Hej, postaram się w skrócie opisać ogólny stan faktyczny mojego przypadku i proszę o odpowiedź: co jest przyczyną takiego zachowania mojej przyjaciółki?
Od liceum trzymaliśmy się razem. Ona mieszkająca za miastem, oprócz mnie miała tylko koleżankę z gimnazjum, z którą mówiła, że "a w sumie to nie gadałysmy z miesiąc..." Dając mi do zrozumienia, że że mną kumpluje się bardziej, chociaż nie potrzebowałam takich zapewnień bo nikogo nie organiczam w znajomościach. Dobrze się dogadywałyśmy, fajnie nam się spedzalo czas itp jakieś wyjazdy, propozycje z jej strony, potem z mojej i ogólnie miałyśmy super kontakt i pomysły na wolny czas. To wszystko działo się w czasach kiedy miałam takiego "słabego" chłopaka tj. nie taki którym możesz zaimponować koleżankom, niski, przeciętnej urody, a z charakteru upierdliwy, ale miłość jest ślepa i zrozumiałam to dopiero później. Ona też miała chłopaka, na którego ciągle mi narzekała, że on to taki i owaki to ja jako jej friends doradzałam, że skoro tak to go zostaw, że jest ładna i szybko sobie kogoś znajdzie. W międzyczasie mój związek już się kończyl i przerwałam go po jakimś czasie definitywnie. Potem byłam sama przez parę miesięcy, pisaliśmy wtedy ciągle, ona mi doradzala, spotykaliśmy się często. Potem poznałam super chłopaka, z charakteru ideal, a do tego przystojny, wysoki i z perspektywami na życie. Zaprosiliśmy ich kiedyś do mojego chłopaka do mieszkania na impreze, się bliżej poznać. Było trochę drętwo bo ten jej szybko się upil i zaczal opowiadać jak to jego znajoma z wioski powiekszyla sobie piersi itp dziwna impreza, ale staraliśmy się ich zagadywać itp ogólnie wypadło spoko. Ale już na następna imprezę przyjść ta moja friends nie chciała (jakieś głupie wymówki, że ten jej chłopak to mnie tak chyba średnio lubi za te stare czasy co jej doradzalam by z nim zerwala) tylko, że akurat ostatnio mój kontakt z nim się poprawił i to na pewno nie od niego wychodziła niechęć. Potem spotkaliśmy się raz na miescie i tyle. Od tego momentu nasz kontakt (mój z nią) się ograniczył, nie pisze do mnie, może raz na pół roku, nie mamy już o czym gadać itp itd. czym to jest spowodowane? Czy to zazdrość o mojego chłopaka? O to, że jestem na lepszych studiach? O to, że trochę podróżuje z moim chłopakiem? (Mogła to zobaczyć na fb)Nie rozumiem, z zachowania się nie zmieniłam, nie pouczam jej już też o jej związku bo uważam, że to bezsensu skoro powiedziała, że się dotarli jednak. Nie rozumiem czemu tak jest, a widzę ją czasem na mieście z tą swoją koleżanką z gimnazjum. Dodam, że ona jest bogatsza odemnie i na więcej może sobie pozwolić, więc to raczej nie ta typowa zazdrość o kasę, która pojawia się jak ludzie dorastają.