Cześć. Od połowy roku jestem w związku z pewnym facetem. Postaram się opisać sytuacje jak najbardziej dokładniej.
Czasem kiedy przyjeżdża do mojego domu coś przywozi. Wtedy ja poczęstuje go np pizzą. Kiedyś dałam dla jego rodziny ciasto. Zauważyłam teraz ze on trochę traktuje to jako transakcje wymienną. Tzn prawie na sile chce abym coś jemu dała i chce dać to rodzicom (w sensie ze jest to ode mnie). Mówi mi ze czasem trzeba umieć się „pokazać”, ze powinnam nawet jakieś ciasto upiec i dać jego rodzicom albo cokolwiek jakieś czekoladki.
Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Czy Wy tez tak dajecie różne rzeczy rodzicom partnera? Czasem aż nie wiem jak mam się zachować.
Oni są do mnie nastawieni pozytywnie, lubią mnie. Ale zachowanie mojego chłopaka robi się bardzo męczące.
1 2018-06-08 13:50:29 Ostatnio edytowany przez Tamarrra (2018-06-08 14:08:21)
Cóż, wśród niektórych osób jest to taka tradycja. Nie wiem skąd się to bierze, ale działa to na zasadzie - nie wypada przyjść z pustymi rękami - nie wypada się nie odwdzięczyć.
Coś jak mówienie do starszych członków rodziny w trzeciej osobie, bo nie wypada na "ty".
Dla jednych pewne zachowania są oczywiste, dla innych te same będą dziwaczne lub wymuszone
Jasne ale nie chodzi o wizytę u rodziców chłopaka. Po prostu za każdym razem kiedy się widzimy coś muszę „im dać”. Na takiej zasadzie ze ja jemu daje a on wiezie do domu
Mówi mi ze czasem trzeba umieć się „pokazać”, ze powinnam nawet jakieś ciasto upiec i dać jego rodzicom albo cokolwiek jakieś czekoladki.
a co ma znaczyć "pokazać się" czy jak jesteś w domu to też robisz pokazowe rzeczy dla swoich rodziców? on też "pokazuje" jaki światowiec jest przed własnymi rodzicami, przed twoimi rodzicami? a czy on rzeczywiście jest taki, by go stawiać na piedestale?
Jak dla mnie, takie nastawienie to pokazanie, że jesteś osobą zupełnie obcą, która za każdym razem musi robić dobre "pierwsze wrażenie", za każdym razem musi się "pokazać".
Twojemu facetowi zależy, żeby Jego rodzice Cię lubili. Masz ten fart, że Cię lubią. A co gdyby Cie nie polubili? Bez przesady, Oni mają akceptować Jego wybór. Jak Cię przy tym wszystkim polubią to super, jak nie to trudno. Robienie takich prezencików z przymusu musi być frustrujące A czy Oni też Ci coś dają?
Czyli ma zapędy do sztucznych zachowań. Warto to wziąć pod uwagę i obserwować go. Bo w jego zachowaniu względem Ciebie również mogą pojawić się sztuczne elementy,żeby się pokazać.
Natomiast o tych prezentach na siłę to trzeba pogadać,bo przez niby głupotę może się narobić brudu. Wytłumacz mu,że on MOŻE ale NIE MUSI coś przywozić, Ty działasz podobnie,jeśli zechcesz dasz coś, jeśli nie to nie. I albo on to zrozumie i zaakceptuje albo nie.
Czyli ma zapędy do sztucznych zachowań. Warto to wziąć pod uwagę i obserwować go. Bo w jego zachowaniu względem Ciebie również mogą pojawić się sztuczne elementy,żeby się pokazać.
Natomiast o tych prezentach na siłę to trzeba pogadać,bo przez niby głupotę może się narobić brudu. Wytłumacz mu,że on MOŻE ale NIE MUSI coś przywozić, Ty działasz podobnie,jeśli zechcesz dasz coś, jeśli nie to nie. I albo on to zrozumie i zaakceptuje albo nie.
Po przeczytaniu tej odpowiedzi zaintrygowały mnie te „sztuczne zachowania”. Mógłbyś to rozwinąć? Zauważyłam, ze on wiele rzeczy robi na pokaz, aby ktoś go w towarzystwie pochwalił za coś, był dumny lub żeby wyjść na fajnego faceta. Kilkukrotnie zdarzyło się Że on moim rodzicom coś przywiózł, aby oni powiedzieli w głębi duszy „No fajny facet się spotyka z nasza córka”. Potem dopytywał mnie jak oni zareagowali, czy coś komentowali.
Przymknąć na to oko?
Jeśli dla niego jest najważniejsze to,co ktoś pomyśli (za wszelką cenę) o nim i ma skłonności do udawania to można się spodziewać nieszczerości z jego strony. Na różnych płaszczyznach życia. Ciężko stwierdzić w jakich sytuacjach. Ogólnie moim zdaniem jest duża szansa,że może okazać się nieszczery. Bo np. lepiej jak usłysz to,co wie ze chciałabyś usłyszeć,mimo,że prawdą to nie musi być. Kwestia konkretnej sytuacji,gdzie uzna takie zachowanie za potrzebne.
Oj, bez przesady.. takie "kupowanie sympatii". A może on to zeżre po drodze sam???
Oj, bez przesady.. takie "kupowanie sympatii". A może on to zeżre po drodze sam???
Haha, wlansie czasem tez sobie tak myśle. Ale raz mi powiedział ze mogłabym przyjechać i chociaż zapytać czy nic nie pomoc jego matce, ze aż dziwne ze sama nie umiem na to wpaść. Wiec nie koniecznie chodzi o prezenty
Coombs napisał/a:Oj, bez przesady.. takie "kupowanie sympatii". A może on to zeżre po drodze sam???
Haha, wlansie czasem tez sobie tak myśle. Ale raz mi powiedział ze mogłabym przyjechać i chociaż zapytać czy nic nie pomoc jego matce, ze aż dziwne ze sama nie umiem na to wpaść. Wiec nie koniecznie chodzi o prezenty
Jak w jakims teatrze lalek.
Ale raz mi powiedział ze mogłabym przyjechać i chociaż zapytać czy nic nie pomoc jego matce, ze aż dziwne ze sama nie umiem na to wpaść. Wiec nie koniecznie chodzi o prezenty
A on Twojej matce pomaga? Albo ojcu?
Zgadzam się z psychologiką - facet ma skłonności do sztucznych zachowań, próbuje za wszelką cenę wywrzeć wrażenie i chce byś Ty też próbowała. To jest nienaturalne i sztuczne i zazwyczaj widać to z daleka...