Poznałam chłopaka, napisał do mnie kilka dni temu na fb, jest tylko jeden problem, czasami nie odpisuje 2-3 godz, a w tym czasie jest dostępny przez chwilę. Nie wiem co myśleć czy on mnie olewa?
Ile masz lat?
Ile masz lat?
24
I naprawdę masz takie problemy?
Messenger wyłapuje włączony internet a nie to, że facet siedzi i nie odpisuje.
I naprawdę masz takie problemy?
Messenger wyłapuje włączony internet a nie to, że facet siedzi i nie odpisuje.
Nie wiedzialam tego, faktycznie jest tak, ze wiadomosc nie jest wyswietlona
6 2018-06-15 21:50:55 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-15 21:51:48)
, czasami nie odpisuje 2-3 godz
Ogólnie to brzmi słabo. Po jakim czasie powinien odpisać, żebyś się poczuła usatysfakcjonowana? Bo np. niektórzy ludzie na 8 albo 12 godzin chodzą do pracy i jakoś się z tego powodu związki nie rozpadają.
powk123 napisał/a:, czasami nie odpisuje 2-3 godz
Ogólnie to brzmi słabo. Po jakim czasie powinien odpisać, żebyś się poczuła usatysfakcjonowana? Bo np. niektórzy ludzie na 8 albo 12 godzin chodzą do pracy i jakoś się z tego powodu związki nie rozpadają.
Co masz na mysli, ze brzmi slabo? Dla mnie nie jest problemem, ze nie odpisuje, gdy jest w pracy, chodzilo oto, ze jest online, ale sa to krotkie chwile, wiec moze faktycznie jest tak jak napisano powyżej
santapietruszka napisał/a:powk123 napisał/a:, czasami nie odpisuje 2-3 godz
Ogólnie to brzmi słabo. Po jakim czasie powinien odpisać, żebyś się poczuła usatysfakcjonowana? Bo np. niektórzy ludzie na 8 albo 12 godzin chodzą do pracy i jakoś się z tego powodu związki nie rozpadają.
Co masz na mysli, ze brzmi slabo? Dla mnie nie jest problemem, ze nie odpisuje, gdy jest w pracy, chodzilo oto, ze jest online, ale sa to krotkie chwile, wiec moze faktycznie jest tak jak napisano powyżej
Brzmi słabo w sensie, że ma nie mieć innych zajęć, a Ty śledzisz przez te 2-3 godziny, czy przypadkiem nie jest online...
Mi chodziło tylko oto czy to mozna odebrac jako olewanie
Można to odebrać jako desperacje.
Desperacja- to bardzo dobre słowo, a tak poza tym...
To tylko pisanie na fejsie.
Pytanie bardziej nie ile ona ma lat, ale ile on. Ona to tam widać młoda.
Ale może on stary. Dawniej nie byliśmy wychowani ciągle z telefonami przy tyłkach. A ja to sobie w ogóle rzadko noszę go.
24 lata to moze juz czas dorosnac?
On ma 25, po prostu nie wiem jak to odbierac, sa dni czy wieczory, gdy przez kilka godzin piszemy sobie i szybko wymieniamy wiadomosci, a czasami jest tak, ze nie odpisuje kilka h i nie wiem czy to ok czy moze on jest malo mna zainteresowany
On ma 25, po prostu nie wiem jak to odbierac, sa dni czy wieczory, gdy przez kilka godzin piszemy sobie i szybko wymieniamy wiadomosci, a czasami jest tak, ze nie odpisuje kilka h i nie wiem czy to ok czy moze on jest malo mna zainteresowany
może ma 50 zakładek otworzonych albo kilka przeglądarek na kilku pulpitach bo cośtam i na bieżaco nie zwraca uwagi. więc nie wiadomo o co cho.
a zadzwonić to nie możesz?
sorry, ale jejku, problemy rodem z "pszeczkola" - to co wy normalnie w ciągu dnia nie rozmawiacie na żywo czy przez telefon?
Normalnie sobie gadamy calymi dniami na fb, znamy sie od kilku dni, raz sie spotkalismy
Powk123, ludzie w ciągu dnia mają swoje obowiązki, różnego rodzaju zajęcia, pasje, przyjaciół, znajomych, a nawet potrzebę słodkiego lenistwa. Nie wszyscy lubią każdą swoją wolną chwilę poświęcać na konwersacje na komunikatorze. Mało tego, z czasem nawet to, co na początku sprawiało przyjemność, w nadmiarze może stać się męczące, zwłaszcza w poczuciu, że ktoś zaczyna rozliczać z tego kiedy, w jakiej ilości i dlaczego tak późno.
Niech zgadnę - kiedy ten mężczyzna przez dwie, trzy godziny nie odpisuje, to pytasz co robił albo dlaczego tak długo to trwało?
Powk123, ludzie w ciągu dnia mają swoje obowiązki, różnego rodzaju zajęcia, pasje, przyjaciół, znajomych, a nawet potrzebę słodkiego lenistwa. Nie wszyscy lubią każdą swoją wolną chwilę poświęcać na konwersacje na komunikatorze. Mało tego, z czasem nawet to, co na początku sprawiało przyjemność, w nadmiarze może stać się męczące, zwłaszcza w poczuciu, że ktoś zaczyna rozliczać z tego kiedy, w jakiej ilości i dlaczego tak późno.
Niech zgadnę - kiedy ten mężczyzna przez dwie, trzy godziny nie odpisuje, to pytasz co robił albo dlaczego tak długo to trwało?
Nie nigdy nie pytam, nie robie zadnych uwag, on z reguly sam sie tlumaczy co robil, gdy odpisuje. Jesli mi nie odpisze nie wysylam do niego kolejnej wiadomości, czekam aż odpisze. Spotykalam sie z facetem, ktory mial pretensje, gdy nie odpisywalam przez 15 min, gdy 2 h to mi wyslal ze 3 smsy, a gdy sie odezwalam twierdzil, ze mi nie zalezy
Nie nigdy nie pytam, nie robie zadnych uwag, on z reguly sam sie tlumaczy co robil, gdy odpisuje. Jesli mi nie odpisze nie wysylam do niego kolejnej wiadomości, czekam aż odpisze.
To bardzo dobrze, że się pomyliłam , a Ty masz w sobie na tyle wyczucia, że nawet jeśli pojawia się jakaś niepewność, to jej w kontaktach z nim nie uzewnętrzniasz, nawet w zawoalowany sposób, w zamian swoimi wątpliwościami dzielisz się tutaj.
Spotykalam sie z facetem, ktory mial pretensje, gdy nie odpisywalam przez 15 min, gdy 2 h to mi wyslal ze 3 smsy, a gdy sie odezwalam twierdzil, ze mi nie zalezy
Być może tak mocno sobie te insynuacje zakodowałaś, że teraz sama zaczęłaś myśleć w ten sposób i przekładasz to myślenie na nową znajomość. Zupełnie niepotrzebnie, bo to naprawdę nie działa w ten sposób.
powk123 napisał/a:Nie nigdy nie pytam, nie robie zadnych uwag, on z reguly sam sie tlumaczy co robil, gdy odpisuje. Jesli mi nie odpisze nie wysylam do niego kolejnej wiadomości, czekam aż odpisze.
To bardzo dobrze, że się pomyliłam
, a Ty masz w sobie na tyle wyczucia, że nawet jeśli pojawia się jakaś niepewność, to jej w kontaktach z nim nie uzewnętrzniasz, nawet w zawoalowany sposób, w zamian swoimi wątpliwościami dzielisz się tutaj.
powk123 napisał/a:Spotykalam sie z facetem, ktory mial pretensje, gdy nie odpisywalam przez 15 min, gdy 2 h to mi wyslal ze 3 smsy, a gdy sie odezwalam twierdzil, ze mi nie zalezy
Być może tak mocno sobie te insynuacje zakodowałaś, że teraz sama zaczęłaś myśleć w ten sposób i przekładasz to myślenie na nową znajomość. Zupełnie niepotrzebnie, bo to naprawdę nie działa w ten sposób.
To prawda, że zachowanie tamtego faceta jakoś na mnie wpłynęło i teraz, gdy ktoś zachowuje się inaczej, nie wiem co myśleć. Doskonale zdaję sobie sprawę, ze gdybym wyjechała do faceta z którym piszę obecnie z takimi pretensjami, to szybko by się zmył. Mi po prostu chodziło żeby poznać zdanie innych osób na ten temat.
Normalnie sobie gadamy calymi dniami na fb, znamy sie od kilku dni, raz sie spotkalismy
A kiedy kolejne spotkanie?
Moze niepotrzebnie tak się tymi fejsbusiami emocjonujesz - w sumie dopiero tylko raz się widzieliście, a może po kolejnych spotkaniach jednak stwierdzisz, że to nie to. Lepiej umawiać się na żywo i na takiej podstawie wyciągać jakieś miłosne wnioski, natomiast samo pisanie i denerwowanie się, czy odpisze czy nie odpisze, jest na razie stratą twojego czasu, póki go nie lepiej nie poznasz.
22 2018-06-26 17:04:50 Ostatnio edytowany przez powk123 (2018-06-26 17:06:52)
Nie padla konkretna propozycja, wczesniej pisal o roznych rzeczach, które musimy razem zrobić. Nie pytalam o spotkanie ani o nic, a sam napisal, ze ten tydzien zapowiada sie u niego ciezko, bo ma prace zaliczeniowe do napisania i sesje
23 2018-06-26 17:20:15 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-06-26 17:20:55)
Nie padla konkretna propozycja, wczesniej pisal o roznych rzeczach, które musimy razem zrobić. Nie pytalam o spotkanie ani o nic, a sam napisal, ze ten tydzien zapowiada sie u niego ciezko, bo ma prace zaliczeniowe do napisania i sesje
I niewykluczone, że zrobicie jeszcze sobie różne rzeczy. Jeśli mu się podobasz, to tydzień czy nawet miesiąc niewidzenia, czy nawet całkowitego braku kontaktu, nie popsują mu szyków. Naprawdę.
Na twoim miejscu odeszłabym na spokojnie do sprawy - odezwie się konkretnie, spotkacie się, to wtedy będzie zabawa. Na razie, takie wyczekiwanie i sprawdzanie, jest stratą twojego czasu i energii.
Tym bardziej, że pisałaś, ze raz do cię odpisuje od razu, innym razem nie od razu, więc nie musi to oznaczać od razu, że cię zlewa. Bo może się uczy, może poszedł do biedronki po parówki i kolejka była... zresztą to nieistotne. Na razie nie przejmować się.
Ja to rozumiem, że ktoś nie siedzi caly dzień na fb, bo szybko by sie taka znajomość znudziła, a po drugie nie da rady. Fajnie nam się piszę, teraz ma sesję na studiach, ostatnio zapytal mnie czy może odezwać sie następnego dnia, bo musial napisac prace zaliczeniowa na jutro. Tylko ja do tej pory to mialam tak, że chłopak odzywal się np wieczorem czy co kilka dni popisalismy 2 h i bylo cześć, a tu od 3 tygodni piszemy codziennie czasami z kilku godz przerwami i nie wiem czy jesli on mi odpisal po 3 h to tez powinnam odczekać czy od razu, rzadko tak mam, ze nie moge znalezc 5 min zeby odpisac, ja czasami tez mu odpisuje, po jakims czasie, ale u niego przerwy sa dluzsze
Jak Wy od 3 tygodni tylko sobie piszecie i nic z tego nie wynika, to w ogóle nie ma czego rozkminiać, bo i tak z tej mąki chleba nie będzie.
26 2018-06-30 11:35:50 Ostatnio edytowany przez powk123 (2018-06-30 11:39:24)
Jak Wy od 3 tygodni tylko sobie piszecie i nic z tego nie wynika, to w ogóle nie ma czego rozkminiać, bo i tak z tej mąki chleba nie będzie.
Spotkaliśmy się tydzień temu. U mnie to każda znajomość z chlopakiem tak wygląda, że sobie najpierw piszemy i po czasie jest spotkanie. To zle?
(...) a tu od 3 tygodni piszemy codziennie czasami z kilku godz przerwami i nie wiem czy jesli on mi odpisal po 3 h to tez powinnam odczekać czy od razu
A nie możesz odpisać wtedy, kiedy po prostu stwierdzisz, że masz na to ochotę? Te wszystkie rozważania na temat po ilu godzinach powinnam/powinienem odpisać, żeby on/ona sobie za dużo/za mało nie pomyślał/a, na którym spotkaniu wypada wziąć ją/jego za rękę, kiedy pocałować/dać się pocałować i tak dalej, i tak dalej nie tylko są dla mnie kompletnie niezrozumiałe, ale też narzucają mnóstwo zupełnie zbędnych ograniczeń. Moim zdaniem w budowaniu relacji nie ma nic gorszego jak bawienie się w takie gierki, bo zamiast postawić na spontaniczność i naturalne odruchy, Ty siedzisz i analizujesz każde słowo, a potem działasz w zależności od tego co wymyślisz. To wcale nie działa na Twoją korzyść.
powk123 napisał/a:(...) a tu od 3 tygodni piszemy codziennie czasami z kilku godz przerwami i nie wiem czy jesli on mi odpisal po 3 h to tez powinnam odczekać czy od razu
A nie możesz odpisać wtedy, kiedy po prostu stwierdzisz, że masz na to ochotę? Te wszystkie rozważania na temat po ilu godzinach powinnam/powinienem odpisać, żeby on/ona sobie za dużo/za mało nie pomyślał/a, na którym spotkaniu wypada wziąć ją/jego za rękę, kiedy pocałować/dać się pocałować i tak dalej, i tak dalej nie tylko są dla mnie kompletnie niezrozumiałe, ale też narzucają mnóstwo zupełnie zbędnych ograniczeń. Moim zdaniem w budowaniu relacji nie ma nic gorszego jak bawienie się w takie gierki, bo zamiast postawić na spontaniczność i naturalne odruchy, Ty siedzisz i analizujesz każde słowo, a potem działasz w zależności od tego co wymyślisz. To wcale nie działa na Twoją korzyść.
Ale ja tak właśnie robię, ze jeśli zobacze, że napisał, to odpisuję, ale jeśli jestem zajęta odpisuję np po godzinie. Ja sie bardziej zastanawiam nad jego zachowaniem niż swoim, bo szczerze mówiąc nie wiem jak podchodzi do tej znajomości. Czasami jego różne teksty świadczą, że mu się podobam, no i fakt, ze piszemy codziennie, przedtym zanim do mnie napisal rozmawialismy tylko raz, wiec sadzilam, ze sie mna jakos zainteresowal
problemy pierwszego świata...
30 2018-06-30 13:04:46 Ostatnio edytowany przez powk123 (2018-06-30 13:06:57)
problemy pierwszego świata...
Tak, dla mnie to istotna sprawa. Chlopak jest niesamowicie fajny i sympatyczny, chcialabym, żeby to się dalej rozwijało. Tylko nie wiem jak on podchodzi czy pisze ze mna z nudow czy jak? Ja jego tekst, ze w tym tygodniu musi zajac sie egzaminami i pisaniem prac zaliczeniowych, zrozumiałam jako wytlumaczenie, że nie będzie miał czasu na jakieś spotkanie. Sama nie pytałam co bedzie robił i nie sugerowałam żadnego spotkania. Dla mnie to zaden problem, że nie ma czasu, tylko nigdy nie wiem czy ktoś tak pisze, bo faktycznie jest zajety czy to tylko takie gadanie, a naprawdę nie ma ochotya
31 2018-06-30 13:24:52 Ostatnio edytowany przez beckett (2018-06-30 13:26:06)
Związków nie tworzy się przez internet.
Przestań inicjować kontakt wirtualny i zobacz co się stanie.
Jeśli zapyta co się dzieje, to powiedz wprost że lubisz go i wolałabyś się spotykać, a nie pisać na fejsbuniu jak gimnazjaliści.
Zaangażowany facet znajdzie zawsze czas, by się spotkać.
Kobieta zresztą też
3 tygodnie to mnóstwo czasu na znalezienie kilku wolnych godzin.
Związków nie tworzy się przez internet.
Przestań inicjować kontakt wirtualny i zobacz co się stanie.
Jeśli zapyta co się dzieje, to powiedz wprost że lubisz go i wolałabyś się spotykać, a nie pisać na fejsbuniu jak gimnazjaliści.Zaangażowany facet znajdzie zawsze czas, by się spotkać.
Kobieta zresztą też :)
3 tygodnie to mnóstwo czasu na znalezienie kilku wolnych godzin.
Ale przeciez pisalam, ze sie spotkalismy tydzien temu, sluzbowo byl tez u mnie w pracy wczoraj, ale tam nie ma warunkow do rozmow. Ja nie inicjuje kontaktu, on do mnie napisal 3 tyg temu, ja mu odpisalam i tak sobie odpisujemy. Gdy mi napisal w środę, czy moze sie odezwac nastepnego dnia bo musi pisac prace ja sie nie odzywalam, to on sie odezwal. On mi zawsze wyjasnia co robil w czasie, gdy nie pisal ze mna choc go oto nie pytam.Myslalam zeby nie odpisac na wiadomość, ale moze on to odbierze, ze nie chce z nim już rozmawiać. Poza tym ja nie mówię tu o żadnym zaangażowaniu, zbyt krotko sie znamy
Raptem kilka postów wyżej napisałaś, że rozmawiasz z nim spontanicznie, naturalnie, nie zastanawiając się nad tym jak to zostanie odebrane. Tu pojawia się moje pytanie jak to się ma do tego:
Myslalam zeby nie odpisac na wiadomość, ale moze on to odbierze, ze nie chce z nim już rozmawiać.
?
Nie wiem jak daleko od siebie mieszkacie, ale jeśli nie jest to duża odległość, a on intensywnie się uczy, to możesz mu zaproponować krótki spacer - dla odświeżenia umysłu. Taka inicjatywa jest niezobowiązująca, a on a nuż skorzysta z propozycji i mimo wszystko wyjdziecie poza strefę Internetu.
powk123
pisał pisał pisał, nie pisał, pisał, nie pisał, pisał, napisał, popisał rozpisał, przerwał pisanie ... aż może w końcu pisknie bo wyczuje zdesperowane fluidy przez monitor i ucieknie z piskiem.
nie warto tak się angażować, nie znasz jeszcze tego chłopa, a poświęcasz mu kupę czasu - na pisanie i na myślenie co on ma na myśli. hej - odpusć troszkę, zluzuj. po prostu. nie zastanawiaj się. spotkacie się, to wtedy się zobaczy. to jest obcy człowiek, a ty tego obcego człowieka chyba rozliczasz w głowie z każdego kwadransa. no weź zluzuj! :-)
Raptem kilka postów wyżej napisałaś, że rozmawiasz z nim spontanicznie, naturalnie, nie zastanawiając się nad tym jak to zostanie odebrane. Tu pojawia się moje pytanie jak to się ma do tego:
powk123 napisał/a:Myslalam zeby nie odpisac na wiadomość, ale moze on to odbierze, ze nie chce z nim już rozmawiać.
?
Nie wiem jak daleko od siebie mieszkacie, ale jeśli nie jest to duża odległość, a on intensywnie się uczy, to możesz mu zaproponować krótki spacer - dla odświeżenia umysłu. Taka inicjatywa jest niezobowiązująca, a on a nuż skorzysta z propozycji i mimo wszystko wyjdziecie poza strefę Internetu.
Bo ja tak z nim rozmawiam, ale nie wiem co pomysli, gdy nic nie odpisze i tak nagle urwe rozmowe, nic nie odpisujac na jego wiadomość. Mieszkamy od siebie 10 km, nie proponowalam, bo on pisal tę pracę z kolegą, zaproponowalam, ze moge pomoc w pisaniu lub go przepytac, odpisal ze dziekuje za propozycje i bardzo to docenia, ze chce mu pomoc, ale nie bede za niego pracy pisac
Szczerze mówiąc nie bardzo wiem co zrobić czy z nim dalej pisac czy przestac odpisywać. Fajny jest, ale irytuje mnie, gdy przez 7h nie odpisuje
Szczerze mówiąc nie bardzo wiem co zrobić czy z nim dalej pisac czy przestac odpisywać. Fajny jest, ale irytuje mnie, gdy przez 7h nie odpisuje
Z jednej strony ja rozumiem, ze kazdy ma prace, a on pracuje w firmie ojca, wiec obowiazkow ma wiecej i sa tez rzeczy do zrobienia po godzinach, ale jak ktos napisal, ze gdyby chcial, to znalazlby czas
daj sobie spokój.
nie ma zaangażowania z jego strony.
albo jest, ale mizerne - jesteś na ławce rezerwowych. po co palić mosty
40 2018-06-30 15:10:53 Ostatnio edytowany przez powk123 (2018-06-30 15:51:40)
daj sobie spokój.
nie ma zaangażowania z jego strony.
albo jest, ale mizerne - jesteś na ławce rezerwowych. po co palić mosty
Właśnie nie wiem co zrobić, bo z jednej strony rozumiem, ze ktos jest zajety lub robi w zyciu inne rzeczy niż pisanie na fb, ale może być też tak jak mówisz.
Chociaż jak tak o tym myślę, to nie wydaje mi się żeby nie był zainteresowany. Pod koniec maja widzialam go w pubie, patrzyl sie na mnie caly wieczor, po kilku dniach zadzwonilam do nich do firmy, zeby ktos pomogl naprawić sprzęt, przyjechal on, nastepnego dnia też. Moje koleżanki z pracy powiedziały, że to widać, że mu się podobam. On byl w środę i w czwartek, a w piatek 3 tyg temu do mnie napisał. Pisał mi, że uważa, że jestem ładna, świetna. Ze idealnie trafil, ze mnie poznal. Prawie na wstepie napisał mi, że jest wolny. Gdy mi zaproponowal spotkanie mial tego dnia impreze, ale nie poszedl, nawet przy mnie dzwonil jego kolega zeby jednak wpadl. Sam mi napisal, ze nie ma wielkiego doswiadczenia z kobietami i od dluzszego czasu jest sam, i to chyba wlasnie oto chodzi. Tak to jest fajnie jak na taki stopien znajomości, wiec chyba przesadzam z tym, ze mi nie odpisuje. Moja dyrektor go zna od dziecka i ostatnio sama opowiadala, ze on taki troche oderwany, ze jak soe zajmie praca to nic innego sie nie liczy. Tak jak ktos powyzej napisal musze do tego na luzie podejsc odpisze po 5 czy 10 h to spoko, ludzie sa rozni. Nigdy zaden chlopak nie zrobil na mnie wrazenia tak uczciwego i porzadnego. Jesli cos z tego dalej będzie to ok, a jesli nie to sobie popiszemy, za wczesnie zeby tu o czymkolwiek mowic czy zakladac
Bo ja tak z nim rozmawiam, ale nie wiem co pomysli, gdy nic nie odpisze i tak nagle urwe rozmowe, nic nie odpisujac na jego wiadomość. Mieszkamy od siebie 10 km, nie proponowalam, bo on pisal tę pracę z kolegą, zaproponowalam, ze moge pomoc w pisaniu lub go przepytac, odpisal ze dziekuje za propozycje i bardzo to docenia, ze chce mu pomoc, ale nie bede za niego pracy pisac
ke? nie proponuj, no coś ty. podkładasz się za bardzo - tak to daleko nie ujedziesz. jeśli już chcesz mu coś proponować, to co najwyżej:
siemaneczko, mam ochotę na kawunię. chcesz się dołączyć?
to co? za godzinkę pod fontanną?
42 2018-06-30 17:20:27 Ostatnio edytowany przez powk123 (2018-06-30 17:22:51)
powk123 napisał/a:Bo ja tak z nim rozmawiam, ale nie wiem co pomysli, gdy nic nie odpisze i tak nagle urwe rozmowe, nic nie odpisujac na jego wiadomość. Mieszkamy od siebie 10 km, nie proponowalam, bo on pisal tę pracę z kolegą, zaproponowalam, ze moge pomoc w pisaniu lub go przepytac, odpisal ze dziekuje za propozycje i bardzo to docenia, ze chce mu pomoc, ale nie bede za niego pracy pisac
ke? nie proponuj, no coś ty. podkładasz się za bardzo - tak to daleko nie ujedziesz. jeśli już chcesz mu coś proponować, to co najwyżej:
siemaneczko, mam ochotę na kawunię. chcesz się dołączyć?
to co? za godzinkę pod fontanną?
Czemu podkladam sie za bardzo? Chcialabym miła, dlatego zaoferowalam pomoc, gdy bylam na studiach bardzo lubilam pisac rozne prace zaliczeniowe, wyszukiwac materialy. On najlepszym studentem nie jest z tego co mowil, a mi bardzo dobrze szlo na studiach, mam 2 mgr, więc prac się dużo napisałam
43 2018-06-30 18:08:54 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-06-30 18:09:40)
Czemu podkladam sie za bardzo? Chcialabym miła, dlatego zaoferowalam pomoc, gdy bylam na studiach bardzo lubilam pisac rozne prace zaliczeniowe, wyszukiwac materialy. On najlepszym studentem nie jest z tego co mowil, a mi bardzo dobrze szlo na studiach, mam 2 mgr, więc prac się dużo napisałam
bo za dużo od siebie chcesz dawać, jeszcze go dobrze nie znając. teraz to rzeczywiście... może rzeczywiście on nie łodpisuje, bo mu zbrzydło.
to weź wyjrzyj teraz sobie przez okno i pierwszemu lepszemu przechodniowi, którego zobaczysz, zaproponuj, że mu w czymś z chęcią pomożesz.
powk123 napisał/a:Czemu podkladam sie za bardzo? Chcialabym miła, dlatego zaoferowalam pomoc, gdy bylam na studiach bardzo lubilam pisac rozne prace zaliczeniowe, wyszukiwac materialy. On najlepszym studentem nie jest z tego co mowil, a mi bardzo dobrze szlo na studiach, mam 2 mgr, więc prac się dużo napisałam
bo za dużo od siebie chcesz dawać, jeszcze go dobrze nie znając. teraz to rzeczywiście... może rzeczywiście on nie łodpisuje, bo mu zbrzydło.
to weź wyjrzyj teraz sobie przez okno i pierwszemu lepszemu przechodniowi, którego zobaczysz, zaproponuj, że mu w czymś z chęcią pomożesz.
Ja mu to napisalam w poniedzialek, a pozniej pisal normalnie, wczoraj i dzisiaj malo sie odzywa. W pracy dyrektorka kazala mi umieszczać na stronie internetowej rozne rzeczy, on mi pomogl to umiescic za pierwszym razem, po tym do mnie napisal. Po kilku dniach znowu musialam cos zrobic, ale nie umialam, zadzwonilam do niego do pracy i mi powiedzial. Pozniej gadalismy na fb i napisalam mu, ze cos zle wtedy kliknelam i skasowalam strone, on mi pomogl to odtworzyc i napisal, ze moge robic z ta strona co chce, a on mnie zawsze uratuje. To bylo tak mile z jego strony i dlatego chcialam jakos mu pomóc, skoro studia slabo mu ida i ma duzo do zaliczenia i jeszcze prace w firmie ojca
Słowa Becketta, że on jest mało zainteresowany bardzo dały mi do myślenia. Może się mylę, ale dla mnie nie jest ok, tak jak dzisiaj wymieniliśmy kilka wiadomosci, ja ostatnią napisałam o 16 i do tej pory żadnej reakcji z jego strony, nie chce mi się wierzyć, że przez tyle czasu nie mógł znaleźć chwili. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam i nie wiem czy z nim pisać czy nie? Czy może ja przesadzam i to nie ma znaczenia? Dzisiaj mi napisal, ze jestem bardzo atrakcyjna, więc chyba mu się podobam