Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 255 ]

Temat: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

No właśnie, zrobiłam z siebie totalną idiotkę.

Ze szwagierką nigdy się nie lubiłyśmy. Irytowała mnie na 101 sposobów: ciągłe spóźnianie się, brak szacunku, protekcjonalizm, każda rozmowa wyłącznie na jej własny temat, traktowanie mojego narzeczonego jak portfel dla bratanków. Kobieta nawet raz w ciągu 7 lat nie złożyła mi życzeń na urodziny. Mimo wszystko przez lata jakoś potrafiłam się pohamować i przyklejałam uśmiech na twarz i zagryzałam zęby.

Niestety wczoraj mi popuściło hmm Może to fakt, że mam grypę i czuję się fatalnie, ale po prostu weszłam na fejsa i jej wygarnęłam wszystko co mi od lat leżało na wątrobie. Jak się zreflektowałam, to przeprosiłam, ale chyba bezpowrotnie napsułam krwi. Jest mi wstyd, bo chociaż napisałam samą prawdę, to było to zupełnie niepotrzebne. Widze ją tylko kilka razy do roku i trza się było ugryźć w język.

Jakieś rady jak to naprawić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Stało się. Słów wypowiedzianych czy napisanych nie da się zapomnieć.
Przeprosiłaś, wytłumaczyłaś się i wystarczy.
Co ona z tym zrobi czy będzie cię unikać czy będzie zachowywać się jakby nic się nie wydarzyło to się okaże dopiero.
I ciekawe czy chociaż część tego co jej wygarnęłaś  do niej dotrze i zmieni swoje zachowanie?

3

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Stało się, trudno.
Na Twoim miejscu właśnie tak bym to zostawiła.

4

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Wątpię.

Szwagierka jest tak egotystyczna, że jest to legendarne w rodzinie. OK, to co jej napisałam było okrutnie brutalne i niegrzeczne, ale mi po prostu wybiło jak po raz kolejny na fejsa wstawiła fotki z podróży do USA z bratankiem, którą sponsorował mój narzeczony, ale za którą ona mu ani raz nie podziękowała. NAWET RAZ.

Praktycznie ona i jej mąż nas nigdy nie odwiedzają, a każdy telefon od nich to nie jest by zapytać jak się mamy, ale ile zer potrzebuje na czeku hmm Na serio.

5 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-06-01 13:19:44)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Wątpię.

Szwagierka jest tak egotystyczna, że jest to legendarne w rodzinie. OK, to co jej napisałam było okrutnie brutalne i niegrzeczne, ale mi po prostu wybiło jak po raz kolejny na fejsa wstawiła fotki z podróży do USA z bratankiem, którą sponsorował mój narzeczony, ale za którą ona mu ani raz nie podziękowała. NAWET RAZ.

Praktycznie ona i jej mąż nas nigdy nie odwiedzają, a każdy telefon od nich to nie jest by zapytać jak się mamy, ale ile zer potrzebuje na czeku hmm Na serio.

Lepiej to zostaw tak, jak jest, bo odkręcając to bardziej sobie zaszkodzisz niz pomożesz.

Po takim czyms to na jej miejscu ja bym Ci wygarnela big_smile sorry, ale Ty czasem piszesz o tym swoim "Misiu" jakby byl niepełnosprytny.

To byly JEGO pieniadze, i JEGO samopoczucie, a Ty nie jestes jego mamusią, żeby zalatwiac za niego takie sprawy. To jest dorosły facet i to jest sprawa pomiedzy nim, a jego siostrą.Co za roznica, czy wydaje pieniadze na jej bratanka, czy na Ciebie?

Nic dziwnego, że Ci jest wstyd, bo pewnie resztki zdrowego rozsadku podpowiadaja Ci, ze w trosce o swojego Misia posunęłaś się o krok za daleko.

Czy moze w trosce o kasę swojego Misia....

6

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Wątpię.

Szwagierka jest tak egotystyczna, że jest to legendarne w rodzinie. OK, to co jej napisałam było okrutnie brutalne i niegrzeczne, ale mi po prostu wybiło jak po raz kolejny na fejsa wstawiła fotki z podróży do USA z bratankiem, którą sponsorował mój narzeczony, ale za którą ona mu ani raz nie podziękowała. NAWET RAZ.

Praktycznie ona i jej mąż nas nigdy nie odwiedzają, a każdy telefon od nich to nie jest by zapytać jak się mamy, ale ile zer potrzebuje na czeku hmm Na serio.

Bo to jest rodzina twojego narzeczonego. Więzy krwi. Mają prawo od narzeczonego chcieć sponsorowania. A on może to robić ale nie musi, jego wola. Może jest mu przyjemnie, że bratanek cieszy się z wycieczki. A matka musi mu towarzyszyć, sam tak daleko nie pojedzie.
A ty na razie jeszcze nie należysz do rodziny.

7 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-01 13:46:53)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Może się źle wyraziłam. To nie jest jego siostra, ale wdowa po jego zmarłym bracie- więc chyba bratowa.

I OK, rozumiem, że Misiek może robić z własną kasą co mu się podoba, ale brak szacunku i roszczeniowa postawa tej kobiety działa mi na nerwy. Chyba by jej nie zaszkodziło pokazać nawet trochę wdzięczności? To jest ktoś kto potrafi przyjść godzinę późno na spotkanie (kiedy my jechaliśmy tam 4 BITE GODZINY), a nawet do głowy jej nie przyjdzie przeprosić.

Nie jestem dumna z tego co zrobiłam, bo niepotrzebnie napsułam krwi, ale wszystko co jej napisałam było prawdą. Mój narzeczony to nie jest bankomat, a ja nie jestem pięcioletnim dzieckiem, które się poucza na każdym kroku (ulubiona gra bratowej). To nie chodzi o to, że nie zgadzamy się w wielu kwestiach, bo jestem w stanie koegzystować z kimś o odmiennych poglądach, ale kompletny brak szacunku dla mnie i Miśka. Według mnie on ma za miętkie serce i daje sie naciągać.

8 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-06-01 13:50:52)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Skoro to jest syn jego zmarlego brata to poniekąd jak jego własne.  Dlaczego mialby oczekiwac wdzięczności?

Pierwsza kwestia - czy w ogole twojemu narzeczonemu to przeszkadza (jak wspomnialam jest dorosly, dorosly czlowiek potrafi takie sprawy sam zalatwiac i nie potrzebuje do tego ani mamusi, ani adwokatki.

Po drugie - skąd wiesz czy nie okazuje mu wdziecznosci? Bo nie podziekowala mu w TWOJEJ obecnosci?

I o ile krytyka jej zachowania w stosunku do Ciebie bylaby OK, to już wytylanie jej zachowania w stosunku do Twojego narzeczonego niestety zrownuje Cię zachowaniem z nią. Też w pewnyk kwestiach posuwasz sie za daleko i moze też warto spojrzec na siebie z boku?

I może wlasnie to jest nauka, którą powinnas wyciagnac z tej sytuacji?

Jesteś fajną babką i zwykle udzielasz mądrych rad na forum więc może ZANIM zdarzy Ci się taki kolejny wybuch zastanow sie, czy jest on naprawdę uzasadniony. Tak na wszelki wypadek, by ktoś Tobie pewnego dnia nie wysłał takiej wiadomosci smile

9 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-01 14:28:18)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Narzeczony ją rozgrzesza, bo kocha bratanków, co nie znaczy, że się z tym źle nie czuje.

Bratowa nawet nie wysłała nam jednej kartki na święta czy urodziny, już nie mówiąc o prezentach jakichkolwiek, chociaż od nas dostają na każdą okazję. Co ja mówię, nawet życzeń na fejsie nigdy nie dostałam. W przeciwieństwie do jej własnej rodziny i teściowej, bo wyczuła, że może liczyć na spadek (ode mnie się kilka lat temu dowiedziała, że się może oblizać na inwestycje Miśka- co było między nami uzgodnione).

Ani w osobie ani przez telefon ani w mailu nigdy mojemu narzeczonemu za nic nie podziękowała.

Właściwie w zeszłym roku strasznie się obraziła, że nie chcieliśmy zapłacić za nowe blaty w jej kuchni (sami spędziliśmy praktycznie dwadzieścia tysięcy na naszą nową). Dosłownie powiedziała nam przez telefon, że jesteśmy samolubni big_smile Czaicie? Ona po prostu wykorzystuje poczucie winy u mojego narzeczonego, bo czuje się odpowiedzialny za bratanków, chociaż jeden z nich jest starym koniem, lat 26, a drugi ma prawie 19. Wielokrotnie rozmawiałam z nim w temacie, ale gniecie go za bardzo, bo jego brat się zabił zostawiając bratową samą z dwójką dzieci. Tylko, że ona od lat nie jest sama, bo ma nowego męża, który wcale źle nie zarabia.

Ja wiem, że zachowałam się głupawo. Chyba grypa przeze mnie gadała. Ale jej przytyki znosiłam przez lata: kiedy przynosiliśmy kwiaty, rzucała je na blat, zamiast wstawić do wazonu; kiedy przynosiliśmy drogie wino, to dowiadywałam się, że tylko głupi ludzie piją alkohol; wielokrotnie komentowała : czy ty nie jesteś za stara na taką sukienkę?...itd., itp. Taka pasywno agresywna postawa, która doprowadza do furii. Żeby było jasne, jej mąż jest totalnie w porządku, ale jest to taki pantoflarz, że praktycznie się przy niej nie odzywa.

10 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2018-06-01 14:30:22)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Narzeczony ją rozgrzesza, bo kocha bratanków, co nie znaczy, że się z tym źle nie czuje.

Bratowa nawet nie wysłała nam jednej kartki na święta czy urodziny, już nie mówiąc o prezentach jakichkolwiek, chociaż od nas dostają na każdą okazję. Co ja mówię, nawet życzeń na fejsie nigdy nie dostałam. W przeciwieństwie do jej własnej rodziny i teściowej, bo wyczuła, że może liczyć na spadek (ode mnie się kilka lat temu dowiedziała, że się może oblizać na inwestycje Miśka- co było między nami uzgodnione).

Ani w osobie ani przez telefon ani w mailu nigdy mojemu narzeczonemu za nic nie podziękowała.

Właściwie w zeszłym roku strasznie się obraziła, że nie chcieliśmy zapłacić za nowe blaty w jej kuchni (sami spędziliśmy praktycznie dwadzieścia tysięcy na naszą nową). Dosłownie powiedziała nam przez telefon, że jesteśmy samolubni big_smile Czaicie? Ona po prostu wykorzystuje poczucie winy u mojego narzeczonego, bo czuje się odpowiedzialny za bratanków, chociaż jeden z nich jest starym koniem, lat 26, a drugi ma prawie 19. Wielokrotnie rozmawiałam z nim w temacie, ale gniecie go za bardzo, bo jego brat się zabił zostawiając bratową samą z dwójką dzieci. Tylko, że ona od lat nie jest sama, bo ma nowego męża, który wcale źle nie zarabia.

Niczego to nie zmienia. Jesli on nie sponsoruje jej z waszych wspolnych tylko ze swoich pieniedzy to moze jej nawet auto kupic. Pretensje ewentualne mozesz miec do niego ze daje sie wykorzystywac i nie wiem za malo doklada do waszego wspolnego budzetu domowego bo sponsoruje bratowa. Jej natomiast nie masz prawa robic wyrzutow bo z jakiej racji? To sa sprawy miedzy nimi. Oni sie tak dogadali i widocznie Misiowi nie trzeba podziekowan ani wdziecznosci skoro mimo ich braku dalej daje kase tej kobiecie.
Robiac awanture jego bratowej wtracilas sie po pierwsze w nie swoje sprawy a po drugie zrobilas z niego jakiegos kretyna ktory potrzebuje adwokata zeby za niego sie wypowiedzial. Cos czuje ze Misio wcale Twoja interwencja zachwycony nie byl..

11 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-01 15:19:01)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Ech, ja na nią nie najechałam o kasę. Ja po prostu jej napisałam, że jest samolubnym, narcystycznym beztalenciem, które mi tak działa na nerwy, że odrzuca mnie od wizyt w jej mieście. Że każde spotkanie z nią to katorga nudy i bycia pouczaną. I że kompletnie nie szanuje ani mnie ani Miśka hmm

Bardzo niegrzeczne i bardzo obraźliwe. Dlatego mi wstyd. Może i jest wyrachowaną pijawą, ale w sumie to kompletnie nieszkodliwą idiotką i cały ten jad był niepotrzebny. Tylko ja wyglądam teraz jak debilka sad Zamiast zaakceptować, że my się po prostu nie lubimy, poszłam full attack i zrobiłam siarę. Nie wyobrażam sobie pokazać twarz na Północy po tym wszystkim.

Jeżeli chodzi o kasę, to miałam wyłącznie spięcie z jego bratankiem trzy lata temu, kiedy spóźnił się 45 minut na spotkanie i przyprowadził kolegów, w pełni oczekując, że wujek zapłaci, bez słowa przeprosin. Złapałam go za frak i wytłumaczyłam dlaczego bardzo się myli (dyskretnie, w kącie pubu). Od tego czasu Młody mnie szanuje.

Nieładna prawda jest taka, że jestem bardzo agresywną i dominującą osobą, która nie znosi konkurencji.

12 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-06-01 17:30:41)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Stało sie i tyle.

Najrozsądniejsze co teraz mozesz zrobić to przyznać się narzeczonemu co zrobiłaś, zanim zrobi to ona.

Ostatecznie mozesz wysłać jej jakiś prezent. Albo chociaż kwiaty smile

13

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Ech, ja na nią nie najechałam o kasę. Ja po prostu jej napisałam, że jest samolubnym, narcystycznym beztalenciem, które mi tak działa na nerwy, że odrzuca mnie od wizyt w jej mieście. Że każde spotkanie z nią to katorga nudy i bycia pouczaną. I że kompletnie nie szanuje ani mnie ani Miśka hmm

Bardzo niegrzeczne i bardzo obraźliwe. Dlatego mi wstyd. Może i jest wyrachowaną pijawą, ale w sumie to kompletnie nieszkodliwą idiotką i cały ten jad był niepotrzebny. Tylko ja wyglądam teraz jak debilka sad Zamiast zaakceptować, że my się po prostu nie lubimy, poszłam full attack i zrobiłam siarę. Nie wyobrażam sobie pokazać twarz na Północy po tym wszystkim.

Jeżeli chodzi o kasę, to miałam wyłącznie spięcie z jego bratankiem trzy lata temu, kiedy spóźnił się 45 minut na spotkanie i przyprowadził kolegów, w pełni oczekując, że wujek zapłaci, bez słowa przeprosin. Złapałam go za frak i wytłumaczyłam dlaczego bardzo się myli (dyskretnie, w kącie pubu). Od tego czasu Młody mnie szanuje.

Nieładna prawda jest taka, że jestem bardzo agresywną i dominującą osobą, która nie znosi konkurencji.

Fakt, ze jestes swiadoma tej prawdy o sobie to juz cos. smile
Jesli chodzi o sytuacje to ja bym napisala wiadomosc do bratowej i jeszcze raz przeprosilabym za te slowa. Nie wyjasnialabym ze padly one bo ona jest taka siaka i owaka bo to znowu nie beda przeprosiny tylko kolejny atak. Nawet jesli ona ich nie przyjmie to bedziesz miala czyste sumienie ze zachowalas sie jak nalezy.
Przeprosilabym rowniez  partnera za to ze namieszalas mu w relacjach rodzinnych. Nawet jesli on czuje sie nazbyt odpowiedzialny za rodzine brata to jest to jego wybor i ma do tego prawo. Mozesz i powinnas z nim rozmawiac gdy czujesz ze za mocno angazuje sie w sprawy bratowej i to sie odbija na was ale nie wkraczaj juz nigdy w jego sprawy bez jego wiedzy i woli. To jest dorosly facet i nie traktuj go jak dziecka ktorym trzeba dyrygowac. Nikt tego nie lubi i nke zniesie na dluzsza mete.

14

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Narzeczony wie i mieliśmy spięcie o to wczoraj. Nie był zadowolony, że spaprałam relację z bratowa, bo polega na niej jako opiekunce jego matki, która ma 80 lat. Tak naprawdę teściowa najlepiej by wykupiła mieszkanie dla seniora w specjalnym kompleksie (sama chce) i wtedy nie będzie żadnych problemów.

Przeprosiłam, bratowa odpowie jak chce.

15

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Jeśli ona opiekuje się swoją teściową to nie jest taka zła.
Być może twój partner w ten sposób jej się odwdzięcza.
Są czynności, zachowania których nie sposób przeliczyć na pieniądze.

16

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Teściowa nie jest bezradna. Jest bardzo aktywną staruszką. Zresztą sama wygłosiła opinię jakiś czas temu, że chce się przenieść do specjalnego kompleksu w którym może mieć mieszkanie i opiekę 24/7. Staraliśmy się sprowadzić ją do naszego domu w Kent, ale nie chciała. Bratowa wcale dużo dla niej nie robi- ot okazjonalna wizyta i tyle. Natomiast ile nabruździ, to inna sprawa, bo to królowa obgadywania za plecami.

Z jednej strony głupio się czuję, bo niepotrzebnie zamieszałam, z drugiej mi ulżyło bo lata niechęci mnie uwierały do tego stopnia, że tylko wygarnięcie pomogło.

17

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

A ja sądzę że mimo wszystko dobrze zrobiłaś pisząc to co Ci na sercu leży, to wyrachowana baba która ma swoje zycie, męża i jeszcze żeruje na śmierci swojego pierwszego męża, zostawił ich zabił się a Teraz  brat ma odpokutowac winy bo tamten się zabił, OK przykro, współczuję jej, ale Twojego narzeczonego pomaganie powinno skończy się w momencie kiedy Ona wyszła drugi raz za mąż, rozumiem prezent na urodziny, święta, OK ale nie ze on funduje jej zachcianki... No bez jaj.

18 Ostatnio edytowany przez Esthere (2018-06-02 09:59:15)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

"Nieładna prawda jest taka, że jestem bardzo agresywną i dominującą osobą, która nie znosi konkurencji."

O tak, uzytkownicy forum tego doświadczyli, Twoje nieprzebieranie w słowach i traktowanie z góry i z buta daje się czasem we znaki.

Odpowiem tak:
Twoja szwagierka nie jest zapewne emocjonalnie głupia; jeśli masz o niej marne mniemanie, to ona jako żywy organizm też na to reaguje. Akcja rodzi reakcje. Jeśli czujemy, że jesteśmy źle odbierani, oceniani to reakcja będzie jakaś obrona, niektóre osoby się wycofają, inne staną do konfrontacji. Sama jesteś dominująca więc najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że będą reagować z Tobą osoby podobne do Ciebie, to będzie rezonowac i doprowadzać do szału. 
Prowadzicie taka trochę zimna wojne na male gesty- ona zapewne wie, że nie wstawienie kwiatów do wazonu doprowadzi Cię gdzieś tam pod skórą do białej gorączki; nie może nic zrobić przeciw Tobie w sposób otwarty, bo nie wypada, ale na różne subtelne sposoby okazuje, że ma Cię gdzieś. Wie czego oczekujesz, ale gra Ci na nosie. Wie, że nic jej nie zrobisz, bo to wszystko jest zbyt subtelne. To taka trochę bierna agresja.  Ale sama opisujesz siebie jako osoba agresywna. Dostrzegasz w tej kobiecie kawałek siebie.  To Lustro. I powstaje silny rezonans. 

Nie masz wpływu na nią. Możesz jedynie zarządzać sobą. Możliwe że inna akcja z Twojej strony doprowadzi do innej reakcji. Ale może też być za późno. Jednak te wiadomości pokazały, że nie panujesz nad sobą, ona teraz ma swoją satysfakcję, ma argumenty na swoją obronę, podsycilas w niej to, do czego od początku swoją bierna agresja dążyła- poczucie dominacji. Nakarmilas agresora. Układ sił jest teraz niekorzystny dla Ciebie.

Co robić w tej sytuacji?
Przeprosiny, o ile nie uważasz, że przesadzilas z obrazliwym tonem, mijają się z celem.
Nie do końca rozumiem Twoje poczucie winy. Z czego ono wynika? Przecież uważasz, że napisałaś jej prawdę. Szwagierka też o tym wie. Znowu odgrywacie swój schemat - gdzie chodzi o dominację.
Nie przeprosisz jej z serca - w sercu nie ma dobrych emocji. Ona chyba nie będzie chciała być przeproszona z powodu dumy i chęci dopieczenia Tobie.

Jedynym kierunkiem zmiany jest tutaj tak jak zawsze : zmiana siebie. Przyjrzenie się sobie.  Zastanowienie dlaczego tak reaguję. Co jest WE MNIE że ta osoba wywoluje mi taki rezonans.  A potem praca nad sobą.

19

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
senszyciax3 napisał/a:

A ja sądzę że mimo wszystko dobrze zrobiłaś pisząc to co Ci na sercu leży, to wyrachowana baba która ma swoje zycie, męża i jeszcze żeruje na śmierci swojego pierwszego męża, zostawił ich zabił się a Teraz  brat ma odpokutowac winy bo tamten się zabił, OK przykro, współczuję jej, ale Twojego narzeczonego pomaganie powinno skończy się w momencie kiedy Ona wyszła drugi raz za mąż, rozumiem prezent na urodziny, święta, OK ale nie ze on funduje jej zachcianki... No bez jaj.

Nie kumasz zasadniczej kwestii. O tym co powinien  narzeczony  Blackie decyduje on a nie ona wiec nie miala prawa w jego imieniu i BEZ JEGO ZGODY wkraczac w jego relacje z bratowa i rozliczac kto co komu powinien dac kupic zafundowac, podziekowac. To jest rodzina i to sa pieniadze faceta Blackie. Dopoki nie sponsoruje bratowej z jej kasy i doklada do budzetu domowego odpowiedni wklad to moze swoje pieniadze rozdac nawet na ulicy a spadek przepisac nawet na ta bratowa a ona guzik ma tu do powiedzenia. Czy jego poczucie winy jest wlasciwe czy nie to tez nie sprawa Blackie. Ona moze probowac mu pomoc zdjac je nieco z barkow rozmawiac z nim o tym nawet poklocic sie ale z nim a  nie na zasadzie ataku na bratowa. Ona i partner to jeden uklad a partner i bratowa to kolejny w ktory ona nie ma prawa sie wtryniac. Chcialabys zeby np Twoi rodzice albo rodzenstwo uwazajac ze Twoj facet Cie wykorzystuje, za malo sie stara itp zamiast Tobie to uzmyslawiac poszli za Twoimi plecami do niego i zaczeli ublizac wyzywac i wyrzucac z Twojego zycia??

20

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Esthere - czysta prawda !

21

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Esthere, to co piszesz to wszystko prawda. Nie będę udawać, że jestem inna niż jestem.

Prawda też jest taka, że bratowa jest zakochaną w sobie samej pijawką, która po prostu pasożytuje, bez grama wyrzutów sumienia, na moim narzeczonym i w sposób otwarty nas nie szanuje. Siedem lat znosiłam tego małpiszona- siedem lat gryzienia się w język i bycia miłą, kiedy wewnętrznie się we mnie gotowało. Szczerze pisząc, to po przespanej nocy, stwierdziłam, że w sumie dobrze się stało, bo odtąd nie będę musiała odwiedzać tej baby.

22

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Mnie jeszcze przychodzi do głowy taka myśl, że skoro pieniądze są dla dzieci brata, to niech oni się nimi interesują, a nie załatwiają to przez mamusię. Wobec matki tych dzieci facet nie ma zobowiązań, zwłaszcza, że ona ma męża. Ale skoro narzeczony czuje się odpowiedzialny za dzieciaki, to niech im przesyła kasę bez pośrednika. Zresztą, oni są dorośli, więc trochę tego wspomagania nie rozumiem - gdyby to była kasa na studia to spoko. Ale wyjazdy, remonty? Każdy dorosły powinien sobie radzić z takimi rzeczami, a nie liczyć na innych.

Rozumiem, że w chwili słabości ta złość wzięła górę bo normalnie pewnie masz silniejsze hamulce. Ale też lata niewdzięczności i poczucie, że ktoś bliskich bezczelnie wykorzystuje i jeszcze relacje są napięte, to gdzieś to musi ujść. Ciekawi mnie, że generalnie nie masz oporów, żeby powiedzieć ludziom na bieżąco co o nich myślisz, a w relacjach z tamtą - zagryzałaś zęby i cierpliwie znosiłaś. Co by się stało, gdybyś reagowała na bieżąco, w stylu "nie mów tak do mnie, nie życzę sobie komentarzy o moim wyglądzie, nie podoba mi się, jak się do mnie odzywasz, następnym razem nie będę czekać, jeśli się spóźnisz o godzinę". Wydaje mi się, że potrafisz stawiać granice i jak trzeba to i ze złością i stanowczo. A jak dawałaś po sobie deptać, to teraz gdzieś nie pomieściłaś i wylało się. Wcale mnie to nie dziwi.

23

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Opisujesz teraz swoją reakcję z " głowy". Zracjonalizowaną. 
Pierwszym odruchem, z " serca" były wyrzuty sumienia.
Zastanów się jeszcze nad tym.

W wątku "pijawkowania" inni użytkownicy już to skomentowali. Co Cię tak boli w wydawaniu nie Twoich pieniędzy na nie Twoja rodzinę?

Trochę masz problem z gatunku " czemu woda nie jest sucha".
Skoro jesteś dominująca to ergo masz uległego partnera. I być może on sobie daje wchodzić na głowę czy też ma problem z zaznaczeniem swoich granic.  No ale dlatego z nim jesteś. Gdyby był inny to byscie się dawno pozabijali.  Wymagasz niemożliwego. Albo jest taki i dajecie radę razem żyć albo szukaj samca Alfa.  Taki sobie nie da grać na nosie. Problem w tym że ani nie pozwoli na to rodzinie ani Tobie. smile

Jego uległość dopelnia Twoja potrzebę dominacji. Nie można mieć wszystkiego. wink
On raczej nie postawi granic A Ty się bedziesz pieklic.  To nie wina szwagierki.  W kajdanki go nie zakuła i nie wyrwała mu tych wycieczek z portfela. 

Miś  ma swoją wolę. Nieprawdaż?

Z jakiegoś powodu takiego faceta wybrałaś. 
To tak zwana koluzja.  Niby idealne dopełnienie Ale pod spodem rozgrywa się zakulisowy spektakl w którym chodzi o coś zupełnie innego. wink

24

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Mój narzeczony to bardzo agresywny i dominujący mężczyzna, więc nietrafione. W naszym związku zwykle decyzje są podejmowane poprzez bardzo gorące dyskusje. Wymuszanie czegokolwiek na nim jest niemożliwe.

No ale ma miętkie serce jeżeli chodzi o bratanków. Nie ma własnych dzieci, więc chyba dlatego. Ja mam dobre relacje z młodszym, ze starszym dajemy sobie dużo przestrzeni, bo się nie trawimy nawzajem. Nie rozumiem dlaczego dorosłe konie jednak ciągle liczą na to, że będą sponsorowane przez wujka. Zresztą nie kłułoby mnie to tak, gdyby wobec nas zachowywali się z wdzięcznością i po prostu grzecznie. To jest kwestia szacunku, nie kasy.

Jeżeli chodzi o gryzienie się w język, to jakoś mi się to udawało bo widzimy się tylko kilka raz na rok i nie chciałam robić siary. Coś mi się tam może raz czy dwa wymsknęło na temat polityki, ale generalnie byłam wzorowo przyjemna.

25

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Mój narzeczony to bardzo agresywny i dominujący mężczyzna, więc nietrafione. W naszym związku zwykle decyzje są podejmowane poprzez bardzo gorące dyskusje. Wymuszanie czegokolwiek na nim jest niemożliwe.

Zaczynasz przeczyć sama sobie. Jeżeli Twoj narzeczony jest taki dominujacy i niezalezny, to pieniadze na braranka wydaje z wlasnej woli i nie jest mu przykro, że bratowa mu nie dziekuje, bo w takim przypadku by tego nie robil.

Po drugie jesli jest taki dominujacy to nie potrzebuje Ciebie jako adwokatki.

26 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-02 12:58:13)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Pewnie, że nie potrzebuje, ale we mnie wszystko się wewnętrznie burzy jak widzę jej zachowanie. Jego może nie rusza, ale ja jestem bardzo wrażliwa na punkcie szacunku i honoru. Tak już mam.

Nieracjonalne? Pewnie tak.

To naprawdę nie chodzi o kasę, ale o to, że ona jej oczekuje, zresztą tak samo jak jej synkowie- pasożyci, na skinienie palcem.

27

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

To po prostu z nim porozmawiaj.  Jak się z tym czujesz. Choć ja nie rozumiem Twojego problemu. To jego kasa i on nią rozporzadza tak jak chce. Skoro jest dominujący to żadna z niego ciapa.  Tym bardziej wie co robi.

Co do szwagierki to można było wcześniej reagować zgodnie z tym co czujesz ale asertywnie zamiast agresywnie.  Poszłaś w kierunku tłumienia emocji i sie wylało. 
Winy tej kobiety nie widzę - nic tu się nie dzieje bez przyzwolenia Misia. 
Swoje opinie mialas prawo mu przedstawić.  To nic złego.  Trzeba wprost zapytać,  podchodząc do tego z ciekawością i chęcią zrozumienia Partnera, co nim kieruje, że takie decyzje finansowe forsuje. Jak postrzega postawę obdarowanych. Bo mam wrażenie ze tu nikomu, oprócz Ciebie, nie dzieje się krzywda. To On jest najbardziej odpowiedzialny za to wszystko.

Jak to czytam to przypominają mi się wątki zdradzony żon - wylewaja żale ze jakaś kobieta im "ukradła " męża.  Ty przelewasz żale na szwagierke.  Ale w tym wszystkim jest gdzieś mężczyzna.  Jego wola.  Inteligencja. Działanie. 
Usprawiedliwiasz go. Kanalizujesz złość w kierunku skutku a nie przyczyny. 

Ta kobieta nie jest winna.  Zadaniem Twojego mezczyzny jest umieć postawić granice. Zresztą,  nie znamy do końca jego motywacji. To wzystko to są domysły.  Dlaczego z nim nie porozmawiasz? 
Tak bez oceniania.  Po prostu, jak pisałam powyżej,  dla samej ciekawości poznania go jako człowieka i tego co czuje i mysli.

Poza tym - Ty nie trawisz szwagierki,  ale to nie znaczy z automatu ze on ma czuć tak samo.
Nikt nie jest z gruntu zły. To często kwestia spojrzenia.  Najczęściej - kwestia tego co w nas samych rezonuje i dlaczego.
To jest pole do pracy nad sobą. 
I to jedyny sposób zmiany jakiegoś układu z druga osoba.

Szwagierka nie jest emocjonalnie ułomna. Widzi co o niej myslisz.  To emanuje. 

Mnie by zdziwiło gdyby jej zachowanie było inne. To mało prawdopodobne psychologiczne by na wrogość reagować uśmiechem i dobrocią. 

Staralas się nie pokazywać swoich prawdziwych emocji ale to się nie sprawdza.  Przekaz niewerbalny zawsze dominuje. No i tak to wszystko eskalowało.

Będę się upierać ze ta sytuacja jest dla Ciebie szansa wglądu w siebie.
Jeśli jà wykorzystasz,  to coś ważnego zostanie przerobione.  A jak nie, to wszystko znów kiedyś wróci. W tej osobie czy w innej.

28 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-02 13:54:29)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Szczerze, to bratowej nie znoszę od pierwszego momentu kiedy ją spotkałam.

Przyjechaliśmy (4 godziny na autostradzie!) by ich odwiedzić. Dzwonimy do drzwi, nic. Pięć minut, nic. Nagle drzwi się otwierają i wychodzi bratowa w szlafroku, tak jakby dopiero z łóżka wstała. Zrobiła kawę i następne 2 godziny spędziła na gadaniu o sobie. Mnie tak to uderzyło jakby ktoś dał mi po pysku. Na serio??? Rodzina przyjeżdża z drugiego końca kraju, a ona nawet się nie pokwapiła kupić ciasta i wyglądać porządnie? Nie wspominając, że w salonie był taki burdel, że ja chyba bym się pod ziemię zapadła, gdybym miała otworzyć drzwi ludziom do takiego bajzlu.

I my tu nie rozmawiamy o kimś kto jest biedny czy niewykształcony, ani nawet w depresji. Piszę o kimś tak pozbawionym szacunku do ludzi, że przyjmowanie gości ma w dupie. Nawet jak ten gość to sponsor jej dorosłych dziś dzieci.

Tu naprawdę nie chodzi o to, że Misiek daje kasę bratankom (jego kasa, może ją wydawać na lokalne koty), ale o totalne chamstwo bratowej wobec mnie.

29

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Zrobilas bardzo dobrze i nie miej do siebie zalu!!!

Z jakiej racji racji macie ich utrzymywac, wszystko kupowac i to drogie rzeczy??? Czemu oni nie potrafia na to zarobic? Sa dorosli, maja 2 sprawne rece to wio do roboty zarobic na swoje zachcianki!

To takie hodowanie pasozyta, ktory zyje na koszt zywiciela i ani mysli sie odwdzieczyc, nawet podziekowac.

Za chwile ci bratankowie tez beda zyli na cudzy koszt  "bo sie nalezy" i bedziecie utrzymywac kolejne pokolenie leni i pasozytow.

Kiedys w dobrej wierze pomagalem finansowo paru znajomym, ale przerodzilo sie to w pasozytnictwo, oczekiwania, roszczenia, wchodzenia mi na glowe codziennie bo im tam cos trzeba, wiec podziekowalem, odcielem sie i niech radza sobie sami.

30 Ostatnio edytowany przez Esthere (2018-06-02 16:07:35)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Martin10 napisał/a:

Zrobilas bardzo dobrze i nie miej do siebie zalu!!!

Z jakiej racji racji macie ich utrzymywac, wszystko kupowac i to drogie rzeczy??? Czemu oni nie potrafia na to zarobic? Sa dorosli, maja 2 sprawne rece to wio do roboty zarobic na swoje zachcianki!

To takie hodowanie pasozyta, ktory zyje na koszt zywiciela i ani mysli sie odwdzieczyc, nawet podziekowac.

Za chwile ci bratankowie tez beda zyli na cudzy koszt  "bo sie nalezy" i bedziecie utrzymywac kolejne pokolenie leni i pasozytow.

Kiedys w dobrej wierze pomagalem finansowo paru znajomym, ale przerodzilo sie to w pasozytnictwo, oczekiwania, roszczenia, wchodzenia mi na glowe codziennie bo im tam cos trzeba, wiec podziekowalem, odcielem sie i niech radza sobie sami.

Tak postąpiles Ty. Twoja kasa. Twoje odczucia z tym związane - i Twoja reakcja.

W tym temacie Autorka jest jedynie narzeczoną. Rozchodzi się o nie jej pieniadze. I nie jej rodzinę. A to ona najwięcej się burzy. Nawet jesli jest to problem, to decydentem i odpowiedzialnym za sytuację jest jej Miś. I jeśli ona ma coś do tego to powinna rozmawiać z nim a nie pociskac inwektywy w stronę jego rodziny.

To jest sprawa między Misiem a Rodziną Misia.
To tak w skrócie.

31 Ostatnio edytowany przez Elya (2018-06-02 19:05:13)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Iceni napisał/a:

I może wlasnie to jest nauka, którą powinnas wyciagnac z tej sytuacji?

Jesteś fajną babką i zwykle udzielasz mądrych rad na forum więc może ZANIM zdarzy Ci się taki kolejny wybuch zastanow sie, czy jest on naprawdę uzasadniony. Tak na wszelki wypadek, by ktoś Tobie pewnego dnia nie wysłał takiej wiadomosci smile

Ja Ci chciałam przysłać taką wiadomość smile, ale masz ukrytego emaila. Wygląda na to, że ostatnimi dniami zachowujesz się nieracjonalnie, tzn. nie tylko puszczają Ci nerwy ale zachowujesz się jak agresywny dzieciak-dominator. Gdzies kiedyś pisałaś o sobie, że jesteś ASERTYWNA, to nie była asertywność.
I szczerze to napisze Ci, że jak tak czytam Twoje posty to pierwsze co mi sie nasuneło na myśl, że jesteś z tym Miskiem dla kasy. Bo już nie pierwszy raz piszesz o pieniądzach. Jednego dnia tak pomyslałam a następnego dnia kolejny Twój watek i znów rozmowa o pieniądzach Miśka. Nie twierdze, że tak jest...i swoją droga zachowanie tej bratowej nie jest fajne, ale ja bym to załatwiła inaczej.

Esthere napisał/a:

Co do szwagierki to można było wcześniej reagować zgodnie z tym co czujesz ale asertywnie zamiast agresywnie.  Poszłaś w kierunku tłumienia emocji i sie wylało.

Pamiętasz wątek Stłamszonej?
Pamiętasz co pisałam o tłumieniu emocji i wybuchu? I co Ty pisałaś wtedy?


Beyondblackie napisał/a:

Nieładna prawda jest taka, że jestem bardzo agresywną i dominującą osobą, która nie znosi konkurencji.

I co z tym zrobisz?

32

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

To że nie lubisz bratowej to potrafię zrozumieć to że Ty byś jej kasy nie dała to też to że oczekujesz większej wdzięczności to też. Jak byś pod wpływem alkoholu na wspólnej imprezie po 4 godzinach jej słuchania wyskoczyła z tymi swoimi oskarżeniami to bym zrozumiał też. Ale Ty to zrobiłaś na Facebooku ze swojego cieplutkiego domku miejsca gdzie nic Cie nie powinno frustrować gdy wypoczywasz podczas grypy. Co się wtedy stało że nagle postanowiłaś dokopać bratowej narzeczonego ? Sama nie przymuszana weszłaś na jej profil zobaczyłaś zdjęcia z wycieczki o której pewnie też wcześniej wiedziałaś i boom. Moim zdaniem tym atakiem odreagowałaś coś zupełnie innego a ona była akurat pod ręką. Bo skoro się nie lubicie to nie prowadziłyście internetowej pogawędki nawet.
Skoro pośrednio motywowały Cie do tego działania twego Misia to może tak naprawdę jemu chciałaś dokopać. Może to on był przyczyną twej złości. Tyle że dominującego i agresywnego misia trudniej jest zbesztać bez konsekwencji. I tak debatując nad tą panią omijasz prawdziwą przyczynę twych emocji .
Bo tak trochę mnie nie przekonuje że tak może Cie wkurzać czyjś brak wdzięczności po 7 latach.

33

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Beyondblackie, czy Ty aby zbyt personalnie jej nie odbierasz? Po co Ci jej szacunek, jeśli jej nie lubisz?  Gdyby składała Ci życzenia, dziękowała za pieniądze, okazywałaby Ci szacunek tylko dlatego, że Twój partner łoży pieniądze na przyjemności dzieci swojego brata - zmieniłabyś zdanie o niej? polubiłabyś ją?
Tak na prawdę nie chodzi o nią, a o Ciebie - prawda?
Zamiast kierować swoją uwagę na szwagierkę, skup się raczej na swoim partnerze, zapytaj o powody jakie nim kierują. Bo być może rozpieszczanie bratanków uzupełnia sobie brakiem własnych dzieci. Widzi w nich podobieństwo i sprawia mu przyjemność obdarowywanie ich.

34

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Chyba nie czytacie ze zrozumieniem.

Tu nie chodzi o kasę- Misiek może wydawać jak chce i to nie moja sprawa.

Chodzi o to, że ta kobieta nas kompletnie nie szanuje i mam już dość jej ciągłych zagrywek i przytyków. Przelało się.

35

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Chyba nie czytacie ze zrozumieniem.

Tu nie chodzi o kasę- Misiek może wydawać jak chce i to nie moja sprawa.

Chodzi o to, że ta kobieta nas kompletnie nie szanuje i mam już dość jej ciągłych zagrywek i przytyków. Przelało się.

ale jemu chyba nie jest zle
wiec wychodzi na to, ze tylko Ty masz problem
no i za co mialaby Cie szanowac?
albo byc wdzięczna Tobie?
przeciez od Ciebie nic nie dostaje

36

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Szacunek jest kwestią grzeczności.

Jak mi ludzie do domu przychodzą, to piekę ciasto, sprzątam salon i odpowiednio się ubieram. Bo szanuję moich gości. Jak ktoś zrobi dla mnie coś fajnego, to dziękuję.

Moja bratowa za to myśli, że wszystko się jej należy- uwaga, kasa itp. (tak ją matka wychowała- jej siostra jest nawet gorsza).

37

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Beyond,
a może dobrze się stało, że jej wygadałaś? Wie, na czym stoi, może to nią trochę potrząśnie, może zmieni nieco swoje postępowanie, może chociaż gębę zamknie - mam tu na myśli komentarze na temat bycia za starą na daną sukienkę i inne pasywno-agresywne teksty. Może też i Wam ulży, bo trochę się odczepi i przestanie żerować? Może trochę spuści z tonu?

Może i zachowałaś się nieelegancko, ale z drugiej strony uważam, że elegancja nie obowiązuje w stosunku do kogoś, kto Ciebie traktuje źle i bez szacunku. To nie jest tak, że ona może mówić i robić, co chce, a Ty masz się na to potulnie godzić i nic się nie odezwać. Grabiła sobie, grabiła, aż nagrabiła.

38

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Szacunek jest kwestią grzeczności.

Jak mi ludzie do domu przychodzą, to piekę ciasto, sprzątam salon i odpowiednio się ubieram.

Ogolnie uwazam, ze mialas racje. Nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze Ty to nie rodzina, a dzieci brata to krew, itp... Jestescie razem juz wystarczajaco dlugo, zebys wlasne zdanie mogla miec. Dobrze sie stalo, szkoda, ze w takiej formie, bo wyszlas na "wariatke". Ale teraz bedziesz miala przynajmniej ja z glowy.

Co do cytatu, niech zgadne, sama wlasnych dzieci nie masz? :-D

39

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

a ja tam kupuje zwykle ciastka
sprzątać mi sie srednio chce wiec ogarniam po łebkach tylko - jak ktos nie chce, nie musi przychodzić wink

ciasta piekę dla ludzi którzy sa mi najbliżsi - czyli dla,jednej osoby tongue

40

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Haida napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Szacunek jest kwestią grzeczności.

Jak mi ludzie do domu przychodzą, to piekę ciasto, sprzątam salon i odpowiednio się ubieram.

Ogolnie uwazam, ze mialas racje. Nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze Ty to nie rodzina, a dzieci brata to krew, itp... Jestescie razem juz wystarczajaco dlugo, zebys wlasne zdanie mogla miec. Dobrze sie stalo, szkoda, ze w takiej formie, bo wyszlas na "wariatke". Ale teraz bedziesz miala przynajmniej ja z glowy.

Co do cytatu, niech zgadne, sama wlasnych dzieci nie masz? :-D

Nie mam. Ale narzeczony też nie ma.

Wisi mi to co ona o mnie sądzi, bo kobita mnie nie szanuje i traktuje z buta. Jesteśmy parą z Misiem od 7 lat, ale ani razu nie dostałam od niej kartki na urodziny. To jest pierwszej wody chamstwo.

41

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:
Haida napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Szacunek jest kwestią grzeczności.

Jak mi ludzie do domu przychodzą, to piekę ciasto, sprzątam salon i odpowiednio się ubieram.

Ogolnie uwazam, ze mialas racje. Nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze Ty to nie rodzina, a dzieci brata to krew, itp... Jestescie razem juz wystarczajaco dlugo, zebys wlasne zdanie mogla miec. Dobrze sie stalo, szkoda, ze w takiej formie, bo wyszlas na "wariatke". Ale teraz bedziesz miala przynajmniej ja z glowy.

Co do cytatu, niech zgadne, sama wlasnych dzieci nie masz? :-D

Nie mam. Ale narzeczony też nie ma.

Wisi mi to co ona o mnie sądzi, bo kobita mnie nie szanuje i traktuje z buta. Jesteśmy parą z Misiem od 7 lat, ale ani razu nie dostałam od niej kartki na urodziny. To jest pierwszej wody chamstwo.

Ups to ja musze za niezle chamidlo w rodzinie swojej i meza uchodzic bo jako zywo nigdy (no poza latami szkolnymi gdy mnie mama zmuszala) zadnej kartki do nikogo nie wyslalam tongue

42

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
feniks35 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:
Haida napisał/a:

Ogolnie uwazam, ze mialas racje. Nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze Ty to nie rodzina, a dzieci brata to krew, itp... Jestescie razem juz wystarczajaco dlugo, zebys wlasne zdanie mogla miec. Dobrze sie stalo, szkoda, ze w takiej formie, bo wyszlas na "wariatke". Ale teraz bedziesz miala przynajmniej ja z glowy.

Co do cytatu, niech zgadne, sama wlasnych dzieci nie masz? :-D

Nie mam. Ale narzeczony też nie ma.

Wisi mi to co ona o mnie sądzi, bo kobita mnie nie szanuje i traktuje z buta. Jesteśmy parą z Misiem od 7 lat, ale ani razu nie dostałam od niej kartki na urodziny. To jest pierwszej wody chamstwo.

Ups to ja musze za niezle chamidlo w rodzinie swojej i meza uchodzic bo jako zywo nigdy (no poza latami szkolnymi gdy mnie mama zmuszala) zadnej kartki do nikogo nie wyslalam tongue

Mysle, ze nie chodzi o kartki urodzinowe, bilet samolotowy, itp... Chodzi o caloksztalt. Jezeli jeden raz sie przydarzy, to nie warto nawet czasu tracic na rozpamietywanie. Ale jesli ciagle, na okraglo, uparcie kobita popelnia (nie)chciane faux pas, itp... to po 7 latach moze kogos sz.ag trafic.

Problemem jest tez to, ze jak autorka watku sobie na poczatku pozwolila na taki uklad, to juz trudno bedzie to odkrecic. Moj maz mial w zwyczaju fundowanie wakacji bratu (pisalam juz o tym, ale cos wycielo). Ani przed slubem, ani po slubie mi to nie przeszkadzalo. Niech ma, mnie nie ubedzie. Az do momentu, kiedy zaczal narzekac, ze on tylko business class. Ja na to, ze latam economy i nic mi sie nie dzieje. A on na to, ze ja to co innego. W tym momencie skonczylo sie fundowanie wakacji i jakichkolwiek biletow. Jezeli nie bedziesz sie szanowac, to nie beda Ciebie szanowac. Jak sie taka pijawa przyssa, to jeszcze bedzie miala pretensje, ze za malo dostaje...

43

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Haida napisał/a:

Mysle, ze nie chodzi o kartki urodzinowe, bilet samolotowy, itp... Chodzi o caloksztalt. Jezeli jeden raz sie przydarzy, to nie warto nawet czasu tracic na rozpamietywanie. Ale jesli ciagle, na okraglo, uparcie kobita popelnia (nie)chciane faux pas, itp... to po 7 latach moze kogos sz.ag trafic..

Szlag trafia, bo przez siedem lat starałam się być miła. To nie tylko tak, że Misiek fundował bratankom wakacje, ale z własnej kasy kupowałam małpie prezenty (mówimy tu o drogich, markowych ciuchach za kilkaset funtów), za co dostawałam prawie nawet "dziękuję" tylko. Małpa potrafiła mi powiedzieć w zeszłym roku, kiedy dałam jej parę szpilek Loubutin, że jej się kolor nie podoba...

Ja mam zwyczajnie dość.

44

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:
Haida napisał/a:

Mysle, ze nie chodzi o kartki urodzinowe, bilet samolotowy, itp... Chodzi o caloksztalt. Jezeli jeden raz sie przydarzy, to nie warto nawet czasu tracic na rozpamietywanie. Ale jesli ciagle, na okraglo, uparcie kobita popelnia (nie)chciane faux pas, itp... to po 7 latach moze kogos sz.ag trafic..

Szlag trafia, bo przez siedem lat starałam się być miła. To nie tylko tak, że Misiek fundował bratankom wakacje, ale z własnej kasy kupowałam małpie prezenty (mówimy tu o drogich, markowych ciuchach za kilkaset funtów), za co dostawałam prawie nawet "dziękuję" tylko. Małpa potrafiła mi powiedzieć w zeszłym roku, kiedy dałam jej parę szpilek Loubutin, że jej się kolor nie podoba...

Ja mam zwyczajnie dość.

po ki grzyb wiec kupowalas?
kto Ci kazal?

serio, troche wiecej asertywności zamiast agresywności
ja przez 10 lat zwiazku nie kupilam samodzielnie ani jednego prezentu dla rodziny mojego "miśka" i swiat się nie zawalil, a rodzina mnie lubila. co najwyżej pomagalam wybierac, on płacił. absolutnie nie czułam potrzeby kupowania czegokolwiek jego dzieciom czy matce. i problemu nie bylo.

po drugie to sa jego pieniądze  wiec on decyduje
i tylko on moze okreslic czy wdzięczność drugiej osoby jest niewystarczająca
chociaz z tym bym była ostrozna -bo co to znaczy niewystarczająca? ja mowie zwykle dziekuje -raz, gora dwa. jak komus sie nie podoba to nie musi mi pomagac.

i po trzecie: serio nie mozesz z nim pogadac?
chociaz z tego co piszesz to ten związek zbyt zdrowy nie jest: dwa agresywne typy, które  nie potrafia rozmawiac, a kazda proba podjecia decyzji to walka

nic dziwnego ze wyzywasz sie na innych

45 Ostatnio edytowany przez Elya (2018-06-03 08:48:01)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
_v_ napisał/a:

i po trzecie: serio nie mozesz z nim pogadac?
chociaz z tego co piszesz to ten związek zbyt zdrowy nie jest: dwa agresywne typy, które  nie potrafia rozmawiac, a kazda proba podjecia decyzji to walka

nic dziwnego ze wyzywasz sie na innych

Jednoczesnie przychodzi na forum i robi z siebie cierpiącą, sąsiadka zła, teściowa zła, matka zła, potrafi nagle wpaść na jakiś wątek zwyzywać kogoś, przerywać mu rozmowę i domagać się zamkniecia wątku, bo ona tak chce i koniec.
Przeciez BB, Ty całymi dniami siedzisz w domu a jak spotykasz jakąs osobę to ją na forum obgadujesz i demonizujesz. Czy Ty kiedykolwiek miałas przyjaciółkę?

edit:
a "ex Miśka" to wariatka...Twoim zdaniem

46 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-03 09:23:47)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Ależ my potrafimy rozmawiać, co nie znaczy, że się zgadzamy. W kwestii bratowej- nigdy.

I ponownie piszę, że to wcale nie chodzi o pieniądze. Misiek własną kasę może wydawać na co mu się podoba, nawet na diamentowe tiary dla lokalnych kotów. Mnie tylko, i aż, po prostu zniesmacza jak ta kobieta i jej dzieci się do nas odnoszą. Zamiast "dziękuję", od lat otrzymujemy tylko niewybredną niegrzeczność. Ja rozumiem miłość do bratanków, ale na Jezusa Nazareńskiego, to dorośli ludzie są i fakt, że traktują wujka jak chodzący portfel, jest obrzydliwe.

Ja chciałam być dla niej miła- stąd prezenty, kartki, życzenia i cuda wianki (no bo to rodzina). Co z tego jak po pięciu minutach rozmowy, małpa starała mi się wsadzić jakąś szpilę. I tak było za każdym razem. W końcu człowiekowi wybija, bo ileż można tego zdzierżyć.

Elya, jakbyś pół godziny posiedziała z moją bratową, to byś zrozumiała z czym się zmagam od, kurcze, siedmiu lat.

47

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

BB, jeśli ona jest taka toksyczna to nie zmuszaj się do odwiedzania jej, rozmów z nią, nie wpuszczaj jej do swojego życia. Dlaczego kupować jej prezenty? Nie kupuj.

48

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Beyondblackie, jestem zniesmaczona. Nie, nie zachowaniem szwagierki Miśka, tylko Twoją i to nie tą opisaną w pierwszym poście, tylko w Twych kolejnych. Po raz kolejny dostałam dowód na to, że między dobrym wychowaniem a jego pozorami jest olbrzymia różnica.

Z drugiej strony pomyślałam, że wielokrotnie byłaś (a może i jesteś) lekceważona i upokarzana, bo masz w sobie tyle agresji (bo jak samej przed sobą przyznać się do bolesnych uczuć). Współczuję doświadczeń i tego, że dalej uciekasz od konfrontacji z nimi. Szwagierka Miska to tylko katalizator, skorzystasz z niego?

49

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

otrzymujeMY?

a co Ty jej dajesz, ze sie domagasz tej wdzięczności? poza antypatia?

i tez jestem zniesmaczona... bo juz wiem np. skad taka Twoja "niechęć"'do ofiar gwaltow i molestowania... agresor zawsz bedzie Twierdził, ze to wina ofiary, ze przecież mogla pomyslec i sie bronić, a nie byc bezwolna i pozwalająca na takie zachowanie

50

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Beyondblackie, przecięłaś wrzoda i teraz masz spokój. Misiek załatwia sprawy ze swoją rodziną sam, jeździ, komunikuje się, prezentuje.

51

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

a jaki jest sens w ogóle dopuszczac do powstania wrzoda? po to żeby wybuchnąć?
rzadko mi sie zdarzalo, ze nie lubilam kogos z otoczenia eksa ale jeśli już to mowilam po prostu ze nia mam ochoty na interakcje z taka osobą. a wtedy bylam zdecydowanie mniej asertywna niz teraz.
ba, robie tak do teraz i mam spokoj dzieki temu

52 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-03 09:29:42)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Snake napisał/a:

Beyondblackie, przecięłaś wrzoda i teraz masz spokój. Misiek załatwia sprawy ze swoją rodziną sam, jeździ, komunikuje się, prezentuje.

Tak sama myślę. Ulżyło mi, że już tej baby nie będę musiała odwiedzać.

Niech on sam sobie do nich jeździ, dzwoni i załatwia sprawy.

A dla wszystkich zniesmaczonych, dodam tylko tyle, że nie wiecie o czym piszecie. Gwarantuję, że pół godziny w towarzystwie mojej bratowej, wyleczyłoby was ze zniesmaczenia. Ta kobieta potrafi wyłącznie gadać na własny temat i kilku minutach zaczyna każdego pouczać co do tego jak powinien żyć, bez cienia ironii. Ona naprawdę wierzy w to, że jest księżniczką, której każde zdanie i opinia jest na wage złota. Uważa się też za intelektualistkę poziomu Nobla, chociaż jej IQ jest w rejonach przeciętnej średniej. Kombinacja tego i kompletne olewactwo wobec ludzi, czyli nas, którym ona i jej dzieci dużo zawdzięczają materialnie, jest prawdziwym killerem.

53 Ostatnio edytowany przez Esthere (2018-06-03 09:36:34)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Elya napisał/a:

BB, jeśli ona jest taka toksyczna to nie zmuszaj się do odwiedzania jej, rozmów z nią, nie wpuszczaj jej do swojego życia. Dlaczego kupować jej prezenty? Nie kupuj.

Mamy tu obraz osoby, która co innego czuje, co innego mówi, co innego jeszcze robi.
Nie polubiła szwagierki od pierwszego wejrzenia, ale próbuje jej wejść w cztery litery kupując szpilki Laboutina.
Serio, gdybym nie wiedziała że Autorka jest tu na forum od dawna (czego boleśnie doświadczyłam w postaci jej agresywnych postow)to byłabym przekonana że to trollowy wątek.
To po prostu nie może być prawda.
Nikt chyba nie jest aż tak pomieszany by kogoś szczerze nie cierpieć a mimo to wazelinowac drogimi prezentami.
BeyondBlackie - Probowalas sobie kupić jej wdzięczność?

Mnie się w ogóle nie mieści w głowie żeby kogoś nie cierpieć a jednocześnie na siłę dążyc do bycia miłym, o prezentach nie ma mowy.

Powtarzam. Przecież szwagierka nie jest emocjonalnie ułomna.  Nikt nie jest na tyle ograniczony, żeby nie wyczuwac, że te prezenty to jedna wielka mistyfikacja!
To jak BB chcesz być traktowana przez tę kobietę???

Prowadzicie ze sobą jakaś zimna wojne. Każda z Was dobrze wie o co chodzi. Zapewne widac po Tobie co myślisz i czujesz. Mnie takie prezenty stanęlyby w gardle. Taki obrzydliwie nieszczery popis. 
Tu nie chodzi o zrobienie dobrze osobie obdarowanej.  Tu chodzi o dokarmianie własnego EGO. " Patrz, jaka jestem hojna, wspaniała, podziwiaj mnie i badz mi wdzieczna!".

Dziwisz się szwagierce Ale powiem Ci jak niektórzy podchodzą do przyjmowania gości.
Nie, to nie porządek w domu i ciasto jest głównym wyrazem szacunku tylko to CO TAK NAPRAWDE MYSLISZ o swoim gościu. Jeśli go nie lubisz i nie szanujesz, reszta to są zbędne rekwizyty w tanim przedstawieniu. To jest przedmiotowe traktowanie człowieka i robienie dobrze WYŁĄCZNIE samej sobie ( zobaczcie jaka jestem idealna, porządna i na poziomie! ). To jest spektakl jednego aktora. Jesteś nim Ty Beyondblackie.

Chcesz być taka idealna i wizerunek siebie przysłania Ci inne wartości.

Nie raz było tak że bylam zaproszona i nie oczekiwałam wielkiej pompy.  Czasem brak jest siły na to. Doceniam, że mam przyjaciół, przy których mogę być sobą i którzy są tacy przy mnie. To samo rodzina. Nie musi być ciasto na stole i lśniące blaty. Nie o to chodzi. Jeśli czuje że osoba jest mi bliska to jesteśmy razem dla tej bliskości, i czujemy się świetnie nawet jeśli na TV leży kurz.

Jaka wartość ma Twoja wysprzatana chałpa ( sorry, Miska, to jest na pewno JEGO chata) i prezenty od Laboutina (Miś sponsorował?) skoro w sercu jest niechęć, pokłady złości i żalu?

Kogo chcesz tym cyrkiem oszukać???

54 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-06-03 09:39:53)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Wiem, o czym napisałam.

Unikam osób, które starają się być miłe, które dają prezenty oczekując wdzięczności, które pod płaszczykiem dobrego wychowania ukrywają złość, wściekłość (by nie użyć nieparlamentarnego słowa), wolę od nich osoby, które nie ukrywają swego egocentryzmu i chamstwa. Dlaczego? Po tych drugich wiem, czego się spodziewać, po tych drugich też - nieszczerości. I jeśli podejmuję kontakt z pierwszymi, wiem, na co się decyduję i co może mnie spotkać; wielokrotnie mnie zaskoczyły swym kulturalnym zachowaniem, te drugie - nigdy, kwestią czasu jest fakt ukazanie prawdziwej twarzy.

55 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-03 09:44:53)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Esthere, dom jest nasz wspólny, kupiony po połowie. Prezenty bratowej kupowałam za własną kasę.

Czego praktycznie nikt nie potrafi zrozumieć w tym wątku jest to, że starałam się wobec bratowej być fer przez lata. Nie lubiłam jej, to prawda, ale usilnie dążyłam do tego by moja niechęć nie zakłócała sprawiedliwego jej traktowania. Ja drogie prezenty różnym przyjaciołom  kupuję, bo lubię, więc jedna kiecka czy para szpilek nie robiła mi różnicy. Lubię jak ludzie dostają czego chcą. Ale od bratowej, jedyne co przez lata dostałam w zamian, to skwaszona mina. I czy takie to dziwne, że jak człowiek latami się wysila na bycie super sprawiedliwym, a dostaje w zamian goofno, to mu w końcu wybija? Nie sądzę.

I nie, normalnie niczego nie udaję. Jestem otwarcie tak chamowata, jak Wielokropek o mnie myśli. Tylko w tym jednym przypadku (bo rodzina Misia) starałam się pohamować.

56 Ostatnio edytowany przez _v_ (2018-06-03 09:48:40)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Beyondblackie, masz już swoje lata. To nie przedszkole, zeby tak sie zachowywać. Dorosly człowiek jak kogoś nie lubi to go unika a już na pewno nie daje drogich prezentów. szpilki laboutina dla osoby której nie cierpisz?
sorry to jakaś pomylka chyba

jak mówię: wiecej asertywności,mniej agresji -bedzie sie przyjemniej żyło

kto Ci w ogole kaze byc super sprawiedliwym?
Sama zmuszasz sie do czegos, czego nie chcesz, a potem jeszcze za ta super sprawiedliwosc oczekujesz super wdzięczności

to jak te kobiety co nikt ich nie prosi, a robia dwidziestodaniowe obiady, sprzątają codziennie, choc nikt ich o to nie prosi, a później mają pretensje,ze nikt tego nie docenia
i albo robią awantury, albo strzelaja focha za brak wdzięczności

57 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-06-03 09:57:34)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Doskonale zrozumiałam i dlatego tak zareagowałam.

Ludzi starających się być miłymi unikam.
Jeśli nie odpowiada mi czyjeś zachowanie, to mówię o tym wprost, nie hodując złości, a kontakty zrywam lub ograniczam do minimum, na pewno nie obrzucając tej osoby prezentami, zwłaszcza drogimi.



Edytowałaś ostatni post, więc robię to i ja.

Beyondblackie napisał/a:

(...) I nie, normalnie niczego nie udaję. Jestem otwarcie tak chamowata, jak Wielokropek o mnie myśli. Tylko w tym jednym przypadku (bo rodzina Misia) starałam się pohamować.

Współczuję Ci.








Może i Tobie się przyda to, co od lat powtarzam jak mantrę.

Pema Cziedryn napisał/a:

Dziewczynko, nie pozwól, by życie sprawiło, że Twoje serce stwardnieje.

58

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Przepraszam, ale jak asertywnie komuś powiedzieć podczas kawki z ciasteczkiem, że nie szanuje mojego czasu, bo jest prawie godzinę spóźniona?

Tak, na marginesie, tak zrobiłam trzy lata temu, kiedy bratowa, pomimo tego, że wiedziała iż spieszymy się do domu, bo mamy spotkanie z księgowym, przylazła godzinę spóźniona, nie przeprosiła w ogóle i jak jej zwróciłam uwagę, to tylko zatrzepotała rzęsami jak idiotka, która nic nie rozumie. Zgadnijcie, kto płacił za rachunek w tej prestiżowej kawiarni? Chyba nie muszę nawet pisać.

Prosto i brutalnie, to były nawarstwiające się szpile, brak szacunku i czysty tupet, które doprowadziły do mojego wybuchu.

59

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Przepraszam, ale jak asertywnie komuś powiedzieć podczas kawki z ciasteczkiem, że nie szanuje mojego czasu, bo jest prawie godzinę spóźniona? (...)

Czuje się zlekceważona (jestem wściekła, lub inne uczucie, które jest wynikiem zachowania tej osoby), gdy Ty spóźniasz się na spotkanie godzinę, bo ten czas mogłam wykorzystać inaczej.


(...) to były nawarstwiające się szpile, brak szacunku i czysty tupet, które doprowadziły do mojego wybuchu.

Rozumiem, dlatego warto moim zdaniem zamiast starać się być miłym dbać o nienaruszanie swych granic nie będąc jednocześnie chamskim i agresywnym. Wierz mi, można tak zrobić. Można to zrobić tylko wtedy, gdy nie ma się w sobie pokładów złości i innych nieprzyjemnych uczuć.

60

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Beyondblackie napisał/a:

Przepraszam, ale jak asertywnie komuś powiedzieć podczas kawki z ciasteczkiem, że nie szanuje mojego czasu, bo jest prawie godzinę spóźniona?

Tak, na marginesie, tak zrobiłam trzy lata temu, kiedy bratowa, pomimo tego, że wiedziała iż spieszymy się do domu, bo mamy spotkanie z księgowym, przylazła godzinę spóźniona, nie przeprosiła w ogóle i jak jej zwróciłam uwagę, to tylko zatrzepotała rzęsami jak idiotka, która nic nie rozumie. Zgadnijcie, kto płacił za rachunek w tej prestiżowej kawiarni? Chyba nie muszę nawet pisać.

Prosto i brutalnie, to były nawarstwiające się szpile, brak szacunku i czysty tupet, które doprowadziły do mojego wybuchu.


serio, gdyby nie to, ze jestes tu od kilku lat, to tez bym powiedziala ze stuprocentową pewnością, ze trollujesz - jak koleżanka wyżej

jak już jestes na tym forum, to wynies z niego jakies nauki
tu naprawdę można sie sporo dowiedziec, a potem zastosować to w życiu

i zajmij sie agresja, skoro wiesz, ze to Twoj problem

61

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
_v_ napisał/a:

serio, gdyby nie to, ze jestes tu od kilku lat, to tez bym powiedziala ze stuprocentową pewnością, ze trollujesz - jak koleżanka wyżej (...)

O mnie mowa?

62 Ostatnio edytowany przez _v_ (2018-06-03 10:19:58)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.
Wielokropek napisał/a:
_v_ napisał/a:

serio, gdyby nie to, ze jestes tu od kilku lat, to tez bym powiedziala ze stuprocentową pewnością, ze trollujesz - jak koleżanka wyżej (...)

O mnie mowa?

ajj, skrot myslowy

któraś dziewczyna wyzej ujela to w ten sposob, ze gdyby nie to, ze zna Bb od dawna to by wziela jej watek za trollowy

63 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-06-03 10:25:52)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Mowa bywa źródłem nieporozumień, jak powiedział mądry człowiek, którego nazwiska teraz nie pamiętam.

Przed Twym postem jest mój, a Ty wspomniałaś o koleżance wyżej (która albo jest trollem, albo uważa autorkę za trolla); według mnie autorka wątku nie jest trollem. Życzę jej jednak, by poradziła sobie ze swymi trudnymi doświadczeniami.



Edycja
big_smile
Napisałam post, a Ty w międzyczasie wyjaśniłaś. Dzięki. smile

64 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-06-03 10:39:23)

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Chryste, to Wy chyba macie świętych za rodzinę...

Wszystko co oczekiwałam od bratowej to TYLKO szacunek. Nie miałam nigdy oczekiwań, że ma mnie lubić. Jej mąż potrafi, Młody potrafi, a Starszy był za frak złapany by się nauczył. Tylko jakoś bratowa jest oporna by zrozumieć zasady gry.

Oczywiście, wiem dlaczego: bratowa mnie nie znosi. Według niej jestem niegrzeczną, agresywną (co jest prawdą), prawicową (najgorsza obelga w ustach bratowej) intelektualistyczną snobką. Nigdy mi tego w twarz nie powiedziała, ale jej emocje są widoczne.

65

Odp: Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Bb, ja wręcz przeciwnie, nie mam świętej rodziny. Ale mam wybór z kim chce moje zycie krzyżowac. I np. z rodzina nie chce. Wiec tego nie robie 
i wiesz co?? zyje mi sie spokojnie i bez agresji i nacinania wrzodow

po prostu pozbylam sie ze swojego zycia ludzi których nie lubie i z którymi nie chce przebywać i stal sie cud! nie mam zadnych wrzodow

Posty [ 1 do 65 z 255 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Obraziłam szwagierkę i jest mi wstyd.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024