Jestem wściekły na mamę - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Jestem wściekły na mamę

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

1 Ostatnio edytowany przez fiodora (2018-05-30 08:09:00)

Temat: Jestem wściekły na mamę

Przez nią tracę pieniądze.

Mam 23 lata. Po skończonej szkole średniej, wybrałem się na studia. Nie był to mój kierunek. Potem poszedłem do pracy, gdzie spędziłem dwa lata.
W czerwcu ubiegłego roku zdecydowałem iść na studia. Myślałem o kierunku "Y" lub "Z", lecz mama nie zgodziła się. Mówiła "y", "Z", łeeeee, co to za kierunki, mało się zarabia. Idź lepiej na X. Nie chciałem na X, ale ona któregoś razu zrobiła mi awanturę, mówiąc że mam wybrać X, a nie Y lub Z. Potem namawiała mnie, bo dobrze po X płacą.

Poszedłem.

W lutym miałem 3 poprawki. I wszystko z przedmiotów kierunkowych. Pozostałe pozaliczałem na wysokie oceny, jedynie z kierunkowymi mi nie szło.

Z nich udało się mi przejść dwa przedmioty, z trzeciego poległem. Później zwróciłem uwagę, że gdybym inaczej się uczył i z innych podręczników, pewnie i ten bym zaliczył.

W każdym razie oświadczyłem mamie, że to koniec, że nie udało się mi poprawić ostatniego przedmiotu i że w sumie to dobrze, bo kierunek mnie nie interesował.

Ona wpadła w furię, wściekłość, powiedziała albo "załatwisz sobie warunkowy wpis od dziekana, albo sp....j z tego domu, wynoś się".

Ciągle krzyczała i mnie zmuszała. Zgodziłem się, lecz owa "przyjemność" kosztowała 700zł.

Udało się mi to rozłożyć na raty. Jednak i tak ta suma mnie boli.

Kiedy poinformowałem o tym mamę, stwierdziła, że dobrze zrobiłem, ale mnie finansowo nie wesprze, to mój problem.

Sęk w tym, że kiedy pracowałem dokładałem się do domu, a z reszty zarobionych pieniędzy kupowałem artykuły pierwszej potrzeby - swetry, koszulki, kosmetyki, majtki itp.

Niewiele środków mi zostało.

Mama wiedząc, że nie mam 700 zł na koncie, wrzuciła mnie na bagno - spłata co miesiąc po 50 zł.


Z bólem serca robię przelewy. Zwłaszcza, że koniec roku zbliża się wielkimi krokami, a przedmioty kierunkowe mi ewidentnie nie idą. Nie rozumiem tego i nie kręci mnie to w ogóle. Prawdopodobnie tego nie zaliczę, a i tak muszę płacić.

Pytania do Was:

czy mama powinna zmuszać mnie do ukończenia tego kierunku, każąc z własnej kieszeni co miesiąc płacić 50 zł za powtórkę w kolejnym roku przedmiotu, z którego dostałem 2?

czy mama powinna wymuszać na mnie stratę 700 zł, na coś co mnie nie interesuje i z czego mi nie idzie?

czy moja mama myśli logicznie, skoro w pierwszym semestrze wszystko pozaliczałem, poza kierunkowymi, to chyba znak, że ten kierunek mi nie odpowiada?

Robię te przelewy i bardzo żal mi pieniędzy. Nic nie mogę sobie kupić, wszystko idzie na uczelnię, na kierunek, na którym i tak w tym drugim semestrze polegnę.

A mama jeszcze mnie szantażuje, że w przypadku niepowodzenia na II semestrze mnie wyrzuci z domu.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jestem wściekły na mamę

Ps. Nie mogę przeboleć, że straciłem już 200 zl na coś z czego i tak odpadnę. To jakbym wybrał pieniądze z bankomatu i wyrzucił.

Powinienem kupić spodnie na lato, bo nie mam żadnych krótkich, za te wydane już pieniądze, móglłym to zrobić.

Koledzy chcieli iść ze mną do kina i kręgle, odmówiłem. Za wydane dotąd 200 zł mogłem iść.

3

Odp: Jestem wściekły na mamę

Skoro boisz się, że Cię wyrzuci z domu to tak, musisz słuchać i robić co ci każe.

4

Odp: Jestem wściekły na mamę

Skoro pozwlasz decydować za siebie to masz konsekwencje big_smile
Nie rozumiem, jak można pozwolić na to, żeby ktoś za Ciebie wybrał kierunek studiów tongue
Za głupotę się płaci, a Ty pokazujesz swoją głupotę pozwalając za siebie decydować.

5

Odp: Jestem wściekły na mamę

A kim jest Twoja mama? Co robi w życiu? Myślisz, że jest z niego zadowolona?
Wygląda na to, że Twoja mama usiłuje realizować swoje plany w Twoim życiu.
Jeżeli się nie postawisz i nie zaczniesz żyć jak chcesz, uczyć się tego co Cie interesuje a w przyszłości pracować w swoim zawodzie to uwierz, że to aktualne 700zł będzie najmniejszą rzeczą jaką stracisz w życiu.
Masz 23 lata, postaw na siebie!

6

Odp: Jestem wściekły na mamę

Jesteś dorosły, dlaczego pozwalasz, żeby ktoś sterował za Ciebie Twoim życiem?

7

Odp: Jestem wściekły na mamę
Cyngli napisał/a:

(...) dlaczego pozwalasz, żeby ktoś sterował za Ciebie Twoim życiem?

Kasa.

8

Odp: Jestem wściekły na mamę

olej studia ktore cie nie kreca, idz do pracy, wynajmij cos, spróbuj przez rok odłozyc jakieś srodki zeby samodzielnie utrzymac sie na studiach które faktycznie cie interesują.

9

Odp: Jestem wściekły na mamę
fiodora napisał/a:

Przez nią tracę pieniądze.

Mam 23 lata. Po skończonej szkole średniej, wybrałem się na studia. Nie był to mój kierunek. Potem poszedłem do pracy, gdzie spędziłem dwa lata.
W czerwcu ubiegłego roku zdecydowałem iść na studia. Myślałem o kierunku "Y" lub "Z", lecz mama nie zgodziła się. Mówiła "y", "Z", łeeeee, co to za kierunki, mało się zarabia. Idź lepiej na X. Nie chciałem na X, ale ona któregoś razu zrobiła mi awanturę, mówiąc że mam wybrać X, a nie Y lub Z. Potem namawiała mnie, bo dobrze po X płacą.

Poszedłem.

W lutym miałem 3 poprawki. I wszystko z przedmiotów kierunkowych. Pozostałe pozaliczałem na wysokie oceny, jedynie z kierunkowymi mi nie szło.

Z nich udało się mi przejść dwa przedmioty, z trzeciego poległem. Później zwróciłem uwagę, że gdybym inaczej się uczył i z innych podręczników, pewnie i ten bym zaliczył.

W każdym razie oświadczyłem mamie, że to koniec, że nie udało się mi poprawić ostatniego przedmiotu i że w sumie to dobrze, bo kierunek mnie nie interesował.

Ona wpadła w furię, wściekłość, powiedziała albo "załatwisz sobie warunkowy wpis od dziekana, albo sp....j z tego domu, wynoś się".

Ciągle krzyczała i mnie zmuszała. Zgodziłem się, lecz owa "przyjemność" kosztowała 700zł.

Udało się mi to rozłożyć na raty. Jednak i tak ta suma mnie boli.

Kiedy poinformowałem o tym mamę, stwierdziła, że dobrze zrobiłem, ale mnie finansowo nie wesprze, to mój problem.

Sęk w tym, że kiedy pracowałem dokładałem się do domu, a z reszty zarobionych pieniędzy kupowałem artykuły pierwszej potrzeby - swetry, koszulki, kosmetyki, majtki itp.

Niewiele środków mi zostało.

Mama wiedząc, że nie mam 700 zł na koncie, wrzuciła mnie na bagno - spłata co miesiąc po 50 zł.


Z bólem serca robię przelewy. Zwłaszcza, że koniec roku zbliża się wielkimi krokami, a przedmioty kierunkowe mi ewidentnie nie idą. Nie rozumiem tego i nie kręci mnie to w ogóle. Prawdopodobnie tego nie zaliczę, a i tak muszę płacić.

Pytania do Was:

czy mama powinna zmuszać mnie do ukończenia tego kierunku, każąc z własnej kieszeni co miesiąc płacić 50 zł za powtórkę w kolejnym roku przedmiotu, z którego dostałem 2?

czy mama powinna wymuszać na mnie stratę 700 zł, na coś co mnie nie interesuje i z czego mi nie idzie?

czy moja mama myśli logicznie, skoro w pierwszym semestrze wszystko pozaliczałem, poza kierunkowymi, to chyba znak, że ten kierunek mi nie odpowiada?

Robię te przelewy i bardzo żal mi pieniędzy. Nic nie mogę sobie kupić, wszystko idzie na uczelnię, na kierunek, na którym i tak w tym drugim semestrze polegnę.

A mama jeszcze mnie szantażuje, że w przypadku niepowodzenia na II semestrze mnie wyrzuci z domu.

Bardzo mnie dziwi to co czytam,ile Ty masz lat?.... jak widzę nie masz własnego zdania,przecież to Ty decydujesz o studiach,bo to potem Ty masz przeżyć swoje życie,a nie Twoja mama,zresztą tej Twojej mamy także nie rozumiem i dziwi mnie jej postępowanie w stosunku do Ciebie. Chyba, że zmuszając Ciebie do takich a nie innych studiów spełnia swoje marzenia??
Ogarnij się i skoro te studia Ciebie nie interesują idź na takie, z których będziesz zadowolony. To należy powiedzieć swojej mamie,a nie kulić po sobie uszy i robić co Ci karze.Szantażem nie zmusi się swoich dzieci do niczego i to nie jest żadna metoda. Lekko mówiąc masz mamę tyrana. smile  Bez urazy,ale tak to wygląda.

10 Ostatnio edytowany przez cataga (2018-06-06 12:08:44)

Odp: Jestem wściekły na mamę

Po skończonej szkole średniej, wybrałem się na studia. Nie był to mój kierunek.
  A JA ZAPYTAM, TEN KIERUNEK STUDIÓW WYBRALEŚ SOBIE SAM, CZY MAMA cI WYBRAŁA?
Jesli sam, to wybacz, za pierwszym razem popelnikles bląd, do kogo masz pretensje? możesz miec do siebie.
jesli mama Ci wybrala, ty zreygnowaleś,  i teraz znowu " wybraleś" kierunek nakazany ci przez mamę, to i wieesz... mądrzy ludzie uczą się na swoich błedach, a nie powtarzaja wciąż te same blędy
z góry zakladasz,że polegniesz na egzaminach. A może po prostu zacznij sieuczyc, by nie stracić tych 700 zł?
a nie biadolić i jęczeć?


''Udało się mi to rozłożyć na raty. Jednak i tak ta suma mnie boli.

Kiedy poinformowałem o tym mamę, stwierdziła, że dobrze zrobiłem, ale mnie finansowo nie wesprze, to mój problem.''

może i matka tyran, ale wybacz, to cię nie usprawiedliwia. dala ci wyrazną wskazówke'" ograrnij się i zacznij sam organizować swoje zycie"- ty wolisz jęczeć, jak to ci sie nie uda na studiach. Wiesz, noo wybacz, nie dziwię się twojej matce

11

Odp: Jestem wściekły na mamę

ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Zacznij praktykować już teraz. Za swoje wybory, za swoje życie, za swoje finanse, za teraźniejszość i przyszłość. Jesteś zdrowy, jesteś na studiach, przeżyłeś całe dzieciństwo. Możesz już podziękować mamie, bo dała Ci bardzo dużo. Masz taką postawę, że Ty sam nie wiesz... więc inni będą podejmować za Ciebie decyzję. A później masz się na kogo zezłościć, bo to ten/ta tak Cię pokierowali. Unikasz odpowiedzialności za swoje życie.

12 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-06-09 13:14:01)

Odp: Jestem wściekły na mamę

Kjara ma trochę racji, co do tego że jesteś za mało odpowiedzialny jak na swój wiek, ale nie sądzę że to tylko twoja wina.
Prawdopodobnie Twoja mama jest nadopiekuńcza i nie bardzo chce ci pozwolić na bycie odpowiedzialnym za samego siebie. Niektóre matki tak mają, że boją się kiedy ich dzieci zaczynają dorastać, bo to się wiąże z poczuciem straty i lęku. Podkopują wszelkie przejawy niezależności i samodzielności swoich dzieci, żeby nie stracić poczucia kontroli jakie im macierzyństwo dało. Twoja mama myli wsparcie i opiekuńczość z kontrolą a to nie za dobrze. Szantaż i grożenie że wyrzuci cię z domu też jest nie na miejscu.
Wasza relacja jest trochę toksyczna, bo mama powinna wspierać Twój wybór(sam powinieneś wybrać kierunek studiów, Twoja mama oczywiście miała prawo mieć swoje zdanie, ale nie do tego stopnia żeby tobą manipulować i robić ci awantury, żebyś siłą zmienił go na ten wybrany przez nią).

Ty z kolei powinieneś nauczyć się że to twoje życie i to Ty poniesiesz konsekwencje swoich działań. Twoja mama pewnie będzie reagować agresywnie i robić ci awantury bez względu na to co zrobisz. Ten typ tak najwyraźniej ma.
Nie ma sensu lecieć na 2-kach, i płacić za poprawki, bo jeśli są to studia niejednolite, to średnia będzie uwzględniania przy rekrutacji na studia mgr, na które masz małe szanse żeby się dostać z 2kami(nawet jak je poprawisz na 5 w 2gim terminie to i tak masz średnią z nich liczoną 3.5, a to naprawdę słabo).

Na Twoim miejscu odcięła bym się emocjonalnie od mamy i zaakceptowała że ona prawdopodobnie nigdy nie będzie zadowolona z tego co robisz. Jeśli nawet nie o studia, to potem będzie ci robić awantury o pracę, wybór dziewczyny, zakup mieszkania, dosłownie wszystko, każdą decyzję jaką będziesz później podejmował w życiu. Są takie matki niestety i być może twoja się do nich zalicza.

Może zrekrutuj się na wybrany przez ciebie kierunek nie informując o tym mamy? W ten sposób unikniesz awantur i nie wyrzuci cię z domu. Jeśli nie stać cię na mieszkanie samemu i nie chcesz rezygnować ze studiów to chyba jedyne rozwiązanie. Jeśli pieniądze stanowią problem poszukaj jakiejś sezonowej pracy za granicą na wakacje, uniezależnisz się od mamy i w najlepszym razie za pieniądze zarobione w te i powiedzmy przyszłe wakacje, będziesz mógł się wyprowadzić z domu i wynająć sobie pokój, tak żeby móc studiować dziennie i być się w stanie samemu utrzymać (to wydatek ok.10k rocznie, w zależności od miasta, tego czy zdecydujesz się na akademik, stancje, czy kawalerkę; ale pracując za granicą w wakacje jest to jak najbardziej osiągalne).

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Jestem wściekły na mamę

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024