Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

1

Temat: Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem.

W styczniu tego roku miałem problem z koleżanką ze studiów. Wysyłała mi wyraźne sygnały, ale miała chłopaka. Miałem taki mętlik w głowie, że hej.
Napisałem nawet wątek na forum tutaj i dostałem dobre rady. Pomogły mi one podjąć decyzję, aby się do niej zdystansować. Myślałem, że tutaj historia znajdzie swój koniec, ale okazało się inaczej... ;-)

Po kilku tygodniach ciszy odezwała się znowu z pytaniem co u mnie się dzieje. Od słowa do słowa zaczęła się rozmowa, która skończyła się wizytą w moim mieszkaniu. Na szczęście do niczego nie doszło. Generalnie historia klasyk, więc oszczędzę wam wypocin. Narzekanie na swojego chłopaka, coraz mniej jego, coraz więcej nas.

Bardzo się zbliżyliśmy do siebie przez to ostatnie kilka miesięcy. Kontaktowaliśmy się codziennie, spotykaliśmy coraz częściej. Dzieliliśmy ze sobą coraz więcej emocji.
Tylko widzicie w tym wszystkim ciągle mi przeszkadzało, że czułem się jak "proteza" jej chłopaka. Z jednej strony fajnie tak dzielić z kimś codzienne życie, ale czułem totalnie, że nie mam po prostu do tego prawa. Tydzień temu wydarzyło się coś co mnie otrzeźwiło i przypomniało, że inwestuję uczucia w relacje, której nie ma.

Początkowo ją mocno zdystansowałem na kilka dni. Atakowała mnie wiadomościami jak się da. W końcu wymusiła spotkanie. Zaczęła mówić, że czuła się strasznie opuszczona, że mam jej powiedzieć czy stwierdziłem, że ta znajomość nie ma sensu. No i powiedziałem to wprost, że nie czuję się komfortowo, bo relacja z jednej strony jest źródłem wielu super rzeczy (bliskość, emocje, troska), ale z drugiej ciągle jesteśmy na granicy, którą często naciągamy. I to po prostu nie jest zdrowe.

Powiedziała, że jest w rozkroku. Faktycznie myślała o mnie (coraz bardziej) jako o chłopaku. Że to jej pokazało jak już od długiego czasu między nią a chłopakiem nie ma nic. Potem szybko wskoczył jego temat. Nie wie jak zerwać, co on ze sobą zrobi, nie ma gdzie pójść, to nie jest zły człowiek (choć mocno niezaradny) etc. Generalnie nie spodziewałem się fajerwerków. Powiedziałem, że musimy się zdystansować i każdy powinien rozwiązać swój problem samodzielnie. Stwierdziłem, że pewnie bylibyśmy fajnym związkiem, ale ona powinna najpierw ułożyć kwestie z nim.

Ona chyba chciała z nim zerwać, ale się nie odważyła. Kto tam wie. Przyjechała 2 dni później do mojego biura żeby mi coś powiedzieć. Po pierwsze, że z nim nie zrywa, bo nagle sobie uświadomiła jak bardzo się nie rozumieli i daje mu kilka miesięcy szansy. A o naszą znajomość chce walczyć.

Generalnie na poziomie racjonalnym, mam poczucie, że zrobiłem dobrze. Po prostu dojrzale. Nie mam ochoty być substytutem czyjegoś chłopaka + nie lubię sytuacji kiedy dziewczyna trochę chcę, aby ją "ratować ze związku". Z drugiej strony mam takiego chochlika, że co mi się na moralność zebrało, mogłem ciągnąć dalej.

Teraz raczej nie będziemy rozmawiać ze sobą (to by było niezdrowe i chyba kiedy nazwałem rzeczy po imieniu to gęsta atmosfera się zrobiła). Choć nie ukrywam trochę mnie to na kilka dni przybiło. To chyba zawsze ma się trochę poczucie straconej szansy, prawda?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem.

Jakiej szansy? Przecież to kiepski materiał na dziewczynę. Chciałbyś być a nią, a ona będzie łazić i rozmyślać o innym? Mówiąc o Tobie takie głupoty jak o tamtym? Myślę, że nie.

3 Ostatnio edytowany przez X77 (2018-05-03 15:40:14)

Odp: Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem.

Ona Cię robiła w wała, nie licząc się w Twoimi uczuciami wciągała Cię do najgorszego gówna jakim jest "FriendZone", a Ty jeszcze masz wobec niej wyrzuty sumienia?
Pamiętam, że dla Ciebie najważniejszą osobą w życiu powinieneś być TY sam - zwłaszcza w takich sytuacjach. A skoro masz do wyboru być szczęśliwym, albo żeby wszyscy wokół byli szczęśliwi oprócz Ciebie, to chyba powinieneś wiedzieć co powinieneś zrobić.

Ona tak naprawdę nawet nie myślała o Tobie jako o potencjalnym chłopaku - tak tylko Ci powiedziała, żeby Cię przytrzymać na emocjonalnej smyczy. 

W sumie dobrze zrobiłeś, odwracając się od niej i każąc jej wracać do swego... chłopaka.
Choć niektóre kobiety zaraz Cię zlinczują za to, że nie zgodziłeś się na bycie "przyjaciółką z kutasem" na swój koszt.

4 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-05-03 15:43:20)

Odp: Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem.
Tarkin napisał/a:

Narzekanie na swojego chłopaka, coraz mniej jego,...

Kiedyś to możesz być Ty.

5

Odp: Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem.

Macie racje. Sam miałem takie przemyślenia i to one mnie pchnęły do zdecydowanych kroków. Szkoda, że nie da się czasem wyłączyć tych emocji wink

Mi nie brakuje tak naprawdę jej, tylko bliskości i tego się powinienem trzymać. Bo to mogę zbudować z wieloma dziewczynami, dużo bardziej ogarniętymi tongue

6 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-05-03 19:01:03)

Odp: Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem.
Tarkin napisał/a:

Macie racje. Sam miałem takie przemyślenia i to one mnie pchnęły do zdecydowanych kroków. Szkoda, że nie da się czasem wyłączyć tych emocji wink

Mi nie brakuje tak naprawdę jej, tylko bliskości i tego się powinienem trzymać. Bo to mogę zbudować z wieloma dziewczynami, dużo bardziej ogarniętymi tongue

No, fajnie że wreszcie ktoś w takiej sytuacji podjął mądrą decyzję. Większość innych facetów w takiej sytuacji pozostawali już "przyjaciółkami z wulgaryzm" i wiernymi friendzonowymi pieskami biegającymi za swoją panią i skamlającymi o jej atencję. W ten sposób oni sami siebie wykastrowali się z godności i męskości stając się ciapami. Nawet gdzieś kiedyś spotkałem się podobnym tematem założonym przez taką pierdołę.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Postawiłem granice i kazałem jej zająć się chłopakiem.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024