niezobowiązujący seks? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » niezobowiązujący seks?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 116 ]

1

Temat: niezobowiązujący seks?

Ciekawa jestem na ile to fantazja, a jak często okazuje się to rzeczywistością: niezobowiązujący seks.

Zaczął mnie zastanawiać jeden temat na naszym forum, gdzie facet zdradzał żonę na lewo i prawo, bo taka praca, trafiały się okazje na niezobowiązujący seks, więc czemu nie.
Gdzie indziej czytałam temat innego gostka, co to szukał mężatek, bo wiadomo - takiej będzie zależało na dyskrecji.
Oczywiście jest to częsty motyw w filmach, literaturze (chyba w "Co gryzie Gilberta Grape'a?" tam też jest poważna-nieszczęśliwa żona-matka i skorzystała z okazji, by wprowadzić w świat seksu młodego sprzedawcę z pobliskiego sklepu, w księżce Jo Nesbo "Pierwszy śnieg" gość z firmy przeprowadzkowej "pomaga" kobietom przyjemnie zamknąć jakiś rozdział w ich życiu.)

A jak jest w realu? Rozumiem, że kobieta samotna może skorzystać z sytuacji, wiedząc, że nikt się nie dowie, że nie będzie konsekwencji, czy po prostu dlatego, że lubi. Ale czy to jest częste? Czy są zawody które sprzyjają takim niezobowiązującym stosunkom? (nie chodzi mi o seks za pieniądze, ani o seks, gdy ktoś jest np. pijany, lecz o taki świadomy, z wyboru i bez zobowiązań)

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: niezobowiązujący seks?

Ale tu nie znajdziesz odpowiedzi na Swoje pytanie smile Musiałabyś zajrzeć do fachowych badań. Czy są zawody sprzyjające niezobowiązującemu seksowi ? Podejrzewam, ze wolne zawody gdzie człowiek nie ma limitowanego czasu pracy i dużo podróżuje sprzyjają nawiązywaniu przelotnych znajomości. Ale to tylko moje gdybanie smile

Co Cię tak naszło na te rozważania ? Myślisz o czymś takim ?

3

Odp: niezobowiązujący seks?

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązań

to jak uczciwy zlodziej albo zdrada kontrolowana - nie istnieje w przyrodzie

kolejny jezykowy, a raczej semantyczny potworek

4

Odp: niezobowiązujący seks?
_v_ napisał/a:

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązań

to jak uczciwy zlodziej albo zdrada kontrolowana - nie istnieje w przyrodzie

kolejny jezykowy, a raczej semantyczny potworek

Ciekawe stwierdzenie. Możesz to jakoś rozwinąć ? Moim zdaniem jest coś takiego jak seks bez zobowiązań np. kiedy spotykają się dwie osoby, które się umówiły przez Tindera na seks. Spotykają się, seks, a potem rozchodzą swoimi drogami. Bywa, że nawet nie znają swoich nazwisk, imion.

5 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-07-13 10:11:38)

Odp: niezobowiązujący seks?
wilczysko napisał/a:

Co Cię tak naszło na te rozważania ?

Ostatnio trafiłam na kilka podobnych motywów: generalnie panowie lubią przechwalać się, jak to korzystają z okazji (np. temat Żerarda "kiedy zdrady wyjdą na jaw"), a rzadko słyszy się głosy kobiet. Jakoś nie umiem sobie wyobrazić, że studiuję... i zaliczam big_smile wykładowców (nawet super przystojnych) albo idę do lekarza, niech będzie ginekologa i mnie bada własnym ptakiem.
Jakoś ten motyw wydaje mi się strasznie fantastyczny, takie wizję panów przechodzących kryzys średniego wieku.
_v_ masz rację

6

Odp: niezobowiązujący seks?
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązań

to jak uczciwy zlodziej albo zdrada kontrolowana - nie istnieje w przyrodzie

kolejny jezykowy, a raczej semantyczny potworek

Ciekawe stwierdzenie. Możesz to jakoś rozwinąć ? Moim zdaniem jest coś takiego jak seks bez zobowiązań np. kiedy spotykają się dwie osoby, które się umówiły przez Tindera na seks. Spotykają się, seks, a potem rozchodzą swoimi drogami. Bywa, że nawet nie znają swoich nazwisk, imion.


no chociażby się zobowiązuje do zadbania o uszanowanie granic drugiej strony, o jej komfort i dobre samopoczucie, a także o zdrowie, np przez uprawianie bezpiecznego seksu

nie wiem w sumie jak ludzie sobie wyobrażają seks nie w zwiazku
tzn wiem - jak parzenie sie zwierzat
a nawet gorzej: bez szacunku i innych waznych w relacjach miedzyludzkich elementow

i owszem - pewnie sa tacy panowie i panie. ale oni sa nazywani ludzmi troche na wyrost. z nimi nie warto nie tylko uprawiac seksu, ale do znajomości tez sie nie nadają. ja takowych omijam szerokim łukiem.
empatyczni dojrzali ludzie,nawet jak spotykaja sie z kims na jednorazowy seks, to dbają wzajemnie o siebie w tym momencie - zeby druga strona dobrze sie czula, zeby ustalić co mozna robic, a co nie jest akceptowalne i trzymac sie tego. branie i dawanie jest w rownowadze.

7 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-07-13 10:23:15)

Odp: niezobowiązujący seks?

Ale Averyl smile
masz na myśli zobowiązania czy niezobowiązanie do czego??
Bo jesteśmy ludżmi nie robotami, i całkiem bez emocji to chyba z dmuchaną lalą..
Bez zobowiązania do związku, zycia razem?- a ktoś kto deklaruje takową chęć może poważnie to obiecać przed pierwszym razem?
Zobowiązanie do traktowania drugiego człowieka uczciwie zawsze istnieje. Ale za swoje emocje każdy sam odpowiada.

8

Odp: niezobowiązujący seks?
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązań

to jak uczciwy zlodziej albo zdrada kontrolowana - nie istnieje w przyrodzie

kolejny jezykowy, a raczej semantyczny potworek

Ciekawe stwierdzenie. Możesz to jakoś rozwinąć ? Moim zdaniem jest coś takiego jak seks bez zobowiązań np. kiedy spotykają się dwie osoby, które się umówiły przez Tindera na seks. Spotykają się, seks, a potem rozchodzą swoimi drogami. Bywa, że nawet nie znają swoich nazwisk, imion.


no chociażby się zobowiązuje do zadbania o uszanowanie granic drugiej strony, o jej komfort i dobre samopoczucie, a także o zdrowie, np przez uprawianie bezpiecznego seksu

nie wiem w sumie jak ludzie sobie wyobrażają seks nie w zwiazku
tzn wiem - jak parzenie sie zwierzat
a nawet gorzej: bez szacunku i innych waznych w relacjach miedzyludzkich elementow

i owszem - pewnie sa tacy panowie i panie. ale oni sa nazywani ludzmi troche na wyrost. z nimi nie warto nie tylko uprawiac seksu, ale do znajomości tez sie nie nadają. ja takowych omijam szerokim łukiem.
empatyczni dojrzali ludzie,nawet jak spotykaja sie z kims na jednorazowy seks, to dbają wzajemnie o siebie w tym momencie - zeby druga strona dobrze sie czula, zeby ustalić co mozna robic, a co nie jest akceptowalne i trzymac sie tego. branie i dawanie jest w rownowadze.

W idealnym świecie pewnie by było tak jak piszesz, ale w rzeczywistości jak się parka z Tindera umawia na bzykanko to jakoś trudno mi uwierzyć w to, że oni się do czegoś zobowiązują poza tym bzykankiem. Każdemu chodzi zapewne o własną przyjemność.

9

Odp: niezobowiązujący seks?

Wilku a Tobie byłoby przyjemnie , gdyby partnerce było nieprzyjemnie?

10

Odp: niezobowiązujący seks?
Ela210 napisał/a:

Wilku a Tobie byłoby przyjemnie , gdyby partnerce było nieprzyjemnie?

Nie, ale ja to ja. Poza tym ja nie wchodzę w takie przelotne relacje. Wiadomo ogólnie, że u części facetów empatia kończy się na główce.

11

Odp: niezobowiązujący seks?
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Ciekawe stwierdzenie. Możesz to jakoś rozwinąć ? Moim zdaniem jest coś takiego jak seks bez zobowiązań np. kiedy spotykają się dwie osoby, które się umówiły przez Tindera na seks. Spotykają się, seks, a potem rozchodzą swoimi drogami. Bywa, że nawet nie znają swoich nazwisk, imion.


no chociażby się zobowiązuje do zadbania o uszanowanie granic drugiej strony, o jej komfort i dobre samopoczucie, a także o zdrowie, np przez uprawianie bezpiecznego seksu

nie wiem w sumie jak ludzie sobie wyobrażają seks nie w zwiazku
tzn wiem - jak parzenie sie zwierzat
a nawet gorzej: bez szacunku i innych waznych w relacjach miedzyludzkich elementow

i owszem - pewnie sa tacy panowie i panie. ale oni sa nazywani ludzmi troche na wyrost. z nimi nie warto nie tylko uprawiac seksu, ale do znajomości tez sie nie nadają. ja takowych omijam szerokim łukiem.
empatyczni dojrzali ludzie,nawet jak spotykaja sie z kims na jednorazowy seks, to dbają wzajemnie o siebie w tym momencie - zeby druga strona dobrze sie czula, zeby ustalić co mozna robic, a co nie jest akceptowalne i trzymac sie tego. branie i dawanie jest w rownowadze.

W idealnym świecie pewnie by było tak jak piszesz, ale w rzeczywistości jak się parka z Tindera umawia na bzykanko to jakoś trudno mi uwierzyć w to, że oni się do czegoś zobowiązują poza tym bzykankiem. Każdemu chodzi zapewne o własną przyjemność.

w moim świecie tak jest
czasem trafiam na niefajnych ludzi ale wtedy jest krotka pilka i koniec znajomości
moze dlatego od kilku lat ciesze sie fajnym seksem nawet jak to sa jednorazowe przygody

12

Odp: niezobowiązujący seks?
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Ciekawe stwierdzenie. Możesz to jakoś rozwinąć ? Moim zdaniem jest coś takiego jak seks bez zobowiązań np. kiedy spotykają się dwie osoby, które się umówiły przez Tindera na seks. Spotykają się, seks, a potem rozchodzą swoimi drogami. Bywa, że nawet nie znają swoich nazwisk, imion.


no chociażby się zobowiązuje do zadbania o uszanowanie granic drugiej strony, o jej komfort i dobre samopoczucie, a także o zdrowie, np przez uprawianie bezpiecznego seksu

nie wiem w sumie jak ludzie sobie wyobrażają seks nie w zwiazku
tzn wiem - jak parzenie sie zwierzat
a nawet gorzej: bez szacunku i innych waznych w relacjach miedzyludzkich elementow

i owszem - pewnie sa tacy panowie i panie. ale oni sa nazywani ludzmi troche na wyrost. z nimi nie warto nie tylko uprawiac seksu, ale do znajomości tez sie nie nadają. ja takowych omijam szerokim łukiem.
empatyczni dojrzali ludzie,nawet jak spotykaja sie z kims na jednorazowy seks, to dbają wzajemnie o siebie w tym momencie - zeby druga strona dobrze sie czula, zeby ustalić co mozna robic, a co nie jest akceptowalne i trzymac sie tego. branie i dawanie jest w rownowadze.

W idealnym świecie pewnie by było tak jak piszesz, ale w rzeczywistości jak się parka z Tindera umawia na bzykanko to jakoś trudno mi uwierzyć w to, że oni się do czegoś zobowiązują poza tym bzykankiem. Każdemu chodzi zapewne o własną przyjemność.

Naprawdę wierzycie (albo wiecie), żecto rzeczywiście tak działa? Że obcy sobie ludzie masowo umawiają się na jednorazowy seks za pomocą aplikacji? Nie chce mi się wierzyć, że to norma...

13

Odp: niezobowiązujący seks?
rampampam napisał/a:

Naprawdę wierzycie (albo wiecie), żecto rzeczywiście tak działa? Że obcy sobie ludzie masowo umawiają się na jednorazowy seks za pomocą aplikacji? Nie chce mi się wierzyć, że to norma...

Nie wiem czy to jest norma, ale zjawisko istnieje.

14

Odp: niezobowiązujący seks?
rampampam napisał/a:

Naprawdę wierzycie (albo wiecie), żecto rzeczywiście tak działa? Że obcy sobie ludzie masowo umawiają się na jednorazowy seks za pomocą aplikacji? Nie chce mi się wierzyć, że to norma...

Myślę, że to ładnie wpisuje się w schemat kryzysu wieku średniego u panów big_smile lol big_smile co to dużo fantazjują (zwłaszcza o swoich możliwościach) a na co dzień nuda i brak pomysłu na związek, w którym są.

Ale z drugiej strony - jeśli kobieta to robi, bo ma ochotę, ale chce tylko przygody i chce by zostało to tajemnicą, to przecież nie będzie o tym rozpowiadać na lewo i prawo.
Nie wiem, czy to fantazja autora, ale Jo Nesbo napisała, że ponoć w Norwegii 20% dzieciaków ma innego ojca i niż ten co łudzi się, że dzieciak, którego wychowuje ma jego geny.

15

Odp: niezobowiązujący seks?

no chyba do tego te aplikacje sluza smile
jest jeszcze zbiornik, erodate i mnóstwo innych

i tak, sporo osob z nich korzysta

a co? myslalas ze caly wszechswiat chce tylko romantycznej milosci i trzymania sie za rączki?;))

16

Odp: niezobowiązujący seks?
rampampam napisał/a:

Naprawdę wierzycie (albo wiecie), żecto rzeczywiście tak działa? Że obcy sobie ludzie masowo umawiają się na jednorazowy seks za pomocą aplikacji? Nie chce mi się wierzyć, że to norma...

Z rynku krótkoterminowego wynajmu nieruchomości wynika, że jest to zauważalny segment. To znaczy wynajem mieszkania na 2-3 godziny zabawy. Ponoć ulubiona rozrywka wszelkiej maści komiwojażerów i innych takich przedstawicieli handlowych czy też jeżdżących w delegacje. Lepsze to niż hotel, bo nikt nie bawi się w jakieś wpisy do księgi na recepcji hotelowej itp. Trudne potem do wyśledzenia i udowodnienia.

17

Odp: niezobowiązujący seks?
_v_ napisał/a:

no chyba do tego te aplikacje sluza smile
jest jeszcze zbiornik, erodate i mnóstwo innych

i tak, sporo osob z nich korzysta

a co? myslalas ze caly wszechswiat chce tylko romantycznej milosci i trzymania sie za rączki?;))

V, chyba mnie z kimś mylisz wink
Nie mam nic przeciwko temu, by dwoje dorosłych ludzi chodziło bądź raz poszło ze sobą do łóżka bez uwzględnienia związku ani nawet jakiejkolwiek relacji. Kwestia okoliczności, obopólnej chęci i pewnej dojrzałości. Ale to, co powyżej ktoś opisał: chwila gadki w internecie, pokój i seks - dla mnie to jednak mało ludzkie. I to właśnie miałam na myśli.
Ps. Co do Tindera, byłam przekonana, że aplikacja jest randkowa, a nie stricte erotyczna.

18

Odp: niezobowiązujący seks?

a co w tym malo ludzkiego?
bo nie rozumiem?

19

Odp: niezobowiązujący seks?
rampampam napisał/a:
_v_ napisał/a:

no chyba do tego te aplikacje sluza smile
jest jeszcze zbiornik, erodate i mnóstwo innych

i tak, sporo osob z nich korzysta

a co? myslalas ze caly wszechswiat chce tylko romantycznej milosci i trzymania sie za rączki?;))

V, chyba mnie z kimś mylisz wink
Nie mam nic przeciwko temu, by dwoje dorosłych ludzi chodziło bądź raz poszło ze sobą do łóżka bez uwzględnienia związku ani nawet jakiejkolwiek relacji. Kwestia okoliczności, obopólnej chęci i pewnej dojrzałości. Ale to, co powyżej ktoś opisał: chwila gadki w internecie, pokój i seks - dla mnie to jednak mało ludzkie. I to właśnie miałam na myśli.
Ps. Co do Tindera, byłam przekonana, że aplikacja jest randkowa, a nie stricte erotyczna.

Podałem przykład Tindera, bo czytałem że ludzie go do tego używają. Nie znam go, ani innych takich aplikacji. Ostatni raz korzystałem z Sympatii i to było 11 lat temu smile To były jeszcze przedsmartfonowe czasy.

20

Odp: niezobowiązujący seks?

Choć osobiście w życiu bym się nie umówiła na sam seks i nie do końca to ogarniam- te sytuacje są tak ludzkie, kiedy dwoje ludzi spotyka się w wiadomyn celu i rozchodzi się po wszystkim, ponieważ właśnie tak się dogadali i tego chcieli. Jestem w stanie to zrozumieć, pod warunkiem, że nie jest to temat Żerarda.

21 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-07-13 16:25:07)

Odp: niezobowiązujący seks?
_v_ napisał/a:

no chociażby się zobowiązuje do zadbania o uszanowanie granic drugiej strony, o jej komfort i dobre samopoczucie, a także o zdrowie, np przez uprawianie bezpiecznego seksu

Powiedziałbym, że to normalne... Czyli jak być kulturalnym, a nie wrednym i wulgarnym.



nie wiem w sumie jak ludzie sobie wyobrażają seks nie w zwiazku
tzn wiem - jak parzenie sie zwierzat
a nawet gorzej: bez szacunku i innych waznych w relacjach miedzyludzkich elementow

Yyy... no aż mnie zamurowało. Seks to taka zabawa dwojga ludzi, którzy się na to zdecydowali. Ludzie uprawiają seks, dlaczego od razu nazywać to "parzeniem się zwierząt"? Chyba trochę pojechałaś z teorią... to tak jakbym ja powiedział, że BSDM jest nieludzkie, bo kobiety nawet kwiatkiem nie wolno uderzyć -- chór zaraz mi przyklaśnie, bo mam rację, ale jednak daleki byłbym wtedy od prawdy (choć to nie mój świat).



i owszem - pewnie sa tacy panowie i panie. ale oni sa nazywani ludzmi troche na wyrost. z nimi nie warto nie tylko uprawiac seksu, ale do znajomości tez sie nie nadają. ja takowych omijam szerokim łukiem.

Tak jak niektórzy są niekulturalni i wulgarni, bez szacunku dla innych ludzi... to potem w seksie się to potęguje, bo nie ma barier. Dlatego trafia się na różnych wariatów.

W seksie "bez zobowiązań", co nie powinno się mylić z "seksem bez uczuć" (bo taki nie istnieje, bo zawsze są uczucia) najpiękniejsze są chwile uprawiania tego seksu, dotyku, bycia razem, blisko, tak naturalnie... Często się zastanawiam co takiego ważnego jest w seksie, że się do niego dąży, ale nie znam precyzyjnej odpowiedzi na ten temat -- na pewno nie jest to tylko "rozładowanie"... i nie jest to tylko "bliskość"...

Nieprawda, że "seks bez zobowiązań" jest mniej warty/gorszy niż "seks z miłością".

Zresztą co znaczy "seks z zobowiązaniami"? Kontrakt trzeba podpisać, że się nie znudzi? Na wyłączność? Czy jakieś ubezpieczenie gdyby się ktoś zaangażował uczuciowo?

Właśnie wydaje mi się najlepszy seks, gdzie dwoje ludzi się po prostu sobie spodobało. Na cóż dodatkowe formalności? Miłość niepotrzebna... Wystarczy pożądanie.

Pokoje na godziny a nie hotel? Wg mnie chodzi o kasę a nie o bezpieczeństwo, że nikt nas nie zauważy. Zresztą w hotelu jest czysta (raczej czysta) pościel, łazienka.

Tinder? Pomaga spojrzeć dwojgu na siebie i jeśli się sobie spodobają, to mogą nawiązać kontakt. Stąd bierze się "seks bez zobowiązań" -- czyli właśnie taki, że dwoje ludzi się sobie spodobało.

22

Odp: niezobowiązujący seks?
_v_ napisał/a:

a co w tym malo ludzkiego?
bo nie rozumiem?

Przecież nie wszystko musisz rozumieć wink
A tak poważnie, czynnika ludzkiego upatruję tu w odpowiedzialności i zdrowym rozsądku. Nie chciałabym trafić na gwałciciela, mordercę czy psychopatę itd. Zaraz ktos pewnie napisze, że po kilku tygodniach znajomości też tak może być. Pewnie. Ale w moim rozumieniu ta pierwsza opcja to zwykłe kuszenie losu.
Druga rzecz, że dla mnie chemia to nie tylko czyjaś fizycznosć, ale też sposób bycia, charyzma etc - pójście do łóżka na podstawie li tylko wyglądu (bo cóż więcej w tej sytuacji?) dla mnie osobiście też jest mało ludzkie. Toteż tego nie robię. A jeśli komuś to odpowiada, to to robi. Tyle smile

23

Odp: niezobowiązujący seks?
rampampam napisał/a:

A tak poważnie, czynnika ludzkiego upatruję tu w odpowiedzialności i zdrowym rozsądku. Nie chciałabym trafić na gwałciciela, mordercę czy psychopatę itd. Zaraz ktos pewnie napisze, że po kilku tygodniach znajomości też tak może być. Pewnie. Ale w moim rozumieniu ta pierwsza opcja to zwykłe kuszenie losu.

Kuszeniem losu jest poruszanie się w pobliżu mechanicznych środków transportu -- np. samochodów. Albo dotykanie pieniędzy, które wiele osób dotykało.


Druga rzecz, że dla mnie chemia to nie tylko czyjaś fizycznosć, ale też sposób bycia, charyzma etc - pójście do łóżka na podstawie li tylko wyglądu....

No i tutaj zrobiłaś "samozaoranie" -- bo sposób bycia, czyli czy osoba jest fajna, seksowna wyczuwamy w pierwszych sekundach, minutach znajomości. Dlatego twierdzenie, że chodzi o samą fizyczność jest totalnym błędem.

Może być super-hiper laska, seks bomba... ale czar pryska jak się podejdzie bliżej i zamieni trzy słowa. Może okazać zupełnie przeciwnie, czyli jej osobowość, sposób bycia, patrzenia, uśmiechu całkowicie odwróci uwagę od tego że ona jest tą "seks bombą"... ona po prostu jest fajną dziewczyną.

24

Odp: niezobowiązujący seks?
Gary napisał/a:
rampampam napisał/a:

A tak poważnie, czynnika ludzkiego upatruję tu w odpowiedzialności i zdrowym rozsądku. Nie chciałabym trafić na gwałciciela, mordercę czy psychopatę itd. Zaraz ktos pewnie napisze, że po kilku tygodniach znajomości też tak może być. Pewnie. Ale w moim rozumieniu ta pierwsza opcja to zwykłe kuszenie losu.

Kuszeniem losu jest poruszanie się w pobliżu mechanicznych środków transportu -- np. samochodów. Albo dotykanie pieniędzy, które wiele osób dotykało.


Druga rzecz, że dla mnie chemia to nie tylko czyjaś fizycznosć, ale też sposób bycia, charyzma etc - pójście do łóżka na podstawie li tylko wyglądu....

No i tutaj zrobiłaś "samozaoranie" -- bo sposób bycia, czyli czy osoba jest fajna, seksowna wyczuwamy w pierwszych sekundach, minutach znajomości. Dlatego twierdzenie, że chodzi o samą fizyczność jest totalnym błędem.

Może być super-hiper laska, seks bomba... ale czar pryska jak się podejdzie bliżej i zamieni trzy słowa. Może okazać zupełnie przeciwnie, czyli jej osobowość, sposób bycia, patrzenia, uśmiechu całkowicie odwróci uwagę od tego że ona jest tą "seks bombą"... ona po prostu jest fajną dziewczyną.

To jest twoje zdanie. A moje jest inne. Absolutnie nie czuję potrzeby, żeby kogokolwiek przekonywać. Bo po co?

25

Odp: niezobowiązujący seks?
Gary napisał/a:

No i tutaj zrobiłaś "samozaoranie" -- bo sposób bycia, czyli czy osoba jest fajna, seksowna wyczuwamy w pierwszych sekundach, minutach znajomości. Dlatego twierdzenie, że chodzi o samą fizyczność jest totalnym błędem.

Ale z ciebie ekspert wink
Ja tam potrzebuję zdecydowanie więcej czasu, żeby sobie wyrobić jakieś zdanie o człowieku. Nawet, żeby podjąć decyzję, czy chcę z kimś uprawiać seks. Kilka sekund mi nie wystarczy.

26

Odp: niezobowiązujący seks?
Gary napisał/a:

Kuszeniem losu jest poruszanie się w pobliżu mechanicznych środków transportu -- np. samochodów. Albo dotykanie pieniędzy, które wiele osób dotykało.

Dla mnie moje ciało, zdrowie, życie zdecydowanie więcej znaczą niz to, o czym piszesz. To kwestia priorytetów. Twoje są takie, a moje inne.

27

Odp: niezobowiązujący seks?

Jeśli twoje priorytety dają Ci szczęście, to super.

28

Odp: niezobowiązujący seks?
Gary napisał/a:

Jeśli twoje priorytety dają Ci szczęście, to super.

To właśnie o to chodzi. Żeby ze sobą dobrze się czuć. Tyle OT wink

29

Odp: niezobowiązujący seks?

Miałem kiedyś niezobowiązujący seks. Fajny był. Jej chyba też bo wracała tongue

30

Odp: niezobowiązujący seks?
Gary napisał/a:

Pokoje na godziny a nie hotel? Wg mnie chodzi o kasę a nie o bezpieczeństwo, że nikt nas nie zauważy. Zresztą w hotelu jest czysta (raczej czysta) pościel, łazienka.

Nie pokoje, a mieszkania. Łatwo wynajmowalne za pośrednictwem popularnych platform internetowych. Wcale nie muszą być tańsze od hotelu, po prostu wiele osób woli intymność takiego mieszkania plus własna kuchnia. Tam też wyobraź sobie jest czysta pościel i łazienki, bo to jest standard. Po opuszczeniu poprzednich wynajmujących robi się obsługę mieszkania, sprząta, zmienia pościel, ręczniki itd.

31 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-07-13 22:52:59)

Odp: niezobowiązujący seks?

Ja to widzę tak.
Seks bez zobowiązań - tak.Ale nie z kobietą poznaną z "ulicy" lub przypadkową.
Skąd mam wiedzieć czy jest zdrowa itp.
Czym innym jest dla mnie seks ze znajomą, którą przynajmniej lubię i jest o czym porozmawiać  a czym innym upatrzyłem sobie wypiliśmy drinka ,poszliśmy do łóżka i cześć.

@Gary ,tak mieszkania na godziny są do tego miewają nawet łóżka do masażu.Nikt nikogo o nic nie pyta.
Co do hoteli bywa różnie - porucz moja wizyta u Pietruszki.Z góry byłem "podejrzany" i zaproponowano mi za 20pln więcej pokój z podwójnym łóżkiem...i widokiem na góry...:-P
Najwyższe piętro i jak się okazalo był oprócz mojego zajęty tylko jeden pokój ...

32

Odp: niezobowiązujący seks?
Pirx napisał/a:

Ja to widzę tak.
Seks bez zobowiązań - tak.Ale nie z kobietą poznaną z "ulicy" lub przypadkową.
Skąd mam wiedzieć czy jest zdrowa itp.
Czym innym jest dla mnie seks ze znajomą, którą przynajmniej lubię i jest o czym porozmawiać  a czym innym upatrzyłem sobie wypiliśmy drinka ,poszliśmy do łóżka i cześć.

A jak byś w tym czasie poznał jakąs kobietę "na poważnie", to co wtedy z tą znajomą, z którą spotykasz się tylko na seks?

33 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-13 22:52:43)

Odp: niezobowiązujący seks?
Pirx napisał/a:

Co do hoteli bywa różnie - porucz moja wizyta u Pietruszki.Z góry byłem "podejrzany" i zaproponowano mi za 20pln więcej pokój z podwójnym łóżkiem...i widokiem na góry...:-P

Ej, Pirx, bo wychodzi na to, że Pietruszka kazała Ci zapłacić dwie dychy więcej big_smile

To ja wyjaśniam - nie, Pirx u mnie nie spał big_smile

34

Odp: niezobowiązujący seks?
rossanka napisał/a:
Pirx napisał/a:

Ja to widzę tak.
Seks bez zobowiązań - tak.Ale nie z kobietą poznaną z "ulicy" lub przypadkową.
Skąd mam wiedzieć czy jest zdrowa itp.
Czym innym jest dla mnie seks ze znajomą, którą przynajmniej lubię i jest o czym porozmawiać  a czym innym upatrzyłem sobie wypiliśmy drinka ,poszliśmy do łóżka i cześć.

A jak byś w tym czasie poznał jakąs kobietę "na poważnie", to co wtedy z tą znajomą, z którą spotykasz się tylko na seks?

Możesz mnie określić jako bydlaka,ale wtedy - miło było ale się skończyło.Partnerka na poważnie elimimuje taką kobietę.

35

Odp: niezobowiązujący seks?
Pirx napisał/a:
rossanka napisał/a:
Pirx napisał/a:

Ja to widzę tak.
Seks bez zobowiązań - tak.Ale nie z kobietą poznaną z "ulicy" lub przypadkową.
Skąd mam wiedzieć czy jest zdrowa itp.
Czym innym jest dla mnie seks ze znajomą, którą przynajmniej lubię i jest o czym porozmawiać  a czym innym upatrzyłem sobie wypiliśmy drinka ,poszliśmy do łóżka i cześć.

A jak byś w tym czasie poznał jakąs kobietę "na poważnie", to co wtedy z tą znajomą, z którą spotykasz się tylko na seks?

Możesz mnie określić jako bydlaka,ale wtedy - miło było ale się skończyło.Partnerka na poważnie elimimuje taką kobietę.

Nie o to mi chodziło.

Chodziło mi o tą nową partnerkę. Czy spotykając się z nią na początku, ale jeszcze bez seksu, czy nadal spotykałbyś się z tą koleżanką dla samego seksu, a zakończył te
spotkania jakby z tą kobietą co ma być "na poważnie" doszło w końcu do seksu,
czy
nawet jakby z tą nową "na poważnie" partnerką jeszcze nie było seksu, ale czułbyś, że to "właściwa " osoba, to czy już wtedy przestałbyś się spotykać z tamtą drugą koleżanką dla seksu.
Mam nadzieję, ze jest tpo przejrzyście napisane.

36 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-07-13 23:27:41)

Odp: niezobowiązujący seks?

Tak,tak bym zrobił.Szczegolnie wiedząc że jest monogamiczna.Zadnych "pożegnalnych" wieczorów itp.
Moze i nie wiedziałbym jak jest w łóżku ale albo jesteśmy fair albo nie.
I żeby nie było nieporozumień.Wszystko to bez ściemniania itp.Znajomosc związana z seksem to również obejmuje szacunek do drugiej osoby.

37

Odp: niezobowiązujący seks?
Pirx napisał/a:

Tak,tak bym zrobił.Szczegolnie wiedząc że jest monogamiczna.Zadnych "pożegnalnych" wieczorów itp.
Moze i nie wiedziałbym jak jest w łóżku ale albo jesteśmy fair albo nie.

Czyli z tą pierwszą zakończyłbyś spotkania mimo, że z tą drugą jeszcze by seksu nie było? dobrze zrozumiałam?

38 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-07-13 23:39:21)

Odp: niezobowiązujący seks?

Tak.
Jestem jaki jestem ale pewnych standardow nie porzuciłem i nie porzucę.

39

Odp: niezobowiązujący seks?
santapietruszka napisał/a:
Pirx napisał/a:

Co do hoteli bywa różnie - porucz moja wizyta u Pietruszki.Z góry byłem "podejrzany" i zaproponowano mi za 20pln więcej pokój z podwójnym łóżkiem...i widokiem na góry...:-P

Ej, Pirx, bo wychodzi na to, że Pietruszka kazała Ci zapłacić dwie dychy więcej big_smile

To ja wyjaśniam - nie, Pirx u mnie nie spał big_smile

Podejrzane, że się tłumaczysz tongue

40

Odp: niezobowiązujący seks?

Bo Pirx przy Pietruszce to chodząca niewinność :-P

41

Odp: niezobowiązujący seks?
Pirx napisał/a:

Tak.
Jestem jaki jestem ale pewnych standardow nie porzuciłem i nie porzucę.

Dziękuję za odpowiedź;:)

42

Odp: niezobowiązujący seks?
Pirx napisał/a:

Bo Pirx przy Pietruszce to chodząca niewinność :-P

Taaaa... tongue

43

Odp: niezobowiązujący seks?
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązań

to jak uczciwy zlodziej albo zdrada kontrolowana - nie istnieje w przyrodzie

kolejny jezykowy, a raczej semantyczny potworek

Ciekawe stwierdzenie. Możesz to jakoś rozwinąć ? Moim zdaniem jest coś takiego jak seks bez zobowiązań np. kiedy spotykają się dwie osoby, które się umówiły przez Tindera na seks. Spotykają się, seks, a potem rozchodzą swoimi drogami. Bywa, że nawet nie znają swoich nazwisk, imion.

A mają ze sobą, one te, osoby, zaświadczenia o braku chorób zakaźnych przenoszonych drogą płciową?
Potwierdzę zdanie _V_. Nie ma "seksu bez zobowiązań". To zaś, wzajemna masturbacja jedynie jest, z tymi "nn" rzekomo, jedynie. 
Bo to "bez", w końcu utraci swoje miejsce w rozumieniu znaczenia kontaktów seksualnych między obojgiem ludzi (bo o takie, regularne kontakty Averyl chodzi pewnie?). Czy to u jednej, czy drugiej strony.
A zdrada "kontrolowana", to czym jest? Skoro bowiem, kontrolowana, to jakąż ona zdradą może być w rzeczywistości? Wtedy, gdy fakt zachodzi za wiedzą i wolą, podobno, "zdradzanej" strony?
Skutki w obu wypadkach, przychodzą później. Wiem to z własnych doświadczeń. Przynajmniej z tym "seksem bez zobowiązań" związanych. I nie ja byłem tym, rozczarowanym i zranionym nieumyślnie, co prawda, ale jednak.

44

Odp: niezobowiązujący seks?
wilczysko napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Pirx napisał/a:

Co do hoteli bywa różnie - porucz moja wizyta u Pietruszki.Z góry byłem "podejrzany" i zaproponowano mi za 20pln więcej pokój z podwójnym łóżkiem...i widokiem na góry...:-P

Ej, Pirx, bo wychodzi na to, że Pietruszka kazała Ci zapłacić dwie dychy więcej big_smile

To ja wyjaśniam - nie, Pirx u mnie nie spał big_smile

Podejrzane, że się tłumaczysz tongue

No bo takie posądzenie o dwie dychy, no... opinię mi psuje, a kasa marna... cool

45

Odp: niezobowiązujący seks?
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązań

to jak uczciwy zlodziej albo zdrada kontrolowana - nie istnieje w przyrodzie

kolejny jezykowy, a raczej semantyczny potworek

Ciekawe stwierdzenie. Możesz to jakoś rozwinąć ? Moim zdaniem jest coś takiego jak seks bez zobowiązań np. kiedy spotykają się dwie osoby, które się umówiły przez Tindera na seks. Spotykają się, seks, a potem rozchodzą swoimi drogami. Bywa, że nawet nie znają swoich nazwisk, imion.


no chociażby się zobowiązuje do zadbania o uszanowanie granic drugiej strony, o jej komfort i dobre samopoczucie, a także o zdrowie, np przez uprawianie bezpiecznego seksu

nie wiem w sumie jak ludzie sobie wyobrażają seks nie w zwiazku
tzn wiem - jak parzenie sie zwierzat
a nawet gorzej: bez szacunku i innych waznych w relacjach miedzyludzkich elementow

i owszem - pewnie sa tacy panowie i panie. ale oni sa nazywani ludzmi troche na wyrost. z nimi nie warto nie tylko uprawiac seksu, ale do znajomości tez sie nie nadają. ja takowych omijam szerokim łukiem.
empatyczni dojrzali ludzie,nawet jak spotykaja sie z kims na jednorazowy seks, to dbają wzajemnie o siebie w tym momencie - zeby druga strona dobrze sie czula, zeby ustalić co mozna robic, a co nie jest akceptowalne i trzymac sie tego. branie i dawanie jest w rownowadze.

ja do tej pory nie wyobrażałam sobie seksu bez związku. Byłam w dwóch związkach, które się zakończyły.
Wakacyjną przygodę opisałam w temacie Trójkąt... za i przeciw, opinie i porady.
Z towarzystwa wycieczkowego o którym napisałam, znam tylko Kaśkę. Resztę poznałam. Kamil i Patryk, bardzo sympatyczni. Na pewno będziemy się kumplowali przez najbliższy czas. Prawda, może to i wyglądało tak, że spotkała spragniona samica (ja) samca (Kamil) i uprawialiśmy seks w ciasnocie na podsufitowym łóżku w kamperze, zrobiliśmy to podczas tego wyjazdu tylko raz, a po 3 dniach samiec Patryk przyszedł i spragniona samica po prostu oddała mu się... może to i tak wygląda, ale gdyby Kamil czy Patryk nie byli sympatyczni, to na pewno by się to nie stało.
Czy to był jednorazowy seks ? teraz tego nie wiem, ale nie sądzę. A że z dwoma facetami ? i jeden drugiemu nie wybił zębów ? chwilowo nie obiecujemy sobie związków, ale takowy związek nie jest wykluczony w przyszłości. A sex ? Nikt nikogo nie skrzywdził, tylko było trochę niewygodnie, bo tylko na boku się to dało wykonać.

46 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-07-14 21:28:21)

Odp: niezobowiązujący seks?

Jest coś takiego jak niezobowiązujący seks, lecz to zależy, co mamy na myśli mówiąc w kontekście seksu o zobowiązaniach. tongue wink
Osobiście mam na myśli brak zaangażowania uczuciowego względnie 'indywidualne poradzenie sobie z nim' jeśli się pojawi, czyli taka umiejętność rozpoznawania własnych emocji i panowania nad nimi, i nie obciążania nimi drugiej osoby - to tak na dluższą metę, bo pomijam typową sytuację one night stand, gdzie nawet mozna nie znać czyjegoś imienia wink

47

Odp: niezobowiązujący seks?
SonyXperia napisał/a:

Jest coś takiego jak niezobowiązujący seks, lecz to zależy, co mamy na myśli mówiąc w kontekście seksu o zobowiązaniach. tongue wink
Osobiście mam na myśli brak zaangażowania uczuciowego względnie 'indywidualne poradzenie sobie z nim' jeśli się pojawi, czyli taka umiejętność rozpoznawania własnych emocji i panowania nad nimi, i nie obciążania nimi drugiej osoby - to tak na dluższą metę, bo pomijam typową sytuację one night stand, gdzie nawet mozna nie znać czyjegoś imienia wink

O nie, tak to nie...
Na moim przykładzie, i jednego i drugiego o których pisałam już znam ich imiona, a na pewno nie poszłabym z nimi, gdyby byli mi zupełnie nie znani. Owszem są jeden jest znany mojej koleżance, drugi jest znany koleżance mojej koleżanki. Mnie nie są znani, ale są znani osobom które ja znam.

48

Odp: niezobowiązujący seks?
karolinadd napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jest coś takiego jak niezobowiązujący seks, lecz to zależy, co mamy na myśli mówiąc w kontekście seksu o zobowiązaniach. tongue wink
Osobiście mam na myśli brak zaangażowania uczuciowego względnie 'indywidualne poradzenie sobie z nim' jeśli się pojawi, czyli taka umiejętność rozpoznawania własnych emocji i panowania nad nimi, i nie obciążania nimi drugiej osoby - to tak na dluższą metę, bo pomijam typową sytuację one night stand, gdzie nawet mozna nie znać czyjegoś imienia wink

O nie, tak to nie...
Na moim przykładzie, i jednego i drugiego o których pisałam już znam ich imiona, a na pewno nie poszłabym z nimi, gdyby byli mi zupełnie nie znani. Owszem są jeden jest znany mojej koleżance, drugi jest znany koleżance mojej koleżanki. Mnie nie są znani, ale są znani osobom które ja znam.

Strasznie Cię to musi podniecać albo gnębić, skoro wpadam już na chyba 5. temat, w którym w kółko piszesz to samo.

49

Odp: niezobowiązujący seks?
santapietruszka napisał/a:
wilczysko napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ej, Pirx, bo wychodzi na to, że Pietruszka kazała Ci zapłacić dwie dychy więcej big_smile

To ja wyjaśniam - nie, Pirx u mnie nie spał big_smile

Podejrzane, że się tłumaczysz tongue

No bo takie posądzenie o dwie dychy, no... opinię mi psuje, a kasa marna... cool

Nawet najlepsi prawnicy robią czasem coś pro bono, czy jak to się tam nazywa big_smile

50 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-07-15 00:22:57)

Odp: niezobowiązujący seks?
wilczysko napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Podejrzane, że się tłumaczysz tongue

No bo takie posądzenie o dwie dychy, no... opinię mi psuje, a kasa marna... cool

Nawet najlepsi prawnicy robią czasem coś pro bono, czy jak to się tam nazywa big_smile

Najlepsi? big_smile Chyba chciałeś napisać 'najbardziej chytrzy' tongue

51

Odp: niezobowiązujący seks?
SonyXperia napisał/a:
wilczysko napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

No bo takie posądzenie o dwie dychy, no... opinię mi psuje, a kasa marna... cool

Nawet najlepsi prawnicy robią czasem coś pro bono, czy jak to się tam nazywa big_smile

Najlepsi? big_smile Chyba chciałeś napisać 'najbardziej chytrzy' tongue

Chytrzy ? No, ale jak "pro bono" to, że za darmo. No to jak chytrzy ?

52

Odp: niezobowiązujący seks?
wilczysko napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Nawet najlepsi prawnicy robią czasem coś pro bono, czy jak to się tam nazywa big_smile

Najlepsi? big_smile Chyba chciałeś napisać 'najbardziej chytrzy' tongue

Chytrzy ? No, ale jak "pro bono" to, że za darmo. No to jak chytrzy ?

No wiesz, taki lans tongue
Najlepsi nie muszą się tak reklamować wink

53

Odp: niezobowiązujący seks?
SonyXperia napisał/a:
wilczysko napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Najlepsi? big_smile Chyba chciałeś napisać 'najbardziej chytrzy' tongue

Chytrzy ? No, ale jak "pro bono" to, że za darmo. No to jak chytrzy ?

No wiesz, taki lans tongue
Najlepsi nie muszą się tak reklamować wink

No chyba że tak.

54 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-07-15 06:52:34)

Odp: niezobowiązujący seks?
SonyXperia napisał/a:

Jest coś takiego jak niezobowiązujący seks, lecz to zależy, co mamy na myśli mówiąc w kontekście seksu o zobowiązaniach. tongue wink
Osobiście mam na myśli brak zaangażowania uczuciowego względnie 'indywidualne poradzenie sobie z nim' jeśli się pojawi, czyli taka umiejętność rozpoznawania własnych emocji i panowania nad nimi, i nie obciążania nimi drugiej osoby - to tak na dluższą metę, bo pomijam typową sytuację one night stand, gdzie nawet mozna nie znać czyjegoś imienia wink

To właśnie miałem na myśli, swój post publikując. Tyle, że najczęściej moim zdaniem, rzeczywistość w tym wypadku, rozmija się z pierwotnymi warunkami "umowy". Prędzej, czy później. Z takiego, czy innego powodu. Nad uczuciami ponoć, nie można zapanować. Ale to szczegół jednak. Jak jednak, można dać się bzykać lub bzykać, gdy znienacka, z innym partnerem do łóżka, nowa "umowa" się przytrafi ktoremuś, przykładowo? Bez zobowiązań, to bez zobowiązań, prawda?
Ciekawe, kto pierwszy komu, przyjaźń z bonusem pt. "riki-tiki-tak" od czasu, do czasu, zaproponuje w takiej sytuacji?
Podsumowując, samo ustalenie zasady kontaktów, tworzy wzajemne zobowiązanie. Do jej przestrzegania, czyż nie?

55

Odp: niezobowiązujący seks?

Czy przed każdym seksem trzeba porozmawiać z partnerem/partnerką aby wiedzieć, czy to będzie z zobowiązaniem lub bez zobowiązania ?

56 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-07-15 09:56:18)

Odp: niezobowiązujący seks?
Excop napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jest coś takiego jak niezobowiązujący seks, lecz to zależy, co mamy na myśli mówiąc w kontekście seksu o zobowiązaniach. tongue wink
Osobiście mam na myśli brak zaangażowania uczuciowego względnie 'indywidualne poradzenie sobie z nim' jeśli się pojawi, czyli taka umiejętność rozpoznawania własnych emocji i panowania nad nimi, i nie obciążania nimi drugiej osoby - to tak na dluższą metę, bo pomijam typową sytuację one night stand, gdzie nawet mozna nie znać czyjegoś imienia wink

To właśnie miałem na myśli, swój post publikując. Tyle, że najczęściej moim zdaniem, rzeczywistość w tym wypadku, rozmija się z pierwotnymi warunkami "umowy". Prędzej, czy później. Z takiego, czy innego powodu. Nad uczuciami ponoć, nie można zapanować. Ale to szczegół jednak. Jak jednak, można dać się bzykać lub bzykać, gdy znienacka, z innym partnerem do łóżka, nowa "umowa" się przytrafi ktoremuś, przykładowo? Bez zobowiązań, to bez zobowiązań, prawda?
Ciekawe, kto pierwszy komu, przyjaźń z bonusem pt. "riki-tiki-tak" od czasu, do czasu, zaproponuje w takiej sytuacji?
Podsumowując, samo ustalenie zasady kontaktów, tworzy wzajemne zobowiązanie. Do jej przestrzegania, czyż nie?


Nie dorabiałabym do tego zbytniej filozofii, bo i po co komplikować coś, co w założeniu jest proste. Seks bez zobowiązań, to wzajemność bez oczekiwań ponad to, co dajemy i co dostajemy w zamian wink To coś w rodzaju "nie mogę Ci wiele dać" wink
Dla mnie wiąże się tylko i wyłącznie z pożądaniem, które teraz umiem odróżnić i nie wiązać z uczuciami typu broken heart wink Oczywiście można wyjść z takiej 'umowy' ze złamanym sercem, bo pojawily się oczekiwania, ktore nie zostaną spełnione, ale takie ryzyko potencjalnie istnieje w każdym układzie damsko - męskim. smile

57

Odp: niezobowiązujący seks?
SonyXperia napisał/a:
Excop napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jest coś takiego jak niezobowiązujący seks, lecz to zależy, co mamy na myśli mówiąc w kontekście seksu o zobowiązaniach. tongue wink
Osobiście mam na myśli brak zaangażowania uczuciowego względnie 'indywidualne poradzenie sobie z nim' jeśli się pojawi, czyli taka umiejętność rozpoznawania własnych emocji i panowania nad nimi, i nie obciążania nimi drugiej osoby - to tak na dluższą metę, bo pomijam typową sytuację one night stand, gdzie nawet mozna nie znać czyjegoś imienia wink

To właśnie miałem na myśli, swój post publikując. Tyle, że najczęściej moim zdaniem, rzeczywistość w tym wypadku, rozmija się z pierwotnymi warunkami "umowy". Prędzej, czy później. Z takiego, czy innego powodu. Nad uczuciami ponoć, nie można zapanować. Ale to szczegół jednak. Jak jednak, można dać się bzykać lub bzykać, gdy znienacka, z innym partnerem do łóżka, nowa "umowa" się przytrafi ktoremuś, przykładowo? Bez zobowiązań, to bez zobowiązań, prawda?
Ciekawe, kto pierwszy komu, przyjaźń z bonusem pt. "riki-tiki-tak" od czasu, do czasu, zaproponuje w takiej sytuacji?
Podsumowując, samo ustalenie zasady kontaktów, tworzy wzajemne zobowiązanie. Do jej przestrzegania, czyż nie?


Nie dorabiałabym do tego zbytniej filozofii, bo i po co komplikować coś, co w założeniu jest proste. Seks bez zobowiązań, to wzajemność bez oczekiwań ponad to, co dajemy i co dostajemy w zamian wink To coś w rodzaju "nie mogę Ci wiele dać" wink
Dla mnie wiąże się tylko i wyłącznie z pożądaniem, które teraz umiem odróżnić i nie wiązać z uczuciami typu broken heart wink Oczywiście można wyjść z takiej 'umowy' ze złamanym sercem, bo pojawily się oczekiwania, ktore nie zostaną spełnione, ale takie ryzyko potencjalnie istnieje w każdym układzie damsko - męskim. smile

Tak, ale mówimy tu przede wszystkim o sensie tego określenia. Tak mi się przynajmniej, wydaje. smile

58 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-07-15 14:40:48)

Odp: niezobowiązujący seks?
Excop napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Excop napisał/a:

To właśnie miałem na myśli, swój post publikując. Tyle, że najczęściej moim zdaniem, rzeczywistość w tym wypadku, rozmija się z pierwotnymi warunkami "umowy". Prędzej, czy później. Z takiego, czy innego powodu. Nad uczuciami ponoć, nie można zapanować. Ale to szczegół jednak. Jak jednak, można dać się bzykać lub bzykać, gdy znienacka, z innym partnerem do łóżka, nowa "umowa" się przytrafi ktoremuś, przykładowo? Bez zobowiązań, to bez zobowiązań, prawda?
Ciekawe, kto pierwszy komu, przyjaźń z bonusem pt. "riki-tiki-tak" od czasu, do czasu, zaproponuje w takiej sytuacji?
Podsumowując, samo ustalenie zasady kontaktów, tworzy wzajemne zobowiązanie. Do jej przestrzegania, czyż nie?


Nie dorabiałabym do tego zbytniej filozofii, bo i po co komplikować coś, co w założeniu jest proste. Seks bez zobowiązań, to wzajemność bez oczekiwań ponad to, co dajemy i co dostajemy w zamian wink To coś w rodzaju "nie mogę Ci wiele dać" wink
Dla mnie wiąże się tylko i wyłącznie z pożądaniem, które teraz umiem odróżnić i nie wiązać z uczuciami typu broken heart wink Oczywiście można wyjść z takiej 'umowy' ze złamanym sercem, bo pojawily się oczekiwania, ktore nie zostaną spełnione, ale takie ryzyko potencjalnie istnieje w każdym układzie damsko - męskim. smile

Tak, ale mówimy tu przede wszystkim o sensie tego określenia. Tak mi się przynajmniej, wydaje. smile

Dokladnie tak. I dla mnie ma to wlaśnie taki sens, jak to opisałam. Absolutnie nie utożsamiam takiej sytuacji z dosłownym znaczeniem słowa zobowiązanie i wszystkim co to słowo w podstawowym znaczeniu oznacza, czyli porównywanie do umowy, do wywiązywania się z jakiś ustaleń itp., bo tu nie chodzi o to, że się umawiamy na niezakochanie się w sobie, bo jak wiadomo serce nie sługa...  wink 
Bez zobowiazań, to dla mnie bez oczekiwań w zaangażowanie emocjonalne. Bez pretensji o złamane serce. Bez pretensji o porzucenie itp.  To jest naprawdę sport dla mocnych psychicznie.

59

Odp: niezobowiązujący seks?
SonyXperia napisał/a:

Dokladnie tak. I dla mnie ma to wlaśnie taki sens, jak to opisałam. Absolutnie nie utożsamiam takiej sytuacji z dosłownym znaczeniem słowa zobowiązanie i wszystkim co to słowo w podstawowym znaczeniu oznacza, czyli porównywanie do umowy, do wywiązywania się z jakiś ustaleń itp., bo tu nie chodzi o to, że się umawiamy na niezakochanie się w sobie, bo jak wiadomo serce nie sługa...  wink 
Bez zobowiazań, to dla mnie bez oczekiwań w zaangażowanie emocjonalne. Bez pretensji o złamane serce. Bez pretensji o porzucenie itp.  To jest naprawdę sport dla mocnych psychicznie.

Zgadzam się z SonyXperia całkowicie: "bez oczekiwań w zaangażowanie emocjonalne", dokładnie tak zrobiłam z Kamilem, bez oczekiwań doprowadziłam do zbliżenia między nami. To samo z Patrykiem.

60

Odp: niezobowiązujący seks?
karolinadd napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Dokladnie tak. I dla mnie ma to wlaśnie taki sens, jak to opisałam. Absolutnie nie utożsamiam takiej sytuacji z dosłownym znaczeniem słowa zobowiązanie i wszystkim co to słowo w podstawowym znaczeniu oznacza, czyli porównywanie do umowy, do wywiązywania się z jakiś ustaleń itp., bo tu nie chodzi o to, że się umawiamy na niezakochanie się w sobie, bo jak wiadomo serce nie sługa...  wink 
Bez zobowiazań, to dla mnie bez oczekiwań w zaangażowanie emocjonalne. Bez pretensji o złamane serce. Bez pretensji o porzucenie itp.  To jest naprawdę sport dla mocnych psychicznie.

Zgadzam się z SonyXperia całkowicie: "bez oczekiwań w zaangażowanie emocjonalne", dokładnie tak zrobiłam z Kamilem, bez oczekiwań doprowadziłam do zbliżenia między nami. To samo z Patrykiem.

Nie omieszkaj nas powiadomić kiedy Kamil będzie z przodu, a Patryk z tyłu. Czy na odwrót.

61

Odp: niezobowiązujący seks?
Snake napisał/a:
karolinadd napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Dokladnie tak. I dla mnie ma to wlaśnie taki sens, jak to opisałam. Absolutnie nie utożsamiam takiej sytuacji z dosłownym znaczeniem słowa zobowiązanie i wszystkim co to słowo w podstawowym znaczeniu oznacza, czyli porównywanie do umowy, do wywiązywania się z jakiś ustaleń itp., bo tu nie chodzi o to, że się umawiamy na niezakochanie się w sobie, bo jak wiadomo serce nie sługa...  wink 
Bez zobowiazań, to dla mnie bez oczekiwań w zaangażowanie emocjonalne. Bez pretensji o złamane serce. Bez pretensji o porzucenie itp.  To jest naprawdę sport dla mocnych psychicznie.

Zgadzam się z SonyXperia całkowicie: "bez oczekiwań w zaangażowanie emocjonalne", dokładnie tak zrobiłam z Kamilem, bez oczekiwań doprowadziłam do zbliżenia między nami. To samo z Patrykiem.

Nie omieszkaj nas powiadomić kiedy Kamil będzie z przodu, a Patryk z tyłu. Czy na odwrót.

weź, bo jeszcze potraktuje to poważnie.

62

Odp: niezobowiązujący seks?

Ja mam nadzieję, że te imiona (bo nie chce mi się wszystkiego czytać) to zmyślone hmm

63

Odp: niezobowiązujący seks?
Averyl napisał/a:

Ciekawa jestem na ile to fantazja, a jak często okazuje się to rzeczywistością: niezobowiązujący seks.

Zaczął mnie zastanawiać jeden temat na naszym forum, gdzie facet zdradzał żonę na lewo i prawo, bo taka praca, trafiały się okazje na niezobowiązujący seks, więc czemu nie.
Gdzie indziej czytałam temat innego gostka, co to szukał mężatek, bo wiadomo - takiej będzie zależało na dyskrecji.
Oczywiście jest to częsty motyw w filmach, literaturze (chyba w "Co gryzie Gilberta Grape'a?" tam też jest poważna-nieszczęśliwa żona-matka i skorzystała z okazji, by wprowadzić w świat seksu młodego sprzedawcę z pobliskiego sklepu, w księżce Jo Nesbo "Pierwszy śnieg" gość z firmy przeprowadzkowej "pomaga" kobietom przyjemnie zamknąć jakiś rozdział w ich życiu.)

A jak jest w realu? Rozumiem, że kobieta samotna może skorzystać z sytuacji, wiedząc, że nikt się nie dowie, że nie będzie konsekwencji, czy po prostu dlatego, że lubi. Ale czy to jest częste? Czy są zawody które sprzyjają takim niezobowiązującym stosunkom? (nie chodzi mi o seks za pieniądze, ani o seks, gdy ktoś jest np. pijany, lecz o taki świadomy, z wyboru i bez zobowiązań)

Zależy co nazwiemy niezobowiązującym seksem? Kiedy on jest jeszcze niezobowiązujący a kiedy już nie?
Dla mnie to taki gdzie niczego sobie nie obiecujemy, nie oczekujemy, że spotykamy się wtedy kiedy obojgu nam pasuje, ale nie możemy oczekiwać, że nie był to ten ostatni raz. W każdej chwili mam prawo to skończyć, a ona nie może mieć o to do mnie pretensji, żalu.
Ktoś napisał, że niezobowiązujący seks, to sama mechanika wyprana z uczuć i emocji... Cóż mogę napisać - ten ktoś musi mieć strasznie smutny pogląd na seks innych osób. To, że z kimś się spotykam tylko po to aby mieć razem z partnerką fajne chwile w łóżku nie oznacza braku bliskości i emocji. W przeciwnym wypadku, gdyby to było bez emocji, to po co się trudzić? Są wibratory. Po co ryzykować spotkania? No właśnie, ryzykuje się, podejmuje się człowiek takich schadzek aby poczuć bliskość drugiej osoby, emocje, oddanie i pożądanie, choćby namiastkę tego. Z wibratorem czy seks robotem nie jest to możliwe i nigdy nie będzie. Chyba, że masz problemy psychiczne, ale to nie temat o tym.

Tak, od dłuższego czasu jestem aktywny na tinderze i spotykam się z kobietami na tego rodzaju spotkania. Jestem tzw korpo-szczurem. Pracuję dla dwóch dużych firm. Realizuję się, wspinam się coraz wyżej po szczeblach kariery. Dbam o siebie, mam określone potrzeby, których jestem świadom. Wiem, że na związek przyjdzie czas, bo w chwili obecnej to ja nawet nie wiem, czy dobijam w moim mieszkaniu do spędzenia 10 nocy w miesiącu. Mam inne priorytety na tą chwilę.
Ale natury nie oszukam. Potrzebuję od czasu do czasu poczucia bliskości, odreagowania, dobrego seksu. Zdziwilibyście się ile kobiet również ma dokładnie tak samo. I że w większości są to mężatki ok 35-40 lat z dziećmi. Choć one są często też motywowane innymi sytuacjami.
Na Mordorze, ale także i w Centrum przy rondzie ONZ kwitnie wynajem mieszkań na godziny. Nie zdziwię się jeśli blisko 25% mieszkań w tych okolicach jest przeznaczona na ten jeden cel. A po 17ej w dni powszednie ciężko cokolwiek dorwać, bo wszystko zajęte do 20-21ej.
Więc nie jest to "problem", zjawisko wcale rzadkie. Wiele osób na tinderze jasno daje do zrozumienia czego oczekuje, choć panie jeszcze w większości nie piszą tego wprost, wolą te niedopowiedzenia. Mimo to, jeśli kobieta na tinderze nie pokazuje twarzy, to wiadomo, że ma partnera i doskonale wie, po co tu jest, a jej wypowiedzi, że nie wie, że koleżanka  ją namówiła, można wsadzić między bajki.

Klimat Mordoru, łatwa dostępność przyjemnych, czystych mieszkań, gdzie nikt ciebie nie pyta i nie ocenia, prostota i szybkość znalezienia chętnej partnerki sprawiają, że to kusi i wciąga. Także żonatych i mężatki. Zwłaszcza ich, bo to często gwarancja tego, że tamtej stronie będzie zależeć na dyskrecji a relacja się nie rozwinie ponad miarę, aby ktoś miał większe oczekiwania.

64 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-07-16 13:55:20)

Odp: niezobowiązujący seks?
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązań

to jak uczciwy zlodziej albo zdrada kontrolowana - nie istnieje w przyrodzie

kolejny jezykowy, a raczej semantyczny potworek

Ciekawe stwierdzenie. Możesz to jakoś rozwinąć ? Moim zdaniem jest coś takiego jak seks bez zobowiązań np. kiedy spotykają się dwie osoby, które się umówiły przez Tindera na seks. Spotykają się, seks, a potem rozchodzą swoimi drogami. Bywa, że nawet nie znają swoich nazwisk, imion.


no chociażby się zobowiązuje do zadbania o uszanowanie granic drugiej strony, o jej komfort i dobre samopoczucie, a także o zdrowie, np przez uprawianie bezpiecznego seksu

nie wiem w sumie jak ludzie sobie wyobrażają seks nie w zwiazku
tzn wiem - jak parzenie sie zwierzat
a nawet gorzej: bez szacunku i innych waznych w relacjach miedzyludzkich elementow

i owszem - pewnie sa tacy panowie i panie. ale oni sa nazywani ludzmi troche na wyrost. z nimi nie warto nie tylko uprawiac seksu, ale do znajomości tez sie nie nadają. ja takowych omijam szerokim łukiem.
empatyczni dojrzali ludzie,nawet jak spotykaja sie z kims na jednorazowy seks, to dbają wzajemnie o siebie w tym momencie - zeby druga strona dobrze sie czula, zeby ustalić co mozna robic, a co nie jest akceptowalne i trzymac sie tego. branie i dawanie jest w rownowadze.

Eeee tam, na takiej samej zasadzie można powiedzieć, że ma się zobowiązanie wobec każdego innego człowieka, bo każdemu należy się szacunek, wynikający z tego, że jest on/a odrębną, niezależną jednostką.

Seks bez zobowiązań to nie seks pozbawiony szacunku do drugiego człowieka, ale seks w ślad, za którym nie idą żadne konsekwencje w postaci jakichkolwiek oczekiwań względem drugiego. Ot, spotykamy się na kilka miłych chwil i rozchodzimy każde w swoją stronę.



EDIT:

Averyl napisał/a:

Czy są zawody które sprzyjają takim niezobowiązującym stosunkom? (nie chodzi mi o seks za pieniądze, ani o seks, gdy ktoś jest np. pijany, lecz o taki świadomy, z wyboru i bez zobowiązań)

Nie wydaje mi się, że jest to kwestia zawodu, podobnie jak rasy, płci, miejsca zamieszkania, poziomu wykształcenia, wieku itp. itd. To kwestia indywidualna. Niektórzy po prostu korzystają z tzw. okazji, a dla innych to żadna okazja wink

65

Odp: niezobowiązujący seks?

oczekiwania to akurat sa i beda zawszs
nie wiem czy w ogole jest mozliwe zycie bez oczekiwan
dla wlasnego dobra jednak warto je ograniczac

Posty [ 1 do 65 z 116 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » niezobowiązujący seks?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024