co robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

1

Temat: co robić?

Witam. Od dłuższego czasu waham się czy tu nie napisać, ale w końcu się odważyłam. Być może mój problem jest błahy, ale męczy mnie , więc muszę coś z tym robić.
Niedawno wyszłam za mąż. Mamy układ z mężem że On rok , max dwa posiedzi za granicą żeby się dorobić na nasze mieszkanie. Zjeżdża co dwa tygodnie na trzy dni.
Gdybym wiedziała, że tak będzie zawsze nie wyszłabym za Niego. Kocham Go i każdy z moich przyjaciół mówi mi że widać jak On bardzo jest za mną, dba itd.ale co z tego gdy dzieli nas odległość? sad ustalaliśmy że jak się uda to dołączę do Niego, przeglądam oferty ale nie wiem kompletnie co tam miałabym robić. Moją pasją jest nauczanie i do tej pory to robiłam , tam chciałam robić cokolwiek ale nie pozwala mi iść na fabrykę, bo mówi że za ciężko .
Kompletnie nie wiem co robić, jeśli się nie uda to szukam czegoś u siebie , niekoniecznie wymarzona praca. Wymarzoną miałam w stolicy ale rezygnuję choć mam umowę na stałe bo tam za drogo , a chcemy się na stałe osiedlić. Na dodatek mieszkam z mamą, wróciłam na wakacje, a ona wiecznie fochy, cuda , ona nie lubi też jak ktoś obcy się kręci po domu .Chcieliśmy oszczędzić ale zaczynamy się rozglądać za wynajmem w moim małym mieście, może w 800 zł się zmieścimy z  kawalerką, w której głównie ja będę na codzień. Kurcze za dużo spraw , nie wiem co robić, jestem spięta, zestresowana i zawiedziona że w domu rodzinnym mam złą atmosferę, nie czujemy się tu swobodnie. Matka od dziecka tylko mnie krytykowała, awanturowała, dlatego wcześnie wyjechałam daleko od domu. Myślałam że się zmieni ale problem wraca. Ma dziwne fazy.Ogólnie nie jest zła.
Plus jest taki że namówiłam Go na kredyt gdyby brakowało nam gotówki na mieszkanie, narazie nie mamy zbyt wiele bo wesele nas szarpnęło, ja mam jakieś oszczędności na 1/3 mieszkania w małym mieście.
Wiem, że mało kto ma kolorowo i nie wiem czego oczekuje, raczej rady co byście zrobili kochani na moim miejscu?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: co robić?

Boję się, że jak wynajmiemy coś u mnie , to to zwiąże mnie z pracą tam , a jesli nic za bardzo nie znajdę sad z drugiej str nie z a fajnie się mieszka z mamą

3

Odp: co robić?

Jeśli tak ustaliliście to w czym problem? Chyba wiedziałaś, że go nie będzie, skoro wyjeżdża? Gdzie tu zaskoczenie i skąd dramat? Poza tym rok to nie tak długo. Druga kwestia to po kiego diabła wprowadziłaś się do matki, skoro wiesz, jaka jest? To było raczej oczywiste, że nie będzie tam dobrej atmosfery. Po trzecie po kiego grzyba rzucasz pracę i wracasz do małego miasta, w którym znajdziesz tylko gorszą? Może w większych miastach jest drożej,a też jest praca i lepiej się zarabia. Jak tu dostaniesz najniższą krajową jeszcze w jakimś sklepie, to też wszystko będzie dla Ciebie drogie. Poza tym mąż wróci i co będzie w tym małym mieście robił? Kasa z wyjazdu się zaraz skończy i trzeba będzie jechać znowu. Taniość jest względna, to tylko kwestia tego, ile się zarabia. Jak ktoś nie zarabia, to i w kraju Trzeciego Świata będzie dla niego drogo.

4

Odp: co robić?

Tak wiem, byłam naiwna. Sądziłam że po ślubie mama zmieni do mnie podejście.Od dłuzszego czasu relacje się poprawiły. Ale wybuch miał miejsce. Zle zrobiłam i nie wiem kiedy ja teraz z tego wybrnę.
Jeśli chodzi o Warszawę , bardzo się zraziłam. Pracuję w państwowj szkole, kokosów nie mam, nawet jak dorabiam. I nie stać mnie by tam wynająć kawalerkę sad
Poza tym mam uraz do ludzi tam, mnóstwo oszustów, kłamców.
Nigdzie indziej się z czymś takim nie spotkałam. Mało tam życzliwych ludzi smile

5

Odp: co robić?

Poza tym chodzi o to że chcemy kupic mieszkanie, a w wawie to wyniesie pół miliona , kredyt dożywotni, w mieście które mi się nie podoba a w innych małych 150.tys i jest mieszkanko

6 Ostatnio edytowany przez Entropia (2018-07-13 13:31:25)

Odp: co robić?
emi29 napisał/a:

Poza tym chodzi o to że chcemy kupic mieszkanie, a w wawie to wyniesie pół miliona , kredyt dożywotni, w mieście które mi się nie podoba a w innych małych 150.tys i jest mieszkanko

Jakie są ceny, to ja wiem. Ja się pytam, czy w tym małym mieście będziecie mieli za co żyć w tym mieszkanku? Macie na to jakiś plan? Czy tylko "jakoś to będzie"? W małych miastach pracy czasem szuka się latami.

A co do Warszawy... kurde... Jakbyś spotkała kilku chamskich ludzi w Krośnie, to napisałabyś, ze wszyscy z Krosna są chamscy? Ze mną też nie powinnaś gadać, bo akurat piszę z Warszawy, więc jestem kłamcą i oszustem, sorry.

PS W szkołach publicznych zawsze i wszędzie się źle zarabia, to akurat specyfika zawodu.

7

Odp: co robić?

Nie no, mój maż wszędzie znajdzie pracę, a wszystko zależy co ze mną. Muszę się przekwalifikować. I kupno uzależniamy od pracy.
W Warszawie miałam mnóstwo problemów z wynajmowaniem, stale coś. Tak, z pewnością bym się zniechęciła do innych miejsc , gdybym miała takie powody.

8

Odp: co robić?

Nie wiem, jaki Twój mąż ma zawód, ale skoro tak. Wiesz, też jestem z małego miasta, które jest ładne i w ogóle, a mieszkania kosztują tam po 150 tys. Tylko co z tego? W małym mieście też trzeba zapłacić czynsz, rachunki, kupić jedzenie, ubrania, a to tam wcale nie kosztuje mniej niż w Warszawie. Dlatego za Chiny bym nie wróciła, bo wiem, że nie znalazłabym pracy, a jakbym znalazła, to za najniższą krajową w sklepie i i tak by mi brakowało. Dlatego pytam o jakiś plan. Na co zamierzasz się przekwalifikować? Sprawdzałaś, jakie zawody są poszukiwane w tym mieście? Czy tam w ogóle jest praca? Nie będzie Ci szkoda uczenia? Człowiek łatwo gorzknieje, gdy robi coś, czego nie lubi. Przemyśl to dobrze, żeby się potem nie okazało, że jednak z pensji męża nie starcza i i tak będzie on musiał co jakiś czas jeździć za granicę, żeby podratować budżet. W moim małym mieście mnóstwo ludzi tak niestety jeździ i wiele rodzin żyje na odległość. Nie namawiam, żebyś koniecznie została w stolicy, ale żebyś nie wpadła z deszczu pod rynnę.

Przemyśl też swoje stereotypowe podejście do ludzi i ich szufladkowanie. Naprawdę chciałabyś od obcej osoby usłyszeć, ze jesteś oszustem, bo mieszkasz w mieście X? Pewnie nie, więc czemu innych tak traktujesz?

9

Odp: co robić?

Moja Droga, gdybym tu opisała co mnie spotkało w Warszawie, no i na dodatek w mieszkaniach to byś zrozumiała. Nie mówię że wszyscy ale mam wstręt i odczytałam to jako znaki  że to nie miejsce dla mnie.
Pewnie , że szkoda mi uczenia ale to chyba nie ma przyszłości, a że uczę języka obcego to zmuszę się do pracy z językiem. Mój mąż uwielbia jezdzić. jest zawodowym kierowcą a takich potrzebują. Oboje bardzo nie lubimy dużych miast.Kurcze a najgorzejw  tym wszystkim mnie boli że moja mama taka jest

10

Odp: co robić?

Matki nie zmienisz, możesz się co najwyżej od niej wyprowadzić. Nie wiem, jak małe jest Twoje miasto, ale zawsze jakimś kompromisem jest mniejsze miasto wojewódzkie albo jakieś małe miasto ale w pobliżu większego, żeby w razie czego dojeżdżać do pracy. Jeśli uczysz języka obcego, to jesteś akurat w bardzo dobrej sytuacji, o niebo lepszej niż jakiś nauczyciel chemii czy polskiego, który jest skazany na szkołę publiczną. Szkoły językowe płacą o niebo lepiej niż publiczne, poza tym zawsze można pracować na własną rękę, udzielać korepetycji, założyć może kiedyś z tego działalność. Dzisiaj ludzie dają lekcje nawet przez Skype i uczą zdalnie. Więc moim zdaniem sprawa nie jest w takiej sytuacji przegrana.

11

Odp: co robić?

Dzięki Entropio,tak probowalam i dorabiam na korkach a jak sie da to i skypa ale to nie jest zbyt dochodowe,no chyba że byłby to angielski .Mega się martwie i jestem zła ze musze tkwic w takim małzenstwie na odleglosc sad niby rozumiem ale to takie trudne. Wszystkiego dobrego !pozdrawiam

12

Odp: co robić?
emi29 napisał/a:

Witam. Od dłuższego czasu waham się czy tu nie napisać, ale w końcu się odważyłam. Być może mój problem jest błahy, ale męczy mnie , więc muszę coś z tym robić.
Niedawno wyszłam za mąż. Mamy układ z mężem że On rok , max dwa posiedzi za granicą żeby się dorobić na nasze mieszkanie. Zjeżdża co dwa tygodnie na trzy dni.
Gdybym wiedziała, że tak będzie zawsze nie wyszłabym za Niego. Kocham Go i każdy z moich przyjaciół mówi mi że widać jak On bardzo jest za mną, dba itd.ale co z tego gdy dzieli nas odległość? sad ustalaliśmy że jak się uda to dołączę do Niego, przeglądam oferty ale nie wiem kompletnie co tam miałabym robić. Moją pasją jest nauczanie i do tej pory to robiłam , tam chciałam robić cokolwiek ale nie pozwala mi iść na fabrykę, bo mówi że za ciężko .
Kompletnie nie wiem co robić, jeśli się nie uda to szukam czegoś u siebie , niekoniecznie wymarzona praca. Wymarzoną miałam w stolicy ale rezygnuję choć mam umowę na stałe bo tam za drogo , a chcemy się na stałe osiedlić. Na dodatek mieszkam z mamą, wróciłam na wakacje, a ona wiecznie fochy, cuda , ona nie lubi też jak ktoś obcy się kręci po domu .Chcieliśmy oszczędzić ale zaczynamy się rozglądać za wynajmem w moim małym mieście, może w 800 zł się zmieścimy z  kawalerką, w której głównie ja będę na codzień. Kurcze za dużo spraw , nie wiem co robić, jestem spięta, zestresowana i zawiedziona że w domu rodzinnym mam złą atmosferę, nie czujemy się tu swobodnie. Matka od dziecka tylko mnie krytykowała, awanturowała, dlatego wcześnie wyjechałam daleko od domu. Myślałam że się zmieni ale problem wraca. Ma dziwne fazy.Ogólnie nie jest zła.
Plus jest taki że namówiłam Go na kredyt gdyby brakowało nam gotówki na mieszkanie, narazie nie mamy zbyt wiele bo wesele nas szarpnęło, ja mam jakieś oszczędności na 1/3 mieszkania w małym mieście.
Wiem, że mało kto ma kolorowo i nie wiem czego oczekuje, raczej rady co byście zrobili kochani na moim miejscu?


Skoro razem z mężem zdecydowaliście tak , a nie inaczej należy tego się trzymać ,plan trzeba zrealizować, małżonek pojedzie na ten rok czy dwa zarobi na dalsze Wasze życie w tym mieszkanie i wróci do Ciebie, tym bardziej, że jak sama piszesz jest za Tobą, a po drugie zawsze możesz do niego dołączyć, pracę z pewnością znajdziesz, o ile znasz język, bo bez tego będzie trudno. Dziwi mnie jeszcze to, że jak powiedziała Twoja mama ona nie lubi też jak ktoś obcy się kręci po domu przecież to jej zięć i zawsze będzie dla niej tym obcym jeśli nie pozna go dobrze, a jak go pozna skoro nie chce aby był w jej domu. Ale skoro cały czas Ciebie krytykowała i krytykuje, w dodatku nie chce aby Twój mąż przebywał w jej domu to jedynym wyjściem jest szukać mieszkania daleko od domu rodzinnego potem wyruszyć  mężem w daleką podróż. Albo najpierw jechać z mężem, a potem szukać mieszkania. Tak robi wiele małżeństw. smile

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024