Co myślicie o zawieraniu znajomości przez internet? Pisanie do obcych ludzi na portalach społecznościowych/portale randkowe. Czy to standard w dzisiejszym świecie czy skrajna desperacja?
desperacja nie, ale jeżeli ktoś zawiera znajomości TYLKO przez internet, to może to świadczyć o problemach w relacjach z ludźmi na żywo.
desperacja nie, ale jeżeli ktoś zawiera znajomości TYLKO przez internet, to może to świadczyć o problemach w relacjach z ludźmi na żywo.
Nie chodzi mi o ciągle zawieranie znajomości, raczej o szukanie miłości w internecie
pytasz odnośnie tego faceta, o którym skasowałaś post w drugim temacie?
Jak napisałam, że na jednej stronce pokazałam cycki a potem sie z tym kolesiem zaprzyjazniłam to mnie zwyzywali. I komentowali, że jestem desperatką skoro w takie coś się pakuje.
Moim zdaniem to nie jest desperacja. Jesli się znajdzie osobę która chce z tobą rozmawiać, to kto wie co z tego może wyjść. Gorzej jak ten ktoś jest już zajęty.
pytasz odnośnie tego faceta, o którym skasowałaś post w drugim temacie?
Nie, pytanie jest ogólne. Chciałam poznać zdanie innych.
A post usunęłam, bo uznałam że nie ma sensu.
Poznawanie ludzi przez internet jest takim samym sposobem jak i każdy inny. O ile traktuje się go z głową. Internet pozwala na wiele wynaturzeń i nie trzeba pokazywać cycków, żeby kogoś poznać:D
ale ja osobiście jestem za przenoszeniem relacji poza internet jak najszybciej.
desperacja nie, ale jeżeli ktoś zawiera znajomości TYLKO przez internet, to może to świadczyć o problemach w relacjach z ludźmi na żywo.
nie zgodze sie z tym do konca
czasem oczywiscie tak - moze to byc objaw jakichs problemow
ale np w moim przypadku raczej tak nie jest
wszystkie moje znajomosci zawieram przez internet
glownie dlatego ze to jest proste i mozliwe o kazdej porze dnia i nocy, swiatek piatek czy niedziela
po drugie na zywo wiekszosc mezczyzn mnie nie interesuje, bo zaden mi sie nie podoba
lubie najpierw poznac czyjs umysl chocby minimalnie - wtedy wyglad ma mniejsze znaczenie
(kobiety mi sie w wiekszosci podobaja, ale jesli za cialem nie idzie umysl, to i tak nic z tego nie wyjdzie)
po trzecie nie cierpie jak mnie ktos zaczepia w miejscach do tego nie przeznaczonych - czyli wszystkich
nawet klub nie jest dla mnie miejscem podrywu, bo ja tam ide potanczyc a nie znalezc kogos do seksu
ale rowniez szybko przenosze znajomosci do reala - wystarczy kilka wiadomosci i jesli rozmowa idzie, to chce to zweryfikowac na zywo
Podkreślę,że to wyłącznie MOJA opinia.
Otóż uważam,że ludzie zawierający znajomości w internecie,z nadzieją na związki-są- DLA MNIE-desperatami.
Podkreślę,że to wyłącznie MOJA opinia.
Otóż uważam,że ludzie zawierający znajomości w internecie,z nadzieją na związki-są- DLA MNIE-desperatami.
dlaczego?
przeciez z internetu korzystaja tacy sami ludzie, ktorzy zyja obok Ciebie
pracuja z Toba, spotykasz ich w sklepie, w bibliotece itp
gojka102 napisał/a:Podkreślę,że to wyłącznie MOJA opinia.
Otóż uważam,że ludzie zawierający znajomości w internecie,z nadzieją na związki-są- DLA MNIE-desperatami.dlaczego?
przeciez z internetu korzystaja tacy sami ludzie, ktorzy zyja obok Ciebie
pracuja z Toba, spotykasz ich w sklepie, w bibliotece itp
Nie twierdzę,że z internetu korzystają desperaci.Ba,uważam nawet,że ludzie,którzy szukają znajomości w necie nie są desperatami.Jedynie ci,którzy liczą na związek szukając na portalach randkowych:)
Myślę że internet pozwala śmielej wyrazić swoje oczekiwania, co w pewnym ułatwia kontakty. W tym sensie jest to naturalny sposób na zawarcie nowej znajomości. Z drugiej strony, wolałbym kogoś poznać na żywo, bo to jest dla mnie bardziej prawdziwy kontakt niż taki wirtualny dobór.
_v_ napisał/a:gojka102 napisał/a:Podkreślę,że to wyłącznie MOJA opinia.
Otóż uważam,że ludzie zawierający znajomości w internecie,z nadzieją na związki-są- DLA MNIE-desperatami.dlaczego?
przeciez z internetu korzystaja tacy sami ludzie, ktorzy zyja obok Ciebie
pracuja z Toba, spotykasz ich w sklepie, w bibliotece itpNie twierdzę,że z internetu korzystają desperaci.Ba,uważam nawet,że ludzie,którzy szukają znajomości w necie nie są desperatami.Jedynie ci,którzy liczą na związek szukając na portalach randkowych:)
wszystko jest mozliwe
aczkolwiek ja bym uwazala na tych ktorzy po prostu maja parcie na zwiazek - niezaleznie od tego, gdzie go szukają
aczkolwiek ja bym uwazala na tych ktorzy po prostu maja parcie na zwiazek - niezaleznie od tego, gdzie go szukają
dokładnie- bo powinni "mieć parcie" na konkretną osobę raczej jako całość z ciałem i umysłem.
jeśli dobrze rozumiem Gojkę to brzmi mi tu nutka rozczarowania, że wiele osób szuka przelotnych znajomości na portalach a nie trwałych związków.
Ale nie do końca wydaje mi się to prawdą. Po prostu mając teoretycznie duży wybór zawarcia nowych znajomości nie dopasowują się na siłę do partnera i vice versa.. to chyba dobrze.. a z drugiej strony jeśli większość znajomości zaczyna się standartowo rozmowami o niczym na portalu, a potem takie same rozmowy o niczym są przy kawie, to trudno o olśnienie..
_v_ napisał/a:aczkolwiek ja bym uwazala na tych ktorzy po prostu maja parcie na zwiazek - niezaleznie od tego, gdzie go szukają
dokładnie- bo powinni "mieć parcie" na konkretną osobę raczej jako całość z ciałem i umysłem.
jeśli dobrze rozumiem Gojkę to brzmi mi tu nutka rozczarowania, że wiele osób szuka przelotnych znajomości na portalach a nie trwałych związków.
Ale nie do końca wydaje mi się to prawdą. Po prostu mając teoretycznie duży wybór zawarcia nowych znajomości nie dopasowują się na siłę do partnera i vice versa.. to chyba dobrze.. a z drugiej strony jeśli większość znajomości zaczyna się standartowo rozmowami o niczym na portalu, a potem takie same rozmowy o niczym są przy kawie, to trudno o olśnienie..
Sugerujesz,że jestem rozczarowana ludźmi szukającymi na portalach przelotnych związków?
Nie sugeruję, tylko wprost piszę, ze tak to odebrałam.
Zwyczajny sposób poznawania ludzi - jak każdy inny zresztą. Nie rozumiem dyskusji.
Nie sugeruję, tylko wprost piszę, ze tak to odebrałam.
Elu,za mąż wyszłam jeszcze przed czasami internetów,nigdy nie szukałam związku w necie.i nawet nie znam nikogo kto by szukał:)
Zwyczajny sposób poznawania ludzi - jak każdy inny zresztą. Nie rozumiem dyskusji.
Nie musisz wszystkiego rozumieć.
Ja też nie rozumiem wielu rzeczy.Ale przynajmniej się staram
Nie jest to desperacja a pragmatyzm.
Jeśli jesteś np gejem mieszkającym na głębokiej wsi, to jest całkiem rozsądne że lepiej się nie afiszować publicznie i przejść do internetu.
Jeśli jesteś osobą pracującą w branży zdominowanej przez jakąś płeć(np mężczyźni w IT, zawodach technicznych, mechanicy; kobiety w branży "beauty", wszelkie kosmetyczki, makijażystki, konsultantki w drogeriach) to randki przez internet mogą być bardzo wygodne.
Ja odbieram portale randkowe bardzo pozytywnie; lepiej założyć tam konto, niż siedzieć i narzekać: wszyscy fajni są już zajęci, nikt mnie nie chce, jak tu żyć?
Ostatecznie jest tak, że to jak się kogoś poznało przestaje mieć znaczenie po pierwszym spotkaniu(no chyba że jakoś strasznie ściemnialiśmy w internecie, ale mi chodzi raczej o osoby ucziwe wobec siebie i innych).
21 2018-05-30 15:17:05 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-05-30 15:57:18)
Internet pozwala na wiele wynaturzeń i nie trzeba pokazywać cycków, żeby kogoś poznać:D
Oczywiście, że nie trzeba. Wystarcza nie założyć biustonosza pod ubraniem, to już się bardzo wyróżnia.
ja bym tez dodala ze to pragmatyzm i mozliwosc poznania odpowiedniej osoby
bo przeciez nie bede biegac po ulicy i pytac kazdego czy kreci go bdsm
po prostu wchodze na strone gdzie sa ludzie o podobnych potrzebach i nie marnuje czasu
Po raz kolejny przekonałam się, że panowie online bardzo często oszukują - co do swego aktualnego wyglądu, wagi itd. Umówiłam się z takim jednym po kilkudniowej wymianie wiadomości, i ku swemu wielkiemu rozczarowaniu ujrzałam kogoś, kogo się zupełnie nie spodziewałam. Facet był sporo grubszy niż sugerowały jego zdjęcia z profilu, w dodatku był okrutnie zaniedbany, braki w uzębieniu, ogólne niechlujstwo.... Byłam przerażona, wysiedziałam godzinę i dałam nogę.
Jak dla mnie strata czasu i nerwów. Już daję sobie spokój z randkami z netu.
Po raz kolejny przekonałam się, że panowie online bardzo często oszukują - co do swego aktualnego wyglądu, wagi itd. Umówiłam się z takim jednym po kilkudniowej wymianie wiadomości, i ku swemu wielkiemu rozczarowaniu ujrzałam kogoś, kogo się zupełnie nie spodziewałam. Facet był sporo grubszy niż sugerowały jego zdjęcia z profilu, w dodatku był okrutnie zaniedbany, braki w uzębieniu, ogólne niechlujstwo.... Byłam przerażona, wysiedziałam godzinę i dałam nogę.
Jak dla mnie strata czasu i nerwów. Już daję sobie spokój z randkami z netu.
Jeżeli ten "kolejny raz" to nie był co najmniej dwudziesty, to nie odpuszczaj tak łatwo
Trudno sprawdzić przez kamerę w tych czasach? Teraz nawet czaty opierają się na kamerach.
26 2018-05-30 22:58:21 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-05-30 22:59:30)
Kazda blizsza-trwalsza relacje (pomijajac osoby z rodziny) zawarlam przez internet. Bardzo doceniam to narzedzie.
A u mnie z jakichś przyczyn to nie działa, przynajmniej jeśli idzie o mężczyzn. Poznałam za to fajne koleżanki przez net.
Nie widzę problem ze znajomościami online. Szczególnie, jeżeli znajomości pochodzą z "przypadkowych" (czyli nie celowego szukania a jakiejś "wspólnej płaszczyzny": fanpage, komentarzy pod czymś, forum tematycznego, zapytania kogoś o coś interesującego/sensownego, itd) źródeł.
Pisanie do obcych ludzi na portalach społecznościowych/portale randkowe.
Pisanie do kogoś na fejsbuku, bo jest ładny/a jakoś do mnie nie przemawia.
Randki online też nie, ale tym się bawiłem lata temu. Chociaż teraz pewnie jest gorzej
Dla mnie to trochę takie "kupowanie kota w worku", bo taka osoba może trochę naściemniać o sobie samej. Najlepiej szybko to zweryfikować na spotkaniu. Jestem negatywnie nastawiona ze względu na obecność w Internecie licznych desperatów (czy tam jak wolicie stulejarzy), zboczeńców itp. Założenie konta na sympatii, darlingu czy innym gównie jest poniżej mojej godności.
Dla mnie to trochę takie "kupowanie kota w worku", bo taka osoba może trochę naściemniać o sobie samej. Najlepiej szybko to zweryfikować na spotkaniu. Jestem negatywnie nastawiona ze względu na obecność w Internecie licznych desperatów (czy tam jak wolicie stulejarzy), zboczeńców itp. Założenie konta na sympatii, darlingu czy innym gównie jest poniżej mojej godności.
no tak, bo jak nie bylo internetu to nikt nie sciemnial
a fanfan tulipan to fikcja literacka
31 2018-06-01 21:44:43 Ostatnio edytowany przez beacia96 (2018-06-01 21:44:57)
Wiadomo, pościemniać można zawsze, ale przez Internet wydaje się to bardziej proste niż w realu. I szkoda tylko tych naiwnych ludzi, którzy np łapią się na jakieś denne teksty.
tylko sie wydaje
Ja w tym widzę trochę desperacji, bo jednak w większości przypadków jest to coś, po co się sięga gdy inne źródła znajomości się wyczerpały i zostało tylko to, ale jednocześnie popieram argumenty "za". Sama mam partnera z którym się złowiliśmy na randkowym.
Za to podryw na portalach społecznościowych wydaje mi się czymś bardziej dla małolatów, którzy nie potrafią zagadać do koleżanki z klasy. A zagadywanie do obcej dorosłej osoby np. tylko na podstawie jej zdjęć jest po prostu dziwny i ma małe szanse powodzenia.
Ja w tym widzę trochę desperacji, bo jednak w większości przypadków jest to coś, po co się sięga gdy inne źródła znajomości się wyczerpały i zostało tylko to, ale jednocześnie popieram argumenty "za". Sama mam partnera z którym się złowiliśmy na randkowym.
Za to podryw na portalach społecznościowych wydaje mi się czymś bardziej dla małolatów, którzy nie potrafią zagadać do koleżanki z klasy. A zagadywanie do obcej dorosłej osoby np. tylko na podstawie jej zdjęć jest po prostu dziwny i ma małe szanse powodzenia.
a jak zagadujesz w klubie czy na ulicy to na podstawie czego? wspaniałego charakteru? )
Ja w tym widzę trochę desperacji, bo jednak w większości przypadków jest to coś, po co się sięga gdy inne źródła znajomości się wyczerpały i zostało tylko to, ale jednocześnie popieram argumenty "za". Sama mam partnera z którym się złowiliśmy na randkowym.
Za to podryw na portalach społecznościowych wydaje mi się czymś bardziej dla małolatów, którzy nie potrafią zagadać do koleżanki z klasy. A zagadywanie do obcej dorosłej osoby np. tylko na podstawie jej zdjęć jest po prostu dziwny i ma małe szanse powodzenia.
Sorry, ale w pewnych okolicznościach po prostu nie da się zawierać znajomosci w realu. Internet (portale randkowe, tematyczne, towarzyskie) są do tego doskonałe, bo dają na poczatku komfort anonimowosci.
Co myślicie o zawieraniu znajomości przez internet? Pisanie do obcych ludzi na portalach społecznościowych/portale randkowe. Czy to standard w dzisiejszym świecie czy skrajna desperacja?
Z tymi portalami randkowymi, to cusz, każdy orze jak może. Szczerze mówiąć, to zapisałam siękiedyś na jeden, dla jaj i aby coś tam sprawdzić, i rzeczywiście - masakra. Tak jak gdzieś czytałam - samce masowo wysyłają wiadomości do iluś samiczek, bez choćby pobieżnego sprawdzenia ich profili.
Co do reszty, to tak. Da się zawrzeć sensowne znajomości przez net. Sama kiedyś takie zawarłam, mąż też kiedyś zawarł. I tak sobie myślę, że takie rzeczy udają się zupełnie niespodziewanie, a po drugie - poprzez konkretne, tematyczne portale i grupy, a nie tam jakieś ogólne pierdu-pierdu.
Ktoś tu coś rzucił o desperacji. Otóż nie do końca. W realu jest się wśród iluś ludzi, z czego z jakimiś pojedynczymi osobami wchodzi się w relację na poziomie co najmniej koleżeńskim, a z większością jednak nie. Net jest o tyle fajny, że do miejsc zrzeszających grupy ludzi o jakichś wspólnych cechach łatwo się dostać,a w realu dotarcie do takich osób bardziej jednak podlega przypadkowi lub np. może być to utrudnione choćby przez fizyczną odległość.
Więc tak, jestem na tak.
37 2018-06-01 22:49:59 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-06-01 22:51:15)
W realu jest ten problem, ze trudno jest poznac kogos całkiem obcego. Zwykle z braku czasu (mnie na przyklad zwykle brakuje na to czasu, a kiedy mam wolny wieczór, tak jak dzis, jestem na to zbyt zmeczona).
I najczesciej jest tak, że się poznaje znajomych-znajomych a potem jest tak, ze sie zna powiedzmy 30-40 osob i nagle sie okazuje, że kazdy byl juz czyims mezem/kochankiem/odrzuconym absztyfikantem
Odstręcza mnie wizja chodzenia do lozka z kims, kto się spotykal z kims, kogo znam chocby z widzenia, bo wiem, że wczesniej czy pozniej zaczynaja sie plotki.
Wiec wolę ryzykowac w necie niz w realu.
Rerka napisał/a:Ja w tym widzę trochę desperacji, bo jednak w większości przypadków jest to coś, po co się sięga gdy inne źródła znajomości się wyczerpały i zostało tylko to, ale jednocześnie popieram argumenty "za". Sama mam partnera z którym się złowiliśmy na randkowym.
Za to podryw na portalach społecznościowych wydaje mi się czymś bardziej dla małolatów, którzy nie potrafią zagadać do koleżanki z klasy. A zagadywanie do obcej dorosłej osoby np. tylko na podstawie jej zdjęć jest po prostu dziwny i ma małe szanse powodzenia.a jak zagadujesz w klubie czy na ulicy to na podstawie czego? wspaniałego charakteru?
)
Raczej na zasadzie spontanicznego uśmiechu czy wspólnie wymienionej uwagi, która pozwala kontynuować rozmowę. Bo w Internecie często zaczyna się to od "hej" i czasem na tym się kończy. O przerobionych zdjęciach to już dużo napisano, więc nie będę rozwlekać
Przy pisaniu tej poprzedniej wiadomości pomyślałam głównie o niskich szansach powodzenia przy pisaniu do ślicznych dziewcząt/mężczyzn jak modeli, którzy dostają pełno wiadomości w stylu "hej, śliczna jesteś, poznajmy się". Raczej trudno jest na siebie zwrócić uwagę taką wiadomością, zwłaszcza jeśli jest to jakiś Facebook i oni tam są, aby gadać ze znajomymi, kumplami i rodziną, a nie żeby kogoś poznawać dodatkowo.
_v_ napisał/a:Rerka napisał/a:Ja w tym widzę trochę desperacji, bo jednak w większości przypadków jest to coś, po co się sięga gdy inne źródła znajomości się wyczerpały i zostało tylko to, ale jednocześnie popieram argumenty "za". Sama mam partnera z którym się złowiliśmy na randkowym.
Za to podryw na portalach społecznościowych wydaje mi się czymś bardziej dla małolatów, którzy nie potrafią zagadać do koleżanki z klasy. A zagadywanie do obcej dorosłej osoby np. tylko na podstawie jej zdjęć jest po prostu dziwny i ma małe szanse powodzenia.a jak zagadujesz w klubie czy na ulicy to na podstawie czego? wspaniałego charakteru?
)
Raczej na zasadzie spontanicznego uśmiechu czy wspólnie wymienionej uwagi, która pozwala kontynuować rozmowę. Bo w Internecie często zaczyna się to od "hej" i czasem na tym się kończy. O przerobionych zdjęciach to już dużo napisano, więc nie będę rozwlekać
![]()
Przy pisaniu tej poprzedniej wiadomości pomyślałam głównie o niskich szansach powodzenia przy pisaniu do ślicznych dziewcząt/mężczyzn jak modeli, którzy dostają pełno wiadomości w stylu "hej, śliczna jesteś, poznajmy się". Raczej trudno jest na siebie zwrócić uwagę taką wiadomością, zwłaszcza jeśli jest to jakiś Facebook i oni tam są, aby gadać ze znajomymi, kumplami i rodziną, a nie żeby kogoś poznawać dodatkowo.
czy to przez internet czy na żywo ignoruje typkow piszących "hej", albo "hej, sliczna"
jak nie maja nic ciekawego do powiedzenia to przykro mi, ale nie sa materialem dla mnie
czy to przez internet czy na żywo ignoruje typkow piszących "hej", albo "hej, sliczna"
jak nie maja nic ciekawego do powiedzenia to przykro mi, ale nie sa materialem dla mnie
I ewidentnie nie czytają profili. Na potrzeby tego wątku wlazłam na maila do takich różnych głupot i parę cytacików podrzucam, dla pośmiania się:
Greetıngs!!)) Is it possible to find you in this world?
Hello my sunny! I am Bogdan and I am 29 years old.
hello i come from china hangzhou. i am an owner of a 4 s car
Hi! I feel that you are that lady whom I’m waiting for all my liffe
hi dear ! im verry glad to see you here
Hi) When love comes to my heart, it's gonna turn my life into a …
Hi! ) Dear, when I found you here my heart starts to beat s fast
Hello dear,I am kind,gentle,calm,sensual man.
Hello! All the princes of the world will buzz around you, begging…
Itp., itd.
F*, muszę się stamtąd w końcu wyrejestrować.
41 2018-06-03 01:28:11 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-06-03 01:29:33)
E tam, jak będziesz miała gorszy dzień możesz sobie na poprawę humoru poczytać te komplementy . Niektóre nawet z zagranicy
A nawiązując do tematu, chyba niektórzy ulegli iluzji, że poznając kogoś w realu jesteśmy w stanie lepiej go ocenić niż kiedy poznajemy go w internecie. Wydaje mi się, że ważniejsze niż to skąd się znamy, jest to, jak dużo mamy życiowych doświadczeń i jak różnorodnych ludzi spotkaliśmy w przeszłości. Czasem nawet po jednym zdaniu można wychwycić jakąś patologię charakteru, albo cechę na którą jesteśmy cięci. I właściwie już po pierwszym spotkaniu osoba poznana w pubie przestaje różnić się od tej z internetu.
Ciekawe są też statystyki niektórych stron randkowych(ile par się na nich poznało/skończyło w szczęśliwym związku/ wzięło ślub etc. ), bo nie wyglądają tak źle, ale nie wiem czy te portale w ramach promocji sobie ich nie podbijają. np w UK % małżeństw zainicjowanych online z roku na rok jest coraz większy, czyli ludzie zaczynają doceniać wygodę/łatwość takiego rozwiązania.
E tam, jak będziesz miała gorszy dzień możesz sobie na poprawę humoru poczytać te komplementy
. Niektóre nawet z zagranicy
A nawiązując do tematu, chyba niektórzy ulegli iluzji, że poznając kogoś w realu jesteśmy w stanie lepiej go ocenić niż kiedy poznajemy go w internecie. Wydaje mi się, że ważniejsze niż to skąd się znamy, jest to, jak dużo mamy życiowych doświadczeń i jak różnorodnych ludzi spotkaliśmy w przeszłości. Czasem nawet po jednym zdaniu można wychwycić jakąś patologię charakteru, albo cechę na którą jesteśmy cięci. I właściwie już po pierwszym spotkaniu osoba poznana w pubie przestaje różnić się od tej z internetu.
Ciekawe są też statystyki niektórych stron randkowych(ile par się na nich poznało/skończyło w szczęśliwym związku/ wzięło ślub etc. ), bo nie wyglądają tak źle, ale nie wiem czy te portale w ramach promocji sobie ich nie podbijają. np w UK % małżeństw zainicjowanych online z roku na rok jest coraz większy, czyli ludzie zaczynają doceniać wygodę/łatwość takiego rozwiązania.
wiesz, komplement powiedziany tylko do mnie na pewno jest miły, gorzej jeśli wiadomo, że sypnięty jest do setki innych dziewczyn. A, bo oczywiście nie zdążyłam dopisać w poprzednim poście - na profilu napisałam, że będę ingnorować ludzi określających mnie "honey/lovely/sunny/itp".
Portal międzynarodowy, to i angielski w mailach. Najzabawniejsze są wiadomości od Azjatów - jestem potrójnym menedżerem, mam 10 aut, 5 willi, itp. Choć z drugiej strony pokazuje to, jak bardzo tamte społeczeństwa są inne od naszych (albo - jak nasze społeczeństwo ewoluowało)i jakie wartości brane są pod uwagę w sprawach matrymonialnych.
Co do poznania w necie i w realu, to też racja. Da się ocenić z grubsza, jaki kto jest, bez oglądania na żywca (przyjmując, że ktoś nie bawi się w jakieś specjalne kreacje). Wystarczy kilka tematów, kilka opinii i masz człowieka - z jakiej jest plus minus gliny.
Przez internet można trochę pisać do poznanej osoby ale nie dłużej niż miesiąc. Potem trzeba się spotkać. Natomiast ci ludzie są mniej więcej tacy sami jak poznani bezpośrednio. Bardzo dużo jest zaburzonych, ukrywających przez kilka miesięcy swoja agresję. Relacja jest im potrzebna tylko po to żeby wyładowywać agresję.
Wiele wątków już na ten temat było i mam wrażenie, że w większości ludzie, którzy tutaj się udzielają, mają podobne zdanie do mojego. Warto korzystać z internetu w celu poznawania nowych osób. Moim stałym pytaniem w takich przypadkach jest: a czemu nie korzystać z internetu? Skoro w internecie szukamy wszystkiego, pracy, restauracji na obiad, aktywności na weekend, wyjazdów na wakacja, to czemu nie partnera? Skoro są takie portale? Są osoby, które twierdzą, że jest to desperacja, jednak moim zdaniem są to hejterzy, którzy nawet nie byli na żadnym portalu, a jak byli, to na takim, na którym im się nie udało. Ja mam pozytywne doświadczenia z mydwoje, poznałam tam wielu fajnych facetów, w tym mojego partnera i uważam, że tego typu portal w dużym stopniu potrafi pomóc osobom poszukującym. Daje duże możliwości, ponieważ w jednym miejscu znajdują się osoby, które poszukują tego samego, są w takiej samej sytuacji, jak Ty. Więc dlaczego nie dać sobie dodatkowej szansy i rozpocząć poszukiwań przez internet? Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach, jest to bardzo naturalna metoda.
45 2018-06-13 21:09:33 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-13 21:09:54)
Wiele wątków już na ten temat było i mam wrażenie, że w większości ludzie, którzy tutaj się udzielają, mają podobne zdanie do mojego. Warto korzystać z internetu w celu poznawania nowych osób. Moim stałym pytaniem w takich przypadkach jest: a czemu nie korzystać z internetu? Skoro w internecie szukamy wszystkiego, pracy, restauracji na obiad, aktywności na weekend, wyjazdów na wakacja, to czemu nie partnera? Skoro są takie portale? Są osoby, które twierdzą, że jest to desperacja, jednak moim zdaniem są to hejterzy, którzy nawet nie byli na żadnym portalu, a jak byli, to na takim, na którym im się nie udało. Ja mam pozytywne doświadczenia z mydwoje, poznałam tam wielu fajnych facetów, w tym mojego partnera i uważam, że tego typu portal w dużym stopniu potrafi pomóc osobom poszukującym. Daje duże możliwości, ponieważ w jednym miejscu znajdują się osoby, które poszukują tego samego, są w takiej samej sytuacji, jak Ty. Więc dlaczego nie dać sobie dodatkowej szansy i rozpocząć poszukiwań przez internet? Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach, jest to bardzo naturalna metoda.
Na mydwoje to ja widziałam tylko sklepikarza z mojej miejscowości i szczerze powiedziawszy, wkurza mnie już to Twoje niby nienachalne reklamowanie tego portalu, nie wiem, dlaczego moderacja totalnie na to nie reaguje, nawet jak odkopujesz jakiś stary wątek.
tamola28 napisał/a:Wiele wątków już na ten temat było i mam wrażenie, że w większości ludzie, którzy tutaj się udzielają, mają podobne zdanie do mojego. Warto korzystać z internetu w celu poznawania nowych osób. Moim stałym pytaniem w takich przypadkach jest: a czemu nie korzystać z internetu? Skoro w internecie szukamy wszystkiego, pracy, restauracji na obiad, aktywności na weekend, wyjazdów na wakacja, to czemu nie partnera? Skoro są takie portale? Są osoby, które twierdzą, że jest to desperacja, jednak moim zdaniem są to hejterzy, którzy nawet nie byli na żadnym portalu, a jak byli, to na takim, na którym im się nie udało. Ja mam pozytywne doświadczenia z mydwoje, poznałam tam wielu fajnych facetów, w tym mojego partnera i uważam, że tego typu portal w dużym stopniu potrafi pomóc osobom poszukującym. Daje duże możliwości, ponieważ w jednym miejscu znajdują się osoby, które poszukują tego samego, są w takiej samej sytuacji, jak Ty. Więc dlaczego nie dać sobie dodatkowej szansy i rozpocząć poszukiwań przez internet? Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach, jest to bardzo naturalna metoda.
Na mydwoje to ja widziałam tylko sklepikarza z mojej miejscowości i szczerze powiedziawszy, wkurza mnie już to Twoje niby nienachalne reklamowanie tego portalu, nie wiem, dlaczego moderacja totalnie na to nie reaguje, nawet jak odkopujesz jakiś stary wątek.
W każdym poście jest coś o mydwoje to się nazywa biznes reklamowy. Ile płacą?
47 2018-06-19 13:35:36 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-06-19 13:36:33)
_v_ napisał/a:Rerka napisał/a:Ja w tym widzę trochę desperacji, bo jednak w większości przypadków jest to coś, po co się sięga gdy inne źródła znajomości się wyczerpały i zostało tylko to, ale jednocześnie popieram argumenty "za". Sama mam partnera z którym się złowiliśmy na randkowym.
Za to podryw na portalach społecznościowych wydaje mi się czymś bardziej dla małolatów, którzy nie potrafią zagadać do koleżanki z klasy. A zagadywanie do obcej dorosłej osoby np. tylko na podstawie jej zdjęć jest po prostu dziwny i ma małe szanse powodzenia.a jak zagadujesz w klubie czy na ulicy to na podstawie czego? wspaniałego charakteru?
)
Raczej na zasadzie spontanicznego uśmiechu czy wspólnie wymienionej uwagi, która pozwala kontynuować rozmowę. Bo w Internecie często zaczyna się to od "hej" i czasem na tym się kończy. O przerobionych zdjęciach to już dużo napisano, więc nie będę rozwlekać
![]()
Przy pisaniu tej poprzedniej wiadomości pomyślałam głównie o niskich szansach powodzenia przy pisaniu do ślicznych dziewcząt/mężczyzn jak modeli, którzy dostają pełno wiadomości w stylu "hej, śliczna jesteś, poznajmy się". Raczej trudno jest na siebie zwrócić uwagę taką wiadomością, zwłaszcza jeśli jest to jakiś Facebook i oni tam są, aby gadać ze znajomymi, kumplami i rodziną, a nie żeby kogoś poznawać dodatkowo.
Dlatego tak ważny jest opis profilu. Nie ważne jak pieknie ktoś wygląda na zdjęciach, nie widzę sensu zagadywania kobiety, która nie poświeciła 5 minut na opisanie siebie.
Moja pierwsza, jedyna internetowa znajomość rozpoczęła się od szczerych wyznań Pana o jego "ciemnej stronie" życia, jak gdyby nie miał żadnych zalet w swoich oczach. Czas pokazał, że i ja opowiedziałam o sobie od tej strony. I okazuje się, że jednak jesteśmy fajnymi ludźmi Cenię sobie tą znajomość. Choć w realu nie została zrealizowana do dzisiaj. Niestety.
Ja wolę poznawać ludzi przez internet, bo na żywo nikogo nie interesuję (jestem nieśmiała) choć kiedyś miałam inne zdanie i wolałam realne życie a teraz to wolę komputer.
Ja wolę poznawać ludzi przez internet, bo na żywo nikogo nie interesuję (jestem nieśmiała) choć kiedyś miałam inne zdanie i wolałam realne życie a teraz to wolę komputer.
Wiesz co, dziś pomyślałam sobie tak: znajomość przez Internet pozwala poznać drugiego człowieka od strony poza fizycznej, czyli pozwala uniknąć efektu aureoli. Tylko trzeba umiejętnie poprowadzić taką znajomość. I zweryfikować w realu. W sieci ludzie czują się anonimowi, łatwiej otwierają się przecież, przełamują bariery i własne demony.
51 2019-12-09 11:05:32 Ostatnio edytowany przez hehheh (2019-12-09 11:08:05)
Nie chodzi mi o ciągle zawieranie znajomości, raczej o szukanie miłości w internecie
LOL w ogóle szukanie miłości czy to w Internecie czy poza nim to jest oznaka desperacji we współczesnych czasach. Teraz miłość niemodna, co najwyżej dobre jest małżeństwo z rozsądku, ale nie z afektu
Gdzie Ty żyjesz? Panią starej daty jeszcze umysłowo w dawnych czasach jesteś? Młodsze kobiety patrzą pragmatycznie
Poznałam męża na czacie erotycznym wiele lat temu.
W styczniu będzie już 7 lat po ślubie.
Przez Internet, tak, jak w życiu realnym, można poznać wartościowe osoby. Tylko trzeba na nie trafić.
53 2019-12-15 14:04:25 Ostatnio edytowany przez hehheh (2019-12-15 14:08:40)
Słonecznik20 napisał/a:Nie chodzi mi o ciągle zawieranie znajomości, raczej o szukanie miłości w internecie
LOL w ogóle szukanie miłości czy to w Internecie czy poza nim to jest oznaka desperacji we współczesnych czasach. Teraz miłość niemodna, co najwyżej dobre jest małżeństwo z rozsądku, ale nie z afektu
Gdzie Ty żyjesz? Panią starej daty jeszcze umysłowo w dawnych czasach jesteś? Młodsze kobiety patrzą pragmatycznie
I tego nie można zmienić na siłę, bo na siłę miłości nie wywołasz. Na siłę można tylko do związku związku z rozsądku przekonać.
Tak dopisałem jakby ktoś chciał wracać do dawnego porządku.
Działając kijem przywróci się na pewno mody na miłość. Można to osiągnąć tylko marchewką.
A nawiązując do tematu, chyba niektórzy ulegli iluzji, że poznając kogoś w realu jesteśmy w stanie lepiej go ocenić niż kiedy poznajemy go w internecie. Wydaje mi się, że ważniejsze niż to skąd się znamy, jest to, jak dużo mamy życiowych doświadczeń i jak różnorodnych ludzi spotkaliśmy w przeszłości. Czasem nawet po jednym zdaniu można wychwycić jakąś patologię charakteru, albo cechę na którą jesteśmy cięci. I właściwie już po pierwszym spotkaniu osoba poznana w pubie przestaje różnić się od tej z internetu.
Dokładnie tak jest. To nie sposób poznawania się pozwala bardziej trafnie czy szybciej kogoś ocenić, tylko doświadczenia i wrażliwość na język i różne sygnały. Ciągle pokutuje przekonanie, że w internecie łatwiej jest kłamać, w odróżnieniu od reala, gdzie "wszystko od razu widać". Tylko co naprawdę tam widać od razu, czego nie da się ocenić w necie? Tylko wygląd. Bo nawet odnośnie sytuacji życiowej człowiek spotkany realnie może bardzo sprawnie kłamać, jeśli nie znamy nikogo z jego otoczenia. Mieć żonę, dziewczynę, choć twierdzi że jest sam, całkiem inną pracę niż podaje itp.
Cechy psychiczne, mentalne można szybko wychwycić w czasie rozmów w sieci, gdy ma się pewną wprawę. A patogie czy cechy subiektywnie nieakceptowalne nawet po jednej wypowiedzi, nasz rację. Ukrywanie charakteru wcale nie jest łatwe, gdy druga strona nie reprezentuje naiwnego odbioru akceptującego narrację o sobie w pierwszej osobie. Bo nie chodzi o to, jakimi przymiotnikami rozmówca siebie opisuje, tylko jakie ma myślenie na różne tematy i reakcje na różne zjawiska.