będę mięc złą karmę na mówienie negatywne o siostrze. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » będę mięc złą karmę na mówienie negatywne o siostrze.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2 ]

1

Temat: będę mięc złą karmę na mówienie negatywne o siostrze.

Cześć,
pisałam tutaj ostatnio post o tym, że czuję się leniwa itp.
Dużo dały mi wasze komentarze. Chyba czasem potrzebuję takiego kopa od obcych anonimowych ludzi.
Wzięłam się do pracy, pracuję w całą majówkę- nadrabiam zaległości- wg mnie jest ok, idzie do przodu.

Mam jednak taki pewien problem, z którym sama nie mogę się uporać.

Poprzez moją jedną 'dziekankę' na studiach i mieszkanie za granicą i pracę jestem na tym samym roku studiów co moja siostra.

Ona idzie jakby 'swoim normalnym rytmem'.

Ja jestem te dwa lata do tyłu ale nie przeszkadza mi to ze względu na doswiadczenie itp.

Wracając do domu rodzinnego w pazdzierniku 2017 wiedziałam, ze nie mogę juz byc tak samodzielna jak wczesniej i ze prędzej czy pozniej będę w takiej domowej 'kuli'.

Problem jest w tym, że bedac powiedzmy akademicko na tym samym etapie co moja siostra duzo osób mnie z nią porownuje.

I nie mówcie, ze jestem wredną, niedojrzałą egoistką.
Mam z tym problem, bo ona zawsze była bardziej skryta, moze mniej ogarnięta. Brała pieniądze od rodziców, mało pracowała itp.Rodzice jej pobłażali, nie miała wewnętrznego spięcia jesli chodzi o pracę.

Wiem, ze moze to trochę kontrastować z tym co pisałam w poprzednim poscie o poczuciubycia leniwym, ale ja mam tak od roku, wczesniej spinałam się, ogarniałam, wszystko było okej.
Zawsze byłam tą pierwszą w domu , zawsze ja dawąłam jej moje kolokwia, egzaminy na studia.

Kiedy wylądowalysmy na tym samym roku, mialam problem z tym aby z nia robic projekty( nawet online) bo widzialam, ze jest gorsza ode mnie.

Zawsze mialam 4 i 5 a ona 3i 4. I widac bylo roznice poziomów.

Od liceum ona byla inna, nie przejmowala sie niczym a nadrabiala zaleglosci bo ja jako ta starsza sie przjemowałam i ja musialam przychodzic do niej na nocne rozmowy aby ją odbudowac psychicznie. Tego nikt nie wiedzial, przy kazdym grala pewna siebie a ja jakąś wywloke emocjonalną bo musialam dawac dwa razy wiecej niz moglam.

Nie rozumieja tego moi rodzice ani moi znajomi jak ja sie czuje.

Czuje ze spadlam w jakiejs mojej eyimaginowanej hierarchii. Czuje ze jestem na tym samym poziomie co ona.
Ja zawsze sie przejmuje, wytyczam sciezki, brne sama ( lub ze znajomymi) a ona bedac moja siostra z tego korzysta.

Inaczej byloby gdyby studiowala co innego. Leci na mojej opinii. Nawet promotora mamy z tej samej katedry bo to JA musialam jej doradzic.

Zawsze musze podtrzymywac nie tylko SIEBIE na duchu ale takze ją. Nie mowcie ze jestem straszna i zla.

Czasem aby sie skupic czlowiek MUSI pracowac tylko nad sobą, sfokusowac sie tylko na siebie.
Ja musze sie fokusowac DWA RAZY na DWIE OSOBY.

Ja juz tego nie komentuje w rodzinie. Jestem dorosla. Mam swoje zycie,( mimo, ze mam doła) mam swoje sprawy.

Moja siostra nadal jeszcze wydaje mi sie bardzo dziecinna. Tak samo jak ja kiedys.

Wydaje mi sie ze to wszystko przez wychowanie.

Nadal jestem proszona przez rodziców aby cos zrobic za nią aby pomoc. Tak jakby nie mogla spytac znajomych czy kogos innego.
Mam wrazenie, ze jestem spowolniona.

Bedac za granica robilam swoje szybko, robilam na siebe, bylam mila, sympatyczna ale pracowalam tylko dla siebie- nikt mi nie przeszkadzal.

Tutaj w domu rodzinnym ciagle analizowanie zycia ( nie tylko ja to robie) ciagle sflaczenie emocjonalno mentalne.


Mam tego dosc.

Wiem, ze moge miec zla karme.

Moja siostra ma tylko znajomych starcyh z podstawowki czy liceum. Ze studiow juz z nikim nie utrzymuje kontaktu. Jesli juz to z moimi znajomymi. i TO MOI znajomi ją zapraszają jako MOJA SIOSTRE. Jej znajomi nigdy mnie nie zaprosili a ona nigdy nie wyszla z inicjatywą.
I to jest tak, ze ona ma swoje zycie, lezy w domu, studiuje, cos na komputerze robi, ale jesli jest wyjscie to wychodzi tylko z moimi znajomymi albo ze mną.

WIem, ze jest taki okres, koniec studiow, ogarniecie zyciowe, kazdy ma jakas depresje.
Ale ja od 2-3 lat jestem tylko z nią kojarzona.
Nie mowie ze zle.

Ale inaczje by bylo gdyby kazda z nas poszla na inne studia, albo miala inną grupe znajomych... Teraz jest za duzo.

Ja juz czasem nie mogę wytrzymac. Chce byc indywidualną jednostką.


A najlepsze jest to, ze ona tego nie rozumie. Robi swoje, ma po mnie wszystkie rzeczy, notatki, projkety, idzie dalej ŁATWIEJ nie przejmujac sie niczym BO WIE ZE ZAWSZE JA JEJ DORADZE.
A KTO MI DORADZI?

pozdrawiam,
x

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: będę mięc złą karmę na mówienie negatywne o siostrze.

Moderator doradzi Ci, żebyś kontynuowała dyskusję w poprzednim wątku, oraz abyś zapoznała się ponownie z regulaminem, ze szczególnym naciskiem na punkt nr 4.
Proszę, stosuj się do naszych zasad i nie zaśmiecaj forum dublami wątków. Dziękuję/ IsaBella77

Posty [ 2 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » będę mięc złą karmę na mówienie negatywne o siostrze.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024