seks z kolegą - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: seks z kolegą

Zacznę od przedstawienia sytuacji. Wraz z kolegą umówiliśmy się we dwójkę na zwykłe koleżeńskie piwo.Spędziliśmy razem około 7 godzin rozmawiając, pijąc i ogólnie dobrze się bawiąc w swoim towarzystwie. Czas nam tak  bardzo szybko płynął,że nawet nie zorientowaliśmy się kiedy na zegarku wybiła 3;00 nad ranem. Stwierdziliśmy,że już pózno i najwyższa pora  wracać do domu. Kolega , nazwijmy go X postanowił ,że odprowadzi mnie na przystanek.. Ale cóż nie dotarliśmy do niego.. Po drodze zaczął mnie całować , a ja  to odwzajemniłam. Co więcej totalnie spontanicznie doszło między nami do czegoś więcej w pobliskim parku.. Przyznaje ,że było to totalnie szalone , ale nas poniosło i zakończyło się na seksie oralnym.. Nie znamy się długo, jakieś 9 miesięcy, ale mimo to wcześniej już zdarzały się nie raz sytuacje  ,że mnie całował  i dotykał. Raz , kilka miesięcy przed tym zdarzyła sie też podobna sytuacja z tym seksem. Po czym pózniej przez wiele tygodni było czuć "napiętą " atmosferę.
Emocje opadły, a ja teraz zaczynam się zastanawiać czy dobrze się stało. Od tamtej sytuacji minął tydzień , a my nie mieliśmy żadnego kontaktu. Nie gadaliśmy ,ani nie widzieliśmy się od tamtego czasu. (Będziemy się pewnie widzieć dopiero za tydzień na zajęciach.)  A ja zaczynam się zastanawiać co teraz  z tym robić? Pytanie zwłaszcza do mężczyzn czy pomyślelibyście sobie zle o dziewczynie, która zachowałaby się w taki sposób? Czy zle się stało waszym zdaniem?  Tak na prawdę obydwoje tego chcieliśmy.  Po seksie powiedział mi ; " ahh ale to było dobre i szalone " Mimo to, nie gadaliśmy jeszcze , a ja mam milion myśli  czy przypadkiem coś jest nie tak .. ? Czy on mnie nie lubi? Czy jest mu głupio i dlatego się nie odzywa ?  Nie chodzi o to ,że jestem  w nim zakochana czy coś , bo nie jestem , ale  nie chciałabym przez seks niszczyć naszej relacji koleżeńskiej, a obawiam się ,że tak się mogło stać. sad Nie chce z nim wchodzić w relacje "fuck friend" , a z drugiej strony ciężko nam się powstrzymać i zachowywać jak normalni przyjaciele. Czy powinnam z nim jakoś o tym pogadać i wyjaśnić?  czy zachowywać się jakby się nic nie stało?  Co o tym wszystkim myśleć i zachowaniu tego chłopaka?  Co ważniejsze co myśleć o sobie ?

Zobacz podobne tematy :
Odp: seks z kolegą

Piszesz że nie jesteś zakochana ani nie chcesz psuć relacji koleżeńskiej. Nie chcesz również zostać jego fuck friend. Najpierw należałoby się zastanowić czego ty chcesz bo jeśli chciałaś tylko się przyjaźnić to po co uprawiałaś z nim seks?

3

Odp: seks z kolegą
pasztet_z_cytryną napisał/a:

Piszesz że nie jesteś zakochana ani nie chcesz psuć relacji koleżeńskiej. Nie chcesz również zostać jego fuck friend. Najpierw należałoby się zastanowić czego ty chcesz bo jeśli chciałaś tylko się przyjaźnić to po co uprawiałaś z nim seks?

Ale pomoc ... brrr. Stało się i już

4

Odp: seks z kolegą

Z posta wynika ze to nie pierwszy raz...wiec moja droga stałas się jego fuck friend juz jakiś czas temu. Odezwie się za jakiś czas, umówić się na piwo i kolejny szybki seks. Jeśli nie chcesz psuć relacji kolezenskiej to dlaczego nie postawisz granicy?

5

Odp: seks z kolegą

wynika z tego, że sama nie wiesz czego chcesz, a zmierza to w jednym kierunku: friends with benefits. Myślę, że trzeba było się wcześniej zastanowić nad tą sytuacją i postawić jakieś granice, bo teraz chłopak ma pełne prawo myśleć, że odpowiada Ci relacja na zasadzie: odzywam się wtedy, kiedy mam potrzebę fizyczną.
Nie ma w tym nic złego, o ile oboje jesteście na to gotowi i oboje tego chcecie. Jeśli jedna strona tego chce, a druga nie to prędzej czy później ktoś będzie cierpiał albo bedzie poważnie zawiedziony

Odp: seks z kolegą

Seks + przyjaźń = pieprzenie.

7

Odp: seks z kolegą

No jakby tego nie obchodzić z każdej strony, to jest to koleżeński seks. Nie rozumiem Twojego problemu. Zapytaj może siebie. Czego ja chcę? Według mnie nie masz świadomości, w jakiej sytuacji jesteś. Mówisz, że nic nie czujesz do tego gagatka, że nie interesuje Cię koleżeński seks - a rzeczywistość pokazuje zupełnie co innego.

8

Odp: seks z kolegą

Czy wszystko na tym świecie musi być nazwane i i upchane do odpowiedniej szufladki?
Kto niby powiedział, że z kolegą nie może dojść do żadnej bliskości fizycznej? Przestaje być kolegą? To kim się staje? Obcym? Kochankiem? Mężem? "Fuck friend"?

Relacje międzyludzkie są bardzo złożone. Każda jest inna. To nie jest katalog biblioteczny - nie wszystko musi być do czegoś przyporządkowane smile
Jeśli obie osoby są wolne, obie tego chcą - nie ma nic strasznego jest w tym, że czasami zostaje przekroczona granica fizyczna. To nie musi psuć koleżeństwa - trochę tylko zmienia jego formę. I wcale nie musi być też nazywane.

Dziewczyno, przestań analizować. Czy dobrze sie stało, co on pomyśli, co inni (???) mężczyźni myślą. No wybacz, co Cię obchodzi zdanie innych mężczyzn? To nie z "innymi" byłaś wtedy w parku... Czy temu konkretnemu się podobało i co o tym myśli - możesz zapytać jego. Przy okazji zlikwidujesz ową "napiętą atmosferę". Bo ona wynika z tego, że żadne z was nie wie co powiedzieć i jak sie zachować. Udawanie, że nic się nie stało rzadko zdaje egzamin. Lepiej temat poruszyć, choćby w żartach - przestanie być wtedy tabu.

Chciałam również przypomnieć, że za kształt relacji odpowiadają obie osoby. Nie jesteś zdana wyłącznie na to co on sobie pomyśli. Co sobie myślisz Ty - jest równie ważne. Zresztą - to co Ty myślisz na swój temat i na temat waszej relacji ma ogromny wpływ na to, co ten chłopak o tym będzie myślał...

9

Odp: seks z kolegą
kasianerka5 napisał/a:

Zacznę od przedstawienia sytuacji. Wraz z kolegą umówiliśmy się we dwójkę na zwykłe koleżeńskie piwo.Spędziliśmy razem około 7 godzin rozmawiając, pijąc i ogólnie dobrze się bawiąc w swoim towarzystwie. Czas nam tak  bardzo szybko płynął,że nawet nie zorientowaliśmy się kiedy na zegarku wybiła 3;00 nad ranem. Stwierdziliśmy,że już pózno i najwyższa pora  wracać do domu. Kolega , nazwijmy go X postanowił ,że odprowadzi mnie na przystanek.. Ale cóż nie dotarliśmy do niego.. Po drodze zaczął mnie całować , a ja  to odwzajemniłam. Co więcej totalnie spontanicznie doszło między nami do czegoś więcej w pobliskim parku..

Wszystko jest okej. Jedyny problem to że ten seks zamiast w łóżku był w parku tak jakby Was nie było stać na zorganizowanie sobie tego łóżka... u Ciebie, u niego, albo jakieś wynajęte.


Przyznaje ,że było to totalnie szalone , ale nas poniosło i zakończyło się na seksie oralnym..

Niby seks, niby super, a jednak brzmisz "ojej! nie chciałam tego, ale się stało".
Dorośli ludzie tak nie robią... Jak się coś stało, to dlatego że tak postanowili.


Nie znamy się długo, jakieś 9 miesięcy, ale mimo to wcześniej już zdarzały się nie raz sytuacje  ,że mnie całował  i dotykał. Raz , kilka miesięcy przed tym zdarzyła sie też podobna sytuacja z tym seksem. Po czym pózniej przez wiele tygodni było czuć "napiętą " atmosferę.

Dziecinada. Jak "gimbaza"... poniosło ich, a potem się wstydzą... on ciapa... ona ciapa... siedzą cicho jak króliki w ciemnym kącie do czasu aż ich chuć znowu wygoni. 


Emocje opadły, a ja teraz zaczynam się zastanawiać czy dobrze się stało.

Dorośli ludzie uprawiają seks jak mają na niego ochotę. I naprawdę uprawiają seks, a nie że ich poniosło w parku i "doszli aż" do oralnego.


Od tamtej sytuacji minął tydzień , a my nie mieliśmy żadnego kontaktu.

I to jest dramat. O ile mogę zrozumieć, że dziewczyna może się nie odzywać, o tyle ten chłopak to jakaś totalna ciota, że po seksie z dziewczyną siedzi cicho... totalne dno.


Nie gadaliśmy ,ani nie widzieliśmy się od tamtego czasu. (Będziemy się pewnie widzieć dopiero za tydzień na zajęciach.)  A ja zaczynam się zastanawiać co teraz  z tym robić?

Ja wiem co zrobić.... napiszę na końcu posta.


Pytanie zwłaszcza do mężczyzn czy pomyślelibyście sobie zle o dziewczynie, która zachowałaby się w taki sposób?

Wcale bym źle nie pomyślał. Wręcz przeciwnie. Były emocje, był seks...
Pod warunkiem tylko, że ona nie myśli w domu "O Boże! Jak mogłam! Tak mnie poniosło! Żałuję..." -- to jest dziecinada, "gimbaza".
Dorosła dziewczyna wie co zrobiła, dlaczego, podjęła decyzję. Nawet po pijaku podejmuje się decyzje.


Czy zle się stało waszym zdaniem?  Tak na prawdę obydwoje tego chcieliśmy.

No to jak obydwoje chcieliście to co to za rozkminy robisz? Powinnaś pisać "byłam z kolegą na piwie, było super, do 3 rozmawialiśmy, potem spacer, całowaliśmy się, zrobiłam mu loda, wróciliśmy do domu taaaacy szczęśliwi i podekscytowani, że nie możemy się doczekać następnego spotkania".


Po seksie powiedział mi ; " ahh ale to było dobre i szalone "

A teraz go nie stać na kontakt, co? Chłopak-d*pa niestety.


Mimo to, nie gadaliśmy jeszcze , a ja mam milion myśli  czy przypadkiem coś jest nie tak .. ? Czy on mnie nie lubi? Czy jest mu głupio i dlatego się nie odzywa ?

Nie, nie -- absolutnie nie karm się takimi myślami. Wszystko było okej.... oczywiście pod warunkiem, że taką decyzję podjęłaś świadomie, a nie jak "gimbaza".



Nie chodzi o to ,że jestem  w nim zakochana czy coś , bo nie jestem , ale  nie chciałabym przez seks niszczyć naszej relacji koleżeńskiej, a obawiam się ,że tak się mogło stać. sad

Nie martw się tym. Bo jeśli on jest fajnym chłopakiem, to powinien sobie z tym poradzić. Jeśli chce chłopak-d*pa to nie masz czego żałować.


Nie chce z nim wchodzić w relacje "fuck friend" , a z drugiej strony ciężko nam się powstrzymać i zachowywać jak normalni przyjaciele.

"fuck friend" -- strasznie glupia nazwa... wiesz? Dorośli ludzie mogą być przyjaciółmi, albo tylko kolegami, ale mogą też uprawiać seks... Jak uprawiają seks to mogą się lubić, albo bardzo lubić, albo przyjaźnić, albo być zauroczonym. Relacje ludzkie są wielowymiarowe. Seks jest jednym tylko z tych wymiarów.



Co ważniejsze co myśleć o sobie ?

Że jesteś młoda, wolna, studiująca dziewczyna, która poszła z chłpakiem na piwo, potem siedzieli do 3 w nocy, potem spacer, całowanie, zrobiła mu loda i świetnie się rpzy tym bawiła. Że wiele dziewic pewnie by Ci zazdrościło takiej przygody, gdzie byłaś blisko ze swoim ulubionym kolegą.



Czy powinnam z nim jakoś o tym pogadać i wyjaśnić?  czy zachowywać się jakby się nic nie stało?  Co o tym wszystkim myśleć i zachowaniu tego chłopaka?

Są w tej sytuacji dwa kliny:

(1) twoje wątpliwości i twoje myślenie

(2) całokształt zachowania chłopaka

On zachowuje się niedojrzale, jak głupi gimnazjalista wychowany przy grach komputerowych i pornolach, pustak, burak. Ciapa co nie wie co ma zrobić, jak postępować z drugim człowiekiem, z dziewczyną.

Masz dwa wyjścia:

(a) brać na siebie ciężar tej relacji, choć to mężczyzna powinien
(b) zatuszować złe rzeczy i jednak się oddalić od tego gostka, znaleźć sobie lepszego chłopaka, który będzie Cię szanował i dobrze traktował, dojrzale

W punkcie (a) pierwsza się do niego odezwiesz, zapytasz jak tam się czuje po przygodzie nocnej, zapytasz czy mu było dobrze, zapytasz kiedy znowu pójdziecie na piwo, kiedy się znowu zobaczycie, czy to będzie dopiero na zajęciach. On będzie odpowiedał na twoje pytania i być może Cię trochę zniechęci swoim strachem i wahaniami.

Powinno być zupełnie na odwrót... to on dzwoni, on pyta, on mówi. W tej waszej relacji jak widać, to Ty musisz nosić spodnie.

W punkcie (b) dzwonisz do niego, pytasz jak tam po imprezie, wszystko jedno co on mówi. NIe pytasz jak się czuje, nie proponujesz nowego spotkania. Mówisz "fajnie było i zobaczymy się na zajęciach, na razie, czeeeeść, baj baj!". Na zajęciach mówisz mu "cześć" i się uśmiechasz. Ale dystansujesz się od niego, rozmawiasz coraz mniej i mniej. łagodnie likwidujesz waszą znajomość. Szukasz chłopaka nowego.

Odp: seks z kolegą
Gary napisał/a:
kasianerka5 napisał/a:

Zacznę od przedstawienia sytuacji. Wraz z kolegą umówiliśmy się we dwójkę na zwykłe koleżeńskie piwo.Spędziliśmy razem około 7 godzin rozmawiając, pijąc i ogólnie dobrze się bawiąc w swoim towarzystwie. Czas nam tak  bardzo szybko płynął,że nawet nie zorientowaliśmy się kiedy na zegarku wybiła 3;00 nad ranem. Stwierdziliśmy,że już pózno i najwyższa pora  wracać do domu. Kolega , nazwijmy go X postanowił ,że odprowadzi mnie na przystanek.. Ale cóż nie dotarliśmy do niego.. Po drodze zaczął mnie całować , a ja  to odwzajemniłam. Co więcej totalnie spontanicznie doszło między nami do czegoś więcej w pobliskim parku..

Wszystko jest okej. Jedyny problem to że ten seks zamiast w łóżku był w parku tak jakby Was nie było stać na zorganizowanie sobie tego łóżka... u Ciebie, u niego, albo jakieś wynajęte.


Przyznaje ,że było to totalnie szalone , ale nas poniosło i zakończyło się na seksie oralnym..

Niby seks, niby super, a jednak brzmisz "ojej! nie chciałam tego, ale się stało".
Dorośli ludzie tak nie robią... Jak się coś stało, to dlatego że tak postanowili.


Nie znamy się długo, jakieś 9 miesięcy, ale mimo to wcześniej już zdarzały się nie raz sytuacje  ,że mnie całował  i dotykał. Raz , kilka miesięcy przed tym zdarzyła sie też podobna sytuacja z tym seksem. Po czym pózniej przez wiele tygodni było czuć "napiętą " atmosferę.

Dziecinada. Jak "gimbaza"... poniosło ich, a potem się wstydzą... on ciapa... ona ciapa... siedzą cicho jak króliki w ciemnym kącie do czasu aż ich chuć znowu wygoni. 


Emocje opadły, a ja teraz zaczynam się zastanawiać czy dobrze się stało.

Dorośli ludzie uprawiają seks jak mają na niego ochotę. I naprawdę uprawiają seks, a nie że ich poniosło w parku i "doszli aż" do oralnego.


Od tamtej sytuacji minął tydzień , a my nie mieliśmy żadnego kontaktu.

I to jest dramat. O ile mogę zrozumieć, że dziewczyna może się nie odzywać, o tyle ten chłopak to jakaś totalna ciota, że po seksie z dziewczyną siedzi cicho... totalne dno.


Nie gadaliśmy ,ani nie widzieliśmy się od tamtego czasu. (Będziemy się pewnie widzieć dopiero za tydzień na zajęciach.)  A ja zaczynam się zastanawiać co teraz  z tym robić?

Ja wiem co zrobić.... napiszę na końcu posta.


Pytanie zwłaszcza do mężczyzn czy pomyślelibyście sobie zle o dziewczynie, która zachowałaby się w taki sposób?

Wcale bym źle nie pomyślał. Wręcz przeciwnie. Były emocje, był seks...
Pod warunkiem tylko, że ona nie myśli w domu "O Boże! Jak mogłam! Tak mnie poniosło! Żałuję..." -- to jest dziecinada, "gimbaza".
Dorosła dziewczyna wie co zrobiła, dlaczego, podjęła decyzję. Nawet po pijaku podejmuje się decyzje.


Czy zle się stało waszym zdaniem?  Tak na prawdę obydwoje tego chcieliśmy.

No to jak obydwoje chcieliście to co to za rozkminy robisz? Powinnaś pisać "byłam z kolegą na piwie, było super, do 3 rozmawialiśmy, potem spacer, całowaliśmy się, zrobiłam mu loda, wróciliśmy do domu taaaacy szczęśliwi i podekscytowani, że nie możemy się doczekać następnego spotkania".


Po seksie powiedział mi ; " ahh ale to było dobre i szalone "

A teraz go nie stać na kontakt, co? Chłopak-d*pa niestety.


Mimo to, nie gadaliśmy jeszcze , a ja mam milion myśli  czy przypadkiem coś jest nie tak .. ? Czy on mnie nie lubi? Czy jest mu głupio i dlatego się nie odzywa ?

Nie, nie -- absolutnie nie karm się takimi myślami. Wszystko było okej.... oczywiście pod warunkiem, że taką decyzję podjęłaś świadomie, a nie jak "gimbaza".



Nie chodzi o to ,że jestem  w nim zakochana czy coś , bo nie jestem , ale  nie chciałabym przez seks niszczyć naszej relacji koleżeńskiej, a obawiam się ,że tak się mogło stać. sad

Nie martw się tym. Bo jeśli on jest fajnym chłopakiem, to powinien sobie z tym poradzić. Jeśli chce chłopak-d*pa to nie masz czego żałować.


Nie chce z nim wchodzić w relacje "fuck friend" , a z drugiej strony ciężko nam się powstrzymać i zachowywać jak normalni przyjaciele.

"fuck friend" -- strasznie glupia nazwa... wiesz? Dorośli ludzie mogą być przyjaciółmi, albo tylko kolegami, ale mogą też uprawiać seks... Jak uprawiają seks to mogą się lubić, albo bardzo lubić, albo przyjaźnić, albo być zauroczonym. Relacje ludzkie są wielowymiarowe. Seks jest jednym tylko z tych wymiarów.



Co ważniejsze co myśleć o sobie ?

Że jesteś młoda, wolna, studiująca dziewczyna, która poszła z chłpakiem na piwo, potem siedzieli do 3 w nocy, potem spacer, całowanie, zrobiła mu loda i świetnie się rpzy tym bawiła. Że wiele dziewic pewnie by Ci zazdrościło takiej przygody, gdzie byłaś blisko ze swoim ulubionym kolegą.



Czy powinnam z nim jakoś o tym pogadać i wyjaśnić?  czy zachowywać się jakby się nic nie stało?  Co o tym wszystkim myśleć i zachowaniu tego chłopaka?

Są w tej sytuacji dwa kliny:

(1) twoje wątpliwości i twoje myślenie

(2) całokształt zachowania chłopaka

On zachowuje się niedojrzale, jak głupi gimnazjalista wychowany przy grach komputerowych i pornolach, pustak, burak. Ciapa co nie wie co ma zrobić, jak postępować z drugim człowiekiem, z dziewczyną.

Masz dwa wyjścia:

(a) brać na siebie ciężar tej relacji, choć to mężczyzna powinien
(b) zatuszować złe rzeczy i jednak się oddalić od tego gostka, znaleźć sobie lepszego chłopaka, który będzie Cię szanował i dobrze traktował, dojrzale

W punkcie (a) pierwsza się do niego odezwiesz, zapytasz jak tam się czuje po przygodzie nocnej, zapytasz czy mu było dobrze, zapytasz kiedy znowu pójdziecie na piwo, kiedy się znowu zobaczycie, czy to będzie dopiero na zajęciach. On będzie odpowiedał na twoje pytania i być może Cię trochę zniechęci swoim strachem i wahaniami.

Powinno być zupełnie na odwrót... to on dzwoni, on pyta, on mówi. W tej waszej relacji jak widać, to Ty musisz nosić spodnie.

W punkcie (b) dzwonisz do niego, pytasz jak tam po imprezie, wszystko jedno co on mówi. NIe pytasz jak się czuje, nie proponujesz nowego spotkania. Mówisz "fajnie było i zobaczymy się na zajęciach, na razie, czeeeeść, baj baj!". Na zajęciach mówisz mu "cześć" i się uśmiechasz. Ale dystansujesz się od niego, rozmawiasz coraz mniej i mniej. łagodnie likwidujesz waszą znajomość. Szukasz chłopaka nowego.


Wow jaka analiza :-) wyczerpałeś temat :-)

11

Odp: seks z kolegą

Nazwijmy rzecz po imieniu - obciagnełaś kumplowi w parku.

No chyba, że ten oral był w twoją stronę i miałaś orgazm albo przynajmniej przyjemność porównywalną z późniejszym kacem moralnym.

Jezeli nie, to po prostu obciagnełaś kumplowi w parku (pal licho po pijaku, wtedy mozna zgonić na alkohol, ale jak na trzeźwo to masakra).

I tak, tak ogolnie to nie zrobilas nic złego.  Tak w szczegole to po tym co zaszło (i jeśli nie utrzymalas kolegi na kleczkach przed swoją cipka przynajmniej 15 minut) i nie uzyliscie prezerwatywy to od tego momentu twoj kolega bedzie widział w tobie laskę, która obciąga kumplom w parku.

Sama się zastanów czy kontynuować tę znajomość  smile

12

Odp: seks z kolegą

no właśnie a jak Ty się bawiłaś w parku?
bo rozumiem że postawiłaś mu laskę a może on Cie pieścił?

jeśli nie masz uczuciowych zobowiązań to baw się nadal:-)

cos się zmieniło odezwal sie?

13

Odp: seks z kolegą
morena19 napisał/a:

no właśnie a jak Ty się bawiłaś w parku?
bo rozumiem że postawiłaś mu laskę a może on Cie pieścił?

jeśli nie masz uczuciowych zobowiązań to baw się nadal:-)

cos się zmieniło odezwal sie?

Hahah to była obustronna przyjemność

14 Ostatnio edytowany przez kasianerka5 (2018-05-03 19:29:08)

Odp: seks z kolegą
kasianerka5 napisał/a:
morena19 napisał/a:

no właśnie a jak Ty się bawiłaś w parku?
bo rozumiem że postawiłaś mu laskę a może on Cie pieścił?

jeśli nie masz uczuciowych zobowiązań to baw się nadal:-)

cos się zmieniło odezwal sie?

Hahah to była obustronna przyjemność

Hahah to była obustronna przyjemność .
Nie , nie odezwał się ! I pewnie juz tego nie zrobi! Ciekawe jak się będzie zachowywał jak zobaczymy sie na 'żywo'

15

Odp: seks z kolegą

kurcze w parku obustronnie oralnie?:-) ależ musieliście być nagrzani na siebie ;-)

byłam w identycznej sytuacji z kolegą,nie odzywał się po "akcji" a za jakiś czas zadzwonił więc może być tak samo u was.
a jaki on jest z charakteru? znając go myślisz że się odezwie?

16

Odp: seks z kolegą
morena19 napisał/a:

kurcze w parku obustronnie oralnie?:-) ależ musieliście być nagrzani na siebie ;-)

byłam w identycznej sytuacji z kolegą,nie odzywał się po "akcji" a za jakiś czas zadzwonił więc może być tak samo u was.
a jaki on jest z charakteru? znając go myślisz że się odezwie?

Wiesz co szczerze mówiąc to wątpię ,że się odezwie. Nie do końca rozumiem jego zachowania po "wszystkim". To samo było ostatnim razem , kiedy to raczej unikał rozmowy , patrzenia prosto w oczy. Przez jakis czas miał nawet tak ,że był czepialski w stosunku do mnie  I starał się wszystko negować co tylko bym nie powiedziała. Gdybym np. powiedziała ,żę lato jest takie fajne to znalazłby 1000 agrumentów,żeby się temu przeciwstawić. Kompletnie nie wiem czemu się tak zachowywał. A teraz pewnie będzie powtórka z rozrywki.
Najgorsze jeszcze jest to, że za kilka dni ma urodziny i jesli sie nie odezwie, pewnie sama będę to musiała zrobić ( żeby mu złożyć te cholerne życzenia )

17

Odp: seks z kolegą

no wypisz wymaluj mój kolega z którym miałam identyczną sytuację. wszystko było na nie i wszystko negował, miałam wrażenie że on się boi że bedę chciała z nim ślubu dzieci i kredytu. no i uciekał a ja nie chciałam żeby po tym wszystkim było tak obojętnie i nijak.

co by się stało gdybyś tych życzeń mu nie złożyła?

chciałam coś jeszcze spytać ale wolałabym na priv. napiszesz do mnie?

18 Ostatnio edytowany przez kasianerka5 (2018-05-04 11:03:45)

Odp: seks z kolegą
morena19 napisał/a:

no wypisz wymaluj mój kolega z którym miałam identyczną sytuację. wszystko było na nie i wszystko negował, miałam wrażenie że on się boi że bedę chciała z nim ślubu dzieci i kredytu. no i uciekał a ja nie chciałam żeby po tym wszystkim było tak obojętnie i nijak.

co by się stało gdybyś tych życzeń mu nie złożyła?

chciałam coś jeszcze spytać ale wolałabym na priv. napiszesz do mnie?

Napisałam big_smile

19

Odp: seks z kolegą

nigdy nie przestanie mnie to dziwić dlaczego niektóre dziewczyny nie mają problemu żeby się bzykać, a mają problem żeby pogadać big_smile (no chyba, ze jesteś nastolatką).
wyżej ci dobrze napisali- najpierw zastanów się czego chcesz, a jak już zdecydujesz to poczyń odpowiednie ruchy w tej znajomości bo bzykanko w parku i brak kontaktu nie wróży dobrze na związek.

20

Odp: seks z kolegą
sosenek napisał/a:

nigdy nie przestanie mnie to dziwić dlaczego niektóre dziewczyny nie mają problemu żeby się bzykać, a mają problem żeby pogadać big_smile (no chyba, ze jesteś nastolatką).
wyżej ci dobrze napisali- najpierw zastanów się czego chcesz, a jak już zdecydujesz to poczyń odpowiednie ruchy w tej znajomości bo bzykanko w parku i brak kontaktu nie wróży dobrze na związek.

To nie jest tak , że ja mam problem ,żeby z nim pogadać .. Ale to jak on się zachowuje (ostatnim razem ) i teraz powoduje , że trace ochotę na rozmowę z nim , bo mam wrażenie ,że on nie chce ze mną gadać , ani mnie widzieć ..

21

Odp: seks z kolegą

Straciłaś ochotę na rozmowę, a na wyjście na piwo i seks po nie straciłaś?
Jeśli poczułaś za pierwszym razem, że on cię źle traktuje to nie powinno być drugiego razu.
Jeden raz to pomyłka, dwa razy to pech, ale trzy razy to już głupota. Nie można robić w kółko tego samego i oczekiwać innych rezultatów.

22

Odp: seks z kolegą
kasianerka5 napisał/a:
sosenek napisał/a:

nigdy nie przestanie mnie to dziwić dlaczego niektóre dziewczyny nie mają problemu żeby się bzykać, a mają problem żeby pogadać big_smile (no chyba, ze jesteś nastolatką).
wyżej ci dobrze napisali- najpierw zastanów się czego chcesz, a jak już zdecydujesz to poczyń odpowiednie ruchy w tej znajomości bo bzykanko w parku i brak kontaktu nie wróży dobrze na związek.

To nie jest tak , że ja mam problem ,żeby z nim pogadać .. Ale to jak on się zachowuje (ostatnim razem ) i teraz powoduje , że trace ochotę na rozmowę z nim , bo mam wrażenie ,że on nie chce ze mną gadać , ani mnie widzieć ..

Ale na zrobienie mu kolejny raz loda w parku wiedzac jak to sie potem konczy ochoty nie tracisz?
Sorry nie mam zamiaru oceniac Twoich zyciowych decyzji i tego ze lubisz na byle jak w parku z pijanym facetem ale skoro stac Cie na takie cos to i rozmowa w dziwnych okolicznosciach i niezbyt komfortowej atmosferze nie powinna byc problemem.

23

Odp: seks z kolegą

Kolega lubi się Toba bawić i tyle. Zapewne jeszcze nie raz Cie wykorzysta bo to tylko przyjemność.

24

Odp: seks z kolegą
Anet19 napisał/a:

Kolega lubi się Toba bawić i tyle. Zapewne jeszcze nie raz Cie wykorzysta bo to tylko przyjemność.

Masz zdecydowanie racje ! Dzięki za mocniejsze , szczere słowa. Tego potrzebowałam. Chyba najwyższa pora się ogarnąć i zakończyć zabawę

25

Odp: seks z kolegą

Może mam a może nie. To Ty decydujesz o sobie i o swoim ciele. Ale dziekuje

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024