Firmowa miłość - Netkobiety.pl

Witam. Pisze tu aby uzyskać porade ponieważ 2 dni temu wyprawiałam swoje urodziny. Zaprosiłam wiele osób z różnych środowisk praca, studia, liceum, znajomi z miasta itd wiec poszczególne osoby nie znały się ze sobą. Na tych urodzinach był także mój kumpel z pracy z którym nie współpracuje bezpośrednio ale mimo to zawsze mieliśmy super kontakt mega sie lubimy itd (znamy się jakies 4 miesiace). W pewnym momencie zabrał mnie na bok z pytaniem który z chłopaków jest moim chłopakiem. Nie powiazałam tego z niczym i powiedziąłam prawdę że żaden bo 3 tyg temu się rozstałam. Stwierdził że to dobrze to nie ma wyrzutów sumienia że się ze mną przytulał chwile temu (typowo kumpelskie przytulenie).  Impreza dalej przebiegała aż nadeszła chwila kiedy zostało tylko 5 osób w tym ja i on. Wiadomo alkohol itd ale nawet nie wiem kiedy i jak zaczęliśmy mówić do siebie mąż i żona a później zaczęliśmy się całować, odwiózł mnie z naszym kumplem do mnie i znowu. Odstawił pod drzwi dzwonił ze mam nigdzie nie wychodzić a jak pójde jeszcze na miasto to dać znać jak wróce itd. Mówiłam mu w miedzyczasie że jak wytrzeźwiejemy będziemy żałować tego co zrobiliśmy. Na drugi dzień rano zadzwonił do nie i powiedział że pamieta te słowa ale nie wie jak ja bo on tego nie żałuje, ciągnał rozmowe śmiał się że obudziłam się w złym łóżku bo mąż i żona przecież śpia razem. I teraz jest problem bo ja nie wiem jak mam się zachować. Z jednej strony zawsze ciagneło mnie do niego, z drugiej nie chciąłam psuć naszej kumpelskiej relacji(tak wiem pocałunkami już ja zepsułam). Myślalam że przejdziemy po tym do porządku dziennego jakby nigdy nic ale po jego wczorajszym telefonie to jest niemożliwe... Przez te kilka miesięcy kiedy sie znamy wiem że to NIE JEST chłopak który bawi sie dziewczynami, który potrafi się przespać z pierwszą lepszą z klubu. Poradźcie jak z tego wybrnać bo ja myślałam o tym cały dzień i nie wiem co zrobić ;/