Elya napisał/a:BB, jeśli ona jest taka toksyczna to nie zmuszaj się do odwiedzania jej, rozmów z nią, nie wpuszczaj jej do swojego życia. Dlaczego kupować jej prezenty? Nie kupuj.
Mamy tu obraz osoby, która co innego czuje, co innego mówi, co innego jeszcze robi.
Nie polubiła szwagierki od pierwszego wejrzenia, ale próbuje jej wejść w cztery litery kupując szpilki Laboutina.
Serio, gdybym nie wiedziała że Autorka jest tu na forum od dawna (czego boleśnie doświadczyłam w postaci jej agresywnych postow)to byłabym przekonana że to trollowy wątek.
To po prostu nie może być prawda.
Nikt chyba nie jest aż tak pomieszany by kogoś szczerze nie cierpieć a mimo to wazelinowac drogimi prezentami.
BeyondBlackie - Probowalas sobie kupić jej wdzięczność?
Mnie się w ogóle nie mieści w głowie żeby kogoś nie cierpieć a jednocześnie na siłę dążyc do bycia miłym, o prezentach nie ma mowy.
Powtarzam. Przecież szwagierka nie jest emocjonalnie ułomna. Nikt nie jest na tyle ograniczony, żeby nie wyczuwac, że te prezenty to jedna wielka mistyfikacja!
To jak BB chcesz być traktowana przez tę kobietę???
Prowadzicie ze sobą jakaś zimna wojne. Każda z Was dobrze wie o co chodzi. Zapewne widac po Tobie co myślisz i czujesz. Mnie takie prezenty stanęlyby w gardle. Taki obrzydliwie nieszczery popis.
Tu nie chodzi o zrobienie dobrze osobie obdarowanej. Tu chodzi o dokarmianie własnego EGO. " Patrz, jaka jestem hojna, wspaniała, podziwiaj mnie i badz mi wdzieczna!".
Dziwisz się szwagierce Ale powiem Ci jak niektórzy podchodzą do przyjmowania gości.
Nie, to nie porządek w domu i ciasto jest głównym wyrazem szacunku tylko to CO TAK NAPRAWDE MYSLISZ o swoim gościu. Jeśli go nie lubisz i nie szanujesz, reszta to są zbędne rekwizyty w tanim przedstawieniu. To jest przedmiotowe traktowanie człowieka i robienie dobrze WYŁĄCZNIE samej sobie ( zobaczcie jaka jestem idealna, porządna i na poziomie! ). To jest spektakl jednego aktora. Jesteś nim Ty Beyondblackie.
Chcesz być taka idealna i wizerunek siebie przysłania Ci inne wartości.
Nie raz było tak że bylam zaproszona i nie oczekiwałam wielkiej pompy. Czasem brak jest siły na to. Doceniam, że mam przyjaciół, przy których mogę być sobą i którzy są tacy przy mnie. To samo rodzina. Nie musi być ciasto na stole i lśniące blaty. Nie o to chodzi. Jeśli czuje że osoba jest mi bliska to jesteśmy razem dla tej bliskości, i czujemy się świetnie nawet jeśli na TV leży kurz.
Jaka wartość ma Twoja wysprzatana chałpa ( sorry, Miska, to jest na pewno JEGO chata) i prezenty od Laboutina (Miś sponsorował?) skoro w sercu jest niechęć, pokłady złości i żalu?
Kogo chcesz tym cyrkiem oszukać???