałam o prowokacjach i trollingu.


Szybko mnie oceniłaś. Ale to prawda. Tak wiem byłem idiotą....

27

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

A mnie tu coś nie  pasuje, wystarczy, że wejdę na Gmaila z nowego urządzenia a już dostaje komunikat, że nastąpiło nowe logowanie. I nie ma znaczenia czy to stary, czy nowy tel. Wyświetla mi się co to za urządzenie i jego model. Troll?!

28

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

przygotowałem sobie to już kiedyś w razie W. Co za problem usunąć to powiadomienie z poczty i z jej telefonu jeśli masz chwilę. Wcześniej po prostu z tego nie skorzystałem.

Nie chcesz wierzyć to nie. Ale to jest prawdziwe....

Liczyłem na jakieś wsparcie, mimo ze w historie ciężko może uwierzyć....

29

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
Hope77 napisał/a:

przygotowałem sobie to już kiedyś w razie W. Co za problem usunąć to powiadomienie z poczty i z jej telefonu jeśli masz chwilę. Wcześniej po prostu z tego nie skorzystałem.

Nie chcesz wierzyć to nie. Ale to jest prawdziwe....

Liczyłem na jakieś wsparcie, mimo ze w historie ciężko może uwierzyć....

Szkoda, że równie dobrze nie przygotowałeś swojej forumowej historyjki w razie W. Teraz kleisz, kleisz, a i tak to się kupy nie trzyma... Kto będzie chciał tracić czas z pewnością jeszcze się odezwie w Twoim wątku, także nie trać nadziei.

30

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną
Klio napisał/a:
Hope77 napisał/a:

przygotowałem sobie to już kiedyś w razie W. Co za problem usunąć to powiadomienie z poczty i z jej telefonu jeśli masz chwilę. Wcześniej po prostu z tego nie skorzystałem.

Nie chcesz wierzyć to nie. Ale to jest prawdziwe....

Liczyłem na jakieś wsparcie, mimo ze w historie ciężko może uwierzyć....

Szkoda, że równie dobrze nie przygotowałeś swojej forumowej historyjki w razie W. Teraz kleisz, kleisz, a i tak to się kupy nie trzyma... Kto będzie chciał tracić czas z pewnością jeszcze się odezwie w Twoim wątku, także nie trać nadziei.

No cóż  wakacje, lekcji nikt nie zadaje, pogoda do doopy,  to się młodzieży nudzi.

31

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Mnie to wcale nie bawi.....

Ale ok myślcie swoje.

A życzliwym osobo dziękuje za podpowiedzi i pomoc.

32

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Popłacz, przecierp i uciekaj jak najdalej . Nie to, że Twoja była dziewczyna/narzeczona jest zła - ona jakoś słabo Cię kocha albo wcale.
Jeśli w związku jedna osoba jest zakochana, mocno zaangaźowana a druga nie - to dla tej pierwszej jest tylko ciągły ból i cierpienie.
Utnij to po męsku - przynajmniej zachowasz godność.

33

Odp: Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Sam nie stworzysz zwiazku skoro ona nie chce, po tych 4 latach razem masz u niej status ,,opcja zapasowa", ,,plan b", bo ona ewidetnie szuka podniet u innych, niestety kelnerka to taka praca gdzie atrakcyjny samiec pojawia sie czasami kilka razy dziennie to nie ma problem z wyborem, a ze charakter u niej nastawiony na szukanie to sobie zawsze cos znajdzie, poszukaj dziewczyny o zdecydowanie innym charakterze a przede wszystkim takiej z kregoslupem moralnym

Posty [ 33 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Po 4 latach, rozstanie z narzeczoną

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024