Hej dziewczyny,
Jestem tutaj nowa, mam 29 lat i mieszkam zagranica (sama), dlatego wybaczcie brak polskich znakow i moja kiepska czasami skladnie:)
Pisze to lezac w lozku, zalana lzami. Mam ogromna nadzieje, ze mi pomozecie. Bylam w "fantastycznym" zwiazku 4 lata, myslalam, ze w fantastycznym...On jest obcokrajowcem, 30 lat, konczy magisterke, pracuje. Nie mieszkamy razem, ja tez studiuje. Widzimy sie zazwyczaj od piatku do poniedzialku, w czasie wolnym widzimy sie praktycznie CALY czas. Chlopak cud, marzenie, madry, dobry, gotuje mi, pomaga we wszystkim, po prostu material na meza. Niestety uzalezniony od palenia (wiecie czego) i to w ilosciach 6-7 dziennie. Mowi, ze woli to niz alkohol, ze to go uspokaja. Ok. Blagalam "ogranicz", rzucil na miesiac nawet zeby mi pokazac, ze nie jest uzalezniony:) wrocil do tego szybko. Lubi to i tyle. Nigdy nie wiedzialam roznicy po nim, czy palil czy nie nawet. Zostawilam. Teraz do rzeczy- kiedys zapytalam go, czy oglada inne baby gdy mnie nie ma. "Skarbie nie ogladam, mam Ciebie". Potem oczywiscie odkrylam (na poczatku zwiazku) na jego laptopie filmy. Ok. Nie bede robic awantury. Ale czulam cos podswiadomie-
ze cos sie dzieje! Znacie to prawda? To uczucie, ktore nie daje spokoju. Cos sie ze mna stalo wtedy, nie wierzylam mu w zaden komplement, czulam sie niechciana. Nie potrafie tego wytlumaczyc. Czulam, ze mnie oklamuje! Przy kazdej sprzeczce walilam jakis tekst w stylu "idz do swoich lasek" albo "zapal sobie i wlacz porno". Robilam awantury. Kiedys powiedzial mi "jestes chora, masz cos z glowa, albo jestes CHORA PSYCHICZNIE". To mnie zlamalo. Zaczal mnie przekonywac, zebym szla do specjalisty... wczesniej przez okres naszego zwiazku zawsze robil glupie wtyki np. "z deska surfingowa mozesz sie tylko sfotografowac, nie masz miesni". Zawsze cos z wygladem, ale na smiesznie. Potem "przeprosiny". Dziewczyny jestem bardzo szczupla, wiem ze to bardzo nieskromne, ale wygladam naprawde dobrze! 4 dni temu zamawialam dla nas jedzenie na laptopie. Zapytal kiedy dostarcza, wiec najechalam palcem na Mozille i otworzyly mi sie wszystkie okienka. Czaty. Na zywo. Live. Siedzial obok. Spojrzalam na niego, jego twarz zmieniala kolory jak tęcza. Jedyne zdanie, na ktore sie zdobyl bylo "teraz sie rozstaniemy tak?". Wyszlam. Zaczelam sie trzasc i bardzo plakac. Seks mielismy fantastyczny dziewczyny, latalismy do sex shopu, kupowalismy wiecznie bielizne i zabawki. Zapalialismy swieczki, gra wstepna trwala 40 minut a seks czasami godzine. Wyrabialismy co nam przyszlo do glowy. Bylismy ekstremalnie dopasowani... tak myslalam. Ok zawsze tez mi to mowil, ze ma najlepszy seks w zyciu. To nie jest typ mezczyzny, ktoremu podobaja sie plastikowe blondynki, czy duze biusty. Wiem, bo na ile pozwolila moja sila, rzucilam jeszcze okiem na te kolezanki. Dziewczyny blagam pomozcie mi. Wpadam w stan depresyjny, od 4 dni wewnetrznie nie zyje. Moj facet mnie oklamal, w dodatku tak perfidnie, ze probowal wyslac mnie do psychiatry... co prawie mu sie udalo. Co zrobilam nie tak? Czego nie dalam? Za duzo dalam? Bylam tylko wyborem najlepszym z dostepnych? Przestalam sie podobac? Jak mozna bylo mi powiedziec, ze jestem chora??? Dziewczyny to byly czaty! Kamerki! Nie porno! Pomocy
Mój partner też jest obcokrajowcem. Tyle że on nie lubi dziewczyn - ma przykre doświadczenia. Przez rok było idealnie jak u Ciebie... On nawet zabronił mi spotykać się z przyjaciółmi na kawkę, bo jest zazdrosny z powodu mojej atrakcyjności, więc sama siedzę. A mój partner spotykał się z koleżankami ze szkoły
Kiedy robiłam mu awantury, to powiedział mi, że mam problemy z głową i szanuje tę chorobę... Myślałam, że się wkurzę. Jest hipokrytą i ja muszę się męczyć z tym, inaczej wyjdzie na to, że tylko ja chcę rozstać się. No kurde
Ja również jestem martwa wewnętrznie i ta silna bezradność...
Porno to używka, jak każda inna. I jak każda inne nie jest szkodliwa, jeżeli stosowana z umiarem. Skoro mówisz, że się kochacie, macie fantastyczny seks itp. to chyba znaczy, że jego skłonności do oglądania pornografii nie wpływają negatywnie na wasze życie seksualne i uczuciowe. Skoro zaczęłaś na samym początku go wypytywać, prawdopodobnie wiedział, że jesteś przeciw pornografii i się ukrywał, nie chcąc stracić w Twoich oczach. Dziewuchy, naprawdę, faceci miewają wiele poważniejszych wad i słabości. Piją, nie radzą sobie z gniewem, oszukują, dręczą... Oglądanie porno czy nawet czaty live, to w porównaniu niewielka przewina, a z niewiadomych dla mnie przyczyn traktowana przez kobiety duuużo surowiej niż inne naprawdę szkodliwe dla związku zachowania.
Porozmawiaj z nim szczerze, zapytaj czy uważa, że ma problem, czy jest uzależniony od pornografii. Jeżeli przyzna, że tak, być może jakoś wspólnie znajdziecie rozwiązanie. Jeżeli nie... Albo zaakceptujesz jego skłonności, albo się rozejdziecie.
Może warto mu powiedzieć, że jak to z każdym nałogiem, często z czasem sięga się po więcej. Najpierw były filmy, teraz czaty live. Że lepiej dla niego, jak przystopuje, np. będzie się ograniczał do filmów i zmniejszy częstotliwość ich oglądania. Może nawet pokaże tobie swoje ulubione i spróbujecie pooglądać coś razem? Kobieto, kochasz go! Z tego co piszesz, on Ciebie też. Okażcie sobie wzajem zrozumienie, bez oskarżeń i spróbujcie nawzajem sobie pomóc. Ty - wybaczając mu, a on, próbując wziąć w ryzy swoje uzależnienie.
Skoro wiesz, że nie zaakceptujesz ani palenia, ani oglądania pornografii, to powinnaś od niego odejść.
Macie inne spojrzenie na te sprawy, inne potrzeby. Nie męcz siebie i jego.
Kurcze już nie wiem czy to z moją głową jest cos nie tak, czy jednak dobrze, że zawsze próbuję drugiego człowieka zrozumieć, ale ja będąc na Twoim miejscu najpierw bym porozmawiała na spokojnie ze swoim facetem czemu ogląda te seks kamerki (rozumiem, że one to wyłącznie dla niego robią, a on za to im płaci, żeby przed kamerą się rozbierały i pieściły itd?), do czego mu to jest potrzebne, czego mu w waszym związku brakuje, że to ogląda?
No ja musiała bym to wiedzieć. Poza tym czemu Ty sobie pozwalasz, aby facet Ci mówił, że to coś z Twoją głową jest nie tak? Też miałam podobnie w związku. Mój były jest uzależniony od alkoholu i próbował mi wmówić, że sobie wkręcam problemy. Sorry, ale jak człowiek uzależniony od używek mówi zdanie: "wszystko mam pod kontrolą, wymyślasz kłopoty na siłę i trujesz mi nad głową, idź do specjalisty" tzn, że trzeba szybko z tego związku uciekać. Przerzuca całą winę na Ciebie, bo nie dopuszcza myśli, że to ON ma problem i to ON powinien to leczyć. Oszukuje SAM SIEBIE, że wszystko jest ok, a tylko chorzy na głowę ludzie dookoła niego się czepiają.
Porno to używka, jak każda inna. I jak każda inne nie jest szkodliwa, jeżeli stosowana z umiarem. Skoro mówisz, że się kochacie, macie fantastyczny seks itp. to chyba znaczy, że jego skłonności do oglądania pornografii nie wpływają negatywnie na wasze życie seksualne i uczuciowe. Skoro zaczęłaś na samym początku go wypytywać, prawdopodobnie wiedział, że jesteś przeciw pornografii i się ukrywał, nie chcąc stracić w Twoich oczach. Dziewuchy, naprawdę, faceci miewają wiele poważniejszych wad i słabości. Piją, nie radzą sobie z gniewem, oszukują, dręczą... Oglądanie porno czy nawet czaty live, to w porównaniu niewielka przewina, a z niewiadomych dla mnie przyczyn traktowana przez kobiety duuużo surowiej niż inne naprawdę szkodliwe dla związku zachowania.
Porozmawiaj z nim szczerze, zapytaj czy uważa, że ma problem, czy jest uzależniony od pornografii. Jeżeli przyzna, że tak, być może jakoś wspólnie znajdziecie rozwiązanie. Jeżeli nie... Albo zaakceptujesz jego skłonności, albo się rozejdziecie.
Może warto mu powiedzieć, że jak to z każdym nałogiem, często z czasem sięga się po więcej. Najpierw były filmy, teraz czaty live. Że lepiej dla niego, jak przystopuje, np. będzie się ograniczał do filmów i zmniejszy częstotliwość ich oglądania. Może nawet pokaże tobie swoje ulubione i spróbujecie pooglądać coś razem? Kobieto, kochasz go! Z tego co piszesz, on Ciebie też. Okażcie sobie wzajem zrozumienie, bez oskarżeń i spróbujcie nawzajem sobie pomóc. Ty - wybaczając mu, a on, próbując wziąć w ryzy swoje uzależnienie.
Cytuję kawałek tekstu Autorki, "Zapytal kiedy dostarcza, wiec najechalam palcem na Mozille i otworzyly mi sie wszystkie okienka. Czaty. Na zywo. Live. Siedzial obok. Spojrzalam na niego, jego twarz zmieniala kolory jak tęcza. Jedyne zdanie, na ktore sie zdobyl bylo "teraz sie rozstaniemy tak?". Wyszlam. Zaczelam sie trzasc i bardzo plakac.". To zdanie brzmi dwuznacznie, ale mnie się wydaje, że gdy ona otworzyła tę przeglądarkę i gdy się otworzyły te karty, on mógł odebrać w ten sposób, że to ona wchodzi na takie strony - zauważ jego reakcję. Nie jest przyjemna tak jak jej. Więc to równie może znaczyć, że on nie pozwala jej wchodzić na te strony.
Porno to używka, jak każda inna. I jak każda inne nie jest szkodliwa, jeżeli stosowana z umiarem. Skoro mówisz, że się kochacie, macie fantastyczny seks itp. to chyba znaczy, że jego skłonności do oglądania pornografii nie wpływają negatywnie na wasze życie seksualne i uczuciowe. Skoro zaczęłaś na samym początku go wypytywać, prawdopodobnie wiedział, że jesteś przeciw pornografii i się ukrywał, nie chcąc stracić w Twoich oczach. Dziewuchy, naprawdę, faceci miewają wiele poważniejszych wad i słabości. Piją, nie radzą sobie z gniewem, oszukują, dręczą... Oglądanie porno czy nawet czaty live, to w porównaniu niewielka przewina, a z niewiadomych dla mnie przyczyn traktowana przez kobiety duuużo surowiej niż inne naprawdę szkodliwe dla związku zachowania.
Porozmawiaj z nim szczerze, zapytaj czy uważa, że ma problem, czy jest uzależniony od pornografii. Jeżeli przyzna, że tak, być może jakoś wspólnie znajdziecie rozwiązanie. Jeżeli nie... Albo zaakceptujesz jego skłonności, albo się rozejdziecie.
Może warto mu powiedzieć, że jak to z każdym nałogiem, często z czasem sięga się po więcej. Najpierw były filmy, teraz czaty live. Że lepiej dla niego, jak przystopuje, np. będzie się ograniczał do filmów i zmniejszy częstotliwość ich oglądania. Może nawet pokaże tobie swoje ulubione i spróbujecie pooglądać coś razem? Kobieto, kochasz go! Z tego co piszesz, on Ciebie też. Okażcie sobie wzajem zrozumienie, bez oskarżeń i spróbujcie nawzajem sobie pomóc. Ty - wybaczając mu, a on, próbując wziąć w ryzy swoje uzależnienie.
Piszesz ze oglądanie porno to nic takiego. Wiesz ja tez tak myślałam .. dopóki nie dowiedziałam się ze mój narzeczony ogląda. Po prostu miał to w przeglądarce i poczułam jakby ktoś walnął mi w twarz. Poczułam sie upokorzona zdradzona. Byłam załamana.. wiec chyba nie każdy jest taki jak Ty, a szkoda bo prwnie masz racje.
Ja ostatnio znalazłam u mojego zdjęcie nóg, pytam co to. Najpierw próbował kłamać ze telefon mi w przymierzalni wypadł ale przyznał się ze zrobił to zdjęcie. Czyli podglądał inna kobietę .. i znowu poczułam się zdradzona. Dlaczego to zrobił? Niby żarty tak twierdzi ale nie potrafi mi sensownie tego wytłumaczyć bo on sam nie wie czemu po prostu nie myśląc zrobił zdjęcie ... jestem załamana nje wiem co mam robić.. czy to normalne ?
8 2018-07-01 04:22:57 Ostatnio edytowany przez bbb29 (2018-07-01 04:24:44)
Katarzynka88 napisał/a:Porno to używka, jak każda inna. I jak każda inne nie jest szkodliwa, jeżeli stosowana z umiarem. Skoro mówisz, że się kochacie, macie fantastyczny seks itp. to chyba znaczy, że jego skłonności do oglądania pornografii nie wpływają negatywnie na wasze życie seksualne i uczuciowe. Skoro zaczęłaś na samym początku go wypytywać, prawdopodobnie wiedział, że jesteś przeciw pornografii i się ukrywał, nie chcąc stracić w Twoich oczach. Dziewuchy, naprawdę, faceci miewają wiele poważniejszych wad i słabości. Piją, nie radzą sobie z gniewem, oszukują, dręczą... Oglądanie porno czy nawet czaty live, to w porównaniu niewielka przewina, a z niewiadomych dla mnie przyczyn traktowana przez kobiety duuużo surowiej niż inne naprawdę szkodliwe dla związku zachowania.
Porozmawiaj z nim szczerze, zapytaj czy uważa, że ma problem, czy jest uzależniony od pornografii. Jeżeli przyzna, że tak, być może jakoś wspólnie znajdziecie rozwiązanie. Jeżeli nie... Albo zaakceptujesz jego skłonności, albo się rozejdziecie.
Może warto mu powiedzieć, że jak to z każdym nałogiem, często z czasem sięga się po więcej. Najpierw były filmy, teraz czaty live. Że lepiej dla niego, jak przystopuje, np. będzie się ograniczał do filmów i zmniejszy częstotliwość ich oglądania. Może nawet pokaże tobie swoje ulubione i spróbujecie pooglądać coś razem? Kobieto, kochasz go! Z tego co piszesz, on Ciebie też. Okażcie sobie wzajem zrozumienie, bez oskarżeń i spróbujcie nawzajem sobie pomóc. Ty - wybaczając mu, a on, próbując wziąć w ryzy swoje uzależnienie.
Piszesz ze oglądanie porno to nic takiego. Wiesz ja tez tak myślałam .. dopóki nie dowiedziałam się ze mój narzeczony ogląda. Po prostu miał to w przeglądarce i poczułam jakby ktoś walnął mi w twarz. Poczułam sie upokorzona zdradzona. Byłam załamana.. wiec chyba nie każdy jest taki jak Ty, a szkoda bo prwnie masz racje.
Ja ostatnio znalazłam u mojego zdjęcie nóg, pytam co to. Najpierw próbował kłamać ze telefon mi w przymierzalni wypadł ale przyznał się ze zrobił to zdjęcie. Czyli podglądał inna kobietę .. i znowu poczułam się zdradzona. Dlaczego to zrobił? Niby żarty tak twierdzi ale nie potrafi mi sensownie tego wytłumaczyć bo on sam nie wie czemu po prostu nie myśląc zrobił zdjęcie ... jestem załamana nje wiem co mam robić.. czy to normalne ?
Masakra... naprawdę wy tak do tego podchodzicie? Rozumiem, wściekanie się o kamerki ale "gotowy" film porno, ogolnodostepny...ja jako kobieta czasem sobie nawet obejrzę, to normalne... oczywiscie nie codziennie, ale porno troche inaczej dziala na zmysly niz fizyczny seks, czasami mozna miec ochote popatrzec. Nie wiem jak można to tak przeżywać :OO oczywiście zaznaczam, że wszystko z umiarem i raz na jakiś czas
Smerfetkaaa1 napisał/a:Katarzynka88 napisał/a:Porno to używka, jak każda inna. I jak każda inne nie jest szkodliwa, jeżeli stosowana z umiarem. Skoro mówisz, że się kochacie, macie fantastyczny seks itp. to chyba znaczy, że jego skłonności do oglądania pornografii nie wpływają negatywnie na wasze życie seksualne i uczuciowe. Skoro zaczęłaś na samym początku go wypytywać, prawdopodobnie wiedział, że jesteś przeciw pornografii i się ukrywał, nie chcąc stracić w Twoich oczach. Dziewuchy, naprawdę, faceci miewają wiele poważniejszych wad i słabości. Piją, nie radzą sobie z gniewem, oszukują, dręczą... Oglądanie porno czy nawet czaty live, to w porównaniu niewielka przewina, a z niewiadomych dla mnie przyczyn traktowana przez kobiety duuużo surowiej niż inne naprawdę szkodliwe dla związku zachowania.
Porozmawiaj z nim szczerze, zapytaj czy uważa, że ma problem, czy jest uzależniony od pornografii. Jeżeli przyzna, że tak, być może jakoś wspólnie znajdziecie rozwiązanie. Jeżeli nie... Albo zaakceptujesz jego skłonności, albo się rozejdziecie.
Może warto mu powiedzieć, że jak to z każdym nałogiem, często z czasem sięga się po więcej. Najpierw były filmy, teraz czaty live. Że lepiej dla niego, jak przystopuje, np. będzie się ograniczał do filmów i zmniejszy częstotliwość ich oglądania. Może nawet pokaże tobie swoje ulubione i spróbujecie pooglądać coś razem? Kobieto, kochasz go! Z tego co piszesz, on Ciebie też. Okażcie sobie wzajem zrozumienie, bez oskarżeń i spróbujcie nawzajem sobie pomóc. Ty - wybaczając mu, a on, próbując wziąć w ryzy swoje uzależnienie.
Piszesz ze oglądanie porno to nic takiego. Wiesz ja tez tak myślałam .. dopóki nie dowiedziałam się ze mój narzeczony ogląda. Po prostu miał to w przeglądarce i poczułam jakby ktoś walnął mi w twarz. Poczułam sie upokorzona zdradzona. Byłam załamana.. wiec chyba nie każdy jest taki jak Ty, a szkoda bo prwnie masz racje.
Ja ostatnio znalazłam u mojego zdjęcie nóg, pytam co to. Najpierw próbował kłamać ze telefon mi w przymierzalni wypadł ale przyznał się ze zrobił to zdjęcie. Czyli podglądał inna kobietę .. i znowu poczułam się zdradzona. Dlaczego to zrobił? Niby żarty tak twierdzi ale nie potrafi mi sensownie tego wytłumaczyć bo on sam nie wie czemu po prostu nie myśląc zrobił zdjęcie ... jestem załamana nje wiem co mam robić.. czy to normalne ?Masakra... naprawdę wy tak do tego podchodzicie? Rozumiem, wściekanie się o kamerki ale "gotowy" film porno, ogolnodostepny...ja jako kobieta czasem sobie nawet obejrzę, to normalne... oczywiscie nie codziennie, ale porno troche inaczej dziala na zmysly niz fizyczny seks, czasami mozna miec ochote popatrzec. Nie wiem jak można to tak przeżywać :OO oczywiście zaznaczam, że wszystko z umiarem i raz na jakiś czas
Też się dziwię. Jeśli porno nie wpływa na seks w związku (w sensie facetowi normalnie staje, normalnie dochodzi, zajmuje się partnerką) - to o co robić aferę? Bo się patrzy na jakąś aktorkę? Nawet zakładając, że Wy dziewczyny nie oglądacie pornosów, to czy masturbujecie się myśląc TYLKO o swoim partnerze? Czy może jednak macie swoje fantazje?