Jak powinien dbać facet o kobietę? - Netkobiety.pl

znam ten typ ale spokojnie gdyby on mial potrzebę wyjść to by nie patrzył czy ma kasę czy nie .. męczysz się i czekasz aż coś się zmieni.. nie zmieni się bo on nie widzi w tym nic złego.

Bo liczy, że w końcu ja pokocha tak jak na to zasługuje..

Będziesz niewolnicą. Jak nie było ślubu to tylko czekać aż kratki się na zawsze zatrzasną.

raczej bardziej zasadne byłoby tu pytanie jak Ty masz zadbać o siebie. Bo na razie nie dbasz zupełnie,  pozwalając innym na bylejakosc względem siebie. Twój chłopak ma dokładnie takie podejście do Ciebie - byle jakie. A Ty rozmyslasz czy tak wygląda milosc czy przyzwyczajenie.  Nie mysl  za dlugo bo wiesz, czas leci, mozesz przegapic na tych rozkminach, kiedy beda dzieci i wspolny kredyt... a wtedy będzie trudniej.

Właśnie, wiesz, wydaje mi się, że nie. Zastanawiałam się nad tą opcją, kiedy napisałam to zdanie, ale sądzę, że odwrócenie tego prowadzi do bierności na zasadzie: On powinien o mnie dbać, nawet jesli ja nie dbam o siebie, albo: skoro o siebie nie dba, to o mnie też nie musi.
W obu przypadkach będzie to hamowalo rozwój lub jakiekolwiek zmiany- no bo ktoś i tak o ciebie zadba lepiej, albo wcale, czyli coś na zasadzie "wszyscy dookoła są biedni wiec ja swojej biedy nie widze".

A jezeli ta druga osoba  ma o ciebie dbać, tak jak Ty sama o siebie to raz - dbanie o swoje dobro spoczywa przede wszystkim na Tobie samej, dwa - sama wyznaczasz optymalny poziom, trzy jezeli ten poziom nie bedzie osiagniety to w ramach dbania o siebie bedziesz szukac rozwiazania, bo to "ty sobie" a nie "on tobie", cztery - jeżeli tobie samej nie chce się o siebie dbac, to trudno oczekiwac, że ktoś ma cię uszczesliwiać na siłę i brac odpowiedzialnosc z twoje szczescie.

A ja bym nie chciała ani jednego ani drugiego. Według mnie powinno być tak jak ona dba o niego.
Nie potrzebuję, żeby facet dbał o mnie tak jak ja dbam o siebie lub on o siebie, bo jesteśmy dorosłymi ludźmi i po to dbamy o siebie, żeby zapewnić sobie wszystkie potrzeby i osób trzecich do tego nie potrzebujemy. Ja dbam o mojego partnera, a on o mnie, ja przytulam jego, a on później przyjdzie i przytuli mnie jak coś robię. Ja siedzę przy nim całą noc jak jest chory (tak, taką panikarą jestem, jeśli ma problemy z oddychaniem), on po pracy mimo zmęczenia pomaga mi zrobić obiad. I tak się to kręci, mogłabym wymieniać w nieskończoność. Dla mnie jeżeli chodzi o dbanie o siebie to powinno się wymieniać tymi małymi i większymi gestami.

Zgadzam się i dodam, że wymagać jak najwięcej. Sprecyzować wymagania już na samym początku żeby potem nie trzeba było wybuchać bo nagle okazuje się, że on nawet nie wiedział czego ty chcesz w życiu. Sprecyzować wymagania i konsekwentnie się tego trzymać. Jeśli nie zostaną one spełnione to decyzja należy do ciebie. Zapewne da się pójść na jakiś kompromis, ale główne założenia wizji związku powinny być nienaruszone. Ja bym np mógł znieść kobietę paląca papierosy, ale nigdy nadmiernie kłótliwą. Miłość polega nie na tym, co mężczyzna uważa że cię uszczęśliwia i daje ci to, tylko na tym co dla ciebie jest miłością i on tego powinien się dowiedzieć od ciebie. Albo ty powinnaś mu to wyartykułować albo on sam powinien dociekać co ci sprawia przyjemność i jest dla ciebie oznakami miłości, szacunku, troski.

Też uważam, że pytanie powinno brzmieć "jak ja powinnam zadbać o siebie?" i odpowiedzi też by ci się bardziej przydały, bo co ci przyjdzie z odpowiedzi typu "powinien bardziej, powinien mniej, powinien oddać się całkowicie, powinien tylko od czasu do czasu". Nic ci to nie da, bo jego zachowania nie zmienisz. Możesz i POWINNAŚ mu mówić, jak się czujesz  w tym związku i jakie masz oczekiwania i czego potrzebujesz, bo jak nie, to on po 1. się nie domyśli, bo mu się nie chce, a po 2. nie zrobi sam nic z siebie, bo widać wyraźnie, że mu nie zależy.
Jedyne, na co masz realny wpływ to twoje zachowanie. Sama zdecyduj, jak ty chcesz, żeby on o Ciebie dbał (w granicach rozsądku), a jak tego nie robi, to TY zadbaj o siebie przede wszystkim i się z nim pożegnaj. Co ci przyjdzie z takiego związku?

I nie będzie. Dlaczego nie potrafisz? Moze za dużo myślisz o nim, a za mało robisz dla siebie (nie dla niego)?

Ponad 3 lata

Kobiece - spędź ze mną trochę czasu. Znaczy posiedź ze mną i coś tam, coś tam. Po mniej więcej minucie "spędź ze mną trochę czasu" przeciętny facet zaczyna spoglądać na zegarek. Po dwóch minutach zaczyna przegląd tych wszystkich rzeczy, które mógłby zrobić w tym czasie. Wczoraj oderwałem się od pewnych rzeczy i udałem się "spędzić z nią trochę czasu" - w końcu jestem już starym wyjadaczem i wiem, że kobiecie też się coś od życia należy. A ona się ze mnie dziś śmieje - przecież widziałam ten twój wzrok, niby jesteś ze mną, a myślisz o tych pewnych rzeczach...