Hej pisze bo już nie wiem gdzie i z kim mogłabym pogadać zapytać poradzić się . Jestem w długoletnim związku to już prawie 20 lat razem syn 14 i ja nie mająca swojego miejsca w rodzinie hmm oprócz gotowania sprzątania bycia taksówkarzem i bankomatem dla nich .czuje ze czuje się samotna niedoceniona niekochana żar między mną i mężem zanikł on ma swoje zajęcia a ja nie mam nic nie potrafię się odnaleźć w tym wszystkim . Nie potrafimy nic zrobić razem bo albo im nie odpowiada mój pomysł albo nie maja na nic ochoty czuje ze się dusze w tej rodzinie !! A ja chciałabym tylko żeby ktoś mnie dostrzegł kochał zaopiekował spędził czas Co robić jak zmienić siebie albo ich żeby to wszystko jakoś razem działało nie mam już pomysłów pomóżcie !!!!Dzieki
Hej pisze bo już nie wiem gdzie i z kim mogłabym pogadać zapytać poradzić się . Jestem w długoletnim związku to już prawie 20 lat razem syn 14 i ja nie mająca swojego miejsca w rodzinie hmm oprócz gotowania sprzątania bycia taksówkarzem i bankomatem dla nich .czuje ze czuje się samotna niedoceniona niekochana żar między mną i mężem zanikł on ma swoje zajęcia a ja nie mam nic nie potrafię się odnaleźć w tym wszystkim . Nie potrafimy nic zrobić razem bo albo im nie odpowiada mój pomysł albo nie maja na nic ochoty czuje ze się dusze w tej rodzinie !! A ja chciałabym tylko żeby ktoś mnie dostrzegł kochał zaopiekował spędził czas Co robić jak zmienić siebie albo ich żeby to wszystko jakoś razem działało nie mam już pomysłów pomóżcie !!!!Dzieki
Po pierwsze primo, to znajdź jakieś swoje zajęcia, a nie tylko kombinuj, co moglibyście zrobić razem - i nie mówię tu o sprzątaniu całego domu.
Po drugie primo, nie umrą, jak będziesz miała swoje zajęcia i w związku z tym będziesz musiała odmówić bycia taksówkarzem, bo będziesz - tak, wiem, że to dziwne - mieć inne zajęcia w tym czasie.
My kobiety.. matki , żony i kochanki! MATKI POLKI poświęcające się dla Naszych mężów, dzieci... A gdzie w tym wszystkim MY ?! Miliony kobiet dziennie poświęca swoje życie dla kogoś.. po co ? Żeby znów załamywać ręce dla tych niewdzięcznikow ?!
Zrób coś dla siebie! I tylko dla siebie. Wyjdź do ludzi... zacznij uprawiać sport (Tak to naprawdę działa nie tylko dla ciała , ale i dla duszy). Można poznać nowych ludzi, mieć jakąś pasję... mąż sam przyjdzie, a syn duży chłopak! Poradzi sobie bez taxi
Powodzenia kochana ;*
Dzięki kochane za wsparcie i porady ;)Ale jest mi tak ciężko znaleźć coś dla siebie swojej pasji swojego zainteresowania całe życie poświęciłam im a teraz nie potrafię odnaleźć siebie przez całe życie byłam dla kogoś a teraz mam być samolubna myśleć o sobie to nie takie proste
a teraz mam być samolubna myśleć o sobie to nie takie proste
Myślenie o sobie to nie jest od razu bycie samolubnym.
Dzięki kochane za wsparcie i porady ;)Ale jest mi tak ciężko znaleźć coś dla siebie swojej pasji swojego zainteresowania całe życie poświęciłam im a teraz nie potrafię odnaleźć siebie przez całe życie byłam dla kogoś a teraz mam być samolubna myśleć o sobie to nie takie proste
I właśnie dlatego teraz w końcu nadszedł Twój czas, czas, w którym pora w końcu zacząć myśleć także o sobie. Tak jak napisała Pietruszka - to nie jest od razu bycie samolubnym, mało tego, zdrowy egoizm jest nam wręcz niezbędny, by zachować w życiu względną równowagę. Ty stałaś się ofiarą własnego myślenia i niestety musiało minąć długich 20 lat, żebyś w końcu zaczęła zdawać sobie z tego sprawę. Tym niemniej ważne, że w końcu zaczyna to do Ciebie docierać, a to pierwszy krok w kierunku dokonywania zmian. Łatwo pewnie nie będzie, bo mąż i syn przyzwyczajeni do tego, że jesteś na każde ich zawołanie i w zasadzie tylko dla nich, początkowo mogą się buntować, ale nie szkodzi, z czasem przyzwyczają się, zresztą nie będą mieli innego wyjścia .
Proponuję zacząć od rozmowy. Zwołaj rodzinną naradę i powiedz wprost jak się czujesz w swojej roli i czego od nich oczekujesz - dzięki temu będą mieli świadomość tego, co nadchodzi i jaka jest tego przyczyna. Najpierw na tapetę powinnaś wziąć wprowadzenie podziału obowiązków, w końcu dom tworzycie Wy wszyscy i każdy powinien mieć swój wkład w jego budowanie. Potem rozejrzyj się po okolicy, znajdź coś, w czym mogłabyś się odnaleźć - jakiś klub fitness, bibliotekę, która tętni życiem, dyskusyjny klub filmowy, szkołę tańca, kurs językowy, cokolwiek, co może Cię wciągnąć. Albo przynajmniej zadzwoń do dawno niewidzianych koleżanek i zorganizujcie jakieś spotkanie, które pociągnie za sobą kolejne. Możesz też coś zmienić w swoim wyglądzie - niech to będzie taki symbol nowego. Zresztą kiedy sama ze sobą poczujesz się lepiej, to będzie to widać także na zewnątrz.
Uwierz, że dzięki nowemu sposobowi myślenia mąż też zacznie na Ciebie patrzeć inaczej niż na gospodynię domową. Moim zdaniem po prostu przestałaś być atrakcyjna, niekoniecznie fizycznie (nic na ten temat nie piszesz, więc zakładam, że tego problemu nie ma), ale emocjonalnie, bo jesteś przewidywalna do bólu. Jednym słowem taka zmiana może być intrygująca także dla niego, a samotne wyjścia mogą nawet wzbudzić nutkę zazdrości. Czy nie o to Ci między innymi chodzi?
Ramona35, nikt Cię nie sprowadził do roli sprzątaczki i bankomatu, sama się do niej sprowadziłaś. Miliony kobiet na własne życzenie rezygnują z siebie, a potem płaczą, że zrezygnowały z siebie. Kto ma Cię docenić, jeśli Ty sama się nie doceniasz? Nie żądasz niczego w zamian za to, co robisz, więc to naturalne, że wszyscy się do tego przyzwyczaili i traktują jak śnieg zimą. Zajmij się sobą, znajdź sobie coś, co sprawia Ci przyjemność, zapisz się na jakiś kurs czy coś. Niby trochę późno, ale w domu też powinnaś postawić jakieś granice. Dzieciak duży, chłop pełnosprawny, naprawdę nie trzeba koło nich robić jak koło krowy, dadzą sobie radę sami.
Zrób coś w koncu dla siebie, to ważne, bo w końcu podpaniesz w jakąś depresje
Hej pisze bo już nie wiem gdzie i z kim mogłabym pogadać zapytać poradzić się . Jestem w długoletnim związku to już prawie 20 lat razem syn 14 i ja nie mająca swojego miejsca w rodzinie hmm oprócz gotowania sprzątania bycia taksówkarzem i bankomatem dla nich .czuje ze czuje się samotna niedoceniona niekochana żar między mną i mężem zanikł on ma swoje zajęcia a ja nie mam nic nie potrafię się odnaleźć w tym wszystkim . Nie potrafimy nic zrobić razem bo albo im nie odpowiada mój pomysł albo nie maja na nic ochoty czuje ze się dusze w tej rodzinie !! A ja chciałabym tylko żeby ktoś mnie dostrzegł kochał zaopiekował spędził czas Co robić jak zmienić siebie albo ich żeby to wszystko jakoś razem działało nie mam już pomysłów pomóżcie !!!!Dzieki
Wytrzymałaś w tym wszystkim aż 20 lat i nie uodporniłaś się ,czasami tak bywa, że żar zanika, pozostaje szara rzeczywistość, na którą wcale nie musisz się godzić, już wiesz, że nic dobrego spotkać Ciebie nie może, więc zacznij myśleć tylko o sobie, nie zapominając przy tym o najważniejszym - synu. Kobiety są silniejsze od mężczyzn, wiele potrafią znieść, wiele wytrzymać, bo skoro dałaś radę przez te 20 lat, dasz radę i dalej. Rozumiem też , że próbowałaś rozmawiać na ten dręczący Ciebie temat z mężem i jak widać nic nie wskórałaś. Musisz w takim razie sama zacząć działać ,odciąć tę niewygodną pępowinę ( sprzątanie, gotowanie, darmowy bankomat) coś wymyślisz , wierzę w to i jeszcze jedno piszesz, że chciałabyś aby ktoś Ciebie dostrzegł, kochał - masz syna i on z całą pewnością Ciebie i kocha i dostrzega, a o resztę sama musisz się postarać, nie oglądając się na nikogo. Będzie dobrze.