Jeśli jedno z małżonkówwnosi pozw o rozwód bez orzekania o winie to ta druga osoba może powiedzieć że się zgadza wgl.na rozwód?
Małżeństwo z dorosłymi dziećmi.
Co w takim przypadku?
2 2018-06-20 21:06:21 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-20 21:07:40)
Jeśli jedno z małżonkówwnosi pozw o rozwód bez orzekania o winie to ta druga osoba może powiedzieć że się zgadza wgl.na rozwód?
Małżeństwo z dorosłymi dziećmi.
Co w takim przypadku?
Jeśli sąd ustali, że nastąpił trwały rozkład pożycia, to orzeknie rozwód, nawet jeśli drugi małżonek się nie zgadza. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia - ale to w tym już głowa tego drugiego, żeby to udowodnić
Art. 56 KRiO:
§ 3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
Z tego co mówił mi adwokat, nie praktykuje się orzekania rozwodu jeśli jedna z osób na ten rozwód się nie zgadza. W takim przypadku sąd proceduje.
W takim przypadku sąd proceduje.
W żadnym przypadku sąd nie bierze pozwu i nie przybija na nim pieczątki "wyrażam zgodę" Raczej w każdym przypadku proceduje
Chodzi o to że mąż wnosi pozew o rozwód bez orzekania chociaż powinien. Ale takie rozwody się ciągnął dłużej. Żona jest wariatka która go nęka psychicznie nie daje żyć normalnie prowokuje do kłótni i robi tak żeby mąż ja uderzył ( mąż nie dał się sprowokować jedynie kłótnie wymiany zdania ostre) żona oczernia męża.
Ma obawia się że ona mu tego rozwodu nie da .
Może powiedzieć że się nie zgadza na rozwód? I co wtedy?
I wtedy rozpocznie się proces udowadniania winy. Długi, męczący i nikomu niepotrzebny.
Najlepiej jak osoba, która jest w takiej sytuacji poradzi się prawnika
I wtedy rozpocznie się proces udowadniania winy. Długi, męczący i nikomu niepotrzebny.
No właśnie. Ale mąż tego nie chce. Niestety żona to zawistna kobieta która nie wie czego szuka. Zachowuje się dość nienormalnie. Były próby namawiania Aby udała się do psychologa ale wszystkich wyśmiewać i wyzywa.
Mąż boi się że żona ze zwykłej zawiści nie da mu rozowdu.
Ale jeśli mąż skalda bez orzekania o winie to ona składa swój wniosek z orzekaniem czy jak?
Czy może powiedzieć że się nie zgadza i tyle?
I wtedy mąż składa wniosek o rozwód z winy żony czy jak?
I wtedy rozpocznie się proces udowadniania winy. Długi, męczący i nikomu niepotrzebny.
Raczej nie, jeśli żadna ze stron nie będzie o to wnioskować. Sąd po prostu wysłucha obie strony, ewentualnych świadków i orzeknie rozwód bez orzekania o winie, albo orzeknie, że rozwód w danej sytuacji jest niedopuszczalny (co mógłby zrobić w sytuacji, o której napisałam wyżej, ale akurat taka tu miejsca nie ma). Sąd wcale nie będzie robił dobrze żadnej stronie i zastanawiał się nad czyjąś winą sam z siebie, sąd rozpatruje wniosek.
bellastar123 napisał/a:I wtedy rozpocznie się proces udowadniania winy. Długi, męczący i nikomu niepotrzebny.
Raczej nie, jeśli żadna ze stron nie będzie o to wnioskować. Sąd po prostu wysłucha obie strony, ewentualnych świadków i orzeknie rozwód bez orzekania o winie, albo orzeknie, że rozwód w danej sytuacji jest niedopuszczalny (co mógłby zrobić w sytuacji, o której napisałam wyżej, ale akurat taka tu miejsca nie ma). Sąd wcale nie będzie robił dobrze żadnej stronie i zastanawiał się nad czyjąś winą sam z siebie, sąd rozpatruje wniosek.
Raczej tak. Skoro jedna ze stron żąda orzeczenia winy (pomimo wniosku drugiej bez orzekania) to właśnie rozpocznie się to, co napisałam wyżej.
Jeśli jedna ze stron składa wniosek, jego odpis jest wysyłany do drugiej strony z żądaniem ustosunkowania się i dopiero wyznacza się termin pierwszej rozprawy.
santapietruszka napisał/a:bellastar123 napisał/a:I wtedy rozpocznie się proces udowadniania winy. Długi, męczący i nikomu niepotrzebny.
Raczej nie, jeśli żadna ze stron nie będzie o to wnioskować. Sąd po prostu wysłucha obie strony, ewentualnych świadków i orzeknie rozwód bez orzekania o winie, albo orzeknie, że rozwód w danej sytuacji jest niedopuszczalny (co mógłby zrobić w sytuacji, o której napisałam wyżej, ale akurat taka tu miejsca nie ma). Sąd wcale nie będzie robił dobrze żadnej stronie i zastanawiał się nad czyjąś winą sam z siebie, sąd rozpatruje wniosek.
Raczej tak. Skoro jedna ze stron żąda orzeczenia winy (pomimo wniosku drugiej bez orzekania) to właśnie rozpocznie się to, co napisałam wyżej.
Jeśli jedna ze stron składa wniosek, jego odpis jest wysyłany do drugiej strony z żądaniem ustosunkowania się i dopiero wyznacza się termin pierwszej rozprawy.
Skoro jedna ze stron żąda, to owszem i o tym dokładnie napisałam. Ale Autorka nic nie pisała o tym, że ktoś będzie żądać orzekania winy, tylko o tym, że jedna ze stron nie zgadza się na rozwód.
Ale Autorka teoretyzuje, bo to nie ona się będzie rozwodzić
13 2018-06-22 06:58:04 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-22 07:03:42)
Ale Autorka teoretyzuje, bo to nie ona się będzie rozwodzić
To tak, ale jakieś mam dziwne przeczucie, że jej ta sprawa też dotyczy
No więc, uściślając - jeśli żona udowodni, że małżonek składający wniosek o rozwód jest osobą wyłącznie winną rozkładu pożycia i jednocześnie na rozwód się nie zgodzi, to niestety gość rozwodu może nie dostać, mimo że ta żona taka zła i wredna jędza
Natomiast jeśli nikt nie będzie wnioskował o orzeczenie winy, a tylko jedna strona nie zgadza się na rozwód, to sąd przeprowadzi postępowanie i zdecyduje, czy orzec rozwód, czy nie, ale "na siłę" o niczyjej winie nie będzie orzekał.
Dziwne, że ów mąż mając kartę przetargową w postaci żony wariatki nie chce wziąć rozwodu z orzeczeniem jej winy. Pewnie żona ma dowody na romansik męża z autorką i stąd jego "łaskawość".
Słuchajcie. Złożyłam pozew o rozwód bez orzekania o winie. "Jeszcze mąż" dostał pozew a ja dostałam pismo o wezwaniu na przesłuchanie w charakterze strony. Czego mogę się spodziewać? Czy to już jest rozprawa rozwodowa? Powiem szczerze, że się przestraszyłam. Miałam nadzieję na szybkie załatwienie sprawy, alimenty w pozwie ustalone, plan wychowawczy załączony. To po co to wezwanie?
Słuchajcie. Złożyłam pozew o rozwód bez orzekania o winie. "Jeszcze mąż" dostał pozew a ja dostałam pismo o wezwaniu na przesłuchanie w charakterze strony. Czego mogę się spodziewać? Czy to już jest rozprawa rozwodowa? Powiem szczerze, że się przestraszyłam. Miałam nadzieję na szybkie załatwienie sprawy, alimenty w pozwie ustalone, plan wychowawczy załączony. To po co to wezwanie?
Spokojnie. Pojedziesz w wyznaczonym terminie do sądu i się rozwiedziecie. Jesli nie będzie jakichś pretensji co do opieki nad dziećmi czy wysokością alimentów, to wszystko załatwicie na 1 rozprawie. Moj rozwód trwał około 6 minut, potem na ok 3 minuty trzeba było wyjsć z sali, bo się "naradzali" i rozwód został orzeczony. Nie martw się.
Słuchajcie. Złożyłam pozew o rozwód bez orzekania o winie. "Jeszcze mąż" dostał pozew a ja dostałam pismo o wezwaniu na przesłuchanie w charakterze strony. Czego mogę się spodziewać? Czy to już jest rozprawa rozwodowa? Powiem szczerze, że się przestraszyłam. Miałam nadzieję na szybkie załatwienie sprawy, alimenty w pozwie ustalone, plan wychowawczy załączony. To po co to wezwanie?
Tak to jest wezwanie na rozprawę rozwodową tylko tak idiotycznie napisane. Będzie kilka pytań do ciebie, i do męża. Po tym będziecie poproszeni o wyjście, a potem wejście i zostanie ogłoszony wyrok. Wszystko trwa góra 10 minut. Pod warunkiem, że nie ma małoletnich dzieci i żadnych szopek.
Magda1916 napisał/a:Słuchajcie. Złożyłam pozew o rozwód bez orzekania o winie. "Jeszcze mąż" dostał pozew a ja dostałam pismo o wezwaniu na przesłuchanie w charakterze strony. Czego mogę się spodziewać? Czy to już jest rozprawa rozwodowa? Powiem szczerze, że się przestraszyłam. Miałam nadzieję na szybkie załatwienie sprawy, alimenty w pozwie ustalone, plan wychowawczy załączony. To po co to wezwanie?
Tak to jest wezwanie na rozprawę rozwodową tylko tak idiotycznie napisane. Będzie kilka pytań do ciebie, i do męża. Po tym będziecie poproszeni o wyjście, a potem wejście i zostanie ogłoszony wyrok. Wszystko trwa góra 10 minut. Pod warunkiem, że nie ma małoletnich dzieci i żadnych szopek.
Jest dziecko. Ale kwestie opieki, alimentów, widzeń mamy ustalone, plan wychowawczy został zaakceptowany przez męża zanim złożyłam pozew. No i twierdzi, że nie będzie robił problemów.
U mnie też było wszystko ustalone. Rozwód trwał niecałą godzinę.
Powodzenia!
U mnie też było wszystko ustalone. Rozwód trwał niecałą godzinę.
Powodzenia!
Kogo to ja widzę
Jak tam Toniu się czujesz .
Tonia80 napisał/a:U mnie też było wszystko ustalone. Rozwód trwał niecałą godzinę.
Powodzenia!Kogo to ja widzę
Jak tam Toniu się czujesz .
Cześć Pasławku
U mnie po pierwszym szoku i rozpaczy, potem euforii wynikającej z odzyskanej wolności i spokoju nastąpiła stagnacja. Nie potrafię się w tym jak na razie odnaleźć, w tej ciszy, spokoju, braku silnych emocji. Jakoś mi dziwnie.
Zaliczyłam w międzyczasie jeden nieudany związek, ale to już za mną. Teraz skupiam się na sobie i dzieciach. Wiem też (tego się dowiedziałam z tego związku), że jeszcze trochę pracy przede mną (ze sobą samą).
Jutro mija rok od rozwodu
22 2020-10-09 10:39:47 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-10-09 10:40:33)
paslawek napisał/a:Tonia80 napisał/a:U mnie też było wszystko ustalone. Rozwód trwał niecałą godzinę.
Powodzenia!Kogo to ja widzę
Jak tam Toniu się czujesz .Cześć Pasławku
U mnie po pierwszym szoku i rozpaczy, potem euforii wynikającej z odzyskanej wolności i spokoju nastąpiła stagnacja. Nie potrafię się w tym jak na razie odnaleźć, w tej ciszy, spokoju, braku silnych emocji. Jakoś mi dziwnie.
Zaliczyłam w międzyczasie jeden nieudany związek, ale to już za mną. Teraz skupiam się na sobie i dzieciach. Wiem też (tego się dowiedziałam z tego związku), że jeszcze trochę pracy przede mną (ze sobą samą).
Jutro mija rok od rozwodu
Część Tonia .
Rany to już rok.
Z tym wchodzeniem szybko w drugi związek po rozstaniu ,rozwodzie to niestety często tak jest że nieudany ,ale krew nie woda i te różne naciski z różnych stron,że "musi się być koniecznie w związku" w tym wewnętrzna taka presja i chęć sprawdzenia, udowodnienia sobie, odreagowania się pojawia jak się nie wejdzie w to to się człowiek nie przekona ,nie dołuj się tym, częsty odruch.
Jak byś nie zrobiła to byś się nie przekonała ,ja też byłem taki trochę niedowiarek i amator eksperymentów ,masz to za sobą i tak trzymaj nic na siłę
Oczywiście Pozdrawiam .
Jest dziecko. Ale kwestie opieki, alimentów, widzeń mamy ustalone, plan wychowawczy został zaakceptowany przez męża zanim złożyłam pozew. No i twierdzi, że nie będzie robił problemów.
musicie przed sadem potwierdzić to co w dokumentach. W Polsce nie daje się rozwodów tylko na podstawie złożonych dokumentów.
Mi zależało na szybkim rozwodzie. Korzystałam z usług mecenas Justyny Węgrzynowicz i bardzo polecam. Pełen profesjonalizm, klasa, rzetelność.