Mamy po 28 lat, moja dziewczyna już od kilku lat bierze tabletki antykoncepcyjne. Mimo to kiedy się kochamy nie pozwala mi robić tego bez gumek. Z tego co czytałem, antykoncepcja hormonalna ma skuteczność ponad 99 proc, więc nie wiem dlaczego tak bardzo obawia się, że to ona będzie tym wyjątkiem który zajdzie w ciąże. Wiem, że pilnuje łykania pigułek, bo codziennie ma nastawiony alarm w telefonie jednak kiedy o tym wspomniałem to powiedziała mi, że to wcale nie jest tak jak ja myślę, bo czasem nie weźmie o tej samej godzinie (np. jak gdzieś wyjdzie) albo co jeśli kiedyś naprawdę zapomni, tabletka się nie wchłonie albo zgubi blister? Staram się ją zrozumieć więc kochamy się w gumkach i stosując tabletki, przy zabezpieczeniu 200% ona dopiero czuje się pewnie. Trochę jednak ta sytuacja mnie męczy, gdyż moja poprzednia dziewczyna też brała tabletki i przez 5 lat kochania się bez gumy w ciąże nie zaszła a doznania bez prezerwatywy są jak dla mnie dużo przyjemniejsze niż z i ciężko chyba będzie mi się przyzwyczaić, że już do końca życia (oczywiście oprócz faktycznego starania się o dziecko) będę musiał robić to w gumach. Zatem pytam się was drogie panie, jak namówić ją by przestała się tak bardzo martwić? Dodam że mamy jasną sytuację finansową i mieszkaniową, i w razie wpadki nie byłby to koniec świata. Ona mówi, że kiedyś chciałaby założyć rodzinę.
Mamy po 28 lat, moja dziewczyna już od kilku lat bierze tabletki antykoncepcyjne. Mimo to kiedy się kochamy nie pozwala mi robić tego bez gumek. Z tego co czytałem, antykoncepcja hormonalna ma skuteczność ponad 99 proc, więc nie wiem dlaczego tak bardzo obawia się, że to ona będzie tym wyjątkiem który zajdzie w ciąże. Wiem, że pilnuje łykania pigułek, bo codziennie ma nastawiony alarm w telefonie jednak kiedy o tym wspomniałem to powiedziała mi, że to wcale nie jest tak jak ja myślę, bo czasem nie weźmie o tej samej godzinie (np. jak gdzieś wyjdzie) albo co jeśli kiedyś naprawdę zapomni, tabletka się nie wchłonie albo zgubi blister? Staram się ją zrozumieć więc kochamy się w gumkach i stosując tabletki, przy zabezpieczeniu 200% ona dopiero czuje się pewnie. Trochę jednak ta sytuacja mnie męczy, gdyż moja poprzednia dziewczyna też brała tabletki i przez 5 lat kochania się bez gumy w ciąże nie zaszła a doznania bez prezerwatywy są jak dla mnie dużo przyjemniejsze niż z i ciężko chyba będzie mi się przyzwyczaić, że już do końca życia (oczywiście oprócz faktycznego starania się o dziecko) będę musiał robić to w gumach. Zatem pytam się was drogie panie, jak namówić ją by przestała się tak bardzo martwić? Dodam że mamy jasną sytuację finansową i mieszkaniową, i w razie wpadki nie byłby to koniec świata. Ona mówi, że kiedyś chciałaby założyć rodzinę.
Ale po co masz ja do czegokolwiek przekonywac? Wazektomia i latasz bez gumiaka
Hmm, a nie myślałeś o tym, że skoro dziewczyna ma 28 lat to może chce się ustatkować i założyć rodzinę w sensie formalno-prawnym, a potem rodzić dzieci?
Hmm, a nie myślałeś o tym, że skoro dziewczyna ma 28 lat to może chce się ustatkować i założyć rodzinę w sensie formalno-prawnym, a potem rodzić dzieci?
A co to zmienia? W sensie formalno prawnym też da się to odwrócić. Jak wazektomie.
Obrączka i latasz bez gumiaka
Może ona nie chce byś kończył w środku? Brzydzi się, czy coś takiego?
Pewnie nie chodzi tylko o ciążę......różne choróbska też są.....woli się zabezpieczyć.
Mamy po 28 lat, moja dziewczyna już od kilku lat bierze tabletki antykoncepcyjne. Mimo to kiedy się kochamy nie pozwala mi robić tego bez gumek. Z tego co czytałem, antykoncepcja hormonalna ma skuteczność ponad 99 proc, więc nie wiem dlaczego tak bardzo obawia się, że to ona będzie tym wyjątkiem który zajdzie w ciąże. Wiem, że pilnuje łykania pigułek, bo codziennie ma nastawiony alarm w telefonie jednak kiedy o tym wspomniałem to powiedziała mi, że to wcale nie jest tak jak ja myślę, bo czasem nie weźmie o tej samej godzinie (np. jak gdzieś wyjdzie) albo co jeśli kiedyś naprawdę zapomni, tabletka się nie wchłonie albo zgubi blister? Staram się ją zrozumieć więc kochamy się w gumkach i stosując tabletki, przy zabezpieczeniu 200% ona dopiero czuje się pewnie. Trochę jednak ta sytuacja mnie męczy, gdyż moja poprzednia dziewczyna też brała tabletki i przez 5 lat kochania się bez gumy w ciąże nie zaszła a doznania bez prezerwatywy są jak dla mnie dużo przyjemniejsze niż z i ciężko chyba będzie mi się przyzwyczaić, że już do końca życia (oczywiście oprócz faktycznego starania się o dziecko) będę musiał robić to w gumach. Zatem pytam się was drogie panie, jak namówić ją by przestała się tak bardzo martwić? Dodam że mamy jasną sytuację finansową i mieszkaniową, i w razie wpadki nie byłby to koniec świata. Ona mówi, że kiedyś chciałaby założyć rodzinę.
Ja już długi czas stosuję belarę, to też tabletki antykoncepcyjne i ani razu mnie nie zawiodły. Może jest jeszcze jakiś inny powód, o którym nie chce Ci powiedzieć. A myślicie o ślubie? Może to o to chodzi? Może jakaś jej przyjaciółka też stosuje antykoncepcję, można ona by ją przekonała. Spróbuj może jeszcze raz z nią delikatnie porozmawiać.
może na razie nie jest gotowa na wpadkę i czuje się niepewnie? mój chłopak też musiał mnie do tego przekonywać, ja dałam się namówić, gdy powiedział mi o żelu plemnikobójczym (u mnie contragel) i zaczęliśmy "w razie czego" go stosować jako dodatkowe zabezpieczenie, poza hormonami.
A Ty byś się nie bał jakbyś był kobietą ? Bo ja bym się bał bardzo. Rośnie ci w brzuchu jakiś "obcy". Tracisz pełną kontrolę nad swoim życiem. No i ten ból przy porodzie. Żaden facet by go nie zniósł
A Ty byś się nie bał jakbyś był kobietą ?
Bo ja bym się bał bardzo. Rośnie ci w brzuchu jakiś "obcy". Tracisz pełną kontrolę nad swoim życiem. No i ten ból przy porodzie. Żaden facet by go nie zniósł
Właśnie to też jest jedna z rzeczy, dlaczego ona się tak bardzo boi, że musimy stosować podwójną antykoncepcję, mianowicie ona ma straszny problem z porodami i ciążą, mówi mi że ma tokofobię, czyli z tego co czytałem paniczny strach przed porodem. Mnie w sumie też to by przerażało jakby z mojego penisa miało wyjść dziecko ale przecież tyle kobiet na świecie jakoś przez to przechodzi, wydaje się to normalną sprawą. Ona mi mówi, że kiedyś tz za parę lat chciałaby mieć ze mną dzieci ale tylko z cesarką na życzenie, ale o to w Polsce trudno i ona aż jak o tym pomyśli to trzęsie się ze strachu. Nie wiem jak mam jej pomóc, nie jestem kobietą więc nigdy nie postawię się w jej sytuacji ale jak ona tak źle myśli o ciąży i porodzie to nie wiem czy kiedykolwiek zdecyduje się na dzieci...
Zaprowadź ją na terapię.
Ja tez sie boje
Gadasz o tym że ty bedziesz musiał w gumce całe życie. A to że ona będzie musiała łykać hormony do menopauzy bo dla ciebie założenie gumy na kilka/ naście minut to problem to już ok? Sądzisz że branie hormonów takie fajne, zdrowe i przyjemne? Czemu tylko ona ma być odpowiedzialna za anty skoro seks uprawiacie razem?
Mam znajoma która zaszła biorąc tabsy.
Zaprowadź ją na terapię.
koleżanka była na terapii , 8 wizyt po 60-70 minut wydała 1000 zł i nie pomogło.
16 2018-07-10 09:12:07 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-07-10 09:14:15)
Ona mi mówi, że kiedyś tz za parę lat chciałaby mieć ze mną dzieci ale tylko z cesarką na życzenie, ale o to w Polsce trudno i ona aż jak o tym pomyśli to trzęsie się ze strachu.
Gdzie jak gdzie ale akurat w naszym kraju o cesarskie cięci jest łatwo! Porównałeś statystyki z innymi krajami czy tylko lubisz sobie ponarzekać jak to jest w Polsce bez sensu w zwyczaju? Jakby dziewczyna zaraziła Cię tym panicznym lękiem. Moja mama wszystkie ciąże miała cesarskim cięciem już ponad 20 lat temu.
Kolejni...
Poczygajcie sobie wypowiedzi lekarzy na temat wpływu cesarek na życzenie na rozwój dziecka.
I o tym, jakie jest ryzyko potem dla matki.
Kolejni...
Poczygajcie sobie wypowiedzi lekarzy na temat wpływu cesarek na życzenie na rozwój dziecka.
I o tym, jakie jest ryzyko potem dla matki.
Walka z wiatrakami.
Jest przekonanie i będzie, które głoszą wygodne kobiety, nie douczone i niedoczytane w tej kwestii, że cesarka taka wspaniała, a poród naturalny to coś strasznego, może dojść do niedotlenienia dziecka, złamania barku, nacinanie krocza itp., cesarka, 30 min i po sprawie, wyciągają Ci zdrowe dziecko.
Wszystko wynika z niewiedzy. Gdyby, jedna z drugą poszły chociażby na szkołę rodzenia i posłuchały mądrzejszych, to by im się może oczy trochę otworzyły, ale po co.
A najlepsze jest to, że mają odpowiedź na wszystkie komplikacje związane z CC, że "Koleżanka, kuzynka, miały i nic im nie jest, a dzieci zdrowe". Więc tu ewentualne powikłania ich nie dotyczą, bo kuzynkom nic się nie stało, ale poród naturalny zagraża im i dziecku i nie pomyślą, ile dzieci rodzi się codziennie zdrowych i silnych, pewnie też u ich kuzynek. No ale każdy widzi, to co chce zobaczyć.
Ciekawe, czy jakikolwiek facet zgodziłby się przez całe życie łykać hormony. Nie sądzę. Sądzicie, że to pozostaje bez wpływu na człowieka? Poczytajcie trochę fachowej literatury.
Ciekawe, czy jakikolwiek facet zgodziłby się przez całe życie łykać hormony. Nie sądzę. Sądzicie, że to pozostaje bez wpływu na człowieka? Poczytajcie trochę fachowej literatury.
to swoją drogą. Ale w tym przypadku dziewczyna i tak te prochy łyka, bo sama tego chce a nie, że on jej każe bo mu w gumce żle. To skoro już lyka te prochy to niech z tego jakaś przyjemność będzie choć dla jednej strony. Strach strachem, ale bez przesady. Jeszcze spiralę niech sobie zaloży. Co trzy zabezpieczenia to nie jedno. A najlepiej szklanka wody zamiast.
Jak dla mnie dziewczyna ma schizę z tą ciążą i jakiś psycholog by nie zawadził. Pewnie się naczytała o tych strasznych porodach, że to armagedon jakiś i mam wątpliwości czy ona w ogole ma jakąkolwiek przyjemność z tego seksu, bez względu na ilość zabezpieczeń.
Kolejni...
Poczygajcie sobie wypowiedzi lekarzy na temat wpływu cesarek na życzenie na rozwój dziecka.
I o tym, jakie jest ryzyko potem dla matki.
Mam nadzieję, że nie miałaś na myśli mnie. Niedawno gdy też przytaczałem dane na temat naszego skromnego kraju, które były również były dla nas obu nieprzyjemne, to też mnie poprawiałaś jakbyś wolała zamieść pod dywan nieciekawą rzeczywistość, milczeć na temat faktów o naszej biedzie. Wg mnie lepiej nie udawać, że jest słodko tylko wprost przyznawać, że jest nieciekawie w niejednej kwestii.
Też wiem, że to ten polski zwyczaj cesarskich cięć jest niedobry. Faktem jest jednak niezbitym, że tak się dzieje.
Lady Loka napisał/a:Kolejni...
Poczygajcie sobie wypowiedzi lekarzy na temat wpływu cesarek na życzenie na rozwój dziecka.
I o tym, jakie jest ryzyko potem dla matki.Mam nadzieję, że nie miałaś na myśli mnie. Niedawno gdy też przytaczałem dane na temat naszego skromnego kraju, które były również były dla nas obu nieprzyjemne, to też mnie poprawiałaś jakbyś wolała zamieść pod dywan nieciekawą rzeczywistość, milczeć na temat faktów o naszej biedzie. Wg mnie lepiej nie udawać, że jest słodko tylko wprost przyznawać, że jest nieciekawie w niejednej kwestii.
Też wiem, że to ten polski zwyczaj cesarskich cięć jest niedobry. Faktem jest jednak niezbitym, że tak się dzieje.
Nikt tu mody na cesarki nie zamiata pod dywan , tylko zostal poruszony temat jej negatywnego wpływu dla dziecka i matki.
Nie rozumiem kompletnie tek wypowiedzi.
23 2018-07-10 23:03:58 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-07-10 23:06:21)
Omg a poszukałaś na forum to, do czego się odnosiłem? Jeśli nie, to nie dziwne, że nie rozumiesz. Ja się dziwię, że mnie strofujesz. Bo będąc mężczyzna mam inne zdanie niż kobieta na kobiecym forum czy jak?
I może pisz z mniejszą ilością literówek jak chcesz być rozumiana.