Witam was serdecznie netkobietki oraz netfaceci.
Pisze do was bo nie mam juz sily. Jestem dosc mloda, mam 22 lat moj partner jest 2 lata starszy. Oboje pracujemy za granica choc nie jestesmy razem w tym samym miejscu, to widujemy sie raz na miesiac, dwa. Maksymalny okres czasu jaki sie nie widzimy to 2 msc. Jestesmy ze soba ponad 5 lat. Nawet nie wiem kiedy wszystko zaczelo sie dokladnie psuc ale okres zimowy (jak bylismy ze soba razem) byl piekny.. gdy znowu po jakims czasie widzielismy sie on tak strasznie mnie denerwowal. Wszystkim, wysmiewal sie ze mnie z mojej rodziny.. a po jakims czasie chcial seksu juz byl czuly i kochany. Od tamtego razu czyli jakies 1,5 msc jest tragicznie. Najgorsze ze obawiam sie ze moge byc w ciazy. On nigdy nie byl zbyt wylewny, ale wiedzial ze nie moze byc przy mnie tak czesto jakby chcial wiec mówił ze mnie kocha ze jestem skarbem lub kochaniem. A teraz prawie nic. Mowie prawie bo jak go zapytam czy mnie kocha to w koncu odpisze ze 'tak'. Najchetniej jak sie nie widzimy zadzwonilby tylko opowiedziec jak bardzo sie irytuje w pracy lub co u niego, bez czulosci bez zainteresowania. A jak napisze do niego to jest ze sie czepiam ze przeciez sie interesuje. Nie ma problemu z tym zeby lezec ze mna przed snem powiedziec mi ze mam 'gruba dupe' i byc wielce obrazony ze jak mam prawo sie rozplakac (przytylam fakt od ostatnich 2 lat aczkolwiek mialam operacje i zlamana noge ktora do konca nie jest sprawna zebym mogla cwiczyc, a sama dieta przy chorej tarczycy nic nie pomaga) nie mowi mi ze mu sie podobam, nie adoruje, nie chwali, nie cieszy sie ze mnie a traktuje jak przykry obowiazek mimo ze mowi ze kocha i nie chce sie rozstawac. W seksie zawsze bylo roznie. Ale zwykle chodzilo o jego satysfakcie nie moja. Jesli ze mna pisze, to tylko dwa slowa typu - co tam? -(ja sie naprodukuje) -a to ok, u mnie tez ok. Na wszystko inne odpowiada no tak, aha lub ok. Ostatnio probowalam z nim rozmawiac na ten temat to zdenerwowal sie na mnie i mowi ze to ja sobie wymyslam wszystko i on nie bedzie tego sluchal nawet i powiedzial ze jestem glupia. Kocham go bardzo, nie chcialabym go zostawiac. Wiem ze jest mu ciezko w tej pracy ale ja tak dluzej nie moge tymbardziej teraz gdy wszystko wskazuje ze moge byc w ciazy a u niego nie mam wsparcia. Nie jestem brzydka dziewczyna, w dodatku jak jestesmy w domu mieszkamy razem i jest wszystko dobrze choc on nadal sie nie stara, ale czesciej przytula daje buzi i nie mowi gorzkich slow. Teraz dla niego jest tylko praca najwazniejsza, a gdzie ja? Mowi ze ja jestem najwazniejsza ale musi teraz sie skupic na pracy i chce zmienic ja tak abysmy mogli widywac sie tylko przez 3 tyg w roku. Jak moge to naprawic? Albo jak zrobic zeby pokazac mu co on tak naprawde traci?
1 2018-06-17 19:56:16 Ostatnio edytowany przez maslawa (2018-06-17 20:01:24)
3 tyg. w roku?:O nie wkradł sie blad?
3 tyg. w roku?:O nie wkradł sie blad?
Niestety nie
Czy Twój obecny watek dotyczy tego samego chłopaka - o którym pisałaś już wcześniej ?
http://www.netkobiety.pl/t105627.html ?
forgotten, edited, or erased.
It can only be accepted.
IsaBella77 tak, aczkolwiek tamten kryzys udalo nam sie zazegnac wlasnie dlatego ze pojechalam za nim. Widzielismy sie czesciej,dogadaliśmy i przede wszystkim oboje chcielismy. Teraz sa tylko puste slowa i nic po za tym.. Do tego dochodzi podmniemana ciaza..
No to zaraz będzie po temacie ;)
No to zaraz będzie po temacie ;)
Dlaczego?
Bo regulamin mówi 1 relacja = 1 wątek. Czyli powinnaś kontynuować poprzedni.
Bo regulamin mówi 1 relacja = 1 wątek. Czyli powinnaś kontynuować poprzedni.
Dziekuje. W takim razie jak moge usunac watek?
Lady Loka napisał/a:Bo regulamin mówi 1 relacja = 1 wątek. Czyli powinnaś kontynuować poprzedni.
Dziekuje. W takim razie jak moge usunac watek?
Przepraszam chodzilo mi o temat..
W związku z tym, że tutaj pojawiło się już sporo wypowiedzi, zamknę Twój poprzedni temat.
Proszę, zapoznaj się ponownie z regulaminem forum i nie dubluj wątków. Dziękuję/ IsaBella77
forgotten, edited, or erased.
It can only be accepted.