Witam,
Latem mam spotkanie klasowe z klasą z liceum. Szkołe tą skończyłam jakieś 10 lat temu. Nie wspowimnam dobrze tych lat. Mówiąc wprost byłam szkolnym popychadlem. Chłopcy się ze mnie śmiali gdyż im się nie podobałam. Byłam brzydlka i głupia. W sumie to inni tak o mnie myśleli i chyba ja sama wtedy też. Ten okres w moim życiu przyniósł mi dużo bólu.
Po tylu latach jestem dumna kobieta. Z mężem, rodzina, dziećmi, nowo wybudowanym domem, po studiach z dobrą praca. Z mojego wyglądu też raczej nie ma powodu się nikt już śmiać.
Boję się tego spotkania, nie chce tam iść. Boję się tych ludzi za krzywdę jaka mi wyrządzili w życiu. Nie wiem o czym bym miała z nimi rozmawiać. Większość z sobą utrzymuje kontakt do dziś, ja uciekam od nich. Wciąż piszą, bym przyszła na spotkanie.
Co robić. Wtakiwj sytuacji? Dalej uciekać? Nie powinnam, ale skąd brać siłę
Nie odczytałabym faktu,że nie pójdziesz na imprezę.spotkanie z ludźmi,których nigdy nie lubiłaś jako ucieczkę.
Zastanów się dlaczego chcesz się do tego zmuszać?
Ja byłam chyba ze dwa razy na spotkaniu klasowym z liceum.Z większością nie mam o czym gadać.I nie mam siły ani ochoty się zmuszać.
Z dwoma osobami czasem się spotykam.Reszta-nie moja bajka.
Masz swoje ciekawe życie,osiągnęłaś rzeczy,z których jesteś dumna.
Do czego potrzebne Ci spotkanie z tymi ludźmi?
To zależy tylko od Ciebie. Możesz iść na spotkanie i pokazać, że z "brzydkiego kaczątka" wyrósł dumny łabędź. I w ten sposób "uleczyć" traumę lat młodzieńczych. Bo z Twojego opisu dylematu: iść czy nie iść można wyczuć, że nadal się przejmujesz opinią osób z którymi Cię już nic nie łączy i od których nie jesteś w żaden sposób zależna. Może właśnie takie spotkanie pozwoli spojrzeć Ci na tamte czasy i tamtych ludzi z dystansem. Zresztą, to i tak są już inni ludzie. Tak jak i Ty wydorośleli, zmienili się.
Nie masz ochoty, nie idź. Lepiej spędzić miło ten czas z mężem, niż z ludźmi, z którymi masz takie wspomnienia.
Witam,
Latem mam spotkanie klasowe z klasą z liceum. Szkołe tą skończyłam jakieś 10 lat temu. Nie wspowimnam dobrze tych lat. Mówiąc wprost byłam szkolnym popychadlem. Chłopcy się ze mnie śmiali gdyż im się nie podobałam. Byłam brzydlka i głupia. W sumie to inni tak o mnie myśleli i chyba ja sama wtedy też. Ten okres w moim życiu przyniósł mi dużo bólu.
Po tylu latach jestem dumna kobieta. Z mężem, rodzina, dziećmi, nowo wybudowanym domem, po studiach z dobrą praca. Z mojego wyglądu też raczej nie ma powodu się nikt już śmiać.
Boję się tego spotkania, nie chce tam iść. Boję się tych ludzi za krzywdę jaka mi wyrządzili w życiu. Nie wiem o czym bym miała z nimi rozmawiać. Większość z sobą utrzymuje kontakt do dziś, ja uciekam od nich. Wciąż piszą, bym przyszła na spotkanie.
Co robić. Wtakiwj sytuacji? Dalej uciekać? Nie powinnam, ale skąd brać siłę
Ja bym nie szła - po co wracać do nieprzyjemnej przeszłości?
Wiem, o czym mówię, bo u mnie okropna była podstawówka. Za żadne skarby nie chciałabym tych ludzi oglądać.
Nie trać czasu na ludzi przy których czujesz się źle. Ja bym miał wyje***e na twoim miejscu.
Ale po co w ogóle chcesz tam iść? Przecież to nie obowiązek.
Witam,
Latem mam spotkanie klasowe z klasą z liceum. Szkołe tą skończyłam jakieś 10 lat temu. Nie wspowimnam dobrze tych lat. Mówiąc wprost byłam szkolnym popychadlem. Chłopcy się ze mnie śmiali gdyż im się nie podobałam. Byłam brzydlka i głupia. W sumie to inni tak o mnie myśleli i chyba ja sama wtedy też. Ten okres w moim życiu przyniósł mi dużo bólu.
Po tylu latach jestem dumna kobieta. Z mężem, rodzina, dziećmi, nowo wybudowanym domem, po studiach z dobrą praca. Z mojego wyglądu też raczej nie ma powodu się nikt już śmiać.
Boję się tego spotkania, nie chce tam iść. Boję się tych ludzi za krzywdę jaka mi wyrządzili w życiu. Nie wiem o czym bym miała z nimi rozmawiać. Większość z sobą utrzymuje kontakt do dziś, ja uciekam od nich. Wciąż piszą, bym przyszła na spotkanie.
Co robić. Wtakiwj sytuacji? Dalej uciekać? Nie powinnam, ale skąd brać siłę
Jesteś dumną kobietą. Nie uciekaj. Po prostu olej te spotkanie klasowe i nie zadręczaj się myślami. Po co Ci takie towarzystwo ?
9 2018-07-07 09:15:39 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2018-07-07 09:16:13)
ja osobiscie bym nie poszla
Ale dlaczego że "uciekać" ? Nie rozumiem. Jak kogoś nie lubię, mam złe wspomnienia to go olewam i nie chcę mieć z taką osobą czy osobami nic wspólnego i mam gdzieś co kto sobie o tym myśli, bo liczę się ja i mój komfort psychiczny. Zamierzasz się stresować i biczować żeby innym sprawić przyjemność? Jeszcze musisz popracować nad swoją dumą i niezależnością. W każdym razie odpuść sobie to spotkanie jeśli masz tam iść bo ktoś inny tego chce a nie dlatego że chętnie chciałabyś się z kimś spotkać po latach.
11 2018-07-13 12:26:32 Ostatnio edytowany przez Entropia (2018-07-13 12:27:07)
Witam,
Latem mam spotkanie klasowe z klasą z liceum. Szkołe tą skończyłam jakieś 10 lat temu. Nie wspowimnam dobrze tych lat. Mówiąc wprost byłam szkolnym popychadlem. Chłopcy się ze mnie śmiali gdyż im się nie podobałam. Byłam brzydlka i głupia. W sumie to inni tak o mnie myśleli i chyba ja sama wtedy też. Ten okres w moim życiu przyniósł mi dużo bólu.
Po tylu latach jestem dumna kobieta. Z mężem, rodzina, dziećmi, nowo wybudowanym domem, po studiach z dobrą praca. Z mojego wyglądu też raczej nie ma powodu się nikt już śmiać.
Boję się tego spotkania, nie chce tam iść. Boję się tych ludzi za krzywdę jaka mi wyrządzili w życiu. Nie wiem o czym bym miała z nimi rozmawiać. Większość z sobą utrzymuje kontakt do dziś, ja uciekam od nich. Wciąż piszą, bym przyszła na spotkanie.
Co robić. Wtakiwj sytuacji? Dalej uciekać? Nie powinnam, ale skąd brać siłę
Weź pod uwagę dwie rzeczy: to już nie są ci samo ludzie co w liceum, oni też dorośli i się zmienili. Sama byłam ostatnio na takim spotkaniu po 11 latach i naprawdę dobrze mi się rozmawiało z osobami,z którymi wcześniej nie miałam kontaktu. 30-latkowie raczej się już z siebie nie śmieją jak nastolatki, bo po prostu wiedzą, że nie wypada. Po drugie Ci ludzie pewnie nawet nie wiedzą, że wyrządzili Ci jakąś krzywdę i tego nie pamiętają. Dla Ciebie to była wielka tragedia, byłaś pewnie wrażliwa, brałaś do siebie, a dla kogoś to były żarty, o których zapomniał zaraz, a tym bardziej po 10 latach nie będzie pamiętał.
Możesz iść, możesz nie iść. Ale ewidentnie jeszcze nie do końca z tego wyrosłaś i dalej to przeżywasz. Twierdzisz, że jesteś dumną kobietą, a zadręczasz się docinkami z liceum. Gdybyś naprawdę się tym nie przejmowała, nie miałabyś nawet takiego dylematu. Możliwe, że takie spotkanie byłoby dla Ciebie oczyszczające.
ja też niedawno miałam rocznicę powstania szkoły i nie poszłam na tę imprezę. Kilka dni przed imprezą kolega z klasy zapytał mnie przez fb, czy idę, ja odpisałam, że nie, ale życzę pozostałym udanej zabawy. Nie chciałam iść, bo mam nieudane życie, moi znajomi coś osiągnęli, a ja nic, choć w czasach liceum byłam najlepsza w klasie i wstyd mi po prostu moich niepowodzeń. Poza tym niektórzy moi znajomi trochę mnie oszukali i nie mam ochoty ich więcej spotkać w swoim życiu. Zresztą nie wiem, o czym miałabym z tymi ludźmi rozmawiać - tematów wspólnych już nie ma.
Nie chcesz iść - nie idź . Chcesz iść - idź .
Witam,
Latem mam spotkanie klasowe z klasą z liceum. Szkołe tą skończyłam jakieś 10 lat temu. Nie wspowimnam dobrze tych lat. Mówiąc wprost byłam szkolnym popychadlem. Chłopcy się ze mnie śmiali gdyż im się nie podobałam. Byłam brzydlka i głupia. W sumie to inni tak o mnie myśleli i chyba ja sama wtedy też. Ten okres w moim życiu przyniósł mi dużo bólu.
Po tylu latach jestem dumna kobieta. Z mężem, rodzina, dziećmi, nowo wybudowanym domem, po studiach z dobrą praca. Z mojego wyglądu też raczej nie ma powodu się nikt już śmiać.
Boję się tego spotkania, nie chce tam iść. Boję się tych ludzi za krzywdę jaka mi wyrządzili w życiu. Nie wiem o czym bym miała z nimi rozmawiać. Większość z sobą utrzymuje kontakt do dziś, ja uciekam od nich. Wciąż piszą, bym przyszła na spotkanie.
Co robić. Wtakiwj sytuacji? Dalej uciekać? Nie powinnam, ale skąd brać siłę
Nie rób z siebie "Carrie", dziewczyno!
Z tego, co piszesz, sprzeczności powstały. Raz - przeszłość, ta zła, w niebyt odeszła, a zaraz, nadmiar poczucia własnej wartości, jako kompleks się objawia?
Bądź gwiazdą teraz, skoro wtedy, dawno temu, nie miałaś odwagi jej zagrać. I tyle! Odwagi.